Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej

19.11.2007
poniedziałek

Pod osłoną nocy

19 listopada 2007, poniedziałek,

Gdyby przyjąć, że wszystkie doniesienia medialne są prawdziwe, że rzeczywiście tuż przed oddaniem władzy, nocą, nie oznakowanymi samochodami przewożono do Pałacu Prezydenckiego materiały komisji weryfikacyjnej WSI, to naprawdę kroi się nam scenariusz iście filmowy. Na sensacyjny film z dreszczykiem, a może nawet z wielkimi dreszczami. Gdyby jeszcze jako aktorzy wystąpili owi weryfikowani, z których część zapewne w trosce o własną skórę i mając nadzieję, że im więcej plot wpisujących się w wizję świata weryfikatorów (układy, nielegalny handel bronią, zwłaszcza zaś agent GRU za każdym rogiem) owym groźnym weryfikatorom przekażą, tym dla nich lepiej, film byłby nawet z gatunku „thriller z elementami science fiction”. Jakież to muszą być bezcenne skarby w owych workach, które ponoć w użyczonych (Pałac na wszelki wypadek zastrzegł, że to tylko użyczenie) pomieszczeniach się znalazły? Ileż, wedle wyobraźni weryfikatorów i ich politycznych dysponentów, musi kryć się w nich wiedzy ważnej dla bezpieczeństwa państwa, ileż haków czy innych materiałów, zwanych potocznie „kwitami”.

W tym wszystkim nie jest wcale zdumiewające, że weryfikatorzy w sposób tak szczególny chcą chronić tę wiedzę przed nową władzą. Jak powszechnie wiadomo, zwłaszcza kierownictwu PiS, teraz jeśli nie następuje coś na kształt 13 grudnia, to już z pewnością restytucja Rywinlandu (żeby też wreszcie ktoś zechciał ów Rywinlad szczegółowo opisać, a nie tylko schematem, że Michnik z Kwaśniewskim prześladowali wszystkich inaczej myślących), a więc owe informacje trzeba szczególnie chronić w ostatnich okopach tego tworu, który nazwano IV RP, a która to ma dziś podstawowy przyczółek w prezydenckim Pałacu, zwanym też Pałacem dużym. Nawiasem mówiąc, czyż rysujący się już podział na duży Pałac (siedzibę prezydenta) i mały Pałac (siedzibę premiera) nie jest dla miłośników tak zwanej IV RP dowodem, że Rywinland się odradza? Tak przecież było w okresie szorstkiej przyjaźni między Kwaśniewskim i Millerem. W tej sytuacji zdumiewa, że prezydent w ogóle się zgodził, aby do jakichkolwiek pomieszczeń dużego Pałacu zwożono jakieś papiery komisji weryfikacyjnej, której działalność dotychczas owocowała głównie procesami wytoczonymi głównemu weryfikatorowi. Po co prezydentowi ten kłopot, po co zarzuty, że po osłoną nocy jego pracownicy przyjmowali jakieś worki?

Weryfikacja powinna być przejrzysta, niekoniecznie dla opinii publicznej, ale dla tych, którzy mają prawo dostępu do tajemnic państwowych i nowa władza powinna mieć do niej wgląd. W państwie demokratycznym, gdzie zmieniają się ekipy przy władzy, nie może być wiedzy, zwłaszcza dotyczącej bezpieczeństwa państwa, zastrzeżonej dla jednej z nich. Jeżeli jedna ekipa, akurat przechodząca do opozycji, chcę jakąś wiedzę zachować dla siebie, od razu budzą się podejrzenia, że ma intencje nieczyste. Po co mieszać w to prezydenta czy choćby tylko pomieszczenia w jego kancelarii?

A cały proces weryfikacji powinien zostać po prostu zweryfikowany. Kompromitująca pierwsza część raportu doczekała się wprawdzie kontrraportu przygotowanego przez specjalistów z PO, ale nigdy nie był on przedmiotem poważnej dyskusji. Może teraz przyszedł na nią czas. Prezydent, też zresztą nocą (czy to już taki obyczaj, że co jedzie do prezydenta, to pod osłoną nocy), gdy już formował się nowy rząd, dostał aneks do raportu. Jakoś na razie nie spieszy się, by przesłać go do zaopiniowania przez marszałków Sejmu i Senatu, zgodnie z ustawą. Chyba nie czyta go po nocach z wypiekami na twarzy, zwłaszcza że wedle tajemnic, które w Polsce natychmiast przestają być tajemnicami, wiadomo, że jest tam między innymi o Krauzem czy Komorowskim właśnie (w pierwszej części o Komorowskim też już było i jakoś nikim nic nie wstrząsnęło)?

Wniosek z tego wszystkiego jest jeden. Nowy premier powinien szybko zakończyć tę całą weryfikację, a jego ludzie oddelegowani do spraw bezpieczeństwa zająć się wreszcie budową nowych służb z prawdziwego zdarzenia. I nie chodzi tu o żaden odwet, ale po prostu o elementarny porządek w państwie. Także o bezpieczeństwo polskich żołnierzy, na przykład w Afganistanie. Wcale nie jest jasne, czy ostatnie, rzeczywiście wstrząsające wydarzenia (o ile potwierdzi się wersja prokuratury) nie mają związku ze słabością polskiego wywiadu w tamtym regionie. Była wprawdzie kiedyś taka operacja ZEN, opisana jawnie i z pewną dozą beztroski w pierwszej części raportu i jej kontynuowanie było jednym z głównych zarzutów wobec kandydatury Radosława Sikorskiego na szefa MSZ. Może jednak właśnie brak jej kontynuacji mieści się jakoś w tej całej, zapewne skomplikowanej układance, która w efekcie doprowadziła do tragedii ludności cywilnej ostrzelanej z moździerza. Wniosek zaś drugi polegałby z grubsza na tym, by wreszcie służby specjalne przestały nas absorbować swoim nadmiernie jawnym życiem. Tym bardziej, że gdy odbywa się ono pod osłoną nocy, staje się wyjątkowo jawne.

***

Nie spodziewałam się, że tak wiele miejsca w Państwa wpisach zajmie sprawa pana Ołdakowskiego i Muzeum Powstania Warszawskiego. Bernard pisze wręcz o „odzyskiwaniu” muzeum. Ja mam nadzieję, że czas odzyskiwania jednak się skończył i w ogóle nie bardzo wiem, jak miałoby się to dokonać. Co nie znaczy, że nie mam uwag na temat pewnej jednostronności muzeum. Polecam państwu doskonałą, wydaną kilka lat temu książkę Joanny Hansen (uczennicy prof. Daviesa) na temat ludności cywilnej i tej tragedii w powstaniu. Ciekawe, że na ten temat najlepsza książkę napisała Angielka. Także wiele dyskusji i wątpliwej decyzji o samym powstaniu. Jeżeli „odzyskiwanie” miałoby polegać właśnie na pokazaniu całej złożoności decyzji, to przyznaję, byłabym za. Nie lubię jednostronnego traktowania historii, bo to zawsze trąci manipulacją. Nie godzę się też na takie myślenie, że muzeum jest własnością jednego człowieka, nawet najbardziej zasłużonego dla jego budowy. Nikt ekipie Lecha Kaczyńskiego nie jest w stanie odebrać tu zasług. Sama to wielokrotnie podkreślałam, ale to, że dyrektorzy się zmieniają i kolejni coś nowego wnoszą, byle z sensem, jest dla mnie czymś normalnym.

Invinoveritas ma rację, że niełączenie mandatów z funkcjami we władzy wykonawczej to obrona zasady trójpodziału władzy, ale też przepisy antykorupcyjne, zapobiegające konfliktowi interesów (to dotyczy zwłaszcza sfery samorządowej).

Wojtek z Przytoka trafnie o tworzeniu aktów prawnych, które powstają bardzo często faktycznie pod dyktando ministerialnych urzędników, którzy nie chcą dopuścić do niewygodnych dla nich zmian. Sama kiedyś z bliska obserwowałam powstawanie ustawy, która była niezbędna, gdy Trybunał Konstytucyjny zakwestionował ustawę o NFZ i trzeba było zmienić prawo, aby w ogóle było możliwe kontraktowanie usług. Rozgrywającymi byli prawie wyłącznie urzędnicy resortu zdrowia z długim (czasem może nawet ze zbyt długim) stażem. Dlatego tak trudno cokolwiek zmienić uprościć. Ciekawa jestem, jak poradzi sobie ze strukturą Ministerstwa Finansów nowy minister, czy w nią wsiąknie tak jak poprzedni ministrowie, czy też coś zmieni, bo akurat w tym resorcie siła oporu gigantyczna, a zmiany najbardziej niezbędne.

Stary Polak z PRL przypomina dzieje komisji Balcerowicza do przeglądu niepotrzebnych przepisów. Teraz, jak słyszę, ma się tym w Sejmie zajmować poseł Palikot. W przeciwieństwie do wielu osób ja akurat o Palikocie mam dobre zdanie i jeżeli będzie miał bardzo konkretne zadanie, to się nim zajmie, ale to musi być też wielka determinacja rządu, więc na razie jestem ostrożna i jakoś nie potrafię wykrzesać z siebie wielkiego optymizmu. Co nie znaczy, że nie trzymam kciuków za powodzenie.

Jeżeli zaś chodzi o uszczelnianie przepisów antykorupcyjnych, o czym pisze Olek51, to tego procesu się boję i myślę, że to tylko powiększa biurokrację i biurokratyczną mitręgę. W ostatnich latach mieliśmy przykłady (pisałam już o tym) szaleńczego uszczelniania przepisów, tyle że bez ładu i składu. Na dodatek wszędzie powoływano jakieś komórki antykorupcyjne, a nie urządzano przetargów (słynny już przykład – zamówienia dla armii, co może się skończył głośnymi protestami zbrojeniówki). Wcześniej taką praktykę stosował stołeczny Ratusz i widać ile powstało zaniedbań. Przy okazji Bernardowi powiem, że ja tunel wzdłuż Wisły uważam akurat za bardzo dobrą inwestycję, jedzie się bardzo dobrze, bez korków i krytycy chyba nie wiedzą, o czym mówią, albo kierują się wyłącznie motywami politycznymi. Rzecz w tym, by wykorzystać tereny schodzące do Wisły, ale nikt tego nie zrobił.

Podobnie jak Wodnik – jestem przeciwniczką tworzenia nowych antykorupcyjnych instytucji i dlatego ten nieokreślony urząd Julii Pitery mnie niepokoi. Na razie widać, że nie ma koncepcji, jest tylko strach, że PiS powie, iż Platforma nie chce walczyć z korupcją. Moim zdaniem PO musi się przestać bać, zwłaszcza że dla Polaków (pokazują obadania opinii społecznej) walka z korupcją została przewartościowana. Ludzie mają zupełnie inne priorytety i chyba między innymi dlatego ten temat okazał się w kampanii tak mało efektywny.

Jeśli zaś o efektywności mowa, to Andrzejowi Faliczowi wyjaśniam, że specjalistą od tworzenia przepisów antykorupcyjnych był Ludwik Dorn. A dlaczego nie są one efektywne? Dlatego, że są zbyt zagmatwane i często ci, którzy powinni kontrolować tego nie robią. Na przykład sejmowa Komisja Regulaminowa badała oświadczenia poselskie, ale z roku na rok były te same cudaczne ceny mieszkań. Nie wiem, dlaczego nic nie słychać o urzędach skarbowych, które powinny kontrolować zgodność oświadczeń majątkowych z PiT. Nie wiem, dlaczego CBA urządza prowokacje zamiast badać te oświadczenia, skoro już zapowiadano, że tym akurat zajmie się w pierwszej kolejności. I tak mogę mnożyć przykłady.

Trochę też dyskutowaliście Państwo o ministrze Ćwiąkalskim. Marek Piegus pisze o tym, że stanowiska ministerialne powinni zajmować politycy. W zasadzie się zgadzam, ale proszę przypomnieć sobie dokonania ostatniego polityka akurat w tym resorcie. Można też odwołać się do przykładu Jaskierni, choć Ziobro go zdecydowanie pokonał. Toż to czysty horror. Może właśnie przyszedł taki czas, aby ten resort powierzyć komuś, kto nie uczestniczy w bieżącej polityce, a jest bardzo dobrym prawnikiem i wie, co zrobić, zwłaszcza w bardzo zaniedbanych kwestiach postępowania cywilnego, co najbardziej dotyka obywateli. Zresztą, jeśli chodzi o polityczność i apolityczność, to rząd Tuska wydaje mi się ciekawym eksperymentem i z zainteresowaniem będę obserwować nie tylko działania ministra sprawiedliwości, ale również to, jak radzi sobie pani Bieńkowska w kwestiach rozwoju regionalnego i zagospodarowania środków z Unii Europejskiej. Wszystkie zaś zastrzeżenia do kandydatury Ćwiąkalskiego uważam za bzdury i czepianie się.

Bobola pisze o jakiejś Republice Aferzystów, która wraca do władzy. Nie odpowiem, bo nie wiem, o jaką republikę chodzi, o jaką „złodziejską normalność”. Jeżeli są zastrzeżenia do konkretnych osób, proszę o przykłady. Rozumiem, że czasem pisze się, aby wylać trochę złości, ale ja staram się być konkretna.

Szestow chyba myli się, poniewierając Jerzym Fedorowiczem (ja też sporo o nim wiem) i nazywając do nijakim aktorem, nijakim reżyserem i na dodatek – nijakim wychowawcą. Wydaje mi się, że każdej pracy należy się szacunek i nie widzę powodu, by nagle, przy obowiązywaniu tego samego przepisu, Ołdakowski miał mieć większe fory od Fedorowicza, bo tak właśnie rodzą się święte krowy.

Quake, rzeczywiście w PiS zwycięża zasada BMW, ale też jakaś dziwna nerwowość opanowała pana prezesa, że znów zawiesił Zalewskiego, Ujazdowskiego i na dodatek Dorna. Jednak chce ich wyrzucić przed grudniowym kongresem, który ma być wielkim pokazem jedności (oczyma wyobraźni już widzę tę salę, te sztandary, te hołdy składane prezesowi, te oklaski przechodzące w burzliwe owacje). Swoją drogą panowie też działają bez pomysłu. Zalewski powinien był chyba przyjąć to stanowisko szefa komisji spraw zagranicznych. Oni wyraźnie chcą zostać wyrzuceni, on chce ich wyrzucić i jednak prezesa będzie na wierzchu. Nie wierzę, by poszli do PO, choć po tym, gdy pan Derdziuk został (najpewniej jako wywdzięczenie się Marcinkiewiczowi za jakieś takie mdłe poparcie dla PO) aż ministrem konstytucyjnym, zaczynam wierzyć, że wiele się może zdarzyć. Jeżeli ten rząd zacznie ciągnąć za sobą takie resztki po AWS, PiS i ich otoczeniu, a na to się zanosi, to chyba dobrze nie skończy. Derdziuk jest tu dla mnie symbolem. Tymczasem ministrów znamy, ale niesłychanie ważny będzie drugi szereg i to pole polecam Państwa obserwacji.

Blaise – śledztwo w sprawie sędziego Kryże akurat w tym momencie to jakiś czysty bezwstyd IPN. Nawet komentować się nie chce. Chyba po raz pierwszy w życiu jestem po stronie Kryżego. Do czego to dochodzi!

Eddie, dzięki za miłe słowa, ale nie mam żadnej stylistki od kreowania wizerunku w „Puszce”. Jakoś kreuję się sama. I niech już tak zostanie.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 99

Dodaj komentarz »
  1. Pani Janino,
    no bardzo Panią proszę, więcej dystansu. Olszewski: ” To nie trwało jedną noc, ale może trzy dni. Wszystkie materiały przewozono w dzień. Jeden z transportów dotarł na miejsce ok. godz. 19 i to tylko dlatego, że utknął w korkach. Czy to można uznać za noc – pytał Jan Olszewski.”

