Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej Skrót myślowy - Blog Janiny Paradowskiej

30.12.2013
poniedziałek

Macierewicz znów niewinny

30 grudnia 2013, poniedziałek,

Nie będzie wniosku o uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi, bo Prokuratura Apelacyjna w Warszawie orzekła, że wprawdzie raport z likwidacji WSI jest dokumentem publiczno-prawnym, i choć wcześniej sąd uznał, że Macierewicz jako szef komisji weryfikacyjnej był funkcjonariuszem publicznym, to jednak raport nie jest dokumentem w świetle art. 271 kodeksu karnego. Nie jest więc dokumentem urzędowym, a tym samym poświadczenie w nim, na przykład nieprawdy, nie ma żadnego znaczenia.

Tak więc prezydent RP Lech Kaczyński sygnował swym podpisem i podawał do publicznej wiadomości coś, co mogło być dowolnie stworzoną bajką, a funkcjonariusz publiczny w dokumencie publiczno-prawnym może dowolnie haftować, nie narażając się na żadne przykrości. Co więcej, na  podstawie tej publiczno-prawnej bajki rozwiązywano ważną służbę specjalną, wywalano ludzi z roboty, zniesławiano, dekonspirowano agentów itp. W kraju, gdzie to wszystko jest absolutnie i to w świetle prawa dopuszczalne? tylko żyć, nie umierać. I pomawiać, manipulować, tajemnice państwowe rozrzucać na prawo i lewo.

W każdym razie z gmatwaniny interpretacji prawnych, w które wdała się prokuratura, ostatecznie wyszło, że Macierewicz jest niewinny. Sprawa ciągnie się od roku 2007, więc zapewne decyzja została starannie przemyślana. Co jednak może z tego zrozumieć zwykły obywatel, nawet politycznie i prawnie dość świadomy? Ktoś, kto nie widzi specjalnej różnicy między dokumentem publiczno-prawnym, a dokumentem w świetle art. 271 kk, i uważa, że państwo to państwo, ustawa to ustawa, a urząd to urząd?

Przede wszystkim to, że mniej chodzi o prawo, a bardziej o człowieka, w dodatku o bardzo konkretnego człowieka, a więc o to, aby Macierewicz był bezkarny. Mówiono kiedyś: dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie. Dziś można powiedzieć: mamy wprawdzie człowieka, ale szukajcie paragrafów, aby wyszedł bez szwanku. Inaczej tę wyjątkowo przemyślaną decyzję prokuratury trudno zrozumieć. Bo chyba motywem nie jest strach przed jednym politykiem, który wprawdzie jest wiceprezesem ważnej partii opozycyjnej, ale prokuratura podobno partyjnych się nie boi, jej szef wręcz zapewnia, że na kolory polityczne jest ślepa. Za niewpisanie zegarka do oświadczenia majątkowego szef wielkiego regionu PO i bliski współpracownik premiera Sławomir Nowak ma przecież mieć postawione zarzuty, o czym prokuratura odważnie informuje, zanim je postawiła. A tu proszę – kawałek państwa zdemolowany, a sprawca niewinny. Można powiedzieć: ślepota polityczna kompletna, wręcz doskonała.

A wszystko to dzieje się w sytuacji, kiedy sądy orzekają odszkodowania i przeprosiny osobom pomówionym w raporcie, w tym Markowi Dukaczewskiemu, b. szefowi WSI. Prawomocnym wyrokiem Macierewicz ma go przeprosić, czego oczywiście, jako szanujący prawo funkcjonariusz PiS, nie zrobi. Wnioski formułowane przez komisję weryfikacyjną mające dowieść, jaką to organizacją przestępczą były dawne służby wojskowe, jeden po drugim były umarzane. Nie dało się postawić zarzutów, choć Macierewicz i jego ludzie donosów złożyli co niemiara. Minister obrony narodowej co rusz publicznie przeprasza osoby oszkalowane, skarb państwa płaci odszkodowania, a sprawca całego zamieszania jest niewinny. Państwo wszystko zapłaci, poselską dietę Macierewicza też. I jeszcze na zespół smoleński dołoży.

Na dodatek w prokuraturze dzieją się rzeczy co najmniej dziwne. Prokurator generalny odmawia podpisania wniosków o uchylenie immunitetu Macierewiczowi, bo ma wątpliwości, czy aby likwidator był funkcjonariuszem publicznym. Zmienia się prokurator prowadzący sprawę, który ustępuje na własną prośbę. Prawicowe media szaleją, że prokuratura jest stronnicza, bo historyk Cenckiewicz był ponoć agresywnie przesłuchiwany, a więc prokurator ustępuje, bo nie chce sprawiać wrażenia, że jest stronniczy. Prokurator generalny pozwolił, aby histeryzujące prawicowe media i historyk Cenckiewicz zmieniali mu prowadzących śledztwo, bo przecież gdyby zechciał, mógłby za oskarżanym prokuratorem stanąć  murem. Niestety, tak się złożyło, że ów prokurator chciał się porwać na gest tak szalony jak postawienie zarzutów Macierewiczowi: m. in. o poświadczenie nieprawdy, pomocnictwo w ujawnieniu informacji niejawnych, podawanie nieprawdziwych informacji o oficerach WSI, ujawnienia polskiej agentury itp. Ostateczny wynik znamy. Sprawa umorzona. I to w ciekawym terminie, bo w okresie międzyświątecznym, kiedy pozostaje bardzo mało czasu na odwołanie, które trzeba złożyć w terminie siedmiu dni.

W podobny sposób rok temu umorzono część śledztwa w sprawie raportu, gdyż uznano, że członkowie komisji nie byli funkcjonariuszami publicznymi. Rzeczywiście, byli grupą amatorów, ożywionych wizją budowy IV RP. I jak tak dalej pójdzie, to budowa IV RP będzie postępowała w tempie przyspieszonym. Niewinny Macierewicz ma przecież zostać szefem MSW, jak zapowiadał prezes Kaczyński. Zdemolował służby wojskowe, ale cywilnych jeszcze nie. Tak więc jest jeszcze spory kawał roboty do odwalenia, a ślepa na kolory prokuratura niewątpliwie pomoże.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 431

Dodaj komentarz »
  1. Żyć się chce.

  2. W Rosji dokonano dwóch okrutnych zamachów terrorystycznych. Groźnych dla świata. W polskich mediach ani ze strony władz cisza. Gdy zginie jeden jankes, wtedy osłem zatrzęsie. Kondolencje, oferty i wazelina. Tu cisza, bo to Rosja. Zginęli Rosjanie, najbliżsi sąsiedzi. Wrogowie. Tu tylko radość katolickiego brudnego kundla.

  3. No ale rząd peowski, o ile sobie przypominam, mial oczyscić panstwo ze złogów IV RP – rownież prokuraturę. Miano, jak to się mówi, definitywnie i skutecznie rozliczyć ten okres. Głównie nadużycia wladzy pis-owskiej. Myslę o aparacie przemocy państwa. I stworzyć system skutecznie zabezpieczający przed takimi nadużyciami.
    Ja w każdym razie dlatego głosowałem na PO sześć lat temu.
    No ale może się myliłem, przeslyszałem, źle coś przeczytałem …. .

    Pozdrawiam

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Kartko z podróży,
    Napisałem onegdaj na tym forum, że PO i PiS różnią się tylko okładką (w szczególności byłem – i jestem – zdania, że PiSowska okładka jest odrażająca, a POwska kulturalna). Za to treść jest jak różne tłumaczenia tej samej książki. Niby coś innego, ale jednak to samo. Zostałem „zjechany” strasznie.
    No to się odzywać przestałem, ale zdania nie zmieniłem: nie jest ważne co mówią, ważne co robią. A w czynach różnica między wspomnianymi nie jest dramatyczna.
    A jest takie powiedzenie, że nie należy oceniać książki po okładce, a my cóż innego robimy?

  6. Pani Janino BRAWO! Wygląda na to, że tylko Pani ma (to czego nie ma Kaczyński)!

    Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku! W czwartek jak zawsze o 7.00 na TOK FM.

  7. Kiedyś głosowałem na PO – mój błąd. Nigdy więcej na tych ludzi nie będę głosował, nie będę głosował też na żadną partię w której będą. Na PIS też nigdy nie będę głosował. To tyle. Mnie zwykłego obywatela za byle pierdołę wsadzą za kraty …

  8. Szanowni państwo blogowiska pani J.Paradowskiej – kiedyś, bardzo dawno temu chodził taki dowcip o kobiecie i muzyce: że coś tu k…a nie gra . Dopisywanie czego kolwiek do „inwokacji” Szanownej Gospodyni, dotyczącej samej osoby tego typa z pod ciemnej gwiazdy, tylko mogłoby popsuć wrażenie jakie odczuwa się studiując tekst, ale też nasuwa wnioski o samej prokuraturze oraz jej szefie. Tylko przedrukować i cytować w miarę potrzeb, na co pewnie pani Gospodyni się zgodzi !!!
    Na tym jednak nie koniec. Oto prokuratura IPN-u umorzyła śledztwo w sprawie „katastrofy gibraltarskiej”. Nie znam powiazań tej z IPN-u (i ewntualnej zależności od pana Seremeta) z prokuraturą krajową pana Seremeta, ale z opisu toku rozumowania tej z IPN-u wynika, że ktoś tu poprostu bełkoce (poprostu!!).
    Posłuże się cytatami:
    IPN wykluczył teorię o tym, że był to zamach, powiedział prokurator z IPN-u. Jednym tchem dodaje, że po licznych badaniach, w tym najważniejsza była sekcja zwłok – prokurator wykluczył aby śmierć Władysława Sikorskiego (i pozostałych), została spowodowana w sposób przestępczy, przed wylotem z Gibraltaru !!!
    Na dodatek, do tego prokuratorskiego bełkotu dodano, że śledztwo, IPN wszczął w 2008 roku, bo uznano za prawdopodobne przesłanki mówiące o tym, że Władysław Sikorski zginął w wyniku spisku.
    Moja uwaga: bo tak w istocie było durniu jeden. To był spisek na życie generała, za to co pan Generał wyczyniał z żołnierzami – piłsudczykami w „Berezach Kartuskich” jeszcze na terenie Francji a potem Szkocji (Wyspa Wężów). „Katastrofa Gibraltarska” była jedynie mistyfikacją, urządzona przez Anglików, ponieważ koniecznie potrzebowali trupów dla potrzeb wywiadu i wprowadzenia w błąd Niemców, co do terminu i miejsca desantu w Europie.
    Po Gibraltarze sytuacja się „unormowała” a wojna toczyła się wg. scenariuszy ustalanych przez Roosevelta, Stalina oraz (co prawda z oporami!!) Churchila.
    Również „Bereza Kartuska” na wyspie wężów, po śmierci jej twórcy i ideologa uległa likwidacji. Czy nie czas pisać historię Polski na nowo ❓ ❗ Czesław.

  9. Obfite żniwo swojej indolencji i naiwności, zbiera Tusk.
    Kiedy oni zaczną rozliczać PO, prokuratura zadziała jak nigdy.

  10. Ciekawym, czy w Polsce są jeszcze idioci gotowi nająć się za szpiegów?

  11. m^2
    Po sześciu latach rządzenia widać to jasno. Jaśniej już nie można.
    Ale ja naprawdę przed sześciu laty, gdy głosowałem na PO, nie mialem świadomości, że wspieram swoim głosem np utrzymywanie IPN czy CBA. Albo tzw „politykę historyczną”. Albo ochronę zdeprawowanego aparatu przymusu.
    Wykazalem wtedy niezrozumiałą niedojrzałość polityczną.
    Dobrze, że w miarę szybko się otrząsnąłem z tego politycznego amoku.

    Pozdrawiam

  12. Zycze wszystkim piszacym na tym blogu szczesliwego nowego
    roku oraz jeszcze bardziej oblednych werdyktow „polskiej prokuratury”.
    Nie ma sie co dziwic ze w budzecie brakuje pieniedzy, skoro wydaje sie
    takie sumy na prowadzenie idiotycznych dochodzen, z ktorych absolutnie nic nie wynika. Glupota siega zenitu.

  13. byc moze sie myle ale z wypowiedzi prokuratorow zrozumielem, ze „pan” Maciertewicz byl prywatna osoba i jego tzw „raport” ta takie sobie prywatne przemysliwania?

  14. Ile do tej pory kosztowaly budzet panstwa wszelkie „szalenstwa” posla Antoniego M.?

  15. A to znaczy, że „Balcerowicz musi odejść” – Kaczyński z Lepperem na okrągło tak wołali – zdewaluowało się? Kiedyś był zły, a teraz cacy? Wstydu oszczędźcie (sobie) osoby z pis-u i pis-uolubni.
    Pozdrawiam

  16. Pani Janino ,
    korzystając z forum Pani blogu prześle p.Antoniemu Macierewiczowi życzenia aby w nadchodzącym nowym roku nadal dbał o swoje zdrowie. Ewentualne koszty przejmie państwo. Życzę również dalszych sukcesów w badaniu wszelkich huków , pisków i bziuków smoleńskich. W tym przypadku również państwo przejmuje koszty.
    Pozostaje jeszcze sprawa badania Całunu Smoleńskiego. Do zbadania pozostaje jego autentyczność . Jak wiadomo badanie wszelkich calunów trwa z reguły setki lat , życzę więc panu Antoniemu aby w zdrowiu na ciele i na umyśle dotrwał do szczęśliwego zakończenia tych badań i o wynikach jak najprędzej nas powiadomił.
    Osobiście będę cierpliwie oczekiwał w niebiosach na wieści czy całun utworzony został ze sztucznej mgły a może była to biała materia rozpostarta na ziemi i przez to powstało złudzenie dla załogi ze lecą wysoko nad brzozą.

    Ps.w latach 70-tych czytałem o rosyjskim geniuszu który pracował nad aparaturą która umożliwiała uchwycenie fal dźwiękowych o których sądzono że dawno zaniknęły . Mówiąc obrazowo liczył na to że uda mu się odtworzyć mowę Iwana Groźnego do bojarów wy głoszoną w komnatach Kremla. Polecam panu posłowi Antoniemu Macierewiczowi odszukanie potomków tego geniusza i być może wspólnie z innymi geniuszami skupionymi wokół jego zespołu odbudują aparaturę . Posłuży ona do badania okoliczności katastrofy Tupolewa i badania jego szczątków.
    Wszystkim blogowiczom , Pani Janinie wszystkiego najlepszego w nowym roku.

  17. Kartka z podróży
    30 grudnia o godz. 18:59
    Nie chwaląc się – już w 1980 byłem przekonanym, że jeśli ta opcja dorwie się do władzy to będzie gnój, choć ( tu już nie ma czym się chwalić ) nie wierzyłem, iż to może być realne.

  18. To ekscytujące, czyżby Pani Paradowska nie wierzyła w niewinność Pana Senatora Piesiewicza?

    A poza tym: guru pani Paradowskiej (czyli Balcerowicz) oskarża Premiera Polski Tuska z PO i Prezydenta Polski Komorowskiego z PO o deptanie Konstytucji. A pani co? Nico?

    Nie Kaczyński oskarżą, a Balcerowicz, Bak-ce-ro-wicz, BALCEROWICZ! Dociera do pani?

  19. Wierzę w państwo prawa, w którym prawo jest respektowane.

    Nie twierdzę, że przyszło mi żyć w państwie prawa, nie jestem ani idiotą, ani ślepym. Miłośnicy Macierewicza (z organów niesprawiedliwości) powołują się na art. 271 kk. Jak brzmi ten artykuł? Zacytuję pierwszy paragraf:

    Art. 271
    § 1. Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

    Spróbujmy przeanalizować krok po kroku fragmenty tego paragrafu:

    1) Usprawiedliwiają Antosia, że nie był „funkcjonariuszem publicznym”, tylko zwykłym szkodnikiem. Kiedyś zajmowałem się takim problemem (gdy chodziło o krzywdę nauczyciela), ale nie chce mi się wracać. Jeśli nie był funkcjonariuszem to chyba był „inną osobą” i to wystarcza do ukarania za przestępstwo.

    2) Należałoby sprawdzić czy był uprawniony i przez kogo do pisania tych kłamstw. Nie mam wiedzy na ten temat.

    3) Wystawił dokument, w którym poświadczył nieprawdę, co wykazały sądy w sprawach o odszkodowanie dla ofiar fałszywego dokumentu. Ponadto zdekonspirowano agenturę, narażając agentów na śmiertelne niebezpieczeństwo, a brak dobrych agentów był zgubny w skutkach dla polskich żołnierzy na misjach zagranicznych.

    4) Okoliczności miały zdecydowane skutki prawne, bo zwolniono z pracy kupę ludzi.

    Są więc spełnione wszelkie warunki do ukarania, są i „znamiona” przestępstwa i środki do ukarania, a łaskawa prokuratura ich nie widziała. Hańba!!!. Może nie umieją czytać kodeksu? A może pan M. przychodził do prokuratury z teczką haków?

  20. Głupkowate i podłe krętactwa prokuratorskie. Oni nadal tkwią w IV RP.

  21. O bohaterach z Białołęki, żałosnych pajacach. Wycięte ze stron POLITYKI.
    „Temat juz nikogo nie kreci, wrecz przeciwnie mocno denerwuje, to co kiedys wydawalo sie czyms postepowym, nowym przynoszacym wolnosc dzis stalo sie zatechlym etosem tak jak bohaterowie komunistow, ktorych glofyfikowano za czasow PRL.Obecnie mamy cos podobnego i zasady sa takie same, wladza, ktora ukula taki swoj solidarnosciowy etos i probuje go pielegnowac na wszelkie sposoby.A cala sprawa skrzeczy bo zrobiono z tego kraju taki katolicko-solidarnosciowy skansen gdzie sa najwieksze w Europie nierownosci spoleczne, nieprawdopodobna potega Kosciola Ktolickiego, 3 mln mlody ludzi zza granica, mimo ze w kraju nie bylo wojny, konfliktow czy czystek etnicznych i mnostwo biedy, bezrobocia i umow smieciowych, o prawach kobiet nie wspominajac. Na czym ma polegac geniusz tego etosu Solidaruchow? Na tym ze w czasie transfromacji rozgrabiono majatek narodowy, albo zaostrzono prawo aborcyjne czy na tym o czym poinformowali nas prezenterzy TVN, ze teraz jest lepiej niz za czasow PRL bo: mozemy wyjzdzac zza granice i mamy paszporty w domu, mozemy zalozyc sobie partie polityczna a wczesniej to nie bylo mozliwe i nie dziala juz urzad cenzury, kazdy z nas moze wydac ksiazke!
    Zadne zdjecia z Bialoleki, ani zaden propagadnowy film o plk Kuklinskim, zbawcy naszego kraju nie zmienia i nie przykryja prawdy, ktora widac golym okiem. „

  22. Jedno wydaje mi się pewne.
    Jak przyjdzie co do czego, czyli do IV RP-bis , to żadna prokuratura nie będzie się cackać z Tuskiem, ani z żadnymi tam „zaprzańcami”.

  23. ponieważ „…to jednak raport nie jest dokumentem w świetle art. 271 kodeksu karnego. Nie jest więc dokumentem urzędowym, a tym samym poświadczenie w nim, na przykład nieprawdy, nie ma żadnego znaczenia…”, więc i ja napisałem dokument nie urzędowy a wiec nieprawda zawarta w nim nie ma żadnego znaczenia – cytuje z mojego dokumentu: „pan M. jest głupi” – koniec cytatu.

  24. „Obfite żniwo swojej indolencji i naiwności, zbiera Tusk.
    Kiedy oni zaczną rozliczać PO, prokuratura zadziała jak nigdy.”
    Cóż tu dodać!

  25. Szanowna Pani kiedyś czytałem wyznanie Pana Tuska ,ze Macierowicz potrafi rozpieprzyć dobrze za co się weżmie.Dodał ,że rozpieprzyc WSI wyjatkowo mu sie udalo i jest mu za to wdzieczny.Czyżby Pan Macierowicz oczarowal Pana Tuska i jego posłów że razem z nim głosowali za rozwiązaniem tak waznej i historycznej służby państwowej.Oczywiscie historyk Pan Komorowski uznał,że za tak wspaniała historia to tradycja i skutecznosc i głosował przeciw.
    Teraz Pan Premier wezwał na pomoc Laska gdyż Pan Macierewicz rozpieprza raport Millera .

  26. Jak można być tak ślepym,żeby nie widzieć że IV RP już istnieje i jest umacniana w organie praworządności – przez wybrańca i jego zastępców z nadania Lecha Kaczyńskiego.Swą powierzoną misję wypełniają „wzorowo”.Praworządny prokurator „na własną prośbę” ustąpił miejsca dyspozycyjnemu prokuratorowi od umarzania.”Głupi lud to kupi”. Najlepsze jest uzasadnienie:”aby nie podejrzewać prokuratury o stronniczość”.Kpisz czy o drogę pytasz …., Panie Michale larum grają ….

  27. Ło jezusicku ło jezusicku Paradówska wydała wyrok a ci obrzydliwi sędziowie nie chcą go ogłosić cóż to się dzieje w te Polske czyżby ci sędziowie byli jakimiś zakamuflowanymi członkami PIS. Nie tracić nadziei Paradówska Seremet szybko wyznaczy inny skład i pożądany wyrok ogłoszony przez Paradówską zostanie ogłoszony.

  28. Premier Tusk miał w 2007 roku okazje ,możliwość wypie—-lenia Szefa CBA ,miał możliwość wyczyszczenia kierownictwa Prokuratury z Ludzi Ziobry tj.ludzi PiS-u a .od kwietnia 2010 roku i po wyborach prezydenckich mieli szanse zmienić tego bezwolnego Seremetę i jego ludzi , Dynamicznie przeprowdzić śledztwo Smoleńskie ,ale tego nie zrobili !! Zarozumiali Lenie !!
    Dziś , kiedy są tak słabi chłopcy z PO i zaczynają sie lata wyborów niczego nie zrobia .
    Czytam ,że tego małego ex ministra Wasacza co to widwiskowo ciągneli go Ziobrowi Ludzie o Krakowa via Warszawe do bodaj Gdanska i…. wypuscili — teraz rozpoczynaja nowe z nim nowe widowiska śledcze .
    „Kompetentni ” Prokuratorzy z IPN zapowiadają , że umorzą śledztwo w sprawie Zbrodni Komunistycznej na Janie Pawle II .z powodu Kanonizacji ?? ILE to kosztowalo ile ?
    Czy Dobry LOS pomoże Polsce której jestem Obywatelem uchronić ten piękny kraj od powrotu do władzy Szurnietych ludzi ,ktorzy sprowadzą nad Wisłe Ruinę ??? To jest pytanie na te 2 lata najbliższe ale Donlado został sam a jego kumple polityczni nie pomoga mu obronić się ,bo o zwyciestwie mowy niema
    Małżonka premiera ma napisać druga książke .Kto jej podpowie by nie ośmieszała swojego męża ?.
    (Krystyna Janda zdystansowała sie wTVP od odpowiedzi na pytanie , czy czytała jej książke ,a rozmowa była związana z pania Danuta Wałesową -która pani Janda bardzo ceni .)
    Zatem musi powstac Polityczna Siła ktora wykona taka prace , czy sa chetni ,Nie widze !.

  29. To jest szokujace ze dokumentem urzedowym nie jest raport Macierowicza, podpisany przez urzedujacego prezydenta i zawierajacy ;

    – Szczegolowy opis z wyminieniem nazwisk opis struktury oraz agenturę WSI, obejmującą ponad 10 tys. współpracowników w kraju i za granicą, z czego ponad 2,5 tys. agentów tych służb ulokowanych w różnych instytucjach i przedsiębiorstwach państwowych (stan na 1991 rok)
    – Finanse WSI
    – Penetracja rosyjska: zagrożenia dla wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa ? opisuje strukturę kadrową WSI

    w dodatku te informacje przetlumaczone na jezyk rosyjski i angielski podano na tacy ambasadzie rosyjskiej i Al-kaidzie.

    Przeciez to jawna zdrada!

    Mnie to mdli…

  30. Przypomina sie tekst znanej piosenki W.Mlynarskiego, ze slusznie minionego okresu, kiedy jeszcze nikt nie slyszal o wolnej demokratycznej RP, „co by tu jeszcze spieprzyc panowie, co by tu spieprzyc!”.
    Dosiego Roku!!

  31. Pytanie
    Czy to prawnicze bagno ma jakieś dno ?

  32. Myślę, że sprawa Macierewicz została umorzpna, poniewaz nie jest to tylko jego sprawa. Warto przypomieć, że materiały b. WSU zostały potajemnie przeniesine do Kancalarii L. Kaczyńskiego.Czy więc Macierewucz ne miał pbłogosławieństwa Swiętej Pamięći? Świętej Pami eci już nie ma, lecz ujawnienie fuszerki Macierewicza rzucałoby poważny cień na sarkofag wawelski. a przecież Prpkuratir Generalny jest nomnatem L.Kaczyńskiego

  33. zezowaty
    31 grudnia o godz. 1:19
    nie; lewe to samo, a pomiedzy – tylko prypeć…

  34. p.s.
    nie zapomne jak gosiewski, w znakomitym humorze,,dzien przed odlotem, 9 IV,
    przed kamerami, plul na u.s.a, i oskarzal je o (sic!)”wspoludzial w zbrodni katynskiej”;
    w kazdym razie zrobiono wszystko(poczynajac od wyroku smierci na jozefa mackiewicza), aby te tragedie zagmatwac i maciarewicz byl tu(i jest nadal!),
    na ostanim odcinku, motorniczym…

  35. kaziks42 (21:20 )

    ” ‚Obfite żniwo swojej indolencji i naiwności, zbiera Tusk.
    Kiedy oni zaczną rozliczać PO, prokuratura zadziała jak nigdy.’
    Cóż tu dodać!”

    No jak cóż dodać. Tóż trzeba dodać, ze POPiS to jest POPiS i tym samym POPiSdzielstwem zostanie aż do czasu nadejścia walca. Nikt nikogo nie będzie rozliczał, w tej TWA styropianowej. Bo nie lzia rozliczac i juz. To macie jak w Kredyt banku. Tym banku również na Fali89 wyrośniętym.

    Ze to pewne rzeczy tak trudno jest pewnym ludziom zrozumieć, w pewnych okresach (niedo)rozwoju(umysłowego) społeczeństwa POrąbanego ciupagą jeszcze z CEPELII rodem

  36. Decyzja prokuratury rodzi ciekawe implikacje.
    Skoro Macierewicz to był pan NIKT, dlaczego MON płaci odszkodowania za jego prywatną działalność epistolarną?
    Jaka jest podstawa prawna?

    Podobnie jest z Komisją Majątkową.
    Jej członkowie nie byli funkcjonariuszami publicznymi, ale ich decyzje rodziły skutki prawne.
    Bezkarnie kłamiące szemrane towarzystwo rozdało 20 miliardów……..

    Święte krowy w imieniu Państwa i z jego nadania, podejmowało decyzje jako nieuprawnieni?

  37. byk (31 grudnia o godz. 7:50)
    „nie zapomne jak gosiewski, w znakomitym humorze,,dzien przed odlotem, 9 IV, przed kamerami, plul na u.s.a, i oskarzal je o (sic!)?wspoludzial w zbrodni katynskiej?; w kazdym razie zrobiono wszystko (poczynając od wyroku smierci na jozefa mackiewicza), aby te tragedie zagmatwac i maciarewicz byl tu(i jest nadal!),
    na ostanim odcinku, motorniczym?”

    Noo! To mi siem podobuje. Sp. pisowiec Gosiu, oraz poseł na Sejm RP III, Macierewicz, wciaz nie wiadomo dlaczego do dzisiaj żyjący, oskarżali USA o współudział w zbrodni katyńskiej 1940. I tylko Gosiewski padł za to oskarżenie na polu chwały. Podczas gdy poseł oseł Maciora wciaz ryje grunt. No fair, no fair

  38. Antonius
    30 grudnia o godz. 20:48
    Pisze; „Wierzę w państwo prawa”
    Dlaczego nie zastanowisz się, jak to możliwe, że w tym państwie prawa przez ponad 20 lat do parlamentu wybiera się osobnika o wyraźnych cechach psychopaty. Nikogo to nie razi, gdy ten facet nadaje się do leczenia psychiatrycznego, a wszystko wskazuje, że zostanie co najmniej wicepremierem. Na nieszczęście jest takich znacznie więcej. Kiedyś byli brudni, zarośnięci, niechlujni i głupcy. Nazwali się opozycją demokratyczną, autorytetami moralnymi lub etosem. Pusty śmiech wstrząsa człowiekiem. A Tobie się ćmi państwo prawa.

  39. Taki pan Macierewicz pokazuje co się dzieje w naszym państwie. Aż się odechciewa tu mieszkać.

  40. Nie emigrując z różnych powodów, można też nie mieć wiele wspólnego z tym krajem.Niedobrze się robi człowiekowi jak czyta o wyczynach ludzi którym jeszcze płacą z moich podatków.Polska to już nie jest normalny kraj,a będzie jeszcze gorzej.

  41. Z racji mojego wieku moge z cala pewnoscia stwierdzic, ze znow mamy polityczna Prokurature i sady. Sa glownie z nadania ziobro-kaczego. Ludzie z glebokiej prowincji zostali awansowani „po linii i na bazie” i jak kiedys ubecy probuja „odwdzieczyc sie” swoim beneficjentom pisowym. Totalna glupota i mentalnosc, wroga, antypolska robota. Seremeta glownie tu obwiniam. De ja vu znow – PiS komuna bis.

  42. CZy w demokratycznym państwie pisze się o instytucji czy z nazwiska o człowieku podejmującym decyzję./?Np. Polański był bestialsko ścigany nie przez sąd ale faceta opisywanego z nazwiska.Kto umorzył?

  43. ..czy mozna karac czlkowieka z PIS czyli prawa i sprawiedliwosci tak aby to prawo i sprawiedliwosc bylo zgodne z prawem i sprawiedliwoscia ?? mowia ze po to istnieje prawo i sprawiedliwosc !!

  44. Seremet nie dopuści do odebrania Macierewiczowi immunitetu i postawienia go przed sądem za zdradę stanu, ponieważ w zdradzie swój czynny udział ma także Lech Kaczyński, który raport opublikował. To Lech Kaczyński uczynił Seremeta Prokuratorem Generalnym, zatem wykazuje się lojalnością wobec zmarłego chlebodawcy, którego pomniki w innym wypadku należałoby zburzyć, a zwłoki wyprowadzić po cichu z Wawelu i zakopać pod cmentarną ścianą. Bardzo zastanawiające jest dla mnie stanowisko Tuska wobec tej zdrady, a i stanowisko całej Platformy Obywatelskiej, w której nie widać działań zmierzających do obrony naszej Ojczyzny przed czynnymi atakami zdrajców, zajadłych wrogów Polski, Polaków i państwa polskiego.

  45. Szanowna Pani pisze:
    „Kawałek państwa zdemolowany, a sprawca niewinny. Można powiedzieć: ślepota polityczna kompletna, wręcz doskonała.”
    Czy naprawdę nie zauważa Pani, że proces Macierewicza pociągnął by za sobą zmarłego Lecha Kaczyńskiego winnego publikacji raportu i czynnego wspólnika w zdradzie stanu? I czy na Lechu Kaczyńskim by się skończyło? Ta zaciekła obrona nie dotyczy obrony wyłącznie zdrajcy Macierewicza. Sprawców było więcej.

  46. g-ww
    31 grudnia o godz. 10:38
    Polska nie jest ani państwem demokratycznym ani państwem prawnym. Między bardzo wielu innymi przykładami: W państwie demokratycznym szanuje się prawo do tajnego głosowania. W polskim Sejmie tryb tajnego głosowania jest regulaminowo zabroniony (nie ma w ogóle takich procedur regulaminowych). W państwie prawnym szanuje się równość dostępu do prawa dla osób bogatych i biednych. W Polsce dostęp do prawa mają tylko bogaci. To samo dotyczy ochrony zdrowia. Itp, itd…

  47. A. Maciarewicz wcale nie musiał być funkcjonariuszem publicznym żeby groziła mu odpowiedzialność karnie za to co zrobił. Antonius zacytował odpowiedni przepis, gdzie czarno na białym napisano, że za fałszerstwo intelektualne odpowiada również ” inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu…”
    Ale cóż, jeżeli prokuratura oceniając machlojki przy wyborach władz na Ślasku przyjęła, że funkcjonariuszem publicznym nie jest poseł, to o czym tu gadać.

  48. Co za pierdoły na tym forum moderatorzy z tych wpisów kształtują ?
    To co jak Maciarewicz rozwalił największą legalną w dodatku siatkę agentów PRL strworzoną prze sowietów jakim było WSI to żle?
    Noto gdzie ja kur…. żyje w jakim państwie ? Tłomaczcie moderatorzy rzeczywisrości ?

  49. Bezkarność Kaczyńskiego, Ziobry, Macierewicza i reszty tego towarzystwa jest zasługą Tuska. Także rosnący z roku na rok budżet IPN-u.
    Pozostaje tylko mieć nadzieję,że rok 2014 będzie rokiem kompromitującego rozpadu PO i powstania partii( bynajmniej nie na gruzach PO), na którą będzie można głosować.

  50. J.S. – 13:18
    Nie wyobrażam sobie partii, na którą mogłabym oddać głos z przekonaniem, że nie jest to głos na mniejsze zło.
    Nie z tymi, którzy usiłują nam siebie ofiarować w promocji przedwyborczej.
    Wszystko wskazuje na to, że straciłam wszelkie złudzenia.
    Oferowany towarek wielokrotnie przeceniony.

  51. Artur
    31 grudnia o godz. 11:22
    Nikt pod cmentarną ścianą go nie pochowa. Tym krajem rządzi duopol. Czyli dwie partie w jednym. Partia cwaniaków i neurasteników. Wywodzą się z jednego zgniłego korzenia i nie różnią się praktycznie niczym.

  52. Sporządzenie aktu oskarżenia i przesłanie go do sądu spowodowało by uniewinnienie Antoniego Macierewicza z powodu niepoczytalności oskarżonego.
    Umorzenie sprawy na etapie prokuratury zdejmuje z sądu ciężar wydania takiego orzeczenia.
    Ponadto,największa partia opozycyjna oskarżyła by partię rządzącą o stosowanie „stalinowskich” metod,czyli o „psychuszki”.
    Jedyny środek do oceny A.Macierewicza i sposobu likwidacji WSI,to sejmowa komisja śledcza.

  53. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić(nie jestem zbyt biegły w prawie)dlaczego poseł Mącierewicz nie płaci za ten cały syf którego jest autorem z własnej kieszeni?Dlaczego to minister przeprasza za prywatną osobę?Normalności w nowym roku życzę.

