Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej

24.09.2013
wtorek

W oparach absurdu

24 września 2013, wtorek,

Wspinamy się na szczyty. Na szczyty absurdu, groteski, politycznej hucpy. – Nigdy bym nie przypuszczał, że przyjdzie mi znaleźć się w sytuacji tych, którzy niedawno byli prześladowani za prawdę katyńską. Dziś czuję się ich spadkobiercą i to jest zaszczyt – wyznał tygodnikowi  „W sieci”  prof. Wiesław Binienda, czołowy smoleński ekspert od Macierewicza. I a propos „katyńskiego kłamstwa” snuje dalej pełną napięcia i zarazem grozy opowieść, że „niemalże ci sami ludzie, których terroryzowano i wyciszano w tamtej sprawie teraz są poddawani podobnej obróbce”.

Podobny plan działań operacyjnych w stosunku do naukowców badających mord katyński przygotował w okresie stalinowskim Henryk Świątkowski, pełniący wówczas funkcję ministra sprawiedliwości. Skutkiem nowego, jak rozumiem, planu działań operacyjnych walczących o katyńsko – smoleńską prawdę Wiesław Binienda jako Polak nie może przyjechać do Polski, aby odwiedzić grób rodziców, zapalić świeczkę, czy pójść na Starówkę napić się herbaty lub choćby piwa. Czuje się po prostu zagrożony. Rozumiem, że zagrożony fizycznie. Panie Profesorze, niech pan nie przesadza, niech pan śmiało po Starówce spaceruje i herbatę czy piwo pije. Wszak tyle razy był pan już w Polsce, snuł swoje teorie i nikt panu w niczym nie zagroził.

Co najwyżej zagroziła Panu kompromitacja, ale sam się Pan o nią w gruncie rzeczy dopominał. Niech Pan nie wierzy specjaliście od spisków i zamachów czyli Antoniemu Macierewiczowi, który też bez skrępowania jeździ po całej Polsce i jakoś nikt się na niego zamachnął, a nawet wyznawców mu przybywa. Polacy wszak kochają bajki i chętnie uciekają od rzeczywistości. Tak więc nieco więcej dystansu do Macierewicza, a Polska, nawet z red. Kublik prowadzącą „grę operacyjną” okaże się nie taka straszna.

Taki apel można śmiało do przerażonego profesora wystosować. Choć być może nikt go nie przekonana, gdyż – wiele wskazuje, że całkowicie odkleił się od rzeczywistości i naprawdę Katyń zdecydowanie pomylił mu się z katastrofą samolotu pod Smoleńskiem i nie odróżnia co to było „kłamstwo katyńskiego” od „kłamstwa smoleńskiego”, w którego kreacji czynnie uczestniczy. Nie wiem zatem, czy wie czego lub kogo mieni się spadkobiercą, bo chyba nie ma myśli bestialsko pomordowanych przez NKWD polskich oficerów, których bez żenady zestawia z ofiarami dość zwyczajnej w przebiegu lotniczej katastrofy. To byłoby już nie absurdem, to było niegodziwością. Profesor żali się, że dostaje anonimowe maile od tych, którzy nie podzielają jego opinii. Otóż ja podpisuję się zawsze imieniem i nazwiskiem, zresztą akurat żadnych maili nie pisałam, ale od dawna uważam, że to co opowiada nijak się ma do rzeczywistych przyczyn katastrofy i jest, najdelikatniej rzecz ujmując, bzdurą.

Uważam też, że bardzo wielu sprawom nikt tak nie szkodzi jak tak zwane autorytety, noszące tytuły naukowe, które często z naiwności (ciągle mam nadzieję, że to przypadek prof. Biniendy), czasem z politycznego wyrachowania opowiadają nonsensy. Jeśli zaś idzie o rysunki techniczne skrzydła tupolewa, których brak spowalnia podobno prace uczonego zza oceanu, to przecież najlepiej zwrócić się do producenta, a nie do polskiej prokuratury czy polskich ekspertów, których wiedzy Binienda patrząc oczywiście z tych amerykańskich wyżyn nie uznaje i nie szanuje. To jest dla niego coś w rodzaju eksperckiej hołoty, która nie uczestniczy w ważnych konferencjach naukowych w przeciwieństwie do Biniendy, który tam bryluje.

Żeby jednak nieco odejść od smoleńskiego tematu, z którym i tak się nie rozstaniemy, to warto zwrócić uwagę na konwencję PiS, w trakcie której Jarosław Kaczyński w imię pamięci o wielkiej Warszawie prezydenta Starzyńskiego, w imię honoru i tego, że „być mieszkańcem Warszawy to zobowiązanie” wezwał do udziału w referendum mającym służyć odwołaniu Hanny Gronkiewicza – Waltz. Nie ma co, prezes wzniósł się na wyżyny lokalnego i ogólnopolskiego patriotyzmu, nie oszczędzał się. Poszybował jak orzeł – wysoko. Jasno wyznaczył granicę, kto może być Warszawiakiem, a kto tego zaszczytnego miana i tej wspaniałej przeszłości nie jest godny. Niegodni są ci, którzy nie wezmą udziału w Kaczyńsko – Guziałowej grze, której efektem ma być przetestowanie wiecznego kandydata na wszystkie możliwe stanowiska czyli prof. Glińskiego. Tym razem na prezydenta stolicy.

Swoją drogą ciekawe są te polityczne tarapaty, w jakie popada nasza profesura. Prezes PAN ratuje Macierewicza, Gliński służy za cywilizowaną nogę Kaczyńskiemu, też rekordy absurdu. W świetle patriotycznych wezwań prezesa ciekawe byłoby jednak zbadać jak poczuli się mieszkańcy Łodzi, bo tam swego czasu prezes Kaczyński wzywał do bojkotu referendum, które wówczas nie było symbolem obywatelskości i wolności, nie było wielkim zobowiązaniem. Przeciwnie było wyjątkowo szkodliwe, bo miano odwołać Jerzego Kropiwnickiego, czyli swojego. Czyli w Łodzi patriotycznie jest bojkotować, a Warszawie patriotę poznać po tym, że do urny biegnie? Kompletne materii pomieszanie i hipokryzja jak Himalaje. I bądź tu mądrym, kiedy prezes prawdę prawi, a kiedy politycznie ściemnia. Chyba generalnie na ogół ściemnia.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 883

Dodaj komentarz »
  1. W nawiązaniu do wątku referendalnego w stalicy poruszonego przez Gospodynię, a pod poprzednim tematem przez Szanownego Czesława.
    W reżimowej tv, zobaczyłem materiał w którym na pis-owskim wiecu wystąpiła leciwa powstańczyni warszawska postulując powołanie w tym mieście policji obyczajowej. Jak rozumiem był to sprzeciw wobec zgnilizny moralnej szerzącej się w zaułkach i na placach warszawskich. Widziałem rozprężenie obyczajowe w wielkich miastach europejskich. Po Berlinie pędzą na rowerach nadzy mężczyźni. W Hamburgu, w St Pauli, do wiernych zmierzających do Polskiej Misji Katolickiej zachęcająco uśmiechają się przystojni transwertyci, w Barcelonie geje publicznie całują się w usta (!) a na przechodniów pokrzykują rozchełstane dziewczyny uliczne. Na odmianę w Lisbonie te same dziewczyny ? przygaszone kryzysem ? publicznie dziergają sweterki na drutach w oczekiwaniu na klientów. I tak jest w całej Europie. Dawno nie byłem w Warszawie, więc byłbym wdzięczny za informacje o rozprężeniu, które toleruje Hanna Gronkiewicz Walc ? przecież charyzmatyczka Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Co wzbudziło niepokój powstańczyni warszawskiej?
    Pozdrawiam

  2. Portal „wpolityce” jest jedną z wież strażniczych, jakimi są media wg definicji Jacka Karnowskiego. Z tej wieży widać wszystko, co tak skrzętnie stara się zasłaniać salon. Widać również przestrzelone czaszki smoleńskich bohaterów, patriotów dobijanych strzałem w głowę na polu bitwy o polskość i prawdę. Dzięki tej chrystusowej ofierze powstają nowe wieże. A pani na pewno wie doskonale, że w gabinetach PO są te przestrzelone czaszki. Na biurkach i regałach – nawet nie ukrywane. A premier Tusk ma na biurku przestrzeloną czaszkę Marii Kaczyńskiej, której używa w charakterze popielniczki dla ważnych gości z Rosji i Niemiec. Pani krecia robota na nic się zda i w niczym nie pomoże. Może pani ściemniać do woli, ale z wież strażniczych wszystko wyraźnie widać. Górują nad wszawym salonem zaprzańców jak Himalaje…

  3. Tutaj także Smoleńskiem za..bią się na śmierć.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. To o czym autorka pisze, to objawy różnych schorzeń psychicznych, albo cynizmu i wyrachowania.
    Mnie tylko czasami zastanawia jakim debilem trzeba być, żeby kupować taki bullshit?
    Bo kupujących nie brakuje – od ciemnego mohera, po profesorów różnych.

  6. Kartka serwisowa czeka od roku.

  7. Nie jest żadnym odkryciem, że jak Kali ukraść krowę to ….. Tak się zachowywała w przeszłości PO i każdy z osobna polityk jakiegokolwiek ugrupowania politycznego. Wystarczy pogrzebać w nie tak znowu starych materiałach archiwalnych, a potem podłożyć głosy pod „kukiełki” z PiS i będzie pełny „popis” hipokryzji. W tym całym Guziale i jego akcji przeciw HGW nie widziałem nic nadzwyczajnego i godnego stawiania całej Polski na nogi do czasu, gdy doszło do gwałtu (powolutku, nie burmistrz był sprawcą) na kobiecie biegającej po leśnych ścieżkach po zmierzchu. Otóż wzmiankowany pan raczył się dziwić, a właściwie to się nie dziwił, bo przecież po zmierzchu na każdej leśnej ścieżce czyha gwałciciel i ofiara jest sama sobie winna (to w moim domyśle oczywiście). I tu dochodzimy do interesującej @Kartkę kwestii rozprężenia moralnego, które nie osiągnęło jeszcze indyjskich statystyk, ale coś jest na rzeczy.
    Co do głównych trosk pomieszczonych w tekście naszej gospodyni, to już się zadeklarowałem, że nie wezmę udziału. Wiem tylko, że lekarz dermatolog nigdy (no, może się mylę) nie podjąłby się analizy nieudanej kuracji kardiologicznej, bo choć jest lekarzem, to w tym wycinku medycyny posiada wiedzę bardzo ogólną.

  8. Pisanie o naszej ,,profesórze” to po prostu syzyfowa praca. Od 1989 roku czyli od urynkowienia ta elitarna, niegdyś, grupa, społeczna cały czas w dół. Nie ma co wymagać samooczyszczenia czy jakiejkolwiek formy opamiętania. Podobnie jak lekarze, jest to świat wzajemnie myjących się rąsi. Oczywiście, jest to generalizacja ale…
    Profesor tyrający na 4 etatach? Zlecający prowadzenie zajęć ,,asystentom” (częstokroć są to jego nepoci)? Prowadzący wykłady dla 200 osobowych grup ,,studentów(czyt. płatników czesnego)” i godzący się z tym? Gdzie tu miejsce na badania naukowe? Produkuje się ,,dorobek” uczestniczy w koterii i już ,,profesór jezd”. I nikt nie bił na alarm
    Stąd już niedaleko do bycia ,,autorytetem”.
    A ,,komisja Macierewicza”? Rząd zbiera co posiał – to co teraz robią czyli pokazanie z jakim monstrualnym nadużyciem mamy do czynienia, kim są ci ,,eksperci”, jakie brednie wygadują należało zrobić co najmniej 2 lata temu. Trzeba było delikwentów wziąść za pysk do prokuratury – Zamach? proszę o dowody! Jeżeli nie – to sprawa o składanie fałszywych zeznań. Ale rząd był ,,sprytny” i korzystając ze (mimowolnego) wsparcia propisowskiej ,,profesóry” – wręcz zbudował ,,autorytet” tego grona. Mass media i to nie tylko te prawackie ale ,,reżimowe”też, pochylały się nad każdym idiotyzmem spłodzonym we łbach ,,komisji”. Na równi a nawet bardziej niż nad ustaleniami właściwej komisji. Cel był jasny – PRowsko chciano ten idiotyzm wyzyskać dla dyskredytacji kaczystów. I długo się udawało. Nic skuteczniej nie straszyło niż możliwość dania władzy Macierewiczom ale bombardowani ciągle ,,sensacjami” ludzie zobojętnieli na tą zgrozę a jednocześnie ci co chcieli dostali ,,naukowe potwierdzenie” swoich podejrzeń.
    Powtórzę – rząd teraz boryka się ze skutkami własnej nieudolności połączonej z cwaniactwem.

  9. Było by można z tych bzdur i bajek zdrowo się pośmiać, gdyby nie były ponadto tak podłe i wstyd Ojczyźnie przynoszące przed całym światem. Brak logiki i zdrowego rozsądku w pisowskiej sekcie siewców złej nowiny akceptuje 25% społeczeństwa polskiego (tyle właśnie według przeprowadzonych badań mamy ludzi chorych na rozmaite przypadłości psychiczne). A tam gdzie górę bierze wiara, nie ma miejsca na rozum, logikę i rozsądek. W podłym dla Polski procederze udział biorą także przedstawiciele nauki polskiej, którzy z racji swojej rangi w społecznej hierarchii oraz pełnienia funkcji autorytetów powinni stać z dala od polityki.

  10. Nie wiem po co profesor Kleiber tak bardzo wybiega przed szereg w kwestiach czysto politycznych ubierając się w piórka męża opatrznościowego i człowieka rozwagi. Osobiście wiem, że jest człowiekiem dużej klasy , ale mam poczucie jakby zaczęły go zjadać polityczne ambicje i swoją estymę jakby chciał rozmienić na drobne czyli na kapitał polityczny. Niestety wszystko to z zewnątrz tak wygląda. Profesor powinien nie bawić się w chęć konsyliacji politycznej. On powinien jako prezes PAN oderwać się od sporu politycznego i postępować wedle standardów naukowych. Jako naukowiec wiem, że konflikty są szczególnie wpisane w tą sferę życia a standardy naukowców służą do tego by nie tyle konflikty te rozładować ile by miały merytoryczną wartość dla ludzkości i nie były naznaczone indywidualnymi negatywnymi emocjami – nie zmieniły się w targowisko próżności. Profesor może użyć swojego autorytetu do rozwiązania sporu kiedy wie, że spór jest oparty na hipotezach zbudowanych o pewne fakty naukowe. Jeżeli prof. Binienda i inni przedstawiciele zespołu Macierewicza opublikowaliby prace naukowe w recenzowanych periodykach na temat katastrofy smoleńskiej to wtedy staliby się partnerami do jakiejkolwiek dyskusji. Żadnej takiej publikacji nie było co się równa brakiem udokumentowania wyników pracy naukowej. Z punktu widzenia standardów nauki konferowanie z takimi ludźmi, choćby byli doktorami do sześcianu z inżynierii lotniczej nie ma żadnego sensu-jest jak pojedynek z człowiekiem bez zdolności honorowej, albo jak zaproszenie do dyskusji Goździkowej na Kongres Farmakologiczny. Profesor Kleiber uczynił więc swoimi staraniami podwójną krzywdę: obniżył rangę PAN łamiąc standardy, namiętnie też wprowadzą tą instytucję w zupełnie irracjonalny spór polityczny. Partnerzy zagraniczni naukowców z Polski jeśli zobaczą, że taki surrealizm jak zamach smoleński dostanie się do młynów naszych instytucji badawczych to od razu zaczną się odwracać od nas, nawet w dziedzinach które są dalekie od kwestii pirotechniki czy inżynierii lotniczej. Po prostu środowisko musi natychmiast odciąć się od tej lawiny gnojowicy politycznej, która może się do nas wlać i popsuć i tak kiepską już kondycję naszej nauki. Konferencja Rektorów powinna wystosować proste stanowisko, ze kwestie katastrofy smoleńskiej można rozwiązać tylko i wyłącznie w oparciu o standardy naukowe i uczelnie będę dążyć do wszelakiego wsparcia prac państwowych komisji powołanych do wyjaśnienia katastrofy.W przeciwnym wypadku grozi nam degrengolada naszego środowiska.

  11. Szanowny: Kartka z podróży. Piszesz: „w reżimowej TV…..”- czy są w Polsce nielegalne Stacje TV?, nie wiedziałam.
    Pozdrowienia dla Pani Gospodyni. Czytuję blog. Nie wstawiam tekstów, ponieważ inni robią to lepiej, ale czasem nie mogę znieść , co, no właśnie np. określenie „TV reżimowa”.

  12. Pani redaktor przeoczyła jakby jeszcze jeden element patriotyczniej niebywale agitacji PIS na rzecz odwołania prezydent HGW.
    Otóż plakat nawołujacy do udziału w referendum jest opatrzony wielką literą W. Nie tylko warszawiacy kojarzą ją z „Godziną W”, czyli wybuchem powstania warszawskiego. To już jest nie tylko skrajny cynizm, ale niegodziwość. Nie pamietam, ale chyba prof. Bartoszewski mówił o polityce nekrofilnej, czy jakoś tam, PIS. Taniec na trumnach smoleńskich i katyńskich, to jeszcze mało. Doszły – powstańców warszawskich.

  13. Margit
    Dziwne, że nie wyczułaś ironii w tej „reżimowej TV”

  14. Margit
    Za wiki – w znaczeniu uznanym przez współczesną politologię, reżim oznacza ściśle określony i unormowany tryb postępowania ograniczający swobodę jego uczestników. Tak rozumiany reżim jawi się de facto jako każdy typ ładu społecznego oraz politycznego – régime – porządek. Odbieranie tego określenia w pejoratywnym kontekście wynika moim zdaniem z przeczulenia. Wolę więc określać polską tv jako reżimową aniżeli publiczną czyli taką, który dotyczy ogółu ludzi, społeczności; służy ludziom, jest stworzona dla ludzi. To dopiero jest bałamutne. Przypomnij sobie programy Anity Gargas na przykład. Nie można na to samo mówić publiczna albo reżimowa – w zależności od upodobań politycznych. Ja wybieram określenie reżimowa.
    Pozdrawiam

  15. Chociaż, dzięki uprzejmości polskiej TV, jestem zaprawiony w wysłuchiwaniu różnych kłamstw, zdumiewa mnie obłuda prof. Kleibera, do tego grubymi nićmi szyta. Chce on po prostu postawić na jednym poziomie gołosłowne rewelacje Macierewicza i jego ekipy z opartymi na faktach ustaleniami uznanych fachowców od badania katastrof lotniczych. To nieporozumienie, że taka osoba stoi na czele Polskiej Akademii Nauk.

  16. Wewnętrzne wybory w PO to test wytrzymałości dla partii. Walka jest ostra, a rywale oskarżają się wzajemnie o manipulacje i ataki. Potrwa to do końca listopada –
    W Zachodniopomorskiem ścierają się dwie grupy – zwolennicy Nitrasa, który zamierza wystartować na szefa regionu, i zwolennicy obecnego szefa, wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego…
    Itd przez cala PO-lske.

    Biedni dzialacze walczac za wszelka cene o zlob i konfitury nie beda sobie zawracac glowy rzadzeniem…

    Z pomoca przychodzi Pani Paradowska z Binieda… to ma byc wazne dla lemingow.
    Glowy w oparach absurdu z dala od PO…

  17. Odnosząc się do wątku referendalnego to o ile sobie przypominam w tym czasie pani zjełczała gwiazda dziennikarstwa polskiego oraz działacze partii Pachołki Oligarchów nawoływali do odsunięcia Kropiwnickiego. Skoro jak to pani dziennikarz mówi, że Po ma przewagę to dlaczegóż to dzisiaj PO nawołuje, żeby nie iść na referendum w Warszawie. Czyżby wtedy chodziło o odsunięcie działacza PIS wiec wszystko było dozwolone a teraz chodzi o ratowanie dostępu do żłobu koleżanki pani Paradowskiej HGW bufetowej? O ile mi się zdaje frekwencja jest marna przy wyborach a referendum jest tego rodzaju wyborem więc dziennikarze powinni robic wszystko żeby jak najwięcej ludzi uczestniczyło w życiu demokracji. A co do bezpieczeństwa państwa czy można czuć się bezpiecznie gdy ginie komendant policji Marek Papała oraz była posłanka Barbara Blida a sprawcy i ci co zachęcali do popełnienia mordu są bezkarni. Sama pani się zgodzi, że to nie jest bezpieczne państwo.

  18. Andrzej Flicz
    A ty, jak zwykle, obok tematu, byle nawiązać do PO i przywalić (nie ważne – z sensem, czy bez sensu).
    Co mają do rzeczy wewnętrze wybory w tej partii i przepychanki personalne tamże? Jeśli doprowadzą do jej rozpadu albo ją jeszcze bardziej osłabią, to tylko powienieneś się cieszyć.
    Przecież panowie Macierewicz, Kaczyński oraz specjalisci od wybuchów z tytułami profesorskim SAMI dostarczają SWOIMI wypowiedziami i działaniami paliwa do takich dyskusji, jak powyższa. To dzięki nim temperatura, mówiąc eufeminstycznie, sporów o Smoleńsk , czy panią prezydent Warszawy się podnosi i w sposób niejako naturalny wypiera sprawy daleko bardziej dla Polski ważne, o których warto i należy rozmawiać.
    To nie Tusk i PO wymyślili hipotezę o zamachu, de facto już uznanym za fakt przez Zespół Macierewicza i nie oni wpadli na pomysł odwołania HGW, choć regularne wybory są za rok i Warszawa na pewno do tego czasu się nie zawali, nawet przy założeniu, że jest tak złym prezydentem, jak chcą to widzieć inicjatorzy referendum.

  19. Jeżeli 50% społeczeństwa wierzy w zamach i wybuch to profesor-„ekspert” nie powinien sie obawiać iść na Stare Miasto na herbatkę.
    Co drugi spacerowicz na Starym Mieście będzie prosił go o autograf i bronił przed zamachem na jego życie.

  20. Drodzy PO-prawni wielbiciele Pani redaktor Paradowskiej bezinteresownej specjalistki od absurdow antyrzadowych –
    Czy macie juz cos na Edmunda Klicha -? pułkownika, pilota Wojska Polskiego, doktora nauk wojskowych, od 2006 do 2012 szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) ?
    Jak zamierzacie zrobic z niego glupka? (Taka Biniede)
    Moze cos o zonie? jakies tajne wstydliwe nagrania jakas wyrwana z kontekstu wypowiedz…

    Ostatecznie byl on po katastrofie polskiego Tu-154 w Smoleńsku jedynym akredytowanym przedstawicielem Polski przy wojskowo-cywilnej komisji rosyjskiej badającej przyczyny katastrofy?
    i stwierdzil w swoim utajnionym przez Tuska? raporcie, ze Rosjanie ponosza odpowiedzialnosc za katastrofe.

  21. Mag
    Piszesz o pis-owskim, referendalnym zadęciu powstańczym – „To już jest nie tylko skrajny cynizm, ale niegodziwość.” No ale przecież wspomniana przeze mnie wyżej powstańczyni te zapędy legitymuje. Starsza pani żądała na pis-owskim wiecu powołania „obyczajówki” w mieście jak rozumiem w imieniu swego środowiska.
    Pozdrawiam

  22. Pani Janino
    Zdaje mi się, że Pani zdanie, wyrażające nadzieję, że dr. Binienda jest naiwny, brzmi naiwnie. Ale niech będzie, że to stylistyka wypowiedzi publicznej, kierowana dobrą wolą, skłaniającą do szukania „tego co łączy”, a w każdym razie „mniej dzieli”.
    Kłopot w tym, że w sporej mierze wszyscy wypowiadający się o Kacz-erewiczu, których mowa jest łagodna, oparta na tolerancji i szukająca okazji do wyciągnięcia ręki, przyczyniają się do szerzenia się bakcyla tym skuteczniej rozsiewanego przez rzeczonego. Ofiara, dręczona, poniżana, atakowana, która nie wrzeszczy, że jest atakowana i poniżana, staje się mimowolnym sojusznikiem sprawcy przemocy. Blisko stąd to zadziałania „syndromu sztokholmskiego”.
    I w wielu wypadkach ten syndrom ewidentnie już działa, kiedy ludzie tolerancyjni zastanawiają się, że może Kacz-erewicz nie ma w pełni racji, ale chce dobrze, kieruje się pragnieniem prawdy, więc nawet jak czasem przesadzi to nie szkodzi, a wręcz wyjdzie to Polsce na dobre, bo wszystko się dokładnie wyświetli i „wyciągniemy odpowiednie wnioski na przyszłość”.
    Dr Binienda nie może być brany za naiwnego. Ilość rzeczy nierzetelnych i nieprawdziwych jakie o sobie mówił i pozwalał o sobie mówić, nierzetelność zachowania w sprawie „badania” katastrofy oraz stricte polityczna i emocjonalna argumentacja w miejsce ścisłego i wyłącznego trzymania się faktów i metody naukowej, dawno przesunęły go z potencjalnego grona ekspertów do grona ludzi niewiarogodnych naukowo i prywatnie.
    należy przyznać, że dr. Binienda swój rozbrat z rzetelnością uprawia z pewnym sprytem. Tyle, że to go obciąża jako naukowca i osobę prywatną, a nie usprawiedliwia. Jeśli mówi, że ma laboratiorium za 10 milionów dolarów i nawet działo próżniowe, to nie znaczy, że umie fachowo zbadać katastrofę lotniczą. Jeśli pytany przez prokuraturę o źródła danych do swoich analiz odsyła do swoich magistrantów i doktorantów (zdaje się, że nie jego doktorantów, a cudzych, bo w USA chyba też obowiązuje zasada, że doktor nie może być promotorem doktora, a naukowo Binienda jest doktorem, a nie „profesorem”), którzy już się porozjeżdżali po świecie, więc będzie trudno wydobyć od nich te dane, to znaczy, że Binienda jest nierzetelny. Jeśli twierdzi, że obliczenia były robione na sprzęcie i na programach będących cudzą własnością (uniwersytetu, rządu stanowego czy jeszcze kogoś innego), to należy się zapytać czy miał do tego prawo. A jeśli w dodatku twierdzi, że nie może udostępnić tych obliczeń, bo to może być zastrzeżone przez właścicieli praw do programów i sprzętu i nieudostępnialne nikomu spoza |USA we względów bezpieczeństwa czy innych – to sumując to razem mamy do czynienia z oszustem. Który celowo działał tak, by nie można go było sprawdzić. Rzetelny naukowiec od początku działałby przejrzyście i w sposób pozwalający na naukową weryfikację.
    Ściemy dr Biniendy na temat jego prac przy badaniu katastrofy Columbii czy innych „prac dla NASA”, czy wręcz rzekomego zatrudnienia w NASA tylko dokładają się do ciemnego obrazu tego „eksperta”.
    Pozostali „eksperci” Macierewicza są jeszcze żałośniejsi. Ci pozostali jednak obciążają bezpośrednio konto polskiej nauki i wiarygodność wszelkich badań, artykułów naukowych i dyplomów, które podpisują. Obciążają wiarygodność polskiej nauki jako takiej, przesuwają ją w region syndromu „polskiego naukowca” (czyt. naukowca smoleńskiej fizyki, mechaniki, medycyny, meteorologii, nawigacji, budowy samolotów, sztuki pilotażu itp itd, po prostu „smoleńskiej metody naukowej”).
    Tu już przymykania oka być nie może. Ale, niestety, jest. Głos sprzeciwu akademików polskich jest spóźniony i słaby. Gdyby nie ujawnione zeznania tych zawodników, może w ogóle do dziś sprzeciwu by nie było.
    Leszek Kołakowski mówił, że z z faszystami się nie dyskutuje. Tą samą metodę należy zastosować w tym przypadku. Prof. Kleiber zachowuje się zupełnie nietrafnie. To są światy równoległe i jeśli gdziekolwiek się spotkają, to w nieskończoności.
    Jest jeszcze inny, bardzo ważny aspekt, o którym wspomniała córka Izabeli Jarugi-Nowackiej: nie oddawajcie [Kacz-erewiczom] Polski walkowerem. To naprawdę poważne. Niestety, wbrew ówczesnym zapewnieniom prez.Komorowskiego i premiera Tuska oraz różnych dziennikarzy twierdzących, że „Polska się sprawdziła”, Polska się nie sprawdziła. Nie uchroniła swoich obywateli przed wirusem zła. Siedziała cicho, milczała, cykorzyła się, zachowywała kunktatorsko, nie edukowała, nie dawała oparcia i nie wzbudzała dostatecznej ufności w swoją powagę i siłę autentycznej racji. Ludzie mają prawo spodziewać się tego, czego nie dostali.

  23. Rozumiem biednego -od emerytury do emerytury i bezrobotnego.Gdy wmawia się poczciwemu na ambonach i w telewizorach ,że za ich biedę odpowiada Tusk i jest to taki drań ,że aby żyć w luksusach zabił tego ,który by ich z tej biedy wyzwolił.I ta bieda oscyluje w okolicach wiary biedaków w zamach.Ale rozumiem też tych ,którzy kując baezmyślnie i zdając egzaminy zostali profesorami.Oni wierzą w zamach bo bogaci ale niedocenieni i mają ambicje dostania się do kart historii.I Pan Kleiber .mając to na uwadze ,niczym się nie różni od tzw profesorów sekty smoleńskiej.Jest tak wierzący w cuda i życie pozagrobowe ,że to co powie pleban jest dla niego święte.Dlatego spokojnie -mniej biedy, mniej szaleństwa i puste kościoły.

  24. Obawiam się, że A.F. zdominuje za chwilę cała blogową przestrzeń z wprawą gorliwego grafomana, względnie „zawodowca” oddelegowanego na portal Polityki.
    Równolegle szczelnie zapełnia swą twórczością sąsiednie blogi z szybkością karabinu maszynowego. Tutaj jeszcze nie rozwinął dzisiaj skrzydeł.
    Wolę uprzedzić erupcję faliczowej aktywności i przeczekać ją gdzieś w ustronnym realu.
    Do zobaczenia, mili Państwo, trochę później.

  25. Wszystko, wszystko – również publicystyka – w Polsce jest absurdalnie absurdalne i w oparach absurdu.

    A słowa Biernackiego (sprzed bodaj godziny, w TVN): „w tej sprawie działy się się dziwne cuda polityczne”.

    Tą sprawą jest śledztwo dotyczące zabójstwa generała i b. komendanta policji. Ale słowa Biernackiego spokojniasto można odnieść do wszystkiego, co dzieje się w Polsce.

  26. Inżynier dźwięku chroniący się przed malejącym dziś bezrobociem w Radio Józef w zakulisowym żargonie środowiskowym określa Radio Maryja jako reżimowe.

    Wprowadzenie przez @Kartkę tematu tej śpiewki „reżim” przez użycie rzeczownej przydawki charakteryzującej odruchowo uwolnilo we mnie wspomnienie okresu oczyszczania pewnej polskiej telewizji ze złogów peerelu.

    Dopiero rozwinięcie tematu i bogata repryza pozwoliły mi zastąpić wyraz „reżimowa” w omawianym zdaniu przez wyraz „tuskowa”.

    Język polska jest stwora o swobodna porządka zdaniowa.
    Zanim złożysz @Kartko zapowiadany szerszy materiał w wydawnictwie, dobrze Ci zrobi male studium, wręcz studyjko, [zaprzańcypiszą: case study] nad problematem języków analitycznych i syntetycznych oraz nad kompozycją sonatową. Części sonaty nie są zwykle operacyjnie podobnie do strzelby pokazanej w pierwszym akcie i strzelającej po kawie w długej przerwie spektaklu.

    Dziś panuje religia zwięzłości. Zatem jeśli morał nie mieści się w pensum 256 znaków, to nie wiadomo czy chodzi o twaróg czy ementaler i czy kozi czy owczy. A czytelnicy natychmiast dzielą się na pogardzajacych frajerem krukiem oraz na szydzących z przekombinowania lisowego.

    Obaj naszym CV zahaczylismy o czasy gdy totalna logika była dwuwartościowa i próg wyborczy był pojęciem z bibułowych publikacji i demokratycznym socjaliźmie i socjalistycznej demokracji.

    Szedł sobie solo ulicą wyraziciel zbiorowej madrąści i krzyczał:
    „Rząd jest do d..y!”
    Został zatrzymany (jak się szybko okazalo: nie do wyjaśnienia) przez milicjanta za antyrzadowe wystąpienie.
    „Ale ja wykrzyczałem krytykę rządu amerykańskiego!”
    Na to osobowe narzędzie reżimu:
    „Już ja wiem lepiej, który rząd jest do d..y!”

    Gdy zwiedzałeś @Kartko przyczólki kościelne Europy Zachodniej, to siłą, rzeczy oddalałeś się od myśli, że polska katolicka wspólnota przesiąknieta została wyczutym zapachem misji odnowy chrześcijaństwa światowego powierzoną Narodowi.

    Otóż gdy reżim tuskowy padnie, to po ulicach miast polskich i po drogach gminnych obszarów zabudowanych będą poruszały się trójki nominowane przez Piotra Dudę, Janusza Korwin-Mikkego oraz Tomasza Terlikowskiego. Bo Polska jest rozkradana i Polacy są okradani.

    I tylko czasem w chwili odsapki odnajdywany będzie – tym razem staranie zamaskowany – grób zwolennika uczciwej zapłaty za pracę. Tym razem dorżniętego.

    Rozpędziłeś się w swych studiach nad początkami chrześcijaństwa zagłębiając się w ontologię i zaniedbując epistemologię.

    „Co jest prawda?”

    Prawda jest taka, że smoleński ekspert złapany na fantasmagoriach o podsmoleńskiej katastrofie z z delegacją chcącą konsumować ze stołu pańskiego woła: „Nie zbijajcie nas!” Ona naprawdę odczuwa lęk – to nie jest udawanie.

    Michał Kleiber jest być może ostatnim prezesem Polskiej Akademii Nauk. Ustawowa płaca minimalna – także Ciebie @Kartko interesująca – z 2 PLN wzrośnie aż do 2 i 1/4 PLN a profesor Michał Kleiber stanie na czele Narodowej Akademii Nauk.

    Trybunał Stanu Prawdy będzie pracowal pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, a Ty @Kartko zostaniesz zatrzymany na państwowym wikcie do wyjaśnienia, czy Twoja bandana jest śladem po piratach gibraltarskich będących zabójcami generała Władysława Sikorskiego.

    Twe dluższe przebywanie wśród ludzi dołączających do Dekalogu megalomańskie restrykcyjne zalecenie: „Nie kłam!” tak Cię spaczyło, że zatrzymujesz się w opisie stanu spraw na początku.

    Otóż nadchodząca policja obyczajowa nie nie zapyta Cię, czy przyzwoicie nagradzasz swych pracowników.
    „Dowód poproszę!”
    „Ten dowód obecności na mszy ku czci Lecha Kaczyńskiego jest przeterminowany. Jasiu: sporządź notatkę i po najbliższej miesięcznicy wyślij dzielnicowego do sprawdzenia czy obywatel sporządniał. Masz szczęście bracie, że wzieliśmy za mało obroży elektronicznych! A bandanę rekwirujemy jako dowód rzeczowy.”

    Jako ćwiczenie kieruję dobrane do Twej sylwetki politycznej pytanie hasłowe case study:
    „Czy anarchistka Dilma przyjmując prezydenturę okazała się zdzirą?”

    Czy ja bojowy kogucie uciekam naprawdę przed problemem, czy tylko dla jaj piszę? [zważ nietypowe miejsce orzeczenia w szyku zdania]

    Czy nie widzisz, że pan Antoni nie chce wyjawić prawdziwego sprawcy rozbicia się samolotu z największym Polakiem począwszy od Mieszka. Przecież, to jasne: sułtan Brunei przekupiony przez Mossad.

    Trudno jest zejść ze sceny. Pan Antoni i Piotr Duda nie dadzą się zepchnąć. A samozatrudnieni, nominalnie katoliccy, i pobierający wypłatę pod stołem, zasiłek w pośredniaku oraz dopłatę do ugoru w gminie już główkują jak kłamać obyczajówce.

    Nagradzani noblami ekonomiści nie podejmują się wyjaśnić dlaczego to zawstydzające Gini nie przjawia się trupami Wielkiej Trwogi.

    Skup się @Kartka i przewertuj co nieco. Przez długie miesiące czekano tu na Ciebie, abyś wyręczał umieszczaniem abstrktów i konspektów, bo tylko ględy wieloekranowe coś pieprzą o religii nakazującej coś jeszcze tu spieprzyć.

    Wilk zjadł babcię juz wiele pokoleń temu.
    Znacie? No skoro znacie, to posłuchajcie.
    Po milionach nie mających wyobraźni naszych przodków słuch zaginął.
    A pan Antoni zostanie wstawiony do historii cywilizacji ziemskich przed Da Vinci i tak pozycjonowany prze jutubkę dla gości zlkoalizowanych w gorszej lub narodowej polszczyźnie.

    Grześ nie jest przeproszony przez ciotkę za grzesiowe fantasmagorie o ludziach mijanych w drodze na pocztę.
    I dopókiy w szkole rówieśnicy Grzesia nie dowiedzą się, że katecheta nie jest dyrektorem szkoły, dopóty rzeczywistość przedstawiona w Symfonnii z Nowego Świata i w spektaku Zemsty będzie miała prymat nad dżemem jagodowym, który nic nie wie o brusznicy i kiełbasie MOM, która nić nie wie o wędzeniu.

    Przerwa na kawę …
    Dubeltówka z pierwszego aktu ma ślepaki …

  27. Jeśli to jest ‚godzina W’, to Komorowski może ją odwołać, czyż nie? Wszystko się tutaj zgadza.

    A prof. Gliński może jeszcze zostać technicznym kierownikiem promu do Płocka, który chce uruchomić.

  28. Szanowna Pani redaktor pisze:

    ”Wspinamy się na szczyty”. — Wspinamy? MY? Może tak będzie pisała Pani ”za siebie”…

    ”Uważam”, ”absurdy”, ”bzdury”, ”groteski”, ”hucpy”, ”bajki”, ”hołoty” — Widzę, że pisze pani ”po uważaniu”. Niestety, środowisko naukowe bazuje bardziej na wyliczeniach, symulacjach – do ”profesorów-oszołomów” taki język może nie przemawiać. Druga sprawa: tych samych określeń używała Pani w ostatni czwartek w porannej audycji radia TOK-FM – domyślam się, jaki temat wiodący będzie w najbliższy czwartek 😀 ( zapewne wspomni pani o dzisiejszych słowach S. Niesiołowskiego, o konieczności usunięcia prof. M. Kleibera ze stanowiska Prezesa Polskiej Akademii Nauk 😉 ).

  29. @Staruszek: ma czas facet i na dodatek umie pisać na klawiaturze…a nie lepiej gdzieś do pracy charytatywnie np do hospicjum lub na ulicę?

  30. Mi się wydaje, że cała ta sytuacja jest tak skrajnie groteskowa, że media kompletnie nie powinny się nią interesować. Gdyby tak było, to sprawa szybciutko by ucichła i ogromne rzesze ludzi, zamiast się zajmować głupotami, swoją energię i determinację mogłyby przelać na konstruktywne działania prowadzące do szeroko rozumianego rozwoju naszego kraju. Tyle w temacie.

  31. Ocena tych „ekspertów-profesorów” jest oczywiście katastrofalna dla środowiska naukowego w Polsce. A wypowiedź p. Rońdy /ponoć też profesora?/ jest żałosna i świadczy o ubóstwie umysłowym tego Pana, bo o cynizm go nie podejrzewam.
    P.prof. Kleiber chyba liczy na jakieś profity doprowadzając do absurdu sens dyskusji dyletantów /zbieranina Macierewicza/ z osobami zawodowo wyjaśniającymi wypadki lotnicze. Nie trzeba być ekspertem aby widzieć, że najgłośniej krzyczy uciekający złodziej i to on woła „Łapać złodzieja”. Organizator tej „eskapady”/ bo oficjalna wizyta w Katyniu miała miejsce trzy dni wcześniej/ brat prezydenta, zorganizował mu początek hucznego rozpoczęcia kampanii o reelekcje i wszystkie chwyty były usprawiedliwione. Nie spodziewał się nikt takiej tragedii, ale jej brutalne i cyniczne wykorzystywanie dla zaistnienia siebie samego i swojej prywatnej partii to są Himalaje cynizmu.
    A sprawa Warszawy gdzie napuszony karzełek krzyczy o godności stolicy i proponuje /też prof.?/ p.Glińskiego to już przegięcie jakich mało. Ten p.Gliński ma kwalifikacje także na ten prom do Płocka/jak wcześniej napisał Krzysztof Mazur/czy on nie ma zwykłej ludzkiej przyzwoitości i robi z siebie pośmiewisko.
    Smutne to i żałosne jak obecne dowcipy Pietrzaka.
    JERZY

  32. Nobla, polska nauka jeszcze długo nie zobaczy. Nie do wiary, jak tytuł profesora w tym kraju staje się w szybkim tempie pośmiewiskiem.

  33. byłem 10 dni za granicą (Włochy -Toskania) . Nie czytałem polskiej prasy , nie oglądałem żadnej TV. Co za ulga. Przekraczając granicę w Zgorzelcu usłyszałem posła Hofmana plującego na Wałęsę , teraz wszędzie czytam o katastrofie ( zamachu) sprzed 3 lat . Koszmar !!!.
    Czy nie ma ważniejszych tematów !!!
    Grabią nasze emerytury a w prasie i tv tylko co pierdnął Gowin , Hofman lub Kaczyński. Protestuję !!!

  34. To oni od trzech lat tworzą „mgłę, trotyl, wybuch” : Rydzyk, Karnowscy, Semka, Targalski, Czabański, Marek Król , Lichocka, Kania, Magierowski, Lisicki, Janecki, Ewa Stankiewicz, Pyza, Żaryn, Skowroński, Sakiewicz, Gargas, Gadowski, Wolski, Wildstein, Ziemkiewicz, Bochwic, Gociek, Pospieszalski, Michalkiewicz, Jachowicz, Feusette, Gmyz, Zaremba.

  35. Andrzeju Faliczu ; Smrodzisz u Daniela Passenta non stop ,wielokrotnie w ciagu doby ,czy nie wystarczy Ci tej Masturbacji ?! musisz i tu .

  36. @mag, do wpisu z 23 września o godz. 19:05
    Przecież Polacy nie są takim durniami.
    Sprzedaż polskiego majątku narodowego za grosze i skuteczne wyzwolenie się od „obowiązku świadczenia pracy” – bo nie ma gdzie pracować oraz temu całemu polskiemu zamieszaniu, w tym smoleńskiej mgle zmieszanej z helem i trotylem (w aerozolu) – nie mogą być winni tylko „liberałowie, lewacy, katoprawacy, masoni, cykliści”. Za tym wszystkim muszą stać kosmici.

  37. Glowa w oparach absurdu z dala od….. Falicza!

  38. Niedaleko @staruszek spada od @Andzrzeja Falicza.

    Poćwiczcie zatkanie Faliczowgo lania na Lewym dziedictwie.
    Uszkodzony klawisz przewijania i remake samotności proroka:
    „Chodzili za mną i notowali przeinaczając!”

    http://www.youtube.com/watch?v=wHA5xEkuqJk

  39. Wielce Szanowna Pani Redaktor! Właściwie powinienem na Panią być zły… Wie Pani dlaczego? Bo rozumujemy niejako jednotorowo. A zawsze chciałem być oryginalny. Całkiem serio: RACJA RACJA RACJA. Niezbyt wiele jest ludzi, których głowa jest dla mnie duża i ważna. W Pani głowie można się zakochać. (Aby nie było wątpliwości-INTELEKT). „Całuję Twoją dłoń, Madame”.

  40. Rozumiem lamenty nad polską „profesurą”, ale pan Binienda nie ma żadnego tytułu profesorskiego w polskim sensie, jest doktorem nauk technicznych w podrzędnym uniwersytecie amerykańskim (w 3 setce uniwersytetów w USA). Niewiele to zmienia, ale trzymajmy się faktów. Podobnie pan Leszek Balcerowicz nie ma tytułu profesorskiego, a jedynie stopień naukowy doktora habilitowanego (tak jak Lech Kaczyński). Nie wszyscy medialni „profesorowie” to profesorowie.

  41. Cześć Staruszku!
    Dzięki za komentarz i radę na drogę, bym się otwierał na ludzi. Pewnie dzięki temu miałem okazję ciekawe rzeczy przeżyć. Ale o tym pod koniec komentarza. Teraz chciałbym nawiązać do Twych rozważań językowych a propos oczywiście Hanny Gronkiewicz Walc – referendum jest jednym z tematów podjętych przez Gospodynię. Jak pisałem wyżej HGW wywodzi się Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Na początku 90 – tych lat z tego ruchu wydobył ją prezydent Lech Wałęsa desygnując na szefa NBP. Ten ruch, założony przez Wielebnego pastora Charlesa Parhama w Topeka w stanie Kansas nawiązuje do tzw Zesłania Ducha Świętego na Apostołów. Tak to ujmuje autor Dziejów Apostolskich: „Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdywali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. (…) Zdumiewali się wszyscy (obserwujący zesłanie) i nie wiedzieli co myśleć: „Co to ma znaczyć?” – mówili jeden do drugiego. „Upili się młodym winem” drwili inni.”
    Właśnie owego „wylania Ducha Świętego” doświadczała i zapewne doświadcza jeszcze HGW. Efektem „wylania” jest dar mówienia językami (glosolalia). Tyle tylko Staruszku, że nie można tego traktować w sensie lingwistycznym. Dar mówienia bowiem wyraża się przez „bezpojęciową ekspresję słowną płynącą z ust uczestników spotkań charyzmatycznych”. Tak więc by zrozumieć tę ekspresję należy posiadać dar tłumaczenia. Posiadają go najczęściej księża nadzorujący charyzmatyków w Duchu Świętym. Dalej jest dar proroctwa przepowiadania przyszłości na podstawie przetłumaczonej ekspresji słownej i dar uzdrawiania – najczęściej przez nakładanie rąk lub mazanie śliną.
    Pamiętam, że w 90 – tych latach dwie polskie wspólnoty nawiązały bezpośredni kontakt z Najświętszą Panienką bez pośrednictwa księdza – depozytariusza daru tłumaczenia. Był skandal i choć tłumaczyli, że po co im tłumacz skoro sami z Panienką dyskutują to wywalono ich z kościoła. Musieli te konwersacje prowadzić po stodołach.
    Kariera Hanny Gronkiewicz dowodzi skuteczności darów epifanicznych. To one bowiem doprowadziły ją do najbardziej zaszczytnych funkcji w naszej umęczonej ojczyźnie – Zastępcy Przewodniczącego PO Donalda Tuska i Prezydenta Warszawy.
    Pozdrawiam
    Ps. Uzdrawianie przez nakładanie rąk jest bardzo proste. Miałem okazję te zabiegi obserwować w swej drodze pokutnej. I nawet niekiedy pomaga.

  42. Czy niejaka Binienda Bieda zasługuje aż na taki mendialny rozgłos?

  43. spokojny g.16:45
    Logicznie rzecz biorąc, z tymi kosmitami chyba jednak masz rację.

  44. Konsonansowo grasz @Kartko.

    Gdy na firnamencie blogowym zrobiła się luka (taka duża czarna dziura z uwięzionym światłem) w Twym gwiadozbiorze, to miałem okazję obejrzeć w telewizji film o trójce profanującej: ksiądz, rabin i koleżanka ze wspólnych dla nich czasów burzy i naporu – dziś urzadzona pięknisia przesiąknięta liberalną moralnością.

    W rozmowie z księdzem o miłosierdziu wyznała, że chce być dotykana.

    Jak to było w dawnych naszych pogaduszkach ustalone, fizyczny dotyk powoduje wydzielanie w dotykanym / dotykanej oksytocyny i blokowanie motywacyjnych uwarunkowań naszych działań sterowanych przez prądowe pętle w centralnym układzie nerwowym.
    Nie ma logicznego bo …

    Dotykanie jest bardzo intymną czynnością i ma moc dobrze dobranego placebo. Gdy zranimy kogoś słowem i zraniony oznajmia swoją reakcję na bodziec, to wyraża to często jako „Poczułem się dotknięty.” Miłe słowa odbieramy jako pogłaskanie naszej próżności.

    A w przypadku Ducha Świętego odwołanie się doń nie może być zmysłowe. Zatem grzechy przeciw niemu są grzechami zaprzeczenia mocy prawdy Bożej czyli presumpcji będącej siostrą desperacji.

    Właśnie w Google News przeczytałem, że według Jarosława Kaczyńskiego nie poznamy prawdy o Smoleńsku, jeżeli nie zmieni się rząd w Polsce. I znów przekonanie, że posiadło się choćby część Prawdy przez łaskę uświęcającą prezentowane przez kogokolwiek zniechęca mnie do rozmowy o skutkach tego obdarowania łaską boską.

    Jestem przekonany, że Prawo i Sprawiedliwość po objęciu władzy nie posunie istotnie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Jarosław Kaczyński nie jest ani główną postacią, ani pierwszą, ani ostatnią, głoszącą niepoznawalność świata. Sam JK nie głosi, ze zna całą prawdę. On ma w sobie dużo więcej prawdy i jego upadek nastąpi dopiero wtedy, gdy wywyższy się ponad tego, którego Duch Święty wskazał kardynałom jako następcę Świętego Piotra.

    Ludzie zwykle nie wierzą w istnienie fal grawitacyjnych. Natomiast lgną do przekonania, że między bliźniakami jest promieniowanie, bez którego fizycy nie są w stanie sformułować jednolitej teorii pola, zarówno oddziaływań słabych jak silnych.

    Otóż ja nie doznałem dotknięcia wskazującym palcem Boga Ojca i nie przeskoczyła na mnie iskra poznania cząstki boskiej prawdy.

    Sygnalizowałem to przekonanie wspomnieniem o Przechodzimurze Marcela Ayme. Jestem dzieckiem diabła i niedostępne jest dla mnie porozumiewanie się Bufetowej z Duchem Świetym. A dokładnie to sluchanie. Nie wiem czy Bufetowa wołala: „Głośniej!”, ale jestem przekonany, że sierota po Lechu kierowała w trójkąt Ducha Świętego prośbę: „Ciszej proszę. Oni nie są godni słyszeć Ciebie, bo nie są z ciąży mnogiej.”

    Lech rozmawia z Jarkiem, a że nawet po śmierci nie przestał mamrotać, stąd jutro – w środę – poznamy na nowo odsluchaną interpretację rad Lechowych. Według pana Antoniego lemingi umieściły w Niebie podwieszone na cirrostratusach urządzenia podsłuchowo-zakłóocające.

    Dlatego Jarosław Kaczyński nie przypisuje sobie mocy absolutnej i może odmówić przejęcia wladzy w piątek (dzień świety islamu) ani w szabas i czeka, aż na oczach Witolda Waszczykowskiego zostanie umęczony zwolennik JK i wreszcie ofiara Jerzego Popiełuszki zlożona bez konsultacji z Braćmi zostanie przesłonięta. No i nie może to być 14 lipca, bo to imieniny Donalda.

    Swoboda publikacji jaka nastąpiła w Polsce po 1989 roku pozwala naszczać Jarosławowi Kaczyńskiemu do rzeki krwi opisanej przez Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Lud jest głodny bajki bardzo od czasu, gdy ta która władzę zdobyła i miała jej nigdy nie oddać a upuściła tę władzę w bloto z alkoholu etylowego zagęszczonego małosolnymi.

    Megalomania żyjącego z Braci Wielkich już dawno przekroczyla śmieszność. Wobec faktu, że z ciemnym ludem Duch Święty nie chce gadać Polacy obok pyr i zgrilowanego befsztyka z padłego konia pragną metafizyki i konsumują JK jako proroka.

    Ja jestem kaleką głowowym od chwili poczęcia przez diabła i diablicę i nie jestem zdolny doznać kąpieli w Objawieniu ani po marysze, ani po camino. I nie tęsknię ani do mocy uzdrawiania trolli Słowem, ani do mocy uzdrawiania kogokolwiek dotknięciem mą dłonią.

    No cóż. Nie jesteśmy równi i niech mnie nie przestanie boleć, to ze jesteśmy różni na podobę Jonasza Kofty.

    Pokarało mnie za grzechy cieśnią w przegubach palcowych i przepuklinami między L1 a L5. Ale nie sadzę, aby zmiana rządów na te uwalniajace nas od życia biegusiem, czy też pozwalające na życie z kapielą w łasce, wygładziłyby me przepukliny i dopuścily – taki jak poniższy – mój akompaniament do modlitwy o dotykanie przez diablicę.

    Gdy tylko dzienny szum ulic warszawskiej Ochoty cichnie, odzywa się we mnie całkiem niemetafizyczna tęsknota, aby ona dotykała mnie od ciemienia po podeszwę:

    http://www.youtube.com/watch?v=Yfc7otn7ZoY

    Gdziś we mnie jest dziura i tak jak w Tobie, myślenie skleiło mi się z pisaniem. Santiago od pisania nie uleczyło Ciebie, a ja w uleczenie nie wierzę i tylko o uldze doznawanej tam gdzie rosną poziomki myślę.

  45. A propos prof. Biniendy,
    zrobiłem małe zapytanie – wszedłem na stronę NASA i w polu „search” wpisałem słowo Binienda. I otrzymałem taką odpowiedź.
    Sorry, no results found for ‚Binienda’. Try entering fewer or broader query terms
    Czyżbym coś źle zrobił? Może ktoś bardziej ode mnie „oblatany” w komputerowych wyszukiwarkach jest w stanie określić związek Pana profesora z NASA.
    Pozdrawiam ze zdziwieniem

  46. Staruszku
    We Włoszech nocowałem kiedyś we franciszkańskim klasztorze. Nocą przyszedł do mnie zacny braciszek – jak się okazało Polak – na pogaduszki. Zapytałem go jak sobie radzą z przypadkami „bezpojęciowej ekspresji słownej” płynącej z ust uczestników spotkań modlitewnych na których Duch Święty „się wylewa”. Odpowiedział – „Panie Kartka, bracia mają na podorędziu kubeł z zimną wodą, więc leją na łeb”. I tym akcentem zakończmy wątek charyzmatów „Bufetowej”.
    Wracając do politycznych realiów. Chciałem Cię spytać jaki masz stosunek do referendum warszawskiego. Bo ja, przyznam szczerze, gdybym był Warszawiakiem to bym je olał. I nie dlatego, że zalękniony wizją swego upadku Donald Tusk o to prosi. Ani nie dlatego, że z referendalnego powodu Jarosław Kaczyński – jak przejmująco piszesz – ” szcza do rzeki krwi opisanej przez Krzysztofa Kamila Baczyńskiego”. Ja bym je olał z powodów praktycznych. Otóż moim zdaniem akcja referendalna odniosła już zamierzony skutek. Jak czytam głowy pieczeniarzy ratuszowych poleciały, rozbabrane inwestycje ruszyły z miejsca, spadły ceny komunalnych usług co – jak mówiono wcześniej – było niemożliwe. Sprawdziło się więc stare powiedzenie, że nie chodzi o to by złapać króliczka a by gonić go. Trawestując je – nie chodzi o to by wybierać, ale o to by trzymać wybrańców za gardło. Nawet nie wiem ile radości mi dają transmitowane przez reżimową tv relacje z wizyt gospodarskich Pani Prezydent. Klasa śp Edwarda Gierka!
    Pozdrawiam i przesyłam
    http://www.youtube.com/watch?v=cnYdd2xMys8
    Ps. Mam obok siebie dwie sympatyczne i bardzo mądre kobiety. Jedna to Uta Ranke – Heineman, niemiecka historyk, teolog. Niesamowita erudycja i odwaga poglądów. Czytam już kolejną jej książkę – „Eunuchy do raju. Kościół katolicki a seksualizm”. Kiedyś, przed laty, ją przekartkowałem no a teraz wróciłem i pochłaniam zapamiętale. A druga to Anne Holt – autorka kilku świetnych powieści kryminalnych. Teraz czytam „To co moje”. Anne Holt jest lesbijką, więc ma świetne wyczucie spraw obyczajowych, społecznych. Co oczywiste patrzy na nie z pozycji lewicowych. Dobrze mi się czyta!
    Pozdrawiam raz jeszcze

  47. Michał Gostkiewicz: Jak to możliwe, że ujawniony przez TVN24 film z miejsca zabójstwa gen. Papały nie ujrzał światła dziennego przez tyle lat? Gdyby był w ogóle analizowany, to zapewne by „wypłynął”…

    Dr hab. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości: – Dziwne rzeczywiście – i dobrze, że się znalazł. Odpowiedzi wymaga to, dlaczego przez tyle lat nie udało się do niego dotrzeć. Na pewno to się musi wiązać z jakimś zaniedbaniem – bo przecież nie było tak, że to nagranie zabezpieczyła jakaś całkowicie postronna osoba. W tym śledztwie niewątpliwie popełniono błędy, związane choćby z tym, że na teren, gdzie doszło do zabójstwa, dopuszczono zbyt wielu ludzi. Z całą pewnością nigdy nie sprzyja to precyzji ustaleń.
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,14661906,Skad_po_15_latach_nowe_dowody_ws__zabojstwa_Papaly_.html
    ================

    Wiecie co Państwo?
    Czy istnieją jeszcze w tym kraju FACHOWCY?
    Bo okazuje się, że ci „swoi” mianowani na różne stanowiska z przyczyn politycznych, do niczego się nie nadają…..

    Ćwiąkalski był zbyt dobry, by sprawować urząd?
    Nadmiar KOMPETENCJI szkodzi w tym kraju?

  48. Pani Profesor Paradowska dala glos

  49. Wiesiek59
    „Ćwiąkalski był zbyt dobry, by sprawować urząd?”. Ćwiąkalskiego zastąpiono Czumą.
    Przypominasz sobie „szeryfa” Czumę?
    Pozdrawiam

  50. Abyś radosny rytm z legendą heroizmu złączony ze smędzenia mego Cię przenióśł w uśmiech – choćby bolesny przedładam Ci do kliknięcia:

    http://www.youtube.com/watch?v=CnptKCH44CQ

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Popsuł mi się Acer przy mojej pomocy i pojechałem na Różaną nieopodal Guliwera cieszącego maluchy tworzywem spektaklu teatralnego. Odczytałem nieznany mi nowy adres pogwarancyjnego serwisu Acerów i staruszek taksówkarz zawiózł , mnie na osiedle tuż pod południową stację warszawskiego metra. Siedziby nie znalazłem. Wróciliśmy do serca starego Mokotowa i tym razem nie 5y a 6y dom odczytałem. Wróciliśmy i zostawilem Acera. Zdesperowany i zmęczony kazałałem zawieźć się na gomułkowką stronę niegdyś granicznej Opaczewskiej. Mieszkam kilka metrów za Warszawą sprzed zbużenia jej w akcie zemsty.

    Cztery razy przejeżdżałem przez Ursynów „gubiąc się” na alejach dwóch kilkujezdniowych szerokich jezdni otoczonych drzewami w wieku w którym z dziewczynami rwałem czereśnie a one przemilczły moje ogłądanie ich ud ściskających drabinę. Kolorowe, otoczone krzewami domy nie przypominające ściśniętych domów choćby Alei Przyjaciół do której nie miałem siły zaprowadzić @Stasieku i @TO choc to od Rodroża o rzut osczepem.

    Miasto odmienne od gruzów na jakich ja się bawiłem na skraju zburzonego do piwnic getta warszawskiego. Miasto ładniejsze od zadbanych nowych powojennych ulic słowackich miast przypominających plac ze sztaplarkami.

    Ursynów dziś jest ozdobą Warszawy i pętak rywalizujacy o prezydenturę Warszawy z Bufetową nie zrobił sobie odcisków ani podczas obtykania mchem zetknięć płyt gierkowskiego budownictwa, ani nie męczył się na rusztowaniach rewitalizacji stolicy za forsę z UE z dodatkiem krajowej. On być może nie zasadził tu żadnego drzewa, a jego jakiś interesik jaki niegdyś prowadził zdusił szybko dziki kapitalizm.

    Pętak dostał z okazji osiągnięcia wieku bliskiego wieku ukrzyżowanego Jezusa miasto o którym mieszkający w domach z liszajami Twoi jeleniogórscy sąsiedzi mogą pomarzyć. Za prezydentury Lecha Kaczyńskiego zrobiono niewiele, bo inwestorzy bali się, ze zaproszenie na kawę urzędnika zarzuci im Zbigniew Ziobro.

    Bufetowa nie zrażała inwestorów i znając się na finansach wiekszych głupstw nie zrobiła. Ma ona za sobą grzech pychy i nie słyszałem, aby w swych sprawzdaniach zaczynała od porażek. Gdybyś zobaczył dzisiejszą Warszawę, to to samo co ja czułbyś: żądny władzy wyszczekany i nie cierpiący na paranoję mlodziak zechciał sprawdzić czy rządząca Warszawą PO przewróci się od prztyknięcia.

    Nie przewróci się. Bufetowa nie ma rozmachu Lindleya chlubnego do dziś sprawnymi wodociągami, nie ba bohaterstwa Starzyńskiego, ale to nie powód, aby w knajacki sposób mieć do Bufetowej pretensję, że pod estakadami nie ma lokalnych górek.

    Nieposłuszeństwo obywatelskie tak Ci bliskie – tak. Niezdolność do przypisania przeciwnikowi politycznemu zasług choćby niespieprzenia czegoś wielkiego – nie.

    Gdy Warszawę obejmą prawi i sprawiedliwi, fury biskupów będą się rozwalały dwusetką o filary estakad ulicznych, a miasto zasilać będą mandaty za zbyt głośne wysypywanie śmieci po 22-ej. Kandydat na prezydenta Warszawy ma niewiele poza młodością i cwani dweloperzy szybko doprowadziliby na próg więzienia za niegospodarność.

    Trzeba umieć pochwalić przeciwnika i odważnie zaproponować odejście od moralnie skuriwonego Miejskiego Przedsiebiorstwa Oczyszczania do firmy droższej i mającej najnowoczesniejszy w Polsce system utylizacji śmieci. Zarzucanie pychy Bufetowej jest dobre i słuszne jako wylewanie żalów po wódce wypitej na imieninowym przyjęciu cioci. MPO nie sprosta śmieciom pozbawionych wspólnoty obywatelskiej warszawiaków i popieranie pracującego w MPO elektoratu PO obali Bufetową a nie wygadany i trawiony ambicją Burmistrz Ursynowa.

    A wiosenne roztopy odkryją masy psich odchodów na chodnikach całej Warszawy. Bójka o prezydenturę nie upiekszy miasta.

    Dobranoc.

  51. No cóż, taki mamy kraj jaki „P” wymarzyła sobie 24 lata temu.

  52. ” Smoleńsk, paliwo Platformy
    Wojciech Szacki

    To zabawne, jak wraz z odwróceniem się sondaży odwracają się role.