    A zmieniając temat: Putinada się rozwija. Urzędnicy HGW opłacani z samorządowych pieniędzy tropią w godzinach pracy blogera nieżyczliwego HGW. Gdyby cos takiego było za czasów Kaczynskiego ziemia by się rozstapiła od zgodnego głosu oburzenia dziennikarzy walczących o wolność słowa. A tu? Cisza… Nic się nie diezej…
    Polecam
    http://hgw-watch.pl/2007/11/jak-zwalczam-demokratycznie-wybrane.html

    A może ktoś się zamknie w klatce? Ostecznie Tusk zapowiedział że „zrobi porządek” (miał na myśli chyba dziennikarzy Rzepy, choć niektórzy twierdzą, że IPN, a może jednych i drugich?). I ku temu to zmierza 🙂

    pozdrawiam
    Bernard

  2. @Walpurg, naprawdę myślisz, że te posty poruszające prawdziwą krzywdę i dyskryminację ludzi wypchniętych poza nawias społeczeństwa przez oświeconą elytę są nieistotne? Uważasz, że powinniśmy tylko pochylać się nad niby dyskryminowanymi mniejszościami? Nie uważasz Halama, że warto czasem pochylić się także nad tą szarą większością która naprawdę cierpi? Zastanowić się dlaczego ONI krzyczą? Zapytać co ich tak bardzo boli?

    Całkowicie jesteś Walpurg pozbawiony wrażliwości? Czy wolisz być ślepy jak niektórzy gdy mordowano inaczej myślących czy też Żydów? Pogratulować wrażliwości wielki i oświecony artysto.

  3. @Walpurg, demonstrujesz ostentacyjnie swoją wielką życzliwość wobec homoseksualistów i dobrze.

    Ale mam pytanie w związku z tą twoją przeogromną jak widać jednostronną tolerancją do wszystkiego co stanowi przeciwstawność do tzw. „konserwy”. Wiec może cie zapytam: Dlaczego jesteś tak skrajnie jednostronny panie Halama??

    Dlaczego widzisz Halama tylko źdźbło trawki złamane, nad którym pochylasz się z wyraźną lubością płacząc demonstracyjne? Czy dlatego, ze tak ładnie wyglądasz w tej uniżonej pozycji ze łzami w oczach? Że światli ludzie z wrażenia będą poklepać cię po pleckach zaliczając jednocześnie do panteonu oświeconych wybrańców patrzących tylko do przodu? A ty to lubisz, prawda Halama? I bardzo dobrze. Większość ludzi lubi poklepywanie i zaszczycanie honorami okraszonymi wzniosłymi i mile łechtającymi naszą próżność pochlebstwami.

    Ale jednego nie potrafię zrozumieć. Dlaczego Halama twoja wrażliwość jest tak skrajnie jednostronna? Dlaczego Halama masz głęboko w doopie ludzi 5 kategorii, tą szarą większość z Ciemnogrodu? Tych ludzi którym można dowolnie ubliżać? Na których od 1945r bezkarnie można pluć, kopać, poniżać itd. Wyraźnie widać, że krzywda jaka sie dzieje podludziom nie boli cię Halama. Podobnie zresztą jak nie bolała hitlerowców krzywda jaka sie działa podludziom upodlanym oświęcimskich kazamatach. Dla Ciebie Halama tacy podludzie 5 kategorii nie są nawet warci splunięcia, ty przedstawicielu tej Nowej lepszej Rasy Panów. Jak ci nie wstyd ty kolejny Nadludziu. Czy ty jesteś naprawdę człowiekiem?

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. —-
    – Max Scheler zwrócił uwagę, że „nienawiść można wyrazić pod pozorem jakiejś formy miłości; miłości do czegoś, co ma przeciwstawne cechy niż przedmiot nienawiści”.
    – Ciemiężony proletariat został wymieniony na dyskryminowane mniejszości.
    – Ile dla tego środowiska rzeczywiście znaczy los zmęczonej, zaniedbanej i wierzącej w „parafiańskie zabobony” włókniarki, w której rodzinie rzeczywiście dochodzi do przemocy? Wydaje się, że tyle, co kultura Pigmejów, za którą zresztą kobiety wyzwolone dałyby się przed kamerami posiekać.

  6. A mi się wydaje, że cała ta „nocna akcja” była taką zasłoną dymną. Miała stworzyć wrażenie, że tzw. weryfikatorzy coś tam na niejednego mają. PiS może rządzić tylko za pomocą strachu, inaczej nie potrafi. To sens ich istnienia.
    Pozdrawiam.
    R.N.

  7. Szanowna Pani, absolutnie nie rozumiem zachowania Pani Pitery . Uważam, iz winna zostać rzecznikiem jakiejs isniejącej struktury, nie jest prawnikiem i gdy zacznie zajmować sie analizą dokumentów to rzeczywiście powstanie jakiś nowy pozaprawny „organ”- to kolejne wydatki. Uwazam iz Pani Pitera winna zrozumieć iz z mojego punktu widzenia próba budowy jakiejś nieokreslonej struktury dla blizej nieokreslonego przdmiotu działania jest zbędne i grożne. Nie zgadzam się / jako podatnik i wyborca PO / na powstawanie kolejnych jednostek organizacyjnych dublujących prace jednostek istniejących. Ciekawe dla mnie jest iz Pani Pitera potrafi racjonalnie analizować stan istniejący, ale zupełnie nie potrafi racjonalnie uzsadnić czym pragnie się zajmować. Czyżby nowy „szeryf”?
    Przesyłam wyrazy szacunku . JolaS.

  8. Mam podobne wrażenie w sprawie walki z korupcją.
    Zacieśnianie przepisów prowadzi na manowce. Korupcja rodzi się wtedy, jeśli coś zależy od kogoś, albo jeśli czegoś chronicznie brakuje.
    Żadne uszczelnianie prawa nie pomoże. Co więcej, skomplikowane prawo skłania ludzi do kombinowania, a w skrajnych sytuacjach ludzie zaczynają działać, nie oglądając się na prawo, albo nawet nie usiłując go zgłębić.
    W czasie okupacji hitlerowskiej, kiedy Niemcy wprowadzili zasadę, że za każde wykroczenie groziły roboty przymusowe albo śmierć, ludzie szybko zdali sobie sprawę z absurdów tych regulacji, ponieważ stosowanie się do nich prowadziło do śmierci z głodu, a i tak nie chroniło przed represjami.
    Toteż hasła walki z korupcją w kontekście działań CBA musiały tak podziałać na myślący elektorat, jak podziałały.
    A propos Julii Pitery.
    Myślę, że Julia została zepchnięta na pobocze, ponieważ swoim zachowaniem bardzo przypomina niedoszłego wicemarszałka Senatu, Romaszewskiego. Wieczne pretensje do otoczenia, że nie pofatygowało się wybudować im pomników za życia.

  9. Czy Rossati i Siwiec też dostaną szansę by odpracować swoje ewentualne przewiny w rządzie? Tusku musisz!
    🙂
    pozdrawiam
    Bernard

  10. Szanowna Pani Redaktor !

    Mecenas Olszewski to ten sam „kaliber” mentalny co nieoceniony A.Macierewicz (czyli obsesjonat). W tej całej śmiesznej, groteskowej i „farsiastej” sprawie – przewozu tajnych bądź co bądź dokumentów – rodzi się kilka wątpliwości. M.in:
    – czy przed przewożeniem ww dokumentów sporządzano protokóły przekazania tych dokumentów z jednej komórki do drugiej
    – kto personalnie wydal taką decyzję, od kiedy to czyniono (spisywanie protokularne ww materiałów musiało trochę potrwać)
    – jakie czynniki kierowały owym przewozem (chodzi o racje w wydaniu takiej a nie innej decyzji)

    Na kanwie tej „operacji” rodzi sie kolejny, w groteskowo-kabaretowym tonie, dylemat: jak Pan Prezydent będzie opuszczał (oby jak najprędzej) Pałac Namiestnikowski czy zabierze te dokumenty ze sobą i schowa
    „u mamusi w piwnicy” ?

    Pozdrawiam serdecznie
    WODNIK53

  11. Pani Janino! Oj, czeka się w te poniedziałki na Pani słowa. Może by tak dwa razy w tygodniu?? Wracając do dzisiejszego Pani komentarza do naszej rzeczywistości. Sądzę, że na poruszanie tematu teczkowo_samochodowego przyjdzie jeszcze czas, gdy wiele aspektów tego dziwnego transportu się wyjaśni. Osobiście od dłuższego czasu nie jestem adoratorem dziennikarzy i ich „news”ów. Zbyt często dziennikarze w sposób zupełnie beztroski zasypują nas zlepkiem sensacji typu „radio Erewań”, nie ponosząc z tego powodu żadnych konsekwencji. Lud jest żądny sensacji i tylko sensacje dobrze się sprzedają. Choć przyznam, że zarówno okoliczności jak i miejsce „składowania” worków z „czymś tam” pobudzają wyobraźnię. Poczekajmy na wyjaśnienie wszystkich faktów, bo do wyjaśnienia niewątpliwie dojść musi. Natomiast ma Pani zapewne rację, że do przewiezienia dokumentów komisji weryfikacyjnej (jeśli tylko te przewieziono)dojść musiało. Mentalność ludzi poprzedniego rządu(Kaczyński & kompany)jest przepojona najważniejszym przekonaniem – o układach i poszukiwanie ich jest głównym motorem tej władzy. Dotyczy to również zwolenników PiS-u, o czym mogą świadczyć śledcze wyczyny Bernarda i innych. Chyba ludzie Ci niczym innym w życiu się nie zajmują, tylko śledzeniem, przytaczaniem doniesień gazetowych i ich własną interpretacją. Gdyby swoją energię skierowali na pracę zawodową, pewnie odnosili by wielkie sukcesy. Wracając do efektu artukułów dziennikarskich, muszę stwierdzić, że bardzo często nie tylko treść tych artykułów stanowi swoiste kuriozum. Bardzo często poziom czytelników wymusza stosowanie czarno- białego schematu. Czytanie ze zrozumieniem trudniejszych tekstów jest dzisiaj – szczególnie w grupie młodzieży pogimnazjalnej – czymś zupełnie rzadkim, czego jako nauczyciel akademicki doświadczam na codzień. I nie dziwię się wielu postom pisanym przez młodych ludzi, którzy zupełnie nie wiedzą o czym traktuje tekst artykułu. Oni nie są przygotowani do dyskusji na poziomie merytorycznym. Stąd niezwykle pomocne są obelgi; stąd też tyle wrogości. Przeniosło się to również na „salony”, co mogą potwierdzać posty na Pani blogu. Bezradność zwolenników PiS-u wobec przegranej w wyborach, najbardziej widoczna jest w tzw. terenie. I to stąd dochodzą najbardziej nieparlamentarne słowa. W zamieszczonych powyżej komentarzach ich autorzy mówią o środowisku ludzi odrzuconych. Szanowni państwo, tych ludzi nie da się zmienić. Ich bezradność we współczesnym świecie nie wynika z braku możliwości. To roszczeniowa mentalność – pozostałość socjalizmu, powoduje, że zawsze będą żądać, kraść, chcieć; i nawet możliwości zarobku przyniesione na tacy tego nie zmienią. Moi znajomi próbują zatrudniać ludzi z wsi popegeerowskich. Pracują do pierwszego winka, pierwszej kradzieży lub pierwszego zadania. Potem znikają, a razem z nimi znika sprzęt. I choć w wielu wsiach na wschodzie szuka się ludzi do pracy, to im marzy się dawna, socjalistyczna Polska, gdzie w PGR-ze można było zarobić, spożyć alkohol, dostać wikt, a dodatkowo wynieść co nieco dla czeredy dzieciaków. Natomiast niewątpliwie trzeba ratować ich dzieci. Szanse młodych ludzi ze środowisk zaniedbanych są w dalszym ciągu mizerne. I to trzeba zmienić, a wtedy zmieni się ich mikroświat, w którym żyją. Niestety, dla wielu z nich jedynym ratunkiem jest opuszczenie ich wsi czy miasteczek. Tutaj, w otoczeniu dorosłych, nie uda im się zmienić swojego życia. Pomoc tym dzieciom powinna stać się podstawowym zadaniem nie tylko organizacji charytatywnych, ale również administracji terenowej. I to pomoc realna, ukierunkowana na podniesienie poziomu nauczania w szkołach wiejskich, wyjazdy dzieci na okresową naukę do miast. Obok „zielonych szkół” zorganizować należy „niebieskie wyjazdy” do szkół w ośrodkach miejskich; z możliwością kilkutygodniwego zamieszkania w mieście, gdzie jest kino, teatr, basen i sala gimnastyczna. Gdzie ludzie myślą inaczej. Tym dzieciom jesteśmy winni dać szanse, a wtedy Polska dostanie szanse na społeczeństwo bardziej otwarte i patrzące w przyszłość, a nie wstecz.

  12. Nowy temat i na sam początek: 1 Bernard + 3 blizny (zupełnie nie na temat).

  13. Blizna twierdzi, że Ci „podludzie”?? są tak traktowani po 1945. Sorry, a jak byli traktowani w II Rzeczpospolitej. Przecież chłop ze wsi przed wojną traktowany był jak element inwentarza. Wspomnienia mojego dziadka, który na wsi mieszkał jako właściciel własnej ziemi, traktujące o pracownikach folwarcznych, były najbardziej koszmarnymi (obok tych o szmelcownikach) opowiadaniami z mojego dzieciństwa. Dotyczy to także środowiska robotniczego. I jak można twierdzić, że przed 45 rokiem mieli lepiej. Dla wielu z nich socjalizm stał się podróżą do Edenu. Świadczą o tym również ich dzisiejsze westchnienia do socjalizmu.

  14. I znowu winny jest ten wstretny, niekonkretny Bobola, ten wyrodek, ktory nie podaje wyraznie jakich to przestepstw dopuscily sie ludzie elity politycznej III RP (czy PRLbis).
    Niestety lista jest zbyt dluga abym mogl ja tu zamiescic z stosownymi objasnieniami. Polecam zatem Szanownej Pani Redaktor oraz zainteresowanym blogerom lekture ksiazki Henryka Pajaka , „Piaty Rozbior Polski 1990-2000” Rozdz.5 i 6 oraz zbior danych zamiezsczonych w http://www.polonica.net w dziale „Afery, rozboje, oszustwa,grabierze” lewa kolumna .

  15. Jaki ładny początek „Gdyby przyjąć, że wszystkie doniesienia medialne są prawdziwe” . A gdyby tak przyjąc,że po mediach poleciał komunikat „KOCHANI robimy ZMIANĘ !!! Przez 2 lata atakowaliśmy rząd,teraz atakujemy OPOZYCJĘ!!!