  54. @Kruca fuks
    31 grudnia o godz. 9:27

    W którym miejscu pisałem, że Polska jest państwem prawa?
    Wręcz przeciwnie! Dałem delikatnie do zrozumienia, że nim nie jest i nie pamiętam, czy kiedykolwiek była. Mam na myśli okres, w którym „mi przyszło” żyć w Polsce, bo rodzice nie chcieli wyemigrować ze Śląska, choć mogli. Może nawet powinni byli, myśląc o swoich dzieciach. Byli zbyt przywiązani do swojej małej (lub większej) ojczyzny śląskiej, a polskie korzenie mieli. Nie zdawali sobie sprawy z tego, jak paskudni mogą być Polacy wobec „nie swoich”. Dziś widzę, że nawet wobec swoich bywają nie lepsi. Moja matka była karmiona propagandą polską przez babcię, która wzorowała się na tubie propagandowej polskiej – „Katoliku”.
    Poza tym – dlaczego nami mieli gardzić Niemcy, skoro Polacy sobie z tym też świetnie radzą?

    Faktem jest, że praktycznie nikt w Polsce nie szanuje prawa, ani prawodawców. Ci są sobie sami winni. Ja to zawsze delikatnie opisuję kropeczkami, które można dowolnie zastąpić literkami. Gdy piszę o parlamencie, to korzystam ze starych haseł PRL – posłowie to najlepsze ….syny narodu polskiego. Nie bardzo wiem, jak włączyć tu „poślice”, bo często nie są mądrzejsze od posłów – gender króluje i szkodzi!!!

    Nie wiem, czy winić naród, który prawo i potrzeby innych ludzi ma za nic, czy państwo, które nie potrafi wychować tego narodu, choć dysponuje odpowiednimi środkami.
    Dziś rano znów pomyślałem jak pan Twardoch (u Dziadula) , gdy wszystkie 4 miejsca dla osób niepełnosprawnych przed Leclerc’iem były zajęte przez kwiat polskiego narodu, gówniarzy zdrowych i wesołych w drogich furach (np. BMW 5 i Audi A6), tylko jedno autko z dwoma dość żwawymi nastolatkami było pośledniejsze. Bez żenady zajmowali te miejsca blisko wejścia, mając w dupie ewentualne kłopoty inwalidy, który musi parkować dalej, a miejsc jest dużo. Znam nawet uzasadnienie tego chamstwa. Na którymś blogu ktoś napisał, że inwalidzi mają wózki i dlatego nie trzeba im miejsc blisko wejścia. Gdybym dorwał takiego …syna to chyba mógłbym mu przysporzyć połamanych nóg lub kręgosłupa, niech zobaczy jak to miło żyć na wózku. Taki jest ten przyszłościowy naród, który nie szanuje niczego, tylko fura, komura i jeszcze coś. Ktoś mi zwrócił uwagę na to, że nie każda niepełnosprawność jest widoczna, np.; umysłowa. Jeśli nawet ci wszyscy, których obserwuję na co dzień są imbecylami, to dlaczego dano im prawa jazdy? A są na tyle ograniczeni, że nie wiedzą o koniecznych kartach parkingowych?
    Nikt się tym nie interesuje, a byłoby to znakomite źródło dofinansowania policji i szeryfów i jeszcze kilka miejsc pracy dla firmy odwożącej auta na parking policyjny. Może sprzedać policję prywatnym osobom? Dużo gorzej nie byłoby z bezpieczeństwem, a potencjalne źródła wzbogacenia się, byłyby wykorzystane należycie.

    PS

    To co napisałem tłustym drukiem można było zrozumieć jako żart (..wężykiem…) i blogowicze, którzy mnie znają dłużej, z pewnością nie mieli wątpliwości interpretacyjnych.
    Można jednak uważać to za marzenie. Czy już i tego nie wolno?

  55. Do wszystkich złorzeczących na rząd i premiera:

    Powiedzcie mi, na kogo można w Polsce głosować, jaki rząd może być lepszy? Czy Kaczyński z Gowinem utworzą lepszy rząd niż Tusk z PSL-em, nawet, jeśli ten nie jest doskonały? Czy wtedy zapanuje większy ład w kraju i pozycja Polski w świecie i Europie będzie taka sama jak teraz? A może nawet lepsza?

  56. Analogią która się mi wręcz nasuwa, są Włochy……
    Symbiozę mafii, Kościoła i prawicowych polityków, przerwali dopiero lewicowi prokuratorzy.
    Jako że kraje rozwijają się w różnym tempie, być może jesteśmy na etapie Włoch lat sześćdziesiątych- dopiero……

    Akcja „Czyste ręce” za rządów Seremeta nie ma szans.

  57. Polecam gorąco książkę Karola Modzelewskiego „Zajeźdźmy Kobyłę Historii”. Na stronach 422-423 snuje rozważania o lustracji, służbach specjalnych i komentuje sprawę Blidy: „Zaraz po tragedii, przed przybyciem ekipy śledczej, wszyscy oni umyli ręce, a z rewolweru samobójczyni zniknęły odciski palców.Mimo to łódzka prokuratura orzekła, że nikt nie zacierał śladów i umorzyła śledztwo. Prokurator Generalny RP zaakceptował ostatnio to umorzenie. Zdaje się to potwierdzać powszechną opinię, że prokuratura jest chorym człowiekiem polskiego wymiaru sprawiedliwości.”
    Tyle Modzelewski /gorąco lekturę polecam/. Od siebie dodałbym, że objawy choroby się nasilają, a lekarza nie widać.

  58. Wiesiek:
    „Symbiozę mafii, Kościoła i prawicowych polityków, przerwali dopiero lewicowi prokuratorzy.”
    Zaś niejaki Bettino Craxi i jego kumple partyjni to też niewątpliwie prawica…
    Nie ma to jak prawdziwy, lewicowy, wieśkowy obiektywizm!

  59. Kilka uwag natury prawnej – chcę pomóc biednym prokuratorom!
    Jest bogaty repertuar do wykorzystania.

    Art. 115. Funkcjonariusz publiczny
    § 13. Funkcjonariuszem publicznym jest:
    1) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej,
    2) poseł, senator, radny,
    2a) poseł do Parlamentu Europejskiego,
    3) sędzia, ławnik, prokurator, funkcjonariusz finansowego organu postępowania
    przygotowawczego lub organu nadrzędnego nad finansowym organem
    postępowania przygotowawczego, notariusz, komornik, kurator
    sądowy, osoba orzekająca w organach dyscyplinarnych działających na
    podstawie ustawy,
    4) osoba będąca pracownikiem administracji rządowej, innego organu
    państwowego lub samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie
    czynności usługowe, a także inna osoba w zakresie, w którym uprawniona
    jest do wydawania decyzji administracyjnych,
    5) osoba będąca pracownikiem organu kontroli państwowej lub organu
    kontroli samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności
    usługowe,
    6) osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej,
    7) funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego
    albo funkcjonariusz Służby Więziennej,
    8) osoba pełniąca czynną służbę wojskową.

    Druga sprawa – czy raporty Macierewicza były dokumentami, czy np. pierdołami do wykorzystania jako scenariusze do filmów szpiegowskich. Ja tego nie wiem, bo raportów nie czytałem.
    Zawierały zapewne „okoliczności mające znaczenie prawne”, bo na ich podstawie wyrzucono ludzi z pracy.

    § 14. Dokumentem jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z
    którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w
    nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej
    znaczenie prawne.

    Oprócz funkcjonariuszy publicznych są jeszcze „osoby pełniące funkcje publiczne” – to zbiór szerszy, zawierający jako podzbiór funkcjonariuszy

    § 19. Osobą pełniącą funkcję publiczną jest funkcjonariusz publiczny, członek organu
    samorządowego, osoba zatrudniona w jednostce organizacyjnej dysponującej
    środkami publicznymi, chyba że wykonuje wyłącznie czynności
    usługowe, a także inna osoba, której uprawnienia i obowiązki w zakresie
    działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę lub wiążącą
    Rzeczpospolitą Polską umowę międzynarodową.

    Do takich osób próbowano zaliczyć nauczycieli, gdy pojawiły się coraz częstsze ataki werbalne i fizyczne na nauczycieli. Interesowało mnie to dawno temu, ale już nie pamiętam konkretnych przepisów lub interpretacji aktualnych. Powód był ważny, bo kary za atak na funkcjonariuszy i inne osoby pełniące funkcje publiczne są znacznie surowsze niż w przypadku pozostałych obywateli.

    Jest tak jak w starym dowcipie niemieckim. Po wojnie w Niemczech obowiązuje uniżony stosunek do wszystkiego co żydowskie, bo Niemcy jeszcze pamiętali swoje winy za holocaust. Scenka rodzajowa na autostradzie:

    Pewien kierowca zachowuje się po chamsku, denerwując wszystkich. Gdy się kilka aut zatrzymało na parkingu, z jednego wyszedł kierowca i podszedł do tego chama i grzecznie zapytał:” Czy szanowny Pan jest Żydem”? „Nie”, odpowiada zapytany!
    „To wyłaź z auta, ty świnio”!

    Uwaga dla @Artura

    Coś nie gra z tym przekrętem posła – był ewidentnie funkcjonariuszem publicznym (§13, pkt. 2)!

  60. Therese Kosowski,
    Pani opinia o Tusku jest nieadekwatna do rzeczywistości; to co robi Tusk, a raczej czego nie robi, nie ma najmniejszego wpływu na Pani życie.

  61. Polskie państwo jest dzieckiem poczętym, lecz nie narodzonym.

  62. Szczęśliwego Nowego Roku!!!

  63. W maju 1993 roku Jan Paweł II pielgrzymuje na Sycylię, wzywa mafię do nawrócenia, a na tych którzy nie wycofają się z Cosa Nostra nakłada ekskomunikę. Zabrania księżom chrzcić dzieci mafiosów, odprawiać im katolickie śluby i pogrzeby. A cała ta przemiana zaczęła się od jednego świadka koronnego i jednego prokuratora, który mu uwierzył, nie przestraszył się i nie uciekł.

    My też mieliśmy świadka koronnego. Gangster o pseudonimie ?Masa? już wiele lat temu opowiedział prokuratorom o organizacji mafijnej zbudowanej przez gangsterów z Pruszkowa. Ujawnił też powiązania mafii pruszkowskiej z politykami, przedsiębiorcami, adwokatami, ujawnił cały przestępczy system. I został wyśmiany, i w zasadzie, skazany na śmierć, bo uwolniony ?Pruszków?, zrobi wszystko, by ?Masę? zabić z zemsty i ku przestrodze.

    Mieliśmy, świadka koronnego, zabrakło jednak odważnych prokuratorów i sędziów, a skorumpowany układ polityczny trwa nadal i kryje przestępców.
    http://cenaprawdy.net/index.php/polska/2352-nie-ma-sprawiedliwych-dlatego-jest-mafia
    ===================

    Może słowa JP II miały jakiś skutek?
    Na nasze rodzime układy raczej nie……

    Z.B.I.G.
    31 grudnia o godz. 15:28

    Oczywiście że mogę się mylić, ale zdanie o lewicowości prokuratur w Palermo i Mediolanie, utkwiły mi w pamięci- przed lat, po przeczytaniu jakiegoś tekstu….
    Craxi zaś był takim socjalistą, jak wielu innych koniunkturalistów, nie przywiązujących wagi do etykietki partyjnej, a do wpływów gotówkowych i władzy…….

    Być może też, stopień niezależności włoskiego wymiaru sprawiedliwości jest znacznie wyższy niż naszego?
    Teoretycznie wszak, to TRZECIA WŁADZA…….

  64. Orteq
    31 grudnia o godz. 9:06
    wypoziomuj, bo ci sie torpedy zablokuja 😉

  65. brzemie papiestwa jest ciezkie i niejeden pod nim upadl;
    cale szczescie, dla katolikow, mial b16 odwage powiedziec,ze jest”burn out”
    i cos sie w strukturze ruszylo…
    „femen” to medialny fake, ale w kosciol niemiecki sie zmienia, oby na lepsze…

  66. Ciekawe, czy analogicznie,dałoby się wystawić dokument ,który nazwałoby się fakturą VAT,ale bez cech tego dokumenu aby można byłoby w ten sposób uniknąć poświadczenia prawdy ,i odebrać sobie jakiś konkretny VAT.

    Ciekawi mnie też gdzie jest ten prawnik,który tak świetnie doradzał Macierewiczowi w tamtym czasie. Jak świetnie ,to widać po tym,że ani razu p.Antoniego strach nie obleciał,a uśmiech nie schodzi mu z oblicza.

  67. Wszystkim szczęśliwego nowego roku /oprócz Antoniego M./

  68. Antonius
    31 grudnia o godz. 15:47
    Napisałeś: „Uwaga dla @Artura
    Coś nie gra z tym przekrętem posła ? był ewidentnie funkcjonariuszem publicznym (§13, pkt. 2)!”
    Jestem tego samego zdania i nigdzie nie twierdziłem inaczej. Więc po co ta uwaga do mnie?

  69. Tanaka: ”Polskie państwo jest dzieckiem poczętym, lecz nie narodzonym.”
    .. Aha. A dookoła pełno wujów (wuji?) którzy w zalezności od spodziewanego zdrowia dziecka – albo wypinają piersi, albo palcem wskazują jeden na drugiego.
    Nic. Wesołego Nowego Roku. Tylko żebyśmy nie pękli ze śmiechu.

  70. sugadaddy
    31 grudnia o godz. 16:42

    „Pani opinia o Tusku jest nieadekwatna do rzeczywistości; to co robi Tusk, a raczej czego nie robi, nie ma najmniejszego wpływu na Pani życie.”

    A jednak ma. Od czasu, kiedy Tusk jest premierem, świat uwierzył, że Polska jest normalnym krajem. Dla mnie – osobiście – ma to wielkie znaczenie.

    To jedno.

    A drugie, to pytanie, co Ty i inni by sobie życzyli, żeby premier i rząd robili. Przypuszczam, że życzycie sobie reform. Problem w tym, że zmiany, reformy, przede wszystkim takie, które zakładać by musiały zmianę mentalności Polaków, po prostu albo nie przechodzą (do zmian i reform potrzebny jest parlament, który często z biedą zgadza się z propozycjami rządu), albo powodują gwałtowny spadek notowań i rządu i premiera. Koło się zamyka.

    Więc co by to miało być?

    Czyli, że wolicie Kaczyńskiego z Gowinem? Albo ciągle liczycie na Chrystusa Pana, króla Polski? Obawiam się jednak, że nawet on by Was nie zadowolił.

  71. Gdyby skutkami finansowymi obciążyć organ państwowy (czyli też wynagrodzenia jego pracowników), który tak kuriozalne werdykty serwuje, to jego pracownicy szerokim łukiem by je omijali.

  72. Therese Kosowsky
    Ale tu się zawsze pozytywne zmiany dokonywały wbrew społeczeństwu. Zawsze je narzucano w mniej lub bardziej zawoalowany sposob. Często oklamywano ludzi dla ich dobra. Nawet by wejść do Unii, a przecież to dobrodziejstwo, trzeba było przedłużyć referendum i dosłownie dopychać kolanem ludzi do urn.
    Tu zawsze politycy tak czy inaczej łamali zachowawczy opór, dokonywali zmian dla dobra ludzi i odchodzili. Za te zmiany, reformy byli politycznie odrzucani.
    Niestety problemem Tuska jest to, że on postanowił trwać. I to trwanie dla trwania owocuje na przyklad werdyktem prokuratorskim w sprawie Maciarewicza. To źrodło poglębiającej się zgnilizny tego państwa.

    Pozdrawiam i szczęśliwego nowego roku.

  73. @Kartka z podróży
    1 stycznia o godz. 0:00

    „Ale tu się zawsze pozytywne zmiany dokonywały wbrew społeczeństwu. … Tu zawsze politycy tak czy inaczej łamali zachowawczy opór, dokonywali zmian dla dobra ludzi i odchodzili. Za te zmiany, reformy byli politycznie odrzucani. … Niestety problemem Tuska jest to, że on postanowił trwać. I to trwanie dla trwania owocuje na przyklad werdyktem prokuratorskim w sprawie Maciarewicza. To źrodło poglębiającej się zgnilizny tego państwa.”

    No właśnie, istotne zmiany mogą w Polsce dokonać się tylko wbrew społeczeństwu. Fenomen Tuska polega między innymi na tym, że postanowił trwać. Obserwuję to trwanie już od lat. I właśnie to cenię u niego. To nie sztuka wprowadzać zmiany, by się zapisać w historii jako reformator, by po niewielu latach ktoś inny musiał te zmiany odkręcać. To jest jedno. A drugie, tempo reform w kraju, które daje czas potrzebny na umacnianie pozycji Polski w Europie i świecie. A to jest jego wielka zasługa.

    Doprowadzenie do wyboru Kaczyńskiego i Gowina, czy do uzyskania zbyt dobrego wyniku przez Millera (mówi, że emerytury po 67 roku życia będzie odkręcał) doprowadzi do załamania się linii zmian i automatycznie do utraty równowagi wewnętrznej i zewnętrznej.

    Nie wiem też, na jakim etapie jest reforma prokuratury. Mówi o niej i premier i prezydent, więc chyba to nie jest takie prosta sprawa. Legislacja jest absolutnie skomplikowanym zadaniem, szczególnie w kraju, w którym pokolenie obecnie zajęte tymi sprawami nie było kształcone w tym kierunku.

    A Macierewicz i ci, którzy go kryją i bronią? Zdaje się, że pewne problemy może załatwić dopiero upływ czasu. (Wagi upływu czasu, czyli wypadania z obiegu pewnych pokoleń nie należy nie doceniać. Czasem lepiej odczekać, niż wywoływać awantury na kosmiczną skalę.)

    Inna zmiana nie do przeprowadzenia to naprawienie polskiej służby zdrowia. Sprawa sama w sobie jest beznadziejnie trudna, i to we wszystkich krajach, a w Polsce dochodzi jeszcze mentalność lekarzy i niestety też mentalność pacjentów. Kto to widział zapisywać się masowo do wielu specjalistów na raz? Kto to widział wysyłać pacjentów masowo do specjalistów? Kto to widział, że nie można się poważyć na osłabienie roli specjalistów i podniesienie znaczenia (i dochodów) tzw. lekarzy domowych?

    Czy te wszystkie problemy nazywasz zgnilizną tego państwa? Przeczytaj przeciekawą książkę Jana Sowy „Fantomowe ciało króla”. Wtedy łatwiej zobaczysz z czym właściwie musi się zmagać ktoś, kto chce wyprowadzić Polskę z zaklętego kręgu.

    Też pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku.

  74. Therese Kosowski, 2.01. Podziwiam twoją cierpliwość dyskusji z Kartką z Podróży. On pisze wszędzie, dużo, o każdej porze i bardzo często. Trudno w jego matactwach dopatrzyć się jakichkolwiek treści lub sensu. Nudziarstwo i wodolejstwo. Na to mu już brak czasu. Na nieszczęście nie jest on w tym dziele sam. Wspomnienie przez Ciebie dzieło Jana Sowy jest zbyt trudne i obszerne aby ktokolwiek pokusił się na wzięcie go do ręki. Nawet przez elitę publicystów POLITYKI. Oni przeważnie nic nie czytają.

  75. T.K.,
    Ja nie oczekuję żadnych reform na wielką skalę – mnie by wystarczyło, gdyby to co zostało zapowiedziane, zostało zrealizowane; niestety, ale wystarczy żeby katabas tupnął nóżką, a Tusk wraca na swoje miejsce w szeregu i zapomina na śmierć o tym co właśnie obiecywał.
    Któryś z dziennikarzy Polityki ładnie to określił: nastąpił przełom; właśnie zostało coś tam zapowiedziane. Niestety na tych zapowiedziach się przeważnie kończy. Tusk to koniunkturalista, który potrafi jedynie skutecznie zwalczać tych, którzy mu w jakiś sposób zagrażają.
    Powtarzam, Pani tutaj nie żyje, dlatego nie ma dla Pani znaczenia, ze nie może Pani np. pochować swojej matki tak jak ona chciała; musi Pani to zrobić jak chcą katabasy.
    Tak jest pod rządami Tuska służącego narodowi biskupów.

  76. Therese Kosowski

    Wybacz ale chyba sprawy zaszły zbyt daleko, by można było wyciszyć je perswazyjną, argumentacją – jak to czynisz. Ma rację Sugadaddy, pisząc, że ten dystans i perswazja jest możliwa z wygodnej, niemieckiej perspektywy.
    Sądzę, że inaczej byś na to patrzyła, gdyby historia będąca tematem felietonu J. Paradowskiej odbyła się w Niemczech. Gdyby taki pozaprawny zespół żałosnych przebierańców zainstalował się w jakiejś piwnicy siedziby Prezydenta Niemiec. I gdyby tam dokonywał groteskowej weryfikacji aktywów wywiadu niemieckiego. I gdyby potem państwo niemieckie musiało po licznych procesach wypłacać swym rozmaitym szpiegom odszkodowania. A później gdyby się okazało, że to sensu prawnego nie miało, bo to byli przebierańcy a ich raport nie mieści się nawet w nomenklaturze urzędniczej.
    Nie mieszkam, nie żyję w Niemczech, ale sobie tego tam nie wyobrażam.
    Sugerujesz, że powodem tego typu patologii jest w sensie społecznym warcholski, postfeudalny charakter rodaków. Przyznaję Ci rację. Dlatego własnie nie można tolerować takiej polityki. Nie można się na skrajne warcholstwo godzić. Kto się godzi na warcholstwo, kto je toleruje staje się warchołem. Nawet jeśli jest premierem.
    O tym piszę.

    Pozdrawiam z nowym rokiem

  77. Nie orientuję się na tyle w prawnych zawiłościach, jednak biorąc pod uwagę fakt, że w ocenie prokuratury pan Antoni nie był funcjonariuszem państwowym, i jego raport nie jest właściwie dokumentem państwowym, to czemu państwo wypłaca odszkodowania w imieniu faceta, który sobie działał na zasadzie kalodontu?
    Skoro jest pan Antoni w tym akurat konkretnym przypadku osobą nie powiązaną z oficjalną działalnością polskiego rządu, to może osobiście, jako osoba prywatna powinien za swoje dzieło odpowiedzieć?
    Tylko nie ma odważnego, co by go spróbował wypytać na okoliczność powstania tego zdumiewającego dokumentu.
    W jakim kraju przyszło nam żyć…..
    Gdzie tych Siedmiu Wspaniałych???

  78. Od czasu, kiedy Tusk jest premierem, świat uwierzył, że Polska jest normalnym krajem.
    Sympatyczna konstatacja tyle, że wiara to jedno a tzw. szara rzeczywistosć to drugie i bywa tak, że to pierwsze z tym drugim niewiele ma wspólnego. Zwłaszcza gdy stan i sytuację ocenia się z dalszej perspektywy.
    *
    Kto to widział zapisywać się masowo do wielu specjalistów na raz?
    Pewnym doświadczeniem kierowany rozumiem tych ludzi, choć sam ponoszę negatywne tego konsekwencje.
    Jesli chory wymagający interwencji (b. często szybkiej) lekarza specjalisty otrzymuje możliwość dostania się przed jego oblicze z perspektywą kilkuletnią (a nie stać go na opłacenie wizyty prywatnej) to nie dziwmy się takim zachowaniom. Chorzy po prostu liczą, że za którymś „podejściem” trafią na wcześniejszy termin wizyty zwalniając jednocześnie miejsce w kolejkach, w których byli zapisani na terminy późniejsze. Tyle tylko, że placówki publicznej służby zdrowia nie mają na ogół zwyczaju powiadamiania chorych o takich sytuacjach (zwalnianych miejscach w kolejkach i przyśpieszonych terminach wizyt) nawet gdy są takie możliwości.
    *
    Mówi się,że problemem publicznej służby zdrowia są pieniądze, a raczej ich brak….
    Słyszałem dyskusję w którymś z programów tv, w której poseł PO p. Halicki informował, że w czasie 6-cio letnich rządów PO nakłady na służbę zdrowia wzrosły o +/- 34 mld. zł. Inne żródła, potwierdzając informację posła Halickiego wskazują, że ok. 80 % tego przyrostu nakładów „poszło” na wynagrodzenia dla lekarzy. Coś na rzeczy musi być bo płacowe protesty lekarzy skończyły się „jak ręką odjął” w przeciwieństwie do pielęgniarek i medycznego personelu technicznego.
    A skoro tak, to ja nie dziwię się, że jest tak jak jest skoro „cała para poszła w …. płace” – niektórych. Nie mam nic przeciwko zarobkom lekarzy ale jeśli to prawda, to proporcje przeznaczenia środków z tego przyrostu zostały dramatycznie zachwiane.

  79. W co idzie cała para rządu? Między innymi w : zezwalanie – zabranianie, zezwalanie – zabranianie, umieszczania kratki w samochodach osobowych.
    „Od 1 stycznia 2014 r. można odliczyć pełen VAT od zakupu aut osobowych „z kratką”, które uzyskają homologację samochodu ciężarowego. Wkrótce jednak przepisy mają się znowu zmienić; Ministerstwo Finansów chce, by nastąpiło to jak najszybciej.”
    Tytuł z Wyborczej. Takich bezsensownych działań „skolko ugodno” .
    Popatrzcie co dzieje się z radarami.
    Ci ludzie (rządzący) potrafią doskonale dbać o swoje interesy. Vide: immunitet chroniący piratów drogowych. Ileż to już lat jest to bezproduktywnie wałkowane?
    Tylko naiwny frajer może kupować ten „bullshit”.

  80. W świetle dostępnych informacji, nie jest dla mnie jasne, uzasadnienie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, w sprawie odstąpienia od wniosku o uchylenie imunitetu Antoniemu Macierewiczowi. Czy dlatego, że nie dopatrzono się zaistnienia przestępstwa naruszenia ochrony wiarygodności dokumentów (art 271 kk), czy też dlatego, że nie uznano tzw. raport Macierewicza za dokument (art art. 115 § 14 kk), czy też dlatego, że nie uznano Antoniego Macierewicza za funkcjonariusza publicznego (art 115 § 13 kk)? Z wiedzy ogólnej, a więc dostępnej i przekazywanej przez media, decyzja ta wydaje się zdumiewająca, jednak aby ocenić ją prawnie potrzebne jest uzasadnienie. Niewątpliwie, pełne uzasadnienie mogłoby być intelektualnie interedsujące, o ile nie wprowadziłoby czytającego w stan osłupienia.

    Na okoliczność Nowego Roku, pragnę przekazać naszej szanownej Gospodyni, najserdeczniejsze życzenia pomyślności i aby odrobinę częściej dzieliła się z nami swoimi przemyśleniami, oraz jak zwykle dla Pani, tylko kwiaty i zachody słońca.
    Jednocześnie dla uczęstniczących w blogu, zankomitych koleżanek i kolegów, również wszelkiej pomyślności, a przede wszystkim tego aby nasze władze działały tak, że zapomnielibyśmy o ich istnieniu.

  81. Haszszu

    Życzysz nam: „…aby nasze władze działały tak, że zapomnielibyśmy o ich istnieniu.”
    To jest i moim marzeniem.

    Tyle, tylko, że niemożliwe jest w tym kraju, w świetle takich informacji, zapomnieć o ich istnieniu. Trudne jest bowiem psychicznie do przyjęcia, że się żyje w krainie nieobliczalnego absurdu. To jak jak życie w domu wariatów.

    Tej sprawy nie wyjaśnia przecież uzasadnienie prokuratury. By ją zrozumieć, trzeba by było wgryźć się, wglębić w tę historię. A to jest niemozliwe, bo ona po części jest tajna, niejasna nawet jak podejrzewam dla jej uczestników. To jakiś mgławicowy świat szpiegów, mitomanów, urzędników, oszustów, młodzianków i starych pryków z tajnych służb…

    To jest beznadziejna, bezproduktywna strata czasu. Szkoda na to życia.

    Jedyny konkret tej afery to wyskość wypłaconych odszkodowań.

    Więc zamiast czytać uzasadnienia trzeba po prostu czekać na wyjaśnienie czemu Tusk to od tylu lat strachliwie, kunktatorsko toleruje. Samo życie – jak sądzę wkrótce – przyniesie na to odpowiedź.

    Pozdrawiam

  82. Pamiętnego roku 1989 do urn wyborczych ruszyło 64% uprawnionych do głosowania.A teraz z roku na rok coraz mniej.Nasi rodacy kombinują,że obojętnie na kogo głosują wpływu na rzeczywistość nie mają.Dlatego zadaniem PO i PiSu jest dalsze redukowanie liczby potencjalnych wyborców ku swojej chwale i pomyślności.I co ciekawe większość komentatorów tego blogu bierze udział w tej gierce wyrażając obrzydzenie do Premiera i całego systemu prawnego Polski.Budowa państwa demokratycznego to zadanie na lata.Nic nie ma w demokracji za darmo.Istotą tego systemu jest przewalanie się od kryzysu do kryzysu i wychodzenie na prostą za sprawą tzw. zgniłych kompromisów.Nasi rodacy i kompromis?A pan Macierewicz?Nie pierwszy i nie ostatni w galerii sław Rzeczypospolitej.Należy tego pana przyjąć z uśmiechem należnym tak wybitnej osobowości.A że do grona wybitnych mężów stanu aspiruje pan prokurator Seremet to przecie jego decyzja, zapewne nieodwołalna.Nie jeden jeszcze samolot z mężami stanu na pokładzie wystartuje z naszej „umęczonej ziemi”,niestety w nieznane, bo porty lotnicze w Moskwie i Brukseli nie będą przyjmowały samolotów wyłaniających się z „mgły smoleńskiej”.

  83. Proste pytanie
    Sytuacja chyba już dojrzała do tego byśmy zapytali wprost.
    W CZYJE RĘCE ZŁOŻYLIŚMY PRAWO W NASZYM KRAJU ?
    Wszystko wskazuje ze prawem zawładneła jakaś szajka na kształt ośmiornicy dbająca o swoje immunitety ,swoją możliwość ferowania wyroków – dla kolesi i tych innych oraz umożliwiająca stosowanie zasady nie podejmowania czynności prawnych wobec przestępców , pedofilów , księży.
    Prokuratura odmawia wszczęcia postępowania w sytuacjach które mogą zagrozić interesom tych grup.
    Jaka jest tego przyczyna ? po prostu -KORPORACJONIZM – nie występuje się przeciw interesom własnej grupy .
    Przykładów możemy podać mnóstwo.
    Marne to widoki w zaczynającym sie roku.
    ukłony

  84. @Kartka z podróży
    1 stycznia o godz. 10:24

    „Sądzę, że inaczej byś na to patrzyła, gdyby historia będąca tematem felietonu J. Paradowskiej odbyła się w Niemczech.”

    Pisząc zdanie: „Wagi upływu czasu, czyli wypadania z obiegu pewnych pokoleń nie należy nie doceniać. Czasem lepiej odczekać, niż wywoływać awantury na kosmiczną skalę”, miałam właśnie na myśli to, co wyprawiali w Niemczech przez kilkadziesiąt lat powojennych uczestnicy dawnego systemu. Tak długo rozrabiali i denerwowali wszystkich, aż po prostu wymarli. To jest dobre rozwiązanie. Nie miej, Kartko, wyidealizowanego wyobrażenia o Zagranicy.

    „Sugerujesz, że powodem tego typu patologii jest w sensie społecznym warcholski, postfeudalny charakter rodaków. Przyznaję Ci rację. Dlatego właśnie nie można tolerować takiej polityki.”

    Opanuj się i pomyśl rozsądnie. Zmian rewolucyjnych życzyłbyś sobie może Ty sam, ale takie są nie do przeprowadzenia. Bo musiałbyś zmienić człowieka, co zresztą chciały robić wszelkie rewolucje. Myślisz, że narowistego Polaka zmieni jakakolwiek rewolucja?

    Co znaczy, nie można tolerować takiej polityki? Znaczy to, że jesteś takim samym warchołem jak ci inni? Czego chcesz właściwie?

    @Kruca fuks
    1 stycznia o godz. 9:42

    „Podziwiam twoją cierpliwość dyskusji z Kartką z Podróży. On pisze wszędzie, dużo, o każdej porze i bardzo często. Trudno w jego matactwach dopatrzyć się jakichkolwiek treści lub sensu. … Na nieszczęście nie jest on w tym dziele sam.”

    Problem tym, że tak jak Kartka myśli wielu. Mnie to to naprawdę przeraża.

  85. Therese Kosowski

    Piszesz: „… co wyprawiali w Niemczech przez kilkadziesiąt lat powojennych uczestnicy dawnego systemu. Tak długo rozrabiali i denerwowali wszystkich, aż po prostu wymarli. To jest dobre rozwiązanie”
    Tyle tylko, że nie zauważasz iż tutaj na miejsce wymierający starych warchołów wstępują pokolenia nowych. Mlodzianków wychowywanych w obłędzie „narracji narodowej” prowadzonej również przez panstwowe instytucje nadzorowane i finasowane przez rząd, który taka dumę w Tobie wzbudza. I przez kościół, którego rząd Tuska dopieszcza jak może.
    Dalej pytasz: „Zmian rewolucyjnych życzyłbyś sobie może … ” Jeśli odsunięcie od władzy pana Antoniego nad którym tu biadolimy bezproduktywnie, Twoim zdaniem, wymaga aż rewolucji to oczywiście, że za nią jestem.

    Pozdrawiam

  86. Do Antoniusa:
    Dziękuję Panu za rozsądne i profesjonalne wypowiedzi.
    Budującym jest fakt, że w naszym kraju żyją jeszcze ludzie mądrzy, profesjonalni i rozsądni.
    Proszę mi uwierzyć, że żadne rozsądne argumenty i dowody w sprawie likwidacji WSI i weryfikacji ich kadr nie były, nie są i nie będą brane pod uwagę.
    Mimo to dziękuję Panu za duchowe wsparcie.
    Małe sprostowanie: „§13, pkt. 2 kk.” pana posła nie dotyczy, gdyż w momencie popełniania przestępstw (przprowadzanie weryfikacji i opracowanie Raportu) nie był posłem. Był co prawda szefem SKW i wiceministrem ON, ale to zdaniem kk (czytaj: prokuratury) zbyt mało.