    Dziś to Platforma chce wykorzystać Smoleńsk, wykorzystujac ewidentną skądinąd kompromitację ?ekspertów? Macierewicza.
    A PiS od tematu ucieka, dla PiS to dziś raczej balast…”

    Dlatego wraz ze spadajacymi sondazami i walka PO-wskich buldogow pod dywanem zarowno Pani Paradowska jak i inne gorliwe propagandowe piora pracuja nad „smolenskimi absurdami” – paliwa dostarcza wyrywkowymi przeciekami „niezalezna i kompetentna”…prokuratura.

    A lemingi to kupuja…a moze juz nie?

  53. Słownik wolsko-polski:
    Patriotyzm: rodzaj papieru toaletowego, którym podcierają się politycy.
    Profesor: najnowsza odmiana najstarszego zawodu.
    Ofiary: surowiec do produkcji kiełbasy wyborczej.

  54. A cóż zjełczała sława dziennikarstwa polskiego powie na temat wykorzystywania straży miejskiej do zwalczania referendum. Domyślam się, że gdyby to zrobił Kropiwnicki w swoim czasie już słyszelibyśmy gromkie protesty a tu co nic cisza czyżby dlatego, że polecenie wyszło z ratusza

    http://niezalezna.pl/46256-rozkaz-z-ratusza-do-referendum-mniej-mandatow-prowokacja-dziennikarska-niezaleznapl

  55. Pani Janino, a od kiedy to uwierzyła Pani, że jest ekspertem od wyjaśniania katastrof lotniczych czy mechaniki materiałowej? Nie podobają się pani obliczenia dr. Biniendy? A czemu w Polsce komisja Millera lub zespół Laska nie zlecili przeprowadzenia analogicznych, na jakiejś polskiej uczelni, które by zweryfikowały obliczenia dr. Biniendy? Bo co, nie są dość kompetentni, czy boją się, że to mogłoby potwierdzić wyniki dr. Biniendy?

  56. Szanowna Pani Janino,

    Wspaniały tekst, forma, treść i puenta. Wszystko super (jak zwykle zresztą).
    Mała korekta którą bym wprowadził (przepraszam za śmiałość) to usunięcie słowa „Chyba” z ostatniego zdania, i tu cytat: „Chyba generalnie na ogół ściemnia.”

    Seredecznie pozdrawiam,
    wierny Pani czytelnik, słuchacz i oglądacz.

  57. narciarz2, 0.08.
    naukowiec: nieuk habilitowany

  58. Zaś Smoleńsk, Maciarewicz i inne trupy.
    A ja o sesji ONZ. Dla światowych przywódców państw najważniejsza sprawa, to sytuacja w Syrii i wokół niej. Dla „żyrandola”, kolejna rocznica wątpliwej uroczystości 25 lecia wyborów z 4 czerwca 89r i komentarz prezydenta USA na temat wyglądu po zgoleniu wąsów strażnika oświetleniowego. No cóż, widocznie w Polsce sytuacja w Syrii to nieważny temat, nie wart komentowania, a prezydent USA coś musiał powiedzieć, więc powiedział…

  59. narciarz2
    Dobre.

  60. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze coraz wiecej rodakow plawi sie w wyziewach absurdu puszczanych przez Macierewicza i jego kolesiow. I zamiera nadzieja, ze kiedys w Polskim Sejmie zasaidac beda ludzie rozumni i roztropni, bo ci sami, ktorzy tlumnie wala na spotkania z „naukowcami” od Antoniego, ida pozniej do wyborow i wybieraja takich orlow jakich dzis mamy za poslow.
    A Antkowi pomagaja nasze durne media, ktore na potrzeby tych 30% oblakanych obywateli gotowe sa pisac, pokazywac, mowic o najglupszych bzrurach jakie Antkowi i jego kolesiom slina przyniesie na jezyk. Polskie Media shanbily sie i upodlily do takich nizin, ze dzisiaj trudno powiedziec kto jest glupszy Antek i Jego Druzyna czy pismaki, ktorzy o Antku rozprawiaja.

  61. W epoce panowania Imperium Zła, lekturę Polityki rozpoczynałem od felietonów KTT i Passenta, potem po jego upadku od tekstów z Kraju, a dzisiaj jest to Świat i Nauka. Otwierając nowe numery tygodnika sprawdzam jak ułożono na kozetce inteligenta z Żoliborza, którego imienia i nazwiska nie wymienię, albo kogo w zastępstwie ułożono obok pustego miejsca nieobecnego prezesa.
    Koniec końców zabieram się do tych irytujących tekstów, ale po tym jak mam już szczegółowo przeczytaną resztę, łącznie z dokładnym przestudiowaniem zdjęć i grafik. Przed południem wzdragam się to czytać ponieważ nie chcę sobie psuć reszty dnia i apetytu na obiad. Po obiedzie boję się dostać niestrawności i nie daj losie wrzodów żołądka, a po południu obawiam się, że dopadnie mnie bezsenność i nie będę mógł zasnąć i spać.
    Miłej lektury życzę udziałowcom.

  62. @saurom,
    Wyobraź sobie, ze masło w jednym markecie było o 38gr. droższe niż w drugim!
    Co ty na to?
    Ciężko pracujesz na miano debila – tylko potem nie ma co się obrażać jak cię tak ktoś nazwie!

  63. sugadaddy
    Oczywiście, że komentarz sauroma do linku jest idiotyczny i obraźliwy. Tłumaczyć go może jedynie pis-owskie chamstwo. Tym niemniej materiał z niezależna pl wart jest uwagi i refleksji. Gorzkie tłumaczenia tego zupaka, że musiał z powodów politycznych ograniczyć standartową represję, dręczenie mieszkańców dobitnie mówią o stanie tego państwa – samorząd i jego operetkowe służby są przecież jego politycznym składnikiem. Piewcy PO-wskiej sielanki społecznej milczą jak zwykle w takich sytuacjach. W milczeniu przełykają żabę czekając aż publika o tym zapomni. Z PO – wskich portali informacja znikła, reżimowa tv milczy na ten temat. A przecież antyrepresyjny, polityczny przymus ratusza warszawskiego wobiec gorliwych facetów w żółtych ubrankach jest politycznym hitem. Wyłem ze śmiechu czytając zwierzenia zdołowanego komendanta. Napisałem wczoraj do Staruszka – ja olałbym to referendum bo mam gdzieś zarówno epifaniczne dary bufetowej jak i ponure wizje Prezesa. Nie obchodzą mnie ignorancja obecnych władz warszawskich jak i ambicje wilczków ostrzących sobie zęby na ratuszowe posady. Mnie interesuje tylko jak długo ludzie będą znosić ten idiotyczną udrękę. I dlatego nie ukrywam, że cieszy mnie wrzenie na ulicach. Tak trzymać, trzymać ich jak najmocniej za gardło.
    Pozdrawiam
    Ps. Współczuje Warszawiakom. Za cztery tygodnie Pan Komendant weźmie odwet za wymuszoną powściągliwość w represjach. Życie wasze w piekło się zamieni.

  64. Nie wiem czego z nauk społecznych uczyli @Kartkę Z Podróży nad Odrą w latach stosowania gazów łzawiących w dyskusji ze społeczeństwem, ale sądzę, że @Kartce brak treningu w odwoływaniu się do historii.

    Europa jest we władaniu barbarzyńców od co najmniej dwóch tysiącleci. To oni zamordowali Zbigniewa Herberta gdy odpoczywał w ogrodzie. Mieszko przebiegle i falszywie uczynił Polskę pełną chrzescijańskiego miłosierdzia i ta obłuda panuje do dziś.

    Gdybyś @Kartko po drodze do Galicji na dłużej zatrzymał się w Szwajcarii, to nie trzebaby Ci podkreślać, że kolor na jaki ma być pomalowana nasza gomułkowska kamienica wystąpił pod 32 nazwami przez 25 osób reprezentujących zamieszkałe w kamienicy osoby.

    Od czasów pierwotnych wiadomo, że tylko wzięcie za mordę jest skutecznym sposobem na przetrwanie gatunku ssaków.

    Gromady podwodnych łodzi podwodnych skutecznie szkodzące konwojom alianckim w IIWŚ na Atlantyku nazywane były wilczymi stadami. Polski inteligent zna kicz Frontu Jedności Narodu, natomiast dopiero po maturze ma okazję ocenić mizerię umyslową kolegi lub koleżanki na proseminarium. Za młodu polska skorupka nasiąka przekonaniem: nie zabieraj głosu nie pytany.

    A krople mądrości jak chmury: gdy chcą to padają, a gdy nie chcą, to nie padają.

    Zasilanie samorządu z mandatów można obśmiewać, ale zwróć uwagę, ze żadnej komunie hipisowskiej nie udało się wejść do G20.

    Poczekaj, az Cię coś skropi i zaproponuj coś więcej niż to, żeby grabie grabiły od siebie.

  65. Kartka z podrózy
    Och, tak znowu warszawiakom nie współczuj.
    Żyję w tym mieście i ani nie czuję smrodku piekielnej siarki, ani sie jego nie spodziewam z powodu referendum.
    Bardzo możliwe, że tutejsi pokażą środkowy palec referendalnym pomysłodowcom, nie z powodu miłości do HGW i PO, tylko dlatego, że coraz ostrzej widzą, jak dali się wmanewrować w polityczną hucpę. Za rok, gdy będą chcieli, to mogą HGW i tak pogonić, jeśli pogonią.
    Jaruś, jak zwykle przestrzelił, tym razem z symbolem litery W jako stolicy, co się jakoś dziwnie skojarzyło WSZYSTKIM, łącznie z panem Guzem i Palikotem (poza pisowcami) z Godziną W. Tym bardziej że jak zwykle pieprzył o patriotyzmie niezłomnym. Dzisiaj coś tam bredził w swoim stylu, wykręcając kota ogonem, a przy okazji znowu obraził byłego powstańca, gen. Ścibora.

  66. Kto następny do oplucia
    Ostatnie blogi wskazują na przedstawicieli nauki.
    Wydaje sie jednak ze dla wzmocnienia udziału
    Polskiej Nauki w dyskusjach na światowym poziomie
    należałoby powołać Instytut Opluwania Publicznego.
    Czasy gdy nazwanie // czasami słuszne // kogoś kretynem
    czy idiotą wystarczało na określenie jego poziomu umysłowego , bądż dezaaprobaty poglądów chyba już dawno minęły.
    Dziś trzeba sięgnąć do głębszych pokładów polszczyzny wulgarnej.
    Trzeba też ustanowić medal za wzbogacanie techniki , metodyki
    oraz nowatorstwa w tworzeniu nowych insynuacyjnych określeń.
    Dziedzina jest rozwojowa I O P to jednak niezbyt właściwy
    skrót instytucji – wydaje się że bardziej właściwy tak tematycznie jak i
    precyzyjniej określałby dziedzinę badań byłby JOB.
    Bywalcy blogu chyba nie mieli by kłopotu z podaniem osób – prekursorów wielce zasłużonych w rozwoju dziedziny.
    ukłony

  67. „Czuje się po prostu zagrożony. Rozumiem, że zagrożony fizycznie. Panie Profesorze, niech pan nie przesadza, niech pan śmiało po Starówce spaceruje i herbatę czy piwo pije.” – pani redaktor, chyba już pani zapomniała, jaką histerię sama pani nakręcała i lamentowała głośno, jak to się pani boi, że o 6-tej rano przyjdą, zastrzelą, albo na fotoradar złapią? Ładnie to tak teraz śmiać się z kogoś innego, kto ma takiego samego bzika?
    Oczywiście kieruję to do wszystkich, którzy byli w latach 2005-2007 półprzytomni ze strachu, a teraz się śmieją z Biniendy, że ma czelność tę samą śpiewkę, zarezerwowaną dla biednych ofiar kaczyzmu, śpiewać.

  68. Szanowna ‚mag’, znowu sprowadzasz wszystko do politycznej hucpy. Rzeczywiście, jak zwykle, jak to w Polsce, hucpa jest nieodłączna od polityki. Dyskutowaliśmy już na ten temat, pisałem jakie zarzuty stawiają HGW inicjatorzy referendum. Nie będę je przypominał, pisałem o nich, ale wielkim syntetycznym skrócie myślowym, do czego zobowiązuje nazwa blogu, sprowadzają się one do tego, że Hanna Gronkiewicz Waltz, zarządza stolicą, nie jak miastem, wspólnotą miejską, tylko jakby to było przypadkowy zbiór ludzi, którzy akurat tu upatrzyli sobie zamieszkać. Co na to Platforma? Po pierwsze to zaatakowała Piotra Guziała personalnie, co nie powinno w zasadzie dziwić, gdyż to jest jej ulubiony styl, sposób na życie i bycie. Wytykano Guziałowi wszystko co możliwe, łącznie z tym, że sumiennie i regularnie spłaca raty pożyczki. Po drugie, określiła tą inicjatywę jako upolitycznioną … genialne, uświadomili nas, że polityka jest polityczna a masło maślane. Po trzecie, że jest manipulowane. No bo jest, zawsze każde działanie można określić jako manipulacje, nic odkrywczego. Manipuluje PiS, jak to PiS, po prostacku, ale Platforma nie jest lepsza, bo jak inaczej nazwać nawoływanie aby nie iść do referendum? … zresztą inne partie też manipulują. Pytanie; a co mają robić? … to jest ich sens działania (patrz definicja partii politycznej). Po czwarte, nie podjęła żadnej merytorycznej dyskusji, tylko usiłowano zepchnąć dyskusję na manowce, stawiając tezę, że chcą odwołać HGW za inwestycje. Co jest łgarstwem w żywe oczy, bo takich zarzutów nie stawiano, co najwyżej, dotyczące bałaganu i przekrętów przy tych inwestycjach. I na końcu HGW zaczęła wykazywać nadzwyczajną ruchliwość, wszędzie jej pełno; szkoły, żłobki, przedszkola, a to HGW jedzie tramwajem, a to autobusem … nie wiem tylko, czy odwiedziła jakiś miejski szalet, ale z tym może być trudno, bo w Warszawie szaletów jak na lekarstwo.

    Pozdrowienia.

  69. Haszczu
    Przyznawałam Ci rację nie raz, ale nie do końca.
    Nigdy nie twierdziłam, że HGW jest prezydentem tysiąclecia. Nie jest jednak również prezydentem najgorszym, jaki mógł się stolicy przytrafić, wymagającym odwołania w trybie natychmiastowym. Zwłaszcza , gdy do końca kadencji niewiele brakuje. A do przyszlych kandydatów są zaledwie przymiarki i to raczej odstręczające. Naprawdę wolałbyś np. parapremiera Glińskiego? Bo ja za żadne skarby świata. Nie dlatego, że jest z PIS, tylko ze względu na jego kwalifikacje. Albo pana Guziała? Skompromitowanego raczej burmistrza Ursynowa? Takie są opinie tamtejszych tutejszych. Wolałbyś jakiegoś komisarza na rok? Co to moze zmienić na lepsze? Starzyński ( TAKI prezydent komisaryczny) zdarza się raz na tysiąc lat.
    Dlatego powiadam – take it easy. I bedę sie upierac, że referendum w tym przypadku to właśnie hucpa polityczna. Ambitny Guział dał tylko asumpt, co zręcznie podchwycił mistrz manipulacji JK. ZDOBYĆ Warszawę po Elblągu i Podkarpaciu to nie lada gratka.

  70. Staruszku
    Wczoraj, przed zaśnięciem zaczęła mnie męczyć myśl, że może krzywdzę HGW nabijając się z jej mistycznych doznań. Ostatecznie sam doświadczałem podobnych. Rytmiczny marsz w upał, zmęczenie … . Do tego kilka haustów ziela i Duch Święty wylewa się na człowieka – muzykę słyszy z nieba, unosi się nad ziemią i mówi językami. Tyle tylko, że do głowy by mi nie wpadło wpisywać takich intymnych przyjemności w cv lub polityczną biografię. I ta konstatacja pozwoliła mi spokojnie zasnąć – bez poczucia winy.
    Pierwsza myśl po przeczytaniu: „Zasilanie samorządu z mandatów można obśmiewać, ale zwróć uwagę, ze żadnej komunie hipisowskiej nie udało się wejść do G20.” – co z tym G20? Co z naszą Polską, bo o niej przecież rozmawiamy? Czyżbym przeoczył wędrując po naszej Europie tak doniosłe dla umęczonej zdarzenie? Sięgnąłem do wiki a tam rozdział: „Polskie aspiracje”, którego treść zawiera się w jednym zdaniu – ” W Polsce zgłaszane są postulaty, aby została ona przyjęta do G20″. „Jakim cudem – pytam – skoro grabie grabią tu tylko do siebie?
    Ja nie obśmiewam „zasilania samorządu z mandatów”. Zwracam tylko uwagę jakie to deprawujące. Cieszy mnie więc społeczna krytyka tych pajaców w operetkowych ubrankach.
    Wiesiek59 przpomniał wczoraj o Ćwiąkalskim – pierwszym Ministrze Sprawiedliwości u Tuska z pierwszej kadencji. Pamiętam jakie nadzieje wiązano z tą nominacją. Ćwiąkalski był gwarancją bezpieczeństwa po pis-owskich szaleństwa. A potem poniżająca dymisja, powołanie Czumy … . Wtedy zrozumiałem gdzie PO dryfuje. A teraz skutek tego dryfu – warszawska manipulacja przymusem. Afera opisana przez niezależna.pl jest nie do obrony. Dla miłośników trzymania za mordę to polityczne tworzenie zagrożenia. Zaś dla miłośników wolności to cyniczne manipulowanie przymusem.
    Pozdrawiam

  71. Mag
    Przyznam się szczerze, że mam dość powstańców angażujących się w polityczne przepychanki. To, że ktoś przed siedemdziesięciu laty przelewał krew w powstaniu nie jest powodem by współczesnych pouczał. I nie można tego tłumaczyć tym, że bohaterowie są wciągani w te zagrywki przez cynicznych polityków. To by bowiem świadczyło iż są zdziecinniali.
    Dna sięga prestiż profesury akademickiej. Czy potrzeba by dna sięgnął również prestiż powstańczy?
    Pozdrawiam

  72. Kartka z podróży
    25 września o godz. 16:34

    Zauważ, że największa rotacja odbywa się właśnie na stanowisku ministra sprawiedliwości, a za czasów Tuska chyba szczególnie.
    Może nasi prawnicy wiedzą coś więcej- w końcu to dość małe środowisko i znają się jak łyse kobyły……

    Wymiana premiera jest normalna po wyborach, chyba że jest się figurantem, inni ministrowie wymieniani są rzadko.
    Ale ten fotelik działa jak katapulta- na premiera, lub w niebyt- co zdarza się częściej…..
    Jest jakiś potencjał w tej funkcji.

  73. Haszczu
    Rozśmieszyła mnie Twoja uwaga końcowa o szaletach miejskich, których w Warszawie jest jak na lekarstwo.
    Nie zauważyłam, by w innych stolicach europejskich, w których bywam, było ich w bród. W Warszawie, podobnie jak gdzie indziej, możesz wejść do dowolnej knajpki, pubu, kawiarni, gdzie możesz skorzystac z toalety. Zwyczajowo, jeśli nie jesteś gościem, a tylko przechodniem, napis stosowny cie informuje, że płacisz np. 2 zł. Nie wspomnę już o centrach handlowych, gdzie są dostepne „szalety”, w Warszawie za darmo, a np. w Sztokcholmie płacisz. Trudno natomiast spodziewać się „szaletów” na terenie blokowisk, czy w dzielnicy willowej (chyba że w lolalnych knajpkach).
    Wałęsając po całych kwartałach zwartej zabudowy w Brukseli, poza ścisłym centrum, nie raz wypatrywałam z nadzieją jakiejś knajpki, by sobie ulżyć. Szaletów tym bardziej nie znajdywałam. W Paryżu też należą do rzadkości.

  74. Kartko,
    Ja nie mam złudzeń co do rządów, a raczej nierządów PO.
    Wszyscy oni siebie warci – widocznie nawdychali się pyłu styropianowego i to spowodowało, ze uwierzyli w siebie. Że potrafią rządzić.
    Tak na marginesie; gdyby Tusk chciał zrobić porządek z pisdzielcami, to nie posyłałby Czumy do komisji sejmowej, która de facto oczyściła z wszelkich zarzutów chuliganów politycznych. Widocznie tak miał przykazane. Czuma oczywiście. Oni po nocach razem chleją.

  75. Znowu przyszła pora, żeby przypomnieć: „just because you’re paranoid, does not mean they are not after you”. To, żeś paranoik, nie oznacza, że nie próbują cię załatwić.
    A jak jechałam wczoraj tramwajem, proszę Państwa, jedna baba powiedziała… Na szczęście, żaden redaktor tego nie słyszał. I nie był to specjalny tramwaj oznaczony literami PO na przykład, baba nie miała na głowie moherowego beretu ani plakietki z napisem „profesor belwederski z nadania … (tu nazwisko)”. I nie zmierzam nikogo informować, w jakim mieście rzecz się działa, jeśli nie w Toruniu (Częstochowie). Więc sorry, Gregory, tematu nie będzie. Kto umie czytać… Niech lepiej czyta, zamiast poszukiwać całego w dziurze, którą nazywam „Polską”. I niech się śpieszy, bo stanowisko komendanta tajnej policji w gabinecie cieni na pewno jest już od dawna obsadzone, po referendum, które już za chwilę, spod łóżka zaczną wychodzić biskupi i za czytanie książek napisanych przez autorów LGBT będzie można trafić najwyżej na stos, a nie na listę zasłużonych dla ludzkości. Zresztą, takich książek nie będzie – tylko publikacje o Smoleńsku. Tygodników też zresztą nie będzie, tylko „Gazeta Polska trzy razy dziennie”. I naprawdę nie wiem, gdzie wtedy podzieją się komentatorzy blogów „Polityki” :(. Wydawanej, przypuszczam, jak dotąd, pod niezmienionym nawet na jotę tytułem.

  76. Proferos Binienda to nie jest znow jakis tam wielki ekspert. jego index h wynosi 23 cytowany byl >110 razy ze stednio iloscia cytowan ledwie troche ponad 9 i najwyrzej cytowanym artykolem w ktorym jest jedynie wspolautorem z liczba 45 cytowan
    wiec taki znow swiatowej slawy ekspert to on nie jest i jak na HAmeryke to wogole zaden wielki naukowiec

  77. Wiesiek59
    Rotacji na tym stanowisku jest sporo, bo ono ma newragiczny charakter. Jest – jak piszesz – doskonałą odskocznią na wyższe czy bardziej niezależne posady (np Prezesura NIK). Dodatkowo przy „szeryfowskich” zapędach premierów naraża ministrów na konflikt z prawniczym środowiskiem (wymuszanie drakońskich wyroków, brutalność …). Albo na konflikty z pryncypałami – premierami. Jak się domyślam Ćwiąkalski miał dawać ludziom poczucie bezpieczeństwa, pewności po pis-owskich ekscesach. Równocześnie miał zjednać prawnicze środowisko premierowi. Te sensowne plany w pył się obróciły gdy Donald Tusk umizgiwać się zaczął do pis-owskiego elektoratu. Zgadzam się z opinią Sugadaddy’ego, że ministrowanie dla Czumy mogło być zachętą, by w parlamentarnej komisji Czuma pis-owskie nadużycia rozgrzeszył. Bowiem pamiętam, że gdy ustąpił rząd Kaczyńskiego Donald Tusk odbywał jakieś tajemnicze spotkania ze śp Lechem Kaczyńskim. Siedzieli po nocach, wino pili … . Wówczas niesiony nadzieją i entuzjazmem nie przywiązywałem do tego uwagi choć niektórzy mówili iż chodzi o gwarancje bezpieczeństwa dla odchodzącej pis-owskiej ekipy. Dopiero później zaczęło mi się wszystko układać. Mam nadzieję, że dowiemy się kiedyś czym Lech Kaczyński wpłynął na Donalda Tuska by zapewnić bezpieczeństwo bratu.
    Pozdrawiam

  78. Napisałem do Staruszka, że afera mandatowa jest nie do obrony. Dowodem jest ta informacja. Pan Bóg chyba HGW rozum odebrał.
    http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/gronkiewicz-waltz-upomniala-komendanta-strazy-miejskiej/n8jpw
    Pozdrawiam

  79. sugadaddy
    25 września o godz. 11:41

    Ja akurat mam mocną skórę więc raczej mnie nie obrażasz ale raczej pochlebiasz gdyż oznacza, że cios był celny. Zresztą w Gliwicach na portalach gdzie się wypowiadam obrażają mnie bardziej ale przywykłem więc twoje obelgi nie robią na mnie większego wrażenia. Zresztą co do Paradowskiej podtrzymuję to co napisałem ta pani ma już swoje najlepsze lata za sobą i od dawna podobnie jak reszta redakcji polityki przestałabyć bezstronnym dziennikarze a stała się elementem aparatu politycznego PO niczym się szczerze mówiąc nie różni od pismaków pracujących dla Goebbelsa.

  80. Saurom,
    Bredzisz palancie; teraz zasługujesz na miano debila, bo nie rozumiesz słowa pisanego.

  81. sam bredzisz policz do 10 weź sobie na wstrzymanie obmyj sobie twarzyczkę z tej piany co ci wyskoczyła z organu którym przemawiasz. Następnie weź sobie walerianę a potem wezwij lekarza niech ci przypisze lekarstwa.

  82. Ooooo! Widzę, ze coraz więcej gości tego bloga dostrzega istniejącą w rzeczywistości koalicję POPiS. Ona może nie działa tak jak sobie wymarzyli politycy i dziennikarze tych partii przed wyborami w 2005r, ale za to poszła dalej, pod hasłem: „bierzemy rządzenie i opozycję!”. Reszta na margines,a w przyszłości na śmietnik.

  83. pani Paradowska sama brała udział w ogłupianiu nas w sprawie samobójstwa Spieprzaj Dziadu i rozhuśtaniu nastrojów zagrożenia Polski, bo tylu wybitnych przedstawicieli Polski zginęło.
    A dalej poleciało bez jej i Tuskowej kontroli wiec zaczął się płacz. Szczególnie ze dobierają się do Bufetowej, wice Tuska w PO i demokraci z PO podważają podstawę demokracji, referendum.

    W sprawie Smoleńska każda ze stron oszukuje a pismaki udają ze nic nie wiedza :
    1) Odpowiedzialność Tuska, Sikorskiego i MON psychiatry Klicha w przekręcie kupna bez przetargu Embraer i dziadowskim szkoleniu pilotów 36 pułku.
    Podobnie jest od lat w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego.
    2) Chęć zameldowania „panie prezesie, zadanie wykonane”

  84. zapomniałem o ważniejszej rzeczy niż wieloletni samograj.

    Wiadomość dla MSW Sienkiewicza, to ten od monopolu państwa na brutalność i kumpel demokraty Miodowicza.
    Pedofil ks. Gil, który gwałcił dominikańskie dzieci na Dominikanie i w III RP, oraz podsyłał abp. Wojciechowskiemu co lepsze „kąski”, „ukrywa” się przed listem gończym Dominikany w Markach w zakonie męskim i jeździ po całej Polsce.

    http://www.niedziela.pl/artykul/57315/nd/Cierpliwe-czekanie-na-Pana-Boga

    Przy okazji proszę by pan poinformował komendę policji w Markach, ze istnieje dominikański list gończy za Gilem.

  85. @Kartka Z Podróży

    Jako Dolny Ślazak z Kotliny Jeleniogórskiej i obieżyświat od lat kilku nie czujesz bluesa granego przez warszawiaków nowej fali. O ile nieobecność przez ostatnie kilkanaśie miesięcy w kraju sprawiła, że możesz nie znać pojęcia słoik, o tyle już bardziej prawdopodobne jest, że nie kojarzysz warszawskiej mnogości tablic rejestracyjnych aut wskazujących na niemiejscowe wydziały komunikacyjne samorządów terytorialnych.

    Rejestracja samochodu nie jest związana z meldunkiem warszawskim a duży odłam populacji pracujących Warszawy płaci podatki poza Warszawą.

    Moje odwołanie do historii Szwajcarii miało Cię @Kartko naprowadzić na calkiem świerzy historycznie masowy sprzeciw(!) Szwajcarów wobec rozdziału państwa od Kościołów (1981; 80%).
    Jednocześnie:
    W zależności od kantonu i wyznania, systematyczny udział w nabożeństwach niedzielnych wynosi 6-9% wśród ewangelików i 10-14% wśród katolików.
    oraz
    W przeciwieństwie na przykład do Niemiec czy Szwecji służby zdrowia w Szwajcarii nie finansuje się z podatków, tylko z obowiązkowych ubezpieczeń, które są parapodatkami.

    Z uwagi na bardzo słabo zaznaczony w Konfereracji Szwajcarskiej podział między władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą można zapytać: Jak oni sobie z tym słabym zorganizowaniem radzą?

    Można by sądzić, że to skutki niedoboru morskigo jodu niesionego przez bryzę, ale przykład juhasów i baców z Kościeliska rwących się do bitki z byle powodu przeczy temu przypuszczeniu.

    Otóż obaj wiemy, że większość swego życia spędziłeś w historycznie zwichrowanej okolicy, gdzie polskojęzyczni lwowiacy, Bojkowie, Łemkowie i Romowie oraz Pawlak i Kargul mieszkali w domach odebranych ludności niemieckojęzycznej i do dziś wiele miejsc przypomina dzisiejszy stan miejscowości w USA kilkadziesiąt lat temu opuszczonych przez aktorów gorączki zlota lub dzisiejsze Detroit.

    Podczas gdy cały naród odbudowywał swoją stolicę, to prowincje polskie zamarły historycznie i chwyciwszy socjalistyczną utopię dziś wciąż chcą pytać: „Jak żyć premierze?”

    Konfederacja Szwajcarska nie ma premiera, i nie ma służby zdrowia finasowanej z podatków. Nie miała również na swym terenie wojny od 1847 roku. Ale nie tylko nieobecność widoku wojennych ruin we wspomnieniach dziś żyjących Szwajcarów nas Polaków różni od Helwetów. Oni żyją sobie spokojnie nie akcentując tego, że nieparzysta strona ulicy jest katolicka, a parzysta kalwińska.

    Mimo konieczności używania trzech języków przez Szwajcarów niezamykających się w kantonowym partykularzu oni dogadują się kultywując demokrację bezpośrednią, I powściągnę się w zachwalaniu tej formacji politycznej krótkim – dobranym do Twego @Kartko profilu – cytatem z hasla Demokracja Bezpośrednia w Wikipedii.pl:
    Zwiększa się skuteczność administracji publicznej

    No i co najistotniejsze, zachęcam Cię do przeczytania Zoon Politikon 2013 (3) (czyli arystotelewskiego zwierzęcia politycznego) poświęconego obywatelskiej partcypacji końcowym cytatem z w/w hasła:
    Z większego zadowolenia z życia wraz ze wzrostem partycypacji korzystają w równym stopniu wszyscy obywatele bez względu na wysokość dochodów, wykształcenie i płeć

    Mając przygotowanie akademickie, temperament polityczny i swobodę operowania tekstem (także o ugodowej barwie) mógłbyś swym buntowniczym i anarchistycznym pogłądom nadać rys inicjacyjny odnowy naszej blogowej pisaninie na platformie e-Polityki.

    Oczekiwanie na politycznego Godota może znużyć każdego polemistę. A jak twierdzą współczesni kosmologowie, świat nie jest tak chaotyczny jak to chorzy na ADHD prezentują.

    Kwestia w tym, czy wybuch supernowej obejrzymy my, czy nasi dopiero następcy. Ani ugodowcy, ani anarchiści nie mieli istotnego wpływu na bieg historii.

    Włóczyłeś sie po zakątkach udostępnionych przez wizjonerów Wspólnoty Europejskiej. Nie tłumię Twej gotowości do udziału we wrzeniu ulicznym. Ale łechcę Twą próżność: przetłumacz na język polskiej ulicy partycypację!

    Zrób z siebie konformistycznego przebierańca!

    http://us.123rf.com/400wm/400/400/rognar/rognar1209/rognar120900002/15055654-ozdobne-marmurowe-detale-architektoniczne-katedry-mezquita-wielki-meczet-w-kordobie-wnetrze-hiszpani.jpg

  86. narciarz2 (0:08)

    „Słownik wolsko-polski:
    Ofiary: surowiec do produkcji kiełbasy wyborczej.”

    Chyba raczej masy wyborczej. Kiełbasa to wciąż jeszcze surowiec do wyprodukowania masy wyborczej. Tak methinks, anyway

  87. @Adam 2222: Polska i Dominikana nie maja umowy o ekstradycji.
    Niezależnie od poglądów na pedofilię, pedofil Gil nie bardzo się chyba ukrywa, skoro wiadomo, gdzie jest. Wiadomo też, jaki jest los pedofilów w więzieniach. A jakiego losu mu życzyć?
    Czego nie wiadomo natomiast (mnie), to tego, dlaczego nie wszczęto postępowania przeciw niemu za bezeceństwa, których dopuścił się w Polsce – przecież nie trzeba było czekać na wniosek pokrzywdzonych.
    Chodzi o przedawnienie, czy o to, że czarny zawsze spada na cztery łapy?

  88. Nastepna korekta

    Joanna Drejer (24 września o godz. 14:33)

    „ogromne rzesze ludzi, zamiast się zajmować głupotami, swoją energię i determinację mogłyby przelać na konstruktywne działania prowadzące do szeroko rozumianego rozwoju naszego kraju. Tyle w temacie.”

    To, of kors, miało być w tOmacie. Skumbrie są w tomacie, you know.

    „Chcieliście Polski, no to ją macie. Skumbrie w tomacie. Gałczyński, Konstanty Ildefons”

  89. Staruszek
    Dobrze wiedziałem o co Ci chodzi gdy sugerowałeś bym spojrzał na Polskę z perspektywy szwajcarskiej czyli społeczności nie stanowiącej jedności językowo i religijnie za to połączonej wspólną historią i ideałami. A może raczej sugerowałeś bym popatrzył na Polskę z perspektywy mego pogórza, które troszkę przypomina Szwajcarię. I to nie tylko krajoznawczo lecz również historycznie. Ale ja tak właśnie patrzę na kraj, bo tu się wychowałem i ten mały świat moje poglądy określa. Przecież przez Szwajcarię szedłem rzymskimi traktami. Podobnie wracając do domu starym rzymskim szlakiem przeszedłem z Czech przez Karkonosze.
    Mam tu cerkiew, katolickie kościoły, ewangelicki kościół przejęty przez katolików, misje Świadków Jehowy, Kościoła Polskiego. Tylko synagogi już nie ma, bo zburzyli ją pod koniec wojny Niemcy. W tych górach ukrywali się przed prześladowaniami taboryci, husyci, Bracia czescy i inni protestanci. Tu tworzono wspólnoty religijne, które później wolności szukały w dalekiej Ameryce. Gdy byłem dzieckiem zajmowali się mną (mama pracowała) sąsiedzi Niemcy. Drudzy sąsiedzi – przez płot – byli Ukraińcami a ogród na przeciw mych okien miał Żyd bez nogi, bo stracił ją w walkach o Wał Pomorski. Rodzice mieli przyjaciół Rosjan – jeszcze pamietam te biesiady z kaukaskimi przysmakami. Moimi kumplami w szkole były dzieci emigrantów greckich i jugosłowiańskich. A rowerem jeździłem do wsi łemkowskich. Stąd się chodziło do Czech na kontrabandę – po tytoń i rum do herbaty. I z tym całym balastem doświadczeń religijnych, ekonomicznych, politycznych trzeba było żyć i jakoś się dogadywać. Trzeba się było „ucierać” i ja jestem efektem owego „ucierania”. Rodzice mi mówili, że miasto – gdy się tu sprowadzili – było jak bombonierka. Tu nie było walk. Jedyne ślady po kulach pozostawili po wyzwoleniu pijani krasnoarmiejcy. Polskie władze po wyzwoleniu nie pozwoliły rozszabrować i wywieźć do Rosji przemysłowego mienia. Więc przemysł kwitł przejmując to co najlepsze po Niemcach. Rok temu, w Castillo de La Plana spotkałem polskiego żebraka. Facet inteligentny, uzdolniony. Okazało się, że krajan. Spytał co z jego hutą w której przed trzydzestu kilku laty był szlifierzem kryształów. To rękodzieło miało kilkusetletnią tradycję. Odpowiedziałem – „Na ruinach Twojej fabryki rosną samosiejki”. Ale w tych samych fabrykach po drugiej stronie gór nadal szlifuje się kryształy. Widziałem to ina własne oczy idąc przez Liberec i Jablonec.
    I tak można w nieskończoność Staruszku snuć analogie między dużą Szwajcarią i moją małą Szwajcarią. Tyle, że to lamenty żałosne.
    Adam Rotfeld pytany w reżimowej tv przez dziennikarkę Czajkowską o 1968 rok (Rotfeld jest Żydem) odpowiedział: „Jest w ludziach potencjał dobra i zła. System wyzwala albo zło albo dobro”. Teraz wyzwala zło i dlatego o systemie tak krytycznie piszę.
    Pozdrawiam

  90. Dobawka wszystko wyjaśniająca Kiry Gałczyńskiej:

    „Gałczyńskiemu zawsze dokuczało polskie załganie, czapkowanie przed Zachodem,zaczadzenie mesjanizmem i całkowita pogarda dla rzetelnej, uczciwej pracy. Nadmiar draństwa w życiu publicznym, zamiłowanie do mętniactwa, do bełkotu myślowego i ideowego (‚Neopapiści, co byli trochę marksiści’). Walczył z ich przejawami (‚żeby polski mózg przestał być mistycznym kalafiorem’ – prosił Króla Heroda), z codzienną nieuczciwością przy jednoczesnym głoszeniu wierności dekalogowi. Z nadmiarem geniuszy w każdej dziedzinie życia, z jałowymi dyskursami rodem z wołomińskiej dyskusji (nb. niemal dosłownie zacytował ją Sławomir Mrożek w swoim Indyku). Z pustosłowiem, wodolejstwem, wallenrodyzmem, zamiłowaniem do nadmiaru heroicznych postaw w obliczu całkowitego fiaska niemal każdego podjętego przedsięwzięcia. Czy można się dziwić, że potem ‚wszystko się chwieje’?… Inteligencjo polska, ten salon właściwie nie ma podłogi’ – uprzedzał. Bez skutku. Kira Gałczyńska.”

  91. Staruszek
    1. Przepraszam za chaos mego komentarza. To temat rzeka a ja mam do niego stosunek emocjanalny. Sądzę, że rozumiesz co chciałem przekazać.Te okolice stały się ruiną po 1989 roku. Właściwie degrengolada trwa od początku lat 80-tych. Degrengolada ekonomiczna porwała więzi społeczne. Większość moich znajomych ze szkoły od lat 80 – tych mieszka poza Polską.
    2. W Szwajcarii są cztery języki. Jeszcze jest romansz – pozostałość po Rzymianach używany w Gryzonii. No i dialekty!
    Pozdrawiam

  92. Krakowiaczek Mały

    „A propos prof. Biniendy, zrobiłem małe zapytanie ? wszedłem na stronę NASA i w polu ?search? wpisałem słowo Binienda. I otrzymałem taką odpowiedź. „Sorry, no results found for ?Binienda?. Try entering fewer or broader query terms”.
    Czyżbym coś źle zrobił”?

    Najwyraźniej Krakowiaczku, najwyraźniej. Istnieje bowiem tajemnicza wyszukiwarka All Government Sites …

    http://www.usa.gov/index.shtml

    …. i tam należy szukać publikacji tego nieuka Biniendy Wiesława, wpisując w rubrykę search nazwisko oraz imię. Wyskakuje na stronach NASA ponad 20 publikacji. Trudno się z tym pogodzić, ale tak niestety jest.

  93. narciarz2
    „Profesor: najnowsza odmiana najstarszego zawodu”.

    Nie można aż tak generalizować, są przecież słuszni profesorowie, którzy odetną się kiedy trzeba i potępią każde prawicowo-smoleńskie odchylenie.

  94. @Kartka

    Kokieteryjnie dopominasz się o pieszczotę.
    Nie znalazłem chaosu w Twym opisie.

    Zwykle sprawdzam w Wiki i innych źródłach odniesienia do tematu o którym piszę. Zapamiętałem, że szwajcarska łacina jest „ludowa” i odciąłem ją pisząc o Szwajcarach nie tkwiących w partykularzu.

    Z językami bywa zabawnie.
    Zabawniej niż z językiem czechosłowackim.

    Jak jest po holendersku „Całować się?”
    – „Bez firanek w oknach. Jak to jest po niderlandzku, to nie wiem.”

    Z tym systemem to @Kartko jest na wiele komentarzy …

    A ja bym tę kobyłę pojęciową okroił do tematyki
    „system naprzeciw jednostki”.

    Wcześniej drzemiące we mnie zwierzę musi trochę poparytypować …

  95. Rad
    „Pani Janino, a od kiedy to uwierzyła Pani, że jest ekspertem od wyjaśniania katastrof lotniczych”.

    Najpewniej w momencie ukończenia studiów polonistycznych.

    A poza tym potrzeba wyjaśnienia już teraz rzeczywistych przyczyn katastrofy smoleńskiej jest mocno przereklamowana, zostawmy coś przyszłym historykom. Po co panią Jankę denerwować?

  96. Przyłączam się do @narciarza 2 ws. naukowców ( bo nie uczonych ) . Jedni , reprezentują naprawdę najstarszy zawód świata , inni to pospolici durnie i psychopaci ! Widać to mocno po 1989 r. Poprzednio jakoś się hamowali i nikt ich bredni nie nagłaśniał ( pomijam lata Hitlera I Stalina ) Jak interpretować „ekspertów ” Macierewicza ? Świry czy k…y ? Bo co mieliby ugrać ? Sławę ? Stanowiska w PAN , po dojściu Jarkacza do władzy ? Dziś , byłem świadkiem nędznej , głupiej kompromitacji Glińskiego . Podobno profesor . Wstyd , żenada . W polemice z Olbrychskim w Polsacie powtórzył wszystkie najgorsze brednie pisiackie , porzucając udawany „profesorski ” dystans . Ma ( niby ) dostać nagrodę od Jarkacza , ale za takie plugawienie się !?
    Za PRL nie do pomyślenia !!!

  97. Mauro Rossi (22:17)

    „potrzeba wyjaśnienia już teraz rzeczywistych przyczyn katastrofy smoleńskiej jest mocno przereklamowana”

    Pełna zgoda. To przereklamowanie stało się oczywiste po ustaleniu podstawowej PRAWDY o tej katastrofie. Co stało się juz w kilka minut po jej zaistnieniu. Tą prawdą było:

    katastrofa musiała nastąpić gdyż ruski Tu-154 był pełen polskich rusofobów lecących do Rosji bez żadnego zaproszenia po to tylko, by tym zawszonym kacapskim mużikom ponawrzucać ile się da.

    PS. QQ: POpieram

  98. Orteq
    25 września o godz. 22:53

    Wizyta polskiego Prezydenta wraz grupa najwyzszych dostojnikow panstwa na grobach zamordowanych przez kacapow polskich oficerow jest uprawniona jedynie wtedy…gdy zaprosi ich ruskich prezydent byly agent KGB – gratuluje klarownosci pogladow!

  99. Drogi @ Tanako , 24 .09 o 13.19 b. ładnie opisałeś stan istniejący i jego rozpełzanie po kraju . Nikt z nas nie wie jednak co będzie jak ( tfu !) wygra PiS . Plugawa ideologia nienawiści ma dwoje rodziców . PiS i PO . To te popłuczyny po pannie „S” odpowiadają za obecne zbydlęcenie polityki polskiej . PiS rozbijając się na własną prośbę z Lechem , a PO tolerując jego rozpełzające się plugastwo . Główny powód był jeden . Wrodzona popaprańcom z „S ” rusofobia . To Tusk na Westerplatte w obecności Putina mówił o ” micie katyńskim ” jako fundamencie III RP . Radek Sikorski ( dziś normalniejący ) chlapał o pakcie Rib – Moł. w konteksie Nord Streamu po „dumnym ” wykopaniu Jamału II i rezygnacji z miliardów za tranzyt . W przypadku IPN czy Funduszu Kościelnego głosowali tak samo . Tak samo pluli na PRL i wielbili „wyklętych ” .
    I jeśli reżim dopuszcza już krytykę Krk , to mit szlachetnej panny ‚S” pozostał jeszcze nienaruszalny wśród mediów głównego nurtu ( może gównego ? ) . A to oni i tylko oni są za status quo odpowiedzialni . Wszak to Donek skoczył początkowo na raport Anodiny mówiący tylko prawdę . Raport Millera inaczej tylko rozłożył akcenty . Tusk więc poślizgnął się na g….e , którego nie sprzątał . Podobnie jak tolerował jawne wręcz kryminalne oskarżenia o współudział z Putinem w morderstwie .
    Wytarł jednak twarz i pozwał … Urbana za inteligentny pastisz w tygodniku o zacięciu kpiarskim .
    Wszystkie publiczne brednie o katastrofie smoleńskiej , nie miałyby oczywiście miejsca , gdyby Tu rozbił się gdzieś pod Bostonem . Reakcja popłuczyn po „S” i mediów g.ównych , byłaby diametralnie inna .
    Więc dopuki te zbastradzone gnomy są u władzy tak będzie . A sprzedajne media będą kręcić klakę .

  100. AF (23:14)

    „Wizyta polskiego Prezydenta wraz grupa najwyzszych dostojnikow panstwa na grobach zamordowanych przez kacapow polskich oficerow jest uprawniona jedynie wtedy?gdy zaprosi ich ruskich prezydent byly agent KGB ? gratuluje klarownosci pogladow!”

    Ty lepiej złóż sobie kondolencje z powodu swojej ignorancji. W 2010 roku, w czasie tych bzdurnych przedbiegów polsko-ruskich z racji 70-lecia Katynia, Putin, eks-kagiebista, żadnym prezydentem Rosji nie byl. On był premierem natenczas. To właśnie dlatego protokół dyplomatyczny pozwolił mu na POjednanie z premierem RP. Niejakim Tuskiem Donaldu. Z prezydentem RP on pojednywac sie nie mógł. Pain and simple. The rest is history.

    O historii bzdury smoleńskiej jest tu mowa, AeFku. Około setki ofiar śmiertelnych. Złożonych w kilku, czy kilkunastu minutach braku decyzji polskiego prezydenta.

    Podobna ilość ofiar w shopping center w Nairobi się wydarzyła w przeciągu ostatnich aż 4 dni. Bo tam nie było Kaczora żeby to przyspieszył! No i nie było ruskiej tutki

  101. Pain and simple, zamiast plain and simple, jak najbardziej zamierzone było. Choć to, tak naprawdę, zwyczajna literówka jest

  102. Orteq nie wypisuj bzdur z gazet albo z doniesien hien dziennikarskich.

    „Pojednanie” premierow do dzis przynosi „owoce”… jakie?

    Putin (chwilowo nie prezydent…) de facto rzadzacy Rosja zaprosil Tuska nie zeby sie z nim pojednac (?) ale zeby namieszac w polskim kotle i namieszal.
    Tusk nic nie uzyskujac dal sie rozegrac jak dziecko.

    Licza sie stwierdzone i ogloszone oficjalnie fakty a nie Twoje teorie z doniesien prasowych „wybiorczej” pomnazanae jak echo przez reszte mediow.

    Prezydent polecial do Katynia bo mial tam poleciec i nie bylo powodu zeby nie lecial.
    Tuska sobie Putin doprosil…odzdzielnie o czym mowi nawet polityk PO Syrusz Wolski.

    Oczywiscie mozesz winic polskich oficerow, ze dali sie zastrzelic kacapskim oprawcom.
    Albo Pilsudskiego za cud nad Wisla bo z Polska jako 17-ta republika na pewno nie byloby ani Katynia ani „prywatnego” wylotu prezydenta na z powodu rocznicy mordu.

    Po pierwsze:

    Komisja Millera stwierdzila, ze nie było nacisków ze strony prezydenta Lecha Kaczyńskiego, piloci nie lądowali, tylko schodzili na tzw. wysokość decyzyjną, czyli 100 metrów,

    Po drugie:

    Akredytowany przy MAK Edmund Klich stwierdzil, ze:
    ??ośrodek decyzyjny w Moskwie odmówił skierowania (Tu-154M) na zapasowe lotnisko oraz odmówił zamknięcia lotniska (w Smoleńsku)??
    ?Osoby odpowiedzialne w Moskwie nakazały służbom kierowania lotami lotniska Smoleńsk ?Północny? sprowadzenie samolotu Tu-154 M do lądowania pomimo wielokrotnych monitów w tym zakresie kierownika lotów i wiedzy, że warunki na lotniku są wielokrotnie niższe niż minimalnie dopuszczalne do lądowania tego typu samolotu i bezpieczne lądowanie jest praktycznie niemożliwe. ..?
    Na lotniskach wojskowych to do kontrolerów lotu należy decyzja o jego zamknięciu.
    Byc moze gdyby zostalo tak jak powinno ? zamkniete przez Rosjan to wtedy piloci rozwazaliby odlecenie na lotnisko zapasowe (w rzeczywistości takie lotniska nie zostały wyznaczone przez organizatora lotu, czyli Kancelarię Premiera oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych)?”

    Twoje domysly kto co komu powiedzial sa jeszcze lepsze niz teorie helowe profesora Biniendy – w jednym sa gorsze – sa obrzydliwa insynuacja i pomowieniem.

  103. QQ (23:48)

    „Wszystkie publiczne brednie o katastrofie smoleńskiej , nie miałyby oczywiście miejsca , gdyby Tu rozbił się gdzieś pod Bostonem .”

    Nie wszystkie. Nie idealizuj swojego idola, QQutie.

    Teorie spiskowe, roztaczane po różnych dramatycznych wydarzeniach w USA, byly taka normalka, ze nasze dzisiejsze teorie spiskowe ws. Smoleńska to mały dla Amerykanów pikuś.

    Niektóre z polskich smoleńskich bredni mogą jednakże trafiać na podatny grunt in the land of the free. Jedna z tych bredni jest wplatanie KGB w te brednie.

    Rzecz jednakże w tym jest, ze KGB nie musialo tu absolutnie robic nic. To kaczory, z własnej woli, waliły na Smolensk bez opamiętania. Nikt ich nie musiał nawet do niczego zachęcać. Te platfusy konusie były tak napalone na ten poroniony, dublowany, nalot na Smoleńsk, ze tam nie było żadnej siły, ktora by ich powstrzymała przed tym samobójczym aktem lemingów.

    (Wiem, wiem, terming ‚leming’ kaczysci nadali, przewrotnie, komu innemu. To taka normalka Jarkowa: przerzucić swoje ułomności na wrogów. Tylko największy dureń się w tym nie połapie jednakże..

    PS. AeFku! Tys jest dzidziuś zwyczajny. A wyglądałeś na trochę jakby doroślejszego Jacobsky’ego czy Narciarza2. Czyli, prawdziwych dzidziusi. Jak to wygląd potrafi czasem zmylić człowieka. Nawet ten wirtualny wygląd. Niemniej, serdeczne pozdro ślę. Pochwa jeśliś wierzący jest

  104. Prezydent Polski mial, chcial i powinien poleciec na 70 rocznice mordu katynskiego.

    Nawet komisja Millera potwierdza, ze nie bylo zadnych naciskow na pilotow a raport Edmunda Klicha szefa polskiej komisji od wypadkow lotniczych potwierdza wine Rosjan.

    Jak mozesz w kolko powtarzac Orteq glupoty Wybiorczej i „publicystow” POLITYKI, ze za katastrofe odpowiedzialny byl Kaczynski.

    Bo prezydent powinien unikac latania samolotami…?
    Na tej zasadzie kazda ofiara kazdej katastrofy jest za nia odpowiedzialna.

  105. Ciągle przypomina mi się dzień kiedy przestałem włączać Tok Fm. To było wtedy gdy p. Paradowska, prowadziła poranek o godz, 8-mej i powiedziała, że „śledztwo smoleńskie prowadzone jest wzorowo”.

  106. „Wspinamy się na szczyty. Na szczyty absurdu, groteski, politycznej hucpy.”

    Brawo Pani redaktor! To pierwsze tak szczere wyznanie przedstawiciela profesji dziennikarskiej w RP. A moze deklaracja sklonnosci? Komingałt? Przyjemnej wspinaczki! Tylko prosze pamietac o schodzeniu.

  107. Andrzej Falicz (5:07)

    „Prezydent Polski mial, chcial i powinien poleciec na 70 rocznice mordu katynskiego.”

    Jondrus, ty czegos nie załapujesz. Wiec masz tu wykład, skrócony ogromnie, z historii.

    Pojednanie z Niemcami, po zbrodni na narodzie polskim o wiele większym niż zbrodnia katyńska, nastąpiło już w 20 lat po ostatniej wojnie światowej. Rok był 1966 i to było posłanie biskupów polskich do biskupów niemieckich. Zaowocowało to posłanie.

    Próba pojednania Rosjan z narodem polskim, 50 lat później podjęta 7-go kwietnia 2010, zaowocowała kasacja tego pojednania 10-go kwietnia 2010. Skuteczna zresztą kasacja. Och jak skuteczna była ta kasacja. Okupiona 96-oma ofiarami śmiertelnymi.

    Ten lot konusa-prezydenta na 70-ta rocznice Katynia, po „POjednaniu Putin-Tusk, trzy dni wcześniej to by lot drona.. Trutnia, znaczy. Czyli nawet nie trzmiela. A tylko taka muzyczna ilustracje dla tego lotu kaczystow na Smoleńsk można przytoczyć. Piłowanie

    http://www.youtube.com/watch?v=ucrKUO9FVfY

    Rymsky-Korsakow at his best.

  108. Nie rozsmieszaj mniej Orteq.

    Polsko-rosyjskie pojednanie pod egida Radka Sikorskiego …bylego pracownika Murdocha.
    Stosunki polsko-rosyjskie byly, sa i wyglada na to, ze beda fatalne tak dlugo jak dlugo bedziemy pelnic role amerykanskiego osla trojanskiego.

    Nawet jezeli Putin zaproponowalby Tuskowi wspolna noc po goracych usciskach „pojednania” – PO ma fatalne wyniki w kontaktach z Rosja.

  109. ANDRZEJU Faliczu ; proszę daj żyć ,wiesz ,że przewijam twoje dzieła ,a to kłopotliwe z powodu ich nadmiaru .Do tego jeszcze conajmniej dwóch kolegów ideolo u pana Passenta .
    Służycie Rosyjskim interesom w Polsce ubrani w jaskrawe narodowe polskie stroje .
    .Wczoraj prof .Gliński pokazał kolejny raz swoje słabosci w rozumieniu swiata w rozmowie z Danielem Olbryskim (Polsat News po21:30)
    Wasz profesor wyjawił , że ta trojka profesorów zatrudniona przez posła Macierewicza -oni w komplecie to naukowcy Światowej Sławy .
    Broni sie prof. Gliński? – nie broni sie , ale występuje marszcząc czoło i modulując głos -w sumie groteskowa postać .

  110. Pani Janino, mam uwagę dość luźno związaną z tematem Pani wpisu, ale za to mocno związaną z dzisiejszą rozmową Pani z Hanną Gronkiewicz-Waltz w Tok.fm. Żałuję, że przy okazji omawiania nadchodzącego referendum nie zadała jej Pani pytania o przedszkola, a konkretnie o zajęcia dodatkowe. Wielu rodziców przedszkolaków, kompletnie niezwiązanych z PiS-em, ale mających alergię na arogancję władzy, pójdzie zagłosować przeciwko pani prezydent. Bo o ile w innych miastach (Poznań, Kraków, Gdańsk, Łódź) prezydenci starają się coś poradzić na tę kretyńską ustawę, z której wszyscy rodzice mieli być zadowoleni, a są głównie wściekli, o tyle w Warszawie władza nie tylko nie chce słyszeć o zajęciach dodatkowych finansowanych przez rodziców, ale nawet pisze listy w tej sprawie i grozi dyrektorom przedszkoli. Znam co najmniej setkę osób (mieszkańców Warszawy), które nie wybierały się na referendum, a teraz pójdą i zagłosują przeciwko.

  111. QQ,
    Jesteś niestety w mniejszości; zwolennicy Tuska zradykalizowali się i skaczą do oczu każdemu, kto złe słowo o nim powie. Stali się podobni do ludzi Kaczyńskiego – nie przyjmują do wiadomości żadnych Tuskowych porażek, a przecież sukcesów w rządzeniu, niestety, jak na lekarstwo. A to, ze Tusk lepszy jest od Kaczyńskiego nie czyni z niego dobrego premiera.
    Kaczyński jest poza konkurencją – każdy byłby od niego lepszy.
    A ten cały bardak smoleński, zawdzięczamy Tuskowi i jego drużynie; co pchnęło ich do takich działań, a raczej bezwolnego aprobowania szaleństw pisowskich, trudno zrozumieć.
    To jak z tą bronią w USA – sprawy zaszły za daleko i nic nie da się z tym zrobić. Można co najwyżej coś poudawać.

  112. Jondrus, ja ciebie nie rozśmieszam. Ja z ciebie próbuję łzy jakies wycisnąć. Najwyraźniej bez żadnego skutku. No cóż, twój prezes tez, po trzech i więcej latach, idzie w zaparte. I dalej twierdzi, ze tylko o Matce-Polce rozmawiał z bratem przez telefon satelitarny. 20 min. przed walnięciem w ziemie samolotu to było.

    To dopiero był śmiech. I dalej jest. Choc w POmrocznej Zamglonej smiejo się tylko ci co so ostatni. W słupkach ostatni oni so., znaczy

  113. Kiczowaty chłam Wajdy o Wałęsie wyświetlony został w kombinacie, dawnej zwanym Hutą Lenina. Podobno z udziałem tłumów. Huta już jest nie Polska, czyjaś z daleka, tylko miasto NH jest dalej Polskie pełne nędzy i bezrobotnych. Szkoda, że nie pokazali tego gniota z Stoczni legendzie, gdzie właśnie strajkują z powodu nie wypłacenia pensji. Tych nędznych 1500 brutto

  114. Przeciek
    Chłam to ocena na wyrost, bo filmu nie mieliśmy jeszcze okazji oglądać. Ale może masz racje, bo oceny krytyków raczej powściągliwe. To zresztą film przeznaczony głównie dla publiki zagranicznej i w tym sensie na pewno udany. Z przyjemnością oglądałem relacje z festiwalu w Wenecji. Bardzo lubię Agnieszkę Grochowską – to piękna, utalentowana i mądra kobieta. Chciałbym by film pomógł jej w karierze światowej. Przypomnienie o historii polskiej jest interesem politycznym tego kraju. Nielegalny tytoń i infantylne wspomnia o JPII – a tak nas Europa widzi – to mało. W tym sensie filmjest pożyteczny, nawet jeśli głupkowaty. Wątplowści może budzić jego nominacja do Oskara, bo Polska od lat wysyła tam gnioty narodowe. Bez powodzenia zresztą. Redaktor Pietrasik z Polityki zwrócił uwagę w reżimowej tv, że polskie kino zaczyna mówić w końcu coś nowego i warto to przedstawić światu.
    Natomiast jeśli chodzi o odbiór krajowy to mam jednoznaczne odczucia. Oglądałem relacje z premiery w „Teatrze Narodowym”. Mam takie samo skojarzenie jak Jasny Gwint u Hartmana – to „Bal w Operze”. Wyfraczone bubki składają hołdy klasie społecznej, którą mają w pogardzie. Szczyt hipokryzji.
    Pozdrawiam

  115. @ charyzmatyczna inaczej 25 września o godz. 20:45

    dla policji i prokuratury pedofil Gil znikł w III RP, policja w Markach nawet nie wie, ze jest wystawiony list gończy za nim. O tym gdzie on był/jest podają niezależne media, a Niedziela.com niechcący tez go wkopała.
    A dlaczego Gila nie rusza się, to chyba wiadomo widząc wszędzie zawieszone krzyże, nawet w Sejmie i widząc prezydenta III RP, hr. Komorowskiego całującego po rekach B16.
    Abp. Wojciechowski jest nietykalny dopóki Wesoły Franek nie zdejmie z niego immunitetu watykańskiego

  116. Andrzej Falicz
    26 września o godz. 5:07

    Kolejny myk, zmyk naszego leśnego biegacza Jędrusia, który zamiast przypomnieć sobie, jak to pezydent gnał na łeb na szyję , nie licząc się z prawami przyrody rozwalil tutkę, napisa:
    **Bo prezydent powinien unikac latania samolotami??
    Na tej zasadzie kazda ofiara kazdej katastrofy jest za nia odpowiedzialna.***

    Czy kazda ofiara katastrofy ma mozliwosc bezposredniego wplywu na pilota, na szantazowaniu go, jak to mialomiejsce w Gruzji ?

    Ale Jędrek, twój fikołek zanotowałem sobie, przyda się do mojej pracy habilitacyjnej.

  117. Lewusie

    Ty znowu swoja wiedze od redaktorkow-propagandzistwo „Wybiorczej” bezmyslnie potarzasz i rozsiewasz.

    Jest rowniez inna wersja potwierdzona przez prezydenta Litwy.

    Jak bylo naprawde w Gruzji:

    „Świadkowie m.in. prezydent Litwy Valdas Adamkus powiedział, że „w sierpniu 2008 r., gdy leciał do Gruzji z Kaczyńskim, a pilot stwierdził, że z powodu pogody lądowanie odbędzie się nie w Tbilisi, lecz na lotnisku w Azerbejdżanie, prezydent RP po prostu zapytał, czy do stolicy Gruzji będzie można dotrzeć jakimś innym środkiem komunikacji. Po otrzymaniu informacji, że transport z Azerbejdżanu do Tbilisi został już zorganizowany, Lech Kaczyński nie zadawał żadnych innych pytań ani tym bardziej nie wydawał pilotowi poleceń. Prezydent RP nie komentował też postępowania załogi samolotu.” Inni świadkowie jak Adam Bielan, dziennikarz Michał Karnowski potwierdzili wersje prezydenta Liwty, że nie było sytuacji żeby prezydent Lech Kaczyński lub ktokolwiek z tej ekipy w trakcie lotu szedł do pilotów i próbował im rozkazywać narażając na niebezpieczeństwo samolot…”

    Zadyme zrobili pozniej nadgorliwi Gosiewski i Karski.

    Ustalenia śledztwa w sprawie katastrofy Smoleńsku potwierdziły, że decyzja o lądowaniu należała do pilotów i nikt z pasażerów tym bardziej prezydent nawet z pilotami nie rozmawiał.
    Kolejne ustalenia jasno dowiodły, że katastrofa nie wydarzyła się podczas lądowania, tylko podczas niskiego lotu, którego celem była ocena sytuacji… na zalecanej przez ROSYJSKA wieże wysokości…

  118. @Kartka

    Oderwij się od serii bąków puszczanych na polach sarmackich i zajmij się czymś poważniejszym.

    Ludziom jest potrzebny realizm magiczny.

    Skoro już wiesz, że paszport Jakubowy nie zapewnia spania pod dachem jeśli będziesz szedł wolno, to pomyśl zanim wprowadzisz nogi w rytm chodu. Chodzenie, owszem, pozwala lepiej przyjmować wieści, je wartościować i przetwarzać we wskazówki, ale niekiedy poziom szumu jest tak duży, że trzeba włączyć filtr górnoprzepustowy.