  16. Szanowna Pani Janino!
    Pani apel o zweryfikowanie procesu weryfikacji funkcjonariuszy byłej WSI jest bardzo słuszny, chociaż z pozoru może wydawać się humorystyczny. Ale PO musi teraz po przejęciu władzy wypić piwo, którego sobie sama nawarzyła, głosując za ustawą o likwidacji WSI, wojskowej struktury powstałej w Polsce już po upadku realnego socjalizmu. Właściwą intencję likwidacji WSI ujawnił JK głosząc tryumfalnie, że WSI została rozbita. Odpowiedzialny działacz państwowy nie rozbija państwowej i wojskowej instytucji. Jeżeli jest dla państwa zbędna to ją likwiduje, a jeżeli to jest dla państwa potrzebne, to ją reformuję. JK potraktował jednak służby specjalne jako partyjne bojówki, które trzeba ?odzyskać? dla własnej partii albo rozbić, jeżeli odzyskanie wydaje się niemożliwe, a przy okazji można posiąść jakieś haki na wrogów politycznych. W miejsce rozbitej WSI powołano pod szyldem państwa dwie nowe bojówki partyjne, już pisowskie a w jednej z nich zatrudniono harcerzy z pisowskiej młodzieżówki ? ZHR. Czyżby PO nie była w stanie tego przewidzieć, chociażby w ogólnym zarysie?
    Teraz trudno PO podjąć inicjatywę szybkiej nowelizacji tej ustawy. Cała nadzieja w Trybunale Konstytucyjnym, ale on nie jest zbyt rychliwy.
    Powołanie komisji sejmowej do zbadania procesu weryfikacji byłoby rozsądne, ponieważ prawdopodobnie wszystkie jej szkodliwe działania były zgodne z literą i prawa, a więc skuteczne wkroczenie prokuratora jest mało prawdopodobne. Ale czy na jeszcze jedną komisję sejmową PO poważy się, jeżeli nie wyraziła jeszcze gotowości do powołania komisji do zbadania legalności działania służb specjalnych i prokuratury w sprawach, które tak bulwersowały opinię publiczną?
    Podzielam Pani zdanie na temat posła Palikota. Czy jednak sprosta on oczekiwaniom? Wprawdzie wykazał się nowoczesnym myśleniem i działaniem, ma doświadczenie przedsiębiorcy, ale w PO jest traktowany jako enfant terrible. Czy jego realna nowoczesność pasuje do ?konserwatywnej nowoczesności? PO?
    Również tak jak Panią, niepokoi mnie hołubienie w PO resztek po AWS i PiS oraz kokietowanie Obiecankiewicza. To nie sprzyja pragmatyzmowi działania, tak potrzebnego PO, jeżeli nie chce stracić swej popularności i otworzyć PiS-owi drogi pwrotu do władzy.
    Pozdrawiam

  17. Szanowna Pani Redaktor,

    detaliczne i czynione z perspektywy wyłącznie od „wewnątrz ” analizy naszej polskiej rzeczywistości, to seryjna produkcja Puszek Paradowskiej z łagodnym dodatkiem „do kwadratu.Jeśli się siedzi w naszym błotku, mózg automatycznie ustawia sobie hierarchię ważności napotkanych spraw, ustala wzajemne ich relacje,gry interesów a instynkty przetrwalnicze mają swoje żerowisko. Ja przez wiele lat uczestniczyłem w projekcie naukowo-technicznym, o wartości innowacyjnej w skali światowej. Wszelkie nasze polskie doświadczenia, z jego dopracowaniem i wdrożeniem, wykazywały tylko mizerotę czynności ciskania grochem o ścianę. W kluczowych momentach prowadzonych przez nas rozmów, z osobami na wysokich szczeblach, ZAWSZE było to polskie COŚ. Podając niespotykane w świecie parametry naszego projektu słyszeliśmy : „Nie ma takiego prawa fizyki!!!”/zupełnie z głopia frant/, „To jakaś bzdura”/bez jakiejkolwiek chęci zobaczenia prototypu/, itp.itd.
    Życie nasze na jakiś czas spowszedniało, do projektu straciliśmy ducha, instynkty przetrwalnicze zrobiły swoje, przystosowaliśmy się do otaczającego nas świata.Fałszywe poczucie inteligencji własnej, wytworzyło w nas złudę ,że większość rozumów ,właśnie na śniadanko zjedliśmy. Nie było o czym z nami gadać, staliśmy się „starymi psami, „, które swoje wiedzą.
    Pewnego razu… pojawił się w naszym życiu „poważny ” biznesmen z USA, polskiego pochodzenia. Sprawy nabrały nowej dynamiki, nasza nowa rzeczywistość stała się skokowo lepsza, wszystko Ochy! i Achy! aż do chwili, kiedy okazało się ,że nas „poważny „polonus , zapomniał się skoncentrować w chwili, kiedy podawaliśmy mu parametry instrumentu. Tu proszę o uwagę- polonus, kiedy już dotarło do niego o ile nasz instrument jest lepszy od amerykańskich, szczarze się wkurzył. Na odchodne powiedział,że jest zbyt poważnym człowiekiem, żeby wierzyć w takie bzdury, prezentacja już go w ogóle nie interesowała i pozostał dla nas jako „zaplute z emocji” wspomnienia. Znów instynkty, poczucie rzeczywistości, „złote myśli” o realiżmie i romans z Prozą na całego…
    Po jakimś czasie, podczas jakichś szarych kontaktów bez związku z tematem dzisiejszym, padło hasłowo z naszej strony o instrumencie w towarzystwie obywatela Finlandii. My o swoim , tak trochę od niechcenia , a on na serio:” Mówicie poważnie?” , potem zaraz następne pytania natury bardzo konkretnej, w tym ” A potraficie to pokazać?”.Potwierdzamy , a on, strasznie zdziwiony, z zauważalnym wysiłkiem starającego się za wszelką cenę zrozumieć coś nieskończenie absurdalnego” Dlaczego marnujecie czas na TO/pokazał na naszą Prozę / jeśli wasz instrument jest taki jak mówicie?”. Potem nastąpiły nudne rozmowy na atrakcyjne tematy.I to jest wszystko. Jaki ma ta historia związek z nocnym przeworzeniem tajnych dokumentów. Ci co sami dostrzegą taki związek, nie wymagają żmudnych wyjaśnień, a reszta i tak wie swoje.

    Pozdrawiam,Eddie/Samowystarczalny optymista/.

  18. Pan mecenas Olszewski tłumacząc przed kamerami tv przewożenie akt b. WSI do BBN powiedział, że budynek Służby Kontrwywiadu, w którym akta dotychczas się znajdowały a Komisja Weryfikacyjna działała „nie dawał dostatecznej gwarancji bezpieczeństwa”.
    Znaczy to również, że obiekty i działalność służb kontrwywiadu nie są dostatecznie zabezpieczone.
    Dowcip półrocza, – no może kwartału autorstwa szacownego pana mecenasa i b. Premiera zarazem ?
    Kto lepszy minister M. Kamiński ( trudności lokalowe) czy pan mecenas (brak bezpieczeństwa) ?

  19. Przyznam się, miałem nadzieję że to całe towarzystwo, te wszystkie blizny, Bernardy, Falicze , Domaradzkie itp popełnią kolektywnie seppuku, albo obleją się płynem łatwopalnym i spalą pod PKIN.
    A przynajmniej zamkną gębę na pół roku,
    Albo wyemigrują na Białoruś – bo to jest jedyny kraj na świecie, w którym władzę sprawuje facet idealnie podobny mentalnie do Jarosława Kaczyńskiego.
    Albo wyniosą na inne blogi.
    Bo przecież nie przyszli na ten blog żeby z kimkolwiek dyskutować, gdyż ich poziom intelektualny im na to nie pozwala, wiec tylko plują jadem, obrażają i obrzucaja obelgami zarówno Gospodarzy blogów Polityki, blogowiczów, a nawet cały naród (celuje w tym pewna żałosna kreatura z Kaliforni)
    Ale oni nie mają ambicji ani honoru.
    Ich Partia wali się na naszych oczach.
    Traci poparcie w społeczeństwie w zawrotnym tempie.
    Ich prezes, który nic nie potrafi poza knuciem intryg i grzebaniem w teczkach, marzy że jeszcze kiedyś zostanie PREMIEREM.
    Myślę, że nawet posada sołtysa to dla niego zbyt wysoki pułap niekompetencji.
    Zal mi was chłopcy, bo wasza nienawiść wykończy was w pierwszej kolejności, ale zasłużyliście na to żeby patrzeć jak ta bestia Pisuar bedzie zdychac w konwulsjach.

  20. Joanna K.M. Hanson (a nie jak podala p. Redaktor Hansen) „Nadludzkiej poddani probie: lundosc cywilna Warszawy w powstaniu 1944 r” – org. ang. „The civilian population and the Warsaw uprising of 1944” (1982).

  21. Nowy premier powinien szybko to i tamto, owo i jeszcze cos … tak bez konca

    zakonczyc weryfikacje wywiadowcow,
    przegladnac niepotrzebne przepisy,
    dzwignac sluzbe zdrowia,
    podniesc pensje nauczycielom,
    zrownowazyc budzet,
    wybudowac auostrady i stadiony,
    sciagnac emigrantow z Wysp,
    zapewnic prace i wzrost gospodarczy,
    wyplenic korupcje,
    zmusic Moskwe do kupowania naszego miesa,
    poprawic stosunki z kanclerz Merkel i reszta Europy,
    wydebic cos od Ameryki,
    wycofac naszych chlopcow z Iraku,
    ograniczyc wydatki administracji,

    Czy te oczekiwania nie sa nieco wygorowana, czy sa wystarczajaco rozlozone w czasie?

  22. Po wyborach prokuratura nagle doznaje olśnienia – w akcie oskarżenia przeciwko doktorowi G. nie będzie zarzutu zabójstwa.

    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,4687087.html

    Teraz poczekajmy jeszcze na wyniki procesu cywilnego wytoczonego przez doktora Zbigniewowi Ziobro 🙂

  23. Zarówno temat dzisiejszego wpisu blogowego jak i temat „czy ministrami powinni zostawać bezpartyjni fachowcy czy partyjni politycy” to tak naprawdę jeden temat: problem jakości ludzi, którzy się za politykę zabierają.

    Tych panów po prostu nie żenuje, że wyczyniają takie szopki z dokumentami, że po nocy wynoszą jakieś worki. Normalnego człowieka odrzuciłoby na samą myśl o robieniu takich rzeczy – im wszystko gra.

    A stanowiska? Co do zasady to absolutnie podtrzymuję swoją opinię, że na stanowiska polityczne powinni byc powoływani politycy, bo bez zaplecza w parlamencie nic nie zdziałają, bo rząd to nie konferencja przedstawicieli branżowych, bo ministrowie powinni być odpowiedzialni przed wyborcami, a nie przed koleżkami z branży.
    Pani Janina pisze „proszę przypomnieć sobie dokonania ostatniego polityka akurat w tym resorcie” – przypominam sobie i oczywiście że jest to horror. Ale proszę sobie przypomnieć dokonania ostatniego „fachowca” w tym resorcie – chodzi mi o pana, który załatwił sobie immunitetem zwolnienie od odpowiedzialności za potrącenie kobiety na jezdni. Albo innego fachowca, który na pięć minut przed odejściem z posady podniósł opłaty notarialne, a następnie został notariuszem. Takich przykładów jest masa.

    Sama bezpartyjność niestety rozumu nie uczy.

  24. Szanowna Pani Redaktor,
    wywożenie worków dokumentów i teczek,
    pod osłoną nocy (tak, tak, Bernard, to było pod osłoną nocy!),
    przypomina mi kradzież dziennika lekcyjnego z nauczycielskiego pokoju
    przez gimnazjalistów.
    Przypomina mi opowieść „O dwóch takich, co ukradli… dziennik”
    Piszę gimnazjalistów, bo ci z podstawowej jeszcze się boją,
    a ci z liceum są już za poważni na takie dowcipy.
    Dwaj szefowie Komisji ds Likwidacji WSI, poprzedni i aktualny,
    przypomnieli sobie romantyczne czasy konspirującej młodości.
    Nie zauważyli, że coś się jednak w Polsce zmieniło.
    Z wypiekami na twarzy,
    żeby nowy dyr. szkoły i woźny nie zuważyli braku dziennika,
    wywieźli go pod bezpieczne skrzydła mamusi.
    No i teraz, podnieceni w poszukiwaniu wiedzy tajemnej,
    studiować go będą przy świetle latarki pod kołdrą
    i upubliczniać pikantne szczegóły,
    że Ula z IIA ma poprawkę, Zenkowi obniżono stopień ze sprawowania,
    a pani od religii robi ortograficzne błędy.
    Źle się bawicie, chłopcy!
    No i ten zastanawiający brak wyobraźni!
    W szkole monitorowanej przez 24 godziny na dobę za pomocą kamer,
    założonych zresztą na wniosek poprzedniego ministra,
    widać kto, kiedy (a więc czy w dzień, czy nocą) dziennik podprowadził.
    Ot, dziecięca naiwność.
    Wieczne zabawy chłopców w wojnę.

  25. Szybujace w gore poparcie dla PO i swierzo utwozonego rzadu zabiera ze soba w pierwszej kolejnosci osoby natchnione i przejete powiezona misja. Wrazrenie takiej osoby sprawia J.Pitera. W rozmowie przed tygodniem probowala Pani , wieszajac u jej nog swoja skromna postac , sprowadzic ja na ziemie. Odnioslem wrazenie , ze bez skutku.
    Oparcie walki z korupcja na sciganiu , prewencji i edukacji ma sens. Co z tego wyjdzie pokaze czas. My zwykli smiertelnicy swoja powinnosc wypelnilismy oddajac glos na PO. Teraz jest kolej na dziennikarzy w tym oczawiscie rowniez na Pania. Pani publicystyka i forum tego blogu pozwoli nam trzymac oczy i uszy otwarte na sprawe.
    Na marginesie spr. Sawickiej zwrocilem uwage ze na szkolenia przyszlych czl. rad nadzorczych kierowani sa lub byli kierowani agenci CBA. Nasowa mi sie szereg pytan.
    -szkolenie konczy sie zdobyciem uprawnien . Po co agentowi CBA takie uprawnienia?
    -czy uprawnienia zdobyte zostaje na prawdziwe nazwisko czy fikcyjne?
    -czy moze ten proceder doprowadzic a moze ma na celu utworzenie agentury w strukturach gospodarczych z wszelkimi tego konsekwencjami.
    – czy planowany audyt w CBA jest w stanie cos wtej sprawie ujawnic?

  26. Osobą odpowiedzialną za te dokumenty oraz za ich ochronę, staje się Lech Kaczyński.
    Za wcześnie mówić o tym, jakie może to przynieść konsekwencje. Brak jest informacji potwierdzonych z innych źródeł. Brak jest także oświadczenia z samej Kancelarii Prezydenta – i zapewne jej nie będzie. Należy się zapewne jeszcze dziś spodziewać komunikatu z MON-u.

    Ruch, który został poczyniony, nakłada na Lecha Kaczyńskiego dużą odpowiedzialność. Lech Kaczyński, jeżeli informacje się potwierdzą – i jeżeli materiały zostaną wykorzystane, to zostanie wszczęte przeciwko niemu postępowanie z następujących artykułów Kodeksu Karnego;

    Lech Kaczyński wstąpił na krótką ścieżkę wiodącą do postawienia go przed Trybunałem Stanu.

    Ukłony

  27. A już myślałem,że nastąpił bunt na pokładzie.Przez dłuższy czas ‚wisiały” tylko wpisy naszych kochanych panów B,ale to normalka.Pozostali blogowicze widocznie zbierali siły do zmierzenia się z tym bardzo niekonkretnym/w sensie faktów/tematem.
    Ale ruszyło i może ktoś podrzuci coś interesującego.

  28. Myślę, że wpisy róznych Bobolów, Bernardów i Faliczów trzeba wkalkulować w koszty istnienia blogu i przestać ich traktować poważnie, kwitując je odpowiedziami. To jest ten typ publiczności, który wszędzie obnosi się ze swymi fobiami i misjami, zapełnia widownię spotkań autorskich, podczas których wymachuje jakimiś gazetkami lub broszurkami, twierdząc, że tam własnie jest cała prawda, a nie w „Polityce”, „Newsweeku” (wiadomo przecież, w czyich one są rękach) czy nawet w książkach wydanych przez PWN lub inne renomowane wydawnictwa.
    Widziałem ich „w akcji” podczas spotkań m.in. Jana Grossa, Zygmunta Baumana i Adama Michnika. Wciąż ci sami z tymi samymi podniszczonymi numerami jakichś „Szczerbców”, bardzo zadowoleni z siebie, że w ich przekonaniu „zagięli” kogos niesłusznie ich zdaniem uznawanego za autorytet w jakiejś sprawie i że w ogóle zaistnieli publicznie.
    Ale podziwiam Panią za cierpliwośc, za którą idzie pewnie wiara, że racjonalne argumenty muszą w końcu trafić do przekonania nawet najbardziej zaślepionych forumowiczów.