    Pani Redaktor,
    z treści artykułu wnioskuję, że nie dysponuje Pani zbyt przekonywującymi dowodami, aby pokazać czytelnikom do czego doprowadziła działalność pana Macierewicza, jego pretorian i jego mocodawców oraz do czego doprowadzają (a raczej mogą doprowadzić) nieodpowiedzialne działania prokuratorów.
    Dlatego, jeśli Pani jest zainteresowana poznaniem faktów (dokumentów) proszę skorzystać z mojego adresu e-mail (niepublikowanego po wpisaniu komentarza), a ja z przyjemnością podzielę się moją siedmioletnią wiedzą w tym obszarze.
    A oto rekomendacje: byłem oficerem WSI, poddałem się weryfikacji (bez złożenia wniosku o służbę w SKW albo w SWW), jestem wymieniony w Raporcie jako „przestępca z WSI” i „agent GRU”, jestem jednym z 4 (czterech) kłamców weryfikacyjnych (złożone zawiadomienie przez A. Macierewicza w tej sprawie do prokuratury) – jeszcze na wolności, jestem pokrzywdzonym w umorzonym śledztwie (znam akta śledztwa, chyba nie gorzej niż nowy prokuratar), znam treści obu wniosków o uchylenie immunitetu, itd.
    Mam liczne dowody na to jak nieprofesjonalnie pracują prokuratorzy i ich przełożeni łącznie z panem Seremetem (o upolitycznienie ich nie pomawiam, gdyż jest to jedynie moja hipoteza), łącznie z licznymi dowodami przestępstw Komisji Weryfikacyjnej .
    Na pewno złożę zażalenie na to postanowienie – jeszcze go nie otrzymałem (cóż dzisiejsza prokuratura wyżej sobie ceni masmedia niż strony w śledztwie).
    Z zainteresowaniem czekam dnia, kiedy śledztwo zostanie zakończone.
    Obecna euforia członków PiS, że poseł Macierewicz nie stanie przed sądem jest nieuzasadniona – postanowienie jest cały czas nieprawomocne.
    Ponieważ okres przedawnienia art. 271 kk, to 10 lat, jak i również art. 265 kk, o którym nie mówią prokuratorzy, a ten artykuł był podstawowym artykułem we wnioskach – przestępstwa nie musi popełnić funkcjonariusz publiczny oraz nie musi tego zrobić w dokumencie w świetle rozumienia kk.
    Zatem jeszcze cierpliwie poczekam na ostateczne decyzje wymiaru sprawiedliwości – oczywiście nie z założonymi rękami.
    🙂

  87. Kartka z podróży
    1 stycznia o godz. 14:13

    No to zrób ją. Tylko uważaj, żeby Kaczyński z Macierewiczenm nie zostali jej przywódcami.

  88. Powiedzmy prosto
    TO CO GROZI GANGRENĄ TRZEBA ODCIĄĆ – być może jest to jedyna recepta na uratowanie reszty organizmu.
    ukłony

  89. Therese Kosowski

    Nie bardzo z kim jest ją robić, bo tu się wszyscy – łacznie z Tobą, choć przecież bezpieczna jesteś – panicznie boją Kaczyńskiego i Maciarewicza. Tę psychozę dziwacznie nazwano „ciepłą wodą w kranie”.
    Drżacy rewolucji nie robią. Więc się ich doczekają … .

    Pozdrawiam

  90. ‚Kartka z podróży’
    1 stycznia o godz. 12:50
    Cyt.
    ‚Więc zamiast czytać uzasadnienia trzeba po prostu czekać na wyjaśnienie czemu Tusk to od tylu lat strachliwie, kunktatorsko toleruje’

    Szanowny ‚Kartka…’, na tak postawione pytanie, na gruncie prawa, nie znajdziemy odpowiedzi, temu może służyć tylko ocena polityczna. Z tego punktu widzenia decyzja w sprawie Macierewicza, nie jest ani zaskakująca, ani absurdalna i nie jedyna. Cały proces transformacji ustrojowej obfituje w czyny, gdzie niekompetencja miesza się z łajdactwem, przy jednoczesnej grze pozorów, że chodzi o dobro spółedczeństwa a nie o grupowy lub klasowy egoizm. Gdyby przed sądem postawiono Antoniego Macierewicza, to przecież trzeba byłoby osądzić całą koncepcję transformacji, trzeba byłoby osądzić i innych twórców tej transformacji łącznie z Tuskiem, Kaczyńskim jednym i drugim, Balcerowiczem oraz całą czeredą różnych ‚legend’ dawnej opozycji, którzy z dość letnią wiedzą o funkcjonowaniu państwa, z mizerną wiedzą o demokracji i fanatyczną wiedzą o kapitalizmie, restaurowali XIX wieczny kapitalizm w Polsce. Przypomina to w przebiegu i mechaniźmie działania, Restaurację Burbonów we Francji, czyli od rzewliwego patriotyzmu do błazenady.
    Czy znasz przypadki z historii aby jakaś formacja polityczna wyciągała ze swoich błędów rzetelne wnioski? … ja nie.

    Pozdrowienia

  91. Haszszu

    Może masz rację. Może za sprawą ewentualnego procesu niesfornego pana Antoniego rozmaite brudy i łajdactwa rodziny panującej niepodzielnie od ćwiercwiecza pochowane skrzętnie po kątach wyszłyby na światło dzienne. Tak wiec dla zachowania spokoju w rodzie panującym zrezygnowano z sądzenia naszego bohatera.
    To wydaje się jedynym logicznym uzasadnieniem tej bulwersującej publikę sprawy.

    Pozdrawiam

  92. Dlaczego tego świra nie można umieścić w szpitalu.
    Najpierw coś robi z nadania rządu i prezydenta a potem okazuje się że robił to jako osoba prywatna. Rozumiem że odszkodowania też będzie wypłacał jako osoba prywatna.

  93. Znowu nie udało sie polowanie z nagonką.

  94. Therese Kosowski
    1 stycznia o godz. 16:13
    nadawanie imion autostradom niewiele tu zmieni…

  95. Therese Kosowski

    Fragment wywiadu, którego udzielił dzisiejszej edycji Deutsche Welle Wolfgang Templin, dawny enerdowski opozycjonista a od 2010 roku szef biura Fundacji Heinricha Bölla w Warszawie.

    DW: Co prognozuje Pan dla Polski?
    W.T.: Pozostanę optymistą. Wychodzę z założenia, że siły, które nazywam „nową, nowoczesną Polską” w średnio – i długofalowej perspektywie będą zdolne stworzyć własne formacje polityczne, przeciwwagę do ugrupowań zachowawczych i tradycjonalistycznych, i staną się jedną z czołowych sił politycznych. Problemy i napięcia pozostaną – to jest normalne. Ale to byłoby dobrym rozwiązaniem dla paraliżującej, patowej sytuacji, jaką teraz mamy w Polsce między defensywną koalicją rządzącą, którą wyborcy postrzegają jako mniejsze zło, od fundamentalistycznego rywala politycznego. Ta patowa sytuacja jest, w mojej opinii, najpoważniejszym problemem w Polsce.

    Całość wywiadu pod linkiem
    http://www.dw.de/wolfgang-templin-w-polsce-są-dwa-przeciwstawne-światy-które-nie-są-nawet-skłonne-do-politycznej-koegzystencji/a-17329024

    Pozdrawiam

  96. Czy jeszcze ktos ma watpliwosci ,ze mamy prokurature stricte pisowska ?skandal z macierewiczem ,w dodatku uniewinnienie adama hofmana ,za to oskarzenie nowaka za jakis bzdurny zegarek ? hofman chodzi w glorii ,choc jego zenujace zachowanie na podkarpaciu swiadczy widac o tym ,ze ta partia nie zwraca uwagi na takie drobiazgi jak pijanstwo i nieprzyzwoitosc .taka to katolicka partia -ohyda …

  97. Lex,
    kilka lat temu widziałem na portalu GW komentarz do opublikowanej przez NFZ informacji o tym jak rozkładały się koszty leczenia rozłożone na wszystkich ubezpieczonych. Jak pamiętam na ok 60 lub 70% system nie wydal ani grosza. Natomiast na ok 10% ubezp. NFZ wydal grubo ponad 50 % . Podane było również kilkanaście przypadków które kosztowały po ok 1,5mln rocznie. Osobiście uważam publikowanie takich statystyk za nieuczciwe ponieważ stygmatyzuje tym sposobem stosunkowo nieliczną grupę ludzi która akurast ma tego pecha ze choruje. Przedstawiani są społeczeństwu jako ci którzy obciążają wspólny budżet. Ciekawe jestem czy nadal Fundusz takie statystyki publikuje.
    Doświadczenie wielu lat reform systemu zdrowia w Niemczech uczy ze ile by pieniędzy włożyć zawsze okaże się ze jest ich za mało. Wprowadzane nowe regulacje pierwotnie z myślą o usprawnieniu systemu po pewnym czasie prowadzą do różnych wynaturzeń i nadużyć .
    Lekarze niedawno upomnili się o pieniądze motywując tym że dotychczasowe zarobki nie pozwalają utrzymać im odpowiedniego poziomu życia. Łapano powietrze ze zdziwienia bo w końcu nie są jedyną grupą zawodową która w ostatnich latach zmuszona jest zwinąć pasa . Lobby nie przejmując się niczym doprowadziło że dosypano im kilka miliardów Euro.

  98. W PRLu odpowiedzialność polityków i urzędników była realna do tego stopnia, że za afery gospodarcze w czasach gomułczanych kilka osób skazano na karę śmierci, a wyroki wykonano. W demokratycznej rzekomo republice stworzono mechanizmy, które rzekomo miały zabezpieczać odpowiedzialność polityków i urzędników za ich działania w stopniu o wiele większym, niż to przewiduje prawo obowiązujące tzw. zwykłych obywateli.
    Tymczasem, zamiast zwiększenia odpowiedzialności, stworzono system skutecznego unikania odpowiedzialności. Mamy Trybunał Stanu, ale jet to instytucja martwa. Rozpatrywano tylko aferę alkoholową (1997) i sprawę Emila Wąsacza (2006). Całe osiągnięcie Trybunału Stanu to skazanie Dominika Jastrzębskiego i Jerzego Ćwieka a utratę biernego prawa wyborczego przez 5 lat. Obecnie praktycznie niemożliwe jest postawienie przed Trybunałem Stanu, wszelkie próby postawienia winnych decyzji politycznych są blokowane w Sejmie, bo taka jest droga. To nie prokuratura decyduje o samym postawieniu w stan oskarżenia tylko Sejm, co jest mojej ocenie skandaliczne. Uważam, że ta blokada jest wynikiem solidarności klasowej klasy próżniaczej. Przy okazji warto zauważyć, że wybór na członka Trybunału Stanu „wiecznego” senatora Romaszewskiego, któremu nie powiodło się w kolejnych wyborach do Senatu RP oznacza to utratę powagi tej instytucji i początek traktowania jej jako łupu politycznego.
    Kolejnym elementem ochrony polityków jest immunitet, który zwulgaryzował się do tego stopnia, że bywa narzędziem unikania odpowiedzialność za wykroczenia drogowe, w tym prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu.
    Najważniejszym wszakże mechanizmem unikania odpowiedzialności jest praktyka działania prokuratury, która zdaje się jak ognia unikać stawania zarzutów politykom, a nawet członkom ich rodzin oraz urzędnikom państwowym, w szczególności innym prokuratorom, sędziom, policjantom, pracownikom służb specjalnych. Symbolem takiej postawy jest do dzisiaj kuriozalny występ prokuratora w sprawie Przemysława Wałęsy, rozpoznawalny jak „pomroczność jasna”.

    Sprawa Antoniego Macierewicza nie jest żadnym wyjątkiem. Jest tylko kolejnym z całego szeregu przykładów, które dowodzą istnienia systemu niemal absolutnego immunitetu polityków i urzędników państwowych. Teza, że Antoni Macierewicz jest w sposób szczególny zabezpieczony przed odpowiedzialnością prawną jest nieprawdziwa, bo podobną bezkarność, brak odpowiedzialności przed prawem ma cała klasa uprzywilejowana w RP.
    To oczywiście tylko moja opinia, czy też wrażenie i zapewne profesorowie prawa dowodziliby, że nie mam racji. Niestety prawdopodobnie większość obywateli RP uważa podobnie jak ja.
    To rodzi bardzo złe skutki. Powoduje destrukcję zaufania obywateli do państwa. Można zapomnieć o społeczeństwie obywatelskim, można zapomnieć o partycypacji obywateli we władzy, można zapomnieć o społecznikowstwie i o wysokiej frekwencji wyborczej.
    Moim zdaniem jest to problem z rodzaju zasadniczych. Jeśli pozwolimy na to, żeby Antoni Macierewicz uniknął odpowiedzialności, jeśli dalej Sejm będzie odrzucał wnioski o postawienie przed Trybunałem Stanu, jeśli policjant będzie dał się nabierać na fałszywy immunitet byłego posła, jeśli prokurator będzie bał się ścigania syna premiera to państwo będzie ulegać dalszej erozji. Nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, dzisiaj podział na my – obywatele i oni – klasa
    uprzywilejowana jest większy niż za PRLu. Chyba nie o to chodziło tym, którzy walczyli z tzw. komuną.

  99. Dlaczego Macierewicz okazał się być „niewinny” w świetle prawa władców III i IV RP razem wziętych ( a tylko dla niepoznaki różnych i nawzajem na siebie ujadających)?
    Z tego samego powodu, z jakiego „niewinne” są niczemu postsolidaruchy, postludowcy i postezepeerowcy oraz ich młode wilki przez nich karmione dzielą się łupami.
    Zgodnie z zasadą qurwa qurwie łba nie urwie, czyli – mówiąc bardziej elegancko – kruk krukowi oka nie wykole.

  100. jak dlugo w Polsce bedzie „rzadzic” tzw polityka historyczna polaczona z dzialalnoscia Kosciola katolickiego tak dlugo nie ma sie spodziewac czegos lepszego.

  101. @Kartka z podróży
    1 stycznia o godz. 17:35

    No to, Kartko, bierz się do roboty.

    Bo zanim zaczniesz coś obalać, musisz mieć jakiś program pozytywny.

  102. @ mag
    „Z tego samego powodu, z jakiego ?niewinne? są niczemu postsolidaruchy, postludowcy i postezepeerowcy”
    Co ja widze? Przeciez dotad byla winna tylko PiS!! Od dawna pisze ze przy okraglym stole zrobiono skok na kase ale nikt nie chce o tym pisac. Czyzbyscie wszyscy po latach dopiero to odkryli?

  103. Wielka granda, wręcz zdrada stanu rozgrzeszona przez polskiego prokuratora generalnego i jego podwładnych. Po prostu nic się nie stało.

  104. Therese Kosowski

    Ale ten wywiad z Templinem wkurzył pisowców. WPolityce.pl piszą: „Dobrze, że ukazał się wywiad z Templinem. Pokazuje on „warsztat pracy” naszego zachodniego sąsiada. Duże pieniądze na budowanie proniemieckiego lobby, złamany komunizmem kręgosłup wielu Polaków oraz władza, która nawet niemieckim mediom kojarzy się z pieskiem kanapowym, to recepta jak stać się półkolonią obcego państwa. Półkolonią polityczną, gospodarczą, medialną i mentalną. Wszak Templin ze swoją organizacją po to jest w Warszawie – co sam przyznał – aby „pomóc naprostować nam poglądy”.

    Poczytaj całość pt „Lewacka niemiecka fundacja poucza Polaków, jak wprowadzać genderowy i polityczny raj nad Wisłą. Wywiad z szefem warszawskiego oddziału Fundacji Bölla trzeba zapamiętać”;
    http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-slawomira-sieradzkiego/70748-xxx

    Pzdro

  105. Kartka z podróży
    1 stycznia o godz. 22:58

    To wPolityce to jakieś bzdury, szkoda czasu na czytanie.

  106. Stypendyści Fulbrighta na przykład, czyje punkty widzenia reprezentują?

    Balcerowicz, Bender, Kołodko, Hubner, Cimoszewicz, Iwiński, sporo znanych nazwisk……
    Osoby wpływowe i znaczące są kolekcjonowane przez wiele krajów mających INTERESY niekoniecznie zbieżne z naszymi.
    A ich pozytywne nastawienie może wiele znaczyć w przyszłości.

    Krótka lista:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Stypendy%C5%9Bci_Fulbrighta

    Fundacji tego typu działa w Europie Środkowo- Wschodniej sporo……..

  107. wiesiek59
    1 stycznia o godz. 23:37
    to nawet nie promil „studentow”;
    stypendysta tej organizacji byl tez moj docent marksizmu-leninizmu;
    dzisiaj specjalista od teologii, podwojny profesor 😉

  108. Ostrożnie z owczarkami
    Szczególnie tymi z podhala.
    Pewnie zaszkodziły im noworoczne huki i odrobina prawdy działa na nie jak płachta na byka.
    Jakiś MONDRUŚ zamiescił ogłoszenie do p Justyny Kowalczyk.
    Niee rób wiochy dziewczynko – nie za to CI płacimy. Dalszego komentarza nie będę powtarzał bo wstyd.
    Napisałem słów parę że taki chłoptaś to nie powinien mieć dostępu do klanu dziennikarzy bo po co
    No chyba że ma dostęp do kryptoreklamy i za nią mu płacą.
    I co ?
    Ano Owczarek//licho wie kto to taki- bo bez nazwiska // tekst wyciął. Jego prawo widać nie za takie teksty mu płacą w Polityce.
    Ale nawet próba zamieszczenia paru ”kontrolnych ” kropek była daremna – bo teksty i mail i nick mimo ze wszędzie honorowane
    JEMU SIĘ NIE PODOBAŁY
    Nie to nie – tylko zastanowiłem się i wkradła mi się wątpliwość – może od nowego roku zmiany są w Polityce a my o tym nie wiemy ???
    może wróciło nowe ???
    ukłony – jeszcze po staremu

  109. zezowaty 2 stycznia o godz. 9:39, byk 2 stycznia o godz. 2:47, wiesiek59 1 stycznia o godz. 23:37, Therese Kosowski 1 stycznia o godz. 23:24, Kartka z podróży 1 stycznia o godz. 22:58, Marcin 1 stycznia o godz. 22:01, Therese Kosowski 1 stycznia o godz. 21:14, znawca 1 stycznia o godz. 20:28.
    Kochani Goście bloga Pani Paradowskiej. Piszcie proszę na zadany przez nią temat. Podejmowani przez Gospodynię i na jej terenie zachowujecie się niegrzecznie, bo piszecie co Wam ślina na język przyniesie.

  110. Arturze
    Czy masz upoważnienie by występować w imieniu p Paradowskiej i dyktować nam tu wszystkim o czym pisać mamy ku TWEMU ZADOWOLENIU ???
    Jak się moje pisanie Gospodyni znudzi to zrobi mi” kęsim” i będzie po ptokach – ale tą decyzję zechciej JEJ pozostawić.
    ukłony

  111. Artur

    Tak jest!
    Wracam do tematu.

    Szanowne Koleżanki i Koledzy.

    Dlaczego pan Antoni złym człowiekiem jest?
    Dlaczego mu to uchodzi na sucho?
    Dlaczego?

    Pozdrawiam

  112. Artur
    2 stycznia o godz. 10:36

    Trzymam się jak najbardziej tematu.
    Dla mnie Macierewicz jest agentem wpływu……

    Jakie czynniki go uformowały i kiedy?
    Bo na czyją korzyść gra, to widać dość wyraźnie.

  113. Kartka z podróży
    Też zadaję sobie takie pytania na temat Macierewicza.
    Myślę, że najbliższa prawdy byłaby odpowiedź, że jest to osobowość psychopatyczna, nie tak rzadka w polityce, którą można znakomicie rozgrywać różne interesy polityczne z różnych stron.
    Na pewno jest to na rękę Rosjanom, ale czy Antek Policmajster jest aż agentem wpływu, to myślę że wątpię.
    Na pewno jest pomocnikiem Genialnego Stratega, który chce wrócić do władzy i który, mam nadzieję, po raz kolejny potknie się o własne nogi, bo przekombinuje (jak zwykle).

  114. Mag

    Pani Małgorzata Tusk, którą przecież trudno uznać za niedojrzałą politycznie, w swych licznych wywiadach ciepło mówi o panu Antonim. Wspomina, że jej fascynacja panem Antonim zaczęła się jeszcze na studiach. Wspomina w jednym z wywiadów: „Antoni Macierewicz był kiedyś specjalistą od ustroju państwa Inków, mówiło się, że nawet zna język keczua. A ja pisałam pracę magisterską o architekturze Meksyku. W Polsce było wtedy bardzo niewiele materiałów na temat Ameryki Łacińskiej, niewielu ludzi się tym zajmowało, to była totalna egzotyka (…) Pamiętam, że jeszcze w czasach opozycji byliśmy z mężem na warszawskich Bielanach, Donald miał jakieś materiały dla Antoniego Macierewicza, które dostał od Bogdana Borusewicza. Zostałam na dole na ławce pod blokiem i myślałam o tym, że to jest właśnie ten Macierewicz z „Etnografii Polskiej”
    Gazeta Wyborcza pisze na kanwie jej wspomnień: „Niedługo po zmianie lokatora willi na Parkową dzwoni telefon.
    – Dzień dobry, tu Antoni Macierewicz. Czy mogę rozmawiać z panem premierem Kaczyńskim?
    – Dzień dobry, tu Małgorzata Tusk. Bardzo mi przyjemnie, że pan dzwoni, ale, niestety, pan Jarosław Kaczyński już tu nie mieszka – brzmi odpowiedź, po czym pani Tusk i pan Macierewicz miło gawędzą dłuższą chwilę.”

    Czy tak zachowywała by się żona prześladowanego przez pana Antoniego Przywódcy naszej umęczonej ojczyzny?

    To moze my błądzimy w ocenach?
    Może ulegliśmy jakiemuś stereotypowi pana Antoniego?

    Pozdrawiam

    Pzdro

  115. Dlaczego mu ( Macierewiczowi – dop. L ) to uchodzi na sucho ?
    pyta retorycznie (chyba) Kartka…..
    Odpowiedź na to pytanie zdaje się tkwić w ludowych przysłowiach i porzekadłach, jak np:
    – reka rękę myje ( nawet gdy jedna z nich prawa a druga lewa 😉 ),
    – kruk krukowi oka nie wykole,
    i nie na ludową nutę za to instynktem zachowawczym dyktowane:
    – jak dzisiaj my im tak oni nam jutro…..

  116. Kartka z podróży
    Nie powołuj się na panią Małgorzatę T., która – wybacz – ale wydaje mi się osobą dość infantylną, a już na pewno nie „dojrzałą politycznie”.
    Co z tego, że zrobiła magisterium z architektury Meksyku lub zna się na Inkach?
    Pana Antoniego miałam nieprzyjemność poznać, gdy współredagowałam pewien tygodnik prawicowy (początek lat 90. i co do dziś uznaję za swój błąd jeszcze młodości).
    Jako absolutny furiat wykłocał się ze mną o kążde słowo i przecinek, a pisał fatalnie i często niedorzecznie.
    W porónaniu z nim św.p. Józio Szniawski (też niezłu świr) to był wzór rozwagi, spokoju i dżentelmeństwa.

  117. poprawiam sie: macierewicz nie byl stypendysta fulbrighta, ale moj docent -tak! 🙂

  118. Z grubsza, do polityki garną się dwa gatunki ludzi:
    -idealiści
    -konformiści

    Idealiści obdarzeni charyzmą, silne osobowości, wizjonerzy, zdobywają wyznawców.
    Konformiści to z reguły „płaszczaki”.

    Ten pierwszy gatunek jest znacznie groźniejszy.
    Wystarczy, że ich koncepcje są nierealne, bądź błędne, a pociągają w przepaść całe kraje nawet…..

    Pan Macierewicz, czy inni, wierzą w swoje posłannictwo, słuszność idei.
    Tyle że głosząc je, nie oglądają się na skutki przez siebie wywołane.
    Skutek ruso i niemiecko- fobii, mieliśmy okazję odczuć.
    Ekonomicznie.
    Skutki antyszambrowania w Waszyngtonie, również…..
    Na nienawiści do większych sąsiadów nie da się zbudować niczego sensownego poza wzajemną wrogością.
    Na paternalizmie w stosunku do mniejszych, czy słabszych sąsiadów, również się nie ugra niczego.
    INTERESY, nie sentymenty…….

  119. do Waldemara piszacego 1 stycznia po g.16-tej
    Prosiłem ,byś był nie pisał pod moim imieniem własnym i
    Wymyśl sobie inna „nagonke”- Ja tu jestem od dawna .

  120. Mag

    Myślę, że nie doceniasz dojrzałości pani Małgorzaty.
    Jej punkt widzenia polityki po przeczytaniu wielu wywiadów wydaje mi się ciekawy i symptomatyczny dla pokolenia sprawującego władzę. Myślę, że ona nie jest dla Donalda Tuska jakimś kanarkiem w zlotej klatce skrywanym w domowych pieleszach. Ona jest na moje oko jego równoprawną partnerką – rownież polityczną. Tak więc dzięki jej aktywności medialnej mieliśmy okazję zajrzeć do politycznej kuchni – długo skrywanej przed postronnymi.

    A co do upierdliwości pana Antoniego. Zdaję sobie sprawę, że to męczące w relacjach ludzkich – szczególnie zawodowych. Ale ta upierdliwość może się akurat w karierze opłacać. Upierdliwcy daleko zachodzą czasem.

    Ale dzięki za rys psychologiczny pana Antoniego.

    Pozdrawiam

  121. Kartka z podróży
    2 stycznia o godz. 12:20

    Chętnie się dowiem, na czym opierasz swoje twierdzenie, że „trudno panią MT uznać za niedojrzałą politycznie”. Czy ta historyjka z językiem keczua ma tego dowodzić?
    Macierewicz jest osobą o silnie skrzywionej osobowości i jest to wyraziście czytelne dla nieuprzedzonego i pojmującego umysłu.

  122. Tanaka
    Z grubsza uzasadniłem dojrzałość pani Malgorzaty w komentarzu adresowanym do Mag z 15,26.

    W świetle tego co powiedziała żona Premiera jasno widać, że nie traktuje ona pana Antoniego jako osobę o silnie skrzywionej osobowości. Nie sądzę również by w małżeństwie premierowskim istniały jakieś różnice w ocenie osobowości pana Antoniego. Trudno bowiem sobie wyobrazić związek ludzi o tak fundamentalnie różnym postrzeganiu rzeczywistości. Tym bardziej, że związek Premierostwa sprawia wrażenie harmonijnego. Swą duchową harmonią przecież się z nami obficie państwo Tuskowie dzielą.

    Ale zaznaczam, żeby nie było niedomówień, że moje rozważania o postrzeganiu i ocenianiu przez małżeństwo Tusków osobowości pana Antoniego nie ma nic wspólnego z moją oceną tej postaci.

    Pozdrawiam

  123. Kartko z podróży,
    nie wij się jak piskorz, broniąc intelektu i politycznego wyrobienia obecnej pani premierowej.
    Mimo formalnego wykształcenia i jakichś zainteresowań, dość egzotycznych zresztą, nawet do pięt nie dorasta „prostej” Danusi Wałęsowej, która ma tzw. wrodzoną inteligencję, nieporównywalny bagaż doświadczeń i mocny charakter.
    Może pani Małgorzata działała w dobrej wierze (chciała pomóc mężowi swoimi „bezkompromisowymi” wyznaniami, jakby go uwiarygodnić) a może chciała powtórzyć sukces wydawniczy Wałęsowej.
    Tyle że pani Danuta miała „coś” do odkrycia, dając głos po latach, gdy już dziś nie musi o nic zabiegać, a pani Małgorzata wydała pisk myszy „na topie”
    Czytałam wywiady z nią i nawet fragmenty jej książki (bo całej po prostu mi się nie chce) i tak to oceniam.
    Pozdro

  124. Mag
    Ja się nie wiję. Owszem, chciałem dyplomatycznie uniknąć pewnych ocen, coś zasugerować … .
    Ale już muszę napisać jasno. Uznawanie pani Małgorzaty za niedojrzałą politycznie, infantylną osobę oznacza również uznanie za taką osobę jej męża Donalda. Taka jest konsekwencja. Jak napisałem wyżej jest to małżeństwo zgodne, obnoszące się ostetntacyjnie ze swoją harmonią … . Występy pani Malgorzaty, jej tworczość literacka przecież cieszy się pełną aprobatą męża. Razem tę książkę pisali – jak wyznała pani Malgorzata. A jej mąż tego nie sprostował.
    Logiczne jest więc, że pan Donald podobnie ocenia pana Antoniego jak jego żona.

    Tak więc problemy z panem Antonim mamy my a nie małżeństwo Tusków. Bez wględu na charakter ich dojrzałości czy poziom infantylizmu.

    Pozdrawiam

  125. Obie te babska, /a także dzieła wielu innych/ nie napisały ani jednego zdania w tych bestselerach. Napisali je znani teraz autorzy, twórcy kultury narodowej zwani ghost writerami. To oni zaśmiecają księgarnie cegłami dla nieuków, ćwierć inteligentów i kucharek. Za to na okładkach znajdują się uśmiechnięte twarze niby autorek i dopisane przez kogoś ich nazwiska.

  126. Kartka z podróży
    z g. 19:53
    A odkąd to i niby dlaczego mąż odpowiada za poziom intelektualny żony i vice wersa, by na takiej podstawie oceniać walory polityczne tego spośrod nich, kto akurat „robi” politykę?
    Chyba zauważyłeś, że jedak mąz HGW albo marszałkini Kopacz nie wyrywa się do spisywania wynurzeń o swojej wyemancypowanej żonie.
    Wstydzą się, czy „cóś”? Klasyczna i dla mnie zrozumiała kulturowo postawa polskiego mena.
    Stąd właśnie ten lęk przed zbrodniczym genderem, który takie zachowania ujawnia i nazywa.
    Przykro mi, ale mimowoli zapewne stawiasz się w jednym szeregu z kruca fuksem, który ma kobiety za nic, bo tak mu w duszy i genach(?) gra.
    Dobranoc

  127. Mag
    Jednak bym się upierał, że książka jest wspólnym projektem małżeństwa Tusków. I nie tyle artystycznym co politycznym. Zarazem jest dowodem wspólnoty myslenia małżonków. Tak jak pogląd na pana Antoniego.
    Tak doktor Marek Kochan mówi o tej książce: „Małgorzata Tusk jako autorka reprezentuje kurczący się elektorat PO i stara się narzucić czytelnikowi taki stosunek do Donalda Tuska, jaki ma ona sama. Chce odbudować na nowo wspólnotę wyborców i premiera, na podobieństwo małżeństwa, które utrzymała mimo trudnych chwil. Jej przesłanie można streścić tak: ja się polityką nie interesuję, Donek ma drobne wady, ale stabilność jest wartością, nasze małżeństwo trwa już bardzo długo i niech trwa dalej. Komunikat dla wyborców jest prosty: Tusk nie jest ideałem, ale zna się na polityce, ma intuicję, odnosi sukcesy, niech więc rządzi dalej. „Ma swoje słabości, ale w gruncie rzeczy to porządny facet jest”. Przy okazji książka detonuje kilka problemów, które mogłyby się pojawić w najbliższej kampanii wyborczej: załatwiona jest sprawa podróży do Peru, dawnego romansu Małgorzaty Tusk, „Dziadka z Wermachtu”. W tym sensie książka może służyć ratowaniu wizerunku coraz mniej popularnego premiera. Czytając „Między nami” nie mogłem się też chwilami oprzeć wrażeniu, że to jest książka pisana przez żonę kandydata na prezydenta, która ma zjednać mu sympatię potrzebną do wygrania wyborów w 2015 roku.”
    Całość tej ciekawej rozmowy pod linkiem
    http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,16171765,wiadomosc.html?ticaid=111f40

    Drugą sprawą jest na ile ten projekt polityczny się udał. Ja mam co do tego poważne wątpliwości.

    Pozdrawiam

  128. Kochański . KzP
    Szczęśliwi z Was ludzie jeżeli musicie się przejmować takimi bzdetami, wyciągać wnioski z pisania jakiegoś facia o skarpetkach , myszkach itp.
    Nie znacie lepszej lektury ?
    ukłony

  129. zezowaty, kartka z p.
    Dr Kochan to taki dziwny facio, który parę miesiecy temu okazał się być doradcą od medialnego wizażu Nadprezesa, czy coś w tym guście.
    Niedawno oglądałam go w charakterze gościa w jakimś programie publicystycznym na TVN, gdy beształ bardzo surowo i niegrzecznie red. Wołka jako swego adwersarza.
    Ja bym się raczej nie powoływała na jego opinie o „dziele” pani Małgorzaty.
    A w ogóle dajmy sobie lepiej spokój z tą książką. Tuskowi ani nie pomogła, ani nie zaszkodziła. Tyle że pani Malgosia zaistniała, „wychodząc z cienia”.

  130. Zezowaty

    A kto by się tym przejmował.
    Jakie to ma znaczenie.

    Pzdro

  131. mag, 22.31. Piszesz bzdury. Bardzo wysoko cenię kobiety, często wiele wyżej od chłopów. Tym nie mniej literaturę uważam za sztukę najwyższych lotów i jestem przeciwny jej profanacji z wykorzystaniem pozycji politycznych i płatnych usług ghost writerów. Niedawno ukazała się w GW recenzja Vargi wyśmiewająca i wyszydzająca to poronione i żałosne „dzieło” Tuskowej. Niestety znajduje się ono na liście promocyjnej POLITYKI, co jest kolejnym wyrazem jej degradacji i spodlenia. Tak mi się coś wydaje, że usługowym pisarzem tego typu bzdur mógłby z powodzeniem być tutejszy Kartka z… Pisze dużo, głupio, na każdy temat. A może jest?

  132. Odnoszę wrażenie, że sprawa Antoniego Macierewicza, stała się przyczynkiem do ocen personalnych. W związku z tym, że moje poprzednie wypowiedzi mogły sugerować podobne oceny, chcę temu zaprzeczyć. Twierdzenie, że Macierewicz to psychopata, Tusk to hipokryta, a Kaczyński to jedno i drugie, do niczego nie prowadzi, nic nie wyjaśnia, a w rzeczywistości odwraca uwagę od istoty zła, czyli systemu, w którym przyszło im działać, którego zresztą są ‚ojcami założycielami’, i zawzięcie walczą o palmę pierszeństwa.