    Gdyś z dala od tutejszych blogów zapracowywał na odpust (nie może być onże absolutny i kategoryczny zarazem), to w papierowej Polityce Robert Krasowski wskazywał, że polityka jest teatrem w której frazy: „Być; czy nie być?” oraz „Spać. Zasnąć.” podlewa się chrzęstem popcornu i frytek smażonych na przepracowanym oleju z solowymi partiami rozrywanej nadmuchanej torebki czipsów.

    Szecherezada zmieniła decyzję władcy gadką fantastyczną.
    Takie łebskie chłopaki jak Ty Kartko powinny umieć przestawić bez wysiłku to fantazje gadane (i klawiszowane).

    W Polsce się gada. W Polsce się nie rozmawia. W Polsce recytację Pana Tadeusza przerywa się więcej niż dwanaście razy rozległymi rozlewiskami reklamy, a „Mrówki” puszcza się dla przypodobania się młodzieży o 22:01 bez narażania się etyce i dając asumpt do zaproszenia do reżimowej tv polskiego Papieża Tomasza Terlikowskiego. Bo z niereżimowej to on nie wychodzi.

    A tak przy okazji przydawki „reżimowa”, to przypomnę że aliawici walczący o przetrwanie w Syrii są sowietyzowani. Walczą z nimi przebierańcy spod skrzydel Tma Cruise – ci od Jeszcze Mądrzejszego Projektu.

    Kolega studiujący w Moskwie filologię opowiadał mi o mongole zdziwionym wizytą w Polsce: „Jak rozpoznać sowieckiego człowieka? No popatrz na mnie!” Na to kolega: „Wyjaśnię ci na przykładzie domu z panienkami. Żadnej panienki, a alfons okrada kobiety pracujące.” Tak w polszcyżnie funkcjonował rdzeń „sowiet”.

    Sowieci witający w oknach spalnego Warszawę Gdańską wyglądali na Mandżurów i Kirgizów, a nie na Rosjan i jechali do Legnicy nie w wyniku przekonywującej wcześniejszej dyskusji z wysłuchaniem strony przeciwnej.

    Tyle o zabetonowanych przydawkach.

    Podczas Twej nieobecności asfaltowe alejki w parku „Łazienki Krolewskie” zamieniono na utwardzany żwir ze specjalnie kalibrowanego żwiru nie lubiącego wskakiwać w sandały.

    Polska nie stanęła w miejscu, ale babciom i dziadkom trzeba opowiadać bajki „Z chłopa król”.

    Tymczasem warto poczytać o tym jak młodzież ma się przgotowywać do referendalnego wyłaniania elit bez emaliowanej odznaki w klapie.

    http://www.decydujmyrazem.pl/publikacje/decydujmy_razem_/zoon_politikon_nr_3_2012.html

  119. sugadaddy
    26 września o godz. 9:43

    Tutaj akurat mogę się z tobą zgodzić tylko częściowo Tusk i jego otoczenie od samego początku robili wszystko, żeby osiągnąć taki skutek. Zresztą pisze o tym Rokita w Anatomii Słabości. Nie mam niestety książki więc nie mogę podać na której to jest stronie. Zresztą gdyby szukać genezy tego zjawiska to trzeba by sięgnąć do prehistorii do Nowiny Konopczyny i jej słynnego stwierdzenia o głupim społeczeństwie wygłoszonym po przegranych przez prawicę wyborach w 1993

  120. Lewy
    26 września o godz. 11:45
    Andrzej Falicz
    26 września o godz. 5:07
    ….
    Czy kazda ofiara katastrofy ma mozliwosc bezposredniego wplywu na pilota, na szantazowaniu go, jak to mialomiejsce w Gruzji ?”

    Jeszcze jedno Lewusie,

    Pilot z Gruzji zostal odznaczony po wszystkim srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności…przez Ministra Obrony z PO.
    Za przestrzeganie procedur, bo jedynie kapitan moze podejmowac decyzje w o ladowaniu.

    Protasiuk pewnie sie modlil zeby moc odmowic Lechowi Kaczynskiemu bo dostalby za to Virtuti Militari i dozywotnia rente od PO.

  121. saurom
    No toś sobie znalazł autorytet w postaci wybitego analityka politycznego, Rokitę co to go „Niemcy biją”, tego od groteskowej polityczki, Nelly. Obydwoje państwo z górnych półek waadzy wylądowali w słonecznej Toskanii. Podobno bez pieniędzy.
    A społeczeństwo jest równie „głupie”(Nowina Konopczyna nie przewidziała tylko, co będzie dalej, a co potwierdzi jej opinię) jak ci, których wynoszą do waadzy , czyli różne dziwaczne indywidua.
    Tusk &cons. to mały pikuś przy Kaczorze, Macierewiczu, Ziobrze, czy Palikocie.

  122. @saurom
    przypomnienie/sprostowanie: przed referendum w sprawie p.Kropiwnickiego PiS nawoływał, aby w tym referendum nie uczestniczyć.

  123. No tak mag przecież dla ciebie autorytetem jest Tusk albo Chlebowczyk, zresztą wtedy w tym okresie Rokita stał blisko Tuska był w centrum wydarzeń więc raczej chyba bardziej wie co pisze. A jak uważasz, że było inaczej to wskaż mi książkę i stronę.

  124. Kartka z podróży
    Myślę, ze staruszek słusznie cię upomniał.
    Zajmij się, a masz stosowne kwalifikacje, realizmem magicznym. Bo ten okazuje sie być ludziom najbardziej potrzebny w objaśnianiu i rozumieniu otaczającego świata.
    Jego wykładnia nie przeszkadza bowiem bowiem w jednoczesnej konsumpcji popkornu i nie przeywa trawienia (wprost przeciwnie) rozlewisk reklamy.
    Na początek podrzucam pomysł, może głupi i niesmaczny, ale adekwatny do oczekiwań konsumenckich.
    Można puszczać spoty reklamowe – na razie w w TV Trwam i TV Republika, a wraz z przejmowaniem kolejnych segmentów TV, także w tej reżimowej – np. z Antkiem M. i wizualizacją jego PRAWDY. W tle muzyka Chopina oraz strofy poezji lub wyimki z prozy J.M. Rymkiewicza.
    Pozdrawiam

  125. al
    26 września o godz. 13:31

    Drobne przypomnienie politycy PO przed odwołaniem Kropiwnickiego i Wrony także popierali referendum więc trochę to dziwne, że ci panowie „demokraci” nagle zmienili zdanie. Skoro są tacy silni w Warszawie to dlaczego wzywają do bojkotu. Jeżeli wyborcy PO sa na tyle liczni w Warszawie jak się mówi to Gronkiewicz Waltz ma wygraną w kieszeni. Przynajmniej miałaby odnowiony mandat. Czyżby więc jak to się mówi punkt widzenia zależał od punktu siedzenia. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta sprawę Teatru Nowy gdzie Kropiwnicki wprowadzał przy pomocy straży miejskiej łamistrajków i Królikowskeigo wtedy dziennikarze Polityki protestowali a dzisiaj gdy w Warszawie jest w toćka w toćkę ta sama sytuacja z wykorzystaniem straży miejskiej milczą. Czy to nie dziwne?

  126. Saurom
    Nie wiem kto to jest Chlebowczyk, albo nie kojarzę sobie tego nazwiska z czymkolwiek. Nie jest też moim autorytetem Tusk.
    Natomiast pajac Rokita rozczarował mnie niepomiernie c.d. swojej na początku błyskotliwej kariery politycznej.
    Nawet mam tę jego, narcystyczną przede wszystkim książkę, i nawet dałam się kiedyś na „premiera z Krakowa” nabrać, ale teraz na pewno do niej nie sięgnę, by wyszukiwac jakieś strony.
    W tzw. centrum wydarzeń stały różne osoby. Czas to skorygował, nie ja.

  127. ‚mag’
    25 września o godz. 15:29
    25 września o godz. 16:56

    Szanowna ‚mag’, potwierdzam Twoje obserwacje, za granicą i mogę jeszcze dodać, że my wcale tak źle w tym porównaniu, nie wypadamy. Czy to ma nas pocieszać? Moja uwaga końcowa to była ‚licentia poetica’, ale nie aż tak swobodna aby uznać ją za bezpodstawną. W Warszawie zlikwidowano miejskie szalety i w większości znajdują się tam jakieś knajpy. Nie zrobiono tego dlatego, że nagle Warszawiacy zmutowali i zmienili obyczaje, ale dlatego, że dla miasta wynajem tych pomieszczeń pod biznes knajpiany był bardziej opłacalny. I tu dochodzimy do problemu rozumienia miasta jako wspólnoty i zarzutów stawianych HGW.

    Szanowna ‚mag’, nie prowokuj mnie. Mogę w każdej chwili przywołać i poddać analizie, sprawę z przed dwóch lat; Głuchowski przeciw PKO BP i Pekao SA, o naruszenie dóbr osobistych poprzez nieudostępnienie toalety. Zasadniczym zagadnieniem w sprawie był zakres ochrony godności osób korzystających z usług podmiotów prywatnych. Prawo do zachowania godności wchodzi zaś w zakres podstawowych praw człowieka, stąd rozprawę obserwował przedstawiciel Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Sprawa była precedensowa, rozstrzygnięcie również i mogę to kontynuować i wykazać odpowiedzialność Donalda Tuska i jego rządu za olanie problemu, mówiąc językiem szaletowym. Ale mi się nie chce, jestem znużony, krytyką rządu, którego nieporadność się po prostu zbanalizowała a mówienie, że rząd jest do bani, stało się truizmem. Poza tym, właśnie wieje halny, który kategorycznie inspiruje mnie do wypicia piwa … idę pod ‚Pstrąga Górskiego’.

    Pozdrowienia.

    Jak wrócę to może coś napiszę … może!?

  128. Zapewne oglądając wystąpienie prof Feynmana,
    który nie był specjalistą od badania katastrof promów kosmicznych, a jedynie fizykiem kwantowym zmieszałaby go Pani z błotem za użycie spodka i szklanki z zimną wodą podczas tłumaczenia aspektów nieszczelności uszczelki rakiety pomocniczej (tzw. boostera).

  129. Staruszku
    Partycypacja to niebiezpieczne słowo. Przypomnę Ci, że tzw „demokracja socjalistyczna” zakładała partycypację obywateli w rządzeniu. Na przykład nieodżałowani Zofia Grzyb i Albin Siwak mieli być dowodem na partycypację tzw „świata pracy” w Biurze Politycznym KC PZPR – naczelnym organie władzy biurokracji partyjnej i wojska. Oczywiście w tym przypadku nie chodziło o partycypację „świata pracy” ale o legitymizację wobec „świata pracy” rządów owej biurokracji. Współcześnie jest podobnie. Przypomnę choćby próby wykorzystania biografii Pani Henryki Krzywonos – dawnej tramwalarki i protestantki solidarnościowej – przez elity rządzące naszą umęczoną ojczyzną. W tym przypadku Pani Henryka wykazała trzeźwość umysłu i nie pozwoliła się wypartycypować.
    Na stronie, którą mi wskazałeś piszą ludzie o innym rodowodzie ideologicznym. To pokłosie ideologii tzw „Nowej Lewicy” – stąd odwołania do Durkheima. Jak pamiętasz, pod koniec lata sześćdziesiątych na świecie wybuchły bunty młodzieżowe. Po ich stłumieniu ruch kontestacyjny podzielił się na dwa odłamy. Jeden skoncentrował się na zbrojnej walce z państwem (RAF w Niemczech, Czerwone Brygady we Włoszech, Meteorolodzy w USA …) chcąc terrorem indywidualnym przeobrazić demokracje w dyktatury i wywołać w ten sposób rewolucję. Drugi natomiast, bardziej pragmatyczny, zaadaptował do nowych warunków myśl Przewodniczącego KPCH Mao Tse Tunga i rozpoczął tzw „długi marsz przez instytucje”. No i ludzie ci aktualnie rządzą lub współrządzą krajami demokratycznymi. Demokracje ich wchłonęły. Symbolem tych rządów jest zdjęcie Hillary Cleanton – przed 40-stu laty radykalnej działaczki lewicowej – oglądającej egzekucję Bin Ladena. Albo aleja Rudiego Dutschke w centrum Berlina.
    W czasie mej drogi pokutnej wracałem do tych spraw.
    Pamiętam spotkanie ze starym hippisem w południowym miasteczku. Siedzieliśmy na ławce, piliśmy wino z kartonu a on opowiadał mi stare dzieje. Patrząc na knajpę nie na naszą kieszeń mówił – „Przed czterdziestu laty siedzieliśmy w niej z naszymi psami. Piliśmy wino, paliliśmy zioło. A oni najpierw wykopali stamtąd nasze psy a potem nas”. Chodziło mu o jego kolegów hippisów, którzy maszerując przez instytucje obcięli włosy, założyli burżuazyjne rodziny, dorobili się kasy, wykupili miasteczko i zrobili z niego merkantylny skansen. A jemu pozostało czekanie na śmierć w przyczepie kempingowej za miastem. No i miniplantacja marihuany.
    Tak więc partycypacja – nawet w wymiarze lokalnym – różne ma oblicza.
    Pozdrawiam

  130. Mag
    Antoni Maciarewicz doskonale sobie radzi z realizmem magicznym – nie potrzeba mu żadnej pomocy. To facet kuty na cztery nogi. Profesjonalnie gra wariata – minimalne środki aktorskie, właściwie gra tylko oczami. Mnie zadziwia jego popularność. Największe tuzy dziennikarskie – np nasza Gospodyni – okazują się jego fanami. Pan Antoni jest fenomenem. Zdumiewające jest to, że nikt nie wpadł na pomysł, że Pan Atoni gra przy okazji świetnie się bawiąc i zarabiając. Wszyscy poważnie traktują powierzoną Panu Antoniemu przez reżysera rolę. W tym przypadku emocje budzi jedynie kreacja.
    Pozdrawiam

  131. Haszczu
    Chyba w ramach stosowanej przez ciebie „licencji poetyckiej” powiało nie tylko halnym, ale czystym surrealizmem. Skoro ciągniesz wątek klozetowy w Warszawie, mimo że przyznałeś mi rację.
    Przecież dla miasta to czysta oszczędność, gdy koszty utrzymania toalet ponoszą podnajemcy różnych lokali, a z których to toalet korzystają zarówno goście, jak i przechodnie uliczni (albo za darmo, albo za symboliczną kwotę).
    Niepotrzebna jest do obsługi tego typu potrzeb fizjologicznych obywateli rozwinięta siec odrębnych podmiotów gospodarczych utrzymywanych przez służby miejskie z budżetu miasta, a i tak ich użytkownicy płacą.
    To ja już wolę wejść do czyściutkiej toalety z jakimiś obrazkami, kwiatkami, dyskretnie sączącą się muzyczką i zostawić (albo i nie) dwa złote na jakimś wyłozonym talerzyku niż żeby na wejściu „haltowała” mnie babcia lub dziadek klozetowy z komunikatem – płacimy z góry! Nie wszędzie przecież instaluje się automaty-bramki. Nie ma tak również na starym Zachodzie w miejscach publicznych.
    OK, pociągnę też za Tobą temat złych bankowców, którzy olewając potrzeby siusiania ich klientów, godzą w ich godność osobistą.
    Nie wiem, bo za granicą korzystam zwykle z bankomatów, ale może akurat tak bankowcy mają, bo np. na próżno szukałam toalety w jakimś banku w Walencji i w Pradze.
    Mam nadzieję, że nie będziesz miał kłopotów z siusianiem po piwku w „Pstrągu Górskim”
    .
    A halny jest fatalny (znam to z autopsji), więc
    3się,
    jak powiada na koniec halen, który ma prawa atorskie do tego zawołania-pożegnania.

  132. @Kartka z podróży, 16:04
    W poszukiwaniu Ciebie, wpadłem do ?Skrótu myślowego?, i MAM CIĘ!
    Przeczytałem wszystkie, Twoje komentarze, odnajduję dawną formę i nic innego mi nie pozostaje, jak krótkie welcome home.

    W en passant, na tej agorze PISdzielców, czasami nie można wytrzymać.
    Kilku prowokuje, zaczepia idiotyzmami, a kilku daje się prowokować i odpowiada.
    Pozdrawiam serdecznie

  133. Wyrocznie delfickie podobno narkotyzowały się oparami aby przepowiadać przyszłość. Może w tej metodzie jest sposób.

  134. Cześć Stasieku!
    Czytałem Cię u Passenta. Też Cię odnajduję w formie.
    Pozdrawiam

  135. Szanowna Pani Redaktor,
    wysluchalam z najwiekszym zdumieniem i niesmakiem slow wypwoeidzianych pod Pani adresem przez poslanke z profesorskim, tytulem Krystyne Pawlowicz. Moja komplletnie niewyksztalcona Pani Dochodzaca ma w jednym palcu wiecej kultury osoboistej i rozumu niz ta parlamentarzystka i profesor uniwersytetu..
    Wyslalam do niej natychmiast list wyrazajac ubolewanie, ze zachowuje sie jak przekupa na targu. Mam tez cicha nadzieje, ze dostanie jeszcze pare listow w podobnym duchu.
    Mam tez nadzieje, ze nie poczula sie Pani zbyt dotknieta jej bezdenna glupota i chamstwem.. Bardzo mi przykro ze Pania to spotkalo.
    Lacze wyrazy szacunku.

  136. Zwrócono mi uwagę na artykuł w salonie 24 o intrygującym tytule – coś o dekretowaniu debilizmu u profesorów. Artykuł taki sobie, ale ciekawe były komentarze, z których fragmenty cytuję i skomentuję.

    Jak zrobić debili ze 166 profesorów oraz z 200 doktorów (częściowo z habilitacją, wielu z dziedzin technicznych)?

    Odpowiedź została podana usłużnie przez samego autora pytania:

    Zrobić idiotów z 366 naukowców to ani Lis ani Hypki ani nawet Artymowicz mogą nie dać rady, o Niesiołowskim nie mówiąc

    Riposta blogowicza:

    —————- w bazie nauka polska zarejestrowanych jest 159.435 osób posiadających tytuł doktora, doktora habilitowanego oraz profesora. W każdej populacji znajdują się osoby dotknięte ciężkim idiotyzmem.

    Uzupełnienie – uściślenie przez tego samego komentatora. Pisze poprawnie, śmieszy mnie tylko określenie „pełny profesor”. Moja wyobraźnia nasuwa mi różne materiały, wypełniające profesora – i nie mam na myśli trotylu:

    W Polsce mamy pełnych profesorów: 18296
    doktorów habilitowanych: 16027
    doktorów: 101798
    więc ilość naukowców, którzy podpisali te listy jest katastrofalnie niska.

    Usiłowałem sobie przypomnieć jak się liczy procenty i wyszło mi 0.2%.

    Wzorem TJ’a: Mój komentarz:

    0.2% to faktycznie niedużo. Znam bliżej być może kilkadziesiąt naukowców z tej grupy i jest wśród nich kilku kretynów (również profesorów). To jest raczej więcej niż 0.2%. Stąd prosty wniosek statystyczny: Nie wszyscy debile się jeszcze ujawniły – czeka nas jeszcze niejedna niespodzianka.

    PS

    Mały dodatek szkoleniowy dla gawiedzi akademickiej:

    Nazewnictwo tytułów jest w Polsce bardzo niepoprawne. Ustawy o tytułach i stopniach naukowych zmieniały nazwy stopni i tytułów. Ostatnia wersja, którą ja znam, to ustawa o stopniach naukowych i tytule naukowym.
    Podkreślam – stopni naukowych jest więcej, dokładnie dwa – doktor i doktor habilitowany,
    tytuł naukowy jest tylko jeden – tytuł profesora.

    Te stopnie i tytuł mieszają się w głowach akademickich z nazwami stanowisk pracy w uczelniach. To też klasyczne opary absurdu.
    Nie ma stanowisk – doktor i doktor habilitowany, ale są dwa stanowiska „profesorskie”: profesor nadzwyczajny i profesor zwyczajny. Profesorem zwyczajnym można zostać, gdy się ma tytuł profesora (uścisk rączki prezydenta), profesorem nadzwyczajnym można zostać bez tytułu profesora, mając habilitację.
    Debile w kierownictwach uczelni takich profesorów nazywają profesorami „uczelnianymi”, choć ustawa nie zna takiego terminu. Jest on nielogiczny, bo profesorowie z tytułem też pracują w uczelni, więc są uczelnianymi – chyba że pracują w agencjach towarzyskich.
    Różnice polegają głównie na wysokości wynagrodzenia. Lech Kaczyński był właśnie takim „profesorem uczelnianym” i ataki na to, że ktoś go tytułuje profesorem są nieuzasadnione, bo często zwracamy się do jakiejś osoby, korzystając z nazw stanowiska lub zawodu:

    „Panie dyrektorze”, „Panie Zawiadowco”, „Ojcze Dyrektorze” „proszę Księdza Dobrodzieja”. itp.

    Tytułowanie ciągnie się do śmierci, dlatego mamy mnóstwo premierów w TV, a ministrów nie zliczy.

  137. Jak można nienawidzieć danego kraju, a mimo to pchać się na jego terytorium, zwłaszcza, ze jest się niezaproszonym? Widocznie „Najwyższy” juz nie mógł patrzeć na te ciągłe plucie na wielkiego sąsiada i surowo ukarał intruzów, pozbawiając ich rozwagi i zdrowego rozsądku. Dziwi mnie tylko, że (wydawałoby się) osoby na co dzień prezentujące zdrowy rozsądek i umiar, dały się zaciągnąć do samolotu, którego gospodarzem była osoba znana z incydentu nad Gruzją i incydentu nadgranicznego, gdzie pojawiły się strzały z broni palnej.
    Widocznie osoby ze świecznika, tak jak postacie z komputerowych gier uważały i uważają nadal, ze mają nieograniczoną liczbę „żyć”.

  138. Andrzej (18:42)

    „Jak można nienawidzieć danego kraju, a mimo to pchać się na jego terytorium, zwłaszcza, ze jest się niezaproszonym? Widocznie ?Najwyższy? juz nie mógł patrzeć na te ciągłe plucie na wielkiego sąsiada i surowo ukarał intruzów, pozbawiając ich rozwagi i zdrowego rozsądku. ”

    To mogla być NSS która karała. Chodzi o to, ze niewierzący tez chcieliby do PRAWDY dotrzeć

    „Najwyższa Siła Sprawcza (NSS) ? siła istniejąca w przyrodzie, w kosmosie, we wszechświecie. Interweniuje wtedy, gdy ludzkość, taka jaką znamy na dzień dzisiejszy, nie jest w stanie sama korygować popełnianych przez siebie kretynizmów. Ludzkość tzw. priwislańska jest otoczona szczególną troska NSS. Wynika to z uwarunkowań historycznych. Oraz geo-politycznych”

  139. Ciekawa zbieżność tematów podnoszonych przez Helenę i Antoniusa. W obu bowiem chodzi o kretynizm profesury. Tak wyglądała kariera naukowa (zawodowa) Pawłowicz Krystyny. Za wiki – „W 1976 ukończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W drugiej połowie lat 70. została pracownikiem naukowym Instytutu Nauk Administracyjno-Prawnych na tym wydziale. W 1979 ukończyła aplikację sędziowską. Uzyskała stopień doktora nauk prawnych, a w 2005 habilitowała się na podstawie rozprawy zatytułowanej Przedsiębiorca wobec Najwyższej Izby Kontroli. Studium publicznoprawne. W latach 2007?2011 była zatrudniona na stanowisku profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Warszawskiego, zaś w latach 2011?2012 na stanowisku profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz kierownika Katedry Publicznego Prawa Gospodarczego na Wydziale Prawa i Administracji tej uczelni. Jest wykładowcą w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Ostrołęce. (…) 14 listopada 2007 Sejm wybrał ją na stanowisko członka Trybunału Stanu. W 2008 zakwestionowała zgodność traktatu lizbońskiego z Konstytucją RP. W 2009 weszła w skład rady nadzorczej Telewizji Polskiej.” – tzn telewizji reżimowej. Pominąłem oczywiście wątki polityczne.
    Pozdrawiam

  140. Sięganie po cudze jest nudne i wulgarne.
    Ale ma ukryty sens poszukiwany przez tatę pana Antoniego oraz miliony pamiętające środek do skuszenia Ewy i upamiętniajacy newtona walczacego o główną rolę z koniem mechanicznym.

    Złapał sadownik chlopców zrywających mu jablka pro swoje sua.

    Nie chodzi mi ote jabłka, ale po coście tu przyszli?

  141. PS

    Zapomniałem wspomnieć o docentach. Tu są jeszcze większe komplikacje. Kiedyś… dawno temu… tytuł „docent” był równoznaczny stopniowi naukowemu „doktor habilitowany”. W marcu pewnego „anno domini” stał się nazwą stanowiska dla ludzi bez habilitacji, ale słusznych politycznie. Wydźwięk nazwy tego „marcowego docenta” był raczej niezbyt miły i to w zestawieniu z docentami z habilitacją. Za moich czasów po habilitacji minister zatrudniał praktycznie automatycznie na stanowisku docenta, jeśli w danej uczelni brakowało tzw. samodzielnych pracowników naukowych. Być może na wniosek rektora, ale to mnie nie interesowało. W dużych uczelniach doktorów habilitowanych było tyle, że pozostawali na stanowiskach adiunktów, lub poszli na prowincję. Potem ustawa zlikwidowała stanowisko docenta, pozwalając „dogorywać ” marcowym, a docent z habilitacją mógł zostać zatrudnionym przez rektora na stanowisku profesora nadzwyczajnego – bez konkursu!!! Na moje rozeznanie wnet umrze ostatni docent marcowy na zasłużonej emeryturze i problem zniknie.

  142. Takie luźne skojarzenie…….

    PiS ogłosił w Warszawie godzinę „W”…..
    Pytanie, czy ci nowocześni patrioci wiedzą, jak sie skończyła?
    Oby tak jak rzeczywista.
    HGW oprócz wad, ma również zalety.
    A nadpobudliwi i niecierpliwi znajdują ukojenie….po śmierci.
    Czego i PiSowczykom życzę…..

  143. Komentarze Staruszka o partycypacji i Mag o Panu Antonim wyzwoliły we mnie wspomnienia dawnych fascynacji radykalizmem studenckim. Pogrzebałem w pamięci, w necie i znalazłem nieoczekiwane podobieństwa między Rudim Dutschke (Czerwony Rudi) radykałem studenckim z lat 60 – tych oraz jego rówieśnikiem Antonim Maciarewiczem.
    Obaj urodzili się w krajach komunistycznych. Czerwony Rudi w NRD-owskiej Brandenburgii a Pan Antoni w PRL-owskiej Warszawie.
    Rudi, podobnie jak Pan Antoni był głównym rzecznikiem lewicowego ruchu studentów niemieckich w latach 60.
    Obaj zrezygnowali z metod terrorystycznych i wybrali „długie marsze poprzez instytucje”, w efekcie zapewniające im uczestnictwo w systemie władzy.
    Obaj studiowali też kierunki humanistyczne. Rudi socjologię a Antoni historię. Obaj w czasie studiów zapoznawali się z alternatywnymi poglądami marksistowskimi. Dojrzewający politycznie Rudi przyłączył się do Niemieckiego Socjalistycznego Związku Studentów. Od tego czasu związek ten stał się najważniejszą organizacją ruchu studenckiego. Pan Antoni natomiast przyłączył się do Komitetu Obrony Robotników – najważniejszej organizacji opozycyjnej w PRL-owskiej Polsce.
    Łączyła ich fascynacja Ameryką Łacińską i Ernesto Che Guevarą. We wspomnieniach KOR-owców ten wątek w biografii Pana Antoniego jest silnie zaznaczony. Rudi zaś swemu dziecku nadał imię Hosea (Ozeasz)-Che. Hosea po starotestamentowym proroku Ozeaszu a Che po Che Guevarze.
    Radykalizm Dutschkego był silnie zakorzeniony w chrześcijaństwie. Uważał on Jezusa Chrystusa za „najwybitniejszego rewolucjonistę”. Pisał: „Jezus zmartwychwstał. Odbyła się decydująca rewolucja w historii świata ? rewolucja miłości przezwyciężającej wszystko. Jeżeli ludzie w pełni wykorzystają tą objawioną miłość we własnym życiu ? w rzeczywistości „dnia dzisiejszego”, wtedy logika obłędu przestanie istnieć.”. Antoni Maciarewicz wraz ze Stefanem Niesiołowskim wprowadził idę Rudiego w życie tworząc partię charyzmatyków politycznych pn Zjednoczenie Chrześciańsko – Narodowe.
    Zarówno Pan Antoni jak i Czerwony Rudi opracowali własne teorie oraz praktyczne podstawy przemian społecznych ? poprzez rozwój demokracji w procesie rewolucjonizowania społeczeństwa. W przypadku Pana Antoniego owo rewolucjonizowanie społeczeństwa mamy okazję obserwować teraz – np na blogach Polityki.
    Dutschke podobnie jak Maciarewicz rozpoczął współpracę Adamem Michnikiem. …
    I tak można ciągnąć te historie paralelne
    Dla ciekawych film o Rudim. Pana Antoniego przecież dobrze znamy.
    http://www.youtube.com/watch?v=fY0K0jjLa6A&list=TL9yiPUNiLMIzbeMl9BPZ4U_IPLtzmheVe
    Pozdrawiam

  144. Nasz kolega „sędzia” ma rację po prostu.Jest i będzie tak jak mówi,nie mamy szans
    z panem Jackiem Karnowskim.ON po prostu WIE.
    Ja się przyznaję!Ale czy Janka P.się przyzna do kłamstwa smoleńskiego?
    W końcu to porządna pani!

  145. wiesiek59
    26 września o godz. 20:24
    Takie luźne skojarzenie??.
    PiS ogłosił w Warszawie godzinę ?W??..

    Ciekawy jest krzyk oburzenia na brukanie swietej pamieci Powstancow Warszawskim przez kaczynskiego…
    Pani Paradowska ze specjalista od przyzwoitosci Szostkiewiczem strasznie bieduja nad tym w POLITYCE – oczywiscie jak zwykle w „oparach absurdu”… i hiPOkryzji

    POlecam:
    „..wszyscy, którzy Powstanie Warszawskie nazywali ?Obłędem 44?, ?rzezią w wykonaniu szaleńców?, ?typowo polską głupotą?, ?wzmożonym pseudo patriotyzmem?, nagle poczuli się heteroseksualnymi żołnierzami batalionu ?Zośka?….”

    http://kontrowersje.net/jak_kaczy_ski_jedn_liter_internacjonalist_w_na_prawdziwych_polak_w_przerobi

    Ktos tez napisal:

    ” wyzej wymieniony symbol wisi rowniez na szlachetnej, pelnej poswiecenia, walczacej o lepsze jutro dla Warszawiakow stronie Urzedu Miasta st. Warszawy, lub tez stronie osobistej pani Prezydent. …”
    Marek

  146. Gość w dom
    Starodawny zwyczaj ponoć zobowiązywał gospodarza by gościa
    w domu przywitał , ugościł a nawet kogoś z rodziny do loża zapewnił
    by sie dobrze spało.
    Być może prawda dotyczyła tylko gości zapraszanych.
    Niezapraszani byli szczuci psami a i na drogę kopa poniżej krzyża
    sie dostawało tak aby pamiętać ze najpierw należy cichutko w odrzwia zapukać i pokornie czekać w nadziei ze otworzą.
    Falicz ma inne – swe własne zdanie na ten temat.
    Niech ma – na zdrowie
    Podpowiedział bym tylko ze powinien kupić // może gdzieś na wyprzedaży// kombinezon nurka bo w pianie bitej przez siebie samego może utonąć
    Już teraz widać że nie wie gdzie jest dno .
    Ale bąbelki jeszcze puszcza – może to taki sygnał SOS
    – ratujcie nasze dusze ???
    ukłony

  147. Czytam i słucham panią z dużym zrozumieniem tego co pani myśli o tym, czy o tamtym. Próbowałem, to z „braćmi bliźniakami” i miałem problem, chcieli mi wmówić co mam myśleć. Ja myślę, że potrafię to robić sam. To tak krótko i nie w temacie, ale jak dla mnie, to na „laurkę” pani zasłużyła i taką przesyłam.

  148. Andrzej Falicz
    26 września o godz. 23:29

    Dla niektórych, celem i sensem istnienia jest demolka.
    Tyle że przykryta szczytnymi hasłami.
    Całe szczęście że tym razem niszczenie miasta odbędzie się w sferze symbolicznej, nie realnej.
    I trupów będzie mniej, co najwyżej polityczne zwłoki się ostaną…..
    Jest to jakiś postęp……

  149. W Lodzi referendum w sprawie odwolania pisowskiego prezydenta bylo wedlug tych samych mediow „konieczne”.

    Nastepnie – Przez rok byl siedzacy na rekach dzieciak z PO – Sadzynski – oddelegowany przez Kwiatkowskiego – przepraszam Tuska.
    Zostal pozniej katapultowany na prezesa specjalnej strefy ekonomicznej jego zastepca przesiadl sie na dowodzenie lodzkimi hotelami itd.
    Prawdziwe cuda…

  150. Jondrus,

    Czy aby Bałuty nie ucierpiały na tym referendum łódzkim? Bo tylko to siem liczy. Mam jakiś taki sentyment do Bałutów, you know. Czyś ty tam kiedyś nie przemieszkiwał czasem? Kątem na 50-u m kw ? Cos mi się tak kołacze po skołatanym czerepie

  151. Kartka z podróży, 21.05. Ktoś tutaj, o ile pamięć nie zwodzi może TY wspominałeś prehistoryczne postacie Albina Siwaka i Zofie Grzyb. Jak pamiętam zostali oni wyznaczeni do władz dla poprawienia statystyki, czyli wzmocnienia elementu robotniczego i żeńskiego. Wiele więc złego nie mogli zdziałać, nie mieli ku temu sił ani możliwości. Teraz chyba żyją skromnym życiem zapomnianych emerytów. Teraz takich Siwaków wyznaczają całe tabuny, i taki Macierewicz może sam zastąpić setkę Siwaków, a taka Wróbel dwie setki Grzybów. Nie są oni sami. Dożywotnio wyznaczeni są do sejmu takie gwiazdy jak Niesiołowski, Dorn, Fotyga, Gowin, Wróbel, Kamiński, Kłopotek, Mularczyk, Kidawa, Pawłowicz, Pitera, Rosati, Sikorski, Terlecki, Ujazdowski lub Kempa. To tak sobie pierwsi z brzegu. A ile szkód narobią, wstydu, spustoszenia i zgorszenia? Tyle ile warta jest ta ich zakłamana Rzeczpospolita biedronkowa. Tysiące Siwaków nie zdzierży.

  152. Nie cierpię z powodu katastrofy smoleńskiej. Nie cierpię z powodu samobójczej śmierci Barbary Blidy. Ja nawet nie cierpię z powodu Holokaustu, ale jedno wiem – w naszym kraju trwa wielka rozgrywka nieboszczykami. A przecież w zmaganiach smoleńskich gra również pani Janina Paradowska i nie trzeba być detektywem, żeby zorientować się do której gra bramki. Wszystko gra aż buczy, tylko nie rozumiem, czemu ma służyć jej obłudna poza bezstronności?… Już wiem! To taki chwyt uwiarygadniający autora!

  153. Przeciek
    Zgadzam się. Przed chwilą wyłączyłem pudło, bo nie wytrzymałem pouczania Pani Henryki Teodory Bochniarz z domu Kamecka (tak sama o sobie pisze w notce biograficznej). Pani Henryka od lat reprezentuje komponent pracodawczy w tutejszym systemie władzy. Aktualnie jest wiceprezesem koncernu Boeing na Europę Środkowo – Wschodnią. Oczywiście zbieżność aktywności politycznej Pani Henryki z zakupem psujących się Dremlinerów przez LOT ma charakter przypadkowy. Jak również przypadkowo znalazła się wraz z tatą aktorki Rossati w radzie nadzorczej pewnej piramidy finansowej, która z hukiem ropadła się nie tak dawno temu. W mediach reżimowych i prywatnych potraktowano ten przypadek tolerancyjnie mówiąc, że do udziału w piramidzie skłaniały ludzi nazwiska znanych autorytetów. Poczym inne autorytety pouczały jak nie dać się robić w trąbę autorytatywnym oszustom.
    Dziś dziennikarz reżimowej zwracał się do Henryki Teodory Bochniarz per „Pani Prezydent”. Chodzi oczywiście o prezydentowanie organizacji prorządowych pieczeniarzy o nazwie Lewiatan. Lewiatan czyli potwór.
    Pozdrawiam

  154. Przeciek
    Dodam, że Henryka Teodora Bochniarz z domu Kamecka została przez Kongres Kobiet Polskich desygnowana do tzw „gabinetu cieni”. Ma być Wicepremierką, Ministrą Rozwoju Przedsiębiorczości i Innowacyjnośc gdy ów Kongres przejmie w Polsce władzę.
    Koleżanka przyszłej Wicepremierki – profesor Magdalena Środa, Ministra Edukacji, Nauki i Sportu – zwraca się do swej przyjaciółki per „Rysia”.
    Zbieżność dat (2011) powołania „Rysi” do „gabinetu cieni” oraz rozpoczęcia procesu oszustów z piramidy o której pisałem wyżej ma oczywiście charakter przypadkowy.
    Pozdrawiam

  155. Kolejna afera z oligarchą chronionym przez PO partię Pachołki Oligarchów za pewne niedługo usłyszymy, że ten bezpartyjny prezydent nie był wcale wspierany przez PO tylko przez PIS nieprawdaż panowie i panie. PO partia Pachołków Oligarchy, Partia Chlebowskiego, Drzewiekiego Grzesia Zbysia partia Marcina P Amber Gold. Gdzie nie spojrzeć afery nawet za PIS i SLD tyle nie było cokolwiek można o tym powiedzieć słowem partia przekrętu.

    http://www.tvn24.pl/abw-zatrzymala-prezydenta-tarnowa-mial-przyjac-50-tys-zl-lapowki,358022,s.html

  156. Kartka z podróży
    27 września o godz. 10:25
    Czy mozesz szanowna kartko przypomnieć w jakiej piramidzie finansowej zasiadały te dwie osoby z pierwszych stron gazet, uważane powszechnie za autorytety? To jest bardzo ważna informacja dla społeczeństwa, które musi wiedzieć kto je często edukuje z ekranów telewizorów.

  157. Ależ oczywiście Andrzeju. Piramida zwała się „WGI Dom Maklerski”.
    Oto źródło
    http://biznes.pl/magazyny/finanse/ruszyl-proces-tworcow-piramidy-finansowej,5576583,magazyn-detal.html
    Chciałbym też zaznaczyć, że moją intencją nie było atakowanie PO. Prezesowa potwora jest bowiem aktywna publicznie od 24 lat – bez względu na rządzące ekipy.
    Pozdrawiam

  158. Szanowny Andrzeju Faliczu (13.10 dnia 26.09.) – piszesz, że pilota z lotu do Gruzji odznaczył minister ON z PO za przestrzeganie procedur, bo jedynie kapitan może podejmować decyzje o lądowaniu. Protasiuk pewnie się modlił żeby móc odmówić Lechowi Kaczyńskiemu, bo dostałby za to Virtuti Military i dożywotnią rentę od PO . Rzeczywiście, prawdą jest, że pilota tego odznaczył Minister ON z PO, za to właśnie o czym piszesz, bo za podjęcie decyzji „wbrew”, urządzono temu pilotowi „cyrk” w Sejmie na temat posłuszeństwa zwierzchnikowi SZ – jako główni oskarżyciele wystąpili Gosiewski i Karski. Kurde ! co się działo!!!?
    Posłużę się teraz pewnym materiałem, będącym już w eksploatacji w rozmowie z panem @AKwz53 (20.45 dnia 20.09.) – który pisał do naszej Gospodyni: Pani Janino kto z polityków lub publicystów zdobędzie się na odwagę i powie otwarcie, bez owijania w bawełnę, że Antoni Macierewicz jest zwykłą szują ? . Nie tylko on, Szanowny/a @AKwz53, ale także i jego szef jest kanalią z pod ciemnej gwiazdy. Wysłał (w pogoni za zaszczytami !!) bliźniaka na pewną śmierć i od ponad trzech lat oskarża wszystkich dookoła o jego zamordowanie. Czyni to, niby z powodu walki o dobre imię pilotów Tupolewa, którzy zginęli w tej katastrofie. Chwała mu za to, że chce wybielić św.p. załogę Tupolewa z odpowiedzialności za katastrofę ❗
    Piloci są rzeczywiście niewinni, panie Falicz. Oni byli tak po prostu szkoleni i wykonali lot (z wiadomym skutkiem) zgodnie z tym jak ich wyszkolono/nauczono, tyle tylko, że w bardzo trudnych warunkach (mgła jest o wiele gorsza od zachmurzenia, ponieważ nie posiada dolnej podstawy i im niżej tym gorzej!), na tak ukształtowanym podejściu do pasa lądowania nie wykonuje się lotu wg wskazań radiowysokościomierza !!! Podejście do lądowania, na w miarę porządnie splantowanym terenie podejścia, aż do DRP, wyposażonym w ILS lotnisku – wg wskazań radiowysokościomierza jakoś wychodziło i jakby ugruntowało fałszywy pogląd na szkolenie pilotów tego pułku.!!
    Nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla Millera, za skuteczne „unicestwienie” wątku dotyczącego sposobu określania wysokości na podejściu do lądowania na takim lotnisku, gdzie nawet z ustawieniem DRP były problemy i ostatecznie ustawiono ją odległości 6.280 m od początku pasa – głęboki jar nie pozwalał na ustawienie jej na odległości 4.000 m od początku pasa lądowania (BRP , także ustawiono nietypowo, bo na odległości 1.050 m – błąd do wybaczenia). Bardzo wątpiłem kiedyś, jak również i dzisiaj co do tego, czy załoga została poinformowana o tak wstrętnym przekroju poprzecznym podejścia do lądowania i braku ILS na tym lotnisku !!
    Z okazji wrześniowej miesięcznicy katastrofy (10 września 2013 r.) płk Edmund KLICH powiedział WIADOMOŚCIOM Onet.pl : Niech sobie pan Macierewicz snuje swoje fantastyczne teorie, które nie mają potwierdzenia w rzeczywistości, ale niech nie ogłupia społeczeństwa. W głowie niewprawnego słuchacza wytwarza się obraz zamachu, dzięki propagandzie Macierewicza. I dalej na pytanie pana Jacka Nizinkiewicza (Onet.pl) : czy są podstawy, żeby twierdzić, że „pierwszy pilot, kapitan Protasiuk nie lądował, kapitan Protasiuk usiłował wyrwać się ze śmiertelnej pułapki i uratować prezydenta i przywódców Polski”? Prawdą jest, że kpt Protasiuk wcale nie chciał w Smoleńsku lądować ???? Kolejna bzdura i manipulacja. Załoga chciała wykonać podejście żeby lądować. Przekroczono wysokość decyzji, bo p o s ł u g i w a n o s i ę r a d i o w y s o k o ś c i o m i e r z e m. Przy tym ukształtowaniu terenu kiedy padła – podobno była taka komenda – komenda Protasiuka „o d c h o d z i m y” na 100 metrach, ale wg odczytu radiowysokościomierza. Rzeczywista wysokość do pasa wynosiła 50 m. Nastąpiło również opóźnienie dlatego, że naciśnięto przycisk, a automat nie zadziałał i nie mógł zapracować, bo na lotnisku nie było ILS-a… doszło do utraty kilku kolejnych sekund i było już za późno….zniżanie było dwukrotnie większe od zalecanego, zamiast 3 – 4 m/sek było 6 – 8 m/sek Ścieżka rzeczywiście nie pokrywała się z rzeczywistą. itd.itp. Cały wywiad :
    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/zaloga-samolotu-tu-154-o-nic-nie-blagala/f
    Kim jest płk Grochowski, że jest tak cenny dla Millera, Laska i Macierewicza właśnie, że o nim nikt nie wspomina – jako bezpośrednio odpowiedzialnym za tok szkolenia załóg tego pułku, czyż nie prościej było rozpędzić pułk na cztery wiatry i wszystko rozpocząć od „nowa” . Jak pamiętam, poświęcono Bogu ducha winnego jednego generała bryg. z Dowództwa SP (nazwiska nie pamiętam, ale tak było) a płk Grochowski w Komisji Millera pozostał i był nawet jej wiceprzewodniczącym !!! A może chodzi po prostu o zatajenie (rozmydlenie !!) faktu tak banalnej przyczyny katastrofy smoleńskiej, że aż wstyd do tego się przyznać, że wyrugowano z „użycia” w tym pułku wysokościomierze barometryczne ??? Nie wspomnę o całkowitym zaniechaniu szkolenia (przypominania, że gdzieś to jest jeszcze stosowane, w Smoleńsku właśnie) w lataniu wg. RSL-u czy USL-u. Protasiuk (znał język rosyjski) nie miał zielonego pojęcia o zasadach, jakie obowiązują w rozmowach z nawigatorem naprowadzania (wg. RSL-u !!) lotniska Smoleńsk. Darujmy sobie dywagacje na temat, zamknąć lotnisko czy nie – a lot przygotowywali wyłącznie pracownicy Kancelarii prezydenta RP.
    Lądowanie, panie Falicz – nie żadne rozpoznawcze podejście, wg radiowysokościomierza, uczyniły z tej Tutki, aerodynamiczną kupę złomu, skazaną na pewną zagładę po ukazaniu wznoszącego się stoku jaru przed oczyma załogi . Pieprzenie o zamachu, to tak, jakby rozprawiać o eutanazji szanowny Faliczu, którą to stosować wskazanym jest, ale przy próbie skrócenia męczarni. Co w tym przypadku można było skrócić ?????
    Nie będę wspominał o skandalu na linii MON – Prezydent RP – Zwierzchnik SZ na temat szkolenia Lotnictwa Tr. oraz roli gen. wzechpilota Błasika w tym skandalu po katastrofie w Mirosławcu. Zamiast znaleźć się dyscyplinarnie w cywilu otrzymał od Lecha Wawelskiego, trzecią gwiazdkę na czapce i pagonach !!!
    Napisałem, może zbyt obszernie dlatego, że oto rodzi się nam następna pani „Błasikowa”. Pani Joanna Racewicz zapowiada prywatne śledztwo smoleńskie, należy mieć tylko nadzieję, że ograniczy się jedynie do zminimalizowania odpowiedzialności BOR-u za katastrofę, o ile w ogóle można mówić o jakiejś odpowiedzialności za organizację tej wycieczki – chyba jedynie w kontekście braku reakcji funkcjonariusza BOR-u, na „zaśmiecanie” kabiny pilotów niepotrzebnym „elementem” poniżej 3.000 m. . To specjalnie dla pana, panie Falicz !!!
    To tyle, serdecznie pozdrawiam wszystkich i przepraszam (miałem nie pisać więcej o Smoleńsku) za naruszenie postanowienia, ale powszechny jazgot w środkach masowego przekazu, mnie do tego zmusił – Czesław.

  159. Proszę zgadnąć kogo by pochowano na Wawelu gdyby do smoleńska polecieli obaj Kaczyńscy?

  160. Antonius
    26 września o godz. 18:24
    W Polsce mamy pełnych profesorów: 18296
    doktorów habilitowanych: 16027
    doktorów: …….
    ……………………………………………………………………………………
    Przed laty siedziałem w gabinecie młodego, ale już na stanowisku „mam tu coś do powiedzenia”, człowieka. Na biurku przed nim piętrzyła się piramida teczek. „Niech pan spojrzy co tam jest…” rzekł, wskazując ów „sztapel”. Wziąłem jedną ,drugą, potem jeszcze parę innych do ręki.
    Były to podania o pracę z tzw. CV. O pracę w oczyszczalni ścieków.
    Wszystkie były pisane przez ludzi z…tytułami doktorskimi(przeważnie chemii)… Tajemnica była rozwiana, gdy mój rozmówca wyjaśnił mi ,że „sąsiednia” duża firma „padła”.
    Zapytałem jak on „widzi” te kandytatury. „Panie, żadnych szans. Będą tylko problemy , bo zacznie się wymądrzanie lub pouczanie pracowników o dużej praktyce,ale bez tych tytułów”.
    Poznałem też takie powiedzenie ( chodziło o te okolice 😉 ): jak rzucisz kamieniem , to trafisz w psa albo..doktora.

  161. Czesławie,
    dzięki za odrobinę normalności, której tak bardzo brakuje, gdy „rozmawiamy” na temat Smoleńska.
    Twój pozbawiony emocji, bo oparty na wiedzy i doświadczeniu, przekaz w sprawie końcówki (i nie tylko) nieszczęsnego lotu na lotnisko w Siewiernym mnie, laika tylko umacnia we własnych przeświadczeniach o przyczynach katastrofy i impregnuje na brednie (również profesorskie) „smoleńczyków”.
    Pozdrawiam serdecznie

  162. Czesław
    27 września o godz. 15:36
    Wielkie dzięki Czesławie, nie masz za co przepraszać, trzeba to pisac. Ale wątpię, żeby Twoje mądre, merytoryczne wyjaśnienia cokolwiek w głowach takich ludzi jak Falicz zmieniło. Oni mają mózgi tak zaprogramowane, takie twarde dyski w które została na stałem bez możliwości korektym wgrawerowana *wyższa* prawda.
    Np; taka , że najlepszy prezydent wszechczasów został zamordowany i poległ, i żadnej winy ten biedak nie ponosi, tylko Tusk,Putin i inni zaprzańcy.

    Spróbuj np. wytłumaczyć duchownym, że in vitro to nie mordowanie dzieci, a pedolfili nie dę sie wytłumaczyć gorącym klimatem Dominikany.

    Są trzy możliwości wyjaśnienia; albo są to ludzie w sensie intelektualnym ułomni(chociaż pozornie wydają się normalni, bo wygadani jak taki Terlikowski), albo amoralni, albo jedno i drugie.
    Na blogu Daniela Passenta opanowali już ponad połowę blogowej przestrzeni, a teraz wkradają się jak zaraza na pozostałe blogi.
    Trzeba temu dranstwu dawać odpór, ciągle powtarzać że swołocz jest swołoczą, łobuz łobuzem, a Kaczyński Kaczyńskim.I przede wszystkim nie dawać się wciągać w ich chytre dywagacje, sciaganie na manowce.
    ]Jiba to ładnie ujęła u Passenta: Jak smolenszczycy wykopią jeden dołek, my im wykażemy, ze ten dołek nie ma sensu, probujac im wytlumaczyć bezsensowność tego dołka zaczniemy zasypywac ten dołek, a oni juz wykopują następny. Ileż takich dołków zasypal @Tj,@Antonius, albo Ty sam
    Pozdrawiam

  163. Lewy
    27 września o godz. 17:41

    Gra w golfa toczy się o wysokie stawki……
    Gra o Smoleńską PRAWDĘ również…..
    Wciągająca pasjami, ale golf jakby zdrowszy……

  164. Nie wypowiadam się na temat „zamachu” na lotnisku w Smoleńsku, bo są od tego lepsi specjaliści, jak choćby b. Minister Antoni M.
    Pragnę tylko przypomnieć zacietrzewionym dyskutantom, że lotnisko to było nawet dla Rosjan – nieczynne.
    Stacjonujący tam pułk lotnictwa transportowego (lub to co z niego pozostało) przeniósł się już ponad tysiąc kilometrów w głąb Rosji jesienią 2009 roku.
    Tam nie było etatowych służb, w tym kontroli naziemnej. Rosjanie reaktywowali to lotnisko na czas przylotu polskiej delegacji i premiera Putina dwa dni wcześniej. To wszystko było tymczasowe i już powoli nie działające, czego przykładem było pokazywanie na filmach uzupełnianie oświetlenia pasa i walącą się budę kontroli lotów.
    Rosjanie nie zrobili jednego: kategorycznie nie podali, że tam można lądować tylko przy pełnej widoczności, co miało miejsce w czwartek.
    Potem powołując się na to ustalenie – powinni zakazać lądowania w sobotę 10 kwietnia 2010 roku.
    Wszystkim byłoby łatwiej, nawet decydentom lotniczym w Moskwie, którzy pytani przez obsługę naziemną ze Smoleńska – co robić, a bojąc się dyplomatycznych korowodów w razie odmowy – doprowadzili niedopowiedzeniami do tragedii.
    To byli wojskowi, a tam zawsze pytają się „góry” – bo to „góra” ocenia lub kula przeciwnika na wojnie …
    Nie było tam okoliczności do powiedzenia twardego NIET. Instrukcja z podaniem warunków lądowania (tylko przy widoczności np. 1000/5000) pozwoliłaby Rosjanom (pułkownicy i generał) – wyjść z twarzą z tej trudnej dla nich sytuacji.
    Wyobrażacie sobie Państwo co za ryk medialny powstałby w Polsce, gdyby kpt. Protasiuk dostał jednoznaczny ZAKAZ lądowania na podstawie jasnego opisu lotniska i odleciałby np. do Witebska lub Moskwy?
    Krzyk by kiedyś przebrzmiał, ale ludzie by żyli.

  165. Kartka z podróży, 10.32. Jak widać nie można się oderwać od Smoleńska. Aborcja, pedofilia księży i Smoleńsk to trzy główne tematy ,które ogarnęły i zniewoliły umysły Polaków. Nawet tak zacne postaci jak Czesław, Antonius lub Spokojny tkwią w niej zaczadzeni po uszy. Z pomocą destruktywnej doktryny neoliberalnej i propagandy rządowo medialnej Polak stał się niewolnikiem we własnym kraju, w sytuacji kiedy wszyscy krzyczą i przekonują o wolności. Wolności dla swoich. Reszta jest zniewolona przez kredyty i procenty od nich, zapędzona do kłamliwej i ogłupiającej telewizji i do kościołów. Nawet nie ma już kto napisać nowego „umysły zniewolonego”. Wszyscy są zniewoleni. Nic nowego. To już Goethe pięknie określił. „Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest.” Nic dodać nic ująć.

  166. spokojny
    27 września o godz. 18:22

    Czy cokolwiek zmieni w obrazie :
    -Wina Tuska
    czy
    -Wina Ruska?
    Przecież winni są zawsze ONI, nie my……

    Rosyjskim kontrolerom nie zazdroszczę.
    Skandal polityczny, albo wykonywanie rozkazów.
    D… zawsze z tyłu……
    Nasi byli w podobnej sytuacji.
    Też wykonywali rozkaz.
    Do końca……
    Taki niestety jest los żołnierzy wybierających ten zawód.
    Nigdy nie mogą być pewni, gdzie narażą się POLITYKOM.
    Oni będą winni- jako kozły ofiarne.
    Politycy podejmujący decyzje, niekoniecznie……

  167. Przeciek
    27 września o godz. 18:42

    Niewolnictwo ekonomiczne to jeden z lepszych sposobów zniewolenia.
    Kajdany są NIEWIDZIALNE.
    Po co zakazywać na przykład podróży?
    Wystarczy by mie było ich stać……

  168. @Czesław (15:36)

    Przyłączam się do głosów ciebie pochwalających, drogi @Czesławie. Szczególnie chce cie dodatnio wyróżnić za zamieszczenie takiej uwagi nawiasowej:

    (mgła jest o wiele gorsza od zachmurzenia, ponieważ nie posiada dolnej podstawy i im niżej tym gorzej)

    Kiedy, jakiś czas temu, przytoczyłem odpowiednia definicje mgły, ktoś mnie pouczyl, ze polskie debesciaki są specjalnie szkoleni w wyszukiwaniu dziur we mgle. No bo mgła nie jest wszędzie jednakowa, się lubi przemieszczać i takie tam. To dlatego Protasiuk i jego załoga dawali tego słynnego nura smoleńskiego. W poszukiwaniu dziury mgielnej. Żeby do tej dziury bezpiecznie włożyć Najlepszego Prezydenta.

    Taki dowcip, ilustrujący zjawisko dziury we mgle

    Dziadzio stoi przy garnku i cos miesza. Babunia wchodzi do kuchni i, zdziwiona, pyta
    – A cóż ty w kuchni robisz, dziadziu?
    – Postanowiłem zrobić obwarzanki.
    – Obwarzanki? Przecież w tym ganku nic nie ma!
    – Wiedziałem, ze się nie znasz na obwarzankach gdyż nigdy mi ich robiłaś. Ja jestem w tej chwili na etapie przygotowywania dziur do obwarzanków

  169. Przeciek
    Starałem się, gdzieś tam wyżej, dowieść w komentarzu, że pan Antoni Szaleńcem nie jest tylko odebrał dobrą szkołę cynizmu i braku skrupułów politycznych jako radykalny student – chrześciański trockista. Tak więc bez skrupułów adresuje swe opinie do jądra pis-wskiego, twardej pestki tej partii zwanej smoleńczykami. A równocześnie celowo wciąga elektorat PO w beznadziejne polemiki, bicie piany by odwrócić jego uwagę od spraw istotnych. Na przykład biedy, która pis-owi pompuje poparcie. Realnie jest tak, że pan Antoni w mediach podnieca PO-wskie masy a w tym czasie Prezes jeździ po kraju i zbiera poparcie biedy.
    Premier puścił dziś oko do swego elektoratu wyrażając opinię, że czuł mdłości słuchając głosów proaborcyjnych w sejmowej dyskusji. Ja nie czułem, bo się przyzwyczaiłem do tego języka przez 24 lata. Zabawne jest tylko, że jeszcze nie tak dawno ów proaborcyjny slang wydobywał się z ust kolegów partyjnych Premiera – np Stefana Niesiołowskiego (kiedyś ZChN). Nie mówiąc już o Godsonie – kaznodziei z Łodzi, który pompował tam PO poparcie. Wtedy pana premiera ten język nie raził.
    Dziś konferencja prasowa biskupa i księży nt afer pedofilskich. Po jej obejrzeniu zrozumiałem, że coś się zmienia w naszej historii. Jak żyję ponad pół wieku nie widziałem kleru w tak głębokiej defensywie. I jak to mówią „Duch Święty się na mnie wylał” mówiąc, że to początek upadku wyznaniowego państwa. A to oznacza zmianę polityczną. Przeciek – to początek końca naszych kłopotów! Co najlepsze co mogło ten tkwiący w niesprawiedliwości i maraźmie kraj spotkać.
    Wolność każdy nosi w sobie i tylko od człowieka zależy jaki ona ma wymiar. Gdy czuję, że mnie ten kraj dusi, tłamsi, dołuje po prostu ruszam przed siebie. I ładuję nią – jak mawiał kiedyś elektryk – swe akumulatory. Czuję się wolny, nie ma we mnie lęków.
    Pozdrawiam i trzymaj się
    Ps. Dzięki, że nazywasz bezwzględnych chciwców neoliberałami. Bo ja mam klasyczne, liberalne poglądy a chciwy nie jestem. Więc mi przyjemnie, że przedrostek „neo” ich odemnie odróżnia.

  170. Po obejrzeniau, a raczej w trakcie oglądania konferencji prasowej z udziałem wysokich przedstawicieli naszego kk coraz niżej opadała mi szcżęka.
    Jednocześnie rosło we mnie radosne uczucie, że nareszcie mamy czarno na białym – król jest nagi!!! Juuż chyba bardziej nagi być nie może.
    Mam nadzieję, że ta konferencja otworzyła oczy wielu wątpiącym lub mającym nadzieję na to, że nasi „pasterze” dokądkolwiek nas prowadzą.
    Jeśli już to na manowce – ścieżki pełne fałszu, obłudy, braku pokory, która jest „grzesznikom” niezbędna. Zarówno świeckim, jak – a moze przede wszystkim- duchownym.

  171. Mag
    Mnie też szczęka opadła. Cieszę się, że jesteśmy podobnego zdania.
    Pozdrawiam

  172. spokojny
    27 września o godz. 18:22
    A ja mam odmienne zdanie. Mamy to już za sobą i jestem przekonany, że niejeden pol ityczny pasożyt, trzęsie gaciami, kiedy musi wejść na pokład samolotu. Ta katastrofa musiała się wydarzyć. Polski polityk musiał w końcu zrozumieć, że życie to nie komputerowa gra i nie ma w nim „żyć” nieskończenie wielu.

  173. Zaglądam w nadziei, że jednak większość starych uczestników zlekceważy smoleńskie miazmaty i rzeczywiście, jest o aborcji tudzież pedofilii osób duchownych w kościele katolickim. @Mag ma nadzieję, której ja nie podzielam, że król (episkopat polski z wszystkimi arcykapłanami) bardziej nagi być nie może. Oj @mag, może i wkrótce się o tym przekonamy, gdy tylko dojedzie do pierwszego wygranego procesu o odszkodowanie za te wysoce niemoralne igraszki kapłanów. Ja mam nadzieję, że wtedy ruszy prawdziwa lawina pozwów sądowych i w ten sposób ta nieokreślona jeszcze liczba ofiar, ułoży mocny fundament pod budowę świeckiego państwa (niech ich krzywda przyczyni się do tego). Ta świeckość łączy się oczywiście z kolejnym gorącym kartoflem wrzuconym pod obrady sejmu, jako „obywatelski” projekt całkowitego zakazu aborcji. Szczerze mówiąc, dziwię się, że nikt z tych pobożnych mężów i niewiast (świeckich i zaślubionych kościołowi) nie wpadł na pomysł utworzenia Rady Strażników Owulacji.
    Przewijam wyżej i szlag mnie trafił (spokojnie jeszcze żyję), @Kartka przypomniał mi o istnieniu osoby, częstego gościa Poranka TOK FM u redaktora Mosza (już wyżej coś na ten temat napisałem). Nie wiem, czy się nie mylę @Kartko, ale coś mi się zdaje, że zanim rząd Mazowieckiego opuścił gabinet, to wymieniona przez ciebie pani otrzymała intratne publiczne zamówienie tzw. doradcze i od tego momentu rozpoczęła się ta wspaniała kariera biznesowa pani Hebo.
    Pozdro.

  174. Ja jeszcze raz w sprawie słowa: reżim, którego lubi używać „kartka z podróży”. W swoim komentarzu w dniu 27 września, godz. 10:25 pisze: „… W mediach reżimowych….”. W wikipedii czytamy m.in.: „Reżim, także reżym[1] (fr. régime ? porządek) ? rygor, popularnie używany w znaczeniu pejoratywnym rząd, władza, system władzy, zwłaszcza nielegalny, nieuznawany, bezprawny, pochodzący z uzurpacji”.
    Także wiki angielska i niemiecka tak samo pejoratywnie opisują słowo: reżim.
    Kilka dni temu pytałam się, czy Telewizja Polska (TVP) jest instytucją nielegalną, „mag” wtedy napisała, że nie znam się na ironii. To fakt, jestem mało dowcipna i protestuję przeciwko nazywaniu TVP, medium reżimowym.
    Pozdrawiam blogowiczów, dobranoc.