  29. Powoli coraz mocniej przekonuję się do tezy że PiS i rządy
    „Braci Mniejszych „były bezwzględnie potrzebne.
    Uzmysłowiły nam brak procedur, luki prawne, zależność funkcjonowania Państwa od stanu psychicznego przywódców {czy gdybyśmy mieli kilka głowic i rakiet bylibyśmy postrzegani jako odpowiedzialni?}
    Udowodnienie tej tezy zaczyna być banalnie proste-„po owocach ich poznacie”
    Czyżby wszystkie przejawy działalności człowieka były w Biblii a w szczególności w starym testamencie?
    Pan Miller raczył stwierdzić iż mężczyznę poznać nie po tym jak zaczyna ale jak kończy. Mają ze sobą wiele wspólnego on i Kaczyńscy.
    Dlaczego brak klasy?

  30. …do „jean paul”…
    …nie porownywalbym Kaczynskiego do Lukaszenki…glownie dlatego ze Lukaszenka jest politykiem znacznie skuteczniejszym niz Kaczynski…i pewnie nieco popularniejszym mimo wszystko…

  31. Jarosław Kaczyński nakazał szukać winnych przegranej PiS w wyborach
    http://wiadomosci.onet.pl/1644164,11,1,1,item.html
    on wciąż nie widzi, że winę ponosi jego własna paranoidalna osobowość

  32. Quake,

    Jako uzupełnienie: wczoraj podano informację, że niemiecki profesor, kardiolog, w swojej ekspertyzie wykluczył „zabójstwo”, o którym mówił pan minister. Co zostało? Łapówki.
    Czy rzeczywiście?
    W filmach, pokazywanych jako dowód łapówkarstwa doktora G., można zobaczyć, że wręczanie prezentów (z kopertą w środku) odbywa się po operacji. Pdkreślam: po operacji.
    Mam prośbę do blogowiczów prawników. Czy w takiej sytuacji jest to wymuszenie łapówki?

    Z dużym zainteresowaniem obserwuję, co ostanie się z zarzutów postawionych na sławnej konferencji prasowej ministra Ziobro.

    Pozdrowienia

  33. dr No – twierdzi Pan, ze wspolczesna mlodziez uzywa jezyka, ktory doroslym nie przystoi. Ja znam pewnego pana, piastujacego niedawno najwyzsze funkcje panstwowe, ktory w opluciu i obrzyganiu wrogow i dawnych przyjaciol im wiele nie odstawal. Mimo tego zycze dobrego samopoczucia.

  34. Dokumenty po WSI zostały zawłaszczone przez partię o nazwie PiS i to jest oczywiste (słowo pisowskie). Prezydenta wystawiono na nawietrzną bez kapoka , wygląda na kukłę meldującą bratu wykonanie kolejnego zadania –
    Wczoraj widziałem w tv Olszewskiego , dosłownie z pianą na ustach znowu mówił o zagrożeniach i spisakch ,ect , 15 lat temu z trudnością nosił teczkę a teraz dali mu do przenoszenia WORY ,może dlatego taki zasapany i zduszony ? Znakomita fotografia na blogu pana Passenta , ręce Olszewskiego wniesione jak u celebranta głoszącego Orate Frates a po bogach bogobojni ministranci Maciarewicz z buzią jezuskową oraz Jarek z nowicjatu po ślubowaniu czystości cielesnej .Oni modlą się do swojego złotego cielca- do papirusów po WSI,UOP i dawnej bezpieki. Dewianci z dnia na dzień bardziej śmieszni ,na papierach budują kościół swój .Kościół buduje sie na skałach ,o czym przykładowo Bobola mógłby napisać szczegółowo , zmiast proponować innego dewianta Henryka Pająka byłego oficera WOP .
    Mam nadzieje,że spytniejsi chłopcy z podwórka obiorą im te papierki lub Olszewicy i Maciarenki sami odwiozą je na stare miejsce .
    Polska będąc na rozdrożu wybrała dobry kierunek, a PiS na czele z bracimi wybrał drogę do nikąd .PiS stojąc po 21 pazdziernika nad przepaścią , zrobił kolejny odważny krok do przodu .

  35. Witam witam 🙂

    Ja wypowiedzi p. Jana Olszewskiego nie skomentuję. Nie jestem w stanie wejść na poziom merytoryczny, bo mi włosy stają na głowie. Zatrzymuję się na poziomie powierzchownym i humorystycznym : gdyby rozważać drukowany odpowiednik jego wypowiedzi, to każde słowo byłoby na osobnej kartce.

    Widziałem wczoraj premiera Tuska u panów Sekielskiego i Morozowskiego. nie wiem czy to trening z debat jeszcze, ale zrobił moim zdaniem b. dobre wrażenie. A np musiał (z kamienną twarzą powiększoną na telebimie) wysłuchać specjalnie dla niego na żywo piosenki Dody. Tusk mnie pozytywnie zaskakuje – w warstwie merytorycznej mówił moim zdaniem do rzeczy, np. o marszałkowaniu w Senacie.

    Mam takie miłe doświadczenie – widziałem wczoraj konferencję ministrów Klicha i Sikorskiego i coś mi nie grało – po długim czasie sobie uświadomiłem co. Otóż słyszę ministra obrony i ministra MSZ i rozumiem co mówią. Mówią spokojnie, konkretnie i do rzeczy. To był szok. Duetu Fotyga-Szczygło albo nie dało się zrozumieć, albo jak się zrozumiało, to było jeszcze gorzej. A tu tak normalnie po prostu.

    Sytuacja w PiS jest kabaretowa. Kabaretowi są wierni działacze, bez mrugnięcia okiem prowadzący grę narzuconą przez prezesa i z namaszczeniem publicznie wyciągający sprawę posłów-rewizjonistów: publicznie czyniąc im zarzuty, że wewnątrz-partyjne spory wyciągnęli na zewnątrz. A przecież ci ludzie o zawieszeniu dowiedzieli się podobno z gazet.

    Ale lepszy jeszcze jest sam prezes, analizujący przyczyny porażki. To jest Pan Hilary szukający okularów. Oczywiście będzie winne wszystko, tylko nie jego koncepcja polityki. Analizuje się kampanie wszystkich kandytatów- ale ciekaw jestem, czy w to wchodzą też wypowiedzi JK. Kuriozalne jest oskarżanie Tuska, jakim to on jest dyktatorem i myślenie w stylu, że Tusk wygrał, bo był bardziej kaczyński od Kaczyńskiego. To pokazuje deformację myślenia Genialnego Stratega. On nie jest w stanie zrewidować swoich poglądów nawet w obliczu klęski.

    Wydaje mi się jednak, że w PiS sytuacja jest b. napięta – tzn. ta partia może się b. łatwo rozsypać. Prognozuję, że przetrwa jako całość ale bez wewnętrznej siły – tylko na zasadzie strachu i chciwości – i rozpadnie się (lub zmarginalizuje) po najbliższej konfrontacji z wyborcami (co może być dopiero za 3-4 lata). W tym sensie nerwowe ruchy JK są zrozumiałe, bo on jest w bardzo trudnej sytuacji.

    Pozdrowienia! 🙂

  36. Trochę inny wątek.
    Szkoła w Kiejkutach wypuszczała rocznie 20-30 absolwentów.
    Dawne WSI miało kilka -6000? max etatów.
    Obsesjonaci mówią że zawłaszczyli państwo.
    Jakie trzeba mieć IQ i predyspozycje osobowościowe żeby ukończyć pozytywnie szkolenie?
    Wszyscy którzy działali przed 1989 r. są skażeni, kontakty z GRU są zaraźliwe
    jak w takim razie zdobywać informacje?Mieliśmy podobno jeden z lepszych wywiadów na świecie, co zrobiła z nim poprzednia ekipa?
    Idąc tokiem myślenia Macierewicza&co. Kukliński zdrajca-bo pracował w Sztabie Generalnym, Wallenrod zdrajca-bo został mistrzem, Jagiełło -Litwin
    Batory-Siedmiogrodzianin o wWazach czy Wettynach nie wspominając.
    Monopol na rację szczególnie po fakcie posiadają jedynie Kaczyńscy.

  37. Blaise 8:54, mam ogromną, gorącą nadzieję, że Kaczyński absolutnie nie zrewiduje swoich poglądów. Niech on zostanie jaki był, a nawet niech mu się pogorszy. PiS atakowany od zewnątrz będzie się umacniał zwierając szeregi. Pozwólmy im rozpaść się od środka. Wierzę w moc i geniusz JK, on to rozwali, trzeba mu tylko pozwolić działać. Jakoś nigdy nie udało mi się zaobserwować u niego zdolności do autorefleksji i samokrytyki. I oby to się nie odmieniło. Pobruździ jeszcze trochę, pohałasuje i odpłynie w polityczny niebyt. Mam też nadzieję, że pan prezydent będzie zawzięcie wspierał brata-prezesa. Otwarcie, a raczej zamknięcie punktu skupu makulatury w Pałacu, jest bardzo obiecującym posunięciem. Czekam co tam jeszcze otworzą-zamkną.
    Zauważyłeś, że akolitom trochę zaczyna brakować formułek? Prezes na urlopie, wytycznych brak, pozostają oklepane do mdłości frazesy. A Szczygło coraz bardziej drewnieje, on kiedyś chyba po prostu zastygnie i już tak zostanie.
    Wywiad dla Wprostu powinien zamknąć rozważania na temat propaństwowości JK. On myśli wyłącznie w kategoriach władzy, państwo jest tylko obiektem – trudno przecież rządzić niczym, a obywatele to tylko masa socjotechnicznie sterowalnych ludków. Jedno z dwóch: albo ten człowiek w życiu nie bawił sie plasteliną i teraz chce to nadrobić, albo bawił się tylko nią i niczym więcej.
    PS. Oglądam TV, słucham radia, czytam gazety i przestałam rzucać babilonkami po każdej informacji. I bardzo bym chciała, żeby tak już zostało.

  38. -oświadczenie Pana mecenasa Olszewskiego w sprawie akt to jeszcze jeden dowód na to ze słusznie kiedys przedwcześnie przestał być premierem .Zaś zdjecie trójki niezłomnych na blogu Pana Passenta
    mówi nam wszystko – Ci ludzie niczego sie nie nauczyli ,żyją w swoim świecie i dobrze .I niech tak pozostanie ,niech nam pozwolą Polskę
    budować w nowym swiecie ,nowej Europie .Oni ze swoimi papierzyskami i swoimi fobiami niech sie zamkną w duzym pałacu wraz z jego gospodarzem do końca jego kadencji.

  39. No toś mnie rozwalił(a), Bobola. Tej strony, którą cytujesz nie sposób nawet nazwać faszystowską gadzinówką. Byłby to niezasłużony komplement, na który ten ewidentny psychiatryczny przypadek nie zasługuje.

  40. A było to tak: bociana dziobał szpak, a potem była zmiana i szpak dziobał bociana, a następnie były jeszcze trzy zmiany … ile razy szpak był dziobany? Jest fajnie nowy premier kontynuuje naukę cen detalicznych żywności, stary premier zaszywa się w daczy brata i czeka aż specjalista od cen żywności sam się wykrwawi. Blisko gwiazdka, więc jeden stary (młody) minister drugiemu nowemu (staremu) zrywa podłogę w gabinecie, szef czegoś tam wywozi stare papiery chroniąc je przed wilgocią, giełda dołuje, a my wciąż szukamy miejsca na stadion. I tylko Karol Karski zachowuje zimną krew, chwaląc dziennikarzy za złapanie na kłamstwie ministra Piechy. Mała szansa na trzeciego do dziobania. Lewica w fazie jajeczka, a i tak nie wiadomo: wróbelek, czy kawka, a może strach pomyśleć pliszka opuści skorupkę. PSL jak kukułka woli wchodzić do cudzego gniazdka i podrzucać jajeczka. Premier Jarosław wielki demokrata pozwolił Donaldowi na jego własny eksperyment. Niech i Donald podziobie bo i koniunktura niezła, sporo wyjechało, trudno popsuć. A za cztery lata będzie tak: bociana dziobie szpak, a za lat kilka będzie zmiana szpak podziobie bociana, a następnie będą jeszcze ????? zmiany … Boże czy przyjdzie kiedyś Gajowy Marucha i pogoni to całe towarzystwo.

  41. Blaise,

    mina Donalda Tuska tym bardziej jest warta docenienia, bo to co pokazała Doda, trudno nazwać śpiewaniem. Ale to może tylko ja odniosłem takie wrażenie.
    Popatrz, jak mało nam potrzeba, aby wywołać nasz zachwyt. Wystarczy, że polityk mówi wyraźnie i z sensem, a my już w skowronkach.
    Moim zdaniem PiS rozpadnie się szybciej, niż myślisz. Teraz, gdy prezes JK nie ma posad do rozdania, kto przy nim zostanie? Jeszcze to tłumienie u innych własnego zdania, na pewno zniechęci tych, którzy poważnie myślą o roli opozycji. JK ma na koncie parę z”rozwalonych” pomysłów i , mam nadzieję że się sprawdzi, że PiS legnie w gruzach także.
    Tylko kto naprawi szkody, które zrobili?

    Pozdrowienia

  42. Weryfikacja żołnierzy WSI przebiega w sposób skandaliczny…..

    A co do „harcerzy” zatrudnionych w nowych służbach,o przepraszam „specjalistach” jak ich określał Maciarewicz to niewielu wie,że dostali krótko przed zmianą władzy podwyżkę w wysokości bagatela 1200zł. z wyrównaniem od 1.01.tego roku.
    To dopiero ewenement,jak mieć gest to mieć.

  43. Dzieją się różne ciekawe rzeczy, a to Komisji za ciasno, a to dwukrotnie przemówił IPN. Wszystko to, moim zdaniem tylko przedsmak ” okresu ochronnego” jaki zafundował PiS Premierowi, co zacznie wyprawiać później nawet najstarsi górale nie wiedzą.
    Ja jednak chcę pisać o wydarzeniu, które przeszło bez fanfar. Pan Profesor Bartoszewski ma naprawiać szkody po pani Annie. Zaiste, tytaniczna to praca. Pan Profesor zamiast odpoczywać na zasłużonej emeryturze musi pomagać naszej dyplomacji. Nie pierwszy już raz w swoim życiu podejmuje się spraw prawie beznadziejnych. Wydaje się, że Pan Premier winien udzielić Mu skutecznej pomocy. Proponuję powołanie przy Panu Profesorze rady ekspertów, w skład której wchodziliby byli ministrowie SZ. Byłby to organ nie tylko doradczy, jego członkowie w porozumieniu z Profesorem,
    w miarę możliwości wykonywali by zadania z zakresu PR.
    Dodatkowo, byłoby to wyróżnienie chociaż częściowo zacierające afront jaki spotkał ministrów ze strony Antoniego Maciarewicza.
    Ale cokolwiek się stanie, mianowanie Profesora jest bardzo udanym przedsiewzięciem Premiera Tuska.

