On ma prawo nie znać mojego numeru telefonu, ale mógł wysłać do mnie swojego asystenta, który powiedziałby: „Słuchajcie towarzyszu Arłukowicz, marszałek Cimoszewicz nie jest z was zadowolony”. Miałbym wtedy szanse zastanowić się nad sobą. Ale on mi wpakował dwoję do … Czytaj dalej
13.12.2009
niedziela