  175. Śleper
    Spoko – chyba idzie NOWE. Jeszcze nie wiemy, dokąd dotrze, ale i tak ogłosiłam samozwańczo „dobrą nowinę”. A propos kompromitacji totalnej naszych pasterzy z kk na konferencji, gdzie dali głos. Pelnym głosem.
    Został poruszony wierzchołek góry lodowej i mam nadzieję, że już będzie z górki.
    Pozdrawiam

  176. @
    Kartka z podróży, 26 września o godz. 15:51
    „pod koniec lata sześćdziesiątych na świecie wybuchły bunty młodzieżowe. Po ich stłumieniu ruch kontestacyjny podzielił się na dwa odłamy. Jeden skoncentrował się na zbrojnej walce z państwem (RAF w Niemczech, Czerwone Brygady we Włoszech, Meteorolodzy w USA ?)”

    to była cześć operacji Gladio w wykonaniu zachodnich spec służb

  177. mag (0:31)

    „Spoko ? chyba idzie NOWE.”

    Jeszcze bardziej spoko jest to ze nie chyba, a na pewno, to owo nowe WRACA. Wszystko co związane jest z KaKa, jest nowym guanem powracającym. Od ponad millenium juz ono do nas powraca, to guano pn. KaKa. I powraca. A teraz nawet POwraca. Wielkim POPiSem zreszta ono do nas powraca. No to niech Najwyższej Sile Sprawczej – NSS – bendom za to dzienki.

    PSS. NSS jest w pełni ekumeniczna. Koszerna, znaczy

  178. ‚Margit’
    27 września o godz. 23:51

    Szanowna ‚Margit’, nie manipuluj. Po pierwsze przytaczasz tylko część definicji, wygodną dla postawionej przez siebie tezy. Pod drugie, pierwotne znaczenie ‚reżim’ a więc w znaczeniu politologicznym, nie jest terminem wartościującym, a oznacza tylko i wyłącznie system sprawowania rządów. Może więc być reżim, despotyczny, feudalny , demokratyczny czy też teokratyczny. Pamięć ma jeszcze dobrą i nie muszę sięgać do Wiki aby to wiedzieć. Jeżeli ‚Kartka …’ użył terminu ‚media reżimowe’, a więc takie, które wspierają system sprawowania władzy , to jest to jak najbardziej stosowne i logiczne, tym bardziej, że zaznaczył w jakim znaczeniu użył tego terminu. Termin ‚reżim’, w znaczeniu potocznym, jak większość znaczeń potocznych jest terminem wtórnym. Czytaj tak jak to zostało napisane a nie jak Ty chcesz to odczytać.

    ‚Kartka …”, mam nadzieję, że nie będziesz miał mi za złe, tego wystąpienie w roli Twojego adwokata … bez upoważnienia.

    Pozdrowienia.

  179. Zapowiadali transfer wysokiej technologii. Pozostał hit rosyjski, „Dzień dobry Lidl, dzień dobry Biedronka. http://biznes.onet.pl/dzien-dobry-lidl-dzien-dobry-biedronka-rosyjski-hi,18572,5579480,1,news-detal

  180. Margit – 23:51
    Nie bądź taka zasadniczka. @Kartka jest świadomy tego, co i jak pisze, zawsze taki był.
    Warto przestawić myślenie z zerojedynkowego na troszkę zbliżone do abstrakcyjnego…
    Trzeba obudzić własną wyobraźnię i przywołać z daleka lektury z czasów młodości.
    Pod względem zasobu wiadomości, to ja Kartce nie sięgam kostek, ale jednak nie mam kłopotów ze zrozumieniem jego intencji.
    Choć częstokroć się z jego opiniami i sądami nie zgadzam, jednak nie ma to nic do rzeczy. Bywało, że próbowałam bezskutecznie przekonać go choćby do tego, że warto brać czynny udział w wyborach 🙂
    On nie ustąpił, ja dałam spokój i nadal go cenię.
    Za całokształt.

  181. Prawdopodobnym jest ,że KK w Polsce po Dominikanie i Arcybiskupie Hozerze pójdzie powoli na aut . Jednak jeśli mnie pamięć nie myli to za kilka dni ma być ogłoszony termin kanonizacji JPII .
    TO BALSAM i znakomita farba do zamazywnia tego Katolickiego Bagna w Polsce , i będzie użyta z precyzyjnym programem niby dla należytego przygotownia Narodu .
    Jest prawdodobne ,że w Polsce powstanie swego rodzaju SEKTA KK z JPII i z Matką Boska na czele ,a ten założyciel JEZUS bedzie sobie wisiał na krzyżu dla ogólnej dekoracji .
    Długie lata pontyfikatu Franciszka nie wiele pomogą .
    ps.
    Ścigany przez reporoterów TVN arcbiskup Hozer ratunkowo zatrzymał sie przy kobiecie która ucałowawszy jego reke ( pierscień?) rzekła ” Niech Matka Boska ma Opiece „. To taka wymiotna sytuacja ,a moment później dwóch spasionych Sukienkowych odprowadzało wzrokiem Hozera wsiadającego pospieszenie do samochodu .
    Taka to religia w Polsce uchwycona na żywo przez kamerę .

  182. Haszszu
    Dziękuję, że mnie wyręczyłeś. Jak napisałem do Przecieka mam poglądy liberalne więc zawsze do państwa i jego rozmaitych emanacji – np tv – podchodzę z dystansem. Tego wyrazem jest określenie „reżim”, którego używam. To po prostu ustalony porządek, coś zewnętrznego, dyscyplinującego w rozmaitych formach – również przekazem. To kwestia językowa. Identyfikować się można z „ojczyzną”, „krajem” ale nie z rządzącą biurokracją czyli „reżimem”. Dlatego też nie identyfikuję się z mediami, choć one rozmaitymi trickami usiłuję ową identyfikację na mnie wymusić. Na przykład kokieteryjną muszką redaktora Mosza, która tak spienia Ślepera. Akurat do Mosza podchodzę tolerancyjnie, bo to pracownik mediów, który niewiele może zaszkodzić. Inaczej jest z niezatapialną Prezydentową (Prezydenciną?) Lewiatana. Szkody zasygnalizowałem wyżej.
    Nocą – chłodnym erotyzmem Aleksandry Śląskiej w „Ostatnim Etapie” – usiłowała skłonić mnie do identyfikacji z tym burdelem dziennikarka prowadząca Panoramę. Rzecz dotyczyła tzw „debaty antyaborcyjnej”. Przypomnę, że Marszałkini Kopacz udzieliła głosu aktiwistce ruchu „Pro Life” Kai Gądek która doprowadziła posłów deklarujących liberalizm skrobankowy do spazmów. Jak przypuszczam Marszałkini Kopacz dopusciła Panią Kaję do mównicy tylko po to by owe spazmy wywołać – również u telewidzów. No i po to by Premier Tusk mógł później wyrazić publicznie swe obrzydzenie dla argumentów Pani Kai skłaniając ich do indefikacji z sobą. A przecież – jak pisałem wyżej do Przecieka – język i argumenty nie są niczym nowym i bulwersującym. Tym slangiem radykałowie chrześciańscy posługują się od lat na całym świecie. W tym przypadku budzić może podziw tylko profesjonalny charakter wystąpienia aktywistki antyskrobankowej. Jestem pewien, że burzliwy debiut Pani Kai zapewni jest doskonałe miejsce na listach pis-owskich i mandat poselski. Jeszcze nie jeden raz będziemy mieli okazję napawać się jej językiem. Co na rękę jest zapewne Marszałkini Kopacz.
    Premier po wyrażeniu swego obrzydzenia dodał, że gotów jest stać na straży tzw „kompromisu aborcyjnego” zawartego dwadzieścia kilka lat temu. Rozbawiło mnie to, bo pamiętam okoliczności tego kompromisu. ZChN-owcy – w tym Stefan Niesiołowski (obecnie PO) wraz z klerem wywołali wówczas aborcyjne, społeczne drgawki. Do W-wy zjechało sto tysięcy parafialnych staruchów blokując centrum. Prokościelne władze oczywiście nie interweniowały jak ma to miejsce w przypadku demonstracji zrozpaczonej biedy. Handlowałem wówczas książkami i traf chciał, że znalazłem się w stolicy. Planowałem kupić ciężarówkę tytułu „Erotyczne immunitety”. Książka świetnie się sprzedawała bo była opisem obyczajów seksualnych w Sejmie – w tym obyczajów ZChN – nowców np Niesiołowskiego. Wydawca sprzedawał pozycję za żywą gotówkę więc motocyklową kurtkę miałem wypchaną spiętymi gumkami „pajdami” banknotów – to było przed denominacją. No i jak żywy bankomat przepychałem się przez tłumy mdlejących z napięcia staruchów. Naftalina śmierdziała, karetki pogotowia wyły, święte posągi i parafialne sztandary z hukiem waliły się na warszawskie bruki … . Taki to był kompromis … .
    Pozdrawiam
    Ps. Adam 222, nie jestem wyznawcą teorii spiskowych.

  183. Waldemar
    To jest chyba tak, że część ludu polskiego bożego pozostaje w przedziwnym klinczu ze swoimi „pasterzami”.
    Jedni karmią się drugimi, czepiając się kurczowo uświęconych zwyczajowo zachowań. Pasterze grają swoim autorytetem, fałszywym zresztą, a pewna część ludu polskiego ten fałszywy towar kupuje, no bo przecież rodzice, dziadowie etc., bo gdyby nie kościół i wiara, to by nas nie było (narodu polskiego), co ci szkodzi posyłać dziecko na religię, by zaliczyło kolejne sakramenty (na wszelki wypadek), no bo ślub kościelny jest taki piękny i uroczysty…
    A co to wszystko ma wspólnego z nauką Chrystusa, to – jako żywo – nie wiem.
    Przypadki traktowania przez zwierzchników księży Mądela, Lemańskiego, „niewygonego” dla episkopatu bp Życińskiego, czy Tchisnera i wielu innych, w tym również byłych duchownych, tylko potwierdzają moją tezę o fałszywej „monecie”, czyli fatalnych „funkcjonariuszach” PB na ziemi (polskiej).

  184. Tlen jest związkiem chemicznym bardzo szkodliwym dla życia.
    W oceanach jest życie bez szkodliwego wpływu tlenu.

    Reżimowa Wikipedia.pl przemilcza w haśle „Tlen”, że gdyby przestał rosnąć udział dwutlenku węgla w atmosferze, a zacząl rosnąć udział tlenu, to zarówno trolle jak i komentatorzy wzywający do sanacji blogów podusiliby się.

    Zniesmaczony jestem niezdolnością polskiej inteligencji blogującej do niezrozumienia polskich piosenek:
    – Maryla Rodowicz: I słowa ktore miały coś znaczyć, znaczyły zupełnie nie to.
    – Jerzy Stuhr: Czasami człowiek musi, inaczej się udusi,.

    Wyobraźcie sobie, że spada udział absurdu w komentarzach blogów e-Polityki i rzady w Polsce obejmuje baaaaaaardzo anarchistyczne ugrupowanie w wyniku obalenia Bartłomieja Sienkiewicza (potomka noblisty) przez Jakuba Sienkiewicza mającego helikopter ukryty w rowerze i niechcącemu powiedzieć co Ryba nam mogła powiedzieć na molo.

    Rzecznikiem tekstowym (najważniesze jest słowo i nie da się ono zepchnąć z pozycji początek) rządzącego nami bezhołowia zostanie @Kartka Z Podróży.

    Rdzeń słowotwórczy reżim Francuzi musieliby zastąpić ininym, tak jak zastąpili liczydło przez ordynator odrzucając drobnomieszczański komputer.

    Filolodzy i naprawiacze języka blogowego (ku utrapieniu – darmo umarło, co oplakiwano nad pustym grobem) musieliby przełknąc hierarchię języków – przepraszam za brzydkie słowa: Noama Chomsky’go.

    Na honorowym tronie anarchosyndykalizmu usiadlby do klawiatury @T(aki)J(akiś).

    Polecam:

    „http://www.youtube.com/watch?v=Q-B_ONJIEcE”

    lub syntezę (jest łatwiejsza od analizy kropli jutubkowej):

    Przez ostatnie 60 lat, rozwój współczesnego językoznawstwa podaża ścieżkami wyznaczonymi przez pytania zadane przez Chomskiego, choć nie zawsze przez odpowiedzi udzielone przez niego.

    Jestem za szkołami mistrzostwa blazeńskiego oraz uniwersytami tegoż, co byśmy się w obłęd nie dali wpędzić przez tlenki helu z lubością wdychane na e-Politycznych blogach.

    „Nie o take Polske walczyliśmy aby w miejsce naszej małej słownej płodności wpychali się trolle zmuszające nas do odsyssania przez PgDn”

    Skażenie korwinizmem wybaczam. Skoro mamy wytruć trolli nadmiarem tlenu dwucząsteczkowego i rozpylaniem OZONu, to na początek ukróćmy cierpienia @konającej żabki, w której imieniu Andrzej Rosiewicz wołał:”Siostro! Tlen!” i poprawiając humor @Andrzejowi Faliczowi przestańmy podtrzymywać przy życiu.

    To wszystko są zgrane gry i zabawy ciemnego ludu polskiego chcącego pogrzebać @jasnego gwinta.

    Odświeżmy nasz stęchły i zgniły grajdołek blogowy pokazując, że anaarchosyndykaliśći potrafią solidaryzm wprowadzić idąc w przewadze tyłem na głosowanie w rferendum.

    Na początek Warszawa.

    Przyjdzie wiosna i będziemy opędzać się od wyciąganych proszalnych rąk nie na stacji metra Świętokrzyska, ale na stacji Lecha Ukrzyżowanego.

    Sensem jest zmiana. Konformistka polityczna po wybieleniu się do białego gołąbka zmusiła Prusaczkę do zabetonowania nas w ciągłym zmienianiu abyśmy pomarli bez rutyny

    https://www.youtube.com/watch?v=54H_RB3PPE8

    No cóż. Nikt nie jest doskonały. (W tłumaczeniu: nobody perfeck).

    Pozdrawia Was wszystkich piszący w języku niższego reżimowego rzędu z inhalatorem tlenku diazotu w gębie……

  185. Anca_Nela
    Dzięki za miłe i tolerancyjne wsparcie.
    Mogliby się od Ciebie uczyć politycy naszej umęczonej ojczyzny.
    Pozdrawiam

  186. ‚mag’
    26 września o godz. 16:19
    Cyt.
    ‚Przecież dla miasta to czysta oszczędność ….’

    Szanowna ‚mag’, dla miasta, a ściśle dla urzędu, to niewątpliwie oszczędności i brak kłopotu, a czy dla mieszkańców? … wątpię, bardzo wątpię. Właśnie ta filozofia rządzenia miastem, że wszystko musi się opłacać, jest fundamentem sporu z HGW. Nie wszystko – po raz kolejny powtarzam; miasto to wspólnota, pewne sprawy i rzeczy muszą się opłacać, inne nie, a do jeszcze innych trzeba bezwzględnie dopłacać i to dokładnie w celu realizowania tej wspólnotowości.

    Czy naprawdę nie widać związku przyczynowo skutkowego, między zdarzeniem, które opisałem na przykładzie sprawy Głuchowski przeciw bankom, a ‚filozofią’ zarządzania, że wszystko musi się opłacać? W tej sprawie, wszyscy postępowali zgodnie z przepisami, a została naruszona godność, zostało naruszone fundamentalne prawo człowieka. Postępowali zgodnie z przepisami ale niezgodnie z całym doświadczeniem uczłowieczenia czyli zasadą wspólnotowości i ludzkiej lojalności, i dlatego banki sprawę przegrały, i dlatego była to sprawa precedensowa.

    HGW traktuje Warszawę jak stragan z pietruszką, którą musi sprzedać. Dlatego oceniam jej zarządzanie jako nieracjonalne i uważam, że odwołanie jej się należy, ale tylko ze względu na terminy, jest ono niepraktyczne. Zamiast podjąć rzeczową dyskusję, to Platforma i HGW, zabawiają się w jakieś piarowe gierki i ataki personalne jakby obca była im świadomość, że atakując personalnie przegrywa się, zanim się zaczęło. Gdyby Platforma i HGW taką dyskusję zaproponowali, to z miejsca, PiS ze swoimi prostackimi atakami, godziną ‚W’ i tymi patriotycznymi bzdetami zostali by z tej gry wyimpasowani, gdyż oni rzeczywiście nie mają nic do zaproponowania. A tak, będziemy mieli, sztachety, kłonice, szpadle i styliska oraz koszulki z napisami ‚kocham Hanie’.

    Pozdrowienia.

  187. Haszczu
    Nie kocham Hani. Ale na referendum nie pójdę właśnie z powodu braku rzeczowej dyskusji o zarządzaniu Warszawą.
    Wolę poczekać rok, gdy będę miała REALNY WYBÓR. Warszawa przez ten czas na pewno się nie zawali.
    Pozdro

  188. staruszku
    Gdzie sprzedają takie inhalatory?

  189. Receptę Nasza @mag Droższa niż kawior astrchański oferowany przed wejściem do Biedronki w Braniewie możesz dostać w terminach:

    „http://www.mimuw.edu.pl/wydzial/organizacja/wladze/posiedzenia-rw-1314.html”

    Przeoczyłaś pierwszy.

    Tu jest to to:

    http://www.mimuw.edu.pl/wydzial/lokalizacja/

    Pozdrawia Cię Twój: bliski krewny Dobrego Maharadży (idąc na Opacz).
    (dostawa przez fałdy …)

  190. „na referendum nie pójdę…Wolę poczekać rok, gdy będę miała REALNY WYBÓR. Warszawa przez ten czas na pewno się nie zawali.”

    Ta mag(us). Czy ona jakakolwiek szympansica jest? Nieee. To zwyczajna leniwica. Choć może i lwica tez. I dunno

  191. staruszek, 12.54. Tak po prawdzie to tlen nie jest związkiem chemicznym, jest pierwiastkiem. Często wchodzi w związki kazirodcze z samym sobą. W gazie z drugim tlenem, a w ozonie we trójkę.

  192. Tytulem wyjasnienia

    Nie odbierałem „atakow” niejakiego mera jako jakiejś zmasowanej ofensywy przeciwko naszej mag(usi) drogiej. Raczej, widziałem tam trolla, ktory humor probowal z siebie wygenerować. Wolanie o zbanowanie tego trolla to wycie na puszczy. Dzisiejsi gospodarze blogów takimi pierdołami przestali już zajmować. Procz gospodarza blogu red. Szosktkiewicza, of kors.

    Ludzie! A zluzujcie wy co nieco. Przeciez z tej papki blogowej zadnego papu dla nikogo nie da sie ukręcić

  193. @Waldemar pisze:
    „Jednak jeśli mnie pamięć nie myli to za kilka dni ma być ogłoszony termin kanonizacji JPII. TO BALSAM i znakomita farba do zamazywania tego Katolickiego Bagna w Polsce , i będzie użyta z precyzyjnym programem niby dla należytego przygotowania Narodu.”

    A ja się pytam cóż to za balsam, który nie zaniedbał przy każdej okazji nazywać liberalno-socjalną Europę Zachodnią cywilizacją śmierci. Jak tylko mowa w wielkich dziełach tego papieża z Polski, to ja każdorazowo błagam interlokutora o padanie choćby jednego przykładu z tych dzieł. Pod drugiej stronie słychać tylko przerażającą ciszę i bulgocące oburzenie, że jakiś śmiałek raczy go przepytywać z świętości jego arcypasterza. Jest niestety tak, że Wojtyła zapisał się w historii tylko i wyłącznie opluciem najbardziej ludzkiej cywilizacji Europy końca XX wieku. Owszem, w tym zakątku świata miały miejsce zbrodnie niebywała z czynnym udziałem kościoła katolickiego, a także jego milczącą akceptacją zbrodni. Jeśli Wojtyła miałby na myśli tamtą krwawą historię, to „cywilizacja śmierci” byłaby na miejscu i można by to sformułowanie odczytywać jako samooskarżenie kościoła, ale przecież nie to miał pasterz na myśli.

  194. Orteq
    Leniwica lwica?
    Pasuje mi, czyli pasi. Jak najbardziej.

  195. staruszek
    Merci beaucoup, ale dlaczego „dostawa przez fałdy”?

  196. Zdaje się , że szykuje się kolejne referendum odwoławcze prezydenta miasta- w Krakowie dla odmiany……
    Młode wilki chcą WŁADZY, splendoru i stołków?
    Czy też wszystko ma być POLITYCZNE, niekoniecznie od „polis”……

    Słowiański zwyczaj, to demokracja wiecowa.
    Wracamy do korzeni?

  197. Konferencję zorganizował w Warszawie Ruch Obywatelski na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW). Głos zabrali m.in. socjologowie: prof. Jacek Raciborski i Antoni Kamiński oraz ekonomista prof. Witold Kieżun.

    Prof. Kieżun ocenił, że państwo polskie jest niesprawne, zwłaszcza jeśli chodzi o jego strukturę gospodarczą, a transformacja ustrojowa oparta na wzorcach zagranicznych doprowadziła do dezindustrializacji. – Straciliśmy cały szereg ważnych obiektów przemysłowych: przemysł ciężki, hutniczy, stoczniowy, włókienniczy – wyliczał ekonomista. Wytykał także, że „w tej chwili wszystkie super-, czy hipermarkety są zagraniczne”.

    Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-eksperci-jednomandatowe-okregi-moga-poprawic-kondycje-polski,nId,1034743?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
    ==================

    interesujące, czy pani Kempa, czy Pawłowicz, wygrałyby w okręgach mandatowych?
    Ludzie nie lubią obciachu…..

  198. Uoj, Wiesku, Wiesku. I dunno. Wracamy do korzeni czy mamy to co mamy. You decide

  199. Mag
    Pytasz w komentarzu do Waldemara: „A co to wszystko ma wspólnego z nauką Chrystusa, to ? jako żywo ? nie wiem.” W tym rzecz, że nie wiadomo co wywodzi się od Chrystusa a co mu do ust wepchnięto.
    Chrześcianie sprzeciw wobec aborcji przejęli z religii judaistycznej. W ówczesnych kulturach – nie licząc żydowskiej – aborcja była bez przeszkód uprawiana i rozumiana jako rzecz oczywista. Żydowski zakaz aborcji wynikał z ich położenia – prześladowań, wygnań. Aby przetrwać w tak ekstremalnych warunkach musieli się rozmnażać. Stąd problematyka antyaborcyjna znalazła się w pismach proroczych. Pierwsi, jerozolimscy chrześcianie byli Żydami i żyli wg zasad prawa żydowskiego. Przestrzegali reguł pokarmowych, obrzezania, etyki seksualnej … . W tym przypadku zresztą purytanizm pierwszych chrześcian został wzmocniony wpływami sekty esseńczyków. Tradycja judaistyczna bowiem liberalniej podchodziła do seksu. Tak więc zdecydowanie od Judaistów różniło ich tylko zgodne z Kazaniem na Górze widzenie sprawa społecznych i politycznych. No i oczekiwanie na ponowne zstąpienie Mesjasza. Ten porządek zakłóciło powodzenie ewangelizacji wśród pogan inaczej, bulwersująco dla żydowskich ewangelizatorów, postrzegających sprawy seksu. Po kłótniach i awanturach zawarto na I Synodzie w Jerozolimie tzw „kompromis historyczny” zwalniający chrześcian „pogańskich” z rygorów żywieniowych i obrzezania. W zamian za to mieli się powstrzymać „od nierządu”. I owo „powstrzymywanie się od nierządu” stało się na wieki sednem chrześciańskiej doktryny.
    W świetle Ewangelii Marka, pierwszej a więc najbardziej wiarygodnej, Jezus miał do spraw seksu tolerancyjny stosunek. Lubił np jawnogrzesznice – co mu zresztą wypominano. Tak więc za katolicki horror seksualny obwiniać należy raczej jego gorliwych i zakompleksiałych uczniów.
    Jeszcze sprawa referendum warszawskiego. Mnie zaskoczyła ostra kampania pis-owska. Sprawdziłem więc statystyki z ostatnich wyborów i wyszło mi, że warszawski elektorat pis spokojnie może zagwarantować frekwencyjne powodzenie referendum. Biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość (blisko 80%) szykujących się do tego aktu chce odwołać HGW jego wynik wydaje się oczywisty. Tak więc nie wiem czy po raz kolejny Kaczyński nie ograł Tuska.
    Pozdrawiam

  200. Och, ten kartka. Czy ktoś może sie z nim nie zgadzać? Polejcie mi flaków. Mogom być bez oleju

  201. Staruszek
    Zaprawdę powiadam Ci:
    „Na początku było Słowo
    a Słowo było u Boga,
    i Bogiem było Słowo.
    Ono było na początku u Boga.
    Wszystko przez Nie się stało,
    a bez Niego nic się nie stało,
    co się stało.
    W Nim było życie.
    a życie było światłością ludzi,
    a światłość w ciemności świeci
    i ciemność jej nie ogarnęła. ….”
    Pozdrawiam
    Ps. Panie Orteg, już kończę. Muszę kupić „bletki”, bo nie mam w czym kręcić „sieczki”.
    Również pozdrawiam

  202. Kartka z podróży
    Dzięki za wykład (bez ironii), bo nie znałam szczegółow, o jakich piszesz.
    Modelową wręcz egzemplifikacją katolika upośledzonego seksualnym horrorem kk i tegoż implikacjami, jest red. Terlikowski i jego „Fronda”.
    Również kobiety, bynajmniej nie berety moherowe, pod wpływem takiej, a nie innej indoktrynacji, wypowiadają np. zdecydowaną walkę aborcji, bez względu na okoliczności, jednocześnie pomstując na edukację seksualną itp. (vide posłanka Pawłowicz, czy Sobecka (?) i inne wariatki.
    Mam na myśli wczorajsze występy w sejmie młodej kobiety, która chciała wymusić na WSZYSTKICH kobietach w wieku prokreacyjnym, by w majestacie prawa (odbierającego im prawo do decydowania o sobie) rodziły dzieci ze zdiagnozowanymi ciężkimi wadami genetycznymi.
    Podobno Pan rzekł m.in. czyńcie Ziemię sobie poddaną, czy jakoś tak.
    Bezczelnie myśle sobie, że uwzględniał też rozwój techniki, medycyny, racjonalnego postępowania. I może najmniej zależało mu na pomnażaniu cierpienia.
    Akurat w tym się przeliczył, bo ludzie (obdarzeni wszak wolną wolą) uwielbiają wprost mordować się nawzajem, ludzie już urodzeni, a nie w stadium embrionalnym.

  203. mag
    28 września o godz. 15:57

    Nigdy nie widziałem kapłana z zespołem Downa , ani innymi ciężkimi uszkodzeniami genetycznymi……
    Widocznie niegodni tego zaszczytu….
    A przecież zgodnie z doktryną mają duszę, są LUDŹMI.
    Czemóż więc taka ostra selekcja w naborze?

  204. Wiesiek59
    Co więcej (albo mniej) – ci „uszkodzeni”, np. z downem, nie dostępują zaszczytu uczestniczenia w sakramencie I komunii z innymi dziećmi, ale gdzieś na zapleczu.
    Żeby nie psuły widoku.

  205. Mag
    Pewien zakonnik we Włoszech powiedział mi, że Ewangelia jest jak kopalnia. Każdy może w niej wykopać coś dla siebie. No i ludzie bezkrytycznie kopią, na podstawie szczegółów, domysłów dorabiają teologiczne teorie do swych lęków czy traum. Albo do potrzeb politycznych. Nie weryfikują z faktami historycznymi treści, nie widzą kontekstu – jak by im Pan Bóg rozum zabrał. Wczoraj Kaia Gądek zbylwersowała posłów nazywając zygoty czy embriony dziećmi. Mówiła o zabijaniu dzieci. Wprost odwołała się do silnie tkwiącego w ludziach mitu jakim jest tzw „rzeź niewiniątek”. Pewnie Ciebie, tak jak i mnie, w dzieciństwie straszono Herodem. W Ewangelii Mateusza tak to ujęto: „Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma.” Piękny, sugestywny opis. Tyle tylko, że Herod Wielki nie wysłał żadnych oprawców. Historycy to kwestionują. Nie było „rzezi niewiniątek”. Cytatem z Izajasza okraszono więc ewidentną bajkę. Posłowie wczoraj wystraszyli się mitu Heroda. Jak silnego mitu skoro budził takie emocje.
    Podobnie jest z mitem o dziewictwie Marii, który przez wieki kaleczył seksualnie ludzi. Maria (Miriam), którą zgodnie z tradycją wydano za mąż w wieku lat dwunastu, zaszła w ciążę z kimś obcym (nie z mężem) w okresie narzeczeństwa. Jak mogła się wytłumaczyć z tego grzechu za który wg Prawa Mojżeszowego groziło uduszenie albo ukamieniowanie? Wymyśliła więc, że zaszła w ciążę z Bogiem. Albo nie była dziewicą. Nikt tego nie wie. Sądzę, że zapis Ewangeliczny o niepokalanym poczęciu jest najprawdopodobniej reakcją na plotki o niegodnym pochodzeniu Mesjasza szerzone przez przeciwników chrześcian. Na przykład, że Jezus był synem legionisty o przydomku „Pantera” co sugeruje nie tylko „nierząd” ale i kolaborację Marii z okupantem. Przekonuje mnie do tej tezy fakt iż Ewangelia Marka (pierwsza) nic na temat jego spłodzenia i dzieciństwa nie mówi. Za to w następnych, pisanych kilkadziesiąt lat po jego śmierci, jest tej tematyki coraz więcej. Coraz więcej horrorów seksualnych i coraz mniej jego rewolucyjnych poglądów społecznych. I tak to się wlecze do dziś. Terlikowski i Gądek są tego przykładem.
    Pozdrawiam

  206. wiesiek59
    28 września o godz. 16:09
    To co napisałeś to żaden argument. Kapłani wg założenia mieli wyjaśniać naukę Jezusa i żeby to dobrze robić powinni być wykształceni i możliwie sprawni umysłowo. Powinni tez być autorytetami i swym przykładem dawać dobry przykład bo to skutecznie oddziałuje na ludzi.

  207. Maciek.g
    Nie zgadzam się z Tobą. Kwalfikacje potrzebne do bycia kapłanem wyszczególnione są we wszystkich Ewangeliach. Tak Marek wspomina nauki Jezusa: „Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. „Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien!” I mówił do nich: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!” Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.” Tylko (aż) tyle należy oczekiwać od księży. We fragmencie tym ani słowa nie ma o zdrowiu, inteligencji czy kondycji fizycznej. Za to jest mowa o ubóstwie i skromności. Wiesiek59 ma więc rację – brak ludzi niepełnosprawnych wśród księży świadczy o niezrozumieniu przekazu Ewangelicznego albo o zakłamaniu tego środowiska.
    Pozdrawiam

  208. maciek.g
    28 września o godz. 18:47

    Nie pamiętam nazwiska aktora, grającego w filmach amerykańskich.
    Ale nawet z Downem można osiągać sukcesy.
    Niestety, większość z nim urodzonych do samodzielnego życia się nie nadaje. W społeczeństwach KONSUMPCYJNYCH, są obciążeniem, nie błogosławieństwem.
    „Boży szaleńcy” to w innych kulturach……

    Poza tym, kapłan to stan łaski- podobno.
    Boski wybór.
    Skąd więc takie restrykcje?
    Niektórzy wiedzą lepiej, co Bóg wybiera?
    Sa w stanie kierować litem Ducha Świętego?
    Kwestionować jego wybory?
    Jakież to LUDZKIE…….

  209. Bardzo „krzepiący” jest oczywiście Maciek – down z „Klanu” , edukacyjnego tasiemca od iluś tam lat, dzięki któremu dowiadujemy się jak żyć, łącznie z tym, co jest trendy, jak powinno wglądać np. śniadanie, czy obiad rodzinny w porządnym tradycyjnym, katolickim polskim domu (ale tolerancyjnym, OTWARTYM na UE) i jak rozmawiac z bliskimi w trudnych sytuacjach życiowych.
    Wcale nie ironizuję. Ten tasiemiec senymantalny czegoś tam jednak uczy.

  210. Sentymentalne tasiemce słyną z nauczania nas czegoś. Czyż można zapomnieć „Stawkę większą niż życie”? Ona nas nauczyła jak zwyciężać mamy. O!

  211. Orteq
    A „Czterej pancerni”? Toż to hit nad hity!
    Wiecznotrwały, absolutnie edukacyjny w dobrym kierunku, bo wszak zawsze zwyciężać mamy. Nawet z „ruskimi” przeciw Germanii.
    Ale czy było odwrotnie? To znaczy z ruskimi na Niemców?
    Może mają jakies papiery w IPN.

  212. Kartka z podróży
    28 września o godz. 19:49
    To co piszesz to utopia, Kościół to już nie 12 apostołów którzy dołączyli do Jezusa , ale olbrzymia liczba księży ujętych w ramy organizacji. Ta instytucja stworzyła szkoły teologiczne przygotowujące kapłanów i tam nie ma szansy by człowiek z downem (jak wiadomo ustępujący intelektualnie swym rówieśnikom) mógł do nich się dostać. To, że często człowiek niepełnosprawny może korzystnie wpływać na otoczenie to fakt niezaprzeczalny.
    Obecny kościół jest instytucją i wielką organizacja w której postawieni na stanowiska księża decydują kto ma głosić słowo Boże.
    To już nie czasy przed soborem trydenckiego gdzie seminaria duchowne nie istniały, a kandydaci do kapłaństwa zgłaszali się do biskupa, deklarując chęć przyjęcia święceń i w niedługim czasie je otrzymywali. (tu była by możliwość o której piszecie)
    Od Soboru adept na księdza musi skończyć seminarium Kształcenie w seminarium musi obejmować co najmniej 2 lata wykładów z filozofii i 4 lata studiów teologicznych. Klerycy zobowiązani są do wspólnego mieszkania w domu wyznaczonym przez biskupa co najmniej przez 4 lata. Biskup diecezjalny ponosi pełną odpowiedzialność za formację diakonów i prezbiterów.
    Bez ukończenia takiej szkoły nie ma nikt szansy na zostanie księdzem.

  213. Kartka z podróży, 28 września o godz. 12:06

    nie trzeba być specem od teorii spiskowych, wystarczy wystukać w Google.com „Gladio operation” i choćby zajrzeć do cnotliwej Wiki.org
    Dostępne nawet w polskiej „patriotycznej” Wiki. pl

  214. Pani redaktor! Honor? u Kaczyńskiego? – Nie wyczuwam!

  215. Mag(us) (O:22)

    Pancerni, powiadasz. Czy to ci od brzozy?

    A tak na poważniej. Kapkę na poważniej.

    Hollywood stworzył mini-tasiemca z „Ojca chrzestnego”. Czy ktoś wie dlaczego ten szpas wyszedł i kasę wytrzepał dla jego twórców? Ten tasiemiec o mafiozach?

    Otóż wyszedl on dlatego, ze Mario Puzo, autor „Godfather” sagi, posiadał niespotykana wiedzę w dziedzinie psychologii.

    http://www.youtube.com/watch?v=_aWxy3THtWU

    „Ja sie zmienię, Kate”.

    Tak zadeklarował zonie Michael Corleone, nowy ojciec chrzestny mafii nad mafiami. Zaraz potem walnął ja w to w co mężczyzna nigdy nie powinien walić kobiety: w głowę. Chyba ze w usta trafi. Wtedy powinien..

    Ile razy pan prezes zapowiadał, ze on się zmieni jako oficjalna opozycja parlamentarna? A czy się kiedykolwiek zmienił choć o jotę czy pół? Wolne żarty

    Mario Puzo dobrze wiedział, jako psycholog mafijny, ile mafiozowe przyrzeczenia zmian są warte. Wiec książkę napisał jak trzeba. Podczas gdy nasze nowe mohery absolutnie nic o tym nie wiedza. I dlatego wciąż głos dają, i ksiazki pisza, tej pokrace co im zmiany w sobie obiecuje.

    Al Pacino nie był tym na kaczym łapach. Dlatego mini serial „Godfather’ jest taki przekonywujący. W przeciwieństwie do tasiemca-groteski granej od kilku lat w POmrocznej Zamglonej. Widać, priwislanska widownia niewiele co kuma. Choć w niej same kumy. W beretach na dodatek

  216. Jak tak dobrze pomyslec to można podejrzewać Mario Puzo również o rozpisanie scenariusza na nasza polska groteskę. „Ja się zmienię przyjaciele”, deklarował prezesunio na kaczych.

    Nawet kasę ktoś na tym trzepie

  217. Maciek.g
    Przestrzegam przed traktowaniem Ewangelii dosłownie, bo to może doprowadzać do komicznych lub tragicznych sytuacji. Ewangelie to zbiory przypowieści, metafor, przenośni … . Proszę mnie zwolnić z żenującego tłumaczenia co miał na myśli Ewangelista pisząc o lasce, braku chleba, torby,pieniędzy w trzosie, obuwaniu nóg w sandały i strzepywaniu z nich pyłu albo nie wdziewaniu dwóch sukien. Czy szczególnym objawianiu się Boga maluczkim – w tym chorym i niepełnosprawnym. Nie ma w Ewangeliach nawet sugestii, że kapłani powinni się charakteryzować krzepą fizyczną i jakimiś szczególnymi przymiotami intelektualnymi. Tak więc nie ma znaczenia co środowisko księżowskie wymyślało na jakiś soborach.
    Powtarzam, brak ludzi niepełnosprawnych w stanie kapłańskim wynika albo z niezrozumienia istoty Pisma albo z hipokryzji tego środowiska.
    Pozdrawiam

  218. Ciekawa informacja nt referendum warszawskiego
    http://wyborcza.pl/1,75248,14685684,Gronkiewicz_Waltz_traci_w_sondazach__PiS_dalej_atakuje.html
    Czekam na apel Donalda Tuska, by jednak iść i poprzeć HGW. Ręce opadają … .
    Pozdrawiam

  219. nerpa (5:35)

    „Honor? u Kaczyńskiego? ? Nie wyczuwam!”

    Przestań zatykać nos

  220. Kartka z podróży (9:16)

    „Ręce opadają ? .”

    A spodnie nie opadajom?

    http://www.youtube.com/watch?v=tMwhl4IrPNc

    Ty, kartko, sprawiasz wrażenie podróżnika który jeszcze nigdy nie zawitał do The Land Of The Free. Niniejszym zapraszam do zawitania w imieniu „gen” Larry Platt.

  221. wiesiek59
    28 września o godz. 20:59
    mylisz sie, dopiero spoleczenstwo jak piszesz „konsumpcyjne” pozwala sobie na pelna integracje osob niepelnosprawnych. Dzieci z tzw hendicapem przyjmowane sa do przedszkoli i rozwijaja sie w otoczeniu dzieci normalnach. Tym sposobem poprzez edukacje nastepuje akceptacja w spoleczenstwie Nie odbywa sie to naturalnie bez oporow ale generalnie , moge pisac o niemczech, owocuje do dalej pozytywnym nastawieniem w szkole , dalszej edukacji i w pracy. Osoby z handicapem w srodowiskach aktorskich i artystow nie sa traktowane jako dziwadla albo ekscentrycy . Osobiscie znam osoby uposledzone prowadzace normalne dorosle zycie. Wykonuja proste nieskomplikowane prace w kuchni , pralni i przy sprzataniu. kazda z nich ukonczyla jakas forme edukacji lacznie z przygotowaniem do zawodu. Nie moga samodzielnie o sobie decydowac , maja urzedowych opiekunow. Zarobione pieniadze nie wystarcza na samodzielne utrzymanie i musza kozystac z pomocy socjalnej. Z ponoszeniem tych kosztow nie ma problemu „spoleczenstwo konsumpcyjne”.
    Dla wielu osob posiadajace tzw” emigracyjne podloze” nie jest to takie
    oczywiste.
    W TV Trwam w czwartek w programie Polski punkt widzenia Dziedziczak zacytowal jakiegos zachodniego polityka ktory mial powiedziec ze problem dzieci z zespolem Downa zostal juz ostatecznie rozwiazany z naciskiem na ostatecznie. Ten dep jasno sugeruje ze wszystkie sa wyskrobane. Dzieci z zespolem Downa doskonale sie integruja i dla zdrowego srodowiska spolecznego nie stanowia obciazenia. Wrecz odwrotnie pogodne z natury wzbogacaja je.

  222. Mieszkania dla dawnych sekretarzy komitetów i dla Wałęsy.
    http://wyborcza.biz/finanse/56,107784,14683434,Jak_sie_sprzedaje,,6.html

  223. Orteg
    Dziękuję za radę, ale mnie jakoś ten kierunek nie pociąga.
    Dzięki też za przypomnienie Mario Puzo, Dobry pisarz i scenarzysta. Telewizyjnej wersji „Ojca … ” nie widziałem ale kinowa zrobiła na mnie przed laty wrażenie.
    Pozdrawiam

  224. Kartka z podróży
    29 września o godz. 9:12
    Sam napisałeś, że Ewangelii nie należy rozumieć dosłownie.
    W ewangeliach nie ma w nich wskazań jaki człowiek może zostać kapłanem, a jaki nie, więc trudno mówić o niezrozumieniu pisma (Ewangelii).
    Teologowie właśnie mają, za zadanie doszukiwać się istoty w Ewangelicznych pismach i jak to robią widać.

  225. Maciek.g
    Nie odwracaj kota ogonem. Są wskazania wyrażone alegorycznie. Np „strzepywanie kurzu z butów” oznacza, by nie przejmowali się niepowodzeniami. „Sandały” oznaczają twarde, pewne stąpanie po ziemi. „Pusty trzos” by nie zawracali sobie głowy pieniędzmi itd. „laska” oznacza wiarę, pewność wybranej drogi.
    Jeśli są wskazania – a są jak wykazałem wyżej – nie sensu wymyślanie innych. To jest łamanie Ewangelii. W tym przypadku chodzi o „wdziewanie dwóch sukien” czyli hipokryzję.
    Pozdrawiam

  226. vannelle
    27 września o godz. 16:01

    vanelle, kopę lat się tutaj nie pokazywałeś, ale pytanie bardzo zasadnie zadałeś.
    Otóż, gdyby w katastrofie zginęli bracia, to na Wawelu leżałby dzisiaj pilot samolotu.
    Pewnie takiej odpowiedzi oczekiwałeś.
    A tak wracając do tematu katastrofy to już ręce i biodra opadają. Żyć się już w tym kraju nie chcę opanowanym przez reżimową tv (tak masz rację kzp), z tymi wiecznymi „posłami” o setki razy głupszymi od A. Siwaka I Z. Grzyb, (którzy byli ludźmi uczciwymi i porządnymi), pseudo-przedsiębiorcami zasiadającymi w zarządach szemranych instytucji i wzajem nagradzających się przy najmniejszej okazji. To wszystko są opary absurdu. Ani Mrożek, ani Gombrowicz czegoś tak irracjonalnego nie potrawafiłby wymyślić.
    Pozdrawiam

  227. Przyszło pogodzić się z myślą, że i ten cel jest mało realny.
    I coś, co najbardziej mnie interesuje ? nakłady na działalność badawczo-rozwojową związane z realizacją Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. W roku 2007 zapisano, że w 2013 r. będzie to 1,5% PKB. Tymczasem dwa lata temu osiągnęliśmy rachityczne 0,77%. Mimo że w ostatnich latach w ramach POIG wpompowano w polską gospodarkę dziesiątki miliardów złotych. Oczywiście nie ma przesłanek wskazujących, że w dającej się przewidzieć przyszłości cokolwiek się zmieni.
    Nie liczmy na to, że polska gospodarka stanie się bardziej konkurencyjna, nowoczesna i faktycznie oparta na wiedzy, a nie na dobrym samopoczuciu polityków i uczonych. Nie spadnie też poniżej 10% strukturalne bezrobocie, z którym borykamy się od 20 lat. Za to z pewnością wzroś­nie liczba młodych Polaków budujących swoją przyszłość na zmywakach w Oslo, Londynie czy Paryżu. No ale skoro pakuje się miliardy w organizację kursów dla przyszłych psich fryzjerów (w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki) czy finansowanie nikomu niepotrzebnych stron internetowych, średnio po 600 tys. zł za jedną (w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka), nic innego stać się nie może.
    http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/strategia-strategii
    =================

    Kasa do przerobienia jest…..
    Tylko efekty mizerne…..

  228. O co przede wszystkim chodzi?
    ? Na przykład o żeńskość kultury polskiej.

    Jakbym czytał ?Kod Leonarda da Vinci? Dana Browna. Pan napisał posłowie do polskiego wydania tej książki.
    ? To trochę inna historia. Proszę zwrócić uwagę, że wszyscy królowie uznani za świętych ? od Borysa i Gleba po Ludwika IX Świętego czy Stefana Węgierskiego ? byli mężczyznami. Tacy święci królowie mężczyźni byli i na Wschodzie, i na Zachodzie ? Ruś ma św. Igora, Anglia ? św. Edwarda. Polska jest bodaj jedynym krajem, który nie ma świętego króla mężczyzny. Za to w przeciwieństwie do innych krajów mamy świętego króla (nie królową) kobietę ? Jadwigę. To widoczny przejaw żeńskości przypuszczalnie właściwej dla archaicznej kultury na naszych ziemiach.
    http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/katolicyzm-topnieje-poganstwo-tezeje-rozmowa-prof-zbigniewem-mikolejka
    ===============

    Ciekawostka……

  229. wiesiek
    dzięki za świetny link. Czego jak czego, ale ja „poganizowanego” chrześcijaństwa w Polsce żałować nie będę.
    M. Janion pisała w „Niesamowitej słowiańszczyźnie”, że Polacy jako naród „źle ochrzczony” – pod przymusem, z pogardą – zachowują w gruncie rzeczy pogański światopogląd. Ale też odczuwają do dziś tę pogardę, tę swoją „gorszość”.
    Jedyne, czego mi szkoda, to tego, że polskie pogaństwo nasączone jest całkiem chrześcijańską treścią, z gruntu nam obcą, bliskowschodnią, niesłowiańską. No, ale ja jestem poganką.

  230. Wspomnienie (dla bywalców En passant) z przyszłości

    Romans

    sł. Kazimierz Wierzyński (1894 – 1969)
    muz. Leszek Długosz (1941)

    Uciekała przed nim roześmiana,
    Błyskały wysoko kolana,
    Trawy ostro cięły po skórze
    Wiatr lipcowy ocknął się w górze
    I bił ją i bił ją ustami, ustami miłosnemi.

    Ale nie chciała zgodzić się na to,
    Uciekała tak całe lato
    Lecz kiedy wieczorem ją dopadł,
    Było już późno, leciały wrony
    W białym powietrzu, ogołocony
    Snuł się po polach, snuł się listopad.

    Stanęli naprzeciw, naprzeciw siebie oboje,
    Marzły im wargi. „Ja się nie boję” ?
    To wszystko co rzekła,
    I osunęła się powolutku,
    Zapędzona w śmierć pełną smutku
    Przez miłość, przez miłość, od której uciekała.

  231. staruszek (23:27 )

    „Wspomnienie (dla bywalców En passant) z przyszłości”

    Rozumiem ‚z przyszłości’. Ale ‚En passant’ ? Tego nie załapuje

    Czasem zahamowania pewne mi się zdarzajo. Szczególnie gdy do skrótu myślowego jestem na siłę skłaniany. A tak w ogóle to pozdro. Ew. pochwa, jeśliś wierzący

  232. A jeśli o poezj staruszka sie rozchodzi to taki wkład mi sie przypomniał w aktualnem momencie

    „Oni temu kłamstwu nadają taką interpretację, w której staje się ono prawdą”. Nareszcie! Geneza trzeciej prawdy ks. Tischnera zdekodowana jest!

    Mnie sie wydaje, ze rowniez uzywanie wyszukanego slownictwa oraz unaukowionej frazeologii prowadzi do tego samego efektu. Czyli do spuszczenia prawdziwej prawdy z woda. A ta jak wol zaglada w dusze czlowieka poczciwego. I zagląda. I zagląda.

    Wiec pyta siebie poczciwina: czy oni wszyscy poszaleli? Pieprzyc o jakims prawie miedzynarodowym i odpowiedzialnosci takiej ilosci ludzi za jedna katastrofe mozna ale po co? Czy oni nigdy nie slyszeli o dojsciu do zrodla zla, ktore wybuchlo z taka moca? Zginelo 96 ludzi i ani jeden z nich nie byl sprawca tej katastrofy! No, może jeden był. Ale nie reszta ofiar. Palikot jak zwykle nie wie co mowi, obwiniajac kogo nie powinien. Ale co on pieprzy? Przeciez prokuratorzy nic z jego piprzenia nie wystrugaja. Nawet jakby chcieli wystruga

    Podsumujmy
    Tworem Jednego, a nie wielu, sa pewne POtwory polskie:

    POroniona partia
    POronione fobie, a szczegolnie rusofobia
    POroniona, dublowana uroczystosc
    POroniony [PiSdziany] lot
    POronione ladowanie.
    *
    Co sie po katastrofie zdarzylo, i co sie wciaz dzieje, to juz tylko zwyczajne jedno wielkie klamstwo oraz matactwo. Bedace konsekwencja tego samego zla. Przyklad? Prosze bardzo: czy ktos naprawde moze wierzyc w to, ze prezydent swojego Starszego brata, je dynego mocodawcy, ani slowem nie wspomnial klopotow z ladowaniem, dzwoniac do Starszego tuz przed owym ladowaniem?

    Ludzie! Tego zla dobrem zwyciezyc nawet blogoslowiony ks. Popieluszko by nie umiał.

    Chyba Gospodarz maja racje: bedzie Armageddon 2014.

  233. @Orteq przyznaje się do braku chwytu i brak sieci na ptaki myślowe
    30 września o godz. 6:10

    staruszek (23:27 )
    (dla bywalców En passant)
    … Tego nie załapuje

    Tu sęk, a w sęku brak dziury i nie można nadziać.

    O dwojeniu się @kadett’a, jego Trojeniu, tenisie wodnym w Skamandrze, i pewnej uciekinierce politycznej było u Tenisisty Daniela.

    Onaż zapewne pluskać u Daniela przestała, ale czyta zapewne jak woda na jego blogu brudna woda płynie.

    Siedzą staruszkowie i piją kolejne herbaty (Długosz wspólczesny) i nic nie kumają, choć bociany odleciały a lód wody (Leszkowej) nie pokrywa i leją staruszkowie jak ta woda

    Emigrant emigrantki @mag nie wyczuwa.
    Być może ona się za bardzo myje …

  234. Kolejny przykład hipokryzji Polityki keidy pan redaktor Passent napisze felieton Przepraszam za koleżankę Paradowską. W Słupsku jest referendum i tam o dziwo PO nie wzywa do bojkotu czyżby chodziło o usunięcie prezydenta z innego ugrupowania

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/63584-himalaje-hipokryzji-platforma-zacheca-do-udzialu-w-referendum-tyle-ze-w-slupsku-politycy-po-zachwyceni-idea-odwolania-prezydenta-miasta

  235. Jeszcze wrócę do @Orteq’a, który „na siłę do skrótu myślowego” był przez @staruszka skłaniany.

    Gdy będąc jeszcze bezwąsy na wakacjach zaimponowałem wioskowym, zaczęli gospodarze mnie pętaka witać podawaniem dłoni. I kilka dni nie wiedziałem, dlaczego oni chcą mi zmiażdżyć moją, delikatnie przewracającego kartki z wiejskiej biblioteki.

    Czym jest blog?

    Chyba nikt tu nie podjął próby dotknięcia tej tajemnicy mimo mych zachęt. Otóź blog nie jest panelem kongresu naukowego, na którym tylko jednostki dostają pulę 3 kwadransów. Miłosz po powrocie ze Sztokholmu został uhonorowany miejsce na parkingu campusowym.

    Blog jest śmietnikiem słowa. Ma on swą chałotyczną organizację i myśl tu się z błotem kupażuje.

    Aby tę stertę jakoś uporzadkować trzeba dużych nakładów.
    Wydaje się, że blogierki i blogerzy będący { gospodyniami ! gospodarzami } blogów e-Polityki pracuja w samozatrudnieni i franczyzie.

    O błoto zostanie chlapnięte pod redakcyjnym artykułem, o tyle spodziewać się można „wpis został usunięty”, a komenujące osoby mogą podpiąć się pod post gospodarski lub pod komentarz do komentarza do komentarza.

    Na tym blogu absurd ma budowę ukrytą i Passentowe jesienne porządki też odchodów nie usuwają. Bo to kosztuje.

    Toteż skrócę się i poproszę o powstanie i oklaski na stojąco, dla @Orteq’a: chłop się odważył napisać na blogu, że czegoś nie rozumie.
    Tylko @Kartka potrafił mieć taką odwagę i paru skrzywdzonych brakiem mojej pamięci.

    Szukałem w pamięci piosenki o staruszkach przemijających a siedzących nad wodą słów. To nie był Kazimierz Wierzyński a sam poeta i zarazem nauczyciel poetyki, który po pierwszym siwym włosie doznał dotknięcia Prawdy i uświetnia krakowskie gale kłamst smoleńskch – Leszek Długosz.

    Dziękuję Pani Agacie Budzyńskiej za „Romans” Kazimierza Wierzyńskiego z listopadową dziewczyną a zaśpiewany przez Leszka Długosza. Ponoć śpiew ten jest tylko w archiwach Polskiego Radia.

    Tak jak wielomiesięczne milczenie @Kartki Z Podróży i powrót bez zeznań, tak blog nikogo nie zobowiązuje i Złotą Karetę bloga może obsikać i pies i złodziej.

    My tu nie piszemy uzasadnień praw przyrody, a tylko lejemy wodę.
    Jak @Lewy, który dostał takiej manii, że pije z dziubka Faliczowego i wypluwa.

    Zbawca będzie miał większość konstytucyjną i @staruszka się zbanuje i po kłopocie.

    Dziękuję za krople i za morze cierpliwości @Orteq’owi i reszcie.

    Są wiersze, które tylko kabotyni rozjaśniają …

  236. Kartka z podrży
    Jestem pod dużym wrażeniem ostatnich wypowiedzi naszych hierarchów w kontekście „afery dominikańskiej”
    I tak jakoś skojarzyło mi się z recepcją Ewagelii, gdy piszesz o jakimś włoskim zakonniku, który Ci powiedział, że Ewangelia jest jak kopalnia. Każdy może w niej wykopać coś dla siebie.
    Zastanawiam się więc, co „wykopał” dla siebie np. bp Pieronek, gdy powiada, że także arcypiskupowi pedofilowi należy się szacunek, a nie lincz.
    Podejrzewam, że jesteś bardziej biegły niż ja w interpretacji Ewangelii i może podsuniesz mi jakieś wyjaśnienie.

  237. Kartko!
    Zgubiłam literkę w Twoim nicku.
    Przepraszam i pozdrawiam

  238. Niebywale przyśpieszenie w Watykanie:7 lat i siup mamy świćtego. Te powolne młyny kościelne nabraly jakieś dziwnej szybkości.Czy pan bóg w niebie dostał kopa? Kazali mu w Watykanie ruszyć dupą i zabrać się do roboty natychmiast. Wiadoma już jest nawet dokładna data kiedy nasz JP2 skoczy o szczebel wyżej i z błogosławionego zostanie normalnym świetym. Oj będzie sie działo, nasze owieczki wynajmą wszystkie autokary, żeby na własne oczy w Watykanie zobaczyć, jak zastępca pana boga Franciszek nakłada aureolę naszemu świętemu ojcu.
    Maly zgrzyt, ze zastepca pana boga obdarzy tego samego dnia aureola drugiego ojca świętego. Nie o to chodzi, że tamtemu to się nie należy, ale o to że straci na wyłączności nominacja naszego pasterza. Kurcze taka seryjna kanonizacja, kto to wymyślił, po co ten pospiech, Czy pan bog nie ma cojones i nie potrafi się przeciwstawić naciskom pana wiceboga ?

  239. Nie jestem już żaden smarkacz, Łeb mam pokryty siwizną.
    Nie zagłosuję na PiS Bo zbyt cię kocham Ojczyzno!
    Skąd wiem, że wybór niedobry?
    Nie wierzę w zmianę oblicza
    Nie chcę powrotu Ziobry, I teczek Macierewicza.
    Na PiS nie oddam głosu!
    Pamiętam, Jarka premierem, I kpiny z demokracji
    I koalicję z Lepperem.
    Nie chcę mieć znów premiera, Co straszy Ruskiem i Żydem
    Co ciągle dzieli Polaków I może zaszczuć jak Blidę.
    Za kłamstwa i pomówienia, Prawdę, mgłą sztuczną okrytą
    Za skłócanie rodaków Za IV Rzeczpospolitą.
    Za „Tusk ma krew na rękach”, A memu Bratu Chwała!
    Za wrzaski nad trumnami I nogę generała!
    Za propagandę, która nie łączy, ale dzieli.
    Za żądania pomników z kieszeni obywateli!
    Za marsze z pochodniami, Jazdę „po trupach do celu”,
    Za negowanie wyborów I PROFANACJĘ WAWELU!!!!
    Dziś w duszy mej zakamarkach Odkrywam decyzji sedno:
    Nie chce powrotu PiS-u, Bo nie jest mi wszystko jedno!
    ===========

    Przyznacie, że niezłe?
    Sieć wielką jest…….

  240. wiesiek59 – 19:08
    Pewnie, że niezłe. Wojciech Młynarski 😀

  241. Wojciech tak, Młynarski chyba nie. Dąbrowski moze?

    http://forum.gazeta.pl/forum/w,28,144573982,,Nigdy_wiecej_PiS_u_i_Kaczynskiego.html?v=2

  242. W „Szkle kontaktowym” sam autor odczytał ten tekst. Bylła wizja i fonia.

  243. Wykonanie tez przez innego niż Wojciech M. barda

    http://www.youtube.com/watch?v=GTrg7-0yB4k

  244. Mag
    Pytasz o ewangeliczne źródła wypowiedzi Pieronka – „także arcypiskupowi pedofilowi należy się szacunek, a nie lincz.” Zapewne arcybiskupowi chodziło o ewangeliczną zasadę powściągliwości w osądzaniu wyrażoną dobitnie przez Łukasza, Mateusza i Jana. On do tego pije. Ale słowo „szacunek” nie ma do tej zasady odniesienia. To jest nadużycie. Być może chodziło mu o to, by nie wydawać ocen moralnych przed wyrokiem sądu. Ale w tym przypadku również nie można stosować tego typu wartościującego określenia. Zasada powściągliwości wyraża się w tym iż staramy się nie wydawać wyroków przed wyrokiem sądowym. W sensie teologicznym (moralnym) powściągliwość w osądzie najdobitniej wyrażona jest w Ewangelii Jana – w opowieści o kobiecie cudzołożnej. Ona tak brzmi: „Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?”. Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?” A ona odrzekła: „Nikt, Panie!” Rzekł do niej Jezus: „I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz!.”
    Jak widzisz wymowa tej opowieści nijak się ma do tego co wyraził biskup. Gdzie tu szacunek?
    Pozdrawiam

  245. Młynarski się opowiedział tu

    http://wwwybory.pl/?p=936

    „Wtedy Polak w promieniach lipcowego słonka
    będzie ? kochając Jarka ? głosować na Bronka!”

    Toz on tu kamieniem, choć bardzo niewielkim oraz miętkim, wręcz rzucił ! Posłuchał najwidoczniej Mojżesza a nie Jezusa.

    Kartko, musisz częściej cytować Słowo.

  246. Katolicka hierarchia specjalizuje się w tępieniu ateizmu. Oto trzy przykłady spośród mnóstwa wypowiedzi. Papież Paweł VI w encyklice Ecclesiam suam z roku 1964 napisał, że ?ateizm jest z pewnością najgroźniejszym zjawiskiem naszych czasów?, tak jakby nie wiedział, że np. w dwóch wojnach światowych w XX w. zabito ok. 80 mln ludzi, a tuż przed ogłoszeniem tej encykliki w Rwandzie dokonano rzezi ludzi z plemienia Hutu. Widocznie nie były to jednak ?zjawiska najgroźniejsze?. Bp Ignacy Tokarczuk w roku 1982 wyjaśnił na Jasnej Górze, że ?jeśli odrzuca się Boga, to się równocześnie odrzuca prawdę, sprawiedliwość, wolność, godność człowieka, wszystko stawia się do góry nogami?.
    Papież Jan Paweł II w encyklice Veritatis Splendor z 1993 r. sprzeciwił się publicznym dyskusjom i polemikom w sferze ?nauki moralnej? w środkach masowego przekazu (p. 113). Oczywiście idzie o naukę moralną jedynie słuszną, katolicką. I trzeba przyznać, że środki te skrupulatnie przestrzegają papieskiego wskazania.
    Takie wypowiedzi widocznie mieszczą się w prawie.
    http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/dionizy-tanalski-panstwo-kosciol-prawo-sobie-praktyka-sobie
    ===============

    Polecam świetną analizę…….
    Priorytety episkopatu i rządu, w całej złożoności.

  247. Mag
    Jeszcze jedna uwaga dotycząca kontekstu tej opowieści. Historia z jawnogrzesznią zdażyła się w okresie najsilniejszego sporu Jezusa z faryzeuszami, którego konsekwencją było ukrzyżowanie. W tym przypadku – niejednym zresztą – Jezus kwestionuje a nawet kontestuje Prawo Mojżeszowe. Jest buntownikiem, rebeliantem. Istotą tej rebelii jest przeciwstawienie dobroci, tolerancji „Dobrej Nowiny” starotestamentowemu okrucieństwu. Ja mam przeczucie, którego podstawą są niekonsekwencje Nowego Testametu, że części starotestamentowe nie mają odniesienia do przesłania Jezusa. Myślę, że je wlepiono do kanonu po jego śmierci – wepchnięto to by trzymać ludzi, wspólnoty w strachu – by złagodzić, wyciszyć radykalizm jego przesłania. Wypowiedź Pieronaka zdumiewa i razi dlatego, że właśnie on i jego środowisko nadali chrześciaństwu -np w Polsce- tak okrutny wymiar. Katolicy polscy – mnie w każdym razie – jako żywo przypominają czeredę rwącą się do kamieniowania. Oni nie szanują ludzi, bo tak ich kler „uformował”. Oni zadziobują swych wrogów jak kury z kurnika swe chore siostry.
    Natomiast gdy trzeba bronić swego to sięga się obłudnie po przesłania o tolerancji. Na dokładkę go nadużywając. Pieronek wyraża to tak: „Ale również arcybiskup pedofil powinien być szanowany, jeśli wszystkich ludzi mamy szanować, a nie linczować.” Jan nie napisał „szanuj”. Jan napisał „nie osądzaj”. A to jest zasadnicza różnica.
    Pozdrawiam

  248. Orteg
    Zaprawdę powiadam Ci, że staram się.
    Pozdrowienia

  249. staruszek (11:27)

    „Jeszcze wrócę do @Orteq?a, który ?na siłę do skrótu myślowego? był przez @staruszka skłaniany… skrócę się i poproszę o powstanie i oklaski na stojąco, dla @Orteq?a: chłop się odważył napisać na blogu, że czegoś nie rozumie…Dziękuję za krople i za morze cierpliwości @Orteq?owi i reszcie. Są wiersze, które tylko kabotyni rozjaśniają ?”