  44. Pani Redaktor. Tak sobie myślę w mym małym rozumku, że cała ta afera z dokumentami WSI wpisuje się znakomicie w to z czym mieliśmy do czynienia przez ostatnie dwa lata. Jarosław Kaczyński w sposób perfekcyjny przejął całkowitą kontrolę nad służbami specjalnymi. Przypominam sobie z jak ostrą reakcją działaczy PIS spotykały się wszelkie próby byłych koalicjantów wprowadzenia tam swoich ludzi. Z jakim oporem spotykały się działania niektórych posłów w sejmowej komisji ds służb specjalnych. Podobne nerwowe zachowania wśród polityków PIS obserwujemy dzisiaj. Zmiana Kamińskiego na stanowisku szefa CBA – to oczywiście zaprzestanie walki z korupcją. Zamiar wprowadzenia (zgodnie z prawem) 12 nowych, swoich ludzi do komisji weryfikacyjnej to prawie zamach stanu. Niechęć PO aby do komisji ds służb specjalnych wprowadzić Macierewicza to naruszenie demokracji. itd, itd. Zastanawiam się, czego obawiają się politycy PIS. Myślę, że chodzi właśnie o to, że jedna partia przejęła całkowitą kontrolę nad tymi służbami i wykorzystywała je do ochrony swoich interesów, w tym do walki z opozycją. Jarosław Kaczyński postawił na czele służb, polityków lub najwierniejszych z wiernych swoich prokuratorów czyniąc w ten sposób z tych służb, instytucje polityczne całkowicie podporzadkowane jednej opcji. gdy tymczasem instytucje te powinny służyć PAŃSTWU. Jarosław Kaczyński najwyraźniej uznał, że PAŃSTWO to ON. Tak sobie myślę, że najwyższy czas aby pana prezesa wyprowadzić z błędu.
    Oglądając konferencję premiera Olszewskiego ze zdumieniem usłyszałem, że pomieszczenia służby kontrwywiadu w których dotąd funkcjonowała komisja weryfikacyjna nie są bezpieczne i miedzy innymi dlatego dokumenty należało przenieść. Z wypowiedzi tej wynika, że wywiad i kontrwywiad wojskowy funkcjonują w pomieszczeniach nie zapewniających bezpieczeńswa. Przyzna Pani, że to kurizalne. Co na to poprzednie i obecne kierownicto państwa i ministerstwa ON. Ponieważ powiedziano to publicznie, to myślę, że ktoś w tej sprawie powinien zabrać głos. Inna sprawa, która zwróciła moją uwagę to stwierdzenie premiera Olszewskiego, że w przeszłości komisja weryfikacyjna funkcjonowała przy, lub w ramach jednego z zarządów kontrwywiadu i w jej pracach uczestniczyli pracownicy kontrwywiadu. Czy to oznacza, że kontwywiad wojskowy zamiast zajmować się sprawami bezpieczeństwa wojska i żołnierzy (w tym przebywających w warunkach bojowych na misjach zagranicznych), zajmował się zupełnie czymś innym? Chyba coś jest na rzeczy, jeśli wspomni się konferencje i doraźne wypowiedzi p. Macierewicza. Raporty, aneksy, walka z wyimaginowaną agenturą, penetracja gospodarki i mediów, itd w tym tonie. A tak nawiasem mówiąc czy znane są może Pani jakieś przypadki wyroków sądowych wobec byłych pracowników WSI, które zapadły w ciągu ostatnich 2 lat. Panowie Macierewicz, Wasserman wiele razy informowali o skierowaniu do prokuratury informacji o przestępstwach popełnianych przez funkcjonariuszy tej instytucji. Wiele na ten temat można także przeczytać w słynnym „raporcie”. Może coś przeoczyłem.
    Reasumując, tak sobie myślę, że cała ta „afera” z przenosinami, a zwłaszcza konferencja premiera Olszewskiego, wypowiedzi Macierewicza, Wasermana, innych polityków PIS, prezydenckiego ministra Kamińskiego wywołują więcej pytań, niż wyjaśniają. Dziennikarze złapali „chłopców ” na goracym uczynku a ci nieudolnie usiłują zatuszować sprawę. Mam nadzieję, że premierowi Tuskowi i Platformie nie zabraknie determinacji aby rozwiązać ten węzeł gordyjski. Choćby po to aby nigdy w przyszłości nikt nie ważył się wykorzystywać instytucji PAŃSTWA do swoich partykularnych interesów. Serdecznie pozdrawiam.

  45. O matko, matko… [b]mohawk[/b], a jak to wszystko jest prawda? Ajwaj… to ja chyba na Księżyc się wyprowadzę, choć czy zdążę i na Księżyc jeszcze uciec da się? Pewnie i Gagarin i Łajka i Armstrong też żydokosmictwo i tam już działki zaklepane w kraterach po ciemnej stronie? Chociaż ten ostatni to w ogóle nigdzie nie był, tylko w takim namiocie z gwiazdami robił szurszur jak lord Vader, bo to był spisek takiego jednego, który ma sto pięćdziesiąt lat z okładem, ale wciąż żyje na klonowanych częściach produkowanych przez tajną masońską lożę która poznała tajniki biotechologii i teraz jak już spacewarsów nie ma, to za pośrednictwem żydowskiej siatki blokuje te wszystkie laboratoria, które już dawno przecież mają paliwo lepsze tysiąckroć od ropy, tylko sza…!

  46. Pani Janina napiszała: „Gdyby przyjąć, że wszystkie doniesienia medialne są prawdziwe, że rzeczywiście tuż przed oddaniem władzy, nocą, nie oznakowanymi samochodami przewożono do Pałacu Prezydenckiego materiały komisji weryfikacyjnej WSI, to naprawdę kroi się nam scenariusz iście filmowy.”
    Coż należy współczuć ludzią nie spawiedliwe oskażonych przez IPN jak można tak napisać, coż Ipn nie jest sądem, tylko instytutem, która gromadzi teczki na ludzi, którzy współpracowały z służbam bezpieczeństwa, coż ludzie powrzywdzony powinni sprawę kierowac do sądy, chyba można. Ale ten blog, nie jest blogiem załobnym, tylko politycznym więc wspólczuciem należy się wstrzymać
    Coż a WSI należy zrobic porządek, jak pani Janina napisała, nawe sł?żby utworzyc. Coż Macierewicz nie powiniem tym się kierować, polityk powinniem kierować w życou publicznym misją, a nie chęcią zemsty na przeciwniku politycznym .
    A rząd Tuska może powinnien być lepszy, ale jest dosyć dobrzy.
    Coż to przecież polityka.
    pozdrawiam

  47. Olhado z 2007-11-20 o godz. 07:52 pisze:
    „Jarosław Kaczyński nakazał szukać winnych przegranej PiS w wyborach.
    on wciąż nie widzi, że winę ponosi jego własna paranoidalna osobowość ”

    Mnie też ta informacja zafrapowała. Każde dziecko wie, że Prezes zawalił kampanię, przegrał debatę z Tuskiem, a na koniec w programie „Teraz My” wydał słabo zawoalowane polecenie chudemu Kamińskiemu, żeby wyświetlił sprawę Sawickiej – i w ten sposób pogrzebał szanse swej partii.

    Żeby była jasność – ja jestem mu za to wdzięczny. Odsunął PiS od władzy i jest to chyba jedyna dobra rzecz jaką zrobił dla Polski. I muszę obiektywnie przyznać, że jest konsekwentny i po wyborach kontynuuje to zbawienne dzieło.

    Ale czy to nie jest tak, że on sam też wie, że ta klęska to jego robota? Oj, chyba wie. Ten słynny artykuł z „Polityki” z lata tego roku opisywał, że paranoicy to często bardzo inteligentni ludzie. Oj wie, wie na pewno.

    Powiem więcej – właśnie dlatego kazał szukać winnych. Dokładnie dlatego kazał ich szukać, że sam widzi, że to jego wina. Zanim mu ją ktoś powie prosto w oczy Prezes zdąży już ukarać „winnych” i w ten sposób nie tylko odsunie oskarżenia od siebie, ale i utrąci paru przeciwników.

    Na dworze każdego władcy wykształca sie specyficzny język, który dla wtajemniczonych jest całkiem czytelny. Życzenie Wodza „należy szukać winnych” jest przez dworzan trafnie odbierane jako rozkaz czystki. Będą szukać jak najdalej od Prezesa i to na tyle gorliwie, aby ktoś przez przypadek nie był szybszy i nie znalazł dowodów przeciwko nim. W najbliższych dniach gwardia prześwietli wszystkich, którzy niewystarczająco gorąco popierali Prezesa, znajdzie/stworzy przeciwko nim dowody, z których będzie jasno wynikało, że cała wina oskarżonych polegała na nieudolnym, niewystarczająco dokładnym wdrażaniu w praktykę dalekowzrocznych wizji Prezesa. A może i znajdą się oczywiste dowody kreciej roboty Układu? Moze i przy okazji dowiemy się Prawdy o rzeczywistym obliczu Dorna, Zalewskiego i Ujazdowskiego?

  48. Aga
    nie jesteś głupia facetka, ale zlituj się ,jak Ty piszesz!!!
    I przyklej sobie bardzo proszę nad klawiaturą: nigdy przenigdy
    nie użyję już słowa CÓŻ.
    Litości.

  49. Francuska stacja TV „Planeta” jest prawdopodobnie jedną z najbardziej niezależnych w Europie. Od czasu do czasu można zobaczyć na niej rewelacyjne filmy publicystyczne. Wczoraj nadała własnie dwugodzinny film pt ” Orwell przewraca sie w grobie” Na podstawie dzisiątków wypowiedzi amerykańskich publicystów, filozofów i naukowców udowadniano, że USA stały sie obecnie państwem totalitarnym, niekiedy określano faszystowskim, w każdym razie nie demokratycznym. Busha uznano za fałszerza dwóch ostatnich wyborów i tej racji jako prezydenta nieprawnie piastującego stanowisko, czyli uzurpatora. Media wszelkiego rodzaju opanowane zostały przez kilka wielkich konsorcjów, siejących kłamstwo i manipulacje ogłupianego społeczeństwa. Niezależny głos lub niezależna opinia nie ma miejsca do zaistnienia. Kłamstwo służy do popierania agresywnych wojen i napaści na inne narody. Podawano wiele przykładów czerpania wzorców propagandowego prania mózgów wprost od propagandy komunistycznej. Mowa także była o zaniku roli dziennikarza, zmuszanego to powielania Gebbelsowkiego kłamstwa. Itd, itd. Warto zobaczyć tym bardziej, że Paneta wiele programów powtarza. Warto także przemysleć, jak daleko nasz kraj znajduje się od swojego wzorca z za oceanu. Ponuro to wszystko wygląda. A u nas czołowe tematy debaty publicznej i blogowej to losy i działania nędznych postaci Kaczorów, Ziobrów, Tusków, Macierewiczów, Bobolów, Christów, Szewcowów i całego tłumu papierowych pajaców fikających kończynami za pociąganiem nitek przez decydentow, właścicieli „wolnych mediów”, których każdy ruch jest podporządkowany w celu szybkiego i maksymalnego gromadzenia zysków i ogłupiania społeczeństwa. Zdumiewa w tej sytuacji, że Szanowana Gospodyni blogu, kiedyś lewicująca poświęca swój drogi czas na polemiki z orłami intelektu typu Bernardów, Boboli i plejady niegodziwców zaśmiecającej blog kiedyś kulturalnego tygodnika.

  50. Czytelnik 13.17
    Tak sobie myśle co to bedzie jak ci harcerze ( i harcerki ) z kontrwywiadu Macierewicza wylecą na zbity pysk ze służby i zaczną działać na tzw „wolnym rynku”.
    Po przeszkoleniu u Antosia hunwejbini Mao tse duna przy nich to były łagodne króliczki……
    Przecież nie będą ćwiczyć przesłuchiwania i torturowania wyłacznie na młodszych zuchach i druchnach……..

  51. Marku Piegusie 15:14, bardzo podoba mi się twoja wizja. Podobnie jak p. Janina niecierpliwie czekam na grudniowy zjazd.

  52. Jak ja się cieszę, że teraz nie muszę się wstydzić za naszego Premiera ….
    🙂 w „Teraz My” bez stresu sobie oglądałam normalnego i miłego człowieka … 🙂 … i pewnie zyskał sobie fanów wśród kibiców piłkarskich … :)…. jeszcze trochę i będzie nudno i normalnie w polityce …. Trzymam kciuki za Premiera i Rząd by się nie dali wciągać w te rozgrywki PiS-u

  53. Zły i dobry kibol czyli o Tusku i Wiecheckim
    .
    Mógłby być to tekst o kibicach, o tym jak młodzi chłopcy wyrastają z kibolskiej subkultury, kończą studia, robią kariery zostają posłami, senatorami, nawet premierami?
    .
    Kibol zły
    .
    Rafał Wiechecki – najmłodszy, 28 letni minister w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza a następnie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył prawo oraz marketing i zarządzanie na Uniwersytecie Szczecińskim.
    .
    Po nominacji wybuchła sensacja, okazało się, że Wiechecki był aktywnym kibicem a w Dzienniku i Polityce ukazały się kibolskie zdjęcia Wiecheckiego. Świeżo upieczony minister, na zdjęciach prawie dziesięć lat młodszy, w szaliku Widzewa Łódź wymachuje pięścią przez okno pociągu i wygląda na człowieka w stanie wskazującym na spożycie.
    .
    Rok 2006 maj
    .
    Fakt: ?W min. Wiecheckim drzemie kibol??
    Polsat: ?Rafał Wiechecki – minister chuligan??
    Blog Tok FM: Rafał Wiechecki – pierwszy kibic IV Rzeczpospolitej
    .
    Kibol dobry
    .
    Donald Tusk – z wykształcenia historyk, opozycjonista, liberał, parlamentarzysta, wicemarszałek Senatu, premier.
    .
    Rok 2007 listopad
    .
    Program Teraz My. Miła atmosfera. Sekielski i Morozowski wspominają kibicowską przeszłość Tuska. Mimo całej sympatii dziennikarzy z rozmowy wyłania się obraz zagorzałego kibola Lechii Gdańsk, który zakłada klub kibica, uczestniczy w wyjazdowych meczach, jest autorem klubowych przyśpiewek, a również bierze zapewne udział w bójkach? Alkoholem zresztą w tamtych czasach Tusk również nie gardził i używał go w dużych ilościach (Donald Tusk – apoteoza ściemy).
    .
    Kilka słów samego Tuska z programu Teraz My:
    .
    D.T. – Dawno temu, jako bardzo młody człowiek byłem twardym kibicem z tak zwanego młyna, czyli z tego miejsca gdzie jest na serio? [?]
    .
    D.T. – Kibic nie może odstępować swojej drużyny. Tak że nawet wtedy, kiedy bywałem w Gdyni w opałach, w trudnych sytuacjach? [?]
    .
    T.S. – Często się pan bił?
    .
    D.T. – Nie nazywajmy tego w taki brutalny sposób.
    .
    T.S. – No nie wiem, mi się zdarzało, jak byłem tam? młodszy.
    .
    D.T. – Właśnie, kiedy za bardzo zauważyłem, że Tomek Wołek uczestniczy w waszym felietonie, to bałem się, że opowie kilka sytuacji z meczów wyjazdowych, z Bydgoszczy, z Olsztyna?
    .
    T.S. – To pan wywijał jakimś wężem, tak?
    .
    D.T. – Nie no, zostawmy te szczegóły.
    .
    T.S. – No dobrze.
    .
    Piłkarskie odniesienia są Tuskowi bliskie i dziś. W Dzienniku można przeczytać: ?Donald Tusk ani słowem nie odniósł się do wczorajszej debaty z Jarosławem Kaczyńskim, ale sporo mówił o związkach Gdańska i Wrocławia. Przykładem takich bliskich związków jest, jego zdaniem, przyjaźń pomiędzy kibicami Lechii Gdańsk i Śląska Wrocław.?
    .
    Można by odnieść wrażenie, że środowisko piłkarskich kibiców to kuźnia intelektualnych kadr, prawdziwych przyjaźni i męskich charakterów. Braterstwo kibiców ma też jednak drugą stronę medalu, rodzi ofiary, czasem śmiertelne, za Wprost: ?Zwolennicy poszczególnych klubów – niczym państwa – zawierają sojusze (tzw. wielkie zgody). Pierwszy sojusz tworzą kibice Legii Warszawa, Pogoni Szczecin i Zagłębia Sosnowiec, drugi – fani Lecha Poznań, Cracovii i Arki Gdynia, trzeci – sympatycy Śląska Wrocław, Wisły Kraków i Lechii Gdańsk. Dwie ostatnie koalicje starły się kilka dni temu na ulicach Wrocławia, kiedy to zginął Mariusz B.?
    .
    Mógłby być to tekst o kibicach, o tym jak młodzi chłopcy wyrastają z kibolskiej subkultury, kończą studia, robią kariery zostają posłami, senatorami, nawet premierami?
    .
    Ale ten post nie jest o tym. Jest o mediach. I dziennikarzach. I nawet nie o Sekielskim i Morozowskim. Tusk i Wiechecki w mediach. Czyż nie?
    .
    PS
    Czy ma ktoś zdjęcia Tuska a la Wiechecki?

    linki:
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,18011,wid,8331087,prasaWiadomosc.html
    http://wiadomosci.wp.pl/wid,8299432,wiadomosc.html
    http://blogfm.blox.pl/2006/05/Rafal-Wiechecki-pierwszy-kibic-IV-Rzeczpospolitej.html
    http://bernardo.salon24.pl/44340,index.html
    http://terazmy.onet.pl/1452783,archiwum.html
    http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=63979
    http://www.wprost.pl/ar/?O=42831

  54. Przeciek
    mnie też trochę dziwi ssystematyczne odnoszenie się Pani Redaktor
    do postów oszłomstwa. Jakoś nieswojo się czuję podczas czytania
    Szestowów i Bernardów (a Blizna to już koszmar nocny) , ciarki
    mnie przechodzą brrrr, i jak potem widzę polemikę Pani JP, to
    mam dysonans poznawczy: to można te wpisy traktować poważnie?
    No ale takie prawo Gospodyni.