    Kiedyś, dawno temu, w czasach szczęśliwych, podczas zajęć, rozważaliśmy jakiś skomplikowany ‚casus’ w celu zaplanowania stosownych czynności procesowych. Prowadzący zajęcia powiedział wtedy; oceniajcie czyny a nie ludzi. Wówczas, wogóle ta wskazówka nie miała dla mnie znaczenia, a zapamiętałem ją dlatego, że moje zainteresowanie skupiało się na umówionej randce ze zjawiskowo uroczą koleżanką, która siedziała na przeciwko i również mozoliła się nad tym problemem. Po latach, przeczytałem to zalecenie gdzieś w literaturze – to i nabyte doświadczenie pzowoliło docenić wagę i znaczenie tych słów. Sądzenie i ocenianie ludzi, w zasadzie jest bezowocne, prochu się przy tym nie wymyśli. Ocenianie czynów pozwala prześledzić łańcuch przyczynowo skutkowy, ustalić okoliczności, znaleź przyczyny, wyciągnąć wnioski, podjąć skuteczne działania … przynajmniej w teorii. Stąd, zakładam, co najmniej staram się, że ludzie w zasadzie działają z dobrych pobudek, to znaczy takich, w którym nie jest celowe, szkodzenie innym, naruszanie ich interesów, i krzywdzenie. Przynać jednak muszę, że działanie niekórych, w tym Kaczyńskiego, Tuska, Macierewicza, nadaje mojej wiarze wymiar heroiczny.

    Pozdrowienia.

  133. Kruca Fuks

    Chciałbym zwrócić uwagę, że gust literacki nie jest znaczącym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji wyborczych. Książka pani Małgorzaty nie odstręczy wyrobionych literacko wyborców PO od głosowania na jej męża. Z niesmakiem ale to zrobią. Natomiast biografia małżeństwa Tusków może skłonić do głosowania na PO niezdecydowane politycznie setki tysięcy kobiet widzących w RP coś na obraz własnego, nie do końca szczęśliwego małżeństwa. No a w premierze starego męża. Zgodnie z zasadą „lepiej nudny stary niż nieznany nowy”.
    Tak więc dzieki literackiej aktywności pani Małgorzaty PO ma szansę pozyskać, zmobilizować nowy elektorat.
    Podobnie zresztą aktywność córki premiera pani Kasi rządzącej niepodzielnie elektoratem tzw „szaflarek” czyli setkami tysięcy dziewcząt żyjących wyprzedażami.
    Tego typu zabiegi – niedoceniane przez Ciebie – mogą zagrodzić drogę do władzy panu Antoniemu.

    Pozdrawiam

  134. @Kartka z podróży

    Piszesz:

    „Uznawanie pani Małgorzaty za niedojrzałą politycznie, infantylną osobę oznacza również uznanie za taką osobę jej męża Donalda.”

    To jest zwykle chciejstwo, droga Karteczko. Widze, ze Ty nawet wynurzenia malzonki „tego Tuska”, jak zwykles go nazywac, obrocisz przeciwko niemu. Nawet z takiego piasku jak wynurzenia jego zony ukrecisz bicz na niego. To swiadczy o Tobie.

    W wesolej recenzji Krzysztofa Vargi (http://wyborcza.pl/magazyn/1,135628,15170054,Myszka_kocha_Ptaszka__czyli_miedzy_nami_dobrze_jest.html) przeczytalam:

    „Powiada się też, że kiedy tylko Małgorzata Tusk zaczyna udzielać jakiegoś wywiadu prasowego bądź telewizyjnego, wśród piarowców premiera wybucha prawdziwy popłoch.”

    Tak bym tez to oceniala.

    Ale sa przeciez mezczyzni, chyba jest ich nawet duzo, ktorzy lubia miec u swego boku glupie gaski. Gorzej, kiedy te gaski zaczynaja podkreslac swoja niezaleznosc. Sprawa jest prosta: jesli ktos jest niezalezny, nie potrzebuje o tym mowic.

  135. Therese Kosowski

    Miałem jednak rację pisząc wyżej do Krucy Fiksa: „Książka pani Małgorzaty nie odstręczy wyrobionych literacko wyborców PO od głosowania na jej męża. Z niesmakiem ale to zrobią.”
    Sama politycznie zracjonalizowałaś niesmak wywołany ta książką. Przepracowałas to – jak napisałem. A pomogli Ci w tym piarowcy Premiera.

    Pozdrawiam

  136. Co przepracowalam? O co biega w relacjach miedzy kobietami i mezczyznami wiem juz od pol wieku.

  137. Kruca fuks
    Sorry, że Cię nie doceniłam, przypisując Ci niesłusznie mizoginizm.
    Skoro nie jesteś tym, za kogo Cię miałam, to odważę się powiedzieć więcej na temat kobiety jako takiej.
    Otóż uważam, że jest lepszym gatunkiem człowieka, innymi słowy – bardziej się udała Stworzycielowi (ktokolwiek by nim nie był). Wyjątki tylko potwierdzają regułę.
    Co do Twoich uwag o wspomnianym „dziele” quasi literackim jesteśmy zgodni.

  138. ‚mag’
    3 stycznia o godz. 11:19
    Cyt.
    ‚Otóż uważam, że jest lepszym gatunkiem człowieka, innymi słowy ? bardziej się udała Stworzycielowi (ktokolwiek by nim nie był).’

    Szanowna ‚mag’, to jest zachwycające. Brakuje mi tylko jakiegoś mocnego zakończenia … na przykład;
    ‚Samiec twój wróg!’
    (Hasło propagandowe z ‚Seksmisji’)

    Pozdrowienia.

  139. Coś Ty, Haszszu…

    Wyszła Zosia raz na rżysko
    czekając ułana.
    Ułan-zdrajca zginął w boju,
    w sercu Zosi rana…
    Rana szybko się zagoi
    rzekli wszyscy zgodnie,
    wpadnij Zosiu tak pod wieczór,
    każdy ściągnie spodnie.

    Przy takim postawieniu sprawy Twój mizoginizm zyskuje niezła poetycką (???) podbudowę;-)

  140. mag
    3 stycznia o godz. 11:19
    gratuluje samopoczucia!

  141. ‚anumlik’
    4 stycznia o godz. 0:01

    Szanowny ‚anumlik’, mój mizoginizm??? … czy my, aby mówimy tym samym językiem? … chyba, że poezja skutkuje, nasiloną zmysłowością i poczuciem tyranscedencji?

    Pozdrowienia.

  142. anumlik (0:01)

    Ściągnąć spodnie to nie sztuka.
    Zdrajca ułan – trup.
    Kto więc Zosię wychędoży?
    Toż dylemat dup.

    PS. Wszystko to w ramach mizoginizmu. Mag(usiu)! Skąd ty takie słowa wygrzebujesz? Po co to czynisz, nie śmiem pytać..

  143. Prawo i Sprawiedliwość zapanuje dopiero po zdobyciu władzy przez jedynie słuszną reprezentację spod znaku PiS.
    Wtedy wywali się stronniczych sędziów, przywróci się nadzór rządu nad prokuraturą, przebuduje się wszystko, co potrzebne do realizacji idei wodza.
    Spłynie na nas zdrój łask wszelakich i dobrobyt też

  144. @ Haszszu, 4 stycznia o godz. 8:22

    „Tyranscendencja”. Cóś pięknego. Nawet jeśli to pomyłka, to ani chybi freudowska.

    @ Orteq, 4 stycznia o godz. 8:44

    Tyran dupa rzecze trup
    (Transcendentnie plecie)
    Choć mizogin ułan, ślub
    Zosi w chaszszczach plecie.

  145. @Mag 3 stycznia 2014, 11:19 – Brawo!
    Jak się przyłączyć do lepszej części ludzkości?
    Czy mam jeszcze jakieś szanse?

  146. Skoro na blogu mowa o książce M. Tusk to warto zauważyć, że w ten sposób cała Polska dowiedziała się jak Donald Tusk został wielkim rogaczem (zdrada małżeńska połączona z afektem). Wcześniej wiadomo było, że to Donald pił, bił i zdradzał. Sprawiedliwości stało się zadość. Zły, mściwy i głupi premierzyk Tusk ma takąż samą żonkę – równie złośliwą i głupią. Do tego są oboje obłudni. W czasie Świąt zaprosili na wywiad A. Młynarską i przy krzyżu i innych świątkach opowiadali jak to się kochają. Jednym słowem typowa polska katolicka rodzina.

  147. Spokojny
    Jasne, że masz szanse! Nawet nie zmieniając płci (żadne tam gendery nie wchodzą w grę, a raczej bredzenie na ich temat).
    Wystarczy, że staniesz się bardziej „uważny”, czyli empatyczny, mniej agresywny (choć akurat Tobie tej cechy nie przypisuję). Bardziej konstruktywny niż destrukcyjny.
    To faceci głównie walczą o władzę, wpływy, wywołują wojny itp. Ze też muszę takie oczywistości wypisywać.
    Kobiety głównie po nich sprzątają, moderują, naprawiają błędy i… rodzą kolejnych wojowników.
    Bo bez samców świat by się jednak nie kręcił. I tu odpowiadam pośrednio Haszczu („samiec twój wróg”), który błędnie odczytuje moje żartobliwe oświadczenie, że kobieta jest bardziej udanym egzemplarzem człowieka.
    Na szczęście jest inna i bez niej tym bardziej nie kręciłby się świat.
    Nie ma to nic wspólnego z wrogością do mężczyzn

  148. Mag

    „Kobiety głównie po nich sprzątają, moderują, naprawiają błędy … ”
    Rozbrajająca jesteś.
    Kempa, Pitera, Pawłowicz … ?
    Mam dalej wymieniać te zajadłe, z piekła rodem … .

    Pzdro

  149. @mag, godz. 11:33

    „Kobiety głównie po nich sprzątają, moderują, naprawiają błędy i? rodzą kolejnych wojowników”.

    Fakt, przyczyniłem się do zrodzenia jednego „kolejnego wojownika”, ale co do reszty… Najczęściej sprzątałem, moderowałem i naprawiałem błędy, po… kobietach. I nie czuję z tego powodu nadmiaru genderyzmu. Aha. Zdarzyło się i tak, że kobiety po mnie „sprzątały, moderowały i naprawiały błędy”. C’est la vie.

  150. mag
    4 stycznia o godz. 11:33

    Moja znajoma urodziła trzech synów, choć zawsze powtarzała że:
    „facet to złośliwa narośl na ch…….”

    Powrotu do matriarchatu raczej nie będzie.
    Ale nasz kawałek świata jest bogatszy dzięki temu, że kobiety są w miarę równoprawnymi członkiniami społeczeństwa.
    Poziom życia kultur gdzie tak nie jest, jest zdecydowanie niższy.
    Co naszym katolikom bezkrytycznie wierzącym w bzdety głoszone przez swoich pasterzy jakoś absolutnie nie przeszkadza.
    Myślenie przyczynowo- skutkowe przekracza ich możliwości?

  151. Kartka z podróży
    Oczywiście, że są baby „z piekła rodem”. Nie tylko te, które wymieniłeś.
    Zawsze takie bywały, a ich literackie świadectwa, to choćby lady Makbet, Balladyna, czy nasza swojska Dulska.
    Zawsze jednak były raczej w mniejszości wobec wszechpotężnego patriarchatu.
    Zresztą ani mi w głowie, dla odmiany, matriarchat.
    Żyjemy w czasach, kiedy „przeciąganie liny” rodzi raczej pozytywne skutki i tego warto się trzymać.
    Z jednej strony nie dać się klechom z ich „naturalnym” porządkiem świata, albo innym hunwejginom, a z drugiej – najbardziej krzykliwym i skrajnym feministkom, które poniekąd rozumiem, ale nie zawsze pochwalam.
    Pozdro

  152. @Mag, kobiety dysponują INTELIGENCJĄ EMOCJONALNĄ, czego my nie mamy lub mamy „to” szczątkowo.
    Nie chcę mi się na ten temat pisać, bo domyślam się tylko (po objawach u Pań) – jak to działa.
    Kiedyś w rozmowie z koleżanką (dorosła osoba), po lekturze „Kobiety są z Venus a mężczyźni z Marsa”, doszliśmy do wniosku, że EMOCJONALNIE kobietę jest w stanie zadowolić tylko druga kobieta.
    Mężczyźni po prostu nadają na innych częstotliwościach oraz są z Marsa …
    Chcąc kobietę zdobyć – przybliżają się na moment do nich uczuciowo – i to jest poezja.
    Potem to już tylko proza pozostaje.
    Tak nas Pan Bóg stworzył.
    Ważne, żeby facet był przy tym swojej „kołkowej” emocjonalności przynajmniej odpowiedzialny za swoje czyny, no i słowa.
    Ale ta ostatnia cecha jest dziś w zaniku.
    Szkoda.

  153. Że też w naszym społeczeństwie nie ma tradycji dochodzenia do porozumienia w jakiejkolwiek dziedzinie drogą rozmów, negocjacji, wzajemnych ustępstw i umów.
    Obserwowane dyskusje, to w przeważającej większości* mowy, bo nie rozmowy! równoległe – tu nikt nie słucha, co ma do powiedzenia druga strona. Ważne jest, kto ma silniejszy głos i większą wydajność płuc, aby nie dać adwersarzowi ani na sekundę mówić bez zakłócania wypowiedzi… i mieć ostatnie słowo!
    W tej konkurencji jedynie kilka pań ma wyraźne osiągnięcia, bo większość daje się zakrzyczeć, zagadać i ogłupić do utraty pewności, czy coś w ogóle chciały powiedzieć.
    Prowadzący te awantury i wybryki redaktorzy z reguły nie panują nad przebiegiem rozmowy i chyba tak właśnie ma być, bo gdyby nie… to by sobie jednak dali radę zarówno z Hofmanem, Kurskim, Pawłowicz i Kempą, jak i Niesiołowskim i paru jeszcze głównymi rozgrywającymi w mediach.

    O inteligencji emocjonalnej, to ja mam ochotę napisać, ale muszę troszkę pogłówkować.

  154. *przeważająca większość….
    A czy istnieje inna???

  155. spokojny
    Wydaje mi się, że upraszczasz i spłaszczasz problem.
    Inteligencj emocjonalnej nie jest przypisana konkretna płeć.
    Twórca tego pojęcia, Daniel Goleman twierdzi, że jest ona co najmniej tak ważna jak sam intelekt, a jej posiadanie lub nie ma większy wpływ na jakość i poczucie zadowolenia z życia niż „gołe” możliwości intelektualne.
    Być może kobiety są bardziej predysponowane z racji odmienności swojej psychiki, by nią dysponować, ale nie ma na to wystarczających dowodów, a poza tym inteligencja emocjonalna, jej rozwijanie jest lub może być pracą nad sobą (np. uczenieniem się empatii, czyli powściąganiem własnej ułomnej wrażliwości, uczeniem się postaw otwartych na innych ludzi).
    Nie jest tak, że ktoś jest skazany dożywotnio na brak inteligencji emocjonalnej (tym bardziej ze względu na płeć).
    Wystarczy wziąć do ręki jakąkolwiek książkę na ten temat (a literatura jest obfita).

  156. @Anca_Nela, 14:55 – no to proszę o rozwinięcie, jak Pani widzi tę inteligencję emocjonalną u kobiet, jako kobieta.
    Dla mnie, faceta – żeby przetrwać, wystarczy czuć przed nią respekt …

  157. @Mag piszesz” Wydaje mi się, że upraszczasz i spłaszczasz problem” – bo taki już jestem prosty!
    Ta sfera uczuć jest mi (a i wielu znanym mi facetom) – obca, przynajmniej nie tak pogłębiona.
    Po prostu inaczej czujemy i już.
    Czujemy głód, chłód, zmęczenie, potrzeby seksualne (w tym jakąś oczywiście „niezbędną” bliskość) oraz inne zjawiska i okoliczności przyrody).
    Wystarczy że bierzemy za coś odpowiedzialność i staramy się być skuteczni w tym co nazywamy „życiem”.
    Tego się przynajmniej od nas oczekuje, szczególnie kobiety.
    Reszta to teatr i gra.
    A w grze lepsze są kobiety.
    Dlatego nie oczekujmy od daltonisty, żeby widział świat w kolorach …

  158. spokojny
    Ależ rozumiem jak najbardziej Twoje nie tyle „usprawiedliwienie”, co męski punkt widzenia.
    I uwielbiam w facetach to właśnie, że odbierają na trochę innych falach. Przecież straszny byłby świat cyborgów służących do podtrzymania gatunku, a różniących się jedynie budową zewnętrzną, czy fukcjami biologicznymi.
    A z tymi daltonistami coś jest na rzeczy. Nie znam szczegółowych danych, ale wiem, że daltonizm występuje glownie wśród mężczyzn, co nie przeszkadza im być wybitnymi malarzami, architektami, projektantami mody, czy dobrymi kierowcami.

  159. Lex
    1 stycznia o godz. 11:53
    Dopiero dziś mam trochę czasy by napisać że wcale nie pieniądze przeznaczane na służbę zdrowia są najistotniejsze w kwestii kolejek i problemów w dostaniu się do lekarzy.
    Pierwszy z brzegu przykład kolejki do lekarzy pierwszego kontaktu drastycznie wzrosły po tym jak wydano rozporządzenie o konieczności osobistego kontaktu z lekarzem osób zażywających stałe leki. A było już zupełnie nieźle i recepty na takie leki można było uzyskać za pośrednictwem recepcji przychodni. Obecnie by taką receptę otrzymać w niektórych przychodniach trzeba ustawić się w kolejce parę godzin przed otwarciem przychodni.
    Następny temat to dlaczego tak wzrosły kolejki do specjalistów? i znów okazuje się, że głównie z powodu ograniczenia możliwości leczenia lekarzom pierwszego kontaktu i wymuszenia kierowania ich do specjalistów. Kiedyś dopiero gdy lekarz pierwszego kontaktu uznał, że problem wymaga specjalisty wysyła tam swego pacjenta. Na dodatek często wiadomo, że problem wymaga specjalisty (np chirurga) bez sensu wymuszono konieczność skierowywania tam go przez lekarza pierwszego kontaktu (przecież ten lekarz pracuje za przekaźnika i bez sensu zabiera się jemu czas, a pacjenta naraża nie dość, że na stanie w kolejce w przychodni to jeszcze zwłoka może niekorzystnie odbić się na procesie leczenia. chore przepisy spowodowały, że wielu ludzi by szybko uzyskać pomoc specjalistyczną zgłaszają się do szpitali na izbę przyjęć co powoduje tam gigantyczne kolejki ( przyjąć każdego mają obowiązek).
    Wielu by uniknąć tam wielogodzinnego oczekiwania bierze karetkę , bo ci z karetki mają pierwszeństwo.
    To co napisałem to tylko zarys chorego systemu służby zdrowia w Polsce, gdzie biurokracja i interesy instytucji zajmującej się tym zagadnieniami zdecydowanie górują nad interesem chorych. Biurokracja chce zmusić chorych by leczyli się oni tak jak ona chce i nie daje im szansy na własne decyzje.
    Wielu chorych nie może nawet leczyć się prywatnie płacąc pełnopłatne za leki, bowiem leki na niektóre choroby są wyłącznie refundowane , a by na nie wystawić receptę trzeba mieć umowę z NFZ’tem. Nie ma umowy nie ma leczenia.
    Oczywiście jak ktoś ma pieniądze to obejście tej durnoty jest możliwe (ale to właściwie łamanie prawa)

  160. @Mag, 17:53
    Dziękuję za zrozumienie i pozdrawiam.
    Ciekawe jak problem inteligencji emocjonalnej u kobiet rozświetli nam ANCA_NELA …
    Zawsze wiedza jest lepsza od niewiedzy.

  161. maćku. g ( 17,54),
    przeczytałem. Zgadzam się z uwagami. Mógłbym do nich dorzucić – jako wieloletni pacjent-praktyk – trochę własnych spostrzeżeń ale nie będę – za co przepraszam – wątku kontynuował. Nie w temacie wiodącym ten wątek. Przepraszam. Może jeszcze będzie okazja do wymniany opinii i uwag „w tym temacie”, bo i „chodliwy” i „na czasie” ?

  162. spokojny – 18:07
    Nie jest łatwe określenie, jak tę inteligencję emocjonalną rozumieć; czy ona bardziej kobieca, czy też męska. Dla mnie nie jest to możliwe do rozgraniczenia.
    Kobiety częściej kierują się intuicją, przewidują sytuacje na oko nie do przewidzenia. Potrafią szybko ocenić intencje i zamiary rozmówcy, ale też bardzo łatwo dają się oszukać, nabrać na błyskotkę, uwierzyć w niewiarygodne.
    A potem się zdumiewać – jak to możliwe?
    Mężczyźni potrafią długo planować, rozpatrywać różne aspekty, przywoływać jakieś odległe przykłady, wzorce, wynajdywać możliwe przeszkody, wreszcie skutki… przed podjęciem jakiejś zgoła banalnej decyzji o prostej do wykonania czynności.
    By następnie całą pracę wykonać szybko, precyzyjnie i bez fuszerki.
    No i spotkać się z podziwem.

    Jestem głęoko przekonana, że świat bez mężczyzn, z ich wadami i zaletami byłby nie do wytrzymania i całkowicie bez sensu.
    Kobiety nie powinny się jednak godzić na to, by o ich życiu decydowali jedynie mężczyźni, bo to nie doprowadzi do niczego dobrego.
    Z jednej strony nienawidzę hipokryzji, ale z drugiej strony, jak widzę babę, ogłaszającą, że w Wigilię usunie ciążę, potem, że w ciąży nie jest, a jeszcze później, że usunęła… i każde oświadczenie okraszone jej fotografią… to mam mdłości.
    Nie tędy droga. Z całą pewnością nie tędy.
    To mi podpowiada moja intuicja.
    I inteligencja emocjonalna.

  163. @ANCA_NELA, 21:09
    Dziękuję bardzo za szybką i jakże intuicyjną odpowiedź.
    Dobrze, że jak na razie, świat jest taki jeszcze niedookreślony.
    Inaczej nie dałoby się na nim żyć, że o poezji nie wspomnę …

  164. Maciek.g
    do tego co napisałeś należy dopisać to że wielu pacjentów dba o historie choroby . W pewnym wieku jest to działanie racjonalne mając w perspektywie prace do 67roku życia. Rozsądek podpowiada że wczesniej czy później uda się wywalczyć przywileje umożliwiające wcześniejsze przejście na emeryturę.

  165. ‚mag’ 4 stycznia o godz. 11:33
    Cyt.
    ‚I tu odpowiadam pośrednio Haszczu (?samiec twój wróg?), który błędnie odczytuje moje żartobliwe oświadczenie, że kobieta jest bardziej udanym egzemplarzem człowieka.’

    Szanowna ‚mag’, nawet przez chwilę nie wątpiłem w Twoją krotochwilność i nawet przez myśl mi nie przszło aby sądzić, iż jestś mizoandrystką. Wypowiedź uznałem za przekomarzanie i skomentowałem cytatem z komedii, chyba, że uznajesz ‚Seksmisję’ za tragedię …? … aczkolwiek, nie jestem pewny czy jakiś boży szaleniec, a tacy to wyłącznie mężczyźni, nie uważa, że „Seksmisja’ to zatrważający horror.

    Pozdrowienia.

  166. Haszczu
    Czyż pikanterii naszemu przekomarzaniu się w temacie „samców” nie dodaje zakończenie „Sekmisji”?
    Przecież szefową kobitek na babskiej planecie okazuje sie przebrany facio.
    Gender???!!!
    Julek Machulski prorokiem?!

  167. @mag i Haszczu

    Niech Was to połączy:

    Maskulin z mizoginką – dżenderem natchniony –
    Oddawał swe marzenia w ob(o)jęcia żony

  168. anumlik
    Dobre!

  169. Czy w końcu zejdą z tego biednego Lewandowskiego ❓ Wszelka swołocz (ta czystopagonnaja i połnopagonnaja) od rana do wieczora o Jego tranferze. Brakuje mnie jeszcze tylko głosu Episkopatu w tej sprawie ❗ – Czesław.

  170. Czysta, żywa paranoja – transfer Lewandowskiego do Borussi!
    Od wczoraj jako główna wiadomość, ktora w TVN24 leci dodatkowo ciurkiem na pasku!
    Czy leci z nami psychiatra?

  171. Lewandowski, k…wa na prezydenta!

  172. Witaj Czesławie
    Jak spisuje się samochód w nowym roku ?
    ukłony

  173. TVN24-Kajdanowicz z Basałajem i byłym piłkarzem zastanawili się nad wielorakimi kosekwencjami transferu R.L do Monachium – Szurnieta stacja ! ( a za chwilę Kajdanowicz zadawał deperelkowate pytania vice premierowi Pichocińskiemu – i jakoś wytopił czas ! SZlag mnie trafiał .
    Byłem cierpliwy ,ponieważ czekam na potwierdzenie informacji ( z regionalnej TVP Szczecin -dzis ) o ekstra środkach UE rzędu 3-4 mld Euro na odtworzenie żeglowności rzeki ODRY od jej poczatku do Wrocławia ,TAK Jak było do 1945 roku . Głębokość w nurcie rzeki minimum1,50 m+ infrastruktura portów rzecznych .
    Te środki to (-domyślam się ) z programu UE związanego z korytarzami Transportowymi UNI ( jak np . S-3 Legnica _Lubawka )
    We wtorek ma odbyć się konferencja premiera < z Udziałem Bieńkowskiej Piechocińskiego i Szczurka .
    Poczekam .
    ps.
    Osobiście cieszę się ,że Robert zniknie za 5 miesiecy z Dortmundu .-Na pasaszok !

  174. Waldemar
    To świetna wiadomość dla naszych kresów zachodnich. A kasa się znajdzie i to niezależnie od warszawskich starań. Pewien jestem
    http://www.tvp.pl/szczecin/aktualnosci/wiadomosci/odra-szlakiem-transportowym/13552727

    Pozdrawiam

  175. Waldemar!
    Liiczę na to, że wysłuchasz tej konferencji i napiszesz, co usłyszałeś.
    Mogę nie mieć możliwości wysłuchania, a jak wiesz temat mnie interesuje.
    Pamiętam długie szeregi barek ciągnących po Odrze, wyładowanych przeróżnymi towarami. W późniejszych latach holowniki zastąpiły pchacze.
    Barki miały zimowisko na Osobowicach i kiedyś się z koleżanką z klasy – dwie rezolutne uczennice z warkoczykami – wybrałyśmy się w odwiedziny na jedną z barek. Jej gospodarz pokazał nam swoje apartamenty – właśnie przygotowywał obiad.
    Dziś myślę, że to była lekkomyślność ze strony czwartoklasistek…
    No ale wtedy jakoś nie słyszało się o pedofilii a wizyta była bardzo sympatyczna.

  176. Kartka z Podrózy;
    Dziekuję za link ,moje ucho ułyszało o kwocie w Euro ale moga i być PLN .
    Powrót transportu na rzece Odrze ,niech dotrze choćby do Wrocławia a będzie zamach do Regionalnej gospodarki — z takim życzeniem dla ANCA_NELA -Wrocław jest i bedzie silnym Regionem w Polsce .
    Jakoś mniej entuzjazmu widzę w odtworzeniu handlowo – morskiego znaczenia Szczecina stolicy Euroregionu Pomerania .
    Dlaczego ? Trzeba byłoby żwawo otworzyć się na land Meklemburgia a to jest mentalna przeszkoda jak Diabli ,mimo tak licznych inicjatyw strony niemieckiej i mimo zauważalnej emigracji Polaków w przygraniczne powiaty , spotykał tam Naszych Kartka z Podróży .

  177. Waldemar

    „Trzeba byłoby żwawo otworzyć się na land Meklemburgia a to jest mentalna przeszkoda jak Diabli …”
    Więcej wiary w rozsądek rodaków. Mentalne ograniczenia dotykają głównie wyalienowanych z życia polityków.
    Cieszę się, że zauważamy zjawiska o których z rozmaitych mentalnych przyczyn się nie mówi otwarcie.

    Pozdrawiam

  178. Anca_Nela, Kartka z podróży, Waldemar i inni nie malkontenci programowi
    Cieszę się, że tzw. polskie kresy zachodnie „trzymają się mocno” i jestem jak jak najbardziej za silnymi regionami. Tak samo na wschodzie, bo uważam że np. Podlasie, ze swoją specyfiką, wzmocnione zastrzykami uninjnymi, też nieźle sobie radzi. Mam skalę porównawczą, bo znam te tereny nie od dziś.
    Wszystko wymaga czasu, cierpliwości, a na pewno nie – populistycznego ględzenia polityków. „Na dole” ludzie swoje robią. Bez takich czy owakich pijarów albo podejrzeń o uprawianie propagandy sukcesu, gdy tylko coś się udaje.
    Byle było więcej takich włodarzy na szczeblu centralnym, jak minister Bieńkowska.

  179. Anca_Nela i inni
    Zapomniałam dodać, minister Bieńkowksa – ślązaczka!
    Otóż to!

  180. Kibicuję pani minister Bieńkowskiej – ślązaczce i mądrej kobiecie.
    Nie mogę tu nie wspomnieć innej ślązaczki – Barbary Blidy.
    Nie bardzo wiem, czemu @mag uważa mnie za malkontenta? i to programowego?
    Ja siebie uważam za entuzjastkę każdej mądrej inicjatywy. Lubię się chwalić swoim miastem – odwojowali wrocławianie te pieniądze, co im Warszawa zabrała na własne, nie mówię, że nie ważne – potrzeby i linia kolejowa będzie budowana!!!
    Tak powinno być, władze każdego regionu powinny zabiegać o fundusze na ważne inwestycje, wydawać je zgodnie z celem, na jaki były pozyskane i nie dawać się w majestacie prawa obdzierać z koszuli, co już prawie na grzbiecie, tylko fałdki wygładzić i obciągnąć coby zadkiem nie świecić. Własny zadek – rzecz święta!

  181. http://wyborcza.pl/1,75478,15229428,_Dzis__6_stycznia_2014__przerwe_ciaze___Akcja_feministek.html
    Mówcie co chcecie, ale ja bym sobie nie życzyła, aby w taki idiotyczny sposób ktoś walczył o moje prawo do decydowania o własnym losie.
    Kobitkom najwyraźniej odbiła spora palma, albo też nawiedził potężny hyź.
    Takie akcje bardziej zaszkodzą niż pomogą kobietom.

  182. jak s.p. biskup kamiensko-pomorski za komuny mowil:
    „ze slaska, tylko czarownice”.

  183. REKLAMA
    praca -oferty
    egzorcysta zawod na czasie i dla ciebie!
    tylko u nas poznasz tajniki tej profesji
    za jedyne 999 zl pln otrzymasz certyfikat pogromcy teczy
    nie zapomnij!
    ciemnosc jednoczy -dolacz sie!
    REKLAMA

  184. Ależ Anco!
    Czytaj uważnie. Nie zaliczyłam Cię do malkontentów. Wprost przeciwnie!
    Cytuję: „Anca_Nela, Kartka z podróży, Waldemar i inni nie malkontenci programowi”.

  185. No widzisz mag??? Sama widzisz!
    Nie przeczytałam z uwagą, więc na oosłodę posyłam optymistyczne i piękne fotki z mojego pięknego miasta.
    Długoo trwało, zanim się tak rozwinęło, ale to wielka zasługa ciągłości władzy w mieście. Oby Warszawa i Łódź też się doczekały.
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/56,35771,14684839,Nowe_zycie_wroclawskich_ulic__Uratuja_tez_Pilsudskiego_.html#TRrelSST

  186. Anca_Nela
    Dzięki za te kawałki „zrewitalizowanego” Wroclawia (bo chyba tak się to teraz nazywa).
    Ja też nieraz nie poznaję różnych frgmentów, zwłaszcza starej Warszawy, które były szaro-bure i jakby ich nie było, a teraz wyprzystojniały i aż trudno uwierzyć, że jednak coś tam z tego miasta po powstaniu 44 ocalało.
    Dobranoc

  187. Drogi przyjacielu, @zezowaty (20.52 dnia 5.01.) – na razie kursuję jedynie po Poznaniu (głównie jako asysta przy zakupach). Miałem okazję udać się do Drzewicy, ale żona „wytłumaczyła” mnie, że na taką podróż jeszcze się nie zdecyduje. Dłuższą podróż zaliczę pewnie dopiero wiosną (Słupsk).
    Z tego co zauważyłem do tej pory, A – 170 M-B, spisuje sie znakomicie. Jest to typowy samochodzik na miasto. Pozdrawiam – Czesław.

  188. ‚ANCA_NELA’
    6 stycznia o godz. 21:19
    Cyt.
    ‚…ale to wielka zasługa ciągłości władzy w mieście. Oby Warszawa i Łódź też się doczekały.’

    Szanowna ‚ANCA_NELA’, nie przypuszczłem, że aż tak źle nam życzysz. Jest mi przykro i jestem rozczarowany.

    Pozdrowienia.

  189. Ależ Haszszu!!!
    Nie podoba ci się Wrocław? Nie rozumiem twojego komentarza.
    Każdemu gospodarzowi można zarzucić różne wpadki, czy też nietrafione decyzje.
    Ale w ostatecznym rozrachunku pozostaną te piękne ulice, mosty i budynki.
    Stadion pominę z litości.
    Dobranoc.

  190. Haszszu

    Też jesteś dolnoślązak?

    Pzdro

  191. W sieci mozna znalezc wywiad Krzysztofa Mroziewicza z Vincentem V. Severskim, oficerem polskiego wywiadu w stanie spoczynku, mieszkający w Szwecji, autorem bestsellerowych powieści szpiegowskich ?Nielegalni?, ?Niewierni? (wyd. Czarna Owca), ktory porusza się na obszarze ?literatury przywłaszczonego faktu? sprytnie i ryzykownie manewrując na styku rzeczywistości literackiej i wywiadowczej. W dotychczasowych książkach zademonstrował zdolności porównywalne ze sprawnością Stiga Larssona. Mowi on miedzy innymi;

    „Katastrofa samolotu w Smoleńsku to wymarzona okazja do prowadzenia dezinformacji, którą może uprawiać trzech-czterech sterowanych nielegałów w Polsce. Budują kolejne koncepcje spiskowe, żeby ciągle się gotowało. Nielegała prawie nie można złapać. To może być każdy. Sąsiad, Polak, on się niczym nie różni. Jego technika, język, sposób bycia, wszystko, on się może normalnie spotykać wszędzie, nawet w Sejmie. Nielegał nie musi werbować. Nawet nie może. Wystarczy, że podpowiada, sączy, sugeruje. Rosyjski wywiad działa z perspektywą dziesięcioleci.

    Takie osobowości jak Macierewicz nie są znane, może w starożytnym Rzymie był ktoś podobny z wbudowanym mechanizmem autodestrukcji. To jest w skali światowej niespotykane. Nie było żadnych służb za czasów Macierewicza. Zostały zniszczone. Może należało je zreformować, zwłaszcza wojskowe. Wojskowy nie może stać na czele wywiadu. Ale postępowanie Macierewicza legitymizował de facto prezydent.
    Mamy w Polsce agentów wpływu. Rozgłośnie, pisma, nawet niektórych polityków. Nie głoszą oni poglądów potężnego beneficjenta, często mają poglądy odmienne. Ale robią ?dym? i ?syf?. Działają i to za darmo, na korzyść tego, komu zależy na bałaganie w Polsce?
    Napewno to odbywa sie nie za darmo.
    Czy trzeba aż profesora Brzezińskiego[iii], żeby to nazwać po imieniu?”