    Tak czy owak, dziaduszku, rozjaśniłeś mi sporo. Tylko nie pomyśl, bron Panie, ze ja tu coś podstępnego sugeruje. Co to to nie.

    Wiersz, którego żaden kabotyn nie musiał mi rozjaśniać był taki:

    Pewien upierdliwy poeta
    wiersze pisał choć głowa nie ta
    rymy były do składu
    tylko treść bez ładu.
    Czy rozumiał kto co? A gdzie ta, a gdzie ta.

    PS. Tak trzymać, Karteczko. Tak trzymać. Tylko w Słowie znajdziesz słowo Prawdy. Sprawiedliwości natomiast tam już raczej nie doświadczysz zbyt często. Tak methinks

  250. Kartka z podróży
    Krótko mówiąc, NIE MA w polskim kk „Nobrej Nowiny”.
    A zresztą czy kiedykowiek będzie lub była głoszona w kościele rzymsko-katolickim, nie tylko w Polsce?
    c.b.d.o.
    Pozdrawiam

  251. Orteq
    Młynarski jest dobry na wszystko. Że strawestują Przyborę.

  252. Mag (21:13)

    Dąbrowski tez niezły jest

    http://www.youtube.com/watch?v=UHJR1mmkIso

    Wiadomo, tez Wojciech. Matematyk, na dodatek

  253. Mag
    Zachowania ewangeliczne (w dobrym rozumieniu tego słowa) mają charakter uniwersalny. Zauważałem je w rozmaitych kościołach chrześciańskich – rownież w katolickim. Ale i wśród muzułmanów czy przedstawicieli innych religii. Pamiętam, że Węgrzech ewangelicznie mnie przyjęli np buddyści. Jak pisałem kiedyś również ludzie deklarujący ateizm (de facto niechęć do kościoła) ewangelicznie mnie traktowali. Taki nastrój napotykałem w komunach hippisowskich, w squatach. Ale i w konserwatywnych wsiach czy wsród ludzi z klasy średniej. Jednym słowem nie ma reguły.
    Tak więc kościół katolicki uzurpuje sobie wyłączność na ewangeliczność. Na dokładkę fałszuje znaczenie tego słowa. Owszem, tam są porządni ludzie ale są też ludzie z piekła rodem.
    Pozdrawiam

  254. Kartka z podróży (22:59)

    „kościół katolicki uzurpuje sobie wyłączność na ewangeliczność. Na dokładkę fałszuje znaczenie tego słowa. Owszem, tam są porządni ludzie ale są też ludzie z piekła rodem.”

    Tys, Karteczko, do najprawdziwszej PRAWDY dotarł i zapewne nawet nie wiesz dlaczego. Oto dlaczego

    http://www.egzorcysta.pl/pieklo.html

    „Piekło nie istnieje…Papież twierdzi: Piekło nie jest karą nałożoną przez Boga ”

    Tym papieżem był JPII. To On jako pierwszy z papieży zdał sobie sprawę z faktu, ze w Jego kościele są ludzie z piekła rodem. Co z takim fantem zrobić?- pomyślał NASZ Ojciec Swiety. No jak to co. Skasować piekło, ot co. Myśmy to piekło wymyślili, my możemy je skasować. I problem z ludźmi z piekła rodem, panoszącymi się w naszym kościele, będzie jak ręką odjął. Jak pomyślał, tak zrobił. No Panu Najwyższemu niech bendom za to dzienki.

    O tym dlaczego On, ten nasz Papa Romski, skasował również i niebo/raj za jednym zamachem, będzie przy okazji innego czytania. Na inny POniedziałek przypisanego

  255. Boże boże laurum grają a redaktor Paradowska zjełczała gwiazda polityki nie grzmi Ryszard Kalisz poparł tego obrzydliwca Guziała, który ośmielił się podnieść swoją brudną czarną pisowską rękę na niewinną Hannę Gronkiewicz Waltz. Czy pani zjełczała gwiazda dziennikarstwa polskiego potępi postępowanie PO w Słupsku w końcu trzeba być konsekwentnym chyba, że poglądy Paradowskiej zależą od czterech liter Tuska czy jest przy żłobie czy go od żłobu odsunięto.

    http://www.politykawarszawska.pl/index.php/article/213

  256. Orteq
    z g. 21:13
    Dobre!
    Ty też jesteś matematyk?

  257. Kartka z podróży
    Napisałam Ci jakby wokół tego tematu na blogu Szostkiewicza.
    Ewangelia ewangelią, a ja myślę sobie, co dalej będą z nią dalej wyczyniać nasi „pasterze” w odniesieniu do siebie samych. Nie wszyscy oczywiście, bo iluś tam sprawiedliwych zawsze się znajdzie.
    Pomyślalam o tym w związku z kanonizacją JPII, która zmyje z nich wszelkie grzechy, no bo wszak świętego mamy, a my z nim pospołu, ramię w ramie, krew z krwi itd.

  258. mag (1:12)

    „Ty też jesteś matematyk?”

    Jestem

    http://www.youtube.com/watch?v=bjmrp9aE2-U

    Trzeba tylko dotrwać do końcówki. I spróbować ja zrozumieć.

    „Na topie” fraze to rozumiejo wszyscy w POmrocznej Zamglonej. Ale kto rozumie „over the top”? Owe 103, czy 118 procent tylko?

    Bullshit i Asskissing to jest to. Jak coca col.. Forget it, yu no

  259. Orteg
    Jestem pod wrażeniem spostrzeżenia JPII, iż „piekło” jest jedynie (aż) stanem umysłu.
    Podoba mi się Twój pomysł, by na blogu Janiny Paradowskiej prowadzić poniedziałkowe „czytania” Pisma Świętego. Myślę, że nawet kółko biblijne możemy założyć.
    Szkoda tylko, że drogą internetową nie można się dzielić chlebem i winem – głównie winem. Można by było doświadczyć „nieba”.
    Pozdrawiam ewangelicznie.

  260. …. ?także arcypiskupowi pedofilowi należy się szacunek, a nie lincz.?
    *
    Powyższych słów bpa. Pieronka ja nie odczytałem w kategoriach domniemania niewinności do czasu udowodnienia winy czy powściągliwości w osądzaniu.
    Moim zdaniem biskup miał na myśli szacunek jaki wiiniśmy okazywać każdemu człowiekowi bez względu na jego zachowanie i postępowanie, -tak jak oczekujemy że inni nam będą szacunek okazywali.
    Przestępca, a tym bardziej podejrzany tylko czy oskarżony o nawet najbardziej haniebny czyn nie przestaje być człowiekiem więc osądzanie go i w przypadku potwierdzenia winy – sprawiedliwe ukaranie wykonywane być powinno z zachowaniem szacunku względem jego osoby.
    Wiem, ludzie czasami popełniają czyny / zachowują się tak, że „włos na głowie się jeży” i w kontekście takich ich zachowań mówienie o szacunku dla tak się zachowujących wydaje się być idealistyczną przesadą, tym nie mniej jednak….. .
    PS./ Ja wypowiedź bpa Pieronka właśnie w takim kontekście zrozumiałem, – szacunku jaki winniśmy człowiekowi, nawet przestępcy, który mimo …. – nie przestał być człowiekiem .

  261. Lex ( g. 11:25)
    Teoretycznie masz rację. Każdemu szacunek się należy.
    Ale akurat abp Pieronek powinien być ostrożny w napominaniu innych. Dobrze pamiętam np. jego wypowiedź na temat feministek, które kwasem należy wypalać, czy coś w tym guście.
    Mógł też sobie darować słowa o rzekomym linczu na swoich kolegach, bo przecież wielu hierarchów, czy tylko proboszczów. broni nawet tych kapłanów, którzy zostali skazani za molestwanie seksualne i mało tego, że kary nie odbywają, to nie są odsuwani od pracy z młodzieżą. Słynna linia obrony, jaką posłużył się ks. Lipka, że
    „przecież wyrok jest nieprawomocny” to szczyt bezczelności.
    Czy tacy ludzie na szacunek zasługują?
    Trudno się dziwić, że ludzi oburzają te podwójne standardy moralne

  262. Lex
    Przychylam się do Twej interpretacji słów biskupa – jak zwykle zresztą. W sprawie referendum warszawskiego też masz rację. Zadecyduje pewnie ewentualny wysyp grzybów.
    Natomiast odnośnie obłudy Pieronka zgadzam się z Mag.
    Pozdrawiam

  263. Mnie w wypowiedziach biskupów razi szczególnie mocno brak jakiegokolwiek zrozumienia i współczucia dla ofiar tych kapłanów, co to nie zostali prawomocnie osądzeni. To uniesienie ponad marne sprawy tego świata – jeśli rzecz tyczy obrony słabych i pokrzywdzonych i twarde stanie na ziemi w sprawach doczesnych i wymiernych wartości. Ta pogarda dla tych, któzy zadają niewygodne pytania – tu mają zbyt pilne sprawy, niecierpiące zwłoki, więc odwracają się tyłem i oddalają dumnie i zdecydowanie… jednak na widok rozmodlonej parafianki zdążą przystanąć, aby podać świętą dłoń do pocałowania i nadstawić ucha dla modlitewnego wsparcia.

    Jak ja nie cierpię obłudy!

  264. Miało być „którzy”! a nie któzy!

  265. Lex
    Przepraszam, przypisałem Ci komentarz (u Passenta) Nemera o wpływie wysypu grzybów na referendum warszawskie.
    Przepraszam, starość nie radość.
    Pozdrawiam
    Ale spostrzeżenie Nemera trafne

  266. My tu gadu, gadu a Prezes jeździ po kraju. Proszę zwrócić uwagę na frekwencję
    http://www.nj24.pl/article/kaczynski-w-boleslawcu-czyli-powialo-kampania
    Pozdrawiam

  267. Karteczko,

    My o tako Polskie właśnie walczylim. Jedyna nasza nadzieja w alternatywie zawsze jest. Tak było aż do ostatnich wyborów. Kiedy Tusku zostal zapuszkowany na druga pod rzad kadencje, powrot PiSu do wladzy to byla tylko kwestia czasu. No i ten upragniony czas nareszcie nadchodzi. W Bolesławcu i nie tylko.

    PS. Czy to nie do szpitala w Bolesławcu właśnie zrzucono, jak worek pyrów, nieuleczalnie chorego emigranta z Hameryki? Cos tak jakby błąkało mi się po obrzeżach

  268. Orteg
    Nie wiem o internowaniu w psychiatryku (?) bolesławieckim rodaka z Ameryki. Za to internowano pająka – ale chyba z Afryki.
    http://www.nj24.pl/article/skorpion-w-boleslawieckim-szpitalu
    Jednym słowem nie jest dobrze w Bolesławcu – dawnym Bunzlau
    Pzdr

  269. Kartka z podróży
    Pora zacząć się martwić o zdrowie Prezesa, bo jak on będzie taki aktywny na frontach całego kraju, to może się wyczerpać psycho-fizycznie do czasu tej właściwej kampanii.
    Chyba, że liczy na przedterminowe wybory, które wcale niekoniecznie wróżą mu wygraną w cuglach.
    Ponieważ masz chyba nosa do nastrojów społecznych, które „nabrzmiewają”, ciekawa jestem Twojego zdania.
    Na mój nos Zbawiciel raczej nie porwie szerokich mas. Prędzej spodziewam się bardzo, bardzo marnej frekwencji, co jest w tym przypadku – wbrew pozorom – właśnie przejawem demokracji. Desperackim, ale zrozumiałym. Nie chcemy WAS WSZYSTICH!
    Tych samych od ponad 20 lat (z małymi wyjątkami) mord w Sejmie i Senacie oraz „wybrańców” do Europarlamentu.
    Myślę, że taka demonstracja może zadziałać jak budzik dla naszej nieszczęsnej klasy politycznej w nieszczęsnej – rzecz jasna – ojczyźnie.

    Pozdrawiam

  270. ANCA_NELA ;
    Dziekuje za kolejkę linową nad Odrą z Wrocławia .Lubie takie optymistyczne obrazki .
    Nad „moja ” Odrą od lat mamy Trase Zamkową ( pierwszą zgodę inwestycyjna dał śp .Piotr Jaroszewicz ) Dziś ,po kompletnej przebudowie ul . Struga i Gdańskiej, wjazd z Polskiej strony z Obwodnicy i S-3 do Super Centrum -to bezkolizyjny przejazd (bodaj tylko dwie zmiany świateł.)
    Nie ma miasta w Polsce ,do którego prowadziłaby tak widokowa trasa .
    No a ponizej Trasy Zamkowej nad Odrą od sierpnia 2013 oddane Nowe Bulwary . Po imprezie żaglowej w niedziele tam spacerowałem , nie jestem wędkarzem ,a ich sporo co 10m stanowisko .Mówili, że teraz łowia Sandacze .Tak !, po 3 latach , kiedy wreszcie oddano do użytku wielką i jedyną oczyszczalnie wg. niemieckiego projektu ( ca. 8 lat budowy z komplikacjami ) – pojawiły sie na nowo Sandacze .

  271. Karteczko,

    Tu masz o worku ziemniaków. Podrzuconym przez Amerykanów do szpitala w Bolesławcu

    http://wyborcza.pl/1,75478,14204053,Szpital_z_USA_podrzucil_chorego_do_Polski___Potraktowali.html

    Niejaki Andrzej Falicz, ten co Dubai zbudował wlasnemy rencamy, prowadził zażartą antyamerykańską kampanie na podstawie tej wiadomości. Bo uznał, ze fakt bycia NIELEGALNYM imigrantem w Ameryce nie powinien był mieć żadnego znaczenia. Jondrusiowi chodziło o ten worek kartofli

  272. Waldemar!
    Niestety zupełnie nie znam Szczecina. Nie spędzałam wakacji i urlopów nad morzem, bo jako bardzo jasna blondynka na plaży nie mam czego szukać.
    Jeden jedyny raz, kiedy służbowo gościłam na budowie elektrowni „Dolna Odra” widziałam malutki fragment wysokich murów w pobliżu dworca kolejowego.
    Może się kiedyś zbiorę na odwagę i pojadę specjalnie po to, aby na Szczecin popatrzeć. Pamiętam zaangażowane opisy tego miasta, zamieszczane przez @Zofię na blogu Waldemara Kuczyńskiego, z którym to pożegnałam się niegdyś jeden raz, ale na serio.
    No i twoje wpisy zachęcają do spojrzenia własnymi oczami na Szczecin – szkoda, że tak daleko trzeba jechać 🙁

  273. Z blogiem Waldemara Kuczyńskiego to przede wszystkim sam właściciel blogu się pożegnał, dawno temu. Potem się pożegnali hunwejbini. And the rest is history. Na śmietnik wyrzucona

  274. Orteg
    Przygnębiająca historia. Jeden jest, moim zdaniem, pozytyw. To, że ten człowiek jest nieświadomy co nim robią. Szczęście w nieszczęściu.
    Pzdro

  275. Mag
    Prezes jest nie do zdarcia. Poza tym czuje dobre (dla siebie) polityczne wiatry i one go niosą.
    Przyśpieszone wybory są na rękę PO, bo im poparcie będzie coraz szybciej spadać. Tusk już zresztą to sygnalizował. Dlatego z ciekawością czekam na wynik referendum warszawskiego – jego wynik o terminie wyborów zadecyduje.
    Ale PeOwcy o wyborach już myślą. Tu, u mnie, walki o miejsce na listach się toczą, bo wielu chętnych a może jeden dostanie się do parlamentu. Lud na tym korzysta, bo opłaty za śmieci miejskie mają wyborczo potanieć. Wywalając konkurentów zlikwidowali stanowisko wiceprezydenta co daje oszczędności rzędu 150 tysięcy złotych. Co nie zmienia faktu, że lud jest spieniony i trudno mu dogodzić. Z wyborczą pompą otwierają nową fabrykę a lud komentuje – „To przykre, że niemieckie firmy rozpoczynają u nas produkcję tylko ze względu na tanią siłę roboczą.
    Agencja pracy dostarczy ludzi na śmieciówkach za 6 zł/h.” I to właśnie przesądzi o wyniku wyborów.
    Nie wiem jaka będzie frekwencja. Po powrocie do kraju zauważyłem społeczne ożywienie – pisałem o tym. Ale nie wiem jak się to przełoży na frekwencję wyborczą.
    Pozdrawiam

  276. Orteq
    Może masz jakieś info, czy Prezes pojechał do Boleslawca w sprawie tego pająka, czy „podrzuconego wora kartofli”?
    On się nieboraczek tak dwoi i troi, że – mimo szumynch zapowiedzi, – chyba przegapił sprawę tego młodziaka okrutnie potraktowanego przez swoich pracodawców, za którego leczenie i refabilitację miał zapłacić PIS.
    A tu masz Ci los, katowicki ZUS czy NFOZ oświadzczył, że pokryje koszty, mimo, że facet nie był ubezpieczony, bo uznał to za precedens.
    No i cały pogrzeb na nic – jakby powiedział słynny filozof, metafizyk i facecjonista, Franciszek Fiszer.

  277. Orteq
    very sorry za literówki rozliczne.
    Jakaś jestem dziś rozkojarzona. Może dlatego, że -mimo woli – jeszcze przeżuwam moje burzliwe „rozstanie ” z en passent.

  278. Mag (21:58)

    Nie posiadam, Mag(siu). Wstyd mam ogromny ze aż tak istotnej informacji o panu prezesie nie posiadam.

    Wiesz, ze zapomnialem/nie wiedziałem, iz Fiszer był sprawca całego pogrzebu na nic. Myślałem ze ten oto tu wesołek nim był

    http://www.bibula.com/?p=17975

    Jednak musze w koncu zdac sobie sprawe z faktu, ze moje znaczne oddalenie od ubawów krajowych umniejsza mnie. Nie aż tak jak twoje ‚wyjście’ z blogu En Passenta umniejszyło Rybę jednakże. Co to to nie. Ryba ogromnie odcierpiał i nikt mu tego ani nie da nie odbierze.

  279. ? Budujemy poparcie i w wyborach parlamentarnych mamy 20 procent. Platforma

    słabnie i też ma 20 procent. Ale Tusk jest już do tego stopnia zgrany, że musi ustąpić. Więc Miller na premiera. A jeśli Tusk nie ustąpi, to na marszałka Sejmu ? przepowiada jeden ze ?złotników?.

    Bo Millerowskie powiedzenie o prawdziwym mężczyźnie, którego poznaje się po tym, jak kończy, nadal obowiązuje. Miller chce ukoronować karierę przytupem. Nie emeryturą w Parlamencie Europejskim, nie stanowiskiem wicepremiera. Każde ?wice? to szansa, ale dla młodych.

    Ekscelencja już zna smak władzy. Chce tylko ponownego poczucia spełnienia.
    http://polska.newsweek.pl/jakie-marzenia-ma-jeszcze-leszek-miller-na-newsweek-pl,artykuly,270802,1,2.html
    ===================

    Czyżby wyjście awaryjne?
    Na bezrybiu i rak ryba……

  280. ‚wiesiek59’
    2 października o godz. 11:29

    Cyt.
    ‚Ekscelencja już zna smak władzy. Chce tylko ponownego poczucia spełnienia.
    …………………….
    Czyżby wyjście awaryjne?
    Na bezrybiu i rak ryba??’

    Szanowny ‚wiesiek59’, napisano to w Newsweek’u, a więc podziel przez dwa, napisał to Rafał Kalukin, a więc podziel przez dwa, uwzględniając zaś cynizm i tradycyjną niechęć mediów reżimowych do SLD, podziel to na dowolną liczbę większą od dwóch … może znajdziesz ziarenko prawdy … może?!

    Pozdrowienia.

  281. Opary absurdu się rozprzestrzeniają…
    Sławomir Nitras rezygnuje z kierowania szczecińską PO, aby nie podejmować decyzji o zwołaniu zjazdu powiatowego będąc świadomym nadużyć, które miały miejsce podczas wyborów delegatów przez koła partyjne…
    Trudno! Jego decyzja.
    W chwilę potem oświadcza z przekonaniem; Jeśli premier zapyta mnie, jak walczyć z „pompowaniem kół”, ja mu powiem, jak to zrobić.
    Dawno się tak nie obśmiałam 😆
    Ciekawe, w jakim kierunku skieruje on teraz swoją łódeczkę, na jaki pomyślny wiaterek nadstawia swój żagiel 😉

  282. Orteq
    S. Michalkiewicz, z którym byłam wieki temu zaprzyjaźniona, ale był wtedy zupelnie innym człowiekiem, uwielbiał wplatać w rozmowie, czy w swoje teksty pisane rozmaite cytaty mniej czy bardziej a propos. Zawsze zresztą miał świetną pamięć. Nieraz się z niego podśmiewałam i mówiłam, że Sander jest człowiekiem, który myśli cytatami. Najpierw szuka go w głowie i wokół niego rozbudowywuje jakąś tezę.
    Stąd i tytuł jego felietonu „Cały pogrzeb na nic”.
    A anegdotka dotyczyła takiej oto sytuacji. Podczas żałobnej oracji stremowany mówca, zamiast Dunin Markiewicz powiedział Munin-Darkiewicz. Na co Fiszer scenicznym szeptem zareagował – „No i cały pogrzeb na nic”.
    Z tych funeralnych anegdot w wykonaniu Fiszera jeszcze jedną, przy okazji, przytoczę.
    Na pogrzebie poetki Bronisławy Ostrowskiej jedna z dam wystąpiła w imponującej toalecie żałobnej (czarne strusie pióra, czarny fantazyjny kapelusz, białe perły i takież chryzantemy w dłoni). Fiszer ucałował jej dłoń i oznajmił z zachwytem – „droga pani, była pani królową tego okropnego pogrzebu”

  283. Kilka uwag do wypowiedzi biskupa Pieronka, iż należy się szacunek pedofilowi, jeśli ma chody w niebie – czyli jest pomazańcem Bożym. Nie chcę zakpić z tego pomazania, bo mogłyby to być wypowiedzi obrzydliwe (jak o lizaniu „pomazańca” z białej piany), ale nie bardzo chciałem się zgodzić z taką opinią. Było mi przykro, że i Lex szafuje tym szacunkiem dla każdego zbrodniarza. Gdybym zapytał któregokolwiek Polaka, czy odnosi się z szacunkiem do takich osobistości jak Hitler czy Stalin, to pukaliby w któreś czoło – albo moje, albo swoje. U mnie wyraz szacunek nijak się nie kojarzy z wieloma osobami. Mogę się mylić! Może za słabo znam język polski. Uczę się go dopiero około 70 lat, więc jestem daleki od doskonałości. Posłużyłem się więc opinią doktora Gugla:

    Szacunek – wyraz ten może mieć wiele znaczeń, w zależności od kontekstu użycia może m.in.: oznaczać:
    ? szacunek – w sensie poważanie, uszanowanie, poszanowanie, respekt, atencja, estyma, pokłon, uznanie
    ? szacowanie – szacunek wartości, wycena
    ? prestiż – znaczenie, autorytet, posłuch
    ? kult, kult świętych, czczenie
    ? pudźa – uwielbienie, ofiara, szacunek.

    Obejrzałem wszystkie zasugerowane możliwości i żadna nie pasowała mi do biskupa-pedofila. Może ta „pudźa”? Nie znam tego wyrazu, tylko podobnie brzmiące – „kuźwa”! To już bardziej zbliżone do mojego odczucia. Nie będę komentował żadnego z cytowanych pojęć – lepiej nie!
    Mnie bardzo wzburzyła perfidia i hipokryzja „bywszego” kanclerza – pewnie dostanie awans i paszport do Watykanu – taki „itligentny”!
    Cały czas hierarchia pieprzy o wyższości prawa Bożego nad ustanowionym przez byle jaki Sejm. Lekceważy wszystkie struktury państwowe. Jeśli jednak ksiądz otrzymał wyrok od świeckiego organu, to nie jest obowiązujący dla biskupa – czeka taki idiota, aż jeszcze kilka lat upłynie (po wyroku w Strasburgu). Wtedy nagle szanuje to nieważne prawo ludzkie, które katolik-poseł (lub poślica) ma obowiązek złamać, jeśli nie odpowiada hierarchii kk. To jest klasyczne kur…stwo!!!

    PS

    Równie żałosne jest to ciągłe oświadczenie, że polski kościół jako instytucja nie jest odpowiedzialna za swego niewolnika. Jeśli ten zawini, to instytucja nie da grosza dla ofiar! Aż się prosi, aby zrobić porządek z ta instytucją, choćby korzystając z doświadczeń innych państw. Oprzeć finansowanie i zobowiązania na zdrowych zasadach. Podobnie czynić z partiami i Związkami Zawodowymi. Wszyscy niech działają wyłącznie ze składek – dobrowolnych – swoich członków i sympatyków. Oj, rozmarzyłem się! W takim kraju chciałbym zakończyć mój żywot!

  284. PiS ponosi całkowitą odpowiedzialność za rządy Tuska
    Według wstępnych analiz przyczyn obecnego rządu, współzależności i ogólnej charakterystyki, obserwatorzy polityczni dopatrują się zasad kierowania państwem wraz z przyjęciem odpowiedzialności. Zarówno wnioski dotyczące tych cech, jak i pod pewnymi względami obowiązujących standardów, przekładają się na obraz, w którym, można powiedzieć, wszystko zmierza w określonym kierunku, co w jakiejś mierze tłumaczy jego znaczenie. Obiektywne korelacje zachodzące pomiędzy różnymi czynnikami a efektem w dążeniu do rozwiązania prowadzonych ukierunkowań mają swoje odbicie w sposobie przeprowadzania ustalonych założeń.

    W konkluzji obejmującej całokształt tych zagadnień analitycy wskazują, że całkowitą odpowiedzialność za rządy Tuska ponosi PiS.

  285. PS

    Przy kopiowaniu z Gugla „lerdpress” zrobił z kropek znaki zapytana bez mojego udziału. Gdy się temu bliżej przyjrzałem, to nawet widzę słuszność użycia znaków zapytania przed takimi wyrazami jak – „uwielbienie, respekt, pokłon, kult świętych…”itp. wtedy, gdy myślę o niektórych arcybiskupach. Tak prawdę mówiąc, znam tylko jednego porządnego wśród żyjących i do Niego prawie wszystkie wyrazy można zastosować.

  286. Antonius
    Wyeksplikowałeś dokładnie to, nawet z nawiązką, co i ja myślę na temat naszego kk oraz indolencji państwa, które coraz wyraźniej zmierza w stronę wyznaniowego, lekceważąc własną kontytucję.
    Po wymuszonym (tym razem głownie dzięki mediom) odwołaniu przez abp Hosera skompromitowanego kanclerza kurii, wielebny ks. Zieliński redagujący portal kurii, nie ustępuje ze stanowiska typowego dla polskiej kleszej mentalności.
    Pisze on dramatycznie: „Każdy wyraz solidarności z księdzem Hoserem jest bezcenny, Stawką jest marginalizacja kościoła”.
    Tu ich boli! – chciałoby się powiedzieć. Nic tylko „Okopy Świętej Trójcy”.
    Oby, to co zaczyna sie dziać jednak również w Polsce, za sprawą papy Franciszka, okazało się tsunami. I oby to tsunami zadziało także na naszą nędzną klasę polityczną w różnych zresztą obszarach życia.
    Też chciałabym zakończyć żywot w trochę innym kraju.

  287. Antonius, Mag
    Znów mi namieszaliście w głowie z tym „szacunkiem”. Sam już nie wiem jak do Pieronkowej wypowiedzi podejść. A może chodziło o szacunek dla praw człowieka – to chyba miał Lex na myśli. Inaczej mówiąc za czyn człowieka nie szanujemy ale szanujemy np jego prawo do obrony. Nie wiem
    Pozdrawiam

  288. kartka z podróży
    Sprawa wydaje mi się prosta jak konstrukcja cepa.
    Szacunek wymuszony obyczajem związanym na przykład z czyimś prestiżem (przypisanym stanowisku, tytułowi), czy humanitarnymi prawami człowieka, których nie można odmówić zbrodniarzowi lub pedofilowi (prawo do obrony nie musi oznaczać automatycznie szacunku dla tego człowieka) NIE JEST tak naprawdę szacunkiem.
    Intuicja i doświadczenie podpowiadają, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć.

  289. Mag
    Myślę, że Pieronek mylnie odwołał się do przykazania „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. Zamiast „miłuj” użył „szanuj” i stąd całe to zamieszanie. Oczywiście „miłowanie” nie jest synonimem jakiegoś zadurzenia. „Miłuj” w ewangelicznym rozumieniu oznacza, że jeśli „miłowany” czyni zło to trzeba mu to dobitnie powiedzieć – ” źle czynisz bracie, dokonaj uczciwego rachunku sumienia i nie grzesz”.
    Tak więc Pieronek namieszał.
    Pozdrawiam

  290. Szanowni państwo blogowe, pani Janiny – mija pięcia pięć dób a pan @Andrzej Falicz nie dał głosu. Co jest?? Czyżby mu pomogło ??
    P.S. słuchałem wypowiedzi Hosera w TVP Info, odniosłem wrażenie, że ucieka do przodu a w każdym razie nie pragnie szczerej rozmowy z redaktorem i hurtem zgadza się ze wszystkim jakby z góry, czekając na zakończenie tej męczarni przed kamerami. Jakby „odwalił” powinność wobec trzódki !! Pozdrawiam Ciebie drogi @Antoniusie – Czesław.

  291. Kartka z podróży
    2 października o godz. 15:31

    Słowo „miłuj” w kontekście pedofilii zabrzmiałoby nieco….niezręcznie.

    Kawał był swego czasu:
    Czym się różni pedofil od pedagoga?
    Pedofil NAPRAWDĘ kocha dzieci…….

    Można zakładać a priori szacunek do innego człowieka.
    Tyle że on sam musi potwierdzić swą wartość swym postępowaniem.
    A gdy zaprzecza założeniu, szacunek traci……
    Korelacje między szacunkiem a autorytetem są dość mętne, moim zdaniem…..

  292. Wiesiek59
    Zdaję sobie sprawę, że to brzmi niezręcznie. Pewnie dlatego Pieronek zamiast „miłuj” powiedział „szanuj”. I dlatego główkujemy kolejny dzień co miał na myśli
    Pzdro

  293. Poprawki ????
    Ja bym Pieronka ani nie tłumaczył , ani usprawiedliwiał ani już broń Boże nie poprawiał.
    Człowiek ma swoje lata , niezgorszy umysł czego dowody już dawał
    więc widocznie powiedział tak jak mu sumienie nakazało.
    Wypada przyjąć i głowa pokiwać wzdłuż albo w poprzek
    ukłony

  294. Proponuje tytuł pracy habilitacyjnej w rozpisanym konkursie dla nowych luminarzy wiedzy z Uniwersytetu im. Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Tego uniwersytetu, ktory służy jako placówka dla badan naukowych Zespołu Parlamentarnego pana posła Antoniego Macierewicza. Tytuł pracy habilitacyjnej mógłby być następujący:

    „Osobisty wkład biskupa Pieronka w tworzenie Produktu Krajowego Brutto III RP. Ze szczególnym uwzględnieniem roli badan naukowych przeprowadzonych w ramach badania katastrofy smoleńskiej na uniwersytecie im. Prymasa Tysiąclecia”

  295. A może chodziło o szacunek dla praw człowieka ? to chyba miał Lex na myśli. Inaczej mówiąc za czyn człowieka nie szanujemy ale szanujemy np jego prawo do obrony.
    *
    Niekoniecznie prawo do obrony miałem na myśli.
    Wyjaśnię to inaczej: na piwo (wódki nie pijam) z takim kimś nie poszedłbym; ręki też nie podałbym ale też i nie oplułbym czy nie spluwałbym mimo mijając takiego kogoś na ulicy. Uprzedzając ewnentualne zarzuty: nie uważam bynajmniej przy tym, że abp. W. czy ks. G. są opluwani.
    Chodzi mi o tzw. szacunek dla człowieka nawet wówczas gdy ciążą na nim tak poważne podejrzenia jak na wymienionych. W moim przekonaniu nawet najsurowsza ocena czynu czy zachowania człowieka nie powinna wykluczać szacunku dla niego jako człowieka właśnie, także wtedy gdy ten ów swoim zachowaniem – często zdarza się – swojemu człowieczeństwu zaprzecza.
    Czy akurat bp. Pieronek to miał na myśli wypowiadając to co powiedział ? Nie wiem. To biskupa należałoby zapytać, co miał na mysli.
    Interpretując po swojemu tą wypowiedź dałem wyraz tego czego mnie uczono przez 5 lat we Wrocku na ul. Kuźniczej: przestępca to też człowiek – z wszystkimi tego faktu konsekwencjami. Chiałoby sie napisać : Ecce homo – chociaż w tym przypadku – wydaje mi się – byłoby to nadużyciem.

  296. I jeszcze, aby nie było wątpliwości….
    Uważam, że sugerując, iż medialne komentarze na temat „dokonań” nuncjusza W. i ks. G. na Dominikanie dowodzą braku „szacunku dla człowieka” – bp. Pieronek dokonał czegoś w rodzaju dowolnego „eksperymentu myślowego” czyli – mówiąc kolokwialnie – „przegiął pałę”.
    PS. Wyżej i wcześniej w ostatnim zdaniu winno być: chciałoby się….

  297. Przypominam Koleżankom i Kolegom, a powiadamiam tych, którzy tym razem przez nieuwagę tego komentarza @staruszka nie przwinęli, że posty Gospodyń i Gospodarzy blogów e-Polityki mają kodowanie UTF-8 i że nie jest to forsowanie pisma arabskiego, lecz używanie jednej z form zapisu kojarzonych z Unicode.

    Kłopoty z elementami górującymi nad główną częścią litery oraz z elementami zwisającymi z takiej części biorą się z aktywności siostry Belzebuba imieniem NieMaCzasowa określanej przez lud polski Biegunką.

    Praktycznie wszystkie liczące się środowiska wspomaganej komputerowo edycji tekstów wspierają Unicode, a Notatnik mojego Windows XP oraz Word 2003 używają kodowania UTF-8 do zapisu zwykłego tekstu i można umieścić w tekście komentarza cztery pozycje ó robiącego salto w przód oraz podać imię Szecherzady w oryginalnej pisowni.

    W Word 2003 troszeńkie to wymaga skracania pazurów, używania paliczków, przyciskania i przytrzymywania klawiszy oraz rozróżniania Alt od Alt Gr. Gdy Word ma na celu blogowy komentarz „W oparach absurdu” to nie powinien przyszłym czytelnikom pokazywać wyprostowanego palca środkowego w asyście pozostałych zgiętych, lecz przejść drogę:
    Zapisz jako -> Zwykly tekst -> Zapisz -> Inne kodowanie ——> UTF8 (na spodzie listy formatów kodowania).

    Ulotność błyskotliwej myśli @Lewego sprawia, że ogonki w drodze do nas giną w lasach Badenii, bo brak czasu każe napisać karabinową serię komentarzy – z troski o Ojczyznę – i ogonki odpadają w burzliwej drodze na serwer. Aż dziw, że i nie gubi kropki.

    Cieciecieciecierpliiiiwości prosi jonkala guhego siedzoncy pszy alembiku s kturego sie sonczy, ale nie rosuu. No to pieszemy norznie …

    http://www.youtube.com/watch?v=s15sWGn_Ylc

  298. Staruszku! Ratunku!!!
    Chyba ty jedyny jesteś w stanie udzielić mi jakiejś skutecznej pomocy w sprawie niby prostej, ale nie do przejścia.
    Próbuję skorzystać z internetowej wersji „Polityki” i w żaden sposób nie mogę przejść procedury.
    Kiedyś, przed laty zalogowałam się ale było to już dawno i nawet nie pamiętam po co.
    Nie pamiętałam hasła, więc próbowałam je zmienić i to się udało, ale mój adres e-mail każdorazowo był odrzucany z informacją, że ten adres jest wykorzystany przez inną osobę.
    Napisałam na adres kontaktowy „P”, opisałam sprawę i otrzymałam swój login i hasło, z informacją, że mam te dane na własność i tylko takimi się posługiwać, używając swego stałego adresu pocztowego.
    Niestety, system odrzuca nadal, konsekwentnie i login i adres. Ręce opadają!
    Informatycy „Polityki dali mi taką wskazówkę;
    Przesyłamy zrzut ekranu z naszego logowania, u nas działa wszystko poprawnie.

    Może trzeba spróbować zalogować się spod innej przeglądarki, lub odświeżyć komputer, lub spróbować na innym urządzeniu, może komputer zapamiętuje jakieś stare hasła.

    Czy masz @Staruszku jakąś mądrą radę na mój problem?
    Tylko błagam; weź pod uwagę moją wspaniałą znajomość tajników języka komputerowego!!!
    Jeśli mi odpowiesz, będę wdzięczna do grobowej deski, choć to nie będzie przesadnie długi okres, ale na tyle tylko mogę być w obiecywaniu wiarygodna.

  299. mag (13:09)

    „S. Michalkiewicz, z którym byłam wieki temu zaprzyjaźniona, ale był wtedy zupelnie innym człowiekiem…Sander jest człowiekiem…”

    Dobrze ze mi przypomniałaś o tym. Teraz jeszcze, po przypomnieniu przez Lexa i innych, ze dla każdego człowieka trzeba mieć szacun, zacznę i ja pracować nad poprawa swojego stanu umysłowego w tej materii. I może nadejdzie kiedyś jeszcze taki dzień, gdy znowu siądziemy z Sanderem przy stole i obalimy kilka flaszek, przy zachowaniu szacunku jeden dla drugiego. Ostatnie nasze posiedzenie przy winie, jeśli miało jakieś pozory takowego szacunku, to raczej było to z racji obecności zon..

  300. Orteq
    Wierzę w człowieka jako takiego, (nie mylić z Gorkim, który miał jakoby powiedzieć – człowiek to brzmi dumnie), więc może kiedyś jeszcze usiądę z Sanderem przy stole.
    Ostatnio zdarzyło mi się po dlugiej przerwie kilka lat temu i nie było to miłe doświadczenie mimo zachowania wzajemnego szacunku. Wyznam, że z mojej strony, nie wiem jak z jego, były to chyba pozory wynikające z kindersztuby.
    A propos pracy nad tzw. szacunem dla drugiego człowieka.

  301. @ANCA_NELA

    Gdybyś nasz blogowy kwiatku czytała więcej, uważniej i z odrobinę większym wysilkiem czytała komentarze naszych maczo i mądrali, to wykorzystała byś krótką notkę @stasieku.

    Dla tego kokretniego celu i tej konkretnej potrzeby, załóż sobie konto pocztowe na Wirtualnej Polsce lub na innym wortalu. Będzesz miała drugi adres (w sensie innym niż na tym blogu używany) e-mailowy. Zwykle jest tak, że żaden nowy adres e-mailowy nie pokrywa się z już istniejącym. Ten nowy adres będziesz używała do korzystania z zasobów medialnych spółki komandytowej Polityka.

    Gdy przełamiesz brak odwagi, to wytworzysz takich swoich adresów cały pęczek. Twój chwilowy kłopot psychologiczny bierze się z utożsamianiem swej unikalnej jaźni silnie ze swą powłoką cielesną i odczuwaniem zmysłowym. Tymczasem jesteś adresem e-mailowym znanym Polityce i nie kojarzysz, że możesz doznawać w wyżej opisany sposób schizofrenii.

    Tyle na tą chwilę …

  302. @ANCA_NELA

    @stasieku pisał o wykorzystywaniu kilku urządzeń do komunikacji, w tym kilku komputerów. Większość tych urządzeń powinniśmy kojarzyć z unikalnym identyfikatorem sprzętowego elementu stanowiska komputerowego.

    Każdy z Was kwiatuszków nazywanych użytkownikiem naiwnym nie ma płci, a tylko globalnie uniklny numer modemu (niegdyś) teraz rozbudowanego o funkcje współpracy z siecią komputerową. Ten wątek omawialem w jednym ze swych niedawnych komentarzy. Podobnie jest z adresem poczty e-mail. Internet jawniej nazywany wszechświatową pajęczyną adres routera (będacego mądrzejszym modemem) traktuje jako osobną istotę i wymusza na fabrykach routerów rejestrację każdego egzemplarza w światowej kartotece.

    Jeden człowiek może być operatorem kilku urządzeń majacych unikalne numery. Twoja niepowtarzalność przejawiająca się w pokazywaniu się na przyjęciach w sukni innych niż inne suknie została przez Wielkiego Brata odarta z godności osoby.

    Cokolwiek powiesz kokieteryjnego i ozdobisz kwaśną lub słodką buźką to taki fachura jak ja, będzie Cię traktował jako site, czyli węzeł sieci wszchświatowej, bo: nie dorówna już …

    http://www.youtube.com/watch?v=oZZ2mOvtk5w

    … nasza pozycjo blogowej książki adresowej …

    … bywaj w kilku miejscach internetowych – będziesz ciekawsza …

  303. Staruszku!
    Dzięki za poradę i za zasłużoną porcję uszczypliwości. Jutro siadam i biorę się do pracy.
    O wynikach nie omieszkam poinformować.
    Mój kłopot jest raczej techniczny – jak prof. G. niż psychiczny. Do psychologów zaufania nie mam i nie bardzo sobie wyobrażam, aby którykolwiek mógł mi w czymkolwiek pomóc. A na schizofrenię, to ja jestem zbyt prostym organizmem.
    Bliscy znajomi schizofrenicy, to osoby o wybitnej inteligencji.
    Gdzie mi tam do nich…

  304. ANCA_NELA
    2 października o godz. 22:48

    Próbowałaś wymazać historię przeglądania w swojej przeglądarce i wykasować pamięć podręczną?
    Byc może tu tkwi problem…….
    Spróbuj zrobić to albo w opcjach internetowych panelu sterowania, bądź w historii przeglądania przeglądarki.

  305. Wieśku!
    Historię przeglądania wymazuję dość często. Sama poważniejszych operacji nie przeprowadzam, bo się nie znam na obsłudze komputera do tego stopnia, aby się za takie operacje brać a na dodatek nie znam angielskiego, więc sam widzisz – mogiła.
    Mój bratanek i chrześniak w jednej osobie od czasu do czasu robi mi przegląd sprzętu.
    Komputer od zawsze był tylko przeze mnie używany, mam legalne oprogramowanie, nie mam pojęcia skąd taki kłopot.
    Zwracam się do blogowego mędrca w tej dziedzinie o jakąś sugestię i radę.
    Mam wrażenie, że rada @staruszka będzie pomocna w rozwiązaniu problemu.
    Faktycznie, jestem użytkownikiem naiwnym… ale ilu kierowców zna dokładnie budowę silnika swojego samochodu???
    No to ja jestem takim właśnie kierowcą, który wie gdzie jest gaz, gdzie hamulec, sprawnie obraca kierownicą i jedzie tam, gdzie chce, choć nie wie jak to się dzieje, że samochód jedzie.
    Umówiłam się już z bratankiem i myślę, że uda mi się kłopot zażegnać.
    Dziękuję za każdą radę i sugestię.

  306. @ANCA_NELA

    Schizofrenia kojarzy nam sie z wariatkowem.

    Jesli zamienimy ją na bardziej rozbudowane frazeologicznie określenie wcielenie użytkownika to każdy automat (wyspecjalizowny hakierski program) lub osoba cielesna znająca nazwę użytkownika i hasło (niefortunnie zastępją tą parę słowem login) może z dowolnego komputera odebrać Twoją pocztę.

    Jesli wolisz używać starszych określeń, to niech to będzie per procura. Serwer noszący nazwę symboliczną:

    poczta.neostrada.pl

    po wpisniu nazwy użytkownika podanej przeze mnie w procedurze rejestracji nowego konta pocztowego oraz hasła udostępni mi lub moim per procura pocztę do mnie nawet w Peru i na dowolnym komputerze lub telefono-komputerze.

    Ukorz się, i nie upieraj się przy traktowaniu siebie jako osoby.
    Jesteś użytkowniczką i Pan Turing, teoretyk komputerowej komunikacji nie jest zdolny rozpoznać czy jesteś bogato oprogramowanym komputerem, cz też żywą istotą.

    Wszelki opór jest nierozsądny. Oddałaś duśzę diabłu www i tylko wspólczycie będzie nakłanialo innych do nie wytykania Ci tego.

  307. Staruszku!
    Proszę! Nie kpij sobie z choroby, która jest jednym z największych nieszczęść, jakie mogą dotknąć młodego, wybitnie uzdolnionego człowieka i złamać mu życie i karierę a jego rodzinie przysporzyć ogromnego bólu.
    To nie jest zabawne i nie do śmiechu.

    Dobranoc.

  308. ANCA_NELA ;2 października 12:25
    Eurosposeł Nitras ,niepewny nominacji na kandydata do Brukseli ( od kilku lat słyszy się jego konfliktach w PO -kiedyś takie skrzydełko Jana Mari Rokity, któremu proponował nawet start w wyborach na prezydenta Szczecina ) dziś nerwowo szuka Wiatru .
    Prognozuje ,że wyląduje nawet u… Gowina ,tak mu się podoba szybka jazda autostradami do Brukseli ,uwielbia to a’la Jacek Kurski .
    Jego list do premiera Tuska to taka dymna próba ,ostatnia próba szukania Nawietrzenej dla swojej łódeczki nach Bruxelles .
    Z Pozdrowieniem

  309. A_N adres
    Bywa , nie zawsze ale radzę spróbować że
    – coś w elektronach zawartych w wielkich szafach wiedzy tajemno-komputerowej się pomerda //elektron A nie poznaje swego współbrata też A// no i my biedacy otrzymujemy zwięzły komunikat
    BŁĘDNY ADRES mimo że wczoraj był bezbłędny.
    -co robić //od Lenina//
    -wymazać ten niby STARY CHOĆ BŁĘDNY BEZBŁĘDNIE w komunikacie i wpisać NIBY NOWY a będący powtórzeniem starego
    błędnie – bezbłędnego.
    Bywa że skutkuje i A rozpozna A
    Powodzenia
    ukłony

  310. zezowaty
    – Dzięki ten sposób wydaje mi się dobry.

    Waldemar
    Interesująca prognoza… ale gdzie wyląduje Gowin???
    Aby odnieść sukces, trzeba wygrać w wyborach a jego protektorzy mają teraz jakby pod Wiatr 😉 Takie czasy. Ciekawe.

  311. @Antonius,ie
    @Lex’ie
    Zostawiłem Wam informację na „En Passant”. Jeśli tam nie zaglądacie, to mówię, żeby mi Antonius znowu głowy nie zmył, że od jutra, od 9.30, 12 godzin Ruhra Open się zaczyna.
    Pozdrawiam, Nemer

  312. @ANCA_NELA

    Splatając www z życiem człowieka wspólczesnego nie zamierzałem unikać wzmianek o skokach na bokach bohatera dnia w jego domu, który jest dziś domem zmarłego.

    Jutro może zmienić się nasza konstytucja i zgodnie z duchem odnowy będziemy na dzień dobry robili gest przypominający urządzenie męki pańskiej jakim jest krzyż.

    Noszenie powszechnego wśród chrześcijan wisiorka przy biuście i hasło „Ja się nie wstydzę Jezusa!” może prowadzić uparte kobiety do miejsca ukamieniowania.

    Lech Wałęsa nigdy nie dostanie wizy do Arabii Saudyjskiej – nawet gdy wypnie coś dla ugody z klapy kierowany chęcią dofinansowania przez Riad wydania jego dzienników.

    Polscy księża jedzą głównie banany powstałe poza klasycznym systemem płciowym na bananowcach niezapylonych. Franciszek tym się nie zajął.

    Nawet akronim www może sprawić ból, a kłopoty użytkownika komputera można sprowadzić do cepa często przywoływanego przez @mag.

    Miastowy radzi rolnikowi naprawić pękniety cep.
    A chłop na to: „U nas prostych, to się robi nowy.”

    Połowa moich zawodowych kolegów była przeciwna oprogramowaniu user friendly krótko to uzasadniając: „Idiotów nie należy dopuszczać do komputera.” Taki nieświadomie skażony cwaniactwem użytkownik rozgłasza:
    Nie ma to jak DOS. [Adam populacji komputerów] W tych Windowsach to niesposób cokolwiek naprawić!

    Jeśli musisz czyścić puste pole, to wpierw uświadom sobie, którą częscią ciała wypiąl się na Ciebie twórca programu. Rozpatrywanie jak umuc pupę wypiętego na Ciebie programistę, to jak dłubanie lewą nogą w lewej dziurce od nosa. W prawej jest łatwo – bo tak zbudowany jest naiwny użytkownik komputera.

    Zdrowia psychicznego życzę i chłopskiego rozumu w podejściu do rzeczy, które mają nam słuzyć a nie my im. A diabeł właśnie niedaleko Ciebie walczy z krasnoludkami – gdy tylko się od wrocławskich krasnali odwrócisz i obie walczace strony zamierają po od początku odwracania się ku nim.

    Siły nieczyste są w powietrzu i w warszawskim Miejskim Przedsiebiorstwie Oczyszczania, które zapewne zwróci grzecznie uwagę, że za dużo śmiecę.

    Poza tym w domu wszyscy zdrowi na ciele i umyśle i stan opętania nie powoduje mego szurania po klepkach wszelakich.

    No i poćwicz odwirowywanie żartów od powagi.

    Twe obśmianie cierpień po nadepnięciu kolca www jest pyszne!
    Narazie sytuujeę Cię na najniższym stopniu podium!

  313. Staruszku!
    ?Idiotów nie należy dopuszczać do komputera.?
    Piękna myśl!
    Przypominają mi się początki prania w pralkach wirnikowych – na prąd.
    Byli wtedy tacy macho, co do sprzętu zmechanizowanego swoich żon nie dopuszczali, bo uważali, że są na to za głupie.
    Pozostawało im kręcenie korbą wyżymaczki i wywieszenie na sznurki.
    Mnie na szczęście taka „opieka” w życiu ominęła, nigdy za żaden mąż nie wyszłam, więc nie miał mi kto uświadomić mojej głupoty a ja sama na to nie wpadłam i potrafię użyć młotka, wiertarki, pędzla malarskiego a także coś całkiem ładnego uszyć,wyhaftować i ugotować a nawet upiec, ostatnio usiadłam do komputera i też sobie jako tako radzę, a jak nie radzę, to się radzę mądrzejszych ode mnie.

    Co do odwirowywania żartów od powagi…
    Mam wrażenie, że na żartach się troszkę znam, nie obrażam się, kiedy ktoś ze mnie żartuje, jednak odróżniam żart od drwiny, któej nie lubię i chyba nie jestem w tym odosobniona.
    Lubię dowcip typu „Przy szabasowych świeczkach”, nie lubię tych innych, obraźliwych i chamskich.
    Nie potrafię się także śmiać z „wariatów”.
    To są bardzo nieszczęśliwi ludzie i nie potrafią się bronić.

  314. Anca_Nela
    Ty to masz talent przywracania może nie tyle ludzi do pionu, co miary rzeczom! Serio mówię.
    Czasem skrobniesz coś tak z cicha pęk, a brzmi to świeżo i oddala od różnych „potępieńczych swarów” w realu, które przenoszą sie na blogi.
    Tak sobie pomyślałam, ze stanowicie wespół ze staruszkiem swoisty tandem, choć każde z Was robi w nieco innej poetyce.
    Pozdrawiam

  315. Na lżejszą nutę ANCO.

    Lat temu wiele, gdy dopiero rodziła sie trójca fura-skóra-komóra podsłuchałem w autobusie wyznania Pani gdzieś z garnizonowego osiedla na Pomorzu: „W tej Warszawie to pełno dziwaków mówiących do siebie.”

    Jeśli chodzi o diabła www, to przypominam że był okres gdy telefon bez drutu na wiele starszych osób działał popudzająco do znaku krzyża reką i westchnienia: „A kysz!” Nie drwiłem z wariatów, a być może znasz z moich komentarzy odesłania do filmików YT pokazujących panie tańczące tarantellę. Taniec ten wywodzi z południowych Włoch gdzie zdarza się do dziś przejściowe szaleństwo po ugryzienia przez lokalną odmiane tarantulli.

    Mam natomiast wspomnienia z przebywania w środowisku matematyków i programistów komputerów traktowanych jako mających wiedzę tajemną. Szef projektu informatycznego przegłądając moduł programowy pyta autora:
    Jasiu! Czy ty jesteś normalny?
    Ależ uchowaj Boże!

    Polecam:

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Jurodiwy

    oraz

    „http://lubimyczytac.pl/ksiazka/183105/szaleniec-bozy-emanuel-quint”

  316. Pani Janino! Błagam! Niech Pani pozwoli w Poranku TOKFM komentatorom mówić, proszę ich nie kontrapunktować! Tego się nie da słuchać. A poza tym zaprasza Pani osoby, które naprawdę maja COŚ do powiedzenia. Pozdrawiam. Wierna słuchaczka

  317. Dostałem kartkę od Hubertusa z Sohland nad Szprewą. Poznałem Hubertusa pod marketem Penny w którym kupowałem chleb i piwo. Zainteresowało go dokąd się wlokę z plecakiem. Gdy usłyszał, że wracam z Hiszpanii do Polski popłakał się. A potem zaprosił mnie do swego domu na kawę. Hubertus jest wiekowym facetem. Na dokładkę przez obolały staw biodrowy ma kłopoty z chodzeniem. Ale czuje sentyment do Polski i Polaków, bo urodził się przed wojną na wsi pod Wałbrzychem – jego tata był tam nauczycielem. Hubertusa wysiedlono po wojnie do dawnego NRD. Nie wiem czym się zajmował ale teraz jest biedny jak mysz kościelna. Żona go opuściła i nie bardzo sobie radzi w życiu. Hubertus jest też samotny – jedyna jego radość to stary spaniel, którego podkarmia najlepszymi kąskami ze swego skromnego jedzenia.
    Najpierw pokazał mi z dumą swój świeżo odnowiony po letnich powodziach mały domek. A potem, przy kawie „Turek” album z rodzinnymi zdjęciami jeszcze sprzed wojny. Jego rodzina była wtedy majętna. Hubertus kilka lat temu odwiedził dom swego dzieciństwa pod Wałbrzychem. Ludzie, którzy tam mieszkają prowadzą skromną agroturystykę. Spotkanie było sympatyczne – zabito świniaka, Hubertus kupił wódkę i trzy dni nieźle balowano – czego dowodem są zdjęcia.
    Przed wieczorem Hubertus nie zwracając uwagi na obolały staw przeprowadził mnie przez pola i laski do Czech. We wsi, u znajomej sprzedawczyni, kupił sobie żarcie „na krechę” i z płaczem mnie pożegnał.
    Nie spodziewałem się tej kartki. W drodze nie zostawiałem ludziom swego adresu, bo nie wiedziałem czy do kraju wrócę. Ale tam, na styku trzech granic, zrobiłem wyjątek. No i z tego powodu spotkała mnie dziś miła niespodzianka. „Mein Lieber Kartka!” – przyjemne wspomnienie.
    Pozdrawiam

  318. Kartko ;
    Fajnie sie czyta o Twoim spotkaniu nad Szprewą i o tej Kartce którą poczta dostarczyła .
    Mam na moich ulubionych adres Twojego blogu , a tam dalej jezioro Bodeńskie ,to znak przerwy czy zakończenia ?
    ps.
    Wyżej @Baranek wyraża żal ,niepokoj , z powodu sposobu prowadzenia Rozmów w Poranku TOKFM .
    Jeśli jestem w domu w czwartki to słucham radia TOKFM i tylko w czwartki .
    Szczególnie sobie cenie przegląd prasy , ale dziś moim zadaniem Gospodyni zdecydowanie przesadziła .
    Przedstawiając ułomności ludzi starszych ( na tele porównawczym z innymi krajami ) podnoszoną w artykule X ,gazecie X czy Y, o ich narastających ułomościach fizycznych
    spowodowanych lichą aktywnoscia ( Herbata ,kawa Fotel TV itp.)powiedziała pani … To też mamy w spadku po PRL . Na takie diktum wyłaczyłem radio – Jak można wypowiadać takie głupoty ,Jak ??!!.
    A co mamy w spadku po np. Jerzym Buzku ( tylko 4 lata a nie 40 lat ) a jakie skutki finansowe .
    prof. Buzka najgorszego premiera po 1990 wywindowano do Parlamentu UE ,a dziś atakuje ministra Rostowskiego .
    Mam nadzieję , że PO nie wystawi tego pana na listy w 2014 r ,być może jego kwalifikacje rzeczywiście osiagaja poziom oceny Prof WŁADYKI (POLITYKA) któremu wyrwało sie swego czasu do mikrofonu . Buzek ?! a to dobry je…ka
    I tyle .

  319. Waldemarze
    Czuję, że powinienem napisać coś większego, zwartego. Coś trudniejszego niż blogowe notatki. Chodzi to za mną, kusi, pociąga … .
    Dzięki za miły komentarz. Nie ukrywam, że adresowałem go do tych co przy granicy żyją.
    Pozdrawiam

  320. Waldemarze
    Koło Ciebie też szedłem. Piękna trasa rowerowa Usedom – Berlin. No i mnóstwo rodaków, którzy się po niemieckiej stronie urządzili. Fajne spotkania.
    Pzdr

  321. mag!
    Dzięki za miłą ocenę mojej blogowej działalności. Ten mój duet ze @staruszkiem jest nieco podszyty strachem i obawą… ja się go troszkę boję.
    Nigdy nie jestem pewna, czym mnie zaskoczy, a że zaskoczy, to pewne tak, jak i to, że również zafunduje „szczypa z zakrętasem”, bo tego sobie nie odmówi.
    Ze staruszkiem jest wprawdzie kostropato, ale za to nigdy nie nudno.
    Nie dam się jednak namówić na kurs informatyki, bo już od najmłodszych lat byłam tępa w słupkach i do matematyki miałam skandaliczny brak zainteresowania.
    Pewnie wynikało to z ogromnych zaległości już od samego początku nauczania szkolnego, bo wciąż się gdzieś przenosiliśmy i tak regularnie zaczęłam do szkoły chodzić od czwartej klasy podstawówki. A że byłam dobra w przedmiotach humanistycznych, to jakoś się doczołgałam do matury i tu CUD!
    Mama wysłała mnie na korepetycje do swojej szkolnej przyjaciółki, matematyczki.
    Ona w przeciągu dwóch tygodni tak mnie przećwiczyła, że ja na maturze zupełnie samodzielnie, bez ściągania! zdałam zarówno pisemny, jak i ustny na cztery!
    Moja szkolna matematyczka na pożegnalnym spotkaniu z klasą powiedziała ze łzami w oczach, że takiej niespodzianki nie sprawił jej w całym, długim życiu żaden inny uczeń!
    I że, gdyby przypuszczała, że ja potrafię cokolwiek z jej przedmiotu zrozumieć, to ja bym matematykę naprawdę umiała, bo ona by się o to postarała…
    Życie jest pełne niespodzianek 😀

    Acha! Zalogowałam się i mam już dostęp do „Polityki” cyfrowej 😀

  322. Anca_Nela.
    Ja też się staruszka czasami trochę boję, ale on nie tyle „straszny”, co rózeczką pogania nasze zwoje mózgowe.
    A to bywa niemiłe. Zwłaszcza gdy ktoś oczekiwałby łaskotek lub duserów.

    Pozdro staruszku, przy okazji a nawet bez!

    I jeszcze a propos Twoich wspominek.
    Ja sobie odpusciłam matematykę pod koniec LO, bo uważałm się za gwiazdę (jakieś wiersze opublikowane, a poza tym humanistka pełną gębą.)
    Matematyk się ulitował i dopuścił mnie do matury, dzięki wstawiennictwu innych moich belfrów. W stosownej chwili dostałam ściagę i napisałm na dostateczny, nie „rozwiązując” jednego z zadań w ogóle, bo to już byłaby bezczelność. Akurat wtedy to wystarczało, by nie zdawać matury „ustnej”, czyli przy tablicy z matematyki.
    Żałuję troche mojej tamtej „pychy”, bo po latach zrozumiałam, że lepiej wiedzieć i umieć więcej niż mniej.
    P.S. Ja jednak kupuję „Polltykę” papierową, bo lubię szelest stron.

  323. Gdy wyruszyłem w podróż Staruszek przysłał mi mądrą radę – „Otwieraj się na ludzi”. Wziąłem to sobie do serca, przełamałem depresyjne bloki i otworzyłem się. I tylko dzięki temu udało mi się osiągnąć to co zaplanowałem. Jestem za tę radę Staruszkowi wdzięczny dozgonnie.
    Pozdrawiam

  324. mag!
    Też lubię czytać papierowe książki i gazety, ale jeśli chcę przesłać jakiś tekst przyjaciołom za granicę, to muszę mieć opłaconą formę elektroniczną.
    A teraz akurat są bardzo ciekawe artykuły Roberta Krasowskiego o Lechu Wałęsie.
    Kolega bardzo się interesuje takimi tekstami, więc nie pozostawało mi nic innego, jak zakupić taką wersję, która mi pozwoli na przesłanie.

    @staruszka także pozdrawiam, bo choć się go obawiam, to równocześnie lubię i cenię.
    Ach ta kobieca konsekwencja…

  325. ANCA_NELA
    3 października o godz. 20:41

    Fakt, Krasowski bardzo interesujące aspekty porusza.
    Niestandardowo patrzeć- to sztuka……

  326. Anca_Nela
    No wiesz, tego się po Tobie, Anciu nie spodziewałam! Mimowolnego seksizmu: „Ach ta kobieca niekonsekwencja”… A co niby, męska konsekwencja jest konsekwentna? Zależy dokładnie od tego, co facetowi akurat pasuje. Czyż wszak nie?
    Tryptyk Krasowskiego o Wałęsie (czekam na trzecią część) jest bardzo interesujący. Trafiają do mnie jego oceny i analizy oparte na znajomości faktów bez zacietrzewienia i z góry założonych tez.
    Zresztą znam książkę Krasowskiego, którą polecałam niedawno na którymś z blogów „Po południu. Upadek elit solidarnościowych po zdobyciu władzy.” Ze znakomitą okładką – odwróconego plecami kowboja z „W samo południe”. Pamiętasz ten plakat z czerwca 1989?

  327. @ANCA_NELA 3 października o godz. 19:51

    dotknęła wrażliwego miejsca cywilizowanego człowieka:
    abstrakcyjnego myślenia niezależnego od pobudzania przez sferę wegetatywną jego życia.

    Osoby mające doświadczenie z nauczaniem jazdy na nartach używają określenia: „Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz!”

    Mam okazję widzieć naukę pływania małych dzieci: od niemowlaków aż do 6-latków włącznie. Nie znam się na tym, ale urywkowe wymiany zdań z rodzicami utwierdzają mnie, że ludzie oduczają się pływania po pierwszym dzwonku szkolnym. Zapomnieć umiejętności pływania lub umiejetności jazdy na rowerze ponoć nie sposób.

    Natomiast jest nadzwyczaj łatwo zniechęcić do nauczenia się matematyki w zakresie szkoły podstawowej i/lub szkoły średniej. Rzecz jest złożona i niesposób jej w miarę bez oganiania się od mitów i stereotypów opisać bez przwołania elementów psychologii rozwojowej oraz socjologii.