  55. AKwz53 22,09
    Bardzo ,bardzo CELNE pytania
    Chętnie poznałbym odpowiedż
    Pozdrawiam
    Oraz Autorkę i niektórych Blogowiczów

  56. Szanowny Marku Piegusie (15.14).
    Wyraziłeś się – „Każde dziecko wie, że Prezes zawalił kampanię, przegrał debatę z Tuskiem, a na koniec w programie „Teraz My” wydał słabo zawoalowane polecenie chudemu Kamińskiemu, żeby wyświetlił sprawę Sawickiej – i w ten sposób pogrzebał szanse swej partii”.
    Otóż nie zgadzam się z Tobą. Moim skromnym zdaniem klęska Prezesa zaczęła się wykluwać w momencie , gdy postanowił dorżnąć Tuska i PO po kardynalnym błędzie popełnionym przez tego ostatniego. Tusk w czasie jednego z wystąpień sejmowych zidentyfikował „Partię Moherowych Beretów” tym samym ją cementując i ustawiając jednoznacznie na politycznej scenie bowiem wpisał ją w szeregi PiS. Jarosław Kaczyński miast pozostawić sprawę w spokoju i uznać, że ta część elektoratu jest już jego, zaczął go intensywnie adorować i zwracać się do niego bezpośrednio bezwstydnie łżąc – „Tu jest Polska”. Jednocześnie, choć obaj Wielcy Bracia są wyjątkowo obrażalscy, łykał żabę w postaci obrzydliwych tekstów pod adresem swej bratowej i Pierwszej Damy RP z ust aroganckiego, megalomańskiego sekciarza próbującego przejąć kontrolę nad znaczną częścią katolików w naszym Kraju. Gdy doda się do tego jeszcze kwestię np. dopuszczenia tylko jednej stacji telewizyjnej do towarzyszenia podpisaniu kontraktu koalicyjnego i permanentnych występów czołowych gwiazd PiS (Macierewicza, Wasermanna, Ziobry) tamże a także innych gestów w tamtą stronę, PiS stawał się coraz bardziej postrzegany jako grzybiejący. W końcówce, tuż przed wyborami, chyba też poruszył polit-tumiwisielców preferując Sobeckie, Benderów itp kosztem znanych działaczy antykomunistycznych. Część wyrwanych z politycznego letargu postanowiła poprzeć PiS ale też znaczna część wybudzonych została zirytowana i postanowiła jednak wrzucić kartkę do urny dokonując takiego wyboru, by pokazać Wielkiemu Strategowi gdzie jest Polska – bo najwyraźniej tego jednak nie wiedział. Pokazali mu, że to gdzie jest Polska wie tak samo jak zna hymn.
    Wydaje mi się też, że trójka byłych wiceprezesów PiS klęski tej partii upatruje nie tylko w tym, co każde dziecko wie i dlatego ich dni w PiS są policzone. A ponieważ nie są, tak mi się zdaje, funkcjonariuszami gremiów kierowniczych w post-PC-tnych spółkach (choć co do Trzeciego Bliźniaka nie jestem pewien), to wzorując się na red. Passencie można powiedzieć – Dorn, Zalewski, Ujazdowski – won!!! Rydzyk i jego namiestnik muszą im zamknąć usta.
    Dzieci są mądre ale nie zawsze się z ich zasobem wiedzy politycznej zgadzam. Przepraszam, jeśli Cię uraziłem, Marku Piegusie ale nie wydaje mi się, że winnymi klęski PiS jest duet Kamińskich (Flipa i Flapa) oraz nieudana debata Kaczyńskiego z Tuskiem. Propagując takie poglądy lana jest woda na młyn Wielkiego Stratega, który po prostu broni się przed wyjściem na jaw jego matołectwa.
    Pozdrawiam.

  57. Z braku laku Bernardu czepia się Donaldu o duperele (tradycyjnie sypiąc przy tym obficie ‚oskarżycielskim’ materiałem dowodowym). Pomija przy tym fakt, iż za czasów „kibolstwa” Tusku nie było takiego bandytyzmu stadionowego jak obecnie. Milicja była może mniej demokratyczna i praworządna, ale za to skuteczniej pałowała. Ponadto ignoruje okoliczność, iż Donaldu czymś się jednak po okresie kibolowania w polityce wykazał (ja wprawdzie nie cenię zbyt wysoko tego dorobku, ale rozumiem, że jego zwolennicy mogą być odmiennego zdania), natomiast imć Wiechecki wsławił się tym tylko, iż był najmłodszym ministrem Najjaśniejszej Pomrocznej – w resorcie utworzonym po to, żeby jedna z partii koalicyjnych została wywianowana odpowiednio do swoich aspiracji – oraz wspomnianą wyżej młodzieńczą aktywnością.

  58. Solidaryzuję się z Przeciekiem i Kakasią.

  59. Mohawk i inni;

    Tak to juz jest, ze jesli sie chce czegos dowiedziec o danym stronnictwie politycznym czy mniejszosci narodowej to trzeba sie udac do zrodel publikowanych przez ich przeciwnikow. Sami zainteresowani nie sa bowiem skorzy do wyznawania grzechow wlasnych. Z cudzymi idzie im znacznie lepiej. Na przyklad w okreseie PRLu aby dowiedziec sie co sie dzieje naprawde w krajowej polityce czytalem paryska Kulture czy sluchalem Radia Wolna Europa. O tym co sie dzieje w ciemnym swiecie polskiego czy radzieckiego wywiadu najlepiej informowali dziennikarze inspirowani przez CIA czy inne agencje USA. Natomiast zrodla komunistyczne czy komunizujace bez oslonek prezentowaly rozne liczbne i calkowicie nielegalne akcje rzadu amerykanskiego oraz krajow NATO. Pisze to aby odpowiedziec Szanownym Kolegom Blogierom, ktorzy sa oburzeni zrodlami, do ktorych ich wyslalem , a ktore pracowicie zbieraja i opisuja roznego rodzaju wystepki prywatyzacij oraz inne wykroczenia dokonane w czasie III RP i wczesniej. Czy sa to zrodla calkowicie obiektywne? Oczywiscie nie. Ale musimy pamietac, ze obiektywnosc jest idealem burzuazyjnym. Natomiast partyjnosc jest idealem proletariackim a przy roznego rodzaju przestepstwach gospodarczych chodzi nam o dane pozbawione lukierkowatej obudowy przychylnych oskarzonym tlumaczen. Takie, bowiem , jesli bedziemy tak inklinowani, mozemy dostarczyc sobie sami. Tak wiec zgadzam sie z Mohawkiem oraz innymi Bracmi Irokezami ze http://www.polonica.net reprezentuje zdrowe poglady antysemickiej wiekszosci Narodu Polskiego. Z pogladami tymi mozna sie zgadzac badz nie. Tu nie o to czy towarzysze z ORKANa czy ANEKSu maja racje czy nie ale o fakty jakie przytaczaja. Te zas, jak sie wydaje nie podlegaja watpliwosci bo autorzy witryny zdaja sobie sprawe z tego, ze ich podwazenie stawialoby pod znakiem zapytania rowniez ich tezy. Ponadto, osoby zainteresowane poszczegolnymi aferami tam wymienionymi moga szukac potwierdzenia badz negacji w innych zrodlach do czego wszystkich Kolegow Blogerow serdecznie zapraszam.
    Howgh!

  60. Pani Janino !
    Serdecznie dziękuję za to ,że zaprosiła pani dzisiaj do radia TOKFM posła LiD – pana Zemke . Wreszcie dowiedziałem się wiele o Afganistanie i sejmowej komisji d/s służb spec.
    Zemke -to przykład kompetencji godny naśladowania.

  61. mohawku
    czytatu ty ostatniu zdaniu w moju postu mohawku. Jżelu nie rozumieszu to przymopnu.

    specjalniu dla mohawku:
    „Ale ten post nie jest o tym. Jest o mediach. I dziennikarzach. I nawet nie o Sekielskim i Morozowskim. Tusk i Wiechecki w mediach. Czyż nie?”

    pozdrawlaju
    B.

  62. Z postów Blizny, Bernarda, Falicza, Boboli czytam tylko blizna, bernard, Falicz, bobola i wszystko jasne. Dalej nie muszę. To postacie z rodziny Adamsów. Można na nie popatrzeć, ale z czytaniem albo słuchaniem lepiej dać sobie spokój. PiS jest the best, a wszyscy inni to pętaki. Więc nawet nie odnoszę się do ich wpisów.
    Poza tym wyznaję jedną zasadę – to jest blog Pani Janiny Paradowskiej. Jeśli więc polemizować, to tylko z Nią. Ale żeby popolemizować, trzeba coś niecoś wiedzieć. Mnie osobiście pozostaje co najwyżej wyrazić własny pogląd w nawiązaniu do poglądów Gospodyni, które mi bardzo leżą nie tylko ze względu na meritum, ale i na sposób wyrażania myśli. Pozdrawiam zwolenników obecnej grupy trzymającej władzę i ślę opozycji życzenia rychłej przemiany z partii zaścianka w partię na miarę XXI wieku, która będzie świadoma, że Polska już od 3 lat jest Unii Europejskiej.

  63. Szanowna Pani Redaktor! Wielkie uznanie i szacunek dla Pani z nadzieją kontynuacji misji dla dobra publicznego ( nas wszystkich i Bernarda). Ściganie się z korupcją,ściganie się z lustracją,walka o panowanie nad służbami nie przyniosla żadnych korzyści społecznych.Nie przybyło mostów,dróg,mieszkań.Uczyniono ogromne szkody zniszczono wielu ludzi zastraszono cale grupy spoleczne .Doprowadzono do tego że organa państwa zaczeły dzialać przeciw państwu i swoim obywatelom. Do walki z korupcją mnożono ustawy,uchwały,zarządzenia,komisje,urzędy i….. przyszła Platforma z propozycją kolejnego urzędu . Tym razem ma zajać się skargami,notatkami na pismie pomiędzy funkcjonariuszami publicznymi a wzorować się na rozwiązaniach z Azji (jak wszystko przetlumaczą to nam może powiedzą). Miałam nadzieję że platforma jest świadoma choroby polskiego wymiaru sprawiedliwości. Bez naprawy którego nie jest możliwe funkcjonowanie państwa,bezpieczeństwo obywateli i rozwój gospodarczy.Nowy minister rozumie to na pewno.Ale nie jest politykiem. Niepokojem napawają wypowiedzi p.Pitery i te o Jej pomysłach na nowy urząd i dzisiejszy komentarz w „Kropce nad i „.Co to znaczy że p,Pitera oczekuje przeprosin od p.Ziobry dla dla dr.Garlickiego?Czy p.Pitera nie zauważyła że p.Ziobro był konstytucyjnym ministrem sprawiedliwości ,na oczach całej Polski zniszczył jej obywatela,cały ogromny dorobek jego życia,rodzinę a tak przy okazji oddział trensplantologii,spadek trensplantacji że o drobiazgu ; zwątpienia w elementarne etyczne zasady Państwa przez znaczną część obywateli to nie wiadomo czy wspominać ? P.Ziobro musi ponieść odpowiedzialność za swoje czyny!!! Oczywiście p.Ziobro jest również ofiarą tej schizmy antykorupcyjnej i antyukładowej. Tego prześcigania się kto efektowniej i pokaże jak walczy z korupcją. I przekonania że cel uświęca środki.Ileż nieszczęść ludzkich te działania spowodowały..Nie mogę zapomnieć sprawy księgowj p.Dochnala wsadzonej do więzienia tuż przed porodem . Do jakiego zwyrodnialstwa doszło w polskim wymiarze sprawiedliwości ?My wszscy też powinniśmy czuć odpowiedzialność za naprawę tego stanu rzeczy i zadość uczynienie skrzywdzonym w imieniu Państwa!

  64. @Bernard:

    Domyślałem się, że na tym mniej więcej oprzesz swoją odpowiedź. Tylko że cienkie argumenty w równie małym stopniu nadają się do dyskredytacji Donaldu Tusku, co i – przyznaję to bez cienia wahania – sprzyjających mu mediów komercyjnych. Nierówność traktowania w mediach, rugowanie pewnych tematów czy poglądów, jest dla mnie oczywistym faktem, i do jego potwierdzenia nie należy przywoływać bzdurnych sytuacji. Jeśli mowa o Sekielskim i Morozowskim, to mnie bardziej zniesmaczyli upokarzając Leppera i nie dając mu możliwości przedstawienia argumentów. Nawet niezbyt starali się skrywać elitarystyczną pogardę.

    Spasibo za wnimanije

  65. W „Teraz My” prowadzący zaprosili Dodę by sobie popatrzeć jaką minę będzie miał Premier … a w TVN24 wczoraj wieczorem zrobiono na tej podstawie programik pod hasłem „Tusk musi uważać z tym adorowaniem Dody bo wszyscy patrzą” …. 🙂 …. może to miało być śmieszne ale jakieś płaskie było ….
    Widać, że posucha w sensacjach i trzeba tworzyć je z niczego … może niech TVN24 się przeorganizuje, by wypełnić pustkę medialną po rządach PiS-u, i stworzy więcej programów edukacyjnych społeczeństwo np. z konstytucji, z przepisów UE itd. …

  66. nemer z 2007-11-21 o godz. 00:25 się ze mną nie zgodził i przeprasza mnie za to.

    Ze mną można się nie zgadzać, proszę bardzo, i ja się za to wcale nie obrażam. Nie wymagam przeprosin i nie nie odzywam przez dwa tygodnie do narodu. Nawet jest mi całkiem miło, że ktoś zadał sobie tyle trudu, żeby odpowiadać na mojego posta.

    Co do meritum, to moment klęski Jarosława można przesuwać jeszcze dalej i powiedzieć, że przegrał kiedy się urodził. I to w pewnym sensie prawda o tym człowieku. Urodził się, a potem było już tylko gorzej.