    A ja dodam; ile przez taka zdrade zginelo i nadal ginie zolnierzy nie tylko z misji polskich, ilu ludzi wspolpracujacych z polskim wywiadem i kontrwywiadem.
    Czy kiedys sprawiedliwosci stanie sie zadosc?

  192. Czesławie
    wszak każdy z nas jest przede wszystkim asystą przy zakupach.
    A samochodzik to ułatwienie tak mobilności jak i użyteczności – wyobrażasz sobie te kilogramy dżwigane w domowe zacisze ?
    Z czterema kółkami jakoś łatwiej.
    ukłony

  193. Annaateistka (23:38)

    „Czy kiedys sprawiedliwosci stanie sie zadosc?”

    Jakiej sprawiedliwości, Annusiu słabo wierząca? Czy jest jakaś sprawiedliwość istniejąca dla zawodów , którymi porządny człowiek powinien się brzydzić z natury? Ja takowej sprawiedliwości nie znam.

    To, ze pewne rządy – no dobrze, niech będzie WIĘKSZOŚĆ rządów, w tym porąbanym świecie – wdają się w NIELEGALNE procedury wywiadowczo-szpiegowskie, wcale nie oznacza, ze te procedury produkują jakieś pozytywne WARTOŚCI dla ludzkości naszej, na tej Ziemi naszej. Te wszystkie działania typu CZEKA-KGB-CIA-MI5, o pomniejszych wymownie przemilczę – prócz MOSADU, rzecz jasna; tego przemilczeć nie lzia! – to są działania absolutnie nic nie wnoszące do poprawienia jakości życia pojedynczego płatnika podatków. Czyli, jakości życia płatnika harczu*) na rzecz państwa, znaczy.

    PS. Płacić albo nie płacić. Oto jest pytanie towarzysza Hamleta
    —————————————————————–
    *) Haracz=oplata wymuszona przez „Siłę Wyższą”

  194. ‚ANCA_NELA’, ‚Kartka z podróży’

    Ciągłość władzy w Warszawie oznacza, że stanie się ona miastem przyjaznym dla deweloperów, komorników, widykatorów, czyścicieli kamienic, kamieniczników i innych mętów … zaś dla normalnego mieszkańca staje się miastem nieznośnym. Ciągłość władzy w Warszawie, oznacza, że w obrębie Starego Miasta, mamusia daje zezwolenie synkowi na budowę gmaszyska, oznacza również, że ktoś staje sie właścicielem częsci tunelu trasy WZ … oznacz też, że prawem kaduka Lidl buduje centrum handlowe przy rezerwacie przyrody w Kabatach, na skarpie starorzecza, gdzie inni chętni dostawali decyzje odmowne uzasadniane właśnie sąsiedztwem rezerwatu. Ciągłość władzy w Warszawie oznacza, ciche, nocne, weekendowe rozbiórki obiektów wpisanych do rejestruj zabytków a sprawcy pozostają bezkarni. Oznacza, że bilet komunikacji miejskiej będzie nadal kosztował tyle, co dwa bochenki chleba … zapewniam, że mógłbym jeszcze wymienić dużo spraw, sprawek i sporaweczek, na przykład o dobrodziejstwach na rzecz Kościoła, które są i będą, jeżeli w Warszawie zachowana zostanie ‚ciągłość władzy’.

    Pozdrowienia.

  195. Haszczu
    Dziwne. Mieszkam w Warszwie od kilkudziesięciu lat i zauważam coś dokładnie odwrotnego.
    To masto staje się właśnie bardziej znośne na codzień dla jego mieszkańców. Z uwagi choćby na sprawną komunikację ( a propos cen biletów, czy kilka złoty za bilet całodobowy uprawniający do korzystania z różnych środków kom. to rozbój? Znasz tańsze stolice w Europie? Bo ja nie), na coraz lepszą infrastrukturę, poziom i obfitość usług.
    Przekręty się zdarzają, jak wszędzie i zawsze. Ale- na litość boską – to nie reguła!
    Kościół „doi” jak może, bo mu władza pozwala. Bardziej spektakularne przypadki kojarzę sobie jednak z Poznaniem czy Gdańskiem.

  196. mag
    „Znasz tańsze stolice w Europie?”
    Mińsk? 🙂

  197. Haszszu – 8:54
    No toś mnie zażył z tzw. mańki…
    Czy ja sugerowałam kogoś określonego na urząd prezydenta miasta stołecznego Warszawy? Stwierdziłam, że ciągłość dobrze wybranej władzy procentuje.
    Wybór należy do warszawiaków.
    Nie mieliście lepszych kandydatów?
    A jeśli nie, to patrzeć władzy na rączki i wymagać, wymagać i jeszcze rozliczać.
    Na bieżąco!
    Ja na aktualnego prezydenta mojego miasta zagłosuję bez wahania kolejny raz, jeśli będzie kandydował. Trochę mnie peszy ta nagła przyjaźń z PO, ale mam dziwne przeczucie, że do sukcesu w wyborze na kolejną kadencję to poparcie nie będzie istotne. Przy poprzednich wyborach odciął się zdecydowanie.

  198. @ Haszszu, 7 stycznia o godz. 8:54

    „Ciągłość władzy w Warszawie oznacza, że stanie się ona miastem przyjaznym dla deweloperów, komorników, widykatorów, czyścicieli kamienic, kamieniczników i innych mętów ? zaś dla normalnego mieszkańca staje się miastem nieznośnym” – piszesz. Jestem owym „normalnym mieszkańcem” i nieznośności nie dostrzegam. Szczególnie obecnie, gdy komunikacja w Warszawie staje się coraz sprawniejsza, a dostęp do usług i towarów w konkurujących z sobą placówkach (także takich jak Lidl) powoduje, że na codziennych zakupach mogę zaoszczędzić nawet kilkanaście złotych dziennie. Ceny za bilety w MZK sytuują Warszawę, jako najdroższe spośród polskich miast, wyłącznie jednak za bilety jednorazowe (najtaniej mają wrocławianie), ale najtańsze są za to bilety tzw. semestralne, czteromiesięczne. Świadczy to o dbałości władz miasta o studiującą młodzież. Mimo, że „jednorazówki” są w Warszawie rzeczywiście drogie (zarobki osób pracujących są też największe w Polsce), to w porównaniu z innymi stolicami europejskimi są one najtańsze (do Mińska, o czym pisze @Marit dokłada budżet centralny, niby drobiazg, ale istotny).

    Czy deweloperzy, kamienicznicy i komornicy to męty? Szanowny Haszszu, może dla Ciebie. Dla mnie są to osoby, dzięki którym miasto się rozwija. Uzasadnienie, sądzę, zbędne, ale skoro będziesz się go domagał, służę uprzejmie.

    Ciągłość władzy zaś oznacza, że spokojnie, w dłuższej perspektywie, można zrealizować miejskie zamierzenia inwestycyjne, a te liczą się najbardziej w przypadku takiego miasta, jak stolica kraju. Dwie kadencje obecnej prezydent Warszawy to wykonanie ogromnych przedsięwzięć budowlanych, remontowych i rewitalizacyjnych; drogowych, komunikacyjnych i urbanistycznych. Mówię to nie tylko jako mieszkaniec Warszawy od kilkudziesięciu lat, ale także jako polityk samorządowy (już na emeryturze) związany z aglomeracją warszawską od 1990 roku i oglądający działania WSZYSTKICH prezydentów miasta niejako „od środka”.

    Nieszczęściem miasta jest brak ustawy reprywatyzacyjnej, która zlikwidowałaby jednym aktem prawnym tzw. dekret Bieruta. To bowiem powoduje, że WSZYSTKIE pozwolenia na budowę wydawane od 1990 roku można by (gdyby była taka wola polityczna) unieważnić z mocy prawa. Pozwolenia te bowiem, a także zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej, czy dzierżawę lokali użytkowych wypisywane były „po uważaniu”. Z mojego oglądu, to nie prezydent miasta, ani jego zastępcy, ani skarbnik miasta są taki stan odpowiedzialni, a urzędnicy średniego szczebla (kierownicy wydziałów, referatów i podreferatów), którzy – nie zmieniani od wielu lat (niektórzy od 1990 roku) – zarządzają „nie swoim”. Likwidacja „dekretu Bieruta”, czyli przypisanie do nieruchomości przedwojennego właściciela (włącznie z jego spadkobiercami) i powiązanie tych nieruchomości z podatkiem od wartości tej nieruchomości, a nie od metrów kwadratowych, jednakich dla wszystkich, spowodowałoby, że w bardzo szybkim okresie w Warszawie by „znormalniało”. Oczywiście, dla dotychczasowych najemców lokali w NIE ICH domach należy stworzyć warunki do godnego dożycia (z reguły są to bowiem ludzie starzy), a nie nasyłać na nich windykatorów i „czyścicieli”, których słusznie nazwałeś, Haszszu, mętami. Ale to są jedynie słuszne słowa z Twego wywodu;-)

  199. Szanowny panie @Haszczu (8.54 dnia 7.01.) – nie miałem zamiaru wkręcać się do dyskusji, w której jedna strona dysponuje niepodważalnymi argumentami na poparcie swojej tezy – o zaletach ciągłości władzy a duga nic, poza przypuszczeniami, że prowadzić to może wyłącznie do nudużyć, czy jeszcze do czegoś gorszego.
    Przy całym szacunku dla Ciebie nie mogę nie przyznać racji @mag czy @anumlikowi, albo @ANCE_NELI, która wprost oświadcza, że będzie głosowała za obecnym Prezydentaem (o ile tylko będzie kandydował na Urząd).
    Nie lubię Warszawy, ponieważ dla mnie osobiście, to Miasto kojarzy sie z przykrymi doświadczeniami, z czteroletniego w Nim pobycie, ale ciągłość władzy zawsze będę popierał. To tylko wychodzi na zdrowie miastu, równiez Poznaniowi, chociaz jestem poznanialiem tylko z przypadku, ale pan Grobelny ma u mnie „zawsze kreskę”.
    Serdecznie pozdrawiam – Czesław.

  200. „Czarno na Białym ” tak nazywa się program TVN24 .Dziś na zamówienie polityczne zaatakowano Spółdzielnie mieszkaniowe a szczególnie prezesów jako „Skamieliny PRL „. ilustrując ten program pewną wielką spółdzielnią w Warszawie .
    Moja Spółdzielnia w śródmiesciu miasta jest OK od lat .
    a to, że w Warszawie w jakiejś tam dużej spódzielni jest źle -nie znaczy że sama forma tejże własności wymaga zniszczenia .
    Oj PLatformo ! Platformo ,Ty stoisz za tym projektem w Sejmie – likwidacji z politycznych pobudek .
    W mojej jest porządnie , budynki zadbane , nawet od 1 lutego 2014 kończymy spłacać kredyt na docieplanie budynków .
    Czy w Polsce może coś funkcjonować sprawnie ?? Może !!!
    , ale nie może siegać czasów PRL ,bo wtedy trzeba ” unicztorzyć ”
    ps.
    Nawet mądrzy rozsądni ludzie w „Faktach po faktach ” oceniający projekty scigania pijanych kierowców zgodnie stwierdzali ,że my Polacy dopiero 25 lat uczymy sie przestrzegnia prawa ,tzw .codziennej porządności . A to niespodzianka ? w mojej rodzinie trwa to od wieków .
    Kurcze Blade !!! moi sąsiedzi Niemcy z d.NRD bardziej skomuszni niż Polacy jeżdżą samochodami tak ,że ,ustępują miejsca ,a kiedy włączam zamiar zmiany pasa ruchu to wiem ,że moge w ciemno taki manewr wykonać i wykonuje chyba , że w lusterku zobaczę samochód o nie niemieckiej rejstracji .
    Nie dobrze mi sie robi kiedy non stop wyciera sie tym Peerelem Gemby , kiedy tylko coś nie funkcjonuje jak Trza .Tak łatwo ,ale to nieprawda .
    ps2
    pozytywny przykład ,dziś budynek urzedu miasta ( strona frontalna odnowiona na kolorystyke z 1921 roku tj. budowy _brawo ) i mam zamiar zapłacić podatek od nieruchomości .Olbrzymia kolejka oceniałem na godzinie stania .Wymiana kwaśnych uwag stojących ,bardziej upierdliwa niż samo stanie . Mija tylko 35 minut i jestem przy kasie Urzedu ,wymieniam sympatyczne słowa z panią przyjmującą pieniądze .Ona wyraźnie zadowolona , że pochwaliłem sprawność ich pracy ( 4 stanowiska ) Poszedlem sobie na spacer do pl .Grunwaldzkiego do ‚mojego :”tramwaju” i szlag mnie trafił , na oparciach licznych krzesełek napisy PO = rysunek swastyki i ..Tusk = rysunek swastyki .
    Pomyślałem sobie czy warto było takie miasto oddać Polakom ? Taka naszła smutna refleksja .

  201. Winni – niewinni
    Kiedyś nie tak dawno ale w roku ubiegłym zaproponowałem by w ramach tak szanowania prawa jak też i NASZEJ WSPÓLNEJ WŁASNOŚCI – kupić parę aparatów fotograficznych , rozdać je chętnym – by dokumentowali przypadki niszczenia czy wandalizmu.
    Byłyby tam i czyny i twarze -wystarczyłoby zapytać publicznie – CZY ZNASZ TEGO GOŚCIA /? Może gazeta albo ulotki ??
    Albo afisz z napisem WANTED.
    Przecież to nawet na dzikim zachodzie funkcjonowało.
    Nie usłyszałem ani jednego zdania popierającego ten pomysł.
    Pewnie był za głupi by się nim zajmować.
    Ale psioczyć na wandali ???? o to mamy opanowane do perfekcji
    no i psioczmy dalej – PRZYJDZIE WALEC I WYRÓWNA -Jak pisał i śpiewał niezapomniany p Wojciech Młynarski.
    uklony

  202. W sprawach przyjazności Warszawy i dotyczących tzw. mętów, propopnuję zpoznać się z materiałami Kancelarii Sprawiedliowści Społecznej Piotra Ikonowicza. W sprawach nowoczesnych i systemowych rozwiazań komunikacji miejskiej, a przynajmniej kierunku ich zmian oraz budowania wspólnoty miejskiej, proponuję zapoznać się, na przykład, z projektami w Hasselt, Tallinie, Avesta … wystarczy aby te doświadczenia, były tylko natchnieniem i obudziło zapał twórczy, niekoniecznie trzeba je kopiować. Podobne rozważania i analizy prowadzi się w Sztkholmie, Goeteborgu i Oslo. O ochronie przyrody warszawskiej… to nie chce mi się nawet gadać, ale przypomnę, że ostatni park miejski powstał w Warszawie prawie 25 lat temu, od tego czasu zero, poza tym, że męty tu i ówdzie z tych terenów coś wyszarpują, za zgodą nieustających władz. Problematyka dobrodziejstw na rzecz kościoła ma długą i zagmatwaną historię, tak że chyba nie od rzeczy, byłoby powołanie Centralnego Biura Antydobrodziejskiego … w każdym razie, wydaje się bardziej zasadne, niż powołanie nieszczęsnego Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przykładną sprawą, wydaje mi się, będzie wsparcie nieustających władz stolicy, dla zamiarów przejęcia przez kościół Kopy Cwila na Ursynowie … wiem, wiem, że to przykre dla kochających Platformę, bo przecież przegrała przez tą sprawę wybory na Ursynowie … ale cóż … jest jak jest.

    ‚ANCA_NELA’
    7 stycznia o godz. 18:48
    Cyt.
    ‚Stwierdziłam, że ciągłość dobrze wybranej władzy procentuje. ‚

    W samej rzeczy, z naciskiem na ‚dobrze’.

    Pozdrowienia.

  203. Haszszu – 0:11
    Nie jesteś obojętny na to, co i jak dzieje się w twoim mieście, to dobrze rokuje, bo ludzie nie obojętni są zaczynem zmian na lepsze. Warto wytypować wartościowego kandydata na przyszłego prezydenta miasta, upubliczniać, propagować jego dokonania a on sam też musi zadbać o własny wizerunek, być kimś widocznym. To nie może być ktoś, wyjęty z niebytu i reklamowany jak świąteczny baranek, niczym – bez urazy – profesor Gliński.
    Nie wystarczy wsparcie jakiegoś prezesa, czy innego bardzo ważnego.
    Kandydat musi mieć twarz, własny wizerunek i własne dokonania w mieście, którego prezydentem miałby zostać.
    Znajdźcie takiego człowieka, stwórzcie wokół niego odpowiedni klimat, niech on sam pokaże się warszawioakom i przedstawi swój program – nie wizję.
    Bo to, kto w ostateczności usiądzie na fotelu w ratuszu, zależy od wyborców, którzy wrzucą do urny swój głos. To ich należy przekonać. Narzekanie nie jest budujące.

    Waldemarze!
    Z tym bazgraniem po murach i tramwajach jeszcze sobie nikt nie poradził, to jest, jak dżuma z cholerą razem wzięte; rozszerzyło się jak zaraza. Na razie, co widoczne… nikt nie ma pojęcia, jak z tym skutecznie walczyć.
    Mam nadzieję, że sposób się wreszcie znajdzie, ale tymczasem to jest problem zarówno dokuczliwy, jak i złożony. Nie ma prostej recepty.
    Nie mam czasu!
    Trzeba sie zbierać do wyjścia.

  204. ANCA_NELA ;
    Przed chwilą zakończyłem rozmowę z numerem Radia Szczecin i poprosiłem ich o interewencję w MPK , by po prostu usuneli te obrzydliwe napisy z Tramwaju i dokonali przeglądu innych . Tyle mogę .
    Portal TVN24 zapowiada posiedzenie Rady Ministrów by zająć się ” programem Bieńkowskiej ”
    Te środki od ktorych pisaliśmy dot. ODRY , mają być aktualne w marcu- ponieważ to ekstra środki . Będę sledził tą sprawę ,nie czekając marca

  205. Waldemar, 7 stycznia o godz. 22:08
    Na blogu Szostkiewicza znajduję opinię, że za polskie katastrofy drogowe bardziej odpowiadają polscy chamy niż polscy pijacy. Tych ostatnich jest tylko 5 procent. Nowa i niezauważona dotychczas informacja socjologa podaje, że za wypadki na drogach odpowiadają, jak to nazwałeś kolorowo „skamieliny po PRL”. Czyli po prostu komuna. Za wszystko odpowiada komuna. Rzecz w tymże trudno było jej dostrzec lub znaleźć komunistę lub komunistkę. Nie szukając daleko przykładów.

  206. Haszczu
    Coś ty się tak uczepił HGW i jej rzekomo złej roboty na rzecz Warszawy.
    W każdej ocenie jest niezbędny bilans zysków i strat.
    Czy mógłbyś wymienić choć jedną stolicę europejską, jedno duże miasto (albo i mniejsze) w Polsce,które jest w 100% zarządzane super?
    Wszędzie można znaleźć jakieś niedoróbki, nie do końca trafione inwestycje lub zaniechania.
    Druga kadencja HGW już niedługo się skończy. Chętnie zagłosuję na osobę, która mnie do siebie przekona, że będzie lepszym prezydentem.
    Na razie, przy okazji próby jej odwołania, pojawiały się jakieś ewentualne kontrkandydatury. Co jedna to gorsza!
    Nie interesuje mnie, jaka partia będzie rekomendowała osobę na to stanowisko, byle była do rzeczy i by nie chodziło o „odbicie” Warszawy przez polityków tego czy innego ugrupowania.
    Wspomniałeś o Guziale, który „odbił” Platformie Ursynów. I co z tego?
    Burmistrzem jest raczej marnym, a wsławił się głownie tym, że rozpętal referendum w sprawie odwołania HGW, które przechwycił tak naprawdę PIS.
    Najmniej mieli do powiedzenia samorządowcy, a była to jakoby inicjatywa obywatelska.

  207. @mag i Haszszu

    Guział nie „odbił” Ursynowa Platformie. Guział, jako jeden z liderów Wspólnoty Samorządowej nie chciał takiej koalicji z Platformą, która wybrałaby na burmistrza dzielnicy (kuriozum w skali kraju) członka PO. On lansował od początku siebie. Kopa Cwila też nie odstręczyła od Platformy wyborców, a ursynowianie (wszystkich odcieni politycznych) zaprotestowali przeciwko lokalizacji JESZCZE JEDNEGO kościoła na onej Kopie.

    Skoro jesteśmy przy kościołach, Guziale i partiach politycznych. Wziąłeś Haszszu (i słusznie) w obronę skarpę wiślaną, która stanowi granicą Ursynowa i Wilanowa. Jakoś nie protestujesz (a nie słyszałem też o innych protestach) przeciw budowie na SAMEJ SKARPIE kościoła pod wezwaniem bł. Edmunda Bojanowskiego, przy ul. Kokosowej 12. Gmaszysko to wkopane jest na jedną kondygnację w głąb skarpy, a szpetne ono jest, że aż zęby bolą. Pozwolenie na budowę wydał w imieniu prezydenta Kaczyńskiego, ówczesny naczelny architekt miasta, Michał Borowski. Nie przeszkadza nikomu, że coraz większe obszary skarpy wiślanej są obecnie zabudowywane budynkiem parafialnym. Smaczku tej sprawie dodaje fakt, że burmistrz Guział mieszka na terenie parafii, ba… jest sąsiadem proboszcza. Do innych zacnych parafian parafii bł. Bojanowskiego, należą też tacy dziennikarze, jak Katarzyna Kolenda-Zaleska, z TVN-24, Jan Ordyński z „Przeglądu Tygodniowego”, czy Zdzisław Pietrasik z „Polityki”. Nie słyszałem, żeby któreś z nich protestowało przeciw zabudowie i zeszpeceniu skarpy wiślanej, było nie było, zabytku przyrody.

  208. Ja też jestem z Warszawy , tak jak MAG i zgadzam się z nią. Za czasów rządów Kaczyńskiego nic się w Warszawie nie działo poza budową muzeum które to nie jest najistotniejszą sprawą dla warszawiaków.
    Próba politycznego (nota bene bez sensu działania ze względu na to, że to już końcówka rządów HG) wykazało, że partie nie mają nikogo sensownego na fotel prezydenta miasta. Wskazani kandydaci nie mieli żadnego doświadczenia , ani osiągnięć w kierowaniu miastami. Guzioł przy okazji się zbłaźnił i pokazał się nie jako organizator ale polityk wspierający PiS i jest właściwie spalony na następną kadencję. Ma obecnie bardzo złe notowania w swej dzielnicy.
    ANCA_NELA
    8 stycznia o godz. 6:28
    ma 100% racji

  209. maciek.g – 13:06
    Aby rządzić dużym miastem a już stolicą, to bezwzględnie, nie wystarczy chcieć, trzeba jeszcze być KIMŚ. Kimś, kto sprawdził się w działalności społecznej, zna realia miasta, którym chce rządzić, zna i to dobrze obowiązujące prawo, orientuje się w finansach, bankowości, inwestycjach, problemach kultury. Musi, ale to musi! znać choćby dwa języki europejskie, poza polskim, w których potrafi się porozumiewać z fachowcami różnych branż. Być za granicami kraju znany z własnych dokonań w jakiejś, liczącej się dziedzinie, bo wiele czasu będzie poświęcał kontaktom z zagranicznymi inwestorami, twórcami, artystami. Nie wystarczy tytuł profesora i kariera na jakiejś polskiej uczelni, bez prezentacji własnej osoby w liczących się kręgach krajowych i europejskich, a jeśli trzeba, to i Japończykiem po angielsku porozmawiać. Trzeba mieć ogładę, kulturę i umiejętność rozmowy na każdy praktycznie temat.
    Leninowska kucharka może spokojnie gotować uchę.

  210. ANCA_NELA
    8 stycznia o godz. 20:24
    Tak jak piszesz powinno być, ale niestety realia polityczne mogą spowodować że na ten urząd dostaje się ktoś z klucza politycznego, bo to dla niego i jego parti stopień do rządzenia krajem. Tak właśnie było z Kaczyńskim. On wykorzystywał to stanowisko stricto politycznie.
    Waltz mimo że polityka miała dużo gadania przy jej wyborze miał nie najgorsze kwalifikacje i dlatego poszło do przodu.

  211. maciek.g – 21:22
    Ponieważ o zmarłych dobrze, albo wcale, nie wymieniłam tego nazwiska, ale masz rację. A każdy, kto ma odrobinę pamięci, pamięta tamtą żenadę na obu przezydenturach.
    Nie zabieram głosu w sprawach dotyczących Warszawy, bo lata całe tam nie byłam.
    Nie bardzo już mam do kogo tam pojechać.
    Mnie przekonują głosy tych, co w Warszawie mieszkają.
    Dodam jeszcze banalne zdanie; aby było lepiej, wcześniej musi być trochę gorzej.
    Nie ma ucieczki od tej prostej prawdy.
    Pani prezydent obok wad i śmiesznostek ma także charakter i konkretną wiedzę.
    Warto do dostrzec.

  212. @ ANCA_NELA, 8 stycznia o godz. 21:43
    Miałem okazję współpracować z wszystkimi prezydentami Warszawy, od 1990 roku (jeden miał okazję współpracować ze mną). Pani HGW odesłała mnie na emeryturę, powinienem więc mieć do niej pretensje (w końcu i dziś doradzam różnym samorządowym gremiom, z gminami, powiatami i warszawskimi spółkami włącznie), że mogła zostawić mnie jeszcze na „funkcji” prezesa ważnej spółki miejskiej, ale „powinności partyjne” (nie należałem do żadnej partii) zrobiły swoje. Mimo to głosowałem na nią dwukrotnie, a referendum w sprawie jej odwołania „olałem”. I po raz trzeci oddam na nią głos, choć na PO zapewne nie. Po prostu nie ma obecnie lepszego od niej kandydata. Mimo jej wielu wad (które jej w oczy wytknąłem przed tym cholernym referendum) jest skuteczna, konsekwentna i – gdy trzeba – potrafi wywalić na zbity pysk najbliższego współpracownika, jeśli na to zasłużył. Największą jej wadą jest to, że zbyt łatwo daje sobie wmówić, że jest najlepsza, najefektywniejsza, a gdyby chciała to i na mis Uniwersum mogłaby startować. W chwilach, gdy ktoś publicznie jej powie, że – jako stara pomarszczona baba – nie mogłaby, szybko spogląda w lusterko i weryfikuje wmówione w nią kłamstwo. No, ale kto u władzy nie da się na narcystyczne gierki nabrać? No kto?

  213. Anca_Nela, maciek.g
    Wiadomo, że Warszawa jest i będzie „języczkiem u wagi” dla polityków jako stolica. To, wiadomo, kwestia prestiżu, pijaru itp.
    Łamańce i inne tańce wokół prezydentury w Warszawie są doprawdy żałosne. Z puntu widzenia tubylca. Ale cóż poradzić?
    Skojarzyła mi się, przy okazji, piosenka z międzywojnia „Cała Warszawa”, śpiewana chyba w „Qui pro quo” albo innym słynnym wtedy kabarecie. Każdy chciał ją MIEĆ.
    Czekam, na razie spokojnie, jakie kandydatury wymyślą poszczególne partie rekomendujące swoich faworytów na to zaszczytne i odpowiedzialne stanowisko.

  214. anumlik
    Podaruj mi na dobranoc jakąś warszawską balladę uliczną a la ulica Chmielna, dawniej Rutkowskiego.
    Jeśli łaska…
    P.S. Też zagłosuję na HGW, po raz trzeci, bo nie bardzo wierzę w „króliki z kapelusza”, które wyciągnie tzw. opozycja.
    Na PO też raczej nie oddam głosu, ale to z okazji wyborów do naszego parlamentu, bo co do europejskiego to spodziewam się fatalnych kandydatur ze strony tzw. prawicy zwłaszcza. I tu będzie zagwostka!

  215. Mag, balladkę napisałem, a jak próbowałem wysłać, to wcięło, a przy drugiej próbie napisało: „wykryto duplikat” i nie zamieściło. Bydlę jakieś, gnomami podszyte.
    Spróbuję u red Passenta, może przejdzie.

  216. @mag
    Próbowałem u Passenta. Dokładnie tak samo. Przy drugiej próbie komunikat: „Wykryto duplikat komentarza: wygląda na to, że już to powiedziano!” I tyle. Dobranoc.

  217. Och, anumliku. Nie możesz dać seczegos?

    +++++++++++++++++++++++++++

    Polskim dżenderowcom w prezencie

    http://img252.imageshack.us/img252/669/obamalacegirl36237capbr3.jpg

    Amerykańscy genderowcy, z Obamą na czele, zupełnie o czym innym niż polscy dżenderowcy nadają. Tam nie tyle chodzi o Grodzką, czy o „jej” przeobrażenie rodzajowe. W Ameryce raczej idzie o zrównanie W PRAWIE rodzajów męskiego, żeńskiego. Czy jakiegoś innego.

    Bo te inne rodzaje Pan Bóg tez dopuścił do zaistnienia. A dopust Boży jest dopustem Bożym. Czyli – z nim mus jest żyć, na tym Bożym świecie. I nie transportować tego dopustu do komór gazowych. Pociągami pod specjalnym nadzorem służ od przestrzegania czystości ras. Oraz od przestrzegania czystości dżenderow.

    Zenua mnie dopada za kazdym razem gdy czytam o polskim tylko wydaniu problemu o nazwie dżender. ‚Gender issue’ w innych częściach świata to raczej zupełnie co innego niż kato-polskie problemy dżenderowe. Czyżby mi coś umklo z mojego internalnego radaru nadwiślańskiego?

    Dopuskam takowo możliwość. Celebracje Świąt prawosławnych u Putina wciaz jeszcze trwajo. Jest dopiero trzeci dzień tych Swiat. A ja z Putinem to prawie braty my w wierze som. Prawie. On niby wierzy. A ja niby wierze, ze on niby wierzy.

    Sprawy wierzenia w takie czy inne gusła jednoczą ludzi na wieki cale. Jeśli nie na cale kadencje..

  218. @mag
    Po odbiór ballady o Chmielnej zapraszam na blog pro. Hartmana. Tam weszła.
    Pzdr

  219. ‚mag’
    8 stycznia o godz. 11:39
    Cyt.
    ‚Coś ty się tak uczepił HGW i jej rzekomo złej roboty na rzecz Warszawy.
    W każdej ocenie jest niezbędny bilans zysków i strat.
    Czy mógłbyś wymienić choć jedną stolicę europejską, jedno duże miasto (albo i mniejsze) w Polsce,które jest w 100% zarządzane super?’

    Szanowna ‚mag’, jeżeli uważasz, że się ‚czepiam’, to zapewniam Cię, że poprzedników HGW również a może jeszcze bardziej. Po Lechu Kaczyńskim, każdy wydaje się znakomitym, nawet jakby warszawiakom przyszła fantazja wybrać płytę chodnikową na prezydenta. Ja nie robię rankingu miast gorzej lub lepiej zarządzanych czy też wyliczam co zrobiono, co nie zrobiono, co obiecano i co nie obiecano. Mój podstawowy zarzut, bardzo uogólniony, sprowadza się do tego, że Warszawa rozwija się w sposób żywiołowy, chaotyczny bez dbałości władz o budowanie wspólnoty miejskiej, czego kluczowym dowodem jest brak przedsięwzięć organizujących przestrzeń społeczną miasta. Dałem ku temu stosowne i wybrane przykłady, teraz i przy okazji gdy wymnienialiśmy poglądy podczas referendum odwoławczego. Przykłady znaczące, a przecież wystarczy prześledzić publikacje medialne za ostatni rok i znajdziemy tam ich kilkadziesiąt, nawet jeżeli ograniczymy się do Gazety Wyborczej, tradycyjnie sprzyjającej HGW. W tym rozumieniu, nie ma znaczenia czy wybudowano, albo czy nie wybudowano, tego tamtego czy owego, natomiast ma znaczenie, po co wybudowano, albo dlaczego nie wybudowano i jak ma się ten fakt do organizacji przestrzeni społecznej, choćby, na przykład; jak ten fakt ma się do przeciwdziałania dewiacyjnym zjawiskom związanym ze stratyfikacją klasową, czy gentryfikacją. Dlatego, nawet jakby HGW wybudowała, za własne pieniądze, piramidę Cheopsa przed Pałacem Kultury, to miałby się to ni jak do oceny jej zarządzania, co najwyżej można by postawić zarzut megalomanii.

    Nie uważam też, że Hanna Gronkiewicz Waltz jest osobą niekompetentną … jest, tyle że kompetencje niezbyt ściśle odpowiadają potrzebom … i tak, niewątpliwie jest kompetentna w prawie finansowym i bankowym … przydatne i owszem, w prawie kanonicznym … w Polsce?, w Warszawie? o tak!, jak najbardziej, powiedziałbym niezbędne, no i oczywiście w poszukiwaniu drogi do Jezusa i odnowy w Duchu Świętym … nawet nieśmiałbym sądzić inaczej. Brakuje jej tylko jednego; chęci, woli i przekonania wykraczającego ponad prwicową ideologię, że miastu potrzebna jest przede wszystkim znajomość rozwoju miasta, wspólnoty miejskiej, procesów urabanizacyjnych, czyli całości, którą określa się socjologią miasta.

    Pozdrowienia

    Ps. Wątek wywołał liczne i bardzo interesujące komentarze, do których powinienem się ustosunkować. Jestem jednak na ‚niedoczasie’ … przykro mi, proszę nie brać tego jako lekceważenia.