    Młodzież której pomagałem przezwyciężyć szkolne kłopoty z matematyki oraz rodzice byli zwykle rozczarowani, gdy polecony rozpoczynałem pomoc: jako pierwszy cel wskazywałem chodzenie do szkoły z „odrobioną” matematyką. Gdy większe kłopoty minęły i można było latorośl pozbawić korepetytora, byłem często proszony o kontynuację. Nudziło mnie to, że nie byłem pobudzany do znajdowania rozwiązań kłopotów i wskazywałem, ze seria ocen szkolnych wskazuje, że nie jestem juz konieczny. Bardzo często okazywalo się, że jestem potrzebny.
    Zsyntezytował to pewin Jasio:
    Gdybym przyszedł bez jasno i czysto napisanych rozwiązań zadań z matematyki, to koleżanki i koledzy nie dali by mi ściągnąć polskiego, a o ciekawych kanapkach jakich mama nie umie, to musiałbym na parę dni zapomnieć.

    Odrobione lekcje z matematyki w zrozumiałym dla zapisie dla kolegów to był już towar, za który zdobywało się uznanie i ograniczenie agresji rówięsników wobec silnego już psychicznie młodego człowieka.

    Ku mojemu zdumieniu, dowiedziałem się w 1966 roku, że uczeń we Francji może ograniczyć nauczanie matematyki i przed maturą już o strachu przed lekcjami matematyki zapomnieć. Echem tego mechanizmu sterowania programem szkolnym są w Polsce od wielu lat klasy humanistyczne. O ważnym stanowisku taki dorosły skąpy w matematykę Francuz musiał zapomnieć i merem nie mógł zostać.

    Chrzanienie o mniejszej chłonności geometrii przez dziewczęta francuskie od chłonności głów chłopięcych było tam bardzo rzadkim elementem folkloru.

    Matematyka jest słowem budzącym żywą niechęć wsród co najmniej połowy Polaków mających więcej niż 8 lat. Budzi strach.

    @ANCA_NELA zafundowała nam odę do radości:
    Już nie muszę się bać matematyki.

    Wiązanie tej ody z moim nickiem u jakiegoś przesadnie dokładnego śledczego mogłoby rodzić potrzebę znalezienia komentarza w którym @staruszek straszył matematyką Koleżankę @ANCA_NELA.

    Więc uszczypnę koleżankę: jest olbrzymi kawał obszaru życia człowieka w którym jest wysiłek umysłowy koniecznością i nie wiąże się ten wysilek umysłowy ze wspomnieniem chamskiego nauczyciela matematyki lub wspomnieniem nauczycielki matematyki z negatywnej selekcji.

    Gdy na praktyce studenckiej zrobiłem klasówkę i postawiłe 4+ brudasowi z biednej rodziny za rozwiązania na kartce zatłuszczonej smalcem i 2 synowi wiceministra będącego czołowym lowelasem klasowym zabierającym klasę do kina za pieniądze taty, to klasa mnie znienawidziła.

    Przyszedł 1968, brat odmówił wyjazdu z czołowej warszawskiej fabryki na pacyfikację bezczelnych studentów, ja poszedłem wprost na falę ZOMOwców wchodzących na autonomiczny teren Uniwersytetu Warszawskiego i zrozumiałem, że sprawiająca mi kłopoty matematyka z braku iskry bożej jest mi niechętną nauką klasową i odmówiłem udziału w tej zabawie.

    Nie produkowałem zgwałconych matematyką i cienuiteńka sugestia @ANCY_NELA o dręczeniu jej przeze mnie matematyką śmieszy mnie. Dziwczyna pełnoletnia, z kilku pieców chleb jadła, a o gwałtach jakich doznała w wieku rozkwitania na lekcjach matematyki nie potrafi mowić z radością. Oda wyzwolenia od matematyki jaką tu zaśpiewała nie jest z mojego dorobku poetyckiego i mnie tam wówczas nie było.

    Żeby zrozumieć, że rozmawia się z automatyczną sekretarką, a nie z żywym abonentem nie wymaga wspomnienia liczb naturalnych, a tym bardziej przypomnienia liczb urojonych.

    Jesteśmy tu bywalcami niezwykłej sfery ludzkiej aktywności umysłowej: blogosfery. Odmiennej od doświadczeń setek pokoleń ludzi. I nie jest gwałtem, tlumaczenie humanistce, że serwer poczty elektronicznej przypomina nam przesyłki post restante a jest dostępny bez względu na swoje fizyczne polożenie. Zalogowany do programu pocztowego własciciel konta e-mail może odebrać pocztę nie rozgłaszając gdzie jest komputer pozwalający mu się zalogować. Karta płatnicza wystawiona w Caracas jest w moim sklepie osiedlowym honorowana. A zrozumienie, ze nasz komentarz się nie ukazał z powodu naszej niedbałości wielu tutejszym przygłupom kojarzy się z cenzurą i chaotycznym banowaniem.

    Blogosfera jest dziwnym tworem.
    @Kartka Z Podróży tu od kilku dni wstawia komentarze pisane na tajlandzkiej prowincji osadzony w ciupie za zapalenie marychy. Zaprzecz temu przekonowująco @ANCA_NELA.

    Przyszłoby Ci z postawionym przeze mnie zadaniem poradzić sobie łatwiej, gdybyś miała skuteczny trening szkolnej matematyki.

    A rozwiązanie jest takie: zadanie jest źle postawione. Gdy ciekawie pisze, niech będzie anielską wtyczką w piekle w której reżim nie musi mieć specjalnych: sami się pilnują.

    Diabeł matematyki nie jest najgorszym złem jakiego Drogie Dziecko spotkało. Liczby naturalne wymyslił Bóg. Pozostałe wymyślili ludzie.
    Nie Tobie chcieli dokuczyć i nie interesuje ich to czy ranę matematyczną w Twym serduszku zaszyto.

    Skoncentruj się na głupawce, która jest tak zakaźna, że upośledza Prezesa Polskiej Akademii Nauk. Według niego dla Lecha Kaczyńskiego grawitacja była gotowa zrobić wyjątek. I niech reszta udowodni, że nie nastąpiło wrogie przejęcie oddzialywań dalekosiężnych. Wszak jednolita teoria pola oddziaływań nie istnieje.

    Cytowałem na blogach e-Polityki cudze wspomnienia o oszalałych matematykach. Udział matematyków wśród szaleńców jest pomijalny. I gdy się chce ponarzekać na skłaniających nas do wysiłku, to lepiej nie posiłkować się przypomnieniem walki ze szkolną matematyką.

    Bo zaraz dołaczą się do chóru idioci, do znajomości z którymi w realu nie chciała byś się przyznać.

    Trzymaj klasę.
    Nawet gdyby to miała byc klasa abstrakcji.

  328. No! Tym razem staruszku zupełnie na opak pojąłeś mój wpis wspomnieniowy.
    Nie czułam się szczególnie katowana matematyką w szkole, ja się jej po prostu nie uczyłam – pewnie z głupoty i braku potrzeby. Moi profesorowie byli mądrymi ludźmi i zarówno fizyk/chemik, jak i matematycy byli przekonani, że ja się nie będę posługiwać w dalszym, dorosłym życiu wiedzą przez nich wciskaną do uczniowskich głów.
    Stosowali wobec mnie taryfę ulgową, wystarczyło, że miałam wiadomości na słabe trzy.
    Bo byłam bardzo dobra z przedmiotów humanistycznych.
    A poza tym byłam na tyle uczciwa, że nie ściągałam, a nauczyciele to wiedzieli.
    Egzamin maturalny, to było wyzwanie i czułam, że padnę, stąd ta interwencja i korepetycje u przyszywanej ciotki w Warszawie.
    Co ona na temat moich wiadomości powiedziała, to przez litość pominę.
    Ale pomogła mi na tyle skutecznie, że dałam sobie radę.
    Do dziś czuję ogromną satysfakcję z tej, samodzielnie zdanej matematyki a także lekkie poczucie wstydu, że się kiedyś nie starałam. Nie czuję się wyzwolona od tej królowej nauk. Raczej czuję trochę żalu, że tak się potoczyły losy mojej rodziny i moje w rezultacie, że miałam takie luki w początkowym nauczaniu. Bo wygląda na to, że gdyby nie to… być może byłabym kimś zupełnie innym.
    Ale tego się już nie dowiem.

  329. Jak podokuczam to lepiej śpię.

    Dobranoc.

  330. Dobrych snów!
    Dobranoc.

  331. RUCH PALIKOTA zmienia podobno nazwę na TWÓJ RUCH, co skłoniło mnie do zabawy, która doprowadziła mnie do odkrycia prawdziwej nazwy. Właściwa nazwa powstaje, gdy zamienimy ostatnią literę pierwszego członu nazwy z pierwszą drugiego, a potem drugi wyraz zapiszemy od końca. Jak wam się podoba ta nowa nazwa? Ten Palikot zawsze wymyśli coś zabawnego!

  332. Szanowni blogowicze bloga pani Janiny Paradowskiej, a moi znajomi – zdaje sobie sprawę z tego, że jestem monotematycznym uczestnikiem blogosfery (używając terminologii @Staruszka, którego komentarze i opinie w ogóle, czytam z wielką uwagą i przyznaję, że czasami jestem zmuszony sięgać po encyklopedię i słownik wyrazów obcych z powodu, moim zdaniem zbyt kwiecistego języka, jaki stosuje – ale ma do tego prawo, a ja tylko „zyskuję na tym” ), co nie oznacza, że na niczym innym, poza około smoleńskimi sprawami się nie znam.
    Zabieram jednak głos rzadko, no bo jak dyskutować z kimś, kto używa nagminnie pojęcia „reżymowa telewizja” w której bezkarnie grasuje (w dodatku pewnie za darmo) taki Pospieszalski – z tym swoi „bliżej” (czego, można się zapytać??) albo jej prezes puszcza, w czasie największej oglądalności, radosną twórczość pani Gargas, równolegle z filmem NG.
    Czy można poważnie traktować głos bpa Pieronka, który jakiś czas temu oświadczył-był publicznie, że dzieci poczęte metoda in vitro nie posiadają duszy . Autor metody otrzymał za to Nagrodę Nobla !! . Reakcja oczywiście była, ale jedynie ze strony, jednej z tych „bez duszy” – czy Jej dziecko to także dziecko bez duszy ???? Czy te półtora miliona istot (statystyki nie podają, ile z nich ma już własne dzieci) to istoty, których los jest nieznany (oczywiście gdy „przyjdzie pora”, jak to ujął Woźniak), bo to właśnie dusza określa człowieczeństwo istoty ludzkiej !!??? Starałem się śledzić skutki Jej wyjścia z kościoła katolickiego w geście sprzeciwu wobec takiej opinii bpa Pieronka – nic się nie stało, sprawa została załatwiona na poziomie parafii, przy absolutnej zgodzie na to „reżymowej telewizji” i nie tylko.
    Teraz o czymś „najgorszym” – byłem jestem i będę przeciwnikiem konstytucji, która weszła w życie kuchennymi drzwiami, bez wymaganej większości uprawnionych do głosowania, a nawet z pośród tych, którzy wzięli udział, nie wszyscy byli „za” – dla przykładu ja, który głosował „przeciw !!”
    Artykuł 42 Konstytucji RP jest autorstwa (albo, przynajmniej współautorstwa) człowieka ubabranego po szyję w sprawę z Ałganowem – i nie tylko, jego koledzy także, czyż nie nasuwa się podejrzenie, że „podczepili” się – jako osoby publicznego zaufania pod zasadę domniemywania niewinności i wszystkiego co jest z tym związane w procesie dowodowym i karnym ??
    Dokonałem małego przeglądu, tego co związane jest z Kodeksami Justyniana I Wielkiego, nie doszukałem się ani jednego słowa, które pozwalałoby na dołączenie do osób mających prawo do domniemywania o niewinności osoby publicznego zaufania. Zresztą, wszystko w tych Kodeksach dotyczy wyłącznie spraw „rzeczy” i stosunku do tych „rzeczy” uczestników postępowania.
    Na pocieszenie, wynalazłem w przypisach do Kodeksów Justyniana I Wielkiego, taką ciekawostkę : PROBATIO VINCIT PRAESUMPTIONEM – dowód obala domniemanie
    Czyżby, zatem, jeżeli przedstawiony dowód w sprawie jest wiarygodny i niepodważalny redukuje jego prawa, wynikające z formalnego wykonywania zawodu publicznego zaufania do zera, a staje się on pospolitym przestępcą, który w zamknięciu (albo z t.zw. wolnej stopy) oczekiwać będzie na wyrok i określenie ile to lat będzie miał na przemyślenia czynu !! ???
    Przyjmując dosłowne tłumaczenie zasady że : probatio vincit preasumptionem , ksiądz Gil powinien natychmiast stać się panem Gilem i na nic tu powszechnie znane przysłowie ROMA LOCUTA – CAUSA FINITA (Rzym przemówił sprawa skończona – św. Augustyn – IV-V w. n.e.). Prawo świeckiego państwa (co określa nawet nasza Konstytucja) – podobno Polska również do nich należy) nie może być podporządkowane prawu kanonicznemu, tworzonemu przez wieki przez kolejnych Piotrów z Rzymu, a uwieńczonego przyjęciem kolejnego dogmatu (I Sobór watykański – 1870 rok) o nieomylności papieża .
    Można zrozumieć powody hipokryzji dostojników państwowych, na przyjęciach oficjalnych w Rzymie – wiadomo, że przynajmniej 30 % wyborców w Polsce to wierzący w dogmaty ustalone przez ludzi z krwi i kości, „którzy byli nieomylni” i trzeba mieć to na uwadze, ale czy nie nadszedł czas na stwierdzenie, że to już od dłuższego czasu Rzym nie stanowi o tym kto jest królem czy cesarzem w państwach Europy !!! Poczekajmy chwilę, aż sam papież Franciszek „zabroni” dostojnikom państwowym obcałowywania jego biżuterii.
    I na zakończenie – dziwić może postawa prawników polskich w sprawie pana Wojciecha Gila. W sytuacji gdy nawet Watykan – Rzym, jak to ujmował JP-II, nie miał żadnych wątpliwości i zdegradował abpa Wesołowskiego z oficjalnych uprawnień w Dominikanie (także za podobne do pana Gila „przedsięwzięcia” pedofilskie), nasi niemalże na siłę chcą korzystać/stosować zasadę Artykułu 42 Konstytucji RP – pisanego w ściśle określonej sytuacji politycznej autora/współautora tego Artykułu oraz zasady, że dowód obala domniemanie , stawiając tym samym jednego z najgorszych przestępców, jakim jest pedofil – opiekun i wychowawca dzieci na równi z pospolitym złodziejem.
    Pan Piotr SCHRAMM, moim zdaniem ocenił właściwie sprawę, chociaż także przy daleko idących zastrzeżeniach ? jako adwokat !!
    P.S. czy w tych seminariach nie uczą logiki ?? Ze słów pana Gila wynika, że jest on ofiarą własnej ofiary (oczywiście pod pojęciem „ofiary” rozumiemy osobę pokrzywdzoną) 😆
    To tyle, serdecznie pozdrawiam – Czesław.

  333. Szanowny @Czesław’ie!

    Absurd wziął się od głuchego dźwięku i przyjął w polszczyżnie znaczenie niedorzeczności. Gdybyśmy mieli słownik z polskiego na obcy to @ANCA_NELA przetłumaczyła by Ci stronę sprzedażową Politki, bo ona jest już otrzakana w targetach i brandach po tym jak we Wrocku namnożyło się firm z paradygmatu językowego Józiex’a.

    Jednym z trudnych obcych wyrazów jakie ostatnio użyłem jest arkusz sprzedażny (po inteligencku: sheet of stamps). Wygląda on na przykład tak:

    http://1.bp.blogspot.com/_3yum4CGPICE/TIeLXxzAErI/AAAAAAAAARQ/VYSJrR1J9xs/s1600/2010.08.23+40th+AlFateh+(ms+MNH)-.jpg

    Jest to arkusz zwykle z dużą liczbą dziurek czyli perforowany (w polskiej gwarze mazowieckiej: przedziurkaczowany) wzdłuż szeregów których rwie się na kawłki które się liże i nie nadają się one na e-mali.

    Zważ, że od wielu miesięcy nikt z Tuaregów broniących prawd zawartych w Zielonej Książeczce nie przysłał Ci odkrytki z naklejonym po polizaniu prostąkątnym kawałkiem arkusza sprzedażnego. Młodzi też zawłaszczają sobie słowa i Ale żyleta! dziś służy matcho nie do golenia się, a do ślinienia się na jej widok.

    Zakladam, że z pozycją ze słownika wyrazów obcych zwis męski jesteś obeznany, po tym jak opisałem smart ice w Trou Madame w Łazienkach Królewskich.

    Z tymi Tauregami to jest tak bo, mimo że to są islamczycy to u nich babstwo czyli po polsku matriarchat.

    Zatem jeślim zbyt sophisticated, na skończ męki swe użyciem push button Start i moja audycja dla Ciebie będzie over.

  334. Szanowny Czesław’ie
    Barba crescit, caput nescit
    Saluto

  335. Kaczyński będąc w opozycji jest zamieszany w tyle skandali i absurdalnych spraw, że aż strach pomyśleć co by było gdyby rządził krajem…

  336. Szanowny @Staruszku (15.27 dnia 6.10.) – Twój wpis nie jest ani zbyt wyszukany, ani też wymyślny, a tym bardziej nie jest zbyt wyrafinowany – jest po prostu prostacki . Moja babcia kiedyś mówiła, że prostak, nawet ten najbardziej wykształcony zawsze pozostanie prostakiem, tylko, że takiemu można powierzać bardziej odpowiedzialne funkcje (oczywiście pod odpowiednim nadzorem, by nie wykorzystywał swojej wiedzy przeciwko panu !!).
    Tak, jakby przy okazji – nie bardzo mnie interesowała etymologia niektórych pojęć, stosowanych w polszczyźnie, dlatego zapytowywuję: czy na podstawie pańskiego rozumowania można przyjąć, że antyabsurd wziął się od pełnego dźwięku , jaki wydawała Kasztanka Marszałka podczas pierdnięcia, co przyjęło znaczenie dorzeczności – przecież mamy często do czynienia z frazą, że ktoś mówi do rzeczy 😆 ❓
    P.S. Kartkę ignoruję zupełnie, o czym on wiedział jeszcze przed „zniknięciem” – a po powrocie nie chciałem tylko mu o tym przypominać (czyżby wielkoduszność Kresowiaka ???).
    Bez pozdrowień – Czesław.

  337. Dziękuję @Czesław’ie za pokazanie swoich możliwości.
    Zapewne zaskarbiłem sobie wdzięcznośc także tych, którzy dopiero teraz zorientowali się w co do Twoich możliwości.

    Życzę zdrowia, bo …

  338. Przypisy

       Szukając w Wikipedia.pl szczegółów opisu arkusza wydawniczego natrafiłem na nazwę arkusz sprzedażny, której to nazwy nie znałem i wydała mi się odrobinę zabawna.
       Objaśnienie słowne jest ziustrowane zadrukowanym arkuszem znaczków pocztowych z rządkiem nadrukowanych wartości kosztu łącznego zestawu kolumn od lewej do prawej. Ten element arkusza nie był przeznaczony dla kupującego znaczek na list i służył wygodzie sprzedawców znaczków.

       Poszukałem innych grafik podobnych i znalazłem obrazek arkusza niedziurkowanego przedstawiającego obrazki z Dżamahirijja Kadafiego. I tu już blisko przejścia od sprzedażny do sprzedajny. W praktyce mego codziennego czytania wciąż spotykam się namysłem czy literę j czytać jako h, czy też jako ż.

    Libijska Republika Arabska zasłynęła także z dziwactw Kadafiego. Jego gwardię przyboczną były młode sprawne żołnierki. A najbardziej wierni gwardziści byli Tauregami. No i poniósł mnie nurt zabawy surrealistycznej słowami.

       Na blogach e-Polityki nie ma oparów, bo kadzidłem tej religii są kropelki wyrazów. Nie ma wciągąnia nozdrzami, a jest wchłanianie oczyma. Nikt Wam nie da tyle, ile ja Wam obiecam.

       Zajrzałem jeszcze do słownika wyrazów obcych, aby znaeźć pochodzenie słowa absurd. Przypomniało mi się spolszczenie nazwy Nowej Kordegarda na Dziurka Pani nawiązująca do okresleń młodzieżowych dla małych lokalików z kawą i innymi przyjemnościami.

       W czasach gospodarki planowej Komisja Planowania dopuszczała zmianę ceny na podobne produkty, aby tylko nazwa nie byla identyczna ze starą. I tak krawat stał się zwisem męskim.

       Brak poczucia urody języka przez urzędników sprawił, że w oficjalnym słowniku zawodów występował zawód poklepywacz tyłków damskich w fabryce butów zmiękczający część nazywaną napiętnikiem i ochraniającą w zamiarze kobiecą pietę przed otarciem skóry klientki. Poklepana skóra miękkła. Skąd my to zmamy …

       Smart ice wymyśliłem na poczekaniu. A lody sprzedawane klientom kawiarenki Trou Madame są wspaniałą ozdobą spaceru po Łazienkach Królewskich.

       Staram sie unikać obcych wyrazów i moje szyderstwa z nadużywania zapożyczeń z angielszczyzny mogą śmieszyć lub nie.

       Nie ma zaplanowanego targetu moich komentarzy i moim komentarzem można sobie gębę wytrzeć.
    Podobnie jak oddychać oparami wyrazów. Przyznaję natomiast, że niektóre komentarze śmierdzą.

    Dobranoc deklarującym zyskuję na tym i tym których moje pisactwo zaszkodziło.

    Bonus: szmutctytuł

  339. Szanowny @Staruszku (23.09 dnia 6.10.) – pieprzy/fansoli pan, a właściwie popisuje się prostactwem (nie mylić z prostotą, bo to nie to samo, tak jak sprzedażnemu daleko jest do sprzedajnego .
    Ten wspomniany – nie wiem z jakiej okazji – Mu’ammar al-Kaddafi (pewnie wspólnie z ukochanym swoim pieskiem pałacowym – Siwakiem), w swojej Zielonej Książeczce opisał w bardzo nieskomplikowany sposób znaczenie pojęć kobieta i mężczyzna . Mężczyzna tym się różni od kobiety, że posiada to, czego nie posiada ona (znaczy kobieta). Proste – prawda?? Zdobył/li tym stwierdzeniem naukowym ogromne, światowe uznanie, nagrodzone przez Białorusinów przyznaniem tytułu Honoris causa (indywidualnie, ponieważ pan Siwak nie chodził do żadnej poważniejszej Szkoły) jednej ze swoich Uczelni (chyba nawet z dziedziny Informatyki właśnie – kto jak kto, ale Ty powinieneś o tym wiedzieć !!).
    Wiedzieć powinieneś również i o tym, że słownik wyrazów obcych, to nie źródło wiedzy etymologicznej, to alfabetyczny spis już ustalonych pojęć obcych, ale stosowanych w języku polskim.
    Osobiście wolałbym formę : rozklepywacz tyłków damskich skąd już blisko do rozklapichy. Za darmo dodam, że obok zwisu męskiego funkcjonowało również pojęcie wsówka męskiego luzem . Daję Tobie pełne pole do skojarzeń, bo tylko tym się chyba obecnie zajmujesz.
    P.S. Należałem do tych, co to zyskują na tym , jeśli jednak nie podasz powodów napaści na mnie po moim komentarzu z godz. 13.18 dnia 6.10.br. to rozpocznie się przewijanie. Dziękuję za życzenia zdrowia, bo rozumu mnie, póki co, chyba nie brakuje. Nie wysilaj się specjalnie nad odpowiedzią, by Ci przypadkiem nie pękła pewna, bardzo istotna żyłka. – Czesław.

  340. Niech moim wkładem w dyskusję będą takie perełki jak; prężenie firan; usztywnianie męskich przodków i oczywiście troszkę wytworniejszy od zwykłego zwis męski ozdobny

  341. Przypomniałam sobie, że w asortymencie był także kaleson męski jednoczęściowy
    Zdrowia życzę wszystkim dyskutantom 😉

  342. Polecam „UPIÓR DZIENNY” (zapamiętałam ten napis na szybie pralni przy pl. Unii w Warszawie, oczywiście za Peerelu).
    Gdy chodzi o nowomowę kościelną, szczególnie gustuję w „UBOGACANIU” (chyba czego się da lub nawet nie da w człowieku za pośrednictwem chyba kościoła, bo czy Boga, to nie jestem pewna).

  343. Blog znowu leży.
    Przeglądam wieści gminne w najpierwszych z pierwszych mediów, a tam jakieś pierdoły na czołówkach, żeby broń czegoś tam nie komentować z Twojego Ruchu. Oczywiście, media są wolne i mogą sobie publikować co tylko zechcą, i tak w ubiegłym tygodniu nasiliła się tam sraczka referendalna w stolycy i pedofilska w kościele katolickim. Ciekawe, że nikt nie wpadł wcześniej, ażeby jakimś tekstem opamiętać arogancką HGW i jeszcze bardziej aroganckich polskich biskupów. W pierwszym przypadku zrobił to jakiś Guzioł, a w drugim do ataku ośmielił polskich dziennikarzy dopiero sam Franciszek.
    „Gwiazdy” polskiego komentatorstw politycznego już widzą, że Twój Ruch jest porażką i nie ma w nim nic ciekawego i godnego dyskusji. Dominuje zdaje się pogląd, że jak nie będziemy nic na ten temat publikować, to będzie tak samo jak z referendum (im mniej weźmie udział, tym dla naszej HGW lepiej). Zmartwienie jest, nie ma co ukrywać, ponieważ Twój Ruch nie przekona nikogo ze zwolenników PiS i PSL, ale może zabrać część elektoratu SLD i PO, a to jest już powód wystarczający, ażeby partię dyskredytować.
    Fakt, polska polityka jest gówniana jak mało gdzie (ktoś próbował porównywać ją do tej z USA – no, śmiech po prostu), a media się dostosowały.

  344. @Czesław nie tylko nie zrozumiał mojej reakcji na jego długi komentarz z cytatami obcojęzycznymi i na wszelki wypadek się obraził, ale jeszcze chce mnie skrzywić swymi pouczeniami, abym nie był taki ptostak.

    Z pouczeń nie skorzystam i zostanę prostakiem.
    Najgorszy interest zrobiliśmy na memłających inteligentach my z którzy z przedmieścia do śródmieścia weszliśmy, ale przedmieście z nas nie wyszlo.

    No i wyszłem na chama.
    I skręcam w przecznicę.

    Za późno na ucznie mnie … Jam beton spieniony!

    Na załączonym wcześniej obrazku angielska nazwa republiki islamskiej zaczyna się od Y, a Wikipedia.pl zaczyna nazwę od Dż.

    Ja innych jako głupich traktuję przed rozpoczęciem czytania ich tekstów. To pozwala mi szukać czegoś mądręgo. To jest taka forma zdegenerowanego optymizmu. Wiemy, że świat jest do d..y i ufamy, że się dowiemy do czyjej.

    I ciekawość częściowo zaaspokoiłem.

  345. Śleper
    Popieram to, co piszesz, a propos specyficznej zmowy milczenia mediów polegającej głownie na dyskontowaniu TR (wyjątkowa tym razem zgodność od lewa do prawa).
    Mam do tego całego towarzystwa palikotowego spory dystans, ale MIMO WSZYSTKO jest to jakieś światełko w tunelu.
    Pretensje do Palikota wyłuszczyłam na blogu Hartmana, a nie uważam się za żaden auturytet, bym miała swoje „złote myśli” przeklejać tu i ówdzie. Będziesz chciał, to zajrzysz.
    Jestem gotowa przyglądać się życzliwie, choć z dużą dozą wrodzonego sceptycyzmu, KAŻDEJ inicjatywie, ktora rozwali chory klincz PO-PIS.
    A że blog leży, to inna sprawa.
    Pozdrawiam

  346. Z notki biograficznej Wiktora Pietrowicza DUBYNINA, można dowiedzieć się, że to właśnie z powodu jego uporu i stanowczości, ostatnie jednostki wojsk rosyjskich opuściły Polskę dopiero 17 września 1993 roku. Nic bardziej durniejszego nie można było napisać, akurat przy notce biograficznej tego pana generała, który po słowach wypowiedzianych w Legnicy, umarł nagle w listopadzie 1992 roku z pośmiertnym tytułem bohatera FR. W główce tego pana nie mogło pomieścić się to, że Rosjanie muszą opuścić Kraj Nadwiślański. Rozumiał konieczność opuszczenia Węgier i Czechosłowacji, no bo to Węgry i Czechosłowacja, ale od siebia ???
    Moją uwagę zwrócił „czeski błąd” pomiędzy datami 17 września 1993 r. a 17 września 1939 r. (1993 1939 !!!). Kiedyś (nie dawno! ) pisałem o tym, ale to minęło bez echa. Wiadomo, przełom wiosny i lata tego roku (pod względem meteorologicznym bez zarzutu) nie nastrajał do czytania poważnych komentarzy.
    Nie pisałbym tego i dzisiaj, w październiku, o czymś co się wydarzyło we wrześniu pamiętnych lat 1939 i 1993, gdyby nie rozmowa prowadzona na kanale CAFE HISTORIA, z udziałem panów (pomijam tytuły naukowe, ponieważ one ostatnio nie odzwierciedlają wiedzy posiadacza) Kostrzewy-Zorbasa i Malaka.
    Odnoszę wrażenie, że piszemy na nowo historię nawet tej najnowszej Polski. Oto trochę cytatów z rozmowy pani Ewy STAROSTY z „wrednym generałem” Zdzisławem OSTROWSKIM – ostatnim pełnomocnikiem Rządu RP d/s pobytu wojsk radzieckich w Polsce.
    Pytanie pani ES : 17 września będziemy obchodzić podwójną rocznicę: agresji radzieckiej oraz pożegnania ostatnich rosyjskich żołnierzy, opuszczających terytorium Polski. O ile jednak Związek Radziecki faktycznie napadł na nasz kraj 17 września 1939 roku, o tyle wojska rosyjskie, zgodnie z podpisanym porozumieniem, miały opuścić Polskę do 15 listopada 1992 roku, ale bez kilku tysięcy, których wyjście było przewidziane dopiero na koniec roku 1993, po zakończeniu tranzytu wojsk radzieckich z Niemiec. Skąd wzięła się więc data 17-go września ?
    Odpowiedź gen.bryg. ZO : w czerwcu zadzwonił do mnie prezydent Wałęsa i zapytał, czy jest możliwe szybsze wyprowadzenie wojsk rosyjskich niż to określono w porozumieniu. Odpowiedziałem, że taka możliwość istnieje, bo jednostki bojowe już Polskę opuściły, ale do załatwienia takiej sprawy jestem za mały. Całość rozmowy można przeczytać pod:
    http://bydgoszcz24.pl/artykul/wot-wriednyj-gienieral
    Na zakończenie jest tam podany także link do pierwszej części rozmowy.
    P.S. Tak na wszelki wypadek uprzedzę zapoznanie się z całością materiału stwierdzeniem, że sprawę „uroczystego pożegnania ostatnich Rosjan w Polsce”, właśnie w dniu 17-go września 1993 roku na stacji Warszawa – Rembertów załatwiło, w absolutnej tajemnicy przed pozostałymi członkami władz państwowych RP, trio za strony Polski w składzie: Wałęsa, Skubiszewski i gen. Wilecki. Ze strony Rosji to Jelcyn i Graczow (popędzani z Niemiec na podstawie zupełnie innego dokumentu, o którym także pisałem przy innej okazji). – Czesław.

  347. Na mocy decyzji ministra obrony (PO – cholera wie jakie skrzydło) i rozkazu Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego udała się na Jasną Górę pielgrzymka żołnierska. Udział był dobrowolny, ale w ramach podróży służbowej mundurowych. Koszt jasnogórskich peregrynacji trepów wyniósł milion sto tysięcy złotych. Na nerwową interpelację jakiegoś posła od Palikota wojskowi biurokraci Siemoniaka odpowiedzieliz godnością, „że pielgrzymkę traktuje się jako czas kształtowania postaw obywatelskich i etycznych, uczenia odpowiedzialności za dobro wspólne, jakim jest Ojczyzna.”
    Pozdrawiam

  348. Czesław (10:57)

    „Osobiście wolałbym formę:rozklepywacz tyłków damskich skąd już blisko do rozklapichy. Za darmo dodam, że obok zwisu męskiego funkcjonowało również pojęcie wsówka męskiego luzem .”

    Ja osobiście bym wolał formę GROPA. Wywodzi się ta forma od obcojęzycznego czasownika ‚to grope”. Macać, znaczy. Obłapywać. Wyższość formy GROPA nad np. formą ROZKLAPICHA polega na tym, ze obejmuje dwa stany, czynny i bierny. Gropą może być bowiem zarówno macaczka jak i macana. Podczas gdy rozklapicha to wiadomo. Jeden stan tylko – beznadziejny.

    Forma GROPA jest również formą inkluzywną jeśli o orientacje chodzi. Podczas gdy zarówno rozklapicha jak i rozklepywacz zdecydowanie sugerują orientacje ekskluzywną. Na taką polityczną niepoprawność w dzisiejszych czasach ludzie na pewnym poziomie nie mogą sobie już więcej pozwalać. Nie mogą i już.

    Najserdeczniejsze pozdro, drogi @Czesławie. Pochwa by była dla wierzących (głęboko)

  349. Kartka z podroży, 20.39. Za to ten pajac Siemoniak powinien być w tym samym dniu wypieprzony. A tak, dostanie awans od prezydenta.

  350. Szanowny @Orteq’u (21.18 dnia 7.10) – dziekuję za dobre słowa, chce się żyć. W dyskusję o różnych pierdołach, zwisach – zostałem wciągniety przez nachalną napaść naszego wspólnego znajomego z bloga za komentarz o W. Gilu – jednym z najbardziej ohydnych przestępców, bo opiekunie i wychowawcy dzieci, pedofilu, który z premedytacją wykorzystywał ich zaufanie i niedostatki pospolite. Nie znam orientacji seksualnej tego pana, a może wzmianka o Konstytucji (Art.42) tak go zdenerwowała ❓ 😆 Pozostaję wierny historii – Czesław.

  351. Kartka z podróży
    Matko moja, coś widać przegapiłam. Znaczy się tę pielgrzymkę WP na Jasną Górę. Jednak służbową nota bene?
    Padre Franciszku – co robić?!
    No bo Ty, czy ja możemy tylko kombinować z boku, jaką by miotłę znaleźć na te wszystkie aberracje.
    Palikot z TR na pewno nie wystarczą.
    Dobranoc

  352. mag7 października o godz. 13:09
    Stawiam jeszcze jedną podpórkę pod blogiem i odpowiadam tutaj na temat poruszony u Hartmana. Nie jestem w stanie czytać wszystkich wpisów (nawet twoich), ale pierwszy komentarz przeczytałem i w zasadzie się z nim zgadzam.
    Największym błędem Twojego Ruchu jest zaklinanie, że podatków się nie podniesie, a to przecież jest niemożliwe, bo Polska co roku powiększa swój majątek, a do jego utrzymania są niezbędne coraz większe fundusze (wiedzą coś na ten temat bogacze), więc mamy już pierwsze kłamstwo, albo jak ktoś chce niekonsekwencję. Nie oczekuję od Ruchu, że będzie partią socjalistyczną, ale jeśli nie zmienią się tam poglądy na podatki i akceptowalne dla wszystkich różnice w dochodach, to będzie to tylko PO bis antyklerykalne. Mam nadzieję, że tak się nie stanie.
    Pozdro.

  353. Szanowny @Przecieku (22.17 dnia 7.10.) – absolutnie się z panem zgadzam, to skutek przekazania Wojska Polskiego pod cywilny dozór i nadzór. Komu, to k…a przeszkadzała zwyczajna apolityczność Armii ???? Teraz Nami wyciera sobie gębę byle pospolitak – z szacunkiem „trep” Czesław.

  354. Przepraszam, z podniecenia zapomniałem zamknąć pogrubienie „szanownego Przecieka” i pogrubiłem cały tekst. Mam nadzieję, że zdamy sobie wreszcie sprawę z tego, jaką to krzywdę wyrządzono obrońcom Ojczyzny tym krokiem, ponieważ na samym przekazaniu pod cywilny nadzór nieskończono. Wpakowano się z gnojem na kapciach w sam środek Wojska i to jest najgorsze – Czesław.

  355. „Komu, to k?a przeszkadzała zwyczajna apolityczność Armii ???? „
    Panie Czesławie,
    wydaje mi się, że nie chodzi tu o zwyczajną czy nadzwyczajną apolityczność Armii. Wg. mojego mniemania chodzi o to aby Armia tak jak Polska była katolicka. A aby taką była – pilnuje wcale liczny i dobrze upasiony ( chciałem napisać: uposażony ) korpus kapelanów Wojska Polskiego z Biskupem Polowym na czele. „Wojskowi biurokraci Siemonika ” tylko dali temu dążeniu wyraz. Nawet na piśmie dali.

  356. Blog wyraźnie robi bokami… No to podrzucę coś „na rybkę”
    Najlepszy prezydent…
    http://studioopinii.pl/piotr-rachtan-najlepszy-prezydent-warszawy/
    Jego nie trzeba było odwoływać. Sam poszedł wyżej, kiedy się okazja nadarzyła.
    Niestety tej drugiej kadencji też nie dokończył.
    Tu pozwolę sobie zacytować reakcję prezesa PiS na wieść, że w nowoczesnym pociągu warszawskiego metra zablokowały się drzwi i powstał korek…
    „Palec boży…” i tu ten znany, charakterystyczny zaśmiech 🙂

  357. Jakiś czas temu, Szanowny panie @Lex, bp czy abp Sławoj-Flacha Głódź był typem szczególnego zainteresowania mediów. Dotarły one i do pana Niesiołowskiego (bo był akurat pod ręką) z PO-ZChN. Na temet „Flachy” powiedział: czego oni od niego chcą, zorganizował Ordynariat Polowy … (przy okazji sam został chyba generałem dywizji, z najwyzszymi odznaczeniami państwowymi – chyba dogonił samego Jankowskiego ??). Tak mi się smutno skajarzyły Pańskie słowa, ze słowami innego ZChN-owca – Henia G. : nie ważne jaka Polska będzie, byleby była katolicka .
    Kilka dni temu pan Gil (jeszcze niestety duchowny) powiedział: że stał sie ofiarą własnej ofiary (można sobie popuścić wodze wyobraźni co to takiego, podwójne przeczenie, to mały pryszczyk przy tej frazie), ale nic to, w porównaniu z tym co powiedział abp Michalik, mianowicie: to, że je „przeleciał” duchowny jest winą tego dziecka, po co się pchało w objęcia duchownego, szukając w tym milości, której nie zapewniło mu otoczenie bliskich, doprowadzając tym samym do nieodwracalnej sytuacji seksualnej duchownego – zastał on poprostu zgwałcony !!! Tak rozumiem słowa (niestety ?!!) jednego z najwyższych hierarchów KK w Polsce. Proszę mi udowodnić, że się mylę w mojej interpretacji słów abpa. Prawdopodbnie przez całą noc będzie obmyślał jak z tego zaułka myślowego wybrnąć i mam nadzieje, że wpadnie w jeszcze wieksze gówno. Czesław. 😆

  358. Nie wydaje mi się, aby temat „Ruchersi” (jak nazwał tę nową starą partię Palikota były premier Miller, był ważniejszy niż niedawna interwencja policyjnej pary z Bytowa, która próbowała obezwładnić kierowcę auta, a zwłaszcza skandaliczna obrona obu „funkcjonariuszy” najpierw przez rzecznika policji, a następnie przez ministra SW, którzy stwierdzili, że owi policjanci mogli strzelać do kierowcy, tak jak to czynią w USA, a przecież tego nie zrobili.
    Po takich wypowiedziach, strach się bać. Kierowca podobno przekroczył prędkość o ok. 20km/h, a para policyjna jadąca nieoznakowanym pojazdem, próbowała tego kierowcę obezwładnić jak pospolitego bandytę. To jest temat do dyskusji, a nie jakiś tam „Tfuj róh”, bo jako spokojny człowiek zaczynam się bać tego państwa.

  359. Eee tam, bać państwa. Nie bój żaby

    Śleper (12:24)

    „Fakt, polska polityka jest gówniana jak mało gdzie (ktoś próbował porównywać ją do tej z USA ? no, śmiech po prostu)”

    Śmiech to mało. Ja tu rechot – a może tylko skrzek? – słyszę:

    żaba tez myślała że koniowi równa
    próbując się wygrzebać z pod końskiego gówna.
    Koń zaś, jak to koń, nogę niechcący przestawił
    i żabę z gównianych opałów wnet wybawił.

  360. mag (3 października o godz. 21:47)

    „Tryptyk Krasowskiego o Wałęsie (czekam na trzecią część) jest bardzo interesujący.”

    Doczekałaś się

    http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1557459,1,krasowski-o-lechu-walesie—czesc-iii-tryptyku.read?utm_source=Polityka+Spoldzielnia+Pracy+List&utm_campaign=f15d0c8b59-newsletter-id-1-2013-10-08&utm_medium=email&utm_term=0_f3a3c8afd7-f15d0c8b59-246395769

    P. cyfrowa sie zrobiła. Płatna, znaczy. K sozaleniju

  361. Czesław
    6 października o godz. 13:18
    Czesławie, trudno mi coś dodać lub ująć z tego co napisałeś. Więc tylko chciałem Ci powiedzieć, że imponujesz mi erudycją podpartą zdrowym rozsądkiem, pozbawioną owego nieznośnego nadymania się niektórych podróżujących poliglotów i jasną postawą moralną.
    Czekam na Twoje następne komentarze.

  362. Tak mi straszne żal tych biednych księży, gwałconych przez łaknących prawdziwej, Bożej, miłości dzieci, zmuszający praktycznie zniewolonych księżulków do czynności miłosiernych. Chwała im, że tak łaskawie reagują na potrzeby dzieci, szczególnie tej ogromnej rzeszy z małżeństw paskudnych, choć pewnie głęboko religijnych jak 99% Polaków. Dziwne, że pedofile w sukienkach natrafili pewnie akurat na dzieci osób niewierzących. Mają chyba jakiś szósty zmysł, umiejscowiony u księży w dolnej części ciała, okrytej lekko podfruwającą częścią munduru „żołnierza” (lub oficera) „kościoła walczącego” – o nasze dobro, oczywiście. Każdy woła: „Nie chcem, ale muszem” i łapie za genitalia, swoje lub dziecka.
    Chyba coś pomieszałem! To druga twarz kościoła – „kościół miłujący” – jest chyba wskaźnikiem dla postępowań pedofilskich? Wtedy, gdy słyszałem o tych dwóch twarzach (poetycko – obliczach) kościoła zupełnie inaczej wyobrażałem sobie tę miłość! Bardziej wzniośle, a nie tak oddolnie.

    Przed tą chamską i skandaliczną wypowiedzią tego pana w bardziej kolorowej sukience, satyrycy Angory przewidzieli taką reakcję hierarchii kk i na pierwszej stronie czasopisma umieścili obrazek spasionego draba w czarnej sutannie, który spowiada się innemu w czerwonej kiecce. Celne były napisy rozmowy w dymkach. Ksiądz mówi: „Spałem z ministrantem”!
    Może oczekiwał potępienia za swoją zbrodnię i wysokiej pokuty, ale „czerwony” tylko lubieżnie spoglądał, uśmiał się pobłażliwie, ale z wielkim zainteresowaniem zapytał: „A jak było”?
    Żadnego potępienia, tylko głębokie zrozumienie, a może szansa na podanie personaliów i wspólne „modlitwy” (ofiary na rzecz niekochanych przez rodziców dziatek) – jak rajfurzenie księdza G. z arcybiskupem W. Tak właśnie myślą i działają ci bardziej kolorowo ubrani „oficerowie”, zgnilizna moralna do n-tej potęgi!
    Gdy przez przypadek lub głupotę odkryli prawdziwe poglądy uważają, że można słowem „lapsus językowy” zamknąć sprawę i to im uchodzi bezkarnie w kraju, gdzie władza na klęczkach sunie za każdym ważniejszym reprezentantem jedynego, prawdziwego Boga.
    Już napisałem niedawno, że z nauki Chrystusa pozostały w symbolice te 33 guziki w sutannie, a poza tym tylko wypaczona wypowiedź Jezusa: „Pozwólcie dziatkom przyjść do mnie”!
    Nie sądzę, aby miał na myśli działalność pedofilów w kościele, instytucji, która wypaczyła w ciągu wieków wszystko, co było piękne w życiu pierwszych chrześcijan. Nawet nasz znakomity fałszerz historii, niejaki Henio S. w swoim „Quo vadis”? nie ubrał Piotra i Pawła w oszałamiające kolorowe szaty, podkreślające ich prawie boskość. Wtedy wszyscy byli braćmi. Dopiero dalsze działania instytucji uczyniły, że w Polsce byle jaki biskup musi mieć auto za 150000 PLN, a jego „brat” – typowy Polak – ma stary rower marki Ukraina, bez obowiązującego wyposażenia, a Überbrat R. jeździ Maybachem. Najwyższy czas, aby wyczarować z podziemia jakiegoś Nerona, aby wyprostował krzywe ścieżki katolicyzmu w Polsce. Amen!

  363. Antonius
    9 października o godz. 11:07
    A widziałeś, Antonisie, jak się wił niejaki Sowa, gość łagodny, dobroduszny, który chciał jakoś niczym Tewie Mleczarz rozwikłać to co poplątał Michalik, ale Wenderlich ( poraz pierwszy podobał mi się ten belfegor) nie dał szans łagodnie uśmiechniętemu Sowie. Sowa zaczął coś bąkać o godności, że Michalik to w końcu biskup, a więc coś mu się za to należy. Wenderlich miał samograja.
    A bełkoczący Michalik, co to stwierdził, że on tu zjawił się, mimo, że ma tam gdzieś jakieś ważne posiedzenie, wiec on trochę jest nieprzygotowany, ale się poświęcił i oczywiście on jest za dziećmi.
    Może to powolna agonia tego raka,jakim na ciele Polski jest kościół. Ale nie cieszmy się zbytnio, nie takie rzeczy moherowo-smolenski lud jest w stanie przełknąć.

  364. Tak obiecująca („od obiecanki cacanki a głupiemu żal”) partia musi mieć swój hymn.
    W czynie społecznym przynoszę pierwszą zwrotkę. Nie wątpię, że fani RUCHawców dopiszą dalsze 😉

    RUCHawce, szalbierze, szmal,
    ich oczy utkwione w dal,
    gdzie do Brukseli
    ścieżka się ścieli,
    frajerze,
    głos na nich daj!

    (na melodię „Latawce, dmuchawce..”)

  365. O absurdach słów parę.
    Wszyscy ww tym i Wirtualna troszczą się byśmy byli znani , obeznani a nade wszystko użyczyli im swego maila , do niego hasła a przy okazji jeszcze tego co człowiek zapomni zachować jako swoje potwierdzenie istnienia.
    Taki na przykład program TV
    Był sobie , można było ustawić co się chce oglądać a potem tylko kliknąć i zajrzeć.
    No tak ale to było zbyt proste.
    Teraz już nie ustawisz bo musisz się znegliżować – podać swój mail , swoje hasło do maila , a kto wie czy jutro nie numer dowodu osobistego i potwierdzenie dobrego prowadzenia się z parafii.
    Po co komu mój mail i hasło albo nr dowodu ????
    Mnie to wygląda ze ktoś tymi moimi danymi chce pohandlować – bym otrzymywał wezwanie po imieniu TY ZAPOMNIAŁES WŁĄCZYĆ RYDZYKA.
    Zna cie może inny powód ?
    ukłony

  366. Posucha tematyczna? Czy zmęczenie materiału? W temacie zmęczenia materiału taka tfórczość

    Kto ty jesteś?
    Kaczor mały
    Jaki dziób twój?
    Zapyziały
    Gdzie ty mieszkasz?
    Pośród naszych
    W czyim kraju?
    Drani waszych
    Kim ci dranie?
    Moją blizną
    Czym ta blizna?
    Mą ojczyzną
    Czym zdobyta?
    Mym uporem
    To kim jesteś?
    Jej potworem.
    Lecz ją kochasz?
    Kocham szczerze.
    A w co wierzysz?
    W nic nie wierze.
    Nawet w zamach?
    W zamach wierze.
    Wiec kim jesteś?
    Kaczym zwierzem

  367. Ja też o absurdach. Dla odmiany w sferze tak zwanej komunikacji językowej.
    Modny od wczoraj „lapsus językowy” to kolejny kwiatuszek nowomowy w III RP, czy to kościelnej, czy partynej.
    Czegośmy już nie mieli : pomroczność jasną, skróty myślowe (zwłaszcza w wykonaniu Antka Policmajstra), kondominium na określenie pozycji naszego kraju, zaprzaństwo niesłychane i równie niesłychaną zbrodnię w stosunku do zdradzonych o świcie, „poległych” w lotniczej katastrofie itp. itd, ideologię gender równie zbrodniczą jak liberalna cywilizacja śmierci.
    Podając te przykłady, zastosowałam gradację rosnącą, czyli zaostrzanie się emocjnalne języka, nadawanie nowych znaczeń słowom użytym bez sensu wobec kontekstów całkiem nieadekwatnych.
    Język przestał opisywać realna rzeczywistośc, służy kreowaniu jakichś chorych światów wirtualnych.

  368. Mag

    Wciąż w oparach absurdu..

    Chciałaś o nowomowie to masz. Staromowa w nowomowę obrócona

    http://p.web-album.org/95/4a/954afc94336712e0ae2645058a35612aa,4,0.jpg

    Najlepszy COMMANDER, POLISH AIR FORCE, zostal ufetowany tablica pamiątkową w języku nowomowy: w angielskim. Choć ta tablica przez rodaków, nad Wisłą, wzniesiona jest. Na tablicy użyto fragment staromowy samego Jana Kochanowskiego:

    „A jeśli komu droga otwarta do nieba,
    Tym, co służą ojczyźnie…”*)

    Żeby ze staromowy mistrza Jana uczynić nowomowę smoleńską, przetłumaczono ja na angielski:

    „The door is open to Heaven for those who serve the Fatherland”

    Teraz przetłumaczmy te angielska nowomowę na nasz bełkot:

    „Drzwi do Nieba są otwarte dla tych co służą Ojczyźnie”.

    Zniknęła fraza ‚A jeśli’, a z nią tryb warunkowy POooszedl w PiSdu. Droga zaś zamieniła się w drzwi. Takim to sposobem Najlepszy General został BEZWARUNKOWO zapuszkowany do Nieba. No bo jemu droga się skończyła w kokpicie. A za takie dokonanie już nie trzeba szukać otwartej do Nieba drogi. No to dawaj drzwi zamiast drogi. Bo tam trzeba było pakować bohatera prosto do raju. Przez ‚drzwi’ szeroko otwarte. W nagrodę za służbę dla Fatherlandu zostały one otwarte

    ———————————-
    *) Z „Piesni XII” Jana Kochanowskiego. Dwie ostatnie zwrotki:

    Cnota (tak jest bogata) nie może wziąć szkody
    Ani się też ogląda na ludzkie nagrody;
    Sama ona nagrodą i płacą jest sobie
    I krom nabytych przypraw świetna w swej ozdobie.

    A jeśli komu droga otwarta do nieba,
    Tym, co służą ojczyźnie. Wątpić nie potrzeba,
    Że co im zazdrość ujmie. Bóg nagradzać będzie,
    A cnota kiedykolwiek miejsce swe osiędzie.

  369. Będzie się działo…
    http://wyborcza.pl/1,75478,14750381,Eksperci_Laska_oskarzaja__Dowod_na__dwa_wybuchy__jest.html
    Czesławie! Do dzieła!
    Jeśli rzeczywiście prof. Binienda sfałszował zdjęcie, to jest to skandal i bez oddania sprawy do sądu pewnie się nie skończy.

  370. Spokojnie Szanowna ANCO_NELO (22.13 dnia 9.10.), nic się nie stało. Jeżeli by się okazało, że Binienda okazał sie zwyczajnym fałszerzem, to bardziej niż, skromny blogowy „ekspert” konieczny jest tu prokurator.
    Zostało niewiele dni do referendum w Warszawie, tym samym jest to ogromne zadanie dla wszystkich specjalistów od PR-u, którzy są lub mogą być w dyspozycji Premiera by zetrzeć z powierzchni ziemi Macierewicza i poważnie naruszyć podstawy „religii smoleńskiej”. Myślę droga Anulko, że Macierewicz, datę 16 paźdz. wybrał nieprzypadkowo – ma nadzieję, że zyska kilka dni, koniecznych do przeprowadzenia referendum a potem niech sie dzieje co chce. Nie wolno mu tego (a przy okazji i kurduplowi) podarować !!! Zamiast Czesławie, nalezy zawołać : panie Premierze z PR-owcami „do boju”. Wesołych i spokojnych snów – Czesław.

  371. Orteq
    Toż my wszyscy z Reja, Kochanowskiego, wychowanych na umiłowaniu Boga i kleru.
    Czasem się który z naszych wieszczów „odwinął” , jak Słowacki czy Norwid (wybacz, jest późno i nie chce mi sie szukać stosownych cytatów). Nawet sam biskup Krasicki strasznie sponiewierał swoich wspólbraci w „Monachomachii” i sposponował dewotki, co to modlą się pod figurą, a diabła maja za skórą.
    Nic to nie pomogło.

  372. To fałszowanie, to fałszowanie. Mag(us)! Poradz co

    Sfałszowali Kochanowskiego, sfałszowali zdjęcia wybuchów buch buch. Zaczynam podejrzewac, ze sam Maciora jest mocno podfałszowany. Tylko tego tutaj sfałszować nie dali rady

    http://d.polskatimes.pl/k/r/12/89/90/4fb0d4796983d_k2.jpg?1353387083

  373. Czesławie!
    Trochę konsekwencji!
    Jeśli sny mają być wesołe, to chyba spokojne być nie mogą za skarby świata całego 😀
    Ale co mi tam… Dobranoc!

  374. @Czesław (23:34)

    „konieczny jest tu prokurator”

    @ Czesławi! Kochanieńki!

    Jaki prokurator? Srinienda ich, tych polskich prokuratorów, olewa z góry. Oraz rzęsiście. Oni nie maja nad nim żadnej jurysdykcji. On bowiem jest obywatelem kraju pn. Land Of The Free. A takowych w Polszy się puska wolno biez nikakich. Oraz nie doprowadza, pod konwojem, przed oblicze. Czy on tego nie udowodnił, olewając wezwanie/zaproszenie (?) do prokuratury? Wojskowej, zdaje się?

    Nie, @Czesławie, nie tedy droga do nieba gen. Błasika. Prokuratorowie są w tym wszystkim nie pri czom.

    No, chyba ze Ziober znów nastanie. Wtedy jedna prowokacyjka operacyjna i będzie po ptokach. Jak po Sawickiej bylo. Albo jeszcze lepeij, jak po Lepperze było. Na ament Andrzejka L. załatwili. Prowokacyjka/aferka pn. grunt i do piachu. B. Blida tez zeszła o świcie nie bez kaczej kozery. To byli czasy, ho ho.

    Tylko czy Ziober pójdzie na Sriniende? Bojem się, ze będzie się bal Nowego Wielkiego Brata (NWB).

  375. ANCA_NELA
    9 października o godz. 22:13
    Będzie się działo?

    Mój komentarz
    Na moje oko, to sprawa fałszywego zdjęcia została przez zespól Laska zainicjowana niozbyt zgrabnie. Już sam fakt, ze zespół Laska w mediach przedstawił jako dowód na fałszerstwo nie sfałszowane zdjęcie, tylko klatkę ze sprawozdania Radia Maryja z jednej z konferencji smoleńskich, na której Binienda prezentuje to zdjęcie, świadczy o niezdecydowaniu i nieokreśloności Laska. Brak mu wyczucia chwili, wyczucia kontekstu.

    Po drugie, jak podały media, Binienda interpelowany w tej sprawie określił to rzekomo sfałszowane zdjęcie jako poglądowe, a więc jego dowodowość upadła oraz podał link do zdjęcia w internecie, a więc zarzut o fałszerstwo stał się błądzący we mgle.
    Lasek zamachnął się z toporem w dłoniach, a skończy się zapewne machnięciem ręką.

    Wyjaśnienia Laska dotyczące tego fałszerstwa są enigmatyczne, w ogóle nie wiadomo o co biega, na czym konkretnie mają polegać różnice między stopklatką z prezentacji Biniendy, a zdjęciem wykonanym przez KBWL w Smoleńsku? Co sfałszowano, jaki konkretny fragment zdjęcia podległ przerobieniu, itd.

    Lasek z pewnością nie ma talentu ani dydaktycznego, ani dziennikarskiego ani perswazyjnego. Daje się łomotać przez Macierewicza bez przeszkód i tylko jakieś popiskiwanie moralno-słusznościowe wydaje z siebie. Mając tyle materiału do dyspozycji! W samych tylko sprawozdaniach zespołu Macierewicza.

    Binienda sprytnie się wycofał ze zdjęcia jako dowodu twierdząc, że to tylko taka ilustracja poglądowa. A przecież na konferencji smoleńskiej powiedział jednoznacznie ? na zdjęciu przednia krawędź skrzydła jest nieuszkodzona, więc skrzydło nie mogło uderzyć w brzozę. Tym niemniej porażka prestiżowa jest. Nieugięty naukowiec wycofuje się rakiem.

    Macierewicz zdążył w dwa dni wyprodukować oświadczenia, wygłosić przemówienia, udzielić wywiadów, w których narzeka, demaskuje, oskarża, wyśmiewa i szydzi z Laska, z jego zespołu, odgrywa rolę niezłomnego tropiciela prawdy.
    Pzdr, TJ

  376. Cher Mr Le Gauche!

    Zanurzmy się w oparach absurdu!

    Dyskusji „Wunderlicha” i Sowy nie widziałem, ale widziałem wiele dyskusji z ob. Sową w ciągu ostatnich lat. Nie jest on tak bardzo miły i nieśmiały – to poza! Jest jednak znakomitym dyskutantem i to zawsze kulturalnym. Gdy sprawa jest wątpliwa, wtedy jest bardzo niebezpieczny, przygwoździ każdego przeciwnika. Szanuję jego i takiego Dominikanina, którzy próbują ratować „oblicze” hierarchów, ale tu widać nie miał szans, bo „faux pas” z odkryciem głęboko zakorzenionych myśli michalików było tak ewidentnym świństwem i głupotą, więc Wenderlich miał pewnie łatwe zadanie.

    Ja przemyślałem głęboko sprawę pedofilii w kk i rozgryzłem problem!!! Znam praprzyczynę i podzielę się bezpłatnie z arcykapłanami, bo znajomość przyczyny zła pozwala opracować recepty na jego likwidację.

    Wszystkiemu winna jest sutanna (jak u Szkotów kilt – odpowiedzialny za wszystkie gwałty w tym społeczeństwie).

    Taki mały zbrodniarz – ministrant lub przedszkolak – wiadomo- nie znajdując miłości gdzie indziej, lgnie do księdza chowając się pod sutanną, jak dzieci kochane przez mamy znajdują spokój pod jej spódnicą (mówię o dawnych czasach – „mini” współczesnych mam do tego się nie nadają).
    Tam ciepło, ciemno i przytulnie. Złapie tam przypadkowo za „te rzeczy” i biedny klecha jest bezbronny, bo to wyłącza jego mózg i staje się ofiarą innych ośrodków nerwowych, niekontrolowanych po zablokowaniu kory mózgowej. Przyznaję wiec jakby rację apb. M., że ksiądz staje się ofiarą, a nie sprawcą przestępstwa.
    Wystarczy zlikwidować ten kretyński mundur, wprowadzić obowiązkowo służbowe pampersy (mogą być z świętymi obrazkami) oraz watowane bokserki, a dla bardziej jurnych coś w rodzaju męskiego pasa cnoty … i problem pedofilii w kościele zostanie marginalizowany. Ainsi soit il!

  377. Orteq 8 października o godz. 23:48
    Toteż delikatnie dałem linijką wierszyka o żabce znać panu Szostkiewiczowi, że jednak ździebko przesadził w porównywaniu.
    Taki fruczak gołąbek (http://www.youtube.com/watch?v=bGcCIvpSaSg) gołębiem nie jest, nie jest też nawet kolibrem, choć z wyglądu go przypomina, to tylko motyl (owad).
    Pozdro.

  378. TJ,

    Zgadzam się, ze naparzanie się Laska z Macierewiczem o jakieś zdjęcia skrzydeł żałosne jest. Co Rosjanie myślą patrząc na te polską żenue?

    Do niedawna łatwo było przypuszczać, ze Rosjanom odpowiadały nasze przewalanki o helu, wybuchach czy innym trotylu. Odciągały one bowiem uwagę od prawdziwej przyczyny katastrofy. To jest, od roli jaka spełnili rosyjscy kontrolerzy, z Krasnokuckim na czele. Bo ci przecież, całkiem świadomie, asystowali samobójców w ich parciu na brzozę, w smoleńskiej mgle. Najpierw tej asysty udzielili załodze Jaka-40, której udało się wylądować w warunkach nie do wylądowania. „Tu jest pi.da ale nam się udało” – zameldował Protasiukowi po wylądowaniu kapitan Jaka. „Wy tez możecie próbować”.

    To był wyrok śmierci na 96 ludzi. Rosyjscy kontrolerzy od tego momentu mogli się tylko przyglądać, na zdezelowanym radarze swoim, jak lądują, w smoleńskich krzakach, polskie debeściaki. Kontrolerzy całkowicie zaprzestali prób odesłania tutki na lotnisko zapasowe!

    Polskie obłędne teorie spiskowe, oscylujące wokół wybuchów i skrzydeł „nieprawidłowo” pouszkadzanych, to wspaniała dla Rosjan zasłona dymna. Nie mgielna zatem już. Za tą zasłoną są oni bezpiecznie schowani przed niewątpliwą również ich, Rosjan, odpowiedzialnością za te katastrofę.

    No a teraz te nowe przerzutki ze zdjęciami połamanych skrzydeł. Zdjęciami popodrabianymi jak sto mefistofeli. O co to tym razem może chodzić? – główkują Rosjanie.

    Na ich miejscu, ja tez bym się zastanowił. Te podrabiane zdjęcia bowiem to mogla być, od samego początku, pułapka na Rosjan. Macierewicz mógł – teoretycznie tylko; praktycznie to on za głupi jest na az taki machiawelizm – rozpętać ponad trzyletnia kampanie wymyślania obłędnych teorii spiskowych. I to tylko po to, by uśpić czujność strony rosyjskiej. Na koniec, gdy ich bezbronność jeśli chodzi o odpowiedzialność kontrolerów stała się całkowicie jasna, wyrzucić na internetowy śmietnik popodrabiane jak sto mefistofeli zdjęcia skrzydeł. I oskarżyć Rosjan o świadome podprowadzenie Tu-154 do katastrofy.