    Związek z Ojcem Dyrektorem to faktycznie kolejne genialne posunięcie Wielkiego Stratega, który każdym kolejnym ruchem zapędzał swoją partię w narożnik z napisem „Kącik Bezrobotnego, Babci – Katoliczki i Analfabety”. Dziś zapewne uważa, że zbyt mało Polaków wpisało się swym życiorysem w ten profil wyborcy i że to jest kolejny dowód na to, że Naród nie stanął na wysokości zadania, nie dorósł do diapazonu myśli Prezesa.

    Najlepszym podsumowaniem drogi polityucznej Prezesa było stwierdzenie senatora Piesiewicza, że Jarosław Kaczyński zastawia na wszystkich pułapki, w które następnie sam wpada. Święta prawda. Tak było z ogłoszeniem wcześniejszych wyborów, wyrzucaniem Leppera z rządu, przyjmowaniem Nelly Rokity, szopką CBA z Sawicką itd

    W swoim wpisie chciałem tylko powiedzieć, że debata z Tuskiem była gwoździem do trumny kariery Prezesa, ale latem pan Ziobro tak zohydził to słownictwo, że starałem się jak mogłem uniknąć słowa „gwóźdź.”

  67. Trochę nie na temat, – proszę o wybaczenie.
    Ciekawostka ze świata i życia prokuratury.
    W marcu br Prokuratura Rejonowa w Katowicach z hukiem zatrzymała b. V-Prezydent Katowic pod zarzutami korupcji (a jakże ) i przekroczenia uprawnień. Zarzuty dotyczyły przeszłości Pani V-Prezydent, tj. czasów gdy kierowała jedną z katowickich placówek kulturalnych.
    Zarzutów Pan Prokurator postawił kobiecie 1600. Tak proszę Państwa to nie błąd ani żarty: 1600 ( słownie: tysiąc sześćset).
    Sęk w tym, że mimo intensywnego śledztwa z zaangażowaniem poważnych sił i środków do dnia dzisiejszego prokuratorom nie udało się zebrać dowodów, które potwierdziłyby choć jeden stawiany kobiecie zarzut.
    Aby ratować się przed totalnym ośmieszeniem, prokuratorzy wpadli na genialny pomysł: powołali biegłego z zakresu… organizacji pracy i kombinują, czy nie dałoby się postawić tej pani zarzutu …. złej organizacji pracy.
    Tak to chcąc uniknąć jednej śmieszności wpada się w drugą, z przysłowiowego deszczu pod rynnę.

  68. Jako stary liberał ( teraz to już wolno) mam dylemat – wolność prasy czy dalsze sączenie jadu do głowy ” prostego ludu. Zostałem sprowokowany do tego zapisu dzisiejszą audycją PiS-radia (dawniej Polskie Radio) prowadzoną przez wybitnego dziennikarza p. Zielkiewicza. Otóż pan redaktor przy okazji dyskusji o wspaniałym ministrze Zbyszku ZeroZero zmieszał z błotem dwóch profesorów prawa, demonstrujac kompletną nieznajomość tego, co wyśmiany prof. Filar nazywa „duchem prawa”.
    Dla pana redaktora skuteczne prawo to prawo represyjne, zasada domniemania niewinności to obrona zbrodniarzy, ręczne sterowanie dochodzeniem – normalka. Głupoty pana redaktora to nie tylko jego sprawa.
    Powtarzane wiele razy w popularnej audycji wprowadzają w błąd społeczeństwo a to już nie jest sprawa prywatna. Daleki jestem od „putinady” ale jako stały słuchacz PR nie chcę słuchać poglądów pana Z. na dowolny temat. Najwyższy czas by redaktor wrócił do macierzy, niszowego pisemka (nie powiem szmatławca) i robił wodę z mózgu wszystkim trzem czytelnikom tego organu.
    Posłużyłem się przykładem pana Z., sprawa jest szersza i każdy z uczestników dyskusji na tej stronie może podać nazwiska innych dziennikarzy za uszy wyciągnietych z różnych gazetek do Radia i TVP.
    Niech wracają nawet do „Dziennika” czy „Rzeczpospolitej” o ile ich przyjmą właściciele tych prywatnych organów, publiczne środki przekazu należy zwrócić naprawdę bezstronnym fachowcom.

  69. haneczka z 2007-11-20 o godz. 19:32

    A jak Ci się podoba ten dzisiejszy cytat z marszałka Putry:

    „Jarosław Kaczyński jest politykiem otwartym i z pewnością nie ogranicza nikomu prawa głosu wewnątrz partii”

    Według mie jest to powiedziane szczerze, mądrze i zgodnie z prawdą. Zastanawiam się tylko czy nie wzbudzi podejrzeń Prezesa wobe Putry fakt, że trcohę mało w tym entuzjazmu, takiej miłości z głębi duszy. Przeciez mógł Putra się wysilić i powiedzieć:

    „Jarosław Kaczyński jest wybitnym politykiem, niezwykle otwartym na inne poglądy i w ogóle na ludzi i z pewnością nie ogranicza nikomu prawa głosu wewnątrz partii, a poza tym świetnie mówi po angielsku, jest wysoki i ma piekną żonę.”

    Jeszcze raz Putra odpuści sobie entuzjazm i Prezes przestanie go nie podejrzewać o zdradę.

  70. Trochę nie na temat ale nawiązuję do dzisiejszej rozmowy Gospodyni Blogu z ministrem Grabarczykiem w TOK FM. Uważam, że nadzór nad budową odcinka autostrady Konin – Stryków jest wątpliwym powodem chwały. Odcinek ten liczy około 100 km a jest na nim 96 (!!! liczyłam dwa razy) wiaduktów. Jest to kuriozum na skalę europejską a może nawet światową. Teraz wiem dlaczego u nas budowa 1 km kosztuje prawie tyle co w górskich terenach Włoch gdzie konieczne są tunele i autostrady. Czy pan minister nadzorując budowę nie zauważył tego absurdu? Co Państwo o tym sądzicie ?

  71. Sprostowanie – oczywiście tunele i estakady nie autostrady.

  72. Cd.Bez pociągnięcia do odpowiedzialności winnych nadużywania władzy nawet dla „szczytnego celu walki z korupcją „nie przywróci się wiary w Państwo Prawa. Nie można stosować dalej metody trzymania ludzi w więzieniach w celu wmuszania zeznań za zgodą „niezawisłych”asesorów .Przestrogą dla następnych ekip mogło by być np.publiczne ujawnienie nazwisk tych wszystkich często z trzeciego szeregu któży tak wiele zła i niesprawiedliwości wyrządzili . .

  73. A to jedna ze spraw najważniejszych i pole do popisu ( ale z małych literek ) dla nowego rządu.
    http://podatki.onet.pl/1645328,1,0,wiadomosci.html

    Stary Polak z PRL-u, g.10:42
    Robię dokładnie tak samo. Po rozpoznaniu nicka, „przewijam” do następnego postu.
    Pozdrawiam.
    R.N.

  74. Maślana. Czytałem. Zostałem wstrząśnięty i chyba … zmieszany. Podatkami oczywiście i miejscem w rankigu oczywiście, oczywiście.

  75. Uzupełnienie wpisu Jolinek51 g. 13:31

    http://wiadomosci.onet.pl/1645468,11,item.html
    Kurczę, oni ( pisowcy ) chyba żyją w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, która nie ma stycznej z naszą. Ten człowiek niczego nie rozumie, myli mu się program TV z programem konkurencyjnej partii, ale nie przeszkadza mu to wygłaszać tych swoich bredni gdzie tylko się da. I jakie trzeba IQ zaposiadać, żeby na coś takiego oddać swój głos!?

  76. Szanowna Pani, Sznowni Państwo
    Pan Macierewicz nigdy nie wzbudzał we mnie zaufania, nie bedę się nad tym rozwodziła bo szkoda „papieru”. Bardziej mnie interesuje stan dzisiejszy polskiego wywiadu i kontrywywiadu. Obawiam się że leży na łopatkach i jeszcze długo poleży. Moje pytanie jest takie. Mamy jeszcze ludzi kompetentnych, ktorzy by się zajęli odbudowaniem tych służb? Bo chyba to powinno teraz być najważniejsze.

  77. Lex 15:54, najpierw myślałam, że 1600 to zwykła literówka (znaczy cyfrówka). Potem wyobraziłam sobie, że piszę 1600 czegokolwiek (np. przepisów kulinarnych, dla ułatwienia na komputerze). Wyszła mi z tego renta z powodów zdrowotnych. Stachanowiec na akordzie może takiej prokuraturze czyścić buty.

    Marek Piegus 16:17, no nie wiem, czuję niedosyt. Prawie dobrze, ale jednak trochę za mało entuzjastycznie. Myślę, że wzory koreańskie są w tym wypadku niezastąpionym źródłem inspiracji. Pan Karski śmiał wczoraj powiedzieć, że prof. Bartoszewski jest „średni”. No przecież to skandal! Średni to właściwie to samo co przeciętny, a przeciętny to prawie dobry! Do czego to dochodzi, niby taki wierny gwardzista, a prawi komplementy wrogowi z agenturalną przeszłością i niesłusznym tytułem naukowym. Niech prezes lepiej wraca z wywczasów i zasili nowymi zasobami leksykalnymi zleniwionych towarzyszy.

  78. Szanowna Pani Redaktor!

    Po wczorajszych decyzjach PO, chciałbym na chwilę wrócić do naszej dyskusji o kierunku marszu PO po wyborach. Zaczekałem na pierwsze decyzje i juz muszę powiedzieć, że moje obawy (wymiana zdań z Panią Redektor, co do działania Tuska) zaczynają się sprawdzać. Wkrótce PO obudzi sie z ręką w nocniku, gdy okaże się, że część wyborców gdzieś zniknęła.
    Jak się Pani podoba zostawienie w speckomisji Miodowicza, a wycofanie Biernackiego? Moim zdaniem wskazuje to na brak wniosków z postawy Miodowicza w całej aferze z Jarucką. Czy ktoś słyszał, aby Miodowicza ktoś z PO (może Tusk?) skrytykował? Ja, nie!

    Dlaczego PO tak łatwo ustępuje PiS w krytycznych momentach. Bojkot speckomisji, a niech sobie bojkotują. Czy bojkot szkodził PO? Moim zdaniem, nie.

    PiS jako opozycja zaraz zacznie sie „sypać”, bo ile można wytrzymać z JK, gdy nie ma do dyspozycji żadnych stanowisk?

    Serdecznie pozdrawiam

  79. Szanowni Państwo
    właśni sobie odsłuchałam wywiadu z 2006 roku z Panią Paradowską (Janina Paradowska i Piotr Semka byli gośćmi Moniki Olejnik w programie Prosto w oczy – wtorek, 18 lipca 2006)
    http://ww6.tvp.pl/2216,20060714369210.strona
    Interesuje mnie fragment dotyczący służb wojskowych, ówczesnego ministra Sikorskiego, Pana Macierewicza i Pana Wassermana. Czy coś się zmieniło od tamtego czasu w służbach?

    Tekst Pana Semki o wynoszeniu kartonu dokumentów z budynku rzadowego przez Pana Siemiątkowskiego, przy wywiezieniu całości archiwum…. chyba teraz brzmi śmiesznie.

  80. Kto się boi demokracji?

    PiS? LiD? PSL? Być może, ale wiadomo, że demokracji boi sie PO. Jest ryzyko, że chołocie się we łbach poprzewraca i może zagłosować nie tak jak trzeba, czy ciągle polskie społeczeństwo niedorosło do demokracji, jak mawiał znany demokrata z 18 letnim stażem w PZPR?

    Jacek Saryusz-Wolski (o Karcie Praw Podstawowych):
    „Wiemy już dzisiaj, że dwóch trzecich głosów dla ratyfikacji w Sejmie przy sprzeciwie PiS-u nie zbierzemy. Przechodzenie do drogi referendalnej byłoby nieco ryzykowne, nie do końca by to się podobało naszym partnerom w Unii, bo jest pewien problem, który mają inni.”

    pozdrawiam
    Bernard

  81. Jednak ?. Czyżby zaczął realizować się scenariusz współpracy PO – PiS ?
    Już wcześniej PO „odpuściła” sprawę liczebności spec-komisji sejmowej. Teraz odpuszcza Romaszewskiego. Odpuszcza również sprawę Karty Praw Podstawowych, a i o komisjach śledczych w sprawie prowokacji w Min. Rolnictwa i B. Blidy jakby ciszej. Mówi sie natomiast o komisjach w sprawie B. Sawickiej i „transferu?”akt WSI.
    Zmienia się także platformiana ocena pisowskiej polityki zagranicznej. Wcześniej PO totalnie ją krytykowała. Teraz Tusk zapowiada jej kontynuację.
    Zaczyna wyglądać to tak: PiS czegoś chce. PO głośno wrzeszczy „a w życiu?”. Po czym Tuskowi odmowa „zaczyna ciążyć” i ostatecznie staje się tak jak PiS chciał.
    Ja mogę zrozumieć taktykę działalności politycznej. Tylko po co wrzeszczeć „nie”, aby zaraz potem ustąpić ? Przecież każdy, a tym bardziej PiS, takie sprzeciwy nie będzie oceniał poważnie, tylko jako działanie pozorne, na zasadzie: mówią „nie” aby zachować pozory i twarz.
    Jeden z polityków PO podobno skomentował ustępstwa PO tak: „pokazaliśmy, kto tu rządzi”.
    Czyżby rzeczywiście pokazali ? A jeśli tak, to kto rządzi ?

  82. Witam,
    jeżeli interesuje Panią „młody” PSL, tzn. jego młodzieżówka to zapraszam na mojego bloga. Tam linki do innych działaczy.
    Nawiasem powiem, że w rankingach blogów politycznych wyprzedzam sporą ilość bardzo znanych polityków:)
    pozdrawiam i serdecznie zapraszam

    Z poważaniem
    Dariusz Klimczak
    Prezes FML

  83. Manna, Lex,
    Wasze wpisy dotyczą w gruncie rzeczy jednego: kompletnego bezprawia panującego w wymiarze sprawiedliwości.
    Najpierw stawia się zarzuty, potem przedłuża w nieskończoność śledztwa z braku dowodów, a potem nikt z tak działających prokuratorów i orzekających bezzasadne areszty sędziów nie ponosi odpowiedzialności. Podobnie rzeczy mają się z sykofantami z mediów, czego klinicznym przykładem jest sprawa b. prezydenta Łodzi, Czekalskiego.
    Jeżeli dodamy do tego odlecianego RPO, który nie reaguje na wydobywcze areszty i sam bawi się w oskarżyciela „zbrodniarzy wojennych” i rzecznika rządu, to proces destrukcji państwa prawnego należy uznać za zakończony.
    Może tam gdzieś ostatecznie, po wielu latach, jakiś dzielny sąd orzekający stwierdzi czyjąś niewinność, ale jakie ma to znaczenie? Dla opinii publicznej żadnego. Tylko do świadomości nielicznych, poza zainteresowanym i rodziną, dotrze wyrok uniewinniający. Inni zareagują oburzeniem, że przestępca uniknął kary i będą domagać się skuteczniejszej walki z przestępczością.
    Jeżeli więc, chodzi o całkowitą bezkarność prokuratorskich „błędów”, to sprawa jest zbyt poważna, by pozostawić ją prawnikom.
    Przecież, to sądy akceptowały trzy lata aresztu np. Dochnala i Wieczerzaka ( rekorzdzista w areszcie śledczym spędził 4 lata).
    Przecież, ktoś wydaje te zgody na przedłużanie śledztwa, które zgodnie z normą kodeksową powinno trwać 3 miesiące.
    Przecież, to RPO w swoim raporcie potwierdził, że 10% wszystkich skazanych pełny wymiar kary odbywa przed wyrokiem sądu. Tracąc tym samym prawo do zawieszenia kary bądż przedterminowego zwolnienia.
    Postawienie zarzutów, nie mylić z aktem oskarżenia, powinno być poprzedzone wnikliwym śledztwem. Etapem końcowym, a nie początkiem postępowania przygotowawczego. Czas od sformułowania zarzutu do skierowania aktu oskarżenia nie powinien być dłuższy niż 3 miesiące. To w postępowaniu przed sądem jest miejsce na dodatkowe czynności, ekspertyzy itp.
    Bo inaczej, jeżeli cień podejrzeń wystarczy, to nikt z nas nie powinien spać spokojnie.
    Tymczasem, tyle opisanych i udokumentowanych przypadków rażącego naruszania elementarnych standardów rzetelności postępowań przygotiowawczych i cisza ze strony polityków, którzy zbywają straszliwy problem bredzeniami o upolitycznieniu prokuratury.
    A przecież to, z czym mamy do czynienia to deprawacja i degenaracja wymiaru sprawiedliwości. Zaprzeczenie samej jego istoty.
    Panie i Panowie larum grać nam trzeba. Zamiast czekać, aż ślepe oko i alogiczny umysł któregoś z prokuratorskich ambicjonertów padnie na kolejną bezbronną ofiarę żądajmy odpowiedzialności za wczorajsze i dzisiejsze wypaczenia. Żądajmy rozliczeń i zabezpieczeń na przyszłość. Zabezpieczeń nie tyle w prawie, bo te nasz wymiar sprawiedliwości łatwo obejśc potrafi, co w praktyce.
    Jutro ekspose, zobaczymy czy nowy rząd dotarł do istoty owego „upolitycznienia”. Jeżeli nie, to czas na obywatelską aktywność ludzi sumienia. Pozdrowienia

  84. Monika!
    Według mojego rozeznania trzeba długich lat aby odbudować kontrwywiad,szkody zostały poczynione,ludzie nie zaufają w sposób oczywisty,są to szkody poczynione na lata.
    Z tego co widać i słychać wezmą się za to ludzie z dawnego UOP,na efekty trzeba czekać ,zniszczyć coś jest łatwo,niestety.