  220. Haszczu
    Powtarzam raz jeszcze, zagłosuję w najbliższych wyborach na kogoś przekonywującego na tyle, że warto go obdarzyć zaufaniem.
    Nawet po raz trzeci na HGW, jeśli kontrkandydaci będą słabi, a ona się „wystawi”.
    Tak zwane wizje całościowe (to a propos „socjologii miasta”) w praktyce mogą kompletnie nie wypalić, jeśli komuś brakuje zdolności do skutecznego zarządzania.
    Nasza wymiana zdań kojarzy mi się trochę z powiedzeniem: Szanuj szefa swego, bo możesz mieć gorszego.
    Pozdrawiam

  221. Kto wie ????
    Gdzie można przeczytać uzasadnienie dla odmowy wszczęcia postępowania przeciwko Macierewiczowi za jego raport.
    Przy okazji dowiedzielibyśmy się nazwiska autora odmowy.
    Będę wdzięczny za pomoc w tej sprawie.
    uklony

  222. Cóż się stało ?
    Naprawdę nikt nie wie gdzie można przeczytać kto UWOLNIŁ od niesłusznych podejrzeń kryształowego człowieka p Macierewicza ?
    Niech byśmy wszyscy zobaczyli że Lady Makbet niesłusznie zmywała krew z rąk po rozgromieniu tak Polskiego Wywiadu jak i kontrwywiadu i podaniu do publicznej wiadomości danych osobowych tych wstrętnych ludzi.
    Te ręce powinny być wzorcem pracy dla tych wszystkich co nie stoją tam gdzie stało ZOMO a kapie z nich nie krew a marna czerwona farba minionych czasów.
    Wreszcie zaświeciłaby nam prawda w całej okazałości i również mielibyśmy dowód na to Z CZEGO TO ŚMIAŁ SIĘ ŚMIAĆ TUSK – gdyby dopuszczono do ujawnienia tego czego niby nie tajne ale odtajnić nie można bo to przecież prywatny dokument ale mógłby go ujawnić ten który już nie żyje.
    Logiczne – prawda.
    Uzasadnienie odmowy – również będzie nie tajne ale chwilowo nieudostępniane do wglądu.
    uklony

  223. zezowaty
    Chyba rzeczywiście nikt nic nie wie, dlaczego prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania wobec Macierewicza.
    Ta niby niezależna prokuratura jest po prostu zależna od układu jeszcze z czasów Ziobry i braci Kaczorów.
    Już nie wspomnę o Seremecie, którego Tusk dawno powinien pogonić, ale różnych pomniejszych prokuratorach oraz sędziach, którzy wydają zadziwiające wyroki w sprawach o obrazę uczuć religijnych czy „wybryków” antysemickich i ksenofobicznych, które okazują się „niewinne”.

  224. Postawienie A.Macierewicza przed sądem sprawy raportu o WSI nie rozwiąże.
    Wyrok skazujący nie zapadł by z powodu niepoczytalności oskarżonego.
    Przyjęte rozwiązanie „wytrąca”największej partii opozycyjnej argument,że rządzący „zamykają” pozycję w „psychuszkach”.

  225. Co wieczór akcjonariusze Jukosu schodzili do piwnicy, szli tunelami, siadali na betonowych stopniach i zaczynali omawiać drażliwe sprawy – przede wszystkim, jak uwolnić się od nierealistycznych roszczeń podatkowych państwa?
    http://wiadomosci.wp.pl/gid,16302843,gpage,2,img,16302943,kat,355,title,Rublowka-podmoskiewski-rezerwat-milionerow,galeria.html
    =================

    Obrońcom Chodorkowskiego, czy Tymoszenko polecam…..

  226. Na temat (braku w sferze publicznej ) treści uzasadnienia Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie w sprawie A. Macierewicza….
    Na wstepie wtręt: wg. mojej wiedzy, – prokuratorzy nie mają obowiązku „medialnego” publikowania treści uzasadnień swoich orzeczeń i decyzji.
    Ale, ale…. Doczytałem, że pisemne uzasadnienie tej decyzji to „pisemko” liczące 100 stron druku maszyną(komputerem) pisanego.
    (Skoro ktoś policzył to i dotarł. Czyli: jest to mozliwe. )
    Proszę Państwa ! Objętość tego dokumentu a priorizdaje się świadczyć, że słuzy on nie tyle uzasadnieniu co zamydleniu powodów tej kontrowersyjnej decyzji .
    Pozwolę sobie wyrazić przypuszczenie(objętość uzasadnienia mam na mysli ) , że po lekturze tego uzasadnienia (gdyby było opublikowane) bylibyśmy tak mądrzy „w temacie” jak i teraz jesteśmy.
    Zatem: nie ma czego żałować. 😉

  227. zezowaty,
    uzasadnienie prokuratury jest tak tajne, że nawet prokurator, który je uzasadniał został objęty klauzulą najwyższego utajnienia. No wprost ten dokument jest ściśle tajną tajemicą państwa za którego ujawnienie grożą straszliwe kary. Jedyną naszą bronią jest ośmieszanie polityków i pokazanie kim są. Pozdrawiam.

  228. Szanowni państwo blogowiska Pani J. PARADOWSKIEJ – uzasadnienia decyzji prokuratury o odstąpieniu od ścigania Antoniego M. za likwidacje WSI nie poznamy, ponieważ główny winawajca, który patronował sprawie nie żyje ❗ . Zdanie pana @Lexa (19.02 dnia 10.01.) wydaje się być najbardziej racjonalne, bo nawet gdyby podano uzasadnienie do publicznej wiadomości, to i tak byśmy g…..o się z niego dowiedzieli. ❓ ❗
    Myślę jednak, że jest to t.zw. mały pryszcz w stosunku do tego, gdy trzeba będzie coś postanowić w sprawie smoleńskiej. Poki co, tak myslę, że wszystkim jest na rękę, że Rosjanie nie kończą postępowania. Jednak ten moment kiedyś nastąpi, że zwrócą nam wrak i cały inny szmelc. Mnie jest trudno sobie wyobrazić co w takiej sytuacji wymysli nominant Lecha Kaczyńskiego, pan Seremet i spółka !!!??
    P.S.: Nabieram co raz bardziej uzasadnionego przekonania, że na wypadek odejścia premiera TUSKA do Komisji Europejskiej (na przewodniczącego, oczywiście!!), mamy potencjalnego Jego nastepcę, a właściwie następczynię, w osobie pani BIEŃKOWSKIEJ. Jestem o tym przekonany, że jest osobą kompetentną (!!), myślę, że ma charakter, żeby nie powiedzieć, że „ma jaja” !!!
    Serdecznie pozdrawiam – Czesław.

  229. Czyżby wracają czasy CZEKA ????
    Jeśli tak to:
    – kto będzie Dzierzyńskim
    -kto przyjmie rolę Wyszyńskiego
    -gdzie będą Butyrki
    -czy wróci określenie Wróg Ludu
    -gzie będą Wyspy Sołowieckie
    -czy również będą czynne trójki
    a wyroki i uzasadnienia będa tajne.
    Historia sie powtarza , najpierw jako dramat a ponownie jako farsa.
    Mamy obecnie okres wkraczania farsy w działalność prawa w Polsce.
    Zdrajca obwołany bohaterem narodowym
    Przestępca zostaje uhonorowany
    Świadkowie umierają w więzieniach śledczych
    Szef policji zastrzelony
    Ślady morderstwa Blidy zadeptuje wiceprokuratury
    no i teraz 100 stron uzasadnienia tak tajnego jakby to była recepta na zbudowanie bomby atomowej .
    Nazwisko popełniającego ten gniot dłuższy niż Kodeks Napoleona utajnione zostało także.
    Być może orzeczenia tak kary jak i winy będą podpisywane ” w imieniu …. orzeczono”
    Pytanie
    1-W KTÓRYM WIEKU PRZYSZŁO NAM ŻYĆ?
    2-W JAKIM PAŃSTWIE ?
    3-CZY TO NAPRAWDĘ RZECZPOSPOLITA.
    uklony

  230. zezowaty
    11 stycznia o godz. 10:22
    Zapomniałeś wspomnieć o Hooverze. I Szaron także by tu się zmieścił.

  231. Światlo
    Ja nie mam wielkich nadziei ale chciałbym by ktoś wreszcie zapalił choćby świeczkę w tym pokoju z zasłoniętymi kotarami.
    Czy przyniosło by to skutek ?
    Nie wiem. Ale może zobaczyli byśmy te dziury do których uciekały by karaluchy bojące się oświetlenia.
    O Hooverze czy innych osobistościach nie mam zamiaru się wypowiadać – nie mój cyrk więc i nie moje kłopoty.
    Interesuje mnie TU i TERAZ.
    Więc pomoże mi ktoś poznać tego NIEZNANEGO DOBROCZYŃCĘ wygładzającego zmarszczki na sumieniu antka policmajstera.
    Mogli byśmy mu poklaskać.
    100 // słownie sto // stron to nie pierdziałki – powinno być znane szerszej publiczności , kto wie może nawet wejść do wzorców prawa stanowionego – bo do PITAWALI to na pewno.
    ukłony

  232. I kto tu jest bydłem ? – zapytuje pan Suski (PiS – który podobno ma patriotyzm w genach, tak kiedyś powiedział!!). Powód takiego pytania, można powiedzieć groteskowy. Oto pan Suski nie mógł z czystym sercem i sumieniem (chyba w planie miał spowiedź ??) uczestniczyć w nabożeństwie, z okazji jeszcze bardziej groteskowej, czyli t.zw. miesięcznicy (jakieś nowum w kościele Rz.-K.) katastrofy na własne życzenie L.K. pod Smoleńskiem !!!
    Moim zdaniem watro zacytować komentarz pana @Jana Kowalskiego-podatnika (7.04 dnia 10.01.) – bydłem nazywa się tych, którzy lekceważą sobie obowiązki pracownicze i zamiast iść do zakładu pracy, to bydło urządza sobie szopki za państwowe pieniądze i jeszcze dostaje za to pieniądze. Bydłem są ci, którzy wyłudzaja z kasy sejmowej 300 PLN nie będąc na posiedzeniu komisji, a później przynoszą lewe usprawiedliwienia twierdząc, że w tym czasie byli gdzie indziej, kiedy cała Polska widziała jak bydło zgromadzone na schodach sejmowych wiecuje i drze mordę ! TO JEST WŁAŚNIE TO BYDŁO fryzjerku zakłamany . Ocena współkomentatorów na poziomie 90%. Podobnych komentarzy jest znacznie wiecej, wybrałem i w całości zacytowałem ten, ponieważ wydaje się być najbardziej oględny w formie – bez inwektyw!!
    Cóż można dodać do oceny poziomu intelektu tego posła – fryzjerek, który udaje malarza ogrodowego, sam widziałem filmik, w którym pozuje na malarza przy sztaludze!! Pozdrawiam – Czesław.

  233. Czesławie, niestety tacy jesteśmy jako społeczeństwo, takich polityków obieramy, jak Szczerski.
    Jesteśmy skłonni do obrażania, do chowania się za świętościami, do stadnego obyczaju który nakłada obowiązek huczenia wszyscy razem, całe stado bez wyjątku, do jednolitości na bazie obyczajowego ukazu, do obnoszenia się z doznanymi niesprawiedliwościami i jednoczenia na bazie wrogości, do obrzucania epitetami innych, by zwiększyć swoją bazę, a umniejszyć wrogą, itd.

    Poseł Szczerski jest typowym przykładem (poseł!) takiej mentalności, oczekiwania, ze nikt nie będzie śmiał naruszyć powagi i doniosłości tak ważnego w życiu całego narodu i uświęcającego pamięć o jego bohaterach wydarzenia patriotyczno-religijnego, jak msza poranna miesięcznicowa.
    Pzdr, TJ

  234. Czesław, TJ
    Zauważcie panowie, że tzw. obyczajność nie jest mocną stroną polskiej prawicy.
    Posłowie po „prawej stronie mocy” mają najwięcej niefajnych wpadek, nie tylko po alkoholu.
    Poczynając od gościa z LPR, chyba Goryszewski się zwał, co to przywalił na parkingu „pod wpływem” i mówił że nie ważne, jaka ma być Polska, byle była katolicka, posła Karskiego chyba, tego z Cypru, Hofmana, który szczycił się swoim przyrodzeniem, Tomka Bąda, obrońcy polskiej rodziny, który w ramach obowiązków służbowych te rodziny demolował, uwodząc panie ,a na nieszczęsnym Szczerskim kończąc.
    Może tak już jest, że ludzie temperamentni i nieokiełznani w swoich słabościach chronią się pod skrzydłami kk, bo ten również stosuje praktykę odwracania uwagi od swoich nieokiełznanych żądzy (władzy, seksu i różnych innych uciech życiowych), wytaczając najcięższe działa w obronie moralności. Właśnie dla przykrycia własnych występków.

  235. mag@:
    – potrafi Pani odróżnic Henryka Goryszewskiego od Mirosława Orzechowskiego?
    – z czego wnosi Pani, że „Bąd”, jak Pani wdzięcznie nazywa Tomasza Kaczmarka, jest „obrońcą polskich rodzin”? Termin pasuje do z góry przyjętej koncepcji?
    Czym podpadł Pani „nieszczęsny Szczerski”?
    Radio Erewań ma wolne etaty, proszę spróbowac…

  236. jestes osobą strasznie nadętą, nigdy kobieto nie pomyslałas , że każdy jest człowie
    kiem… taka jesteś pelna pychy…

  237. Z.B.I.G.
    Mogę się pomylić co do nazwisk (zresztą zastrzegłam), ale opisałam na tyle wyraziście ich czyny, że nietrudno się domyślić, o kogo chodzi.
    Mnie osobiście Szczerski nie podpadł, bo każdy robi co chce (mam na myśli prywatne upodobania, np. seksualne), ale gdy wychodzi na jaw, że po pierwsze nie płaci za usługi, a po drugie partia, której jest posłem, opłaca jego pobyt w hotelu, gdzie spotyka się z prostytutką, to mogę być trochę zdziwiona. Na dodatek ten pan, jak wszyscy z formacji prawicowych określa się jako prawdziwy patriota- katolik, więc chyba mogę od niego więcej wymagać niż np. od jakiegoś lewaka.
    Za „takie rzeczy” wylatywali z polityki politycy w „wypróbowanych” zachodnich demokracjach.
    Nie potrzeba było do tego radia Erewań.
    Chyba ci się czasy pomyliły i dowcipy.
    P.S. A że Tomek Kaczmarek jest nędzną podróbką Bonda (czyli Bąda), który z powodu „zatroskania o ojczyznę” przywala w tył jakiegoś samochodu i np. fotografuje się z nagą klatą na tle walizki z pieniędzmi, to nie moja wina. Chyba, że akurat ty „kupujesz” takie dowcipy.
    W radiu Maryja, być może, są OK.

  238. Mag@:
    problem polega na tym, że facet od dziewczyny lekkich obyczajów to poseł Piotr Szeliga.
    Szczerski to także poseł. Ma Pani dowody na to, że on też obcuje z prostytutkami?!
    Ale – oj tam, oj tam, „mogłam pomylic nazwiska”…
    Nie jestem, co prawda słuchaczem Radia Maryja, ale myślę, że Pani „rzetelnością” przekazu bije na głowę organ O. Rydzyka.
    Była dziennikarka, zdaje się?…
    Podziwiam determinację Pani (byłych, dzięki Bogu) czytelników.

  239. Sprawiłam sobie całkiem nowy komputer, wszystko jest jakieś inne, sprawdzam, kto będzie górą – albo ja albo on!!!

  240. Przepraszam, miałem na mysli posła Suskiego, który zawiesił w próżni pytanie – kto tu jest bydłem.
    Poseł Szczerski natomiast w 2013 roku we wrześniu na spotkaniu poselskim z wyborcami wygłosił następującą formułkę, nie odbiegającą daleko w poetyce od powyższej:
    „Trzeba się zbierać w kupę, żeby tą kupą pokonać hołotę”
    Pzdr, TJ

  241. Z.B.I.G.

    „Podziwiam determinację Pani (byłych, dzięki Bogu) czytelników.”

    No już dobrze, dobrze. Przyłapał Pan mag na pewnej nieścisłości w jej plotkowaniu o prostytutkach. Wiec niech chwała Panu będzie za jego niezwykłą ścisłość w tymże samym plotkowaniu.

    Mag jednakże swoje niezbyt dobrze sprawdzone plotki doprowadziła do pewnej generalizującej konkluzji. Takiej oto:

    „tzw. obyczajność nie jest mocną stroną polskiej prawicy… Może tak już jest, że ludzie temperamentni i nieokiełznani w swoich słabościach chronią się pod skrzydłami kk, bo ten również stosuje praktykę odwracania uwagi od swoich nieokiełznanych żądzy”

    Pozostawienie bez żadnej reakcji takiej akurat konkluzji, pod znakiem zapytania stawia merytoryczność krytykowania blogowiczki o nicku mag. Z tego to powodu ja z kolei podziwiam determinację czytelników szanownego krytykanta o nicku Z.B.I.G..

    Natomiast determinacje czytelników blogu o tytule „SKRÓT MYŚLOWY” najlepiej oddaje stosunek jego Autorki do swojego tworzywa. Pani Paradowska to swoje tworzywo najzwyczajniej w świecie olewa.

  242. Z.B.I.G.
    13 stycznia o godz. 15:48

    „problem polega na tym, że facet od dziewczyny lekkich obyczajów to poseł Piotr Szeliga.”

    Tak sobie pomyślałam na marginesie waszej dyskusji, że to poseł jest lekkich obyczajów. A dziewczyna, no cóż, profesjonalistka.
    Ale gender, nie?

  243. Szanowni koledzy blogowiska pani J. PARADOWSKIEJ – pomimo tego, że sprawę, w pewnym sensie wyjaśnił sam @TJ (21.53 dnia 13.01.), uważam za swój obowiązek dołożyć to, co miałem napisać (słowo harcerza !!) około 12.00. Oto, co miałem napisać: ja nie odpowiadam za wprowadzenie na blog posła Szczerskiego. Uczynił to szanowny @TJ, po moim wpisie o Suskim. Chociaż, jak sądzę obaj sa gó… warci. Natomiast ten od prostytutek – to poseł Szeliga, także rodem z PiS-u. Co do „Bąda”, to Kamiński powinien być powieszony za „jaja” za wprowadzenie takich ludzi jak „agent Tomek” do CBA.
    P.S. dzięki Tobie, szanowny @Orteq’u (22.14 dni9a 13.01.) za heroicznie wstawiennictwo w sprawie naszej koleżanki, @mag(usi) – Czesław.

  244. Przepraszam, ale „wyprostowac” druk miałem po słowach _ do CBA, jakoś nie wyszło – Czesław.

  245. Czesławie oraz inni ludzieńkowie mili!
    O co my się spieramy?
    Fakty są faktami i świadczą same za siebie.
    No, niestety, tak się składa, że największymi
    „grzesznikami” i hipokrytami zarazem są ci, co mają na ustach Boga, honor i ojczyznę.
    Genetyczni patrioci. Ich nazwiska są Wam wszystkim znane. Nawet jeśli ktoś się pomyli w konkretnym przypadku (Szczerski czy Suski), to na jedno wychodzi i wiadomo o kogo chodzi.

  246. @Marit dnia 13 stycznia g. 22.27
    Wpis perełka!

  247. Nie sądzę, droga @ANCA_NELO (20.35 dnia 13.01.), że poddasz się jakiemuś komputerowi. Nigdy bym w to nie uwierzył. Stawianie sprawy po „hamletowsku”, to nie w Twoim stylu.
    „Albo ja albo on !!! to prawie parafrazowanie pytania Hamleta – Być albo nie byc !!! Jestem przekonany, że to właśnie Ty będziesz górą w tym pojedynku.
    To tak jak u mnie – nagle przesiadłem się z AUDI-80 na M-B A-170 (pierwszy to benzynowiec o dużej mocy, a drugi to „diesel” nieco słabszy). Jednak zasady ruchu drogowego dla obu jednakowe. Myślę, że i z komputerami jest podobnie. Ja pozostanę wierny temu co posiadam: odziedziczony po wnuczkach stary komputer – sprzężony z telewizorem,drukarce firmy CANON, pozwala wykonywać zdjęcia bezposrednio z karty aparatu foto typu KODAK) – pełen luksus ❗
    P.S.- 1: Droga @mag (11.37 dnia 14.01.) – to dobrze, że chce się nam spierać ze sobą, i nie chodzi tu jedynie o jakiegoś dupka z ław sejmowych. Także mam wątpliwości, co do oceny „działalności” pana Owsiaka. Nie chodzi tu o Jego „udział” w tworzeniu „dochodu” NFZ a tym samym w zapewnieniu funkcjonowania służby zdrowia w Polsce – to nikłe promile w porównaniu z około 70-ciu miljardami zł. jakimi dysponuje ta firma.
    Chodzi o to, ze co niektórzy dyrektorzy Szpitali „odpuścili” casłkowicie problem unowocześniania bazy „materiałowej” i wyposażania w sprzęt, która jest istotną częścią sprawowania opieki zdrowotnej – za co płacimy swoimi składkami. Doszło do tego, że były 111 Szital Wojskowy w Poznaniu, dysponuje jednym, zdezolowanym wózkiem transportowym na Izbie Przyjęć. Czyzbu czekaja na Owsiaka, który – może w przyszłym roku zagra na zakup tego sprzętu dla Izb Przyjęć polskich Szpitali – jeszcze niesprywatyzowanych ❗
    P.S- 2: przyłączam sie do opinii pana @Jerzego W (13.51 dnia 14.01.) o wpisie @Marit (22.27 dnia 13.01.) – to rzeczywiście PEREŁKA. Czesław.

  248. ANCA_NELA
    13 stycznia o godz. 20:35
    Obecnie różnice w tym co pojawia się na ekranie wynika z innego systemu operacyjnego i to często jest powodem paniki kogoś przyzwyczajonego do tego dotychczas posiadanego. Oczywiście można wszystko na ekranie ustawić tak jak było w poprzednim systemie , ale nie jest to celowe,bo szybko przyzwyczaimy się do tego nowego i zwykle okaże się, że jest to lepsze. Wiem że masz bratanka który się co nieco zna więc na początku ci pomoże i pokaże. Najważniejsze że nowy powinien działać szybciej i być sprawniejszym narzędziem.

  249. maciek.g
    14 stycznia o godz. 23:04
    Ten nowy jest bardzo fajny i czuję, że go polubię, ma fajną klawiaturę, sympatyczniejszą od dotychczasowej, na razie poszedł jednak do szuflady, bo trzeba przenieść wszystkie pliki, zasoby, zdjęcia, pocztę, adresy i różne ustawienia poustawiać od nowa, odczekać aktualizacje.
    Google Chrome bratanek zamienia mi na Firefoksa, którego używałam na początku, to wszystko jednak wymaga trochę czasu, a przed młodym egzaminy i cierpi na chroniczny brak czasu.
    Wróciłam do tego, co miałam i czekam, kiedy te egzaminy się skończą pomyślnie.
    Nie pali się.

  250. Sikorski stwierdził, że w najlepszym wypadku „Antoni Macierewicz jest sensatem i partaczem”. – Daje nam wgląd w to, jak będzie wyglądało sprawowanie przez niego władzy, gdyby, nie daj Boże, jego formacja doszła do władzy i on został na przykład ministrem obrony – dodał polityk PO.
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15275405,Sikorski_atakuje_Macierewicza__Jest_sensatem_i_partaczem_.html
    ==================

    Sikorski nam powoli dojrzewa……..
    Celne podsumowanie.

  251. Prokuratura i Macierewicz
    Raport o działalności Prokuratury nie uzyskał aprobaty
    W sądach powszechnych ludzie uzyskuja odszkodowania za straty poniesione przez sporządzenie i opublikowanie tegoz raportu.
    Wiadomością publicznie znaną i wielokrotnie udowodniona jest iż
    działalnośc Macierewicza przynosiła szkody tak Państwu Polskiemu jak również Polskim Obywatelom.
    Szkody tak moralne , jak również fizyczne i ekonomiczne.
    Za szkody te Państwo Polskie musi wypłacać odszkodowania.
    Jeżeli do dziś Maciewicz nie został oskarżony o działanie przeciw instytucji , interesom oraz wizerunkowwi Państwa Polskiego to jest to WINĄ PROKURATURY I PROKURATORA NACZELNEGO.
    Rozwiązanie jest proste
    Tak Prokuratora naczelnego jak również i Prokuraturę należy postawić przed sądem.
    Przed sądem opinii publicznej ale również przed sądem karnym.
    Sprawa Macierewicza powinna być zaczątkiem rozliczania ludzi za zło które wyrządzili. Czas skończyć z bezprawiem którego początek ma miejsce w w środowisku korzystającym z ochrony prawnej w zmienianiu prawa w bezprawie.
    ukłony

  252. Zezowaty!
    W całej rozciągłości popieram twoje stanowisko i zgadzam się z oceną naszej prokuratury.
    Już od dawna mam wrażenie, graniczące z pewnością, że jest to jakieś państwo w państwie, chyba dla humoru zwanym demokratycznym.
    Jeśli rząd i sejm nie wytrzeźwieje, to pół budżetu będzie nas kosztowała wypłata odszkodowań dla ludzi skrzywdzonych przez całkiem prywatnego faceta, co w imieniu… no właśnie! czyim??? na czyje polecenie??? spowodwał nieobliczalne szkody służbom państwa i prywatnym osobom.
    O tym curiosum za sto lat będą uczyli w szkołach i na wydziałach prawa wszystkich uniwersytetów.

  253. Mnie takie rzeczy już nie dziwią w tym kraju. Ale z drugiej strony to nikt Macierewicza nie bierze już na poważnie.

  254. Zezowaty, Anca_Nela
    To się wprost w pale nie mieści.
    Seremet jako prokurator generalny już dawno powinien wylecieć na zbity pysk.
    A wraz z nim różni tacy „terenowi”, jak ten z Białegostoku, według którego swastyka jest symbolem szczęścia , czy jakiś inny, który stwierdził, że kibolskie odzywki w rodzaju k… żydzie, to żadna obraza.
    I tu, niestety, stwierdzam to z żalem, wina Tuska. Nie przysłowiowa, ale realna.

  255. Wczoraj w „GW” przeczytałam zasadnicze tezy uzasadnienia z postępowania w sprawie tzw. raportu Macierewicza. Od przeszło 30 lat jestem prawnikiem i to naprawdę po prawdziwej aplikacji, uzyskując odpowiedni tytuł wykonywania zawodu. Z przykrością przyznaję, ze chyba już pora na zastanowienie się nad dalszym wykonywaniem zawodu, bo konia z rzędem temu co ktoś z tego uzasadnienia prokuratora zrozumiał.
    Po tylu latach prowadzenia postępowania nagle uznano że Macierewicz nie był funkcjonariuszem publicznym , bo nie pobierał wynagrodzenia; to kim w takim razie był? kto dał mu prawo wglądu do tajnych dokumentów? jakim prawem te jego „wypociny” zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw RP ? itd.
    W każdym postępowaniu punktem wyjścia jest : kto, co i dlaczego.
    Tutaj jedynym było ; człowiek do każdych poruczeń, czyli Macierewicz – udowodni wszystko, zniszczenie kogo można, brak konsekwencji działania.
    Uczynienie go likwidatorem służb PRL od samego początku obarczone było bezprawnością tak jak i samo prowadzenie tej lustracji; może w końcu dotarło to do Lecha Kaczyńskiego, który nie zgodził się na opublikowanie drugiej części raportu; nie mniej więcej, to co się stało świadczy o całkowitej indolencji władzy w tym kraju.
    Dwa dni temu w TV usłyszałam w wiadomościach jak to mężczyzna został skazany za ….usiłowanie spożywania alkoholu w miejscu publicznym, które polegało na tym, że miał za pazuchą zamkniętą butelkę piwa. Sąd w swojej nieomyślności uznał,że flaszka mogła zostac wypita publicznie a niekoniecznie w domu / sąd wie lepiej /.

    I tu jest mój apel : ludzie nie przewoźcie alkoholu w pojazdach , bo zostaniecie uznani usiłowania prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu.

  256. Z racji wykonywanego zawodu, jak również i w odniesieniu do wypowiedzi wcześniejszych, pozwolę sobie na taką konstatację; żaden urząd , żadna instytucja, żadna agencja/typu: nieruchomości Skarbu Państwa/, żadne przedsiębiorstwo, jak i wszelkie inne podmioty /NFZ/-nie zapłacą za cokolwiek, nawet jeżeli doskonale wiedzą, że drugiej stronie się to należy bezspornie jeżeli nie będą posiadały wyroku sądowego. Tylko wyrok rozgrzesza ich ze swojego postępowania, nawet całkowicie nieprawidłowego
    Będą walczyły do upadłego, bo jest to dalej bez konsekwencji.
    Ale nie można też im takiej złej woli tak do końca przypisywac.
    Kontrola NIK czy i innych miłych organów, skierowanie szefów na postępowanie o naruszenie dyscypliny finansowej ,tak naprawdę potrafi stanowi rozmiękczanie wszystkich.
    Proszę uwierzcie mi: bohaterem można byc, ale gdy nas to nie dotyczy/ oczywiście mowa jest o sprawach nie politycznych /.

  257. Jakiś czas temu napisałem na tym blogu, że 100 stronnicowe uzasadnienie wiadomego postanowienia Prokuratury w równie wiadomej sprawie niczego wyjasnić nie może i nie mogłoby gdyż nie wyjaśnienie czegokolwiek a wręcz przeciwny – wszystko na to wskazuje – miało cel.
    Zdania w zasadzie nie zmieniam chociaż – tak ciekawością powodowany – chciałbym poznać tajemnicze i tajne meandry prokuratorskiego rozumowania wykładniczego, które wiceministra Rządu RP (MON jakby sie ktoś pytał) i szefa powołanej przez Prezydenta RP i Premiera Rządu RP – w wykonaniu ustawy sejmowej – Komisji Weryfikacyjnej uznały za osobę prywatną oraz odmówiły opracowanemu przez tą komisję dokumentowi (tzw.Raportowi ) atrybutu dokumentu publicznego.
    Ciekawe. Cholernie ciekawe.

  258. @Lex
    I w tym jest całe sedno sprawy; albo coś jest albo nie jest sprawą publiczną; przy interpretacji i wykładni prokuratury ustalenia Macierewicza są to śmieci / mówię o tym w skrócie rozumiejąc, że mam do czynienia z wybitnym znawcą prawa, o czy mogłam się wielokrotnie przekonac we wcześniejszych wypowiedziach Lexa/, a więc jako śmieci nie mogą zostac upublicznione jako chociażby informacja publiczna. Jeżeli jest inaczej to osoby, które ujawniły tajne dane winne ponieśc odpowiedzialnośc karną.
    Sorry , ale lit. c ze znaczkiem nie wychodzi.

  259. Warte zapamiętania:
    Prokuratura Generalna ( pamiętacie Państwo kto jest Prokuratorem Generalnym ? ) dwulrotnie odmówiła poparcia wnioskom prok K. Kucińskiego ( od 2009 r do 2012 r „prowadził” wiadomą sprawę A. Macierewicza) o uchylenie A.M. immunitetu poselskiego – pod pretekstem uzupełnienia wniosków.
    Dlaczego nie jestem stanowiskiem P.G. zaskoczony ? Sam nie wiem. 😉
    A powinienem ?

  260. @aza 16 stycznia o godz. 19:13 umieścił(a?) w komentarzu adresowanym do @Lex następujące słabo zaakcentowane narzekanie:

    Sorry , ale lit. c ze znaczkiem nie wychodzi.

    Gdybyż to bylo stwierdzenie adresowane do kgoś, z kim się gawędzi bo człowiek (nazwa gatunkowa – bez osobowego przytyku) musi coś powiedzieć lub/i napisać, bo inaczej się udusi!

    Ale wyrazy te są adresowane do Kolegi o przybranym przezwisku @Lex i dającym się poznać jako komentator o bardzo wyważonych stwierdzeniach i niezwykłej na blogosferę dbałości o slowo!.

    Przypominają mi się warszawiacy z czasów PRL wówczas wciąż narzekający: Nie ma butów!!, chociaż po ulicach stolicy Polski nikt boso nie chodził.

    Okażmy nadskakującą życzliwość postaci @aza i wstawmy brakujący zaimek, aby narzekątko wyglądało tak: ale lit. c ze znaczkiem mi nie wychodzi.

    Ponadto życzliwie uznajmy, iż chodzilo o zmiękczenie opisane w internetowej publikacji

    http://pl.wiktionary.org/wiki/Aneks:J%C4%99zyk_polski_-_wymowa_-_dwuznaki#ci

    które to domniemanie bierze się z obecności litery ś w wyzej wskazanym komentarzu.

    Oto cytat z treści tegoż Aneksu (nie wiem jak poniższej zostaną wyświetlone zacytowane znaki zapisu wymowy głosek!):

    Poniższe zbitki nie są tradycyjnie uważane za dwuznaki, jednak litera i ma w nich specyficzną funkcję. Po innych spółgłoskach litera ta jedynie zmiękcza głoskę poprzedzającą, tymczasem w przypadku zbitek ci, ni, si, zi, dzi dodatkowo poprzednia głoska przekształcana jest w środkowojęzykową. Te same głoski przed spółgłoskami są często zapisywane ć, ń, ś, ź, dź. Istnieją jednak wyjątki, w których ci, si, zi jest czytane tylko ze zmiękczeniem, z zachowaniem miejsca artykulacji.

    Zbitka ci jest czytana zwykle przed spółgłoską AS: [ći], IPA: [?i] a przed samogłoską AS: [ć], IPA: [?].

    Wyjątkiami są niektóre wyrazy obce w których ci jest czytane AS: [c?i], IPA: [???i], czyli litera i wyłącznie zmiękcza /c/. Niepełna lista: cibalgina, cif, circa, cirrus, cirrostratus, cirrocumulus, cirkulus, cistron.

    Cis jest wyjątkiem jako nazwa dźwięku, jednak jako nazwa drzewa jest czytane normalnie.

    W słowie kalcium ci jest czytane AS: [c?i??] IPA: [???j].

    Wreszcie, potraktujmy to narzekątko jako poważny sygnał, a nie jako uwagę rzuconą ot tak sobie.

    Niektóre programy przechwytują upowszechnione skróty klawiaturowe i wtedy skutek użycia może być zaskakujący:

    gdyby jakiś niedawno zainstalowany przeze mnie program dokonał przechycenia skrótu AltGr+c, to nie mógłbym wykonywać ćwiczeń – ani ćwierci! – i co najmniej bym się zadumał.

    Znane jest Windowsowy obyczaj stosowania skrótu Alt+podkkeślona_litera_nazwy_pozycji_na_ listwie_nazw_opcji_menu.

    Ale dtychczas nie spotkałem przypadku przechwycenia skrótu AltGr+cosik.

    Zatem muszę się ograniczyć do domniemania: @aza ma inny układ klawiatury niż mój.

    Ale istnieje nadrzędny nam wszystkim internautom element pragmatyki współczesnej wymiany tekstów w sieciach komputerowych!

    Wystarczy skorzystać z poniższego źródła (aby ten komentarz nie czekał długo na zaakceptowanie ująłem poniższy adres w cudzysłowy, które trzeba pominąć wstawiając adres do wyszikiwarki!!!)