    Kaczysci robili nalot na Smoleńsk wbrew wszystkiemu. A przede wszystkim, to wbrew pojednawczym uwerturom Putina wobec Polski dwa dni wcześniej. Taki nalot nie mógł być prawidłowo naprowadzany do lądowania przez Rosjan. No po prosu nie mógł być.

    Macierewicz sposobi sie do frontalnego ataku. Drzyjcie kacapy!

  379. Śleper(ku)

    Dzieki za motyla który tylko owadem jest. A wygląda o wiele dostojniej!

    Muzyka tez niczego sobie

  380. „Rosyjscy kontrolerzy całkowicie zaprzestali prób odesłania TU-154 na lotnisko zapasowe”

    Co z tego faktu potrafi wystrugać Macierewicz? Pewnie znowu tylko kij na siebie

  381. To wy o Noblu dla Alice Munro wciaz nic nie wiecie? A zajrzyjcież wy ludzie tam gdzie świat żyje. I czym zyje. Oraz, czym Passent żyje. Z tego co wiadomo, on tez tak jakby.. I dunno

  382. Dziwna logika TJ-11.48
    To jak szanowny jeszcze RUSCY mogli spowodować lot tutki na inne lotnisko ? wysłać komandosów by w czasie lotu weszli na pokład Błasika posadzili na krześle i przymocowali pasem a sami przenieśli tutke na Szeremietiewo.
    Komunikat – NAM SIĘ UDAŁO TERAZ NA WAS KOLEJ – to tez było
    oczywiście według mnie rodzajem wyzwania do współzawodnictwa
    nie uważasz Pan ???
    A co do Laska to porównanie z Macierewiczem – wybacz Pan ale chyba coś Pan mylisz oszusta jarmarcznego // speca od gry w trzy karty// z urzędnikiem zobowiązanym do solidności i poprawności w działaniu.
    Miałem Pana za oszczędnie gospodarującego swą rzetelnością.

  383. Pożyjemy zobaczymy, ale ja nie wróżę nic dobrego!

  384. zezowaty
    10 października o godz. 17:46
    Dziwna logika TJ-11.48
    To jak szanowny jeszcze RUSCY mogli spowodować lot tutki na inne lotnisko ?

    Mój komentarz
    Problem Macierewicza et consortes, to nie jest błaha sprawa. To jest problem prawny, ustrojowy, to jest sprawa autorytetu i powagi państwa.

    Macierewicz zorganizował zespół parlamentarny i w ten sposób uzyskał teoretyczną i praktyczną nietykalność. Teoretyczną, bo chroni go (i zespół) immunitet, praktyczną, bo chroni go zasada wolności słowa.

    Taki podwójny parasol pozwala jemu i jego zmobilizowanym doraźnie ekspertom bez konsekwencji głosić wierutne bzdury, pokręcone teorie, pozwala to wszystko sygnować pieczęcią „zespół parlamentarny”, pozwala motywować i mobilizować politycznie naukowców, pozwala im głosić dosłownie koszałki opałki o np. „wielopunktowych wybuchach” i rzekomych ekspertyzach, pozwala wprowadzać zamęt, szerzyć nieufność i wrogość, wykorzystywać je do celów politycznych.

    Jak dotychczas nic nie można było z tym zrobić. Młoda demokracja nie ma w sobie dość siły by egzekwować prawo tam gdzie są wyraźne naruszenia prawa, bo w tym konkretnym przypadku działalności antypaństwowej zespołu smoleńskich specjalistów zakotwiczonych w parlamencie pod szyldem „zespołu” czyhają na tę demokrację liczne niebezpieczeństwa ? zły pijar, niezadowolenie podkręcanych kłamstwami obywateli, perspektywa pojedynków nie na pierwszą krew, a na wykrwawienie, widmo zamętu i rabacji.

    Za tym wszystkim schronił się Macierewicz ze swoimi motywowanymi politycznie naukowcami i gra na nosie nie tylko Laskowi, ale rządowi i całemu państwu. To jest problem.
    Sytuacja bardzo podobna do tej z podpałacowym krzyżem. W tamtym przypadku ochroną dla demonstrantów grających na nosie państwu była martyrologia, a nie parlamentarny placet.
    W tym drugim przypadku sprawa walki z hucpą jest nieco trudniejsza. Macierewicz i wszelkie władze wiedzą, że w każdej chwili można taką walkę przedstawić jako atak na podstawy demokracji, na wolność słowa i bezpośrednio na parlament.
    Pzdr, TJ

  385. Macierewicz się pogubił
    Ostatnie wiadomości medialne wskazują na to, że Macierewicz wpadł w biegunkę oświadczeń i to go zaczyna gubić.
    A mianowicie pochopnie oświadczył on z przekąsem, że to słynne sfałszowane zdjęcie jest z pewnością autentyczne, bowiem zostało zaczerpnięte z raportu MAK i KBWL powinna mieć to zdjęcie, ponieważ KBWL kopiuje wszystko, co MAK wytworzy.

    Jak się zaraz okazało, w raporcie MAK nie ma tego zdjęcia.
    Klapa! Masakra!

    W wiadomościach TVP1 w pokazano:

    Zdjęcie pochodzi z blogu pewnego rosyjskiego blogera i co gorsza bloger ten wyjaśnia w tekście obok, że zdjęcie jest modyfikacją stanu rzeczywistego, przedstawia sytuację hipotetyczną (zilustrowane to jest dodatkowo na blogu szkicami skrzydła), jaka by miała miejsce, gdyby był wybuch na skrzydle, a nie uderzenie w brzozę.

    Fotkę tę bez zastanowienia przekopiował z rosyjskiego blogu łasy na dowody Binienda nie zdając sobie sprawy z tego, że kręci bat na głowę Macierewicza.

    Tymczasem Macierewicz wygłosił kolejne 19 oświadczenie, w którym zaprzecza wszystkim poprzednim oświadczeniom, a zespół Laska niepotrzebnie wdaje się w szczegółową pyskówę z nim.

    Sytuacja jest rozwojowa. Szef zespołu parlamentarnego się pogubił w sposób zupełnie nieoczekiwany.
    Pzdr, TJ

  386. TJ ;
    Jesteś godzien podziwu za sytematyczne reagowanie na „Pisowski Smoleńsk” BRAWO!! Czytam z zainteresowaniem .
    ps.
    W krótkiej przerwie z WTA w Linzu ” wpadłem do Kropki nad i ” -akurat Brudzinski z PiS zarzucił premierowi Tuskowi , że ten obiecał i nie wybudował tunelu pod ŚWINĄ w Świnoujsciu między „( Wolinem a Uznamem”
    Komunikuje , że to nie Tusk , a właśnie ten Brudziński w obecności Jarosława Kaczyńskiego zapowiedział na mitingu jako pierwszy jesienią 2006 roku wybudownie takiego tunelu .Gnojek i Kłamca .
    PiS tylko dwa lata mieli rząd , ale takich idiotów gospodarka morska NIE miala od 1945 roku ..TRZEBA ich trzymac daleko od gospodarki moskiej i to na zawsze .Oni kompletnie nie maja fachmanów, morskich ludzi , bo nie liczę nawet Gróbarczyka ( dziś Europosła z PiS ).b.ministra
    GM.
    Wróciłem do Linzu , a tam inny swiat ,który lubie .
    O innych durnych opiniach które ten Brudziński wypowiada – zamilcze . Jest mi wstyd , że taki szurniety facet powiada , iż Szczecin to miasto z jego wyboru ,wstyd ,no ale musi gdzieś formalnie mieszkać .
    ps .2
    ANCA_NELA ;
    Dziś w mojej codziennej Jadłodajni na Starówce ( właściciele zatrudnili kucharza z Ustronia k/Wisły -wiec czuję smaki mojego regionu ) sięgnałem po Głos Szczeciński , a tam info …. grupa incjatywna rozpoczęła robótki nad dyscyplinarnym usunieciem z PO Sławka Nitrasa Europosła , a premier Tusk pytany czy dostal od niego list miał skomentować -rożni ludzie pisza do mnie ,na takie emocjalne listy nie reaguję .
    Sławuś Nitras nie tylko nie dostanie Jedynki na wiosnę 2014. ale po prostu nie bedzie go wcale , wiec do…. Gowina jak prognozowałem ?! i tam polegnie razem z nim.
    Z Pozdrowieniem

  387. T J – 18.54
    Wybacz Pan ale nie chciałbym nazwać Pana // Leninowskim // określeniem.
    Proste stwierdzenie mi wystarczy czy ostatnie Pańskie wpisy // bez ostatniego// poprawiają czy pogarszają DUBY SMOLEŃSKIE i ich autora ?
    Racz zauważyć że podobną tendencję wykazuje sporo publicystów znudzonych TYM ŻE NIC SIĘ NIE DZIEJE.
    Czyżby na coś czekali
    ukłony

  388. Waldemarze!

    Tak trzymać. Szczególnie jeśli w Jadłodajni na Starówce w Szczecinie jest bufetowa. Trzymajcie bufetowa za co trzeba. Bo tej w Warszawie już nie chcą za nic potrzymać. To stad to bezdurne tereferedum.

    Co za POjebki PiSdziane. Czyż nie łatwiej było jechać dalej, grzecznie, POPiSem?

  389. TJ (18:54)

    „Macierewicz zorganizował zespół parlamentarny”

    Zezio już ci rzekł co mogl. Ja dodam tyle;

    ten tzw. zespół wespół, pożal się Boże „parlamentarny” to hucpa rzadko gdzie spotykana. Przecież to w całości TWA pisuarowe! Na miano ‚parlamentarny’ w ogóle nie zasługujący. Zwracaj, prosze, wieksza uwage na takie drobiazgi. Ktore to drobiazgi sa tu akurat cala kwintesencja polskiego, pozal sie Boze, parlamentaryzmu..

    Z reszta twoich prawd niezmiennych nie wypada mi się spierać. No bo musiałbym sie ustawić przed lustrem w tym celu. A ja żem już ogolony na dzień dzisiejszy jest

  390. Oreq (z g.22:51)
    No właśnie, jakże on – ten zespól macierewiczowski – jest parlamentarny?!
    Przeciez ten zespół chorobowy PIS-owski JEST, a nie parlamentarny. Od stóp dp głów!
    I dunno.
    Pojąć nie mogę, dlaczego jest traktowany, tak jakby był NORMALNYM zespołem, który ma cokolwiek do wyjaśnienia.
    Skoro jest tak traktowany przez niby normalny rząd niby normalnego państwa europejskiego, to chyba ja jestem nienormalna, skoro tego wszystkiego nie rozumiem.
    Czyż wszak nie?

  391. Wszak tak, Mag(usiu), wszak tak. Ups! No co mowie. I dunno anymore kto jest nienormalny a kto tylko bez rozumu jest. Zagubiłem się całkiem w danym tomacie. Nawet o skumbriach już nic nie wiem

  392. Normalność ???
    Nie bardzo rozumiem.
    To Rzund ma informować społeczność o psychicznych aberacjach
    jakiegoś kołtuna ?
    Nie wystarczą już tabuny ludzi w TV , prasie , na ambonach by przestać zajmować się zjawiskiem rozmijania się ze zdrowym rozsądkiem a pokazać co białe a co czarne.
    Po co są rzecznicy i trybunały odpowidzialności członków ELYTY.
    Jeśli w prokuraturze nie ma ludzi zdolnych do postawienia zarzutów
    szkodnictwa , jątrzenia ,podburzania tłumu- księdzu , posłowi , pismakowi od siedmiu boleści rozsiewającemu kłamliwe informacje. TO PO CA NAM TAKA PROKURATURA ?
    NA ŚMIETNIK z miejscem gdzie przechowywani są nieroby wyciągający z grobu sytuacje z ubiegłego stulecia.
    Pytanie , jeśli nie teraz – to kiedy? , jeśli nie my – to kto ?
    ma jedna odpowiedż.
    NO CHYBA ŻE CHCEMY NADAL CHOROWAĆ – a to jest insza inszość.
    Zaś tłumaczenie że nasza demokracja jest słaba by sobie poradzić z dziecięcymi chorobami należy między bajki włożyć.
    Jak żelazna premier chciała ukrucić kibolstwo to załatwiła to przez rok. Widuję teraz tabuny kibiców karnie wracających PO CHODNIKACH z angielskich stadionów a tu słyszę że nie można znależć tego co wwiózł ciężarówką PARSZYWY baner zakrywający pół stadionu albo człowieka wymachującego pochodniami – BO PODAŁ MU JE CZLOWIEK Z WIERCHUSZKI KLUBOWEJ.
    I ten biedak nie wiedział że tym może zrobić komuś krzywdę.
    Rozumiem że kretyństwo , ale publicznie tak kpić z rodaków ?
    Nie ma winnych – ale SĄ CI CO ZA PORZĄDEK NA TYM STADIONIE ODPOWIADAJĄ TYLKO CZEMU NA STANOWISKACH A NIE PRZED SĄDEM ??????.
    Więc raz jeszcze pytanie chcemy czy nie chcemy być zdrowi ?
    Na początek psychicznie.
    uklony

  393. zezowaty, orteq, mag,
    Nasze narzekania i oburzenie nie zmienią statusu zespołu parlamentarnego Macierewicza i jego parlamentarnych członków (m.in. energiczna Fotyga), ich immunitetu oraz formalnego zakotwiczenia prawnego zespołu.

    Zespół głosi bzdury i szkodzi państwu. Sugerowanie, ze prokurator, że trybunał, jest niekonkretnym, pustym gadaniem. Na razie nie ma takiej możliwości. Nikt nikogo nie zgwałcił, nie wystąpił do innego państwa z prośbą o interwencję, nie nawołuje do obalenia ustroju, nie zdefraudował funduszy, nie złamał przysięgi poselskiej.

    Na wszystkie potencjalnym oskarżenia można odpowiedzieć jednym – bronią prawdy. Cóż, że nie bronią, a łżą i jątrzą? Prawo ma formalne wymagania, a każde postępowanie w tego typu sprawie będzie miało dodatkowo otoczkę polityczną, która będzie dla jednych jak aureola męczenników, a dla drugich jako bariera nie do przebycia.

    Tak więc można narzekać i się oburzać, ale zaproponować konkretne rozwiązania jest bardzo trudno.
    Szkopuł w tym, że władze nic nie próbowały podjąć w tej sprawie dotychczas.
    Pzdr, TJ

  394. TJ,

    Pewnie masz słusznego, ze nasze narzekania nic nie zmienia. Ale pytanie wciaz postawić można:

    dlaczego rządząca koalicja nie postawiła pod glosowanie sejmowe propozycji ukrócenia finansowania z budżetu państwa/Sejmu wydatków na tzw. Zespół Parlamentarny Macierewicza? Przecież ten tzw. zespól (wespół) to nic innego jak PiSie klakierstwo. Nic z prawdziwa, rywalizującą ze sobą demokracja nie mające wspólnego. I jako jednopartyjne klakierstwo, powinien być zdany na finanse partii PiS. A nie na kieszeń podatnika.

    Ktoś tu czegoś gdzieś nie dostrzega. I tym ktosiem może być rządząca koalicja. A ta wciaz POPiSem waniajet.

    Musze wyjść żeby splunąć. EDDy kiedyś tak zrobił. I do dzisiaj spluwa. U siebie, w niszy

  395. Orteq
    11 października o godz. 9:39
    TJ,

    Pewnie masz słusznego, ze nasze narzekania nic nie zmienia. Ale pytanie wciaz postawić można:

    Mój komentarz
    Ta rzadząca koalicja nie tylko w tej sprawie nic nie zrobiła, ale w wielu innych sprawach. Zespół hucpowy Macierewicza jest wyjątkowy, bo najbardziej widoczny i słyszalny.
    Koalicja ma wiele innych zaniechań i kunktatorstwa. Z tego punktu widzenia zespół Macierewicza nie jest wyjątkiem.
    Pzdr, TJ

  396. TeJocie
    Twierdzisz, że nasze narzekania nic nie zmienią i pewnie masz „słuszną rację”.
    O zaniechaniach koalicji i kunktarostwie nie musisz nas przekonywac.
    Zezowaty jednak przytomnie zapytowuje, od CZEGO jest prokuratura z Szeremetem na czele?!
    Toż on może z wysokości swojego urzędu wszcząć postępowanie IMIENNE wobec Kaczora i Szalonego Antka o używanie wobec KONKRETNYCH osób słów w rodzaju zbrodnia, zdrada, krew na rękach itp. bez przedstawienia twardych dowodów. Przy okazji chodzi też o obrazę rozumu (jak na razie karalna jest i egzekwowana ochoczo tylko obraza „uczuć religijnych”
    Chyba w takim przypadku nie jest wymagane zgłoszenie przestępstwa do prokuratury.
    A nawet jeśli jest, to nic prostszego jak uruchomić listę obywatelską i zbierać podpisy pod zbiorowym pozwem.
    Problem w tym, że „normalsi” nie potrafią się skrzyknąć tak, jak lud smoleński albo prolajfowy.
    Nie chce im się, czy co?

  397. W Polsce duchowny od ambony może wygłasać kłamstwa i nic się nie dzieje
    Z okazji kolejnej miesięcznicy na mszy św w Warszawie:
    „Homilię wygłosił o. Gabriel Bartoszewski. Zakonnik odniósł się do ostatniej nagonki na ekspertów zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza: – Od chwili tragedii działają dwie komisje: rządowa i parlamentarna. Obydwa zespoły chcą dojść do prawdy, która chyba z biegiem czasu coraz bardziej się oddala. I bolesne jest to, że w ostatnich tygodniach nastąpił publiczny ostry atak jednej komisji na drugą. Profesorom uczelni o wielkim dorobku, o sławie światowej, publicznie odmawia się kompetencji naukowych. Jest to sytuacja straszna, prowadząca do jeszcze głębszego podziału i wykopania przepaści między Polakami. Jak można publicznie domagać się od kogoś zaprzestania aktywnej działalności? Czy w wolnym, demokratycznym kraju nie można podejmować niezależnych decyzji i prowadzić badań, by odkryć zaistniałe mechanizmy i dojść do obiektywnej prawdy? Domaganie się zaprzestania badań i przeprosin na tym etapie jest zadziwiające. Kogo przepraszać i za co? Jest to brak elementarnego szacunku dla drugiego człowieka, a zwłaszcza dla tragicznie zmarłych rodaków i ich”

    Kłamstwo nr 1
    Komisja przeciwko komisji.

    Zespół Macierewicza, to luźny zbiór ludzi bez uprawnień i kompetencji. KBWL, to komisja państwowa z uprawnieniami do badania przyczyn wypadków lotniczych i orzekania o tych przyczynach. Stawianie na jednej płaszczyźnie komisji państwowej i zespołu parlamentarnego bez kompetencji, to kłamliwa supozycja.

    Kłamstwo nr 2.
    Profesorom odmawia się kompetencji naukowych.

    Profesorowie nie są członkami zespołu parlamentarnego tylko doradcami.
    Nikt nie odmawiał profesorom kompetencji naukowych w swoich specjalnościach.
    Dwóch profesorów (Rońda i Obrębski), twórców hipotezy wybuchowej dotyczącej katastrofy w Smoleńsku opowiedziało w zeznaniach pod przysięgą o swoich kompetencjach w przedmiocie badania katastrof lotniczych i wybuchów w samolotach i okazało się, że takich kompetencji nie posiadają. To profesorowie opowiedzieli o tym, że nie mają kompetencji w sprawach badania wypadków lotniczych wybuchowych, a nie „odmówiono im kompetencji”. Różnica znacząca ? kłamstwo przybrane w formę logicznej sugestii.
    Kłamstwo duchownego w tej sprawie jest wyszukane i okrągłe, pod publiczkę, co czyni je wyjątkowo niegodziwym.

    Kłamstwo nr 3
    W wolnym kraju nie można prowadzić badan. Zespół Macierewicza bada by dojść do prawdy.

    Można prowadzić nie tylko badania, lecz głosić bzdury, wykorzystywać do tego publiczne środki i prawną pozycję nietykalnościową posła. Wszystko to pod szyldem badań robi Macierewicz.

    Otóż, jak wskazuje kilkuletnia już praktyka, zespół Macierewicza nie prowadzi żadnych badań prowadzących do prawdy, tylko preparuje fakty oraz wymyśla teorie nie oparte na faktach i dowodach i jak dotychczas dochodzi stale i niezmiennie do raportów i oświadczeń, które nie mają żadnych podstaw w dowodach i faktach, jak np. głosi, że lot Tu-154M w Smoleńsku odbywał się na wysokości 140 m nad ziemią, gdy dowody materialne (zapisy czarnych skrzynek) wskazują bez wątpliwości na lot na wysokości mniej niż 20 m nad ziemią. Zespół Macierewicza sugeruje, że ta wysokość około 20 m, to kłamstwo i ze sfałszowano dowody w MAK i w komisji Millera, a duchowny przy ambonie jakby tych wszystkich krzyczących faktów nie zauważa i udaje, że nadal żyje w prawdzie.
    Pzdr, TJ

  398. T J
    Jak tu gdzieś napisał Staruszek sprzątanie zaczyna się od podniesienia pierwszego papierka który być może został rzucony przez sąsiada.
    Kto powinien zglosić prokuraturze
    -zbrodniczy zamach
    -krew na rękach
    i t p
    Czy ci tam ludzie nie maja gazet służbowych ?
    Czy ktoś im zakazał czytania ?
    a może wystarczyłoby potracić premię całej prokuraturze za brak opieki nad sytuacją publikacji i zbrodnicze zaniechiwanie czynności służbowych.
    Ja nie byłbym tak pewny czy nic w przepisach na ten temat by się nie znalazło.
    ukłony

  399. Dzisiaj czytam;

    http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,14759583,Przeciwnicy_Gronkiewicz_Waltz___To_nie_koalicja__To.html

    -Przeciwnicy Gronkiewicz-Waltz? „To nie koalicja. To chłopi z nagonki. Idą i walą kijami o drzewa”-

    Odnoszę wrażenie, że czytając uczestniczę w czymś nieprzyzwoitym, podważającym podwaliny kultury. Mam ochotę, natychmiast, aby tylko zdążyć, siąść za kółkiem, ryzykując spotkanie z jakimś idiotą drogowym, albo też wsiąść do pociągu, ryzykując spotkanie z jakimś idiotą smoleńskim, wrócić do Warszawy i głosować za odwołaniem HGW. Jednak … czytam dalej;

    http://www.tokfm.pl/blogi/liberte/2013/10/marcin_celinski_nie_boje_sie_ide/2

    ‚MARCIN CELIŃSKI: Nie boję się, idę.’

    Wraca wiara w człowieka, czytam coś pozytywnego i budującego, świat wydaje się lepszym … a ja nie muszę zmuszać się do powrotu, uznając własna przyjemność za wyższe dobro, a jednocześnie mając pewność, że tam w Warszawie znajdą się tacy, którzy pójdą i odwołają HGW.
    Hanna Gronkiewicz Waltz zrobiła wiele, od czasu ogłoszenia referendum, razem z Platformą, aby mnie przekonać, że nie powinna dalej być prezydentem stolicy.

    Pozdrowienia.

  400. zezowaty
    11 października o godz. 12:21
    T J
    Jak tu gdzieś napisał Staruszek sprzątanie zaczyna się od podniesienia pierwszego papierka który być może został rzucony przez sąsiada.
    Kto powinien zglosić prokuraturze
    -zbrodniczy zamach
    -krew na rękach

    Mój komentarz
    Hasłowo wymieniana „krew na rękach” nie ma żadnego wydźwięku prawnego, który by pozwolił sformułować jakikolwiek zarzut przez prokuratora lub z prywatnego oskarżenia przed sądem dla głosiciela hasła. To samo jest ze „zbrodniczym zamachem”. Wygłoszenie tego typu formułki bez ścisłego określenia kontekstu, bez wskazania na ścisły związek danej osoby z czynem stanowiącymi przestępstwo, jest tylko takim sobie gadaniem.

    Konkretnych paragrafów prawa nie można nagiąć do wypowiedzi celowo zdawkowych, niekonkretnych, supozycyjnych, insynuacyjnych, po prostu nie da się. Na tym polega problem panoszenia się ponad prawem smoleńczyków.

    Natomiast dało by się wyszukać prawnie znaczące stwierdzenia w raportach Macierewicza, jak np. twierdzenie o fałszowaniu dowodów przez komisję Millera wyraźnie sformułowana w jego ostatnim raporcie. Jednak i tutaj dobry prawnik mógłby wynaleźć niedoróbki w raportach, bo w każdym raporcie są mniejsze lub większe potknięcia i niejasności i podciągnąć je pod fałszowanie jeśli nie dowodów, to łańcucha dowodowego. I tak można by się spierać w nieskończoność.

    Polska jest krajem, w którym generalnie nie szanuje się słowa swojego. Ta tradycja nieszanowania słowa kładzie się cieniem na potencjalne zamiary organów ścigania i oświetla jasno drogę dla krętactw Macierewicza.
    Pzdr, TJ

  401. Córka b. premiera Włodzimierza Cimoszewicza nie dostanie czterech milionów dolarów odszkodowania od tygodnika „Wprost”, ale niewykluczone, że otrzyma inną, mniejszą kwotę, zasądzoną na jej rzecz przez sąd amerykański – orzekł Sąd Najwyższy.
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wyrok-amerykanskiego-sadu-ws-Malgorzaty-Cimoszewicz-Harlan-moze-byc-czesciowo-wykonany,wid,16067538,wiadomosc.html?ticaid=11176e
    ============

    Jak widać, oszczerców da się ścigać.
    Tyle że nie w naszym kraju…….

  402. TJ
    \\\to czemu Trybunał w Strasburgu wydał wyrok za niszczenie DOBREGO IMIENIA FIRMY.
    Czy Polska jest zbyt mało ważna FIRMĄ ??? BY ZADBAĆ O JEJ DOBRE
    IMIĘ ???.
    Być może nikomu na tym nie zależy.
    Kto wie co by się stało gdyby
    – poprosić do prokuratury osoby by złożyły uzasadnienie i dowody na swe twierdzenia .
    Rozumiem – trzeba chcieć.
    ukłony

  403. zezowaty
    11 października o godz. 15:18
    TJ

    Mój komentarz
    Prywatne roszczenia i obywatelskie odczucia należy przed udaniem się do prokuratury przełożyć na roszczenia i zarzuty prawne.

    Sformułowany zarzut musi się opierać na konkretnych paragrafach prawa. Nie wystarczy powiedzieć, że ten, czy tamten szkodzi państwu i czekać na wyrok.

    O ile mi wiadomo w ustawach nie ma takiego pojęcia – szkodzenie państwu i jego interpretacji. Jest pojęcie „szkoda”.

    Trudno by było pociągnąć do odpowiedzialności kogoś za powiedzenie „to najprawdopodobniej był zamach”. Powiedzenie oderwane, nic nie mówiące ? jaki zamach, gdzie, itd.

    Co innego, gdyby ktoś powiedział, czy napisał, że katastrofa polskiego samolotu w Smoleńsku dnia 2010-04-10 była spowodowana zamachem i są na to dowody. To jest bardzo konkretne stwierdzenie i prokurator mógłby wezwać i zapytać głosiciela ? gdzie są dowody? Ale nic więcej, bo przecież głosiciel nie powiedział, że to Tusk z Putinem zorganizowali zamach, tylko mówił ogólnie o zamachu. -Mogli to być np. terroryści, a bo ja wiem – tak mógłby się tłumaczyć.

    Moim zdaniem jedna sprawa jest pewna ? Macierewicz i autorzy podpisani pod raportem zespołu smoleńskiego parlamentarnego są odpowiedzialni co najmniej za zamieszczone w raporcie stwierdzenie, że komisja Millera fałszowała dowody. Co prawda nie jest tam napisane, że to była TA komisja i że świadomie fałszowała dowody. Niemniej jednak moim zdaniem jest to wystarczająco ostro sformułowane bardzo poważne oskarżenie ? państwowa komisja fałszowała dowody.

    Sądzę, że rząd dotychczas nic nie zrobił w tej sprawie, bo po pierwsze ten rząd wybiera zawsze w takich przypadkach taktykę na przeczekanie, po drugie rząd zdaje sobie sprawę, że może wygrać prawnie lecz politycznie by był to ruch bardzo niebezpieczny, ponieważ w Polsce nie rządzi w głośnych sprawach prawo, tylko emocje, głównie nieufność, nienawiść i niezadowolenie (ze wszystkiego).

    Taka jest specyfika społeczeństw niedojrzałych. Łatwo się dają – kto winien, lubią kibicować sensacyjnym kontrowersjom, czują się wtedy zaangażowani, troszczący się o wartości, obywatelscy. Na to może liczyć Macierewicz.
    Pzdr, TJ

  404. Errata
    Jest
    Łatwo się dają ? kto winien, lubią kibicować sensacyjnym kontrowersjom, czują się wtedy…

    Ma być
    Łatwo się dają podpuszczać na domysły i pomówienia, uwielbiają jałowe spory – kto winien, lubią kibicować sensacyjnym kontrowersjom, czują się wtedy…
    Przepraszam, TJ

  405. TJ (9:55)

    „Ta rzadząca koalicja nie tylko w tej sprawie nic nie zrobiła, ale w wielu innych sprawach. Zespół hucpowy Macierewicza jest wyjątkowy, bo najbardziej widoczny i słyszalny. Koalicja ma wiele innych zaniechań i kunktatorstwa. Z tego punktu widzenia zespół Macierewicza nie jest wyjątkiem.”

    Nie całkiem rozumiem. Chcesz powiedzieć, ze ZP Maciory jest i nie jest wyjątkowy za jednym zamachem (he he) ? Takie za a nawet przeciw jakieś? Plus dodatni oraz ujemny naraz?

    Pozwol ze tak to ujmę

    Ponieważ Macierewicz, i jego zespół „parlamentarny”, otwarcie obwiniają Rosję za „zamach” smoleński, doszło do aberracji w stosunkach międzynarodowych. Rzad polski bowiem wyraźnie przyzwala na wrogie wobec sąsiedniego kraju poczynania parlamentarne. Gdyby nie było rządowej chęci do przyzwalania na te groźne dla kraju poczynania, w kontrolowanym przez rządzącą koalicje Sejmie, dawno już by przegłosowano koniec tej hucpy. Właśnie ze względu na szkodliwość takiego awanturnictwa dla interesów kraju.

    I to dlatego mamy do tu czynienia z ‚wyjątkowością wyjątkową’ tego akurat nicnierobienia rządu. Ta wyjątkowość cuchnie POPiSem rodzaju najgroźniejszego dla Polski. Nie masz tu analogii z innym nicnierobieniem rządu Tuska. PO PRostu nie masz.

    Dla mnie jest to oczywista oczywista, ze Tusk liczy na glosy umiarkowanej części ludu smoleńskiego. Czy jeszcze liczy na coś w w relacjach z Rosja? Obawiam się, ze moja zdolność odczytywania machiawelizmu POPiSowej polityki wschodniej aż tak dogłębną nie jest

  406. Orteq
    11 października o godz. 21:30
    TJ (9:55)

    Mój komentarz
    Tłumaczenie powyższe pachnie na kilometr populizmem, czyli wyjaśnieniem popularnym z jednym zaprogramowanym motywem ? działanie celowe. W zasadzie w tego typu erystyce publicznej każde działanie rządu, opozycji, i innych gremiów można uogólnić tą uniwersalną metodą i ochrzcić prostym hasełkiem ? działanie celowe, które to hasełko ma jedną popularną interpretację ? zmowa, układ, sojusz w celu… , itd. I wszystko od razu staje się jasne.
    .
    Można podciągnąć pod działanie celowe także nie działanie rządu w sprawie machinacji Macierewicza. Wystarczy tylko odpowiednio zinterpretować zbieżności – PO ? PiS ? POPiS – zachodzi działanie PiSu – zachodzi komplementarne nie działanie PO i mamy kompletny łańcuch dowodowy. A więc skoro „zachodzi” uzupełnione jest o „nie zachodzi”, to z pewnością jest to działanie celowe.

    Oczywiście, każde działanie ma jakiś motyw, bodziec, źródło, okoliczności. Sprowadzanie wszystkiego do prostej, ogólnikowej, nie do udowodnienia celowości jest chodzeniem na łatwiznę.
    Pomija się wszystkie dostępne, wiadome uwarunkowania skupiając się jedynie na celowości. To jest wysoce dziurawa teleologia.

    Pomija się rażące sprzeczności w tej logice celowości. Z tej celowości wynika jedno ? PO działa na swoją szkodę poprzez przyzwalanie na wrogie działania PiS i ta szkoda, to jest właśnie celowość. Zwolennicy teorii celowości oczywiście w tym momencie powiedzą – to nie są działania wrogie, nic się nie dzieje, to są działania ukartowane, taki teatrzyk dla naiwnych, oni w rzeczywistości idą ręka w rękę – przeciwko Rosji. Celowo to robią.
    Teoria celowości w ich przekonaniu elegancko się domyka.

    PO ma rzekomo przyzwalać, godzić się na działania PiSu, które są w pierwszym rzędzie skierowane przeciwko PO, przeciwko rządowi i otwarcie motywowane chęcią usunięcia rządu, czy jak to się elegancko mówi ? obalenia układu okrągłostołowego, a tłumacze smoleńszczyzny już mają do ogłoszenia ten jeden jedyny uniwersalny motyw ? to jest działanie celowe, itd. Motyw, który niczego nie tłumaczy, niczego nie wyjaśnia, podsuwa natomiast ludowi pod nos sałatę, marchewkę, czy jak to nazwać, do spożycia, bo fajne, soczyste, wypróbowane i nikt nigdy nie narzekał, tylko spożywał.

    Na blogu goszczą także inni wyznawcy teorii celowości, którą jest uaktualniona, przystosowana do sytuacji bieżącej w polityce ? wszystko to jest jednym wielkim POPiSem łącznie z Palikotem jako delegatem PO do lewicy i Millerem, który oficjalnie zaprzecza, a nieoficjalnie jest w cichym porozumieniu.
    I jak tu nie wierzyć teoriom spiskowym. Przecież one się biorą z niczego innego, jak z takich nadteorii o POPiSach.

    Nawiasem mówiąc nie wyobrażam sobie w jaki sposób w Sejmie można by „przegłosować koniec tej hucpy”. Rzucić hasło i podnieść ręce na tak?
    Oburzenie, które dyktuje takie zamiary nie przekłada się w prosty sposób na prawne uzasadnienie zakończenia hucpy. Za czym konkretnie posłowie mieliby głosować?
    Sejm nie ma uprawnień wydawania zakazów tylko uprawnienia ustawodawcze oraz sprawozdawcze jeśli chodzi o komisje sejmowe, chyba że sprawa dotyczy regulaminu, a wtedy trafić musi do marszałka lub konwentu seniorów. Innej drogi nie ma.
    Pzdr, TJ

  407. TeJotku,

    Pytasz: Za czym konkretnie posłowie mieliby głosować? Alez za tym samym: za, na przykład, WNIOSKIEM strony rządzącej o ZAKAZ dalszego finansowania z budżetu państwa kosztów działalności Zespołu Parlamentarnego Macierewicza ds. hucpy. Tylko rządząca koalicja może skutecznie kontrolować wydatki z państwowej kasy, nikt inny.

    Dalsze rządowe przyzwalanie na wywalanie w błoto (smoleńskie) wspólnych pieniędzy nie musi być nazywane tylko szkodliwym dla interesów państwa ‚działaniem celowym’. Moze być nazwane nieco ogólniej, acz tez celnie, tak: działalnością szkodliwą dla interesów państwa. A czy działalnością otwarcie ‚celową’, czy przez tylko ‚niewinne’ zaniechanie, to tylko moroni dadzą sie na to nabrać. Cala normalnie myśląca reszta będzie widziała to co słychać i czuć jest na odległość.

    Obracamy się w oparach absurdalnej semantyki, TJ. Smutne. Ale wciaz w tematyce obecnego wpisu Gospodyni!

  408. TJ – przyznaję rację
    TO trudne – trzeba by chcieć

  409. Zeziu,

    Czy mam sie domyślić, że ze mną już nie możesz się zgodzić? No bo jeśli się zgodziłeś z TeJotkiem.. A tu ja sam, na dobra sprawę, nie bardzo wiem w czym to się ja niby aż tak znów nie zgadzam z TJ

    Nie mam pojęcia co to jest ‚TO’ które jest takie trudne

  410. Orteq
    11 października o godz. 23:53
    TeJotku,
    Pytasz: Za czym konkretnie posłowie mieliby głosować? Alez za tym samym: za, na przykład, WNIOSKIEM strony rządzącej o ZAKAZ dalszego finansowania z budżetu państwa kosztów działalności Zespołu Parlamentarnego Macierewicza ds. hucpy. )…)
    Obracamy się w oparach absurdalnej semantyki, TJ. Smutne.

    Mój komentarz
    Teza o absurdalnej semantyce jest z pewnego punktu widzenia słuszna, ale tu chodzi o prawo, o definicje prawne.
    Sejm nie ma podejmowanych przez głosowanie uprawnień zabraniających w stosunku do pracy popselskiej w ramach zespołów parlamentarnych.

    Prace zespołu sejmowego reguluje jego regulamin. Kancelaria sejmu ma obowiązek pomagać zespołowi w pracy, udostępniać środki techniczne, pomieszczenia, itd. dla każdego zespołu.
    Takich zespołów jest ponad 100. Już sama liczba świadczy o tym, że pomysł z tworzeniem tak umocowanych regulaminowo, jak teraz, zespołów w polskim parlamencie, to prosta droga do absurdu. Tragedia polega na tym, że ta droga jest legalna.

    Budżet sejmowy przedstawia i nadzoruje marszałek sejmu, a zetem i nadzoruje wydatki zespołów.
    Jeśli już zespół został utworzony i zregulaminowany, to działa, choćby miał się zajmować się grą w badmintona (jest taki zespół!), a co dopiero mówić o tak potężnym zespole, jak smoleński, który działa tylko i wyłącznie w ramach regulamin (nikt dotychczas nie zgłosił zastrzeżeń) w zbożnej sprawie „wyjaśniania prawdy” i tym podobnych szczegółowych i ogólnikowych celach.

    Jeśli ktoś ma zastrzeżenia do pracy zespołu, to muszą być one sformalizowane, a nie przedstawiane jako zbiór narzekań. To nie jest kwestia semantyki. To jest kwestia prawa.

    Twórcy regulaminu sejmowego wprowadzając do sejmu (parlamentu) tego typu zgrupowania, jak zespoły, przyczynili się poprzez szerokie i luźne jak na kraj Polską zwany, definicje, do pączkowania absurdów i zakleszczania ich w prawnych niemożnościach.

    Zespół smoleński ma regulamin, biuro, dyrektora biura (!!!) i prowadzi nieustające pyskówy z Kancelarią Sejmu. Jak na razie kancelaria przegrywa, jest wodzona za nos przez posłów PiSu i nie ma żadnej rady na to. Rady prawnej. Bo bezprawna zapewne by się znalazła.

    Państwo prawa to nie jest kwestia odpowiednio przesianej semantyki. To jest bardzo trudne zadanie do realizacji, ponieważ prawo musi być tak skonstruowane, by współgrało ze standardami demokracji ? jego duch i litera, bez możliwości przeginania w te lub wewte, jak się to dzieje z zespołem smoleńskim.
    Czy ja bronię lub atakuję zespół smoleński? -Na chłodno rozważam.
    Pzdr, TJ

  411. Orteq
    JA się z Tobą zgadzam, jeśli cię to w ogóle interesuje.
    Nie mam imponującej wiedzy TJ na temat przyczyn katastrofy, ale mu ufam (czytałam pilnie jego logiczne precyzyjne wywody odnoszące się do obu raportów i bełkotu ekspretów maciarewiczowskich), bo nawet mój rozumek już po pierwszych doniesieniach z lotniska Sieiwiernyj podpowiadał mi, że próba lądowania (zamiast ucieczki na inne lotnisko, póki był na to czas) w TAKICH warunkach pogodowych była jakąś niepojętą samobójczą brawurą. Nigdy nie poważyłby się na to pilot rejsowego samolotu pasażerskiego, niekoniecznie z VIP-ami na pokładzie.
    Coś musiało sprawić i to „Coś” leciało tym samolotem, że załoga zachowała się kompletnie irracjonalnie, wbrew procedurom itd.
    Takiej wersji ze zrozumiałych względów nie może zaakceptowac Kaczor i po to został stworzony Zespól Chorobowy Macierewicza.
    Sejm jest w mocy ten zespól, bynajmniej nie parlamentarny, bo składa się z członków i sympatyków jednej opcji, jeśli nie rozwiązać, to przynajmniej uciąć jego finansowanie.
    Ktoś jednak musi zgłosić wniosek pod obrady. Dziesiejszy skład sejmu: koalicja plus SLD wystarczy, by wniosek przeszedł.
    Zaznaczam, nie jestem prawnikiem, konstytucjonalistą itp, więc mgę się mylic. Ale chyba nie za bardzo.

  412. mag
    12 października o godz. 12:23
    Sejm jest w mocy ten zespól, bynajmniej nie parlamentarny, bo składa się z członków i sympatyków jednej opcji, jeśli nie rozwiązać, to przynajmniej uciąć jego finansowanie.

    Mój komentarz
    Sejm jako organ ustawodawczy nie ma prawa jako całość podejmować pewnych działań administracyjnych w stosunku do gremiów sejmowych, np. rozwiązywać zespołów sejmowych. To są twory autonomiczne, a jednocześnie nie będące organami sejmu. Pomyślane zostały jako gremia posłów do spraw promocji i lobbingu dotyczących wprowadzania prawa, czyli ustaw sejmowych

    Ograniczać finansowanie gremiów sejmowych może tylko marszałek sejmu. Nie może ucinać, bo niby z jakiego powodu ? posłowie mają taki sam mandat jak marszałek, mogą zawsze krzyczeć, że pracują pro publico bono w zespole. Marszałek nie może arbitralnie orzekać, że np. zespół szkodzi państwu i rozwiązać go. Takiego wariantu nie przewiduje regulamin sejmu, a to regulamin sejmu rządzi pracą posłów i marszałka, a zespołem rządzi regulamin zespołu. Dopiero łamanie regulaminu może być podstawą do interwencji.
    Czy w przypadku zespołu smoleńskiego zachodzi naruszanie regulaminu? Musieliby się wypowiedzieć specjaliści.

    Te drugie rządy są dla mnie zagadką. Kto ustala i zatwierdza regulamin zespołu? Sam zespół, jego prezydium, przewodniczący, marszałek sejmu? Regulamin zespołu to dla mnie twór osobliwy ? regulamin wewnątrz regulaminu sejmu. Taka mglista koncepcja daje pole do dowolności. I to w Sejmie!
    Pzdr, TJ

  413. TJ,

    Tym razem, zawiodłeś mnie. Twoje mataczenie o tym czego to ach czego nie wolno robić w demokratycznym parlamencie jest, no, mataczeniem.

    Ty bowiem wydumałeś, na nowo, coś co rzekomo istnieje gdzieś tam: NIEMOC PARLAMENTARNA. Wiec ja ci na to odpowiadam krotko: bajdurzenie.

    O niemocy marszałka sejmu tez żeś sobie popieprzył dowolnie. Ty naprawdę chcesz kogoś przekonać, ze rządząca koalicja nie popełnia czegoś co się nazywa przestępstwem przez zaniechanie?

    Daj seczego.

  414. Podobno
    Podobno fizyczną niemożliwością jest otrzymanie więcej niż osiem odbić luster stojących naprzeciw siebie.
    Jakaś reguła nie pozwala na uzyskanie większej ilości.
    Jeśli tak to sprawa pociągnięcia do odpowiedzialności ludzi świadomie fałszujących rzeczywistość i psujących obraz Państwa Polskiego jest niemożliwy do zastosowania – realizacji.
    Tak więc wróciliśmy do punktu pierwszego odwzorowania fałszowanej rzeczywistości.
    TRZEBA CHCIEĆ
    Nie można podiąć ŻADNEJ działalności i nawet przypuścić ze kiedykolwiek -ktokolwiek zostanie ukarany z prostej przyczyny
    – nie ma dziecka które wykrzyczałoby KRÓL JEST NAGI.
    To tylko w bajkach – tu w polskiej rzeczywistości każde kolejne odbicie jest mniej podobne do prawdy realnej i co najważniejsze
    MA SWOICH OBROŃCÓW.
    Miłej niedzieli – ukłony

  415. TJ

    Jakby tego ci było za mało na zrozumienie powagi sytuacji, przypomnę o pierwszym, tez smoleńskim, przestępstwie przez zaniechanie. Tu masz o tym

    http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Jerzy-Bahr-o-katastrofie-w-Smolensku-nagle-zrobilo-sie-kompletnie-bialo,wid,16029603,wiadomosc.html

    „Był pan zdziwiony, gdy okazało się, że odbędą się dwie uroczystości upamiętniające 70. rocznicę Katynia?
    Jerzy Bahr: Oczywiście, że byłem zdziwiony. Przede wszystkim jednak byłem przestraszony tym, że trzeba to będzie równolegle jakoś sklejać. Na tyle znałem gospodarzy, że wiedziałem, iż jest to coś, czego oni tak łatwo nie zaakceptują, a jeżeli zaakceptują, to w swój właściwy sposób. ”

    Podsumujmy. Tusk całkowicie zaniechał próby uniknięcia zdublowania uroczystości katyńskich. Reszta jest konsekwencja tego pierwszego zaniechania. i to o tym jest ten wywiad z Amb. Bahrem.

  416. Zezowaty

    „TRZEBA CHCIEĆ”

    Celne

    Z wywiadu z amb. Bahrem:

    „Koniec końców, część tych przygotowań – dotyczących 7 kwietnia – przebiegła względnie sprawnie. Natomiast jeśli chodzi o 10 kwietnia, to musieliśmy jakoś „prawą ręką za lewe ucho ciągnąć”. Ze strony rosyjskiej nie było gotowości do potraktowania obu ceremonii równolegle jako czegoś równie znaczącego i bez przerwy nam o tym przypominano. Dawano nam do zrozumienia, że np. MSZ zajmuje się jedną wizytą – 7 kwietnia. W sprawie wizyty prezydenta 10 kwietnia umywano ręce. W końcu coś tam wywalczyliśmy, ale przy zdecydowanej niechęci gospodarzy. Jako placówka zrobiliśmy wszystko, co się dało. Tak ważną wizytę zupełnie inaczej przygotowuje się, gdy się czuje spolegliwość partnera, w inny sposób natomiast, gdy czujemy, że jest opór materii. A tego drugiego po rosyjskiej stronie było bardzo dużo”

    Trzeba chcieć. Indeed
    I ocena:

    „podskórnie czuło się, że to jest jakieś rozdarcie. I ono przybrało postać horrendalną. Obecna sytuacja polityczna jest tak samo krzyczącym skandalem, jak tamto, że nie mogliśmy się pogodzić właśnie przy tych grobach. Wszędzie się można było kłócić, ale nie tam. To nie było miejsce na żadną konkurencję.”

    I dlatego, ze nie było to miejsce na te horrendalna bzdurę polska, Najwyższa Siła Sprawcza uderzyła. Ona musiała uderzyć. Elyta rządząca Polska znajdowała się bowiem w amoku wykluczającym reality check.

    Jak ludzie nie chcą siebie skorygować, NSS musi zechcieć. Proste to takie ze az do bulu w rzyci

  417. Możliwość powoływania dowolnych zespołów poselskich wynika z postanowień Art.8, pkt.6 Regulaminu Sejmu. Pod linkiem liczba aktualnie (?) działających zespołów poselskich. Niektóre dosć egzotyczne, wśród tych (pod koniec wykazu ) – zespół A.Macierewicza.

    http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=ZESPOLY&NrKadencji=7

    Z przepisów Regulaminu Sejmu zdaje się wynikać że ani Marszałek Sejmu ani Sejm in gremio w sprawie powoływania zespołów poselskich nie ma nic (lub niewiele (? ) do gadania. Wychodzi z tego, że w polskim Sejmie można powołać sobie dowolny zespół poselski, nawet Czcieli Boskiej Flaszy ( to za Francois Rabelais ) albo Głosicieli Płaskości Ziemi lub Wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocnymi. ( Albo odwrotnie. J.T. Stanisławski ).
    W Regulaminie Sejmu nie znalazłem też przepisów dot. finansowania działalności tych/takich TWPA ( Towarzystw Wzajemnej Poselskiej Adoracji). Ale skoro Regulamin Sejmu na takie coś zezwala ( a zezwala) to i Sejm działalność tych takich zespołów finansuje ze swej dotacji budżetowej. Czyli to my, z naszych podatków finansując m.innymi działaność Sejmu, finansujemy także rozrywkową (czasami) działaność pań i panów posłów i realizację ich „hobby”.
    Ot, „cudowności” polskiego parlamentaryzmu.
    PS. Nigdzie też nie jest zapisane ( przynajmniej nie znalazłem szukając – co przyznaję – dosć pobieżnie ) kto, kiedy i na jakiej podstawie mógłby zdecydować o rozwiązaniu takiego zespołu lub zaprzestaniu finansowania jego działaności. Zdrowy rozsądek to – mimo wszystko jednak – nie podstawa prawna. A bez nie – ani rusz. 😉

  418. Orteq
    12 października o godz. 17:36
    TJ,
    Tym razem, zawiodłeś mnie. Twoje mataczenie o tym czego to ach czego nie wolno robić w demokratycznym parlamencie jest, no, mataczeniem.

    Mój komentarz
    Autorze, kończę już przyduszony zarzutami nie na temat. Mataczenie – słowo klucz, zarzut, który żuk i żaba przyjmą i ukołyszą.

    W obliczu argumentów pod szeroką publiczność każdy obywatel, łącznie z atrakcyjnym Kazimierzem, nie będzie będzie już mataczył w tym momencie o prawie, tylko domagał się zdrowego ukarania, zakazania, przerwania i już.

    Taka argumentacja jest dobrą ilustracją stosunku obywateli do państwa prawa w Polsce, a w tej konkretnej sytuacji jest przedstawieniem oczekiwań szerokiej publiczności, które sprowadzają się do krótkiego ? o czym my tu mówimy, won ze smoleńczykami.

    Całe rzesze obywateli się dziwią, co oni tu jeszcze robią. A oni korzystają z prawa, z immunitetów, z regulaminów sejmu, ze swoich mandatów poselskich, szeroko zinterpretowanych prerogatyw.

    Przekonanie, że sejm może wszystko, bo jest najwyższą władzą, jest szeroko rozpowszechnione w Polsce.

    Przytoczenie wywiadu Bahra, bardzo stonowanego, jak przystało na dyplomatę, niewiele wnosi do głównego wątku, który ma się następująco – na jakiej konkretnej podstawie prawnej można zakazać działalności zespołu Macierewicza.
    Pzdr, TJ

  419. Lex
    No to mamy przechlapane!
    Na własne życzenie, bo wybieraliśmy (p)osłów, którzy uchwalili tak idiotyczne zasady prawne, według których funkcjonuje nasz sejm.
    O ile dobrze Cię zrozumiałam

  420. Orteq
    12 października o godz. 18:18

    Zacytuję tkwiące w pamięci…..
    „niech się dzieje wola Nieba
    z nią sie zawsze zgadzać trzeba”……

    Posłowie zrobili sobie Niebo, i korzystaja na różne sposoby z Rajskich Rozkoszy.
    Między innymi z kompletnej nieodpowiedzialności za słowa i czyny.
    Jedyną odpowiedzialność ponoszą podatnicy.
    Za ekscesy i sexcesy posłów i senatorów RP.
    Wszak prostytutki zgwałcić nie można.
    Natomiast poczucie przyzwoitości, odpowiedzialności, zdrowy rozsądek, normy prawne, już tak……

  421. Mag, Wiesku

    nie poddawajcie się jeszcze. Choć, przyznaje, ten nasz resident prawnik Lex ukazał całkiem prawne podstawy polskiej, i tylko polskiej, NIEMOCY SEJMOWEJ. Folklor nadwiślański taki.

    Jest, na szczęście, plus pozytywny tego wszystkiego. Otóż Jedno kłamstwo (historyczne) zostało dogłębnie wyjaśnione przy tej okazji. Ze jakoby Naczelnik Państwa, Ziuk Piłsudski, wcale nie musiał robić Przewrotu Majowego. Lex nam tu dowiódł, na koniec, ze Ziuk choć może nie kciał to jednak musiał. On musiał znaleźć wyjście z niemocy sejmowej. No to i znalazł.

    Następnym po Piłsudskim był jego admirator po drugiej stronie zachodniej granicy RP II. Tamten zapałka potraktował ichniejszy sejm. Rok był 1933, zbliżały się wybory. Sposób wykorzystania incydentu pożaru budynku Reichstagu był decydującym krokiem na drodze do pełnego przejęcia władzy. Ta niemoc parlamentarna, ta niemoc… W Polsce na te niemoc jednej zapałki nie chwatit.

    I tak oto wyjaśniliśmy teorie oraz praktykę zamachu. Trotyl i bąby helowe, oraz wybuchy buch buch, to była padgatowka do ostatecznego rozliczenia sie z niemocą sejmowa.

    Pytanie: czy zdążymy z tym przed wyborami 2015?

  422. mag
    12 października o godz. 19:27
    Lex
    No to mamy przechlapane!
    Na własne życzenie, bo wybieraliśmy (p)osłów, którzy uchwalili tak idiotyczne zasady prawne, według których funkcjonuje nasz sejm.

    wiesiek59
    12 października o godz. 19:49
    Posłowie zrobili sobie Niebo, i korzystaja na różne sposoby z Rajskich Rozkoszy.
    Między innymi z kompletnej nieodpowiedzialności za słowa i czyny.
    Jedyną odpowiedzialność ponoszą podatnicy.
    Za ekscesy i sexcesy posłów i senatorów RP.

    Mój komentarz
    Jak bardzo chcielibyśmy, by nasi obrani przedstawiciele byli mocno lepsi niż reszta społeczeństwa, a oni są tylko troszkę lepsi.

    Jak bardzo lekceważymy, nie zauważamy zasady ? władza deprawuje, a władza działająca wedle wątpliwych przepisów jeszcze bardziej deprawuje. Oczekujemy, że raz zapuszczony mechanizm demokracji będzie chodził jak szwajcarski zegarek, nie zważamy na źródła, tradycje, okoliczności.

    Jak bardzo nie zdajemy sobie sprawy, że Polska nie jest jeszcze niestety państwem prawa tzw. „normalnym”. Jak bardzo się dziwimy, że co rusz wychodzą na jaw wysoce niedoskonałe przepisy prawne. Z jakim zdziwieniem się pytamy ? kto je uchwalił, kto dopuścił do takiego skandalicznego zaniedbania mając ciągle przed oczyma wzorce państwa prawa i demokracji, które ukształtowały wieki praktyki.

    Nasze zaskoczenie i nieustające dziwienie się aktualnemu stanowi rzeczy kompensujemy narzekaniem i żądaniami skutecznych działań nie bacząc na to, że funkcjonowanie demokracji raczkującej regulują wysoce niedoskonałe, nieprzetarte przepisy prawne oraz zdarzają się w niej nagminnie wysoce niedoskonałe zachowania reprezentantów społeczeństwa na urzędach.
    Pzdr, TJ

  423. TJ (19:26, 20:47)

    „Całe rzesze obywateli się dziwią, co oni tu jeszcze robią. A oni korzystają z prawa, z immunitetów, z regulaminów sejmu, ze swoich mandatów poselskich, szeroko zinterpretowanych prerogatyw. Przekonanie, że sejm może wszystko, bo jest najwyższą władzą, jest szeroko rozpowszechnione w Polsce.
    Przytoczenie wywiadu Bahra, bardzo stonowanego, jak przystało na dyplomatę, niewiele wnosi do głównego wątku, który ma się następująco ? na jakiej konkretnej podstawie prawnej można zakazać działalności zespołu Macierewicza… Jak bardzo nie zdajemy sobie sprawy, że Polska nie jest jeszcze niestety państwem prawa tzw. ‚normalnym’ ”

    Zgoda, oczywiście z tym ostatnim..

    Wywiad stonowany czy nie, jednego dowodzi: nadwiślańskiego folkloru. Rzekoma niemoc sejmowa jest częścią tego folkloru naszego. Nigdzie więcej niespotykanego. Pozwol ze wyjanie.

    Kazdy parlament, polski Sejm tez, wyposażony jest w instrument pn. prywatne wnioski poselskie. Inaczej mówiąc, jest to możliwość przedstawienia pod glosowanie wniosku/propozycji przez ‚prywatnego’ posła. Chodzi o to, żeby nie naruszyć ew. regulaminu zachowań oficjalnych partii w parlamencie.

    Zdarza sie, i to wcale nierzadko w niektórych układach parlamentarnych, ze partia partia/koalicja rządząca zmuszona jest się uciec do takiego rozwiązania. Cztyli, do rzucenia wniosku pod glosowanie całej izby przez ‚prywatna’ osobę swojego, czy tylko ‚zaprzyjaźnionego’ posła. W przygotowaniach do takiej zagrywki, przeprowadzane są rozmowy z posłami i przymiarkowe liczenie głosów. Przy większości sejmowej rzadzacej koalicji, ustawienie takiego glosowania na pełną wygrana, wydaje się być bardzo malutkim pikusiem. Zespól wespół Maciory to same pisuary. Bez jednego wyjątku!

    W wniosek przedstawiony pod glosowanie powinien sie zacząć od preambuly: „W związku z wysoka szkodliwością dla polskich interesow państwowych działalności Zespołu P., Wysoka Izba wnosi o…”.

    Reszta można modelować, dowolnie, tak żeby cokolwiek co by sie miało dziać po przegłosowaniu takiego wniosku, nie mogło być już więcej obarczane przestępstwem przyzwolenia rządzącej koalicji na szkodzenie interesom kraju. Zakazanie wydawania pieniędzy państwowych na działalność szkodliwa dla panstwa i jego obywateli wydaje tu byc absolutnym minimum.

    Ot i tyle. Teraz sobie zapadnę sie w fotelu. I poczekam na wyniki glosowania.

  424. Oni, te neptki rządzące POmroczną Zamgloną, nie wiedzą jak zatrzymać finansowanie, z państwowej kasy, sejmowej (!) działalności szkodliwej dla tego państwa. Ludzie!

    Hucpa na odwyrtkę, ot co. Inaczej tego wytłumaczyć nie idzie

  425. Czy ktoś kiedyś porwał się na ukazanie KORZYŚCI jakie Polska odnosi, czy będzie odnosiła w przyszłości, z „patriotycznej” działalności Zespołu Wespolu P. im. Maciory? Katastrofy/’zamachu” odwrócić się nie da. Za nic nie mogę sobie przypomnieć takiego ukazania. Choć już niedługo cztery latka upłyną od „wydarzenia”..

    Tak tylko pytam

  426. Orteq
    12 października o godz. 21:10

    Mój komentarz
    Z Twojej propozycji powziętej nie wiadomo na jakiej podstawie wynika, że posłowie mogą zgłaszać pod głosowanie sejmu dowolne wnioski, łącznie z wnioskiem o zakazanie prac zespołowi parlamentarnemu i że tego rodzaju wnioski sejm powinien głosować, co by skutkowało likwidacją zespołu. Moim zdaniem tego rodzaju propozycja wynika z myślenia swobodnego.

    Przepisy i obyczaje regulują sprawę wnoszenia wniosków. Wnioski mogą być następujące – w sprawach ustaw (poprawki, uzupełnienia, itd.), wnioski o głosowanie nad votum nieufności, wnioski o odwołanie marszałków, w sprawach regulaminowych, itd. Procedury ich zgłaszania i przedmiot wnioskowania są oparte na konkretnych przepisach.

    Wnioskiem nie może być propozycja, by sejm zajął się głosowaniem zakazującym działalności zespołowi sejmowemu. Sprawy te są regulowane przez regulaminy, a szczegóły mogą być omawiane przez organy sejmowe, ale zawsze na podstawie istniejących przepisów. Jeśli przepisy nie przewidują odwoływania, czy zakazywania działalności zespołom parlamentarnym, to jak sejm mógłby na wniosek posłów głosować nad tym?

    W przepisach sejmowych nie ma sformułowań co do legalności lub nielegalności, szkodliwości działań zespołów sejmowych, czy też co do ich likwidacji, czy zakazu działania. Może i są takowe, ale ja ich na witrynie Sejmu nie znalazłem.
    W opracowaniach na temat zespołów sejmowych powtarza się jedna konkluzja ? przepisy na temat zespołów są tak lakoniczne, że właściwie, jak napisał lex, możliwe jest powołanie Zespołu ds. Płaskości Ziemi. Formalnie żadnych przeszkód prawnych nie ma.

    Powoływanie się na Piłsudskiego i jego zamach majowy jest nieadekwatne do dzisiejszego stanu demokracji w Polsce.
    Pzdr, TJ

  427. Jaki pożar? Jaki???

    Podkarpacie, Ściana Wschodnia i inne powiaty są zadowolone, że PiS zajmuje się katastrofą smoleńską, a wiceprezes PiS ma w rękawie jeszcze wiele pomysłów na katastrofy spowodowane randką głupoty i grawitacji. I nie zajmuje się naszymi dudakami!

    Do zawłaszczenia jest jeszcze bitwa pod Cedynią, Lajkonik, Odsiecz Wiedeńska, Wielka Smuta i upadek stoczni po uderzeniu w podbrzusze.

    Pieniądze o których mówił wielokrotnie Prezes ponoć należą do Dyrektora. Obaj Wielcy są robieni w bambuko przez swój elektorat.

    Bogate kraje UE uważają, iż rzeczywiście w Polsce dzieją się cuda: PKB rośnie, bezrobocie rośnie, PiS rośnie, dług publiczny rośnie i tylko skoczkowie narciarscy jeszcze nie nauczyli się spadania wystarczająco dramatycznego, aby reżimowa TV wznowiła transmisji z ich latania.

    A jak przyjdzie co do czego, to się Zbawiciel dowie, że jest Dziwaczek.

    Jak zwalczyć PiS?

    Dać im sejmową większość konstytucyjną. Tuzin Tuzinów Mówców będzie Narodowi w tuzinowo-godzinowych przemówieniach uzasadniało, że kaczka z jabłkami jest rakotwórcza.

    A na zapleczu będzie trwała wojna pałacowa i wreszcie Prezes zacznie wołać jak Władysław Gomułka przed Gwiazdką 1970:
    Kontrewolucja szaleje po kraju!

    Marszałek Sejmu ogłosi listę 183 kandydatów na Premiera, a Jacek Kurski poda w Internecie listę 218 posłów pijących in vitro.

    Sprawa zacznie się komplikować, gdy dziennikarze śledczy ujawnią, słowa Nuncjusza. że ambasadorem w Watykanie powinna zostać szczupła pani, a Anna Sobecka to nie i ma ona za dużo pieniędzy.

    Płomienne przemówienie internetowe wygłosi Janusz Korwin-Mikke, w którym złoży ugodową propozycję powstrzymania na tydzień biczowania złodziei.

    15 minut po pólnocy wygłosi expose Waldemar Pawlak – nowy premier Rzeczpospolitej Polskiej. On w pierwszych słowach natchnie wolą zwycięstwa naród: KRUS dostał dofinasowanie z UE, a polski chłop górą!