  85. Lex,
    mam takie same wrażenia po ostatnich poczynaniach Tuska i PO. Na szczęście nie głosowałem na PO tylko na LiD ( na Demokratów), bo bym sobie nie wybaczył, że tak łatwo dałem sie oszukać.
    Wkrótce PO nie bedzie nawet zachowywać pozorów. PiS Bis !!!!!
    Szkoda! Bo była (jeszcze jest ?) szansa na rzeczywistą zmianę polityki.

    Magrud,
    podpowiedz, co mamy robić. już dawno powinni prokuratorzy ponosić koszty odzszkodowań za nieuzasadniony areszt. Zabierać im z funduszu na podwyżki i premie, to się zastanowią po co i na ile wsadzają ludzi.

    Ciekawe, czy obecny minister sprawiedliwości opublikuje dane: ilu i jak długo siedzi bez sądu. Pan Kochanowski jako RPO to jedna wielka pomyłka. Po poprzednikach, patrząc jak i co robi, straszne.

    Żona twierdzi, ze jestem wiecznym optymistą, ale i mnie zaczyna optymizmu brakować. Czy mamy szanse na normalność? Zaczynam wątpić.

    Pozdrowienia

  86. JKJK (oraz Lex)
    Oczekiwania nas wszystkich bardzo (pewnie za bardzo) duże, ludzie.
    Jeszcze nic się nie zaczęło, a polityka to nie klub dziewic.
    Z LiDem nie ma się co tak obnosić, już znaczna jego część bardzo niedawno utytłała się w ławach rządowych, oj utytłała.
    Trzymajmy kciuki za to, że PO się uda, co nam pozostało?
    Będzie dobrze.

  87. Lex, 12.31. Wygląda na to jakbyś się obudził. Poszło nowe-przyszło nowe.
    Wyrośli z tego samego pnia. To te same palanty, delikatnie nazywając.
    Pozdrawiam

  88. Przeciek
    w Polsce wszyscy to palanty. A przecież Polska to my.

  89. LEX godz 12.01

    ciekawe ,czy będziesz się dziwił z podobnych zdarzeń jakie poruszyłeś w swoim wpisie, jeśli spróbujesz uwzględnić moją prostą diagnozę ,jaką zawarłem w moim wpisie na blogu red.Adama Szostkiewicza ,”Misja polski” z dn 21.11.2007, godz 18.08.

    Pozdrawiam, Eddie

    Magrud,JKJK

    w mojej ocenie, generalnym problemem jes narastający kryzys dotychczasowej demokracji.Orwel stoi już u drzwi. Dopóki gawiedź ogłądała głupkowate gnioty telewizyjne „Big Brother” Orwel w powszechnym odczuciu stał się gderającym wujaszkiem Wanią, który do tych programów napisał scenariusz. Gawiedź już „wie”, już się”oswoiła”, i czeka na następny „jajcarski” program, który ją trochę rozerwie. Tymczasem poważny Orwel nieuchronnie spełnia się na naszych bezradnych oczach. Mieszczuchy Zachodu, póki mają szmal, póki mogą dowartościowywać się zjadając desery po 25tys baksów, keidy będą mogli się ekscytować aukcjami majtek sławnych pań z telewizyjnego playbacku, będą potulnie machać ogonkami do DEMOKRACJI.
    Dla nas, ich zadowolenie z życia, w zawsze przecież przemijającej zamożności, jest świetną materią do picowanych bilboardów reklamujących bankrutującą demokrację.
    Jeśli będziemy oceniać rzeczywistość po pojedyńczych zjawiskach, tu nasz system sprawiedliwości, to zawsze będziemy tylko bawić się Wielkim Kalejdoskopem.
    W chwili obecnej, jedynym ratunkiem jest światowa rewolucja inteligencji, która zmodyfikuje mechanizmy demokracji, do dzisiejszych wyzwań.
    Mnie np. razi to, że rządzący mają z nami , obywatelami, umowę na /muszę i przepraszam/ „krzywy ryj”.Wmawiają nam, że jeśli się nie sprawdzą to my możemy ich sobie nie wybrać w następnych wyborach . Często, kiedy „biedacy” przegrają wybory, za karę cierpią na poselskich pensjach. W najgorszym zakładzie ,działalność dyrektora to pisemny kontrakt. Jeśli zobowiąże się pisemnie do wykonania określonych zadań, to jest do tedo prawnie zobligowany. A taki premier, Wygłosi exspose , bacząc, żeby nas wprowadzić w miły nastrój podszyty niczym nie popartą nadzieją ,jeśli chodzi o jego prawne zobowiązanie się do spełnienia obietnic. W końcu to tylko obiecanki, a nie kontrakt.
    Janusza Korwin- Mikkego „wkurza”, mnie też od zawsze, że w demokracji najwybitniejszy profesor , niechby nawet noblista, ma JEDEN głos, a dwóch meneli spod budki z piwem , ma DWA GŁOSY.Ich wpływ na sprawy kraju, jest więc dwa razy większy niż profesora.
    Mniej więcej się wypoewiedziałem tak jak chciałem’
    Pozdrawiam,Eddie

  90. Przecieku,
    nie obudziłem się.
    Z Tuskiem i PO specjalnych oczekiwań nie wiązałem, ale jakąś odrobinę nadziei na zmianę miałem. Nie chciałbym się zawieść – jak każdy, który jaieś nadzieje z czymś/kimś wiąże.
    Odpuszczenie Romaszewskiego to drobiazg. Inne sprawy, które wymieniłem są poważniejsze, a sądząc po wypowiedziach Tuska i polityków PO – prognostyki raczej nie ciekawe.
    Czyżby nadzieja jednak była matką …..

  91. I jeszcze jedna nauczka dla polityków: nie należy mówić o Putinadzie jeśli nie zna się podstaw prawnych działania sądów:

    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,4697944.html

    Swoją drogą dziennikarze też powinni się wypowiadać z nieco większą znajomością tematu. To chyba nie jest zbyt duże wymaganie?

  92. Nie życzyłam źle Kaczyńskiemu kiedy PiS wygrało wybory. Miałam, przyznaję, bardzo wątłą, ale jednak nadzieję, że poczuje ciężar i odpowiedzialność władzy i nie zaszaleje po swojemu. Nadzieja okazała się oczywiście płonna, bez żadnej satysfakcji zresztą. Przecież ja tu żyję, po diabła mi głupie rządy.
    Czytałam dzisiaj notatki robione na gorąco (i bardzo subiektywne) z sejmowego exposee Kaczyńskiego. Jutro postaram się słuchać Tuska, też z ołówkiem w ręku. Także teraz nie mam zbyt wiele nadziei, mierzi mnie Miodowicz, nie lubię Pitery, komisja sejmowa do spraw służb wydaje się być martwa w chwili narodzin i tak dalej, i tak dalej. W dodatku artykuł Smoczyńskiego w ostatniej Polityce nie podziałał na mnie kojąco.
    Mimo wszystko, z całym bagażem pamięci, trzymam kciuki za nowy rząd. Byłam nieopisanie wściekła na Millera za roztrwonienie szansy. Obym nie musiała wściekać się na Tuska. Nie potrzeba mi cudów, sceptyczna jestem paskudnie, ani Japonii ani Irlandii zdublować się nie da. Nie obchodzi mnie czy rząd będzie prawicowy, lewicowy czy w ciapki. Niech poczuję, że to się pcha w dobrą stronę. Tylko tyle.

  93. kakasia,

    od lat marnowałem głos głosując na ludzi z dawnej Unii Wolności. Teraz mogłam pozwolić sobie na głosowanie na LiD (niczym sie nie obnoszę). Nie dlatego, że są tam „bohaterowie mojej bajki”, ale dlatego, że w PO nie podoba mi sie bardzo dużo. To nie oznacza, że nie chciałbym, aby się im udało. Niepokoi mnie tylko to, że rzeczywiście zaczynają być „bardziej kuturalną PiS Bis” .
    O swoich niepokojach wielokrotnie, na tym blogu, pisałem. I niestety, tak jak pani Redaktor Paradowska napisała „nieskromnie powiem, że wychodzi na moje” (możesz się cofnąć i zobaczyć o co mi chodziło).
    Już dzisiaj (jeszcze czkam na piątek) nic sie nie mówi o usunięciu Kamińskiego z CBA, a chyba nie wątpisz, że mu się to należy? O komisjach śledczych, także. Pożyjemy, zobaczymy. Obym się mylił.
    Nie zapominaj tylko, że PiS stale szantażuje PO, tak, aby nie przyszło im do głowy współpracować z LiD, a na pewno ich wsparcie będzie potrzebne, gdy Prezydent będzie wetował ustawy. Czy wierzysz, że tego nie będzie robił? Ja, nie!!

    Myślę, że za miesiąc będziemy mogli wymienić się swoimi spostrzeżeniami i prognozami. Chciałbym, abyś miała rację.

    Pozdrowienia

  94. W moim wpisie z godz18,22 ,w końcowej części ,w zdaniu o exspose , po „nadzieją ” stawiamy kropkę, a następne zdanie rozpoczynamy z dużej litery i ma ono taki ostateczny kształt:”Jeśli chodzi o jego prawne zobowiązanie się do spełnienia obietnic- jest ono żadne”

    Dziękuję ,Przepraszam i Pozdrawiam,
    Eddie

  95. JKJK,
    Podpowiem, ale poczekajmy na ekspose Premiera.

    Drodzy Blogowicze,
    Przepraszam za pomyłkę, która o tyle jest istotna, że wypaczyła sens zdania. Napisałam, że RPO bawi się w oskarżyciela ” zbrodniarzy wojennych” i rzecznika rządu.
    A powinnam napisać: w oskarżyciela… i w rzecznika rządu.
    Przepraszam, za inne pomniejsze błędy również.

    Eddie,
    Pełna zgoda. I wiesz co odkryłam. Ścisłą korelację czasową, i duże prawdopodobieństwo przyczynowej, pomiędzy początkiem dysfunkcji mechanizmów demokratycznych a deregulacją rynku medialnego, ze szczególnym uwzględnieniem mediów elektronicznych. Po prostu, racjonalność decyzji, także wyborczych, jest prostą funkcją informacji i opinii, którymi dysponujemy.
    Jeżeli przestrzeń, w której informacje i opinie możemy uzyskać, a więc przestrzeń debaty publicznej, jest sprywatyzowana i służy, nie dobru publicznemu, tylko zyskowi z propagowania konsumpcyjnych potrzeb i interesu ich zaspokajaczy, to nie wińmy zdolności logicznego rozumowania przeciętnego obywatela. Z logiką jest zapewne O’K, gorzej z dostępnymi przesłankami, czyli informacjami i opiniami, które
    poddawane są, jak najbardziej poprawnej logicznie, obróbce.
    Wyobraż sobie ateńską agorę. Przed pdjęciem ważnej dla republiki decyzji prowadzona jest dyskusja. Ale w dyskusji tej wziąć mogą udział tylko ci, którzy chojnie zapłacą właścicielowi placu, na którym odbywa się dyskusja, bądż w inny sposób przyczynią się do pomyślności właściciela.
    Jak myślisz Eddie, czy ów właściciel dopuściłby do debaty o bezpłatnym zabieraniu głosu, albo o uszczupleniu dochodów dla tych , którzy mu płacą? I co by zrobił, gdyby któremuś z dopuszczonych wyrwało się, że agorę trzeba uspołecznić?
    Pomyśl, a zrozumiesz dlaczego coś, co kiedyś jako, tako działało dziś dogorywa. Z wyrazami uznania, magrud

  96. Sorka,
    za błąd ortograficzny w wyrazie hojnie. magrud

  97. kakasia, 17.59. Przepraszam za brak precyzji. Odnosiło sie to do demokratów PO i PIS, czyli post czegoś tam. A określenie palant to nie mój wymysł. Przypomniałem sobie, że do tychże samych typów ktoś juz go użył i jak pamiętam byl za to skazany.

  98. Magrud,

    Idealnie się z Tobą zgadzam. Chciałbym tylko dorzucić w formie ciekawostki ,informację , jaką podano w którymś z programów Discovery, traktującym z grubsza o metodach manipulacji społeczeństwami. W kulminacyjnym momencie przeprowadzano wywiad z podobno wybitnym specjalistą od badań podstawowych na psychice ludzkiej. Pan ten powiedział zdanie o mniej więcej takim brzmieniu:” Badania na społecznościach szczurów dały taką wiedzę,że zastosowane na ludziach ,zapewniają 100% skuteczność osiągnięcia pożądanych reakcji. Społeczności ludzkie poddane tym metodom, nie mają szans”. Po tym zdaniu atmosfera w programie siadła, panowie emanując wiarą kogoś ,kto za chwilę będzie skakał z wieżowca i musi zademonstrować przekonanie że nic mu się nie stanie- wyrazili nadzieję,że jednak nikt po wyniki tych badań nie sięgnie, i zakończyli program. Celowo wspominam o klimacie w jakim ta audycja się zakończyłą, bo to dopiero pozwoliło odczuć ,jakiej klasy niespodzianki szykują nam niektórzy współludzie.
    Fakt, że machnięcie ludziom pluszakami „po ekranie” może być argumentem rozstrzygającym o losach kraju, to aż żal się rozmnażać.

    Z wyrazami sympatii od dawna, Eddie

  99. Magrud,

    Tobie we wpisie napisała się jedna literka za dużo , a mnie o kilka za mało. Po zwrocie Magrud powinno być;”Bardzo dziękuję za słowa uznania”.

    Pozdrawiam ,Eddie

  100. Najjaśniejsza Rzeczpospolita Tuskowa. Kiedyś krytykowano PIS że są przecieki z prokuratury. Teraz są przecieki z prokuratury i krytyki nie ma, teraz prokuratura dobra. Ach ci „objektywni” dziennikarze.

css.php