    „http://www.kurshtml.edu.pl/generatory/unicode.html”

    W ciągach w lewej kolumnie należy opuścić wewnętrzne spacje i wtedy w komentarzu na blogu Skrót myślowy pojawi się litera alfabetu pokazana w prawej kolumnie:
    (te kody są ciągami sześcioznakowymi!)
    & # 1 9 9 ; ||| Ç
    & # 2 3 1 ; ||| ç
    & # 2 6 2 ; ||| Ć
    & # 2 6 3 ; ||| ć
    & # 2 6 4 ; ||| Ĉ
    & # 2 6 5 ; ||| ĉ
    & # 2 6 6 ; ||| Ċ
    & # 2 6 7 ; ||| ċ
    & # 2 6 8 ; ||| Č
    & # 2 6 9 ; ||| č

    Na blogach e_Polityki bywa polski emigrant rezydujący we Francji.
    Wyobraźmy sobie czytanie i pisanie kommentarzy przez trójkę komentatorów:
    (1) wyżej wpomniany emigrant z Lyonu pracujący w tamtejszej podstawówce jako nauczyciel i piszący komentarze na szkolnym komputerze,

    (2) analog pracujący nad Wełtawą,

    oraz

    (3) warszawski bystrzak nie lubiący rozbudowanych o dopełnienia dalsze zdań, a mający nie zawsze odbijający klawisz c.

    Jesteśmy wraz z tą trójką obywatelami Unii Europejskiej.
    Tego stwierdzenia koledze @Lex nie trzeba przypominać.

    Ale prawie wszyscy pozostali traktują korzystanie z kodów znaków UTF-8 systemu Unicode jako zalecenie upierdliwego @staruszka.

    Z wyrazami nadzieji na nienapotykanie złośliwych klawiatur, życzy wszystkim przeciwnik skracania już skróconych skrótów myślowych.

    Marznąca mżawka może marzy o ciepłym morzu.
    A deszcz ja mierzi.

  261. Nawet w ramach wspólnoty macierzystego języka codziennego zdarza się stosowanie wyrazów sprzeczne z powszechnym jądrem jezyka codziennego.

    W pierwszym zdaniu składowym zdaniae współrzędnie złożonego: Cis jest wyjątkiem jako nazwa dźwięku, …
    mimowolnie odczytalem pierwszy wyraz tak jak czyta się nazwę drzewa.

    Przebudowane zdanie: Wyjątkiem jest słowo (i wyraz) oznaczające dżwięk lub drzewo, zależnie od kontekstu oznaczające dźwiek lub drzewo: cis.

    Grając w smutnej tonacji cis-moll wspominałem piękny okaz cisa z Twego ogródka.

    Osoba nie mająca choćby elementarnego wykształcenia muzycznego odczyta raczej woryginalnym zdaniu pierszy wyraz jako ćis a nie ciiiis.

    Ale polska młódka oraz polski młodzieniec otrzymuje świadectwo dojrzałości nie znając przeciwstawienia mowa-pismo oraz przeciwstawienia sens-znaczenie.

    Ferdinand de Saussure zmarły bez mała 100 lat temu ze swym parole i langue musiałby rozszerzyć swe rrozumowanie opisywane w Wikipedia.pl tak:

    Język w rozumieniu de Saussure’a funkcjonuje w oparciu o związki syntagmatyczne, istniejące pomiędzy elementami umieszczonymi w konkretnej wypowiedzi i związki paradygmatyczne, istniejące na poziomie abstrakcyjnym.

    Trzeba by jeszcze wprowadzić szczególny przypadek: tekst blogowego wypowiedzenia, ktorego kontekstu nie chce się znaleźć przygodnemu zaglądaczowi do bloga.

    A nic nie stoi na przeszkodzie, abym dopisal komentarz do postu Gospodyni datowanego na wrzesień 2006.

    Cis ma częstotliwość ok. 277,2 Hz, a cis czerwone jagody.

  262. staruszek
    Przykro mi to mówić, ale po cholerę przynudzasz i pouczasz a to o zasadach polszczyzny prawidłowej, a to o posługiwaniu się prawidłowym komputerem.
    Zdarzało ci się kiedyś pisać błyskotliwe, inspirujące do dyskusji posty.
    I co?!

  263. @ Staruszek
    Dziękuję bardzo za komentarz do mojego postu;proszę mi wierzyć, że piszę to bez odrobiny ironii, ale to naprawdę dla mnie prawdziwy zaszczyt, że taka osoba jak Pan nie tylko raczyła przeczytać to co ja napisałam, ale jeszcze się do tego ustosunkować. Co prawda dotyczyło to ustosunkowania się do jednego tylko zadania zawartego na końcu mojej wypowiedzi, ale dla mnie i to jest ważne.
    Od dawna czytam blogi w ” Polityce ” i zauważyłam, że wypowiadający się przepraszają a to za ‚literówki’ , a to, że coś ”wyskoczyło” z kontekstu zdania, a to, że „wkleiło” się to co nie trzeba itp. Po stwierdzeniu takiego faktu te osoby generalnie przepraszają za zaistniałe błędy.
    Ja uczyniłam to od razu, nieudolnie, niegramatycznie. Przepraszam, ale warto było.
    Piszę obecnie na innym komputerze więc problem z ” ć ” sam się rozwiązał, ale danej mi nauki nie zapomnę.
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

  264. W komentarzach trójki: @Lex, @aza i @staruszek znajduję najwięcej harmonii i zdrowego rozsądku w pisanych przez @Lex’a.
    Piszę to bez zalotności i bez przesadnej skromności.

    W sprawie zaniechania prokuratury stawiania zarzutów wobec działań Antoniego Macierewicza mam zdanie odrębne od narzekań gości blogów e-Polityki. Przypuszczam, iż to zaniechanie jest decyzją polityczną spowodowaną nieujawnionymi uwikłaniami osób trzecich w działania służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych.

    Wszelkie takie służby z natury rzeczy posługują się prowokacją, delegowaniem tak zwanych „wtyczek” do środowisk mogących destabilizować państwo, które to państwo służby mają chronić. Bardzo często dochodzi do konfliktu między nadrzędnym interesem państwa lub interesem aktualnie rzadzącej ekipy politycznej oraz tak zwaną przyzwoitością.

    Skrajnym przypadkiem jest tu znane zalecenie bojowe:
    Wyrżnąć wszystkich! Pan Bóg rozpozna swoich!

    Otwarty atak na Antoniego Macierewicza uzasadniony dobrze udokumentowanymi dowodami procesowymi nie odwróci skutków dekonspiracji agentów wywiadu i kontrwywiadu i byłby sprzeczny z pragmatyczną zasadą: O tajnych służbach ma być cicho!

    Co do ewentualnych zarzutów oportunizmu politycznego prokuratury, to można na jej obronę przywołać taktyczną zasadę wojny z wykorzystaniem lądowych sił pancernych:
    Czołgi prą do przodu pozostawiając za sobą maruderów wroga!

    I mam w tej sprawie pogląd zapewne zbieżny z poglądem @Lex’a:
    Wątpliwości mają przemawiać na rzecz obrony osoby podejrzanej!

    Nasza Gospodyni ma prawo użyć w tytule felietonu blogowego słowa niewinny, bo nie rości sobie prawa do rozstrzygnięć co do winy i kary.

    Sprzeczność między zaniechaniem stawiania zarzutów przez prokuraturę a przyznawaniem odszkodowań osobom poszkodowanym w procesie weryfikacji agentów Wojskowych Służb Informacyjnych moim zdaniem jest omawiana w duchu pieśni wspominanego Niemena: Dziwny jest ten świat!

    W odróżnieniu od osób nie mających wiedzy o metamatematyce ja jestem pogodzony z nieusuwalną nierozstrzygalnością ludzkiego myślenia. Poważni naukowcy nie deprecjonują pewnika wyboru pozwalajacego bez cudów powielać objętość kuli. Stosowanie pewnika wyboru może skutkować wynikami sprzecznymi ze zdrowym rozsądkiem. Ale gdybyśmy chcieli nadać rozsądkowi cechę nadrzędności, to nigdy ludzka stopa nie stanęła by na Księżycu.

    Felieton ma swoje prawa, a prawo ma odwieczne zasady i procedury.
    Tych samych ludzi, którzy z niezachwianą pewnością oceniają omawianą tu decyzję Prokuratora Generalnego, śmieszy żart o Powstańcach Wielkopolskich:
    Opanowali dworzec kolejowy w Poznaiu wykupując masowo bilety peronowe.

    A powinno to ich oburzać.

    W pokoleniu moich rodziców kursowało przekorne powiedzenie:
    Nasz Hitler złoty nauczył nas roboty!

    W bardzo wielu komentarzach gości blogów e-Polityki odnajduję wynikającą z frustracji potrzebę zemsty. Mnie wystarczy odsunięcie Antoniego Macierewicza od wpływu na świadomość mas Polaków łaknących teatru politycznego. I w moim przekonaniu nastąpi to niebawem.

    Rzeczony viceprezes Prawa i Sprawiedliwości w swym postępowaniu nie kieruje się zasadą: Niezbadane są wyroki boskie!

    Hierarchii polskiego Apostolskiego Kościoła Katolickiego jest potrzebny Lech Kaczyński jako męczennik, a nie jako statysta wciąż nowych pomysłów inscenizacyjnych katastrofy samolotu z Prezydentem Rzeczypospolitej nieopodal Smoleńska. Cywilizacyjny awans Polaków po 1945-m dał im znajomość Baśni Z Tysiąca I Jednej Nocy i dla większości zwolenników przekazania Prawu i Sprawiedliwości władzy wykonawczej opowiastki likwidatora WSI są popłuczynami.

    Młodzież chętniej przychyla się do propagandy wilczych praw uprawianej przez Janusza Korwin-Mikkego, niż do fantastycznych zdarzeń sugerowanych przez Antoniego Macierewicza. Polscy twórcy komputerowych gier sieciowych robią światową furorę i nie muszą skamleć o poparcie czikagowskich rezydentów, potomków Pawlaka i Kargula.

    Sadzę, że początek końca Antoniego Macierewicza zostanie stworzony w głowie Krzysztofa Warlikowskiego łapiącego się pomysłów nie z tej ziemi. Ten reżyser niedoceniany przez rodaków i hołubiony przez znudzoną socjetę europejską w Awinionie zaprezentuje spektakl: Naga prawda we mgle i w nastroju zabawy zaczną się gwizdy i skandowanie dadaistyczne na spotkaniach Klubów Gazety Polskiej z Panem Antonim w roli wiodącej.

    Przyjmijmy na potrzeby chwili za słuszną tezę o potrzebie likwidacji WSI. Otóż nie ulega wątpliwości, że uczyniono to nieudolnie. Globalny interes przeciwstawienia się ekspansji wojowniczego islamu i lokalne interesy polskich komandosów ustawiających swe rodziny biznesowo służbą w czasie misji zagranicznych sprawią, że aktywność Antoniego Macierewicza zostanie zepchnięta do niszy, w której żyją obserwatorzy kosmitów więzionych w podziemnych bunkrach Arizony.

    Burzliwy okres lat 1989-1913 pełen był błędów przebudowy karju prawie po omacku. Zegar Leszka Balcerowicza nie obalił rządów Donalda Tuska. A po upowszechnieniu hasła: Socjalizm tak! Wypaczenia nie! Polacy oczekują na przyznawanie się polityków do błędów, co uspokoi sumienia mas popadłych w wilczy antysolidaryzm.

    Tymczasem co chwila słyszymy i czytamy takie stwierdzenia:
    System nie pozwala umieścić linku!

    Tylko @Kartka Z Podróży swymi felietonowymi prowokacjami potrafi stwierdzić: Reżim trzyma za twarz nasze klawiatury!

    Życzliwa popularność Antoniego Macierewicza nie różni się specjanie od przekonania:
    Komputery są nam wbrew i nie pozwalają przewijać komentarzy @staruszka!

    Maryla Rodowicz ośpiewała taniec wariatki jeszcze trwający i poszukiwanie kagańczyka. Bo Polki wychodzily i Polacy wychodzili ze szkoły nie doznawszy przeprosin za błąd ze strony nauczyciela matematyki. Dlatego nie jest obciachem u polskiego mężczyzny nie zapiąć rozporka, a u kobiety nie jest obciachem gorycz kolokwializmu na ustach z opuszczonymi kącikami. Obciachem jest przyznać, że się mówi i pisze niedbale.

    Nie pomaga upowszechnianie informacji, że IBM i Microsoft zarobiły krocie na ośmieszającej umysłową arystokrację produkcji komputerów i oprogramowania odpornego na chaos działania idiotów.

    Polityczna poprawność każe to nazwać user friendly. Ale chodzi tu o to, aby wtyczka pasowała do tylko jednego gniazdka i aby komputer nie nie miał honoru.

    Ja lubię Portigalczyków, bo oni nie mają trybu rozkazującego, co każe im stawać na głowie przed napisaniem pierwszej litery ¡¡¡¡¡

    A Portugalskiemu idiocie także komputer staje wbrew.

    Potrzeba zemsty jest mocniejsza niż gotowość do wybrnięcia z klopotów. Dlatego Ojciec Chrzestny, syn Ojca Chrzestnego raczej utopi brata na środku jeziora; niż przyzna się do błędu swego życiowego biznes planu.

    Życie pewnego miasteczka na Dzikim Zachodzie stało się łatwiejsze, gdy burmistrz stwiedził, że na terenie jego jurysdykcji liczba π będzie równa 3. Przestano zanudzać skazanymi na porażkę próbami dokładności i było wesoło.

    A potomkowie doją wykształconych turystów.
    American life i sarmacki chuuunor!

  265. Para 1989-1913 to niezamierzona podróż do początków mej siwizny.

    Miało być 1989-2013.

    Daniel Passent w swym najświeższym felietonie w „papierowej” Polityce odnosi się do najmłodszej publikacji Piotra Glińskiego. Ten socjolog jest kolejnym po Michale Kleiberze uczonym odkładającym do lamusa Brzytwę Ockhama.

    Wielu ludzi zadaje sobie pytanie:
    Dlaczego poważni ludzie zachowują się niepoważnie?

    Jednym z możliwych wyjaśnień jest inflacja nauki jako jednej z form niematerialnej produkcji jaka nastąpiła w Polsce w czasach PRL.

    Ostatnio mimowolnym echem powróciła sprawa namnożenia się szkół ponadgimnazjalnych zwanych uczelniami opisywana przez mego rówieśnika Marcina Króla.

    Być może twórczy filozof jest dzisiaj w Białymstoku w polożeniu skutkującym paradoksalnie tak samo jak położenie Immanuela Kanta:
    [Immanuel] Kant, który spędził całe życie w małym kresowym mieście, nie miał kontaktu z ludźmi mogącymi mu dorównać pod względem intelektualnym.

    W Bialymstoku jest zapewne nadmiar filozofów de nomine.
    Aby dorównać Kantowi nie można prowadzić seminarium z udziałem kopy uczonych de nomine.

    Wolność polityczna wyrodziła się wolność ględzenia.
    A o czlowieka w tym gęgającym tłumie mogącego osłabić mój metafizyczny niepokój trudno. I na rozgwieżzdżonym niebie satelita komunikacyjny Astra z setką kanałów namawiających mnie do kupna coraz doskonalszego kurzego jajka. Jutro będzie reklama moherowych jaj.

    Dobranoc.

    Kant, który spędził całe życie w małym kresowym mieście, nie miał kontaktu z ludźmi mogącymi mu dorównać pod względem intelektualnym.

    Moim zdaniem

  266. „Małe kresowe miasto” Królewiec liczyło w czasach Kanta ok. 60 tys. mieszkańców i było centrum nauczania filozofii o europejskiej renomie. Kraków liczył w tym czasie 22 tys. mieszkańców, Warszawa i Monachium po 30 tys. Berlin – 170 tys.
    Kant miał do towarzystwa swojego przyjaciela Hamanna, który wywarł znaczne wpływ na preromantyzm, romantyzm i egzystencjalizm, w szczególności na Herdera, Goethego, Jacobiego, Hegla i Kierkegaarda. Mieli chyba o czym pogadać przechadzając się po słynnych siedmiu królewieckich mostach 😉

    Moim zdaniem

  267. @GajowyM. przypomniał nam 18 stycznia o godz. 21:27 sytuację miasta Królewiec i sytuację w nim Immanuela Kanta.

    Samotność Immanuela to taka piękna bajeczka!
    W sam raz dla wrażliwych dziewcząt, do których mnie nigdy nikt nie zaliczał.

    W moim komentarzu przywołujacym tego pruskiego agnostyka zbyt słabo zaakcentowałem kpinę.

    We wcześniejszym komentarzu przywoływałem niezbyt jawnie niepoznawalność świata nawiązując do wniosków pracy Kurta Gödla z 1931 roku w którym pojawilo się twierdzenie o niezupełności.
    Po trzech latach ten autor ten miał cykł wykładów zatytułowany: O zdaniach nierozstrzygalnych w sformalizowanych teoriach matematycznych.

    W sposób żartobliwy – w moim zamiarze – chciałem wskazać, że pełne wyjaśnienie kwestii likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych oraz skutków tej likwidacji jest z ważnych powodów niewyjaśnialne, a kwestia wykroczeń i przestępstw z tym związanych pozostanie nieroztrzygalna.

    O ile po przyjęciu pewnych założeń mamy szanse rozpoznać przedmiot rozważań matematycznych, o tyle takie polityczne zdarzenia jak likwidacja WSI jako sensu stricte polityczne nie zostanie nigdy wyjaśnione zupełnie. I znów nasuwa mi się tu nowożytna hipoteza (w przeciwstawieniu do Kantowskiego Oświecenia): obserwacja zmienia obiekt obserwowany.

    A więc mamy tu już jasne nawiązanie do Kantowskich niepoznawalnych „rzeczy samych w sobie”.

    Nie cofniemy przebudowy służb państwa Polskiego po 1989-m, ale po prawie ćwierćwieczu możemy zająć się już bardziej filozofią, a mniej ekonomią. I tu pojawia się bardziej prozaiczna kwestia: skąd wziąć pieniądze na kształcenie w Polsce filozofów.

    Oraz, bliższa blogosferze kwestia: czy Białystok ma szansę stworzyć polską szkołę filozoficzną. Mieszkaniec Kaliningradu i mieszkaniec Białegostoku dziś mogą rozważać on-line kwestię ładu moralnego i jutro pić vinho verde w Coimbrze.

    Ciekaw jestem, czy ktokolwiek odczytał by mą ironię w mojej wzmiance o utworze w tonacji cis-moll cichnącym wśród jagód cisa w arboretum w Lusławicach.

  268. ‚staruszek’
    18 stycznia o godz. 23:10

    Cyt.
    „I znów nasuwa mi się tu nowożytna hipoteza (w przeciwstawieniu do Kantowskiego Oświecenia): obserwacja zmienia obiekt obserwowany.’

    Szanowny ‚staruszek’, czy Ty aby nie przesadzasz? … z bombą atomową na karaluchy? Wyjaśnianie prostackich w zamyśle i prymitywnych w wykonaniu, działań obecnych władz, przy pomocy mechaniki kwantowej, intelektualnie pięknej i logicznie wyrafinowanej? …. równie dobrze mógłbyś hot doga kupionego w przydrożnym barze, popijać Kalimna Cabernet Sauvignon Ampoule rocznik 2004, za 168 tys dolarów.

    Pozdrowienia.

  269. @Haszszu zapytał 19 stycznia o godz. 9:05 mnie o przesadę.

    Więc odpowiem: tytuł wpisu Gospodyni jest przesadny, ale ja zarzutu autorce nie stawiam.

    Pani Janinie Paradowskiej nie trzeba tłumaczyć, jaki organ władzy orzeka o winie. Ponadto Pani Redaktor wie, że stan niezawinienia w jakiejś sprawie może być trwały lub jest trwały. Dwa razy orzekać o winie lub niewinności nie powinno się i dopiero Sąd Ostateczny może odmienić wyrok stanowiony po oskarżeniu chrześcijanina.

    Zatem znowu niewinny według mnie jest grubą przesadą, podobnie jak brak butów w PRL. Przerysowanie obrazu przysługuje felietonisce, bo my tu nie czytamy i tworzymy dokumentów sądowych, w tym: wniosków procesowych.

    Około 1/5 Polaków podziela opinie Antoniego Macierewicza, a zarzut opowiadania niestworzonych rzeczy nie z tego świata jest stawiany @staruszkowi.

    Zatem wzmocnię swoje stanowisko uwyraźnieniem, skoro jawna kpina nie wystarcza: licząca się frakcja zwolenników Antoniego Macierewicza narzuciła liczącej się frakcji przeciwników Antoniego Macierewicza aktywność związaną z biciem piany oraz jej polewaniem zimną wodą.

    W każdym pokoleniu i w każdej wystarczająco licznej gromadzie znajdzie się wariatka chodząca tanecznym krokiem i wykrzykująca kwestie ni przypiął ni przyłatał – to obśpiewała agentka Muzy Piosenki Maryla Rodowicz.

    To że monada szaleństwa ucieleśniła się w Panu Antonim to jest przypadek. To że miliony ludzi wieżą w reinkarnację, to nie jest przypadek w rozumieniu zdarzenia elementarnego rachunku prawdopodobieństwa. Setki tysięcy Polaków jest przekonanych, że Pan Stworzenia wybrał Naród Polski jako czynnik odnowy Świata i dał temu Narodowi w tym celu Jana Karola Wojtyłę, Lecha Kaczyńskiego, Tadeusza Rydzyka oraz Antoniego Macierewicza.

    I tylko @staruszek przejawia obłęd.

    W swoich komentarzach co najmniej dwa razy cytowałem moje zalecenie dla szkolników: przespanie się pomaga zrozumieć kolejmą porcję matematyki. A tu raptusostwo jakim zarażono @Haszszu nie pozwala zrozumieć delikatnej kpiny @staruszka.

    Kpiąco sugerowałem także kilkakrotnie, iż wielu komentatorów blogów e-Polityki sprawia wrażenie egzemplarzy wytworzonych przez demony internetowe nazywane netbotami, a zatem przekonywanie ich jest działaniem z rodzaju gadał dziad do obrazu.

    Dzisiejsze przedzimie przejdzie za 8 tygodni w przedwiośnie po czym przyjdzie Sen Nocy Letniej. Puck, Oberon, Porfirion oraz telepatycy trotylu podpici podpiwkiem mieczami laserowymi będą pieścili Batmana.

    A w chińskim pokoju bot @staruszek będzie popijał wirtualnego muskata i międlił literowe murmurando: tej ferii bajdurzenia z Tysiąca Siedemsetnej Jedenastej Nocy nikt nie jest w stanie uciszyć.

    Ludowi z licentiatami zamiatania jest potrzebna baśń i mienie za za złe. A @staruszkowa baśn jest bełkotliwa, przygnębiająca i nie może on z siebie wydusić:
    Puknijcie się Panie i Panowie w czoło!

    A ja się wyrodziłem i nie mam za złe.
    A jestem tak niedorozwinięty, że poprawiam autorkę-matkę Harrego:
    on w stany transcedentne przeszedł z peronu 9 i 3/4 a nie z 9a.

    Miłej niedzieli.

    P.S.
    Krzysztof Warlikowski na początku swej międzynarodowej kariery stwierdził, ze męczy go upierdliwość Hamleta co drugi wieczór bez sensu narzekającego na sprzedajność sądów. Jego projekt reformy aparatu sprawiedliwości niestety wymaga rozbierania się i 10 kwietnia to zwykle jeszcze dzień za zimny, aby Pan Krzysztof stał się Narodowym Wodzirejem. Trzymajcie się ciepło Poważne Panie i Poważni Panowie!

  270. Szanowni blogowicze blogowiska pani Janiny PARADOWSKIEJ – my tu o byle czym (ja to nazywam pierdołami) a w Europie dyskusja na temat Stanów Zjednoczonych Europy.
    Pomysł, którego ja jestem goracym zwolennikiem, wysunięty został przez panią Viviane REDING – komisarza d/s sprawiedliwości UE.. Niejaki Włosowicz, europoseł SP nazywa ten pomysł n i e b e z p i e c z n y m, przyczyniłby się do utraty pozycji Europy i Polski w świecie !!! Ciemnota jedna, nie może zrozumieć, że jedynie połączone państwa Europy w jeden organizm polityczno – gospodarczy, mogą przeciwstawić się rosnącej potędze Chin, już istniejącej potędze Rosji oraz wyrastajacych na arenie światowej Indii i Brazylii . Szczegóły na:
    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wlosowicz-propozycje-pl
    i tam rozszerzony materiał w tej sprawie w rozdziale: wiadomości-wiadomości w onet-najnowsze i …. Onet.pl
    Pozdrowienia dla koleżeństwa – Czesław.

  271. Bywalców blogu Skrót myślowy opowiadających się za powsciagliwością a przeciw przesadzie odsylam do Ministerstwa Prawdy o którym na okładce książki Resrtowe dzieci współautorka Dorota Kania.

    Tam znajdziecie potwierdzenie, że Kurt Gödel był bojownikiem islamskim zdolnym do podróży w czasie. A jego matka wczoraj przeszła na judaizm.

    Powiadm Wam: miejcie się na baczności przed agentami Kurta!

    A wedle słów Zbawcy Polski, których powściągliwi goście bloga tu nie odwoływali, wyzwolenie przez Prawdę jest za progiem!
    Otwórzcie drzwi Prawdzie!

    Kania łaknie wierszówki kradzionej przez Jerzgo Urbana!

  272. mag
    17 stycznia o godz. 1:18
    Zdarzało ci się kiedyś pisać błyskotliwe, inspirujące do dyskusji posty.
    …………………………………………………………………………………………..
    Stwierdzenie,które mogłoby być pytaniem* lub propozycją.
    * dla niepamiętających.

  273. Najbardziej inspirujące jest AFe! zaczadzające tych oddychających pełną klawiaturą, amerykańskie drony wycelowane w polski lud pracujący i skrzywdzeni beneficjenci PRLu.
    A powoli osoby którym inspiracja jest potrzebna rozczarowują inspiratorów …

    … taka gmina …

  274. Eppur si muove!

  275. Szanowni blogowicze blogowiska pani Janiny PARADOWSKIEJ – kilka dni temu napisałem, ze mam kandydatkę na premiera RP, na wypadek gdyby pan TUSK był zmuszony odejść do Brukseli. Piszę to nie dlatego, by podtrzymać „kręcenie” się blogowiska, pomimo braku chęci na to u szanownych koleżeństwa do pisania – choćby nawet t.zw. po mojemu pierdół, ale dlatego, że pani E. BIEŃKOWSKA, w swoim wystapieniu powiedziała prawdę: mamy taki klimat i nikt na to nie poradzi, będą oblodzenia trakcji elektrycznych na kolei, będą oblodzone drogi i autostrady, będą wypadki i zablokowane przejazdy – to moje słowa oparte na Jej stwierdzeniu i mam nadzieję, że nie tylko pan NIESIOŁOWSKI je popiera .
    Kiedys ktoś napisał, że przed kazdym „szlachciurą” powinien jechać pług i posypywać jezdnię piaskiem by uniknąć pomówień o bezradność wobec sił przyrody odpowiedzialnych za utrzymanie „przejezdności” dróg w każdych warunkach atmosferycznych – a kogo na to stać?? Takie wymagania – tylko w Polsce mogą być zgłaszane dla reporterów różnych przekaziorów – co oni chętnie przekazują w eter!!
    Uważam, że premier Tusk, zupełnie niepotrzebnie przepraszal za slowa pani vicepremier BIENKOWSKIEJ – bo i tak psu na budę te przeprosiny się przydały, a to forma nie taka, a to miejsce nieodpowiednie (spotkanie z seniorami!!) – tak orzekły „przyjazne” premierowi orły naszej prasy !!!
    Mam nadzieję, szanowny panie @zezem, że ten blog będzie się jednak dalej kręcił. Wypadki na Ukrainie dostarczą nam jeszcze wiele śmieszności do skomentowania, pan Kowal dostarczy nam podobnych do dzisiejszej (we współpracy z Gowinem !!) sensacyjnych oświadczeń jeszcze bez liku, bo i sytuacja dopiero się „rozkręca” !!!
    Serdeczne pozdrowienia – Czesław.

  276. Jakby zęby rwał..

    Pozdrawiam cie, @Czesławie. You’re a gentleman and a scholar. Hawgh

  277. Słucham rozmowy pani Paradowskiej z Prokuratorem Seremetem
    Parafrazując Ortega „Zęby bolą ” jak słucha się Seremeta .

  278. Czesław
    22 stycznia o godz. 17:34
    Zgadzam się z twoja oceną. Znowu nasi „wspaniali” dziennikarze do których dołączył niestety P. Szacki piszący na portalu Polityki próbowali nakręcić sensację na bazie kolei i wynikających z oblodzenia i marznącej mżawki znacznych opóźnień paru pociągów. Najśmieszniejsze, że Hofman porównuje wypowiedź Bieńkowskiej z sławnym stwierdzeniem Cimoszewicza „trzeba się było ubezpieczyć” , zupełnie nie rozumiejąc, że ten polityk miał 100% racji. Czyli zamiast tak jak pewnie myślał zdyskredytować P. minister wręcz odwrotnie wsparł.
    Tusk się zbłaźnił , bo pokazał, że nie ocenia realnie faktów, tylko działa pod publikę, a to mu na pewno nie pomoże, ba wręcz musi zaszkodzić politycznie.
    Blog mimo, że Gospodyni jak widać nie ma na niego czasu , jednak się kręci i nic nie wskazuje na to by zamierał.

  279. Bo ten blog, jak i ten świat… nie umarł… on się męczy.

  280. Kłopot z mówiącymi prawdę
    Tak jakoś jest jest że w kraju nad Wisłą najwięcej do gadania mają krętacze.
    Taki co chwali się zawartością kaleson jest rzecznikiem PIS – no cóż chwalić to się chwali – ale ja bym zaproponował by weryfikacji PRAWDY I SIERMIĘŻNOŚCI dokonała osoba znająca się na rzeczy np pani Orlowsky.
    Wtedy okazałoby się z czego prawda o Macierewiczu jest wyssana.
    Okazałoby się ze w Polsce bywają mrozy jak mówiła p Bieńkowska
    Prawdę też miałby Cimoszewicz mówiący ze ubezpieczać się należy.
    Znalazłoby sie tez potwierdzenie że denuncjacja swoich pracowników wywiadu to zdrada no ale to przecież co znane i respektowane w krajach cywilizowanych nie ma prawa głosu w Polsce .
    Tu tylko ten głos jest słyszalny który ma aprobate Opus Dei zaczynając od chrztu aż po grób a wiadomo czemu dzwon jest głośny no i kto tym dzwonem kołysze.

  281. Nomen – omen
    Prawdą jest że zezowaty może mieć zeza- jeśli tego chce.
    Ale przesadą było by stwierdzenie że :
    zez ma zezowatego.
    Prosiłbym kolegów o zapamiętanie – gdyż to nie ja się podpinam.
    uklony

  282. Trudno, muszę rozpocząć pisanie od cytowania samego siebie – jest to konieczne, ponieważ nie można wymagać by szanowne koleżeństwo „odkręcali” blog, by odnaleźć konkretny wpis. Kiedyś napisałem: myślę jednak, że jest to t.zw. mały pryszcz w stosunku do tego, gdy trzeba będzie coś postanowić w sprawie smoleńskiej. Póki co – tak myślę, że wszystkim jest na rękę, że Rosjanie nie kończą postępowania. Jednak ten moment kiedyś nastąpi, że zwrócą nam wrak i cały inny szmelc. Mnie jest trudno sobie wyobrazić, co w takiej sytuacji wymyśli nominant Lecha Kaczyńskiego, pan Serement i spółka!!??
    Drogi @Waldemarze, że się Tobie chciało słuchać tego człowieczka (u pani Janiny PARADOWSKIEJ właśnie!). Mam jednak pewne wątpliwości, co do postępowania wobec Macierewicza i to nie tylko ze strony Seremeta i spółki. Ten typ z pod ciemnej gwiazdy, swoją dotychczasową „działalnością” zjednał sobie 25% społeczeństwa i nie tylko w sprawie kształtowania smoleńskiej sekty.
    Nie posądzam premiera Tuska o bojaźń w stosunku do Antka, tylko tak sobie myślę, że trochę racji premier ma, gdy mówi, że: ten człowiek w roli podejrzanego, przesłuchiwany przed sejmową komisją śledczą, może narobić jeszcze większych szkód Państwu polskiemu niż w dotychczasowej „działalności” .
    Moje zdanie jest podobne do zdania pana Krzysztofa BĄCZYKA (komentator): Ja nie mogę, w jakim kraju my żyjemy? Tusk boi się Macierewicza !!!! Jestem przekonany, że asekuracja Premiera jest bardziej szkodliwa niż postawienie sprawy „na ostrzu noża”. Trzeba, koniecznie raz na zawsze zakończyć sprawę tego człowieka. Przed Komisją będzie wygłaszał tyrady, może nawet wystapią uliczne procesje w obronie Antka – jak w przypadku „obrony”, nie wiedzieć przed czym Radia Maryja, ale procent i tak „utraconego elektoratu” nie wzrośnie ❗ O tym jestem przekonany i stanowczo doradzałbym panu premierowi utworzenie takiej Komisji sejmowej ❗
    P.S.- 1: @maćku.g – nic dodać, jestem dokładnie takiego samego zdania. Pan prof. Legutko bedzie musiał przepraszać młodych ludzi za „rozwydrzonych gówniarzy” – jako osoba publiczna, mnie to nie grozi, gdy określę Hofmana także „gówniarzem” który nie zrozumiał słów Cimoszewicza (może to i dobrze??!).
    P.S.- 2: dzięki Tobie drogi @Orteq’u za wsparcie !!!
    P.S.- 3: droga @ANCA_NELO (11.17 dnia 23.01.) – podlejemy trochę oleju silnikowego i blog się rozkreci, nie mam watpliwości co do tego ❗
    Serdecznie pozdrawiam wszystkich – Czesław.

  283. Ktoś na blogu miał poważne zastrzeżenie do wypowiedzi Pani Bieńkowskiej, z którym się zgadzam stuprocentowo. Złamała bezczelnie i haniebnie obowiązujące prawo, tzn. zlekceważyła ustawę o języku polskim z tym swoim „sorry” (które i ja czasem wykorzystuję dla szpanu). Powinna była powiedzieć: „Przykro mi, szanowni podróżni” i potem to co mówiła.
    Ja dodałbym jeszcze (jako osoba prywatna): „A siedźcie na dupie w ciepłym mieszkaniu przy takiej pogodzie, no… chyba, że musicie wyruszać z domu”!
    Ale wtedy nie bez racji żywności, termosu z herbatą i ciepłej odzieży – z niemodnym futrem włącznie. Taka jest rada starego, ale doświadczonego turysty w każdych warunkach pogodowych. Święta spędzone u rodziny, daleko od domu, nauczyły mnie przezorności.

    Gdy żona przyjechała do mnie do Paryża na gwiazdkę, wybrała się w kożuszku jagnięcym i jako jedyna dobrze zniosła fakt niekompatybilności systemów ogrzewania pulmana, ani w NRD, ani w RFN coś nie pasowało z tym ogrzewaniem, dopiero SNCF się uporało z polskim wagonem. Po przyjeździe natychmiast kupiłem jej modny płaszczyk, bo był prawie upał i kwiatki na trawnikach.
    Podróżnym samochodowym polecam oprócz żywności zaopatrzyć się w łopatę i pasy gumowe (lub ze starego dywanu) pod koła, czasem uratowały mnie z opresji. Pamiętam pewne święta wielkanocne. Pojechaliśmy na „Zachód” (Polski) przy pięknej słonecznej pogodzie, żona i córki w letnich klapkach. W pierwsze święto napadło około 30 cm śniegu i dzieci w gumofilcach babci szły do kościoła. Podczas powrotu kilkakrotnie wykopałem się dzięki łopacie od teścia. Przez kilkanaście lub -dziesiąt lat nazbierałem cały arsenał starych łopat.

    Bardziej zabawny był inny incydent kolejowo-zimowy. Zaprosiłem do Wałbrzycha rodziców i teściów na gwiazdkę, ale planowałem bardzo starannie terminy przyjazdów i odjazdów, bo w małym mieszkaniu nie pomieścilibyśmy się wszyscy – nasza trójka, niania i czworo teścio-rodziców. Moi mieli przyjechać pospiesznym z Krakowa i dotarli planowo. Teściowie mieli bliżej, ale dojechali 24 godziny później niż było w planie, bo szyny koło Marciszowa pękły. Wszyscy byliśmy naraz i nie dało się załatwić spania. Ojciec, niania i żona grali całą noc w skata, a pod koniec pierwszego święta goście się rozjechali. Nikt nie bluźnił na rząd – nawet nie pamiętam, kto wtedy rządził.

  284. info z Pogranicza ;
    Decyzja Berlina – 51 letni premier Brandenburgi Dietmar Woidke (SPD )został wyznaczony do kierowania współpracą z Polską .Pojawiła się opinia ,że to zmniejsza rangę zapowiadanych projektów Nowej Koalicji -intesyfikacji współpracy z Polską, ale tak ma nie być ,to tylko podkreślenie znaczenia Gospodarczego lini Odry .W landowej kostytucji Brandenburgi znajduje sie zapis o współpracy z Polska , a w tym roku mija 10 lecie podpisanej UMOWY o takiej szczególnej współpracy z.. Wielkopolską.
    W marcu 2014 firma Wolkswagen ma podpisać umowę na zbudowanie fabryki samochodów dostawczych w Wielkopolsce ( przegrał Stargard k/Szczecina jako słabsze biznesowe rozwiązanie ) .Produkcja docelowa 70 .000 sztuk i 3000 pracownikow .
    Ponadto wreszcie mają skończyc się zaniedbania Niemieckie (też takie są ) w modernizacji lini kolejowych do Polski i oddzielny wielki projekt ODRA ( to projekt korytarza komunikacji UE )
    Modernizacja Autostrady z Berlina _Ring do Szczecina (99km ) jest nie dokończona choć roboty trwaja od lat 90 -tych XX wieku
    Wreszcie w tym roku ma być uruchomione ( kilku letnie opóźnienia ) super Lotnisko Brandeburger Flughafen im. W.Brandta (d .Schonefeld ) , co niewątpliwe bedzie miało wpływ na dynamikę transportu lotniczego i drogowego , choć niekorzystnie dla PLL LOT .
    Problemy stosunków politycznych miedzy BRD a RP pozostaną co oczywiste w gesti ministra Spraw Zagranicznych Franka – Waltera Steinmeiera (SPD )
    Dla Pogranicza ( wymieniono Woj Dolnoślaskie , Lubuskie, Wielkopolskie i Zachodniopomorskie ) to moim zadaniem dobra wiadomość .

  285. Waldemar
    23 stycznia o godz. 20:30
    Z tym VW koło Szczecina to niech się Niemcy nie spieszą. Gdy uda im się rozwalić Ukrainę to im zapłacą tylko 3 Euro za godzinę. U nas, w naszej kolonii płacą prawie dwa razy tyle. Wszystko wskazuje, że Ukraina padnie i to z naszą i Sikorskiego pomocą sługusa imperium. Będzie dużo śmiechu i dalsze kilka procent bezrobotnych.

  286. O prawie i ludziach
    Czytałem tu na sąsiednim blogu gloryfikacje pana Zolla.
    Od ponad lat dwudziestu człowiek ten stale bryluje w Naczelnych Sądach , komisjach kodyfikacyjnych , i całej wierchuszce sądowej.
    Gloryfikacja //powiedział bym nawet z aureolą// chyba słusznie czyniła Go odpowiedzialnym za stan Polskiego Prawodawstwa.
    Mam tylko jedno pytanie
    – JEŚLI ON TAKI DOBRY TO SKĄD SIĘ WZIĄŁ KAZUS WIELOKROTNEGO MORDERCY Z KTÓRYM NIE WIADOMO CO ZROBIĆ .
    On to rządził, kierował ,przewodniczył zespołami ludzi i miał decydujący wpływ na powstawanie prawa w Polsce
    Przez dwadzieścia lat ten utalentowany i doświadczony prawnik nie pomyślał że człowiek może żyć dłużej niż orzeczony wyrok.
    Dziś trzeba go albo wypuścić by mógł znowu dorwać jakiegoś małolata , albo sprawić mu jakiś lipny proces .
    Jest jeszcze inne rozwiązanie – ogłosić kiedy i skąd zostanie wypuszczony – już raz wymiar sprawiedliwości posłużył się podobnym rozwiązaniem a Prezydent podpisywał ułaskawienia.
    Pytanie , gdyby tak podłubać przy prawodawstwie tworzonym przez pana Zolla to kto wie ile podobnych ”rozwiązań prawnych” mogli byśmy się doszukać.
    ukłony

  287. ‚Sorry, mamy taki klimat’ … miło, że minister Elżbieta Bieńkowska uświadomiła nam rzecz oczywistą. Dodam, że co najmniej od ostatniego zlodowacenia a kolej w Polsce działa od 1842 roku. Zima jak to zima jest beznadziejnie normalna, czyli trochę śniegu popada, trochę chlapy, trochę przymrozi … kolej też normalnie, czyli katastrofa. Rozumiem, że wypowiedź pani minister sugeruje, że po 165 latach funkcjonowania kolei nie należy narzekać, tylko przyjąć do wiadomości, że tak ma być … i jak to skomentować?… ‚sorry, takich mamy ministrów’.

    To tyle, jeżeli chodzi o duperszwance, a teraz o sprawch poważniejszych.
    Ostnie kilka wieczorów poświęciłem, na wyszukiwaniu, już mitycznego, uzasadnienia prokuratury w sprawie umorzenia dochodzenia przeciwko Antoniemu Macierewiczowi … trafniej byłoby powiedzieć, straciłem wieczory, gdyż nic nie znalazłem, po za przekazem medialnym, do którego z natury rzeczy należ podchodzić jak pies do jeża i dzielić przez dziesięć. To co znalazłem utwierdziło mnie w przekonaniu, które przedstawiłem w poprzednim wpisie (1 stycznia o godz. 12:26), że uzasdnienie prokuratury, przypuszczalne wprowadzi czytających w stan osłupienia … i tak sie stało. Zastanawia mnie jedno, po co prokurator zajmował się podmiotem przestępstwa a nie analizą strony przedmiotowej … przede wszystkim, przy czym starnnie powinien omijać zagadnienie dokumentu. Strona przedmiotowa jest bardziej wdzięczna do interpretacji, skupienie się na ‚funkcjonariuszu’ i ‚dokumencie’, nie dość, że ryzykowne z uwagi na jasne i wystarczająco precyzyjne przepisy, to jeszcze naraża prokuratora, na co najmniej łagodną opinię, że obijał sie na wykładach. Jednak bez materiału źródłowego można sobie tylko gdybać. Moja internetowa kwerenda utwierdziła mnie też w przekonaniu, że to nie jest problem decyzji prokuratury, tylko problem woli politycznej. Po pierwsze, Antoni Macierewicz należ do kast ‚świętych krów’, czyli tzw. legendarnych działaczy opozycji demokratycznej, im zaś nie ma prawa spaść z głowy włos, a o to pieczołowicie dba, prawicowy obóz polityczny rządzący Polską od 24 lat. Po drugie, oskarżenie Antoniego Macierewicza, byłoby również oskarżeniem Platformy, bo sama przyłożyła do sprawy rozwiązania WSI swoją rękę i ma znaczny wkład w tym dziele. Macierewicz może spać spokojnie.
    Przy okazji, jak zwykle liczni politycy, i jak zwykle obłudnie, i jak zwykle od rzeczy; na ten temat i nie na temat. Nawet wypowiedział się Bronisław Komorowski, jedyny sprawiedliwy w tym gronie, który głosował przeciw rozwiązaniu WSI. Niestety, delikatnie ujmując, bezmyślnie;
    ‚Prokuratura ma kształt z czasów stalinowskich, z roku 1950. To jest absolutnie archaiczne rozwiązanie, że prokuratura zajmuje się prowadzeniem śledztw, a nie nadzorowaniem śledztw. To jest archaizm z czasów słusznie minionych’
    Jeżali tak, to znaczy, że zdaniem prezydenta większość karajów europejski i Stany Zjednoczone mają prokuratury stalinowskie. Inne rozwiązanie ma Francja. Pan Prezydent, głęboko się myli, ta prokuratura nie ma nic wspólnego z prokuraturą stalinowską, nawet z prokuraturą PRL, ta prokuratura nie ma nic wspólnego ani formalnie, ani merytoryczni, ani nawet kadrowo, gdyż przez ostatnie 24 lata wymieniono kadry do sprzątaczki włącznie, ludźmi ze słusznego zaciągu i rzuconymi na odcinek prokuratury. Ta prokuratura jest dziełem Pana Prezydenta, Pana Premiera i Pana Prezesa, jako personalnych reprezentantów prawicy polskiej.

    Pozdrowienia

  288. Haszczu ;
    Kilka lat temu w Stanie Kentucky ( akurat byłem wtedy w stanie Illinois )doszło na skutek zderzenia deszczowego frontu z południa z zimnym frontem z kierunku Minnesoty –do oblodzenia na dużym obszarze energetycznych lini przesyłowych i wskutek tego wielkiej Katastrofy w zasilaniu , komunikacji .
    Zapewniam ,że Gubernator nie ucierpiał ,bo mają ONI inny ,racjonalny stosunek do pogodowych żywiołów , a już napewno nikt nie przywolywał historii US .
    W Polsce na obszarze w środkowej Polski nastąpiło podobne zjawisko .
    A ty kpiarsko piszesz SORRY ….
    Zwykle czytam Twoje komentrze jako rozsadne ,coś tym razem ugryzło ?!

  289. @ Waldemar
    Bredzisz waszmosc. W USA jak bylo to o czym piszesz to oberwanie nastapilo calej sieci przesylowej i pare milionow domow bylo bez energii. W Polsce jest normalna rzecza to ze czasem jest oblodzenie sieci trakcyjnej i IDIOCI z prywatnych firm kolejowych powinni miec w zapasie lokomotywy spalinowe na taka okolicznosc.
    Sorry ale pani iranistka i do tego blondynka palnela gafe na poziomie jej inteligencji.

  290. Marcin ;
    Bredzisz ,ale to u ciebie normalka , chodzi o przyczynę a nie o skalę ,rzeczywiście nie porównywalną z Kentucky . Rozumiesz ,że chodzi o przyczynę oblodzenia lini przesyłowych , że nie o opady śniegu czy niska temperatura była przyczyną kolejowych perturbacji .
    Reszta uszczypliwości pod adresem pani Bienkowskiej mieści się w „twojej normie „

  291. @ Waldemar
    Wiesz ze dzwonili w ktoryms kosciele tylko nie wiesz w ktorym. Cala sprawa sprowadzala sie do jednego tematu: pociag relacji Przemysl Szczecin z powodu oblodzenia sieci trakcyjnej spoznil sie bagatela: 14 godzin i na dodatek byl nieogrewany. Gdyby ta sprawa trafila na biurko normalnego ministra komunikacji to natychmiast wezwalby osoby odpowiedzialne za to ze nie byly w stanie wymienic lokomotywy elektrzycznej na spalinowa po to aby nie bylo skandalu i ktos by za to beknal. Okazuje sie ze jak sie robi ministrem osobe niekompetentna niedosc ze nie rozumie w czym jest problem, na dodatek zamiast rozliczac osoby ktore zawinily, zwala wine na obiektywne trudnosci. Nie mam nic przeciwko blondynkom, zwlaszcza gdy sa jak pani wicepremier urodziwe, ale takie osoby powinny startowac w wyborach na mis uniwersum a nie na powazne pozycje w panstwie. Uroda pomaga zapominac gafy, ale niestety nie pomaga gospodarce ktora niestety jest w stanie krytycznym.

  292. Marcinie ;
    Jesteś upierdliwie nieznośny .
    Tego dnia Telewizja Reżimowa (TVPINFO ) wystawiła swoich reporterów na stacji końcowej w Szczecinie .
    Do mikrofonów zapraszano tych podróżnych co tak długo jechali .No ,nie byli zachwyceni ,ale też nie było takich opini jakie przelały sie przez Polskie media po wypowiedzi pani Bieńkowskiej .
    Najbardziej krytyczni byli oczekujacy na ich przyjazd .
    .Wypisz wymaluj sami SZLACHCIE ,co to przed nim nie jechał (taki ktoś ,takie coś) co spowodowałoby jazdę non stop .
    Jeden z oczekujacych szlachciców do mikrofonu mówi tak ”
    ” Przecież jest wiosna a kolej nawaliła-Skandal !!!krzyczał .Myślisz ,że reporterka poinformowała widzów ,że tam po drodze nie było wiosny jak w Szczecinie _ależ skąd .Stacja TVP zatwierdziła te głupoty .
    Po prostu powstało już zapotrzebowanie na Hura atak .
    Podobnie było nie dawnno przy okazji „Ksawerego ” i tak bedzie wielokrotnie tej zimy ,kiedy „Szlachcice ” z za szyb lub otwartych drzwi będą swoje żale wypluwać a media bezkrytycznie powielać .
    Zatem nie chodzi o ten kosciół ani o jego dzwony .Jeśli chcerz dalej ekscytować sie tą sytuacja medialną , to już bezemnie . Kropka .

  293. Marcinie ;
    Oj przepraszam ,dziekuję za informacje,że gospodarka ( polska ?!) jest w stanie krytycznym .

  294. Dobrze, że ciężar walki z @Marcinem przejął na siebie pan @Waldemar – człowiek, który bywał i bywa w świecie i może coś ciekawego zakomunikować na blogu. Mój głos to nie pójście w sukurs panu @Waldemarowi – a coś zupełnie, jakby obok Jego dyskusji z @Marcinem.
    @Marcin pisze, że urodziwe blondynki powinne startować w konkursach piękności, a nie na stanowiska poważne w państwie. Rzecz w tym panie @Marcinie, że pani BIEŃKOWSKA nie pchała sie do żadnego konkursu. Ona została poprosu doceniona jako wybitny fachowiec od zagospodarowywania funduszu unijnych.
    Tak się składa panie @Marcinie, że wiekszość tych funduszy pochłoną inwestycje infrakstrukturalne (drogi, autostrady i koleje właśnie!). Stąd kumulacja kompetencji i stąd właśnie Ona, jako wicepremier – gigant.
    Jest urzędnikiem (głośno zastrzega, a szkoda, że nie jest politykiem!!) twardym i doświadczonym, dla którego odwołanie jakiegoś safanduły w PKP nie stanowi problemu. Jak pamiętam (może się mylę) w PKP, dawno nie zwalniano za stanowisk za bylejakość. Ona to zrobiła, tylko o tym pan już nie napisał, pisze pan w to miejsce, że gdyby na biurko …… itp pierdoły.
    Tak, jakby przy okazji – ten pociąg, relacji Szczecin – Przemyśl, jako pokłosie akcji „Wisła”, powinien być dawno skasowany i podzielony na kilka etapów jazdy przez całą Polskę. Podróżnych „od – do” jest kilku w pociągu, ale stał się „papierkiem lakmusowym” funkcjonowania PKP wogóle!!! Resztę trafnie dopisał pan @Waldemar o 10.26.
    Serdeczne pozdrowienia panie @Waldemarze – Czesław.

  295. Marcin jest klasycznym polskim maczo która ma się równie dobrze w kraju, jak i na emigracji, któremu blondynka kojarzy się z kretyńskimi dowcipami o blondynkach. A ja czekam na serię dowcipów o maczo.
    Panowie ich zapewne nie wymyślą, a panie mają ważniejsze sprawy na głowie niż udowadnianie, że nie są wielbłądami.
    Na szczęście takich facetów, jak Czesław lub Waldemar jest chyba jednak więcej niż Marcinów.

  296. ‚Waldemar’
    24 stycznia o godz. 19:05
    Cyt.
    ‚A ty kpiarsko piszesz SORRY ?.
    Zwykle czytam Twoje komentrze jako rozsadne ,coś tym razem ugryzło ?!’

    Szanowny ‚Waldemar’, miło mi, że doceniasz moje dotychczasowe komentarze, to też przyjmując z uwagą Twoją krytykę, chciałbym, co nie co wyjaśnić i poprawić, by znów zaistniał ‚status quo ante’. Zapewniam Cię, że pani minister Elżbieta Bieńkowska w niczym mi nie uwiera, a już bynajmniej nie gryzie, czego oczywiście nie mogę powiedzieć o rządzie Donalda Tuska i Platformie ‚in corpore’, która mnie i gryzie, i uwiera, już od ponad siedmiu lat. Przyznam, że Elżbieta Bieńkowska nie pozostawała w moim zainteresowaniu i przed, i po nominacji, tak że nie mam do niej żadnego stosunku. Jej wywiad w TVN, zobaczyłem i usłyszałem, całkowicie przypadkowo i na dobrą sprawę w ogóle bym na niego nie zwrócił uwagę, gdyby nie to niefortunne zdanie. Pamiętam jedynie, oprócz tego ‚Sorry…’, że jej wypowiedź była dość chaotyczna. Sytuacja była jasna i można było ją jasno, zwięźle i prosto skomentować, choćby nawet poprzez wyjaśnienie przyczyn, tak jak Ty to zrobiłeś w swoim wpisie, czyli wystąpiło takie i takie zjawisko pogodowe, które spowodowało to i to i podęliśmy w związku z tym, takie czy inne działania … koniec kropka i po sprawie.
    Wypowiedź ta, nie zainteresowała mnie jednak z powodu zjawisk pogodowych i ich wpływu na komunikację, ale dlatego, że stanowi doskonałą ilustrację nieumiejętności kontaktu władzy ze społeczeństwem. Nasze władze, nasi politycy nie potrafią rozmawiać z ludźmi. Oczywiście są wyjątki. Politycy, albo coś tokują sobie a muzom, albo usiłują narzucić swoje obsesje i kompleksy, albo znów obrzydliwie podchlebiają i podlizują się pospólstwu, gawiedzi, tylko nie społeczeństwu. Wspierając tym samym najpodlejsze poglądy. W kontaktach władzy ze społeczeństwem mamy wszystko, tylko nie to co powinien robić polityk, przedkładać i wskazywać plany, przekonywać do tych planów, jednoczyć obywateli do realizacji tych planów. Przykład pierwszy z brzegu; sprawa Trynkiewicza. Przykładów można mnożyć setki. Donald Tusk i kompani, w sprawie przedłużenia wieku emerytalnego, żadnej dyskusji, żadnego przekonywania tylko władcze; my mamy rację i tak będzie. Nawet kiedy działał w słusznej sprawie OFE, nie potrafił wyzbyć się tej arogancji.
    Oczywiście wypowiedź Elżbiety Bieńkowskiej to drobiazg … niefortunny drobiazg, jednak nie sposób go było inaczej niż ironicznie skomentować, gdyż tak nie powinien wyglądać dialog ze społeczeństwem.

    Pozdrowienia.

  297. @ Czeslaw
    Widze ze nagle odmlodniales. To pewnie tak dziala nowy nabytek sloneczka Peru?
    Jak nowy mercedes chodzi? Dalej sluzbowo na blogu? Podobno PO traci stopniowo
    swoj elektorat boscie spartolili robote na wszystkich blogach Polityki.
    Zly to byl pomysl wpuszczac mlodych chlopcow udajacych ze pisza od siebie.
    Co zrobicie? Wiarygodnosc tak dlugo budowana na blogach kilkoma falszywymi ruchami przewrocila cala misterna budowle. To nie tedy droga. Zaklamaniem sie nie da nic naprawiac. Spoleczenstwo juz na was nie zaglosuje. Jak AWS jestescie juz trupem.

  298. @ Waldemar
    Zrobiles pelne salto mortale. Gdy ja napisalem ze twoje porownywanie oblodzenia sieci trakcyjnej w Polsce z zerwana linia przesylowa w Ameryce powodujaca miliony
    gospodarstw domowych bez pradu jest po prostu smieszne, ty mi o reportazu ze Szczecina. Rozwadniasz problem. Chodzilo o slynne sorry blondynki.
    To nie jest potkniecie sie modelki na wybiegu. To jest brak umiejetnosci ze spoleczenstwem co ci dokladnie wytlumaczyl Haszczu. Spoleczenstwo nie lubi arogancji i bezmyslnosci. Tym bardziej nie lubi nowomowy. Ministrowie nie sa celebrytami. Takie zachowanie nie budzi zastrzezen u Dody, u pani wicepremier jest to GAFA przez duze G.

  299. Wyrojenie
    Nie zauważyliście Państwo czasem interesującego zjawiska zwanego w przyrodzie WYROJEM.
    Licho wie z jakiego ale na pewno ważnego powodu następuje zbiorowa migracja owadów .
    Pszczół , mrówek i tp.
    Teraz nastąpił wyrój MŁODYCH PUBLICYSTÓW do Polityki.
    Do blogów również.
    Nic nie dzieje się bez powodu .
    Myślę że przyczyną jest z jednej strony jakiś termin składania egzaminów w Toruniu a drugim powodem może być kolejny etap wymuszeń na Państwie Polskim KOŚCIELNYCH NALEŻNOŚCI.
    Jakieś tam prawa do TV , procenty dla KK , albo zakneblowanie prasy podającej jednak jakieś wiadomości.
    Tak mi się to jakoś układa.
    Popatrzcie na ”zalew ” nowych nicków na blogach , a jacy zajadli – tak jakby na akord albo zaliczenie.
    uklony

  300. Uwaga
    U P. Passenta trwa odsiew.
    Jest taka formułka – WYKRYTO DUPLIKAT – TO JUŻ POWIEDZIANO.
    Pięknie tylko ze wpis mimo zdublowanego powtórzenia nigdzie się nie pokazuje.
    Ot miła wiadomość przy niedzieli .
    uklony

  301. *Społeczeństwo nie lubi arogancji i bezmyślonosci * to wyrwane z kotekstu Marcina ,o czym przekonasz sie Marcine przy okazji wyborów w latach 2014 i 2015 . Popisałeś sie pospolitym chamstwem wobec Kobiety ,która w ostatnich 6 latach dzięki niepospolitym kwalifikacjom , porządności i pacowitosci ,jest ceniona w Polsce i UE — POSPRZĄTAŁA po parti o nazwie PiS ,której członkowie i sympatycy poza wywijaniem barwami Narodowymi – niczego nie potrafią , a nawet na Majdanie 2014 oszukują zgromadzonych –nawołując do UNI choć sami są jej przeciwnikami . Nie pisz już wiecej @Marcinie w mój adres . Stale myślisz ,że masz coć odkrywczego do powiedzenia , a NIE MASZ!

  302. zezowaty
    26 stycznia o godz. 12:49
    Nie frustrój się. Takie znikanie całkiem niewinnego tekstu zdarzyło się na blogach „Polityki” nie tylko tobie. Jest jakiś tajemniczy zestaw liter, czy też słowo, które automatycznie „znika” cały tekst, bez interwencji jakiegokolwiek moderatora, bo to się dzieje automatycznie – nikt nie zdążył tekstu nawet zobaczyć a co dopiero ocenić.
    Po prostu napisz o tym samym innymi słowami i nie uważaj się za tępionego, czy też cenzurowanego, bo tak nie jest.
    Miałam już dwukrotnie taką przyjemność, wiem, jakie to denerwujące, ale nie ma co się obrażać i wychodzić, trzaskając drzwiami.
    Drzwi są obojętne.

  303. RETY!! frustrój!!! A fuj!!!

  304. zezowaty
    Podzielam nie spiskową teorię Anci_Neli w sprawie znikania postów.
    Wyrój czy zalew nowych nicków albo tylko zmienionych specjalnie dla zmyłki mnie nie dziwi.
    To jest właśnie „praca organiczna u podstaw”, o której – trzeba przyznać z otwartą przyłbicą – informował Falicz.
    Czyli walka z „lewactwem”, które wszak kwitnie na blogach Polityki.

  305. Coś ci się pokręcilo @Marcinie (7.09 dnia 26.01.), ani ja nie odmłodniałem (chociaż chętnie przyjąłbym taką ofertę nawet od samego diabła), ani blondynka w Rządzie pana Tuska nie wpłynęła na zmianę mego stanowiska.
    Jestem na blogu z wyboru, bo w pewnym momencie mego życia szukałem jakiegoś zajęcia dla zabicia czasu, by nie oszaleć po stracie ukochanej osoby a nie służbowo, jak piszesz !! Za czasów AWS, byłem zajęty zupełnie czymś innym i było mi zupełnie obojętnym, co kto i po której stronie sceny politycznej wyczynia.
    Oczywiście śmiesznym dla mnie był Krzaklewski, jeszcze śmieszniejszym pan Buzek, co trwa do dziś, a rekordy śmieszności budziła we mnie ówczesna marszałek Senatu, pani Alicja Grześkowiak (chyba na serio zakochana w Krzaklewskim).
    Jedynie pan Wałęsa miał u mnie uznanie i to nie z powodów politycznych, a dlatego, że spowodował „wyprowadzenie” Rosjan z Polski w ł a ś n i e w dniu 17-go września 1993 roku ( w dniu pamiętnym dla Polaków – 17-go września 1939 r. że się Rosjanie w tym nie połapali ❗ ❓ Że opuszczaja Polskę w rocznicę napaści na Nią !!! Pewnie do dziś nad tym boleją, ale to ich sprawa). No, i oczywiście z powodu 1.000 PLN, o które mi przyrosło w budżecie budowy domu za jego przyczyną!!
    Jeszcze jedna mała dygresja panie @Marcinie – nie pałam miłością do nikogo, ponieważ okradziono mnie w majestacie prawa z ustawowej należności pomocy w budowaniu własnego domu a przykład postępowania pana Romaszewskiego, każe mi krytycznie spojrzeć na „styropianowców” – mam nadzieje, że już w Polsce nie powrócimy do „ich etosu” i ich „misji dziejowej” – o b y !!!
    Pisałem, piszę i będę pisał panie @Marcinie o przyczynach katastrofy smoleńskiej, ponieważ trochę się wyznaję na lataniu i nie mogę ścierpieć, jak ktoś na własnym zaprzaństwie (ostatnia rozmowa telefoniczna bliźniaków – tuż przed katastrofą!), wykorzystując z premedytacją nastroje antyrosyjskie polskiego społeczeństwa, chce ukryć prawdziwą przyczynę tej katastrofy, oskarżając w dodatku o współudział (z porozumieniem z Putinem !!) premiera Tuska w jej spowodowaniu. Chamstwo i zbydlęcenie najwyższej próby !!! U mnie spowodowało to przyrost sympatii dla Premiera – tymbardziej, że nie widzę na horyzoncie – może jedynie tą blondynkę właśnie, kto mógłby Go zastapić na Urzędzie. Mam nadzieję, że i ta blondynka stanie się politykiem, bo jako urzędnik jest doskonała. Zapamiętaj to, panie @Marcinie – urzędnik ogłasza decyzje, miłe albo też nie i to jest jego obowiązkiem, co nie ma niczego wspólnego z „gafami”, co innego polityk, kim ta blondynka na razie nie jest !!!
    P.S.- mercedesik służy mi dobrze, chociaż daleko poza miasto jeszcze się nie wybierałem, dalsze podróże po Polsce planuję dopiero od wiosny. Czesław.

  306. @zezowaty

    Powiem prawie jak mag – Nie fróstrój się! Każdy „dojrzały” blogowicz musiał przechorować dziecięce choroby blogowe, jak znikanie całych tekstów bez widocznego powodu, „duplikaty” do d…, choć „unikatu” nie widać. Wina leży przeważnie u piszącego – wystarczył kiedyś drobny błąd w Captcha i tekst znikł bezpowrotnie. To już zostało usprawnione i tekst pozostaje w okienku. Ja mam większy kłopot ze względu na częściowo sparaliżowane palce i często naciskam niechcący dwa klawisze równocześnie, wtedy wszystko szlag trafia i pokazują się różne plansze. Czasem piszę z 10 minut i gdy patrzę na ekran – nie ma nic!!! Nie ma ostrzeżenia akustycznego, a jak piszę, patrząc cały czas na klawiaturę.

    Zanik tekstu błyskawicznie po wklepaniu Enter jest spowodowany programem typu CIA, gdy jakiś wyraz jest „niekoszerny”, niestety nie ma wykazu zabronionych słów. Jedno znam – naukowy wyraz, oznaczający męski członek – ten mi zeżarł kilka długich tekstów. Wystarczy pisać „pen.s” i jest ok. @Krzysia rzuca często „chujami” i program nie reaguje.

    Ten tekst piszę wprost do klatki i dwukrotnie pojawiły się plansze, a nic z tego co pisałem. To jest moja wina i wada edytora, który nie ostrzega przed tym, że się klepie i klepie w klawiaturę, a tekstu nie ma.

  307. Program WordPress jest anglosaski, zatem szlaban obejmuje wyrazy spotykane w spamie angielskojęzycznym (p-enis, p-orn, a-ss), co powoduje, że niekiedy ofiarą padają zupełnie niewinne polskie słowa jak np. odp-orny, a na niektórych blogach nawet Pas-sent 😯
    Oferenci różnych środków i urządzeń nie wpadli jakoś na pomysł oferty na przedłużanie ch…, ale to może tylko kwestia czasu.

  308. Podziękowania
    Mag , A_N , Orteq ,Antonius
    za wsparcie i słowa pociechy.
    Nie taki ze mnie francuski piesek bym bym obrażał się za kichnięcie w mym kierunku.
    Gdybym chciał posłać komuś wiązankę to kłopotu tez by mi to nie sprawiło – tylko sprawa nie na tym polega.
    Blogów jest u nas dostatek , pisze kto chce i jak chce , po Polsku , bywa ze przedruki z obcej prasy , był już przepisujący Kapitał Marksa.
    Jednakże Blogi Polityki nie były rozsadnikiem KLOACZEJ MOWY.
    Jakiś poziom kultury językowej i wzajemnej grzeczności był utrzymywany.
    Chodzi mi o słowo ” BYŁ”
    Napisałem u P Passenta że ja lubię zupę grochową ale kąpać się w niej zmieszanej z GGGG to przyjemności nie mam.
    Nie mam też powodu uczestniczyć w wyczytywaniu obelg czy słów wyciągniętych z szamba czy wiejskiego wychodka.
    Gdyby ”MODERATOR” czy ktoś tam – gdzieś tam , uważał że
    nadużyłem net-etykiety to wystarczyło przecież rzucić tekst na planszę i pokazać O ZOBACZCIE CO TU PISZE.
    A tymczasem drugi po kolei tekst // całkowicie różny od pierwszego // a wyjaśniający powody jest skreślany z adnotacja – wykryto duplikat , a przecież teksty wprowadzano ponownie z innymi literówkami.
    Piszę obszernie ,przepraszam za zanudzanie ,dziękuję za wsparcie
    ale naprawdę nie mam zamiaru bawić się w piaskownicy gdzie kto chce może nawrzucać psiego łajna.
    Przepraszam P. Paradowską za wywlekanie prywatnych spraw.
    Z szacunkiem i uklonami

  309. @zezowaty!
    Właśnie wkleiłam twój tekst u Passenta.
    Nie panikuj! Spokojna głowa.

  310. zezowaty
    27 stycznia o godz. 0:44
    Powody nieukazywania się lub ginięcia tekstów na blogach są różne i często autor bloga nie ma z tym nic wspólnego. Jednak mnie zdarzyło się wykazać, że autor bloga osobiście zdecydował nie wpuszczać mych wpisów na swój blog i stało to się po krótkiej wymianie zdam z nim na blogu. Ta wymiana nie wyszła wcale na jego korzyść i niestety pokazała małość tego człowieka. Obecnie po prostu nie pisze na tym blogu, choć byłem banowany głównie za wpisy pod konkretne tematy w których diametralnie nie zgadzałem się z autorem.
    Z twych wpisów nie widzę takiego jak w moim przypadku działania i te problemy jakie masz wynikają z innych przyczyn. By się zabezpieczyć pisz po prostu w innym edytorze i wklejaj doi okienka to co napisałeś. Zachowasz wówczas wszystko co chciałeś opublikować i jak na jednym blogu nie wchodzi możesz to opublikować na innym. Gdy nie wchodzi możesz modyfikować szukając przyczyny. Tu na blogu już ktoś się tym bawił.
    Informuję cię że blog Hartmana raczej wszystko puszcza, i nie zauważyłem by autor bloga interweniował.

  311. Marcin
    26 stycznia o godz. 7:09
    Czy do ciebie na prawdę nie dociera, że wpisy niezgodne z twoim pojmowaniem spraw piszą ludzie nie mający nic wspólnego z popieraniem tych czy innych polityków.
    Pan Czesław 26 stycznia o godz. 14:05 łopatologicznie ci wytłumaczył dlaczego pisze sobie na tym blogu
    Ja na innym blogu tez informowałem cię jak bezsensowne jest te twoje pomawianie blogowiczów o działania agenturalne.
    Czy nie trafia do ciebie, że dla czytającym ten blog pokazujesz się jako osoba psychicznie chora widząca we wszystkim jakieś tajne układy, typowy paranoik.
    Dlaczego człowiek podatny na teorie spiskowe psychicznie