    Na pasku w Szkle kontaktowym ukaże się SMS:
    A kaczkom sięgąło do połowy!

    https://www.youtube.com/watch?v=Dvm3sMvhJwg

  428. Do górnej polowy, of kors
    ++++++++++++++++++++++

    TJ (21:59)

    „W przepisach sejmowych nie ma sformułowań co do legalności lub nielegalności, szkodliwości działań zespołów sejmowych, czy też co do ich likwidacji, czy zakazu działania…Powoływanie się na Piłsudskiego i jego zamach majowy jest nieadekwatne do dzisiejszego stanu demokracji w Polsce.”

    „Nie ma sformułowań”. Przecież to jest mój punkt wyjścia!

    Porąbane to wszystko. Dokumentnie porąbane. TeJotku, podciągnij skarpetki, oki doki? Ja tez sie postaram. Jak przetrzezwieje kapkę..

    A teraz się zmywam. Jest celebracja Nobla dla Alice Munro. Jej były mąż (l.84), mój sąsiad, sprężył się na okolicznościowe party. Trzeba towarzyszyć getriatrykom. I am (almost) close next..

  429. Z szacunkiem
    T J , Lex , Orteq.
    Cassus Macierewicz jest tylko jednym z wielu przypadków gdzie płacimy za własna głupotę i pozwalamy na to by w uszach społeczeństwa brzmiał głos zaczarowanego fletu wiodącego nasze dzieci w topiel rzeki.
    Ktoś tu pisał o OBYCZAJACH – może lepiej byłoby gdybyśmy w życiu publicznym wzorowali się na PRAWIE a nie na ” W POLSCE JAK KTO CHCE” – bo przecież zawsze można znależć sobie głupiego patrona.
    Daliśmy naszym przedstawicielom PRAWA
    -Sejmowi z Senatem
    – Sądownictwu i Prokuraturze
    – Lekarzom i Farmaceutom
    – Urzędom Finansowym wszelkiej płci
    – Kościołowi Katolickiemu
    – i wielu jeszcze grupom . . . i cóż z tego wyniknęło.
    Wszystkie P T wymienione i nie wymienione organizacje nadały sobie samym dodatkowe uprawnienia i obowiązki które WOBEC NICH SPEŁNIAĆ MA SPOŁECZEŃSTWO.
    Oni – tylko wtedy gdy będzie im sie opłacało.
    Więc KK nie rozlicza się z przychodów i przestrzegania prawa
    lekarze mogą mieć prawo odmowy wykonania zabiegów medycznych nawet nakazanych przez sąd
    Mogą nakazać swym członkom zakaz powiedzenia prawdy gdy utnie się prawą nogę zamiast lewej ręki.
    Urzędnik skarbówki może spowodować upadek firmy nie ryzykując nawet upomnienia .
    Policja może zapomnieć o tym że trzeba pilnować okupu
    I T D itd
    Jak długo jeszcze będziemy si ę przypatrywać rozszarpywaniu POSTAWU CZERWONEGO SUKNA ?
    Ba , jak długo będziemy płacili nygusom ze styropianu sześciocyfrowe sumy za tupet występowania o zapłatę za niby straty poniesione w wyniku ich własnych decyzji . Nazwisko na razie pierwsze // podobno następne już są w kolejce//
    Po co to piszę ?
    Może w końcu zaczniemy myśleć o tej niby POSPOLITEJ zamiast zajmować sie DDDD Maryni.
    Ja tylko popieram Staruszka z Jego hasłem.
    Sprzątanie zaczyna sie od podniesienia pierwszego papierka //wolałbym powiedzieć// wsadzenia śmiecia do kieszeni temu co go rzucił.
    ukłony

  430. zezowaty (22:58)

    „lekarze mogą mieć prawo odmowy wykonania zabiegów medycznych nawet nakazanych przez sąd. Mogą nakazać swym członkom zakaz powiedzenia prawdy gdy utnie się prawą nogę zamiast lewej ręki.”

    Odpowiem tak trochę od lasa jakby. Chodzi o odmowę „powiedzenia prawdy” w sensie ogólniejszym niż w sprawie służby zdrowia tylko.

    Ze źródeł zbliżonych do środowiska naukowego prof. Jacka Rońdy dotarło na mój kraniec świata ostateczne wyjaśnienie tego wszystkiego: ZMOWA MILCZENIA. Chodzi, podobno, o odmowę „powiedzenia prawdy” właśnie. Od kogo tą odmową zionie? – zapytacie. No jak od kogo. Oczywiście ze od niezliczonych rzesz profesorów. I od innych naukowych/unaukowionych gremiów i jednostek. Tych którzy to wiedzą ale nie powiedzą.

    Jako niezbyt łatwy do zrozumienia przykład przytaczany jest prof. Michał Kleiber, prezes PAN-u. Ten wysoko wykształcony specjalista z zakresu mechaniki i informatyki, były minister nauki, jest wiec najwyżej uplasowanym naukowcem w kraju. I to on, podobno, się osobiście borykał z problemem zmowy milczenia naukowców polskich nt. katastrofy/zamachu smoleńskiego.

    Az znalazł na to w końcu rozwiązanie: UNAUKOWIĆ ten wypadek lotniczy. Na najwyższym szczeblu unaukowić go. Tylko nauka może doprowadzi nas do prawdy. Bo do tej prawdy ani MAK, ani Miller, ani nawet Lasek, nas doprowadzić nie mogą. Tak podobno sądzi prof. Kleiber. Co to oznacza?

    A no oznacza to, ze sam prof. Kleiber ma watpliwosci co do przyczyn katastrofy. Nie mógł on tych swoich watpliwosci za bardzo do tej pory uzewnętrzniać, z racji swojej pozycji w nauce polskiej. A takich jak on naukowców sa w Polsce cale zastępy, podobno. Wszyscy oni milczą. Dlaczego? Ano bo „nie wolno” puszczać pary. „Dokładnie tak jak z milczeniem w sprawie Katynia było” – donosi meldunek z AGH.

    Wiesz Zeziu co? Ja jednak nie będę się chlastał z powodu tej strasznej wiadomości co do mnie nadeszła. Na krańcu świata ona mnie dopadła. Zamiast chlastania się, ja się rzucę do wody. Pacyfik aż tak zimny jak Atlantyk nie jest. I to będzie moje
    Kleibero-podobne rozwiązanie największego dylematu życiowego

  431. staruszek (22:02)

    „Jak zwalczyć PiS? Dać im sejmową większość konstytucyjną. Tuzin Tuzinów Mówców będzie Narodowi w tuzinowo-godzinowych przemówieniach uzasadniało, że kaczka (z jabłkami) jest rakotwórcza.”

    Bo jest rakotworcza, dziaduszku

    http://zuluska.blox.pl/2013/05/Mordercza-gumowa-kaczka.html

    „wiele nowotworów, chorób neurologicznych, jak również to, że jesteśmy coraz słabsi i żyjemy coraz krócej ma związek z otaczającymi nas chemikaliami zawartymi w produktach codziennego użytku”

    Noo. Nasza dzisiejsza średniowieczność 87 lat, w porównaniu do 37 lat trzy czy dziesięć wieków temu, jest tego najwyraźniejszym tego dowodem. Oraz przykładem. Tak trzymać, panowie od najnowszych badan naukowych

  432. Orteq
    Ja jestem chłopak z przedmieścia i lubię „kawę na ławę”
    W sprawie lekarzy – to – lekarz nie może wyrażać opinii o metodach
    postępowania drugiego lekarza //nawet jeśli jest błędne , nawet jeśli doprowadzi do śmierci// BO TO JEST SPRZECZNE Z ZASADAMI ETYKI.
    Tak zapisano w Kodeksie tego stowarzyszenia.
    A CI INNI przeze mnie wymienieni a i pominięci również też uważają ŻE NIE SĄ OD MACOCHY – im też wolno.
    Nie jestem naiwny , wiem ze zawsze znajdą się luki w które wciska sie złodziejska ręka – ale chciałbym mieć nadzieję że ktoś dba by tych luk było coraz mniej.
    ukłony

  433. Czytam i czytam kolejne wersje przypuszczalnej przyczyny katastrofy smoleńskiej i mam wrażenie, że nikt z członków sznownej komisji do spraw…. nie wpadł jeszcze na tak prosty pomysł, jak skorzystanie z charyzmy wielebnego Baschobory, który mógłby wszak wskrzesić kogoś z poległych w tym bohaterskim wydarzeniu i poprosić go o komentarz naocznego świadka, znającego niezawodnie zarówno przyczyny, jak też i przebieg tegoż wydarzenia. Jeśli na blogu zagości jakiś znajomy pana Antoniego, to proszę o wskazanie mu tej prostej możliwości wyjaśnienia w sposób ostateczny tej zawiłej kwestii.
    Nie będę występowała o jakąkolwiek nagrodę za ten wspaniały pomysł.
    Robię to za zupełną darmochę, z poczucia patriotycznego obowiązku.
    Nagrodą będzie rozjaśnienie tej ciemnoty, co nad całym procesem dochodzenia do prawdy zawisła. Niech sam pan Antoni zadecyduje, komu charyzmatyczny geniusz ma życie przywrócić – żeby uniknąć przypadku wskrzeszenia jakiejś nieodpowiedzialnej osobistości, co się w niczym nie orientowała.

  434. zezowaty
    12 października o godz. 22:58
    Z szacunkiem
    T J , Lex , Orteq.
    Cassus Macierewicz jest tylko jednym z wielu przypadków
    (…)
    Po co to piszę ?
    Może w końcu zaczniemy myśleć o tej niby POSPOLITEJ zamiast zajmować sie DDDD Maryni.

    Mój komentarz
    Autorze, bardzo celnie zauważasz, ze całe państwo jest takie, a nie inne i nie tylko politycy mogą kombinować i kombinują, ale i policjanci, prokuratorzy, lekarze, kolejarze, duchowni, naukowcy, drogowcy, strażnicy miejscy, urzędnicy skarbówki, itd. To nie jest jakaś zaraza, przyniesiona z zewnątrz choroba, to jest taki stan państwa i takie tradycje, konkretny stan demokracji w Polsce.

    Stan państwa nie może się zmienić nagle, pod wpływem apeli, czy przebudzenia tych polityków, policjantów, czy lekarzy.
    Jeżeli ma zajść poprawa, to nie przez nagłe uzdrowienie, a przez systematyczną pracę, przede wszystkim polityków.
    Dla poprawy stanu państwa potrzebne są trzy rzeczy ? wizja, plan działania, wola pracy i czas. Skąd politycy mają zaczerpnąć te skarby? Jeśli choć jednego czynnika z trzech pierwszych zabraknie, przemiany staną się tak powolne, że niedostrzegalne. Tak jak to jest dzisiaj.

    Jest pewna zasadnicza przeszkoda ? dlaczego politycy mieliby coś zmieniać? Czy istnieje długofalowy nacisk na polityków w tym kierunku? Czy może ppolitycy z natury maja wolę zmian w sobie, we krwi? Czy w społeczeństwie, w środkach przekazu krążą jakieś konkretne idee unowocześniania państwa? Ja nie zauważam.

    Społeczeństwo, jeśli chodzi o dalszą przyszłość jest całkowicie obojętne. Społeczeństwo się martwi wyłącznie o doraźne, bliskie zagrożenia. Jeśli jakiejś grupie polityków, która dojdzie do władzy, uda się jakoś te zagrożenia zneutralizować, oddalić, zatkać bieżące żądania wyborców podarkami, to automatycznie wszyscy ? politycy i społeczeństwo przestają się interesować przyszłością. A politycy dla swojej wygody kultywują to co najłatwiejsze ? klepanie tych samych przedstawień, karmienie ludu mitami, jakie są pod ręką (teraz jest to mit smoleński) i jazda na tych mitach do władzy lub do następnej kadencji.

    W ten sposób trwa, funkcjonuje staropolska tradycja – zamiast myślenia o przyszłości i działania dla niej ? mity, zamiast prawa obyczaje, zamiast uczciwości szarpanie sukna.
    Pzdr, TJ

  435. zezowaty (11:16)

    „”ukłony”

    No niech i ja odwzajemnię te ukłony

    PS. Ancia się (nie)popisała. Zanussi jej wyszedł. Tak methinks, izwiniajus

  436. Orteq
    13 października o godz. 10:20

    **wiele nowotworów, chorób neurologicznych, jak również to, że jesteśmy coraz słabsi i żyjemy coraz krócej ma związek z otaczającymi nas chemikaliami zawartymi w produktach codziennego użytku?
    Noo. Nasza dzisiejsza średniowieczność 87 lat, w porównaniu do 37 lat trzy czy dziesięć wieków temu, jest tego najwyraźniejszym tego dowodem. Oraz przykładem. Tak trzymać, panowie od najnowszych badan naukowych**

    przepraszam że się wtrącam, ale czy przypadkiem ci, co robią tą średnią 87 to nie wyrośli przypadkiem jednak bez tej chemii?
    Może jednak ci naukowcy mają rację, bo chyba widać jak pomalutku się zaczynamy degenerować. Nie przypominam sobie żebym w mojej odległej młodości widywała takie tabuny ludzi otyłych i wiecznie kwękających, jak obecnie

  437. Z tym degenerowaniem, z tym kwękaniem coś jest na rzeczy, Mario Barring. Cos musi być na rzeczy. Ja myślę, ze to właśnie ta średnia 87 ma coś z tym wspólnego. Oni, ci degeneraci, po prostu się uparli żyć tak długo. Wiec na przekór chemii, i nadwadze – żyją! Kwękając przy tym jak sto mefistofeli

  438. tupotygrys

    to tu
    to tam
    snuje sie
    jak naiwny
    we mgle

  439. tupotygrys
    to według mnie tupie a nie snuje się. To tu to tam. To się zgadza.
    A od tej promocji już powoli nie widać towaru w Żabce. Ludzie dobierają się parami by się załapać na dwa batoniki Danusia.
    A my w oparach absurdu żyjemy już od wielu lat.

  440. Indoor,

    Z tym zyciem od lat w oparach absurdu jest na rzeczy. Bo popatrz co ONI wypisujom

    „Warszawa będzie lepszym miejscem do życia niż Londyn. Nadchodzi najlepszy od 500 lat czas dla Polski – uważa analityk Banku Światowego Marcin Piątkowski. Opublikował raport, w którym przewiduje nadejście dla Polski nowego złotego wieku. Uważa, że nasz kraj ma szansę na najwyższy wzrost gospodarczy w swojej historii.”

    http://wyborcza.pl/1,75248,14777072,Najlepsze_lata_przed_Polska__Analityk_prognozuje_nowy.html

    I jeszcze więcej tych oparów

    „Piątkowski powołuje się przy tym na raporty Banku Światowego i OECD – organizacje, które już od kilku lat zaliczają Polskę do krajów o wysokim, a nie o średnim dochodzie. Wskazuje też, że Komisja Europejska i niezależne ośrodki badawcze zajmujące się długoletnimi prognozami zakładają, że Polska będzie rozwijać się szybciej niż kraje Europy Zachodniej przynajmniej do 2030 roku. To pozwoliłoby osiągnąć rekordowy w jej historii poziom PKB, który zbliży się do 80 proc. średniej krajów Unii Europejskiej. Te 80 proc. to średnia z prognoz Komisji Europejskiej, OECD, PwC i Goldman Sachs.”

    Kasandro! Wróć i ściągnij ICH wszystkich na ziemie. Tylko omiń proszę ziemie smoleńską. Nieludzka tamta ziemia jest

  441. Orteq!
    Ja w oratorium analityka uwierzę, jak kiedyś rano znajdę pierwszego zamarzniętego Irlandczyka w swoim śmietniku.
    Natomiast w to, iż Warszawa może być lepszym miejscem dla analityka Banku Światowego niż Londyn, mogę uwierzyć. Nigdy nie byłem analitykiem ani tu ani tam.

  442. Orteq
    14 października o godz. 20:47

    Było Amber Gold, będzie Gold Millenium?
    To pora emigrować, bo bankruci jedynie zostaną….

    Goldmany od wielu lat produkują trendy na których zarabiają.
    Potem je odwracają, i tak w kółko.
    Bardzo jak na razie rentowna instytucja……
    Ale akcji bym nie kupował.
    Zbyt długofalowa ta inwestycja.

  443. tupie to i mewa na promenadzie, jeśli się za dużo wypiło…
    a z bestii wszelkich jeże tupią najbardziej ( a łupią – dzięcioły)

  444. Gdzie pie mewa tam pie mewa, a gdzie pie jeż, tam pie jeż. Najbardziej tu. Zgadza się. należałoby zapytać: „Komu tam pie mewa?”
    A jak ktoś się da jeżom łupić to jest niewątpliwie dzięcioł. Z definicji.

  445. Panowie, panowie, pofolgujcie. Czy wy oba bratanki som? Ta wasza wspólnota językowa wręcz poraża. O porażeniu mojej zdolności załapania czegokolwiek mowie

    Chyba sepoleje

  446. Tango referendalne

    Wielka szkoda, że ob. Mrozek nie żyje. Miałby wspaniały materiał satyryczny do nowych dzieł. Tragifarsa o Smoleńsku i „poważna” sztuka o referendum w Warszawie. Tytuł byłby: „Referendalne tango”. Jak sobie wyobrażam początek?

    Scena pierwsza:

    W obskurnej knajpie na Ursynowie siedzi kilku facetów przy piwie i nudzą się śmiertelnie. Zastanawiają się, co by tu jeszcze… (w domyśle Młynarski).
    Pierwszy powiada: „A może byśmy kogoś odwołali ze stanowiska”?
    Drugi: „Eee tam”!
    „A choćby tak kogo”? -pyta trzeci.
    „Może Hanię”? – proponuje pierwszy.
    „Eeee tam”, powtarza drugi.
    „Nie damy rady sami”, wtrąca trzeci.
    „Poprosimy przyjaciół”, zagaja pierwszy.
    „Eeee tam, powtarza drugi, ale już nie tak beznadziejnie. „A kogożby”?
    „Choćby parę kochanków państwowych – Adama i Jareczka” – proponuje pierwszy.
    „Dobry pomysł, ale oni są partyjni, a nasz ruch jest oddolnym, demokratycznym świętem bezpartyjnego ludu warszawskiego”, odzywa się malkontent numer dwa.
    „Ciemny lud warszawski wszystko kupi – ukryjemy pomoc naszych przyjaciół, a odwdzięczymy się im po zwycięstwie nad złem”!
    „Prawilno”, mruczy któryś i pociąga solidny łyk piwa.

    Dalsze sceny w oparciu o medialne hałasy, aż do ciszy wyborczej.

    Ostania scena:

    Po referendum siedzą ci sami w knajpie nad piwem i dumają.
    Pierwszy zaczyna: „Jak to właściwie jest, kumie, wygraliśmy czy przegraliśmy?
    „EEE tam, to nieważne”.
    „Jeden z przyjaciół mówi, ze wygraliśmy, a drugi, że przegraliśmy. To jak my mamy to wiedzieć”?
    „Poza tym ujawnili, że to nie my, a oni zebrali te podpisy – zdradzili nas”! „Jednak nie cały lud warszawski jest taki ciemny – Ursynów olał referendum”!
    „Pod naszym wpływem, kumie”, bo oni nas znają”!
    Na to trzeci ze smutkiem w głosie: „Chodzą słuchy, że chcą oddolnie, demokratycznie i konstytucyjnie odwołać burmistrza Ursynowa”!
    „Niewdzięcznicy! – ryknął pierwszy. „A tak się starałem, a oni tego nie doceniają”!
    Dwaj pozostali jednogłośnie: „A może u Hanki zauważyli coś pozytywnego”?
    „Niemożliwe”!!!
    Kurtyna!

    PS

    To tylko szkic, który fachowiec mógłby rozbudować na bazie cudownych idiotyzmów, wygłaszanych przez pisowców w mediach po referendum, szczególnie pary „kochanków państwowych” oraz śledczego z tego ugrupowania. Może to klasyczny trójkąt – tylko role trudne do zidentyfikowania?

  447. Antonius
    15 października o godz. 10:37

    Polityka coraz bardziej przypomina mi party swingersów, albo serial „Dynastia”.
    Prawie każdy z każdym był juz w łóżku……
    A najgorsi sa zdradzani, albo odstawieni kochankowie.
    Łóżko władzy ma nieodparty urok.
    Cóż, podobno to najsilniejszy afrodyzjak.
    Drugim co do siły jest zapach pieniędzy……

  448. Zmanipulowane referendum
    Każdy //kto chciał widzieć // to widział że warszawiaków hurtem wywożono na grzyby a tym którym na grzyby się nie chciało przykładano do potylicy końcówkę kadetttta .
    Nazywa się toto TT czy jakoś podobnie.
    Wiec referendum na wiorstę pachnie Białorusią .
    Proste ?
    Kłopot tylko z obecnością przeciwników HGW w okręgu gdzie rządzi PRZYSZŁY-NIEDOSZŁY burmistrz stolicy – najmniej chętnych – ale to jest oczywiste Platforma zabrała wszystkie koła od taczek na których miano wywozić urzędników stołecznych.
    ukłony

  449. tu pot
    tam krew
    serdeczna
    czy nie
    jednak

  450. Byku,

    Przestałbyś tupotać bezrozumnie. Nie widzisz co się porobiło na blogu pani Janki? @Czesław zaprzestał twórczej działalności i czym to zaowocowało? A no tym, ze blog stanął w koleinach i stoi. Jak ten na weselu. Nawet z mendel godzin, a i więcej moze czasami, potrafi smignac nim nowy post sie pojawi. Za czasów aktywności @Czesława az takich absmaków nie bywało na tym blogowisku. Nawet pośród największego lenistwa Gospodyni nie bywało takich obciachów z niska częstotliwością pojawiania się komentarzy naszych światłych komentatorów.

    Na dzień dzisiejszy pani Janina może sie poszczycić tylko 3-tygodniowym lenistwem. W przeszłości zdarzały Jej się o wiele dłuższe okresy olewania własnego blogu. Tyle ze wtedy nad sytuacja czuwał @Czesław. Teraz przestał czuwać.

    Odczuwam dotkliwy brak @Czesława. Twoje tupotanie nic nie pomaga w tej dolegliwości

  451. Chce jeszcze podkreślić, ze dotkliwym brakiem jest tez absencja Mag(usi) oraz ANCI. Bez tych dwóch bojowniczek o W i D niniejsze blokowisko może sobie powiedzieć good bye

  452. @orteg:
    ngamtshela ahambe!

  453. Nabazgrała Gospodyni w swoim niezwykle ciekawym wpisie:

    „Wspinamy się na szczyty… plan działań operacyjnych w stosunku do naukowców badających mord katyński przygotował w okresie stalinowskim Henryk Świątkowski, pełniący wówczas funkcję ministra sprawiedliwości.”

    Świątkowski, Świątkowski.. Coś mi po głowie łazi. Wesz? Gnida? Niee, żadna tam wesz ani gnida. Oto to co mi łazi:

    „Odpryskiem tego w Polsce były działania ówczesnego ministra „sprawiedliwości”, niejakiego Henryka ŚWIĄTKOWSKIEGO, który nakazał już na wiosnę 1945 roku (!!!) wszcząć „śledztwo”, które miało „udowadniać”, że za straszliwy Mord Katyński odpowiadają broniący się wtedy jeszcze faszyści. W tym celu ów minister od „sprawiedliwości” użył swego wiernego brytana, niejakiego Jerzego SAWICKIEGO (właściwie Izydor Reisler, bynajmniej nie Niemiec), który brawurowo się w tym sprawił. Tak się fajnie składa, że ów minister od „sprawiedliwości”, ten Świątkowski Henryk – to bliski krewny do strony pewnego Rajmunda, dla pewnego Jarosława, który żyje i Lecha, który już nie.”

    Hej, hej! Czy my aby, dzięki obowiązującemu PRAWU wolności słowa, nie dotarliśmy, na koniec, do SPRAWIEDLIWOŚCI? Tej dziejowej, znaczy? Moze nawet tak niedługo się zdarzyć, ze dotrzemy i do SPRAWIEDLIWOŚCI? Tej dziejowej, of kors

  454. Bysiu (23:19)

    Wena tfórcza cie opadła i nie popuska? To się zdarza, niektórym. Podobno olej z węża może pomoc. Ja, na twoim miejscu, bym spróbował oleju z węża. Jeśli nie pomoże, to zostanie ci tylko woodoo. Woodoo pomoże na pewno. No, chyba ze i woodoo nie pomoże. Wtedy wracaj do siana. Najlepsze jest z tymotki. No ale ty takie rzeczy na pewno wiesz

  455. @0:
    patrz:
    byk
    15 października o godz. 23:19

  456. Geniusz czy pojebek? Oto jest pytanie

  457. zezowaty
    Masakrycznie krnąbrne te warszawiaki. I nie rozumio demokracji.
    Całkiem jak na Białorusi.
    Nieprzyzwoite także, bo pokazały środowy palec inicjatywie referendalnej, której obywatelskość z właściwym sobie wdziękiem wzmocnił sam Prezes Prawy i Sprawiedliwy, wyprzedzając w walce o demokrację Guziała – było nie było – spiritus movens całej operacji i dyskontując mniej czy bardziej słuszny protest Wspólnoty Samorządowej.
    A ja sobie myślę, że to warszawiacy wykazali się zdrowym instynktem obywatelskim, nie dając sie zmanipulować politykom od lewa do prawa.
    Absencja jest w demokracji również wyborem, zwłaszcza gdy uzna się się pomysł referendum na rok przed wyborami, skoro nie zaistniały nadzwyczajne okoliczności za proroniony.
    Było oczywiste, że zagłosuje za odwołaniem cały żelazny elektorat PIS, czyli te circa 26-27% i to daje 95 % tych co chcieli HGW odwołać, 5% przeciw to ci naiwni „demokraci” uważający, że ZAWSZE trzeba iść do urn.
    W tym przypadku decydowała frekwencja , więc warszawiacy zachowali się „cynicznie” racjonalnie.
    Założę się, ża za rok wyniesie ona tradycyjnie powyżej 50%, bo moim ziomalom nigdy nie było i nie jest obojętne, kto będzie rządził miastem.
    PIS, SLD, TR i inni mają dość czasu, by przedstawic jakichś w miarę sensownych kadydatów, bo techniczny profesor od wszystkiego i durnowaty bufon Guział nie mają najmniejszych szans.
    Jak na razie , wg ostatniego, jeszcze przedreferendalnego sondażu, HGW wygrałaby w cuglach (drugi – Kalisz, moze liczyć na 22%).
    No i po co był ten cały kosztowny cyrk?

  458. Nam lecieć nie kazano, wszedłem do kokpita

    I spojrzałem na pole…trzeba brata spytać.

    Jak przekonać pilota w mglistej atmosferze

    By odwagą pokonał nieprzyjaciół wieżę,

    Z której moskal przez radio próbuje dyktować

    Prezydentowi Polski – gdzie ma wylądować.

    Przez mgle dostrzeże prawdę człowiek wielkiej cnoty

    Co przejrzał dziadów, małpy oraz palikoty.

    I z czystym sercem powie, ze mgły tej przyczyna

    Tkwi w potajemnym spisku Tuska i Putina.

    Chcą mnie z drogi zawrócić i wysłać do Mińska.

    Już widzę jak się cieszy pewna morda świńska.

    Lecz ja się nie ulęknę broniąc racji stanu.

    Już raz mnie zaciągnęli do Azerbejdżanu.

    Wylądujemy tutaj, żeby zbaranieli

    Jak Tusk, kiedy wkroczyłem na salę w Brukseli.

    A w najgorszym przypadku – śmierć na posterunku.

    Przynajmniej cały naród nabierze szacunku.

    Tylko by nie mówili „Lechu-Kamikadze”,

    Najlepiej jeśli jeszcze brata się poradzę.

    „Jarku, jest pewien problem i wygląda ślisko.

    Ruskie chcą nas skierować na inne lotnisko”

    „Ależ to oczywista przecież oczywistość.

    Ze kłamią by nam zepsuć cala uroczystość.

    Nie będzie nas kontroler wodził po manowcach.

    Bo przecież to samolot na bazie bombowca.

    Nawet gdy walnie w ziemie to się nie rozwali.

    Powiedz wieży, ze stoi gdzie zomowcy stali

    Będziemy postępować tak jak było w planie.

    Wiesz przecież co masz robić – Wykonać Zadanie.

    A Błasik niech tam dobrze przypilnuje.

    Zadzwoń ponownie do mnie jak już wylądujesz.

    By Ci dodać otuchy – odmówię paciora,

    I masz błogosławieństwo Ojca Dyrektora.”

    Czego nie powiedziano w tej rozmowie braci.

    Że, by władzę odzyskać, trzeba czasem stracić.

    „Gdybyś jednak wpakował rękę do nocnika.

    Cały naród Cię uczci jako męczennika.
    z sieci zwiń
    ===================

    Czyż nie ładne?

  459. @mag:
    w rosji jest jeszcze lepiej; tam sie z gory ustala (adin, dwa, tri, diemakrat budiesz… ty!),
    kto jest kim, a potem wsadza sie takiego do tiurmy i – nie ma problema 😉

  460. byk
    Wot skazał! Prawilno.

  461. „Widzimy w Federacji Rosyjskiej potężny czynnik pokoju i stabilności na świecie. Rosja realizuje zdecydowaną politykę obrony Syrii, jej ludności i integralności terytorialnej” – napisali autorzy listu.
    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/tysiace-syryjskich-chrzescijan-chca-rosyjskiego-obywatelstwa/8pbd5
    ====================

    Rusofobia?
    Niekoniecznie wszędzie…..

  462. @wiesiu:
    nie zapomnij depardieu i innych francuzach !

  463. @mag:
    …a w brukseli trwaja rozmowy na temat przystapienia turcji do eu

  464. Bysiu,

    ty wciaz od lasa?

    Zresztą, jeśli od sasa, to tez dobrze. The same effect. Ale, na miły Światowid, uprzędź ze tych nieuprzedzonych!

  465. Szanowny @Orteq’u (20.00 dnia 15.10.) – już raz napisałem, że chce się żyć po Twoich słowach, drogi przyjacielu.
    Odczuwam dotkliwy brak @Czesława. Twoje tupotanie nic nie pomaga w tej dolegliwości piszesz do @Byka. Kurde ! Tak nie wolno, walisz poniżej pasa. Nie pisałem, bo mnie (przepraszam za słowo) @TJ zanudził „swoimi komentarzami” . Nie mam nic przeciwko @Staruszkowi, na komentarzach którego zarabiałem, a On ni stąd ni z owąd zaatakował mnie bez pardonu (jakby był w zmowie, no, z tym włóczęgą – Kartką).
    Próbowałem się odszczekiwać, ale czy skutecznie ?? Z kolegą z bloga, @TJ-tem, dyskusji nie podejmę, ponieważ Jego komentarze są jakby obok tematu. Cóż z tego, że bardzo ładnie ujął sprawę katastrofy smoleńskiej w odpowiedzi dla niejakiego @Mauro Rossi’ego (12.05 dnia 5.09.), tyle tylko, że zabrakło konkluzji, czyżby nie chciał powiedzieć jednoznacznie, że położenie w jakim znaleźli się piloci Tu-154M było wynikiem podchodzenia do lądowania na podstawie danych radiowysokościomierza – bo ich tak nauczono, a powiedział o tym pilot (co prawda lotnictwa myśliwskiego) ale w miarę doświadczony w dokonywaniu przelotów na obce lotniska, wyposażone jedynie w urządzenia RSL – 5(7) i USL, bez urządzeń ILS (za moich czasów czegoś takiego nie było) – @Czesław, i to trzy i pół roku temu ❓ ❗
    Serdecznie polecam do poczytania to co napisałem o godz. 16.23 dnia 21.09. oraz mój wpis adresowany do pana @Andrzeja Falicza z godz. 15.36 dnia 27.09. szanowny panie @TJ-cie. Nie będę więcej pana męczył przypominaniem tego co Pan głosi o niemożności Sejmu w sprawie określenia swojego stanowiska gdy chodzi o pedofili z grona wychowawców dzieci i młodzieży, czyli ludzi największego ich zaufania, w szczególności z grona duchownych oraz rozmaitych narośli, choćby w rodzaju zespołu Antka – policmajstra.
    Cieszy mnie również i to, że także dotkliwie odczuwasz „małą aktywność” naszych znajomych z bloga. Anka pogniewała się na mnie, i jak napisała, że jak kogoś „skreśli”, to na stałe. Przypominam nawet z jakiego to powodu, ale cóż, jak się coś napisało to wymazać tego się nie da!! Pozostaje mnie tylko przeprosić Ciebie Anulko, jeśli to coś zmieni ?? A Magusia ?? Nie potrafię ocenić, może jesteśmy za mało filozoficzni ??
    W dniu dzisiejszym nastąpiło jawne ożywienie na linii Lasek – Macierewicz. Zapowiedź była wyraźna, że po zakończeniu spraw związanych z referendum warszawskim (16.10.br) Antek -policmajster pokaże temu Laskowi, gdzie pies zimuje, ale ten Lasek nie w ciemię bity wyprzedził Antka i przedstawił zdjęcia, uwaga, z dni 11 – 14 kwietnia 2010 roku co, moim zdaniem wyraźnie popieprzyło sytuację zespołu tegoż Antka.
    Ażeby było śmieszniej skorzystałem na tym i ja. Otóż doczekałem się objaśnienia (przez pana Laska) jednego z czynników „mających wpływ na katastrofę”, czym było: niekontrolowanie wysokości za pomocą wysokościomierza barometrycznego podczas wykonywania p o d e j ś c i a n i e p r e c y z y j n e g o; Mam przed sobą raporty Mak-u oraz Komisji Millera. Pan Lasek, dzisiaj wyraźnie powiedział, że sytuacja w jakiej znaleźli się piloci Tupolewa była wynikiem korzystania z radiowysokościomierza na takim lotnisku i z takim wyposażeniem w techniczne środki zabezpieczenia lądowania w TWA przy podstawie chmur 110 m. ale nie we mgle !!!
    http://smolensk-2010.pl/2011-07-31-przyczyny-katastrofy-s
    Można współczuć i jednocześnie podziwiać Millera za włożony wysiłek w „zagmatwanie” sprawy nieprawidłowego szkolenia lotniczego załóg w 36 specjalnym pułku lotniczym na samolotach Tu-154M , za które odpowiadał właśnie jego zastępca – Grochowski. Długo się zastanawiałem, co to takiego podejście nieprecyzyjne i wyszło mnie, że chodzi właśnie o podejście do lądowania wg. radiowysokościomierza na tak „paskudnym” lotnisku, jakim jest bez wątpienia Smoleńsk. Z tego także wynika i to, że precyzyjnym podejściem do lądowania na tym lotnisku, byłoby podejście z wykorzystaniem wysokościomierza barometrycznego, wg RSL-u albo USL, ale o tym, niestety piloci nie mieli zielonego pojęcia.!!

    Jest jeszcze jedna różnica pomiędzy tymi dwoma raportami. Pani gen. Tatiana ANODINA, bez żadnej żenady stwierdza w punkcie piątym raportu, że na decyzję pilotów miała wpływ presja psychologiczna w dodatku opatrując to komentarzem: Obecność w kabinie pilotów wysoko postawionych osób postronnych: głównodowodzącego Sił Powietrznych i Szefa protokołu dyplomatycznego i oczekiwana przez kapitana negatywna reakcja głównego pasażera, według głównych ekspertów lotnictwa i psychologów lotnictwa wywierały presję psychologiczną na członków załogi i wpłynęły na podjęcie decyzji o kontynuowaniu lądowania niezależnie od warunków atmosferycznych, chcę podkreślić w warunkach niebezpiecznych dla lądowania.
    Jednym tchem dodała, że we krwi przełożonego pilotów, znaleziono 0,6 promila alkoholu etylowego.
    Cały późniejszy „bałagan” wywołał Premier TUSK, swoim wystąpieniem w Sejmie (jako typowy przedstawiciel POPiS-u w tej sprawie), zarzucając wprost Rosjanom, że jak, oni śmieli oskarżać pilotów polskich o pospolite niechlujstwo, skoro oni nawet na drzwiach od hangaru/stodoły potrafią latać, w tym konkretnym przypadku to Operatorzy RSL-u zawinili, że o pijanym generale nie wspomnę. To otworzyło pole dla wymyślania coraz to nowych teorii spiskowych przez Antka, no bo skoro mamy najdoskonalej wyszkolonych pilotów, uprawnionych do wykonywania lotów we wszystkich warunkach atmosferycznych, samolot sprawny do końca, to co może być przyczyną zamordowania prezydenta tysiąclecia 😆 ❓
    Kończę, bo już północ się zbliża, serdecznie Ciebie pozdrawiam, Orteq’u – Czesław.

  466. I ja ciebie pozdrawiam, drogi @Czesławie. Ze wszystkim coś wystukał na klawiaturze, o tej pozniej godzinie, nie potrafię się nie zgodzić. Jak mi cos go lba strzeli żeby z czymś sie nie zgodzić, napisze osobno. Moze nawet bezpośrednio na Berdyczów to uczynię. Żeby było szybciej, you know

  467. Mieszkam poza Polska juz prawie 20 lat I musze stwierdzic ze ten caly Smolensk mnie naprawde nudzi. Ile mozna? Gdzie otworze portal to Smolensk. Jakakolwiek strona internetowa to Smolensk. Nawet jak bylta katastrofa kolejowa w Hiszpani lub tez w Kanadzie to najwzaniejsza wiadomoscia dnia bylo to co Macierewicz wyglosil na temat Smolenska. Pewnie na temat Smolenska bedziemy slyszec przez nastepne 20 lat. Co interesuje Smolensk czlowieka jak zarabia 1500 pln na miesiac I nie ma z czego zyc? Moj komentarz to no 455 chyba tego nikt nie przeczyta. Pozdrawiam z Toronto.

  468. Czesłąwie!!!
    Czytam i oczom nie wierzę 😯
    Skąd taki pomysł, że się na ciebie pogniewałam? No skąd ❓
    Ja niczego podobnego nie pamiętam, więc i ty sobie pamięci nie zamulaj, bo to całkowicie bez sensu. Zawsze doceniałam twoje fachowe wpisy w sprawach, związanych z lotnictwem i pilotażem, czemu dawałam wyraz.
    Nie zawsze się zgadzam z innymi twoimi wpisami, ale są to nieliczne przypadki i ja o tym chyba nie pisałam, bo uważam, że każdy ma prawo myśleć po swojemu. Nie robię dramatu, kiedy ktoś się ze mną nie zgadza, albo krytykuje, to samo dotyczy sytuacji przeciwnej. Co za czasy! Mam przepraszać za coś, czego nie pamiętam, albo to unieważniać???
    Skoro nie pamiętam???
    Pozdrawiam cię Czesławie i zamykam komputer. Za godzinę zjawi się cykliniarz a ja się wyprowadzę na dwa dni i nie będzie mnie w sieci.
    Wrócę najwcześniej w sobotę wieczorem.

  469. (7:11)

    Przedpokoj. Cykliniarz. Dwa dni. Mnie cykliniarze zrobili przedpokój oraz dwa duże – 80 m.kw. – pokoje w pol dnia. Drugie pol dnia, po poludniu tego samego dnia, wystarczyło na wyschniecie i po ptokach. Znowu moglem blogować po ok. 15-u godzinach. Ci cykliniarze to akurat rodacy zresztą. Inny klimat, zapewne..

    Co kraj to obyczaj. Nawet jeśli ta sama nacja te obyczaje praktykuje. Wystarczy ze w innym kraju!

  470. Orteq
    Spieszę Cie poinformować, że Anca_Nela musiała trafić na jakiegoś magika-guzdrałę, u mnie polska – rzecz jasna – ekipa dwuosobowa, podobnie jak u ciebie, uwineła się raz dwa. Wymiana okien w czterech pomieszczeniach trwała jeden dzień , a następnego chłopcy wpadli na krótko dokonać tylko tzw. kosmetyki.
    Tu jest też ogromna konkurencja i nikt ci łaski nie robi, a na robotę czekają zawsze Ukraińcy. Zdarzyło mi sie też , że cenowo to Polak przebił Ukraińca w sensie „taniości”, bo wymyślił mniej kosztowny i „szybkościowy” wariant położenia płytek na tarasie i schodach.

  471. @Czesław w godzinie duchów 17 października o godz. 0:00
    napisał tak:

    Nie mam nic przeciwko @Staruszkowi, na komentarzach którego zarabiałem, a On ni stąd ni z owąd zaatakował mnie bez pardonu (jakby był w zmowie, no, z tym włóczęgą ? Kartką).

    Na podobieństwo @Czesława napiszę:

    – nie mam nic przeciwko @Czesławowi prócz tego, że ja tkwię w nim jak cierń;

    – nie wiadomo kiedy, jak grom z jasnego nieba @staruszek zaatakował @Czesława, i bez zacytowania żródłowgo tekstu w ostatnich komentarzach @Czesław cierpi na @staruszka zamiast pójść do chrurga miękkiego na zabieg wyjęcia kleszcza,

    – gdy – być może krytycznie – napisałem o @Czesławie, to @Kartka był w stanie izolacji od swych znajomych blogowych i stan ten skądinąd można określać jako stan niezgody, a nie zmowy.

    Więc mam prośbę trudną do zrealizowania: pójdź do lekarza rodzinnego @Czesławie, bo mam wrażenie, że bez trepanacji Twojej czaszki @staruszek z @Kartką bedą Cię w godzinę duchów włóczyli po okolicach lotniska koło Smoleńska.

    Bo na to że wylądujesz w okresie edycji najbliższych kilkuset numerów tygodnika Polityka, to jest mało prawdopodobne.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    @Orteq sugeruje iż płacą mi od wierszówki.
    Jako legalista ujawniam jedno ze swych źródeł dochodu: Komitet Polityczny płaci mi proporcjonalnie do liczby komentarzy skierowanych przeciwko Prezesowi:
    Nie ważne czy wrogo! Ma być podtrzymany lans!
    Premię dostaję za jawne lub niewyraźne kłamstwo:
    Przewijam komentarze @staruszka bez czytania!
    Ekstra premia dla mnie: za każdy – nawet słaby – atak na @staruszka.

    @staruszek czytał Kępińskiego i sprzedał Komitetowy projekt zwalczania JK na odwyrtkę po poparciu go przez Adama Hofmana wygłoszoną przezeń anegdotą:
    Małżeństwo ogląda przez okno parę kochających się psów.
    – Może byśmy tak jak one – zapytał On.
    – Tak na trawniku!? odparła zaskoczona Ona.

  472. mag
    17 października o godz. 10:38
    Żaden guzdrała. Bardzo szybko i fachowo zeszlifował całość i położył pierwszą warstwę lakieru gruntującego. Ten schnie szybko, więc za kilkanaście minut pomaluje całość po raz pierwszy warstwą lakieru właściwego, który ma swój czas wysychania i utwardzania. Druga warstwa zostanie położona jutro i też będzie potrzebowała odpowiedniego czasu na utwardzenie, nie mówiąc już o wyziewach, których lepiej nie wąchać.
    Mam gdzie się podziać, więc korzystam. Tym bardziej, że to przedpokój, więc nie ma możliwości wejścia ani wyjścia choćby do kuchni, czy łazienki.
    Wszystkie maszynerie już z domu znikły, została jedynie puszka z lakierem.
    Fachowość pana cykliniarza oceniam na pięć.
    Do miłego 😉

  473. Jako staruszek realny też chcę się popisać znajomością bardzo starych dowcipów, nieco absurdalnych. Przez wiele lat spotykaliśmy se na imieninach w tym samym gronie i znaliśmy na wylot wszystkie dowcipy wszystkich biesiadników. Tym niemniej niezmiennie prosiliśmy koleżankę o dowcip o łabądźkach, który był rewelacyjny w jej wykonaniu. Tekst nie oddaje tego uroku, ale fantazja może pomóc.

    Pan Józef i Pani Agata siedzą na ławeczce przed stawem, w którym baraszkuje para łabędzi. Pani Agata zachęca Pana Józefa: „Panie Józefie, a może byśmy tak … jak te łabądźki”?
    „Pani Agato? Kto by tak swoją dupę zanurzył do takiej zimnej wody”?

  474. Przypuszczałem, sądziłem, a nawet byłem pewny, że wyniki referendum odwoławczego w Warszawie, obojętnie jakie, będą irytujące, przewidywalnością pychy zwycięzców i buty przegranych. Platforma ogłosiła, że wygrała, chociaż tak po prawdzie jako ‚obywatelska’ to przegrała, PiS ogłosił, że też wygrał, chociaż tak po prawdzie, utwierdzając opinię o swoim prostactwie, też przegrał. Przegrali też warszawiacy, których ewentualna nadzieja na dyskusję o przyszłości miasta, została zastąpiona dyskusją nad wyższością pisizmu nad platformizmem, czyli dyskusji kokoty przed lifting’iem z kokotą po lifting’u.

    Wejście do gry PiS-u, to był dla Platformy, dar od Boga, wymodlony chyba, przez zaprzyjaźnioną frakcję Episkopatu. Gdyby nie to, HGW i Platforma, musieliby podjąć rzeczową dyskusję o postulatach i zarzutach samorządowców i nie byłby w tej dyskusji zadowalającym argumentem, ataki personalne na Piotra Guziała. Lista, za co należałoby odwołać HGW, dla zasady, jest długa … mnie najbardziej interesują problemy socjologi miasta i tak, gdyby taka dyskusja miała miejsce, chciałbym usłyszeć, jak HGW widzi problem gentryfikacji i gettoizacja przestrzeni miejskiej w Warszawie. Pewnie niewiele bym się dowiedział, poza tym, że urzędasy ruszyliby tłumnie do biblioteki aby dowiedzieć się co to jest, a HGW z pewnością konsultowałby to z samym Duchem Świętym, z którym obcuje na bieżąco, o czym informowała wielokrotnie. A zjawiska te mają miejsce, o czym świadczy między innymi, analiza wyników głosowania w poszczególnych dzielnicach Warszawy; najniższa frekwencja w Wilanowie, najwyższa w Wawrze. Wilanów, wiadomo … Wawer, dzielnica zamieszkania HGW … zaskakujące?… nic błędnego. Oczywiście HGW zamieszkuje w zdrowych sosnowych lasach Radości, a przyległości do jej ‚rezydencja’, od czasu jak została prezydentem, emanują pieczołowitą dbałością, to nie dalej jak około pół kilometra dalej mamy prawie fawele … niewidoczne, zatopione w lasach, ale wystarczy wyjść z pieskiem na spacer i można to zobaczyć, chyba, że się nie chce widzieć.

    Rzeczowa dyskusja dla Platformy była niewygodna, przede wszystkim dlatego, że obnażyłaby całą ‚filozofię’ zarządzania Warszawą … ‚wszystko musi się opłacać’, gdyż nawet pomoc dla ludzi zepchniętych na margines, do biedy, do wegetacji, przypomina bardziej ‚miłosierdzie gminy’, niż nowoczesne wyrównywanie szans. Jest czczą platformianą gadaniną, i dopiero zagrożenie utraty stolicy, zmusiło ich do obiecywania zmian … obiecywania. Nie wierzę, że wywiążą się z tych obietnic.

    HGW i Platforma wygrała o przysłowiowy włos. To jest kilka tysięcy ludzi, w skali Warszawy, to tyle co nic. Wynik inny, odwrotny, nie byłby zaskoczeniem ani niczym nadzwyczajnym. Do wygrania przyczynił się Jarosław Kaczyński i kompani, ale również przyczynili się ci, którym się nie chciało z takich czy innych względów, którzy uznali, że HGW nie jest warta zachodu. Do tych zaliczam się i ja. Początkowo, w ogóle nie miałem zamiaru brać udziału w referendum, z uwagi na jego niepraktyczność, później, HGW i Platforma miał tak znakomity ‚personal branding’ , że uznałem że dla zasady należy ją wykopać. Mój hedonizm zwyciężył, nie chciało mi się sześć godzin telepać do Warszawy, a poza tym są tu, pewne czarne oczy obiecujące krainy czarujące i lirycznie niebezpieczne, co jest bezcenne wobec możliwej, aczkolwiek niepewnej satysfakcji, z wykopania HGW.

    Zgorszony swoim grzechem lenistwa, pełen zgryzot i frustracji mogę tylko złożyć postanowienie, że w przyszłym roku, kiedy odbędą się wybory samorządowe, starannie i pieczołowicie zaplanuję swoje górskie wędrówki, tak aby głosować i wykopać HGW.

    Pozdrowienia.

  475. @Czesław pisze m. in. :

    ***Otóż doczekałem się objaśnienia (przez pana Laska) jednego z czynników ?mających wpływ na katastrofę?, czym było: niekontrolowanie wysokości za pomocą wysokościomierza barometrycznego podczas wykonywania p o d e j ś c i a n i e p r e c y z y j n e g o;***

    Nie znam oczywiście poprawnych definicji podejść w lotnictwie, ale kilka razy latałem samolotami, a raz na lotnisku w Toronto widziałem niezwykle precyzyjne podejście Jumbojeta KLM (nie miałem nawet srebrnej karty tej linii, tylko znajomego Polaka, który pracował na tym lotnisku). To „podejście” było już na Ziemi, samolot kołował na miejsce postoju i tankowania, bo tam samoloty czerpią paliwo wprost z kranu na ziemi, bo pod płytą lotniska jest zbiornik paliwa. Pilot kierował samolot, wykorzystując odbicie fal (tylko nie wiem jakich) od ściany budynku i idealnie jechał po namalowanej trasie. Precyzja niesamowita. Stałem i podziwiałem, aż się zatrzymał kilka metrów ode mnie. Obejrzałem go sobie dokładnie (skrzydła też, zwłaszcza lewe!), bo miałem nim wrócić za kilka dni.
    Ekspert Macierewicza miał złotą lub platynową kartę KLM, ale ja do tej linii mam żal. Mogłem wtedy mieć pierwszy udar. Panienki na lotnisku popieprzyły rezerwację z Amsterdamu do Warszawy. Po awanturze mogłem lecieć do Amsterdamu, ale bez automatycznego przekazania bagażu do samolotu do Warszawy, bo nie było wiadomo, czy będę miał miejsce. Musiałem w Amsterdamie biegać jak idiota około kilometra, aby odebrać bagaż i z powrotem do samolotu do Warszawy. Wszystko przy temperaturze tropikalnej. Ledwie żywy oddałem bagaż i w łazience zmieniłem koszulę, mokrą niesamowicie. Miałem jednak niespodziankę, wielce pouczającą. Gdy wszedłem na pokład, stewardessa oznajmiła mi, że KLM przeprasza za zaniedbanie personelu i w ramach zadośćuczynienia proponują mi przelot do Warszawy w business class. VIPy dziwnie spoglądali na mnie, czerwonego jak burak i w samej koszuli. Zawsze słyszałem , że pasażerowie business mają alkohole za darmo i w nieograniczonych ilościach i postanowiłem się urżnąć do Warszawy. A tu prysł mit!!! Ani kieliszka, żadnego innego poczęstunku konkretnego. Była jednak istotna i jedyna różnica (poza szerszymi siedzeniami) – sok pomarańczowy był z świeżych owoców, a „economiści” dostali sok z kartonów.

    Po opisie mojej przygody z KLM, która pozwala mi czuć się ekspertem w sprawach lotniczych, powracam do typu podejść samolotu z powietrza do płyty lotniska. Widziałem to tez wiele razy i najlepiej w Toronto, gdzie pracownik zrobił mi wycieczkę całodobową wszędzie tam, gdzie zwykły pasażer nigdy nie dojdzie.

    Czesławie!

    Ponieważ już uważam siebie za eksperta – sądzę, że Lasek przez „nieprecyzyjne” podejście rozumie lądowanie bez ILS’u, czyli takie jak w Smoleńsku. Nawet jeśli nie mam racji, to nie przyczynię się do tej katastrofy. Miała miejsce bez mojego udziału.

  476. Gdy jako chłopczyk, a później jako chłopak jeździłem na wieś spędzać czas kanikuły, to utrwaliło mi się przekonanie, że jednym z głównych spoiw zbiorowości wiesniaków był szarwark.

    Dziś znajduję w Google’owych wiadomościach potwierdzenie mej opisywanej na blogach e-Polityki roli Polski w Unii Europejskiej:

    Komisja Europejska zgodziła się na dofinansowanie 9 kluczowych korytarzy komunikacyjnych w Unii Europejskiej, z których 2 będą przebiegać przez Polskę. Otwiera to możliwość na otrzymanie przynajmniej 4,5 miliarda euro przez nasz kraj.
    Warunek otrzymania dofinansowania jest jeden ? Warszawa musi wysłać do Brukseli w ciągu 3 lat dobrze napisany wniosek.

    Komisja wybrała 9 korytarzy, które według niej są kluczowe dla rozwoju europejskiego transportu i przeznaczyła 26 miliardów euro z unijnego budżetu do 2020. Mają one połączyć Wschód z Zachodem.

    @Kartka Z Podróży zostanie zapewne tą wiadomością zasmucony: UE wesprze obwodnicę Warszawy leżacej na trasie W-E kosztem drogi lubawskiej na trasie N-S.

    Zwracam uwagę na cienką sugestię Komisji Europejskiej: wniosek ma być dobrze nawiązany. Złośliwie traktując jeden z wariantów treści wniosków: nie może ten wniosek zawierać tezy polityki historycznej o ponowieniu próby zbudowania Polnischer Korridor.

    Janusz Antoni Lewandowski nie próżnuje. Sądzę, że Polska może uzgodnić z KE odejście od zasady wyboru najniższej oferty kosztu przedsięwzięcia po nieudanych próbach ożywienia programu budowy autostrad.

    Polaka była korytarzem między Bretanią a Powołżem. I będzie.
    I KE będzie zakulisowo naciskała aby antykorupcja nie utrwaliła błota i wąskich gardeł na polskich drogach.

    @Kartka będzie miał co wytykać. Bezrobotni się ucieszą.
    Idzie Nowe i chce jechać.

  477. Moje przypomnienie starego dowcipu było tylko osnową.

    Dla osób postronnych jest nieuchwytne to, do czego piłem.
    W kręgach aktywistów PiS jest zapewne nieposłuszeństwo likwidowane strachem przed zamordyzmem Prezesa. Wybryk Adama Hofmana z konkursem męskich interesów został przez Prezesa skwitowany:
    Lepszy bojowy kapral z koszarowym poczuciem humoru latający za babami i u bab wzbudzający libido, niż obłudni fazyreusze hołdujący cichemu nuceniu: nie da ci ojciec; nie da ci matka; tego co może dać ci sąsiadka.

    Gdyby zbadać genetycznie aktywistów PiS i ich rodziców, to mogłoby się okazać, że 2/5 aktywistów PiS ma geny niezgodne z genami jednego z rodziców. Dla zdobycia władzy Jarosław Kaczyński jest gotów podpisać tajny układ z diabłem. Spora część męów bije żony, oraz spory odsetek żon bije swych mężów. Dobrze rozumiane prawo i sprawiedliwość nakazuje w takim przypadku wcześniej zaciągać firanki.

    Gdyby JK wcielil się w praojca Adama, to po wygnaniu z Raju poprosiłby:
    Panie! Wrócę na krótko dać nauczkę wężowi za romans z Ewą!

    Tezy o tym, że JK nie chce rządzić są przejawem myślenia życzeniowego. Bez sprawowania władzy nie da się umoralnić kilku miliardów dotkniętych grzechem pierworodnym. Wszak Jarosław Rymkiewicz przywołał echo dyrektywy sprzed wieków:
    Rżnąć wszystkich. Bóg rozpozna swoich!

    Pewna pani twierdzi, że jest córką Bogusława Lindy.
    Przewiduję, że jutro może pojawić się jakiś szaleniec boży twierdzący, że jest synem Jarosława Kaczyńskiego. Wszystkich Napoleonów wyślą z wariatkowa na przepustkę – trzeba zrobić miejsce w jaskółczym gnieździe. Bo dziewczyny w pospolitym ruszeniu zaczną twierdzić, że JK jest prawdziwym mężczyzną i powinien przeciwdziałać zapaści demograficznej.

    Mleczko będzie nękany za lemingowy manifest:
    Obywatelu! Nie przyprawiaj bez sensu!

  478. Po udanym referendum warszawskim jedni komentatorzy podkreślają jego „niekonstytucyjnosć” , niektórzy żałuję tych parę groszy na przejaw prawdziwej demokracji, wolnej od partyjniactwa, lub cieszą się ze zwycięstwa Warszawiaków lub ich przegranej. Wielu uważa – i chyba słusznie – że pani HGW wzięła się ze strachu przed utratą dobrej fuchy do roboty i brylowała w mediach przy każdym otwieranym lub zalanym tunelu, bo mostów bronił Jaroslaw K. z przybocznymi. Proszę warszawiaków i „słoiki” o wybaczenie, jeśli kiepsko opisałem nagłą aktywność HGW po 7 latach „tłustych” dla stolycy. Ja widzę pozytywy tej Guziałowej hucpy, nie dla niego lub mieszkańców stolicy, ale dzięki zapładnianiu lokalnych móżdżków, które powielają tę formę demokracji.

    Moje zdanie w temacie hamletowskim – pójść albo nie pójść do urn w referendum o tak sprecyzowanym celu jak odwołanie jakiegoś kacyka jest proste: Przypomnieć sobie prawa arytmetyki, uwzględnić znane lenistwo rodaków – i siedzieć w domu, jeśli się toleruje Ducha Św. i Opus Dei w Warszawie.
    Pieprzenie o obowiązku obywatelskim olewać.

    Na prowincji też próbują tej sztuczki – odwołać „demokratycznie” prezydenta miasta … i obsadzić dobre posadki swoimi ludźmi. Uczymy się od „itligentów” żoliborskich – sorry – skUrsynowskich!

    Kilka kwiatków z naszej łączki. Jakiś czas temu biegały studentki po mieście z kajecikami i zachęcały do podpisania listy domagających się odwołania prezydenta. M. in. zaczepiła dziewczyna przechodnia. Ten zadał jej pytanie:
    „A co zarzuca Pani prezydentowi i dlaczego stara się Pani o jego odwołanie”? Rezolutne dziewczę odpowiedziało szczerze: „Ja to mam …. ja dorabiam do stypendium”! Rozmówcą był sam prezydent, trochę słabiej znany niż HGW. Nie wiem, czy się wpisał, tego nie powiedział w wywiadzie radiowym.

    Dziś wszyscy mieszkańcy dostali piękne liściki od prezydenta – zaprasza na zebranie, na którym powie coś o rozbudowie cmentarza, bo jego wrogowie mu zarzucają brak postępu w planach rozbudowy. Piękne pismo, koperta i opłata posłańców chyba z pieniędzy podatników? Jednak my jesteśmy uczciwsi niż Warszawiacy, bo rano słyszałem pochwałę działalności prezydenta z informacją o nazwisku chwalącego i to, że sam zapłacił za anons w radiu. Niech żyje demokracja!!!

    Mam wprawdzie za złe Panu Prezydentowi dziwne ruchy personalne i inne – szczególnie w dziedzinie oświaty, o której nie ma pojęcia i w służbie zdrowia, której był chlubną postacią, gdzie niektóre decyzje wołają o pomstę do nieba, a nie może tłumaczyć się nieznajomością lokalnych realiów. Koterie są znane i mają się dobrze. Został wybrany dzięki grupie ludzi, szumnie przezywającej się „Komitetem Obywatelskim” i musi się odwdzięczyć tym ludziom. Ale.. czy inny prezydent postąpi inaczej? Skąd wziąć w Polsce uczciwych ludzi w tak dużej liczbie, że wystarczy i dla Warszawy i jeszcze dla prowincji???
    Nie pójdę jednak na referendum! W radiu stwierdziłem, że ma miły głos, to jest poważny atut.

  479. PS

    Nie poznam prezydenta, bo nie pójdę na zebranie. Nie interesuje mnie rozbudowa cmentarza – mam już zapłacone miejsce dla mnie i żony na okres 20 lat. Mógłbym mieć tylko pretensje do następnych prezydentów.

  480. Drogi @Czeslawie,

    Jestem zmuszony doniesc Ci, z ogromnym smutkiem, ze linka przez Ciebie dokładnie o północy zapodana:

    http://smolensk-2010.pl/2011-07-31-przyczyny-katastrofy-s

    zarezultowala następującą wiadomością

    „Strona o podanym adresie nie istnieje [404]”

    Czyżby złe duchi, wraz z wiedźmami, pomieszały tu szyki? A mówiono, ze zło można mniejszym złem pokonać..

  481. Chcę zwrocic uwagę na analogie mitu smolenskiego z inną mitologią, ktorą wszyscy mamy wdrukowaną z racji wychowania. Te analogie nadają siłę i nosnosc mitologii smolenskiej, bo rezonują z archetypami, ktore wszyscy mamy w głowach.
    .
    Dwoj-osoba Lech-Jarosław w analogii z troj-osobą ojciec-syn-duch.
    .
    Cud w Smolensku. Jedna połowa dwoj-osoby dostępuje wniebowstąpienia. Cud jest dowodem, ze dwu-osoba od początku miała atrybuty nadprzyrodzone, tylko my o tym nie wiedzielismy.
    .
    Druga połowa dwu-osoby pozostaje na ziemi, ale nabiera cech boskosci, bo jej druga połowa jest w Niebie. Od tego momentu ziemskie oceny juz się nie stosują do Jarosława. Trzeba go teraz oceniac w kategoriach nadprzyrodzonych. Jego Słowa (z duzej litery) mają znaczenie mistyczne, bo są wypowiadane przez osobę nadprzyrodzoną.
    .
    Jarosław jest druga połową oraz namiestnikiem swojego Brata, ktory jest w Niebie. Jarosław jest Mesjaszem. Władza dla Jarosława to tylko prosta konsekwencja jego statusu. Wybory i demokracja to tylko przeszkody w osiagnieciu tego, co Jarosławowi się nalezy z powodu jego boskosci.
    .
    Katastrofa w Smolensku została spowodowana przez czary i knowania złego ducha. Katastrofy nie mozna wyjasnic w sposob racjonalny i naukowy, bo w tę sprawe zaangazowany był zły duch. Jedyne, co moze pomoc, to misteria i egzorcyzmy, ktore odkrywają prawdziwą naturę czarow i knowan.
    .
    Zły duch tez składa sie z dwu osob: Tusk i Putin. Dwie połowy złego ducha odbyły sabat nad zwłokami ofiar, podały sobie ręce, i odtanczyły taniec zwyciestwa. Swoją obecnoscią na miejscu zbrodni zły duch dostarczył dowodu swojej winy.
    .
    Fakt, ze zarowno dobry duch jak tez zły duch składają się z dwu osob, dostarcza dodatkowej głębi i wskazuje na przedwieczną tajemnicę. Zamach w Smolensku to tylko kolejny epizod w odwiecznym zmaganiu Dobra ze Złem. W tym zamachu Zło odniosło chwilowe zwycięstwo. Ale Zło w koncu musi przegrac. Wszyscy ludzie dobrej woli powinni dołączyc do walki ze złym duchem, aby jego przewaga trwała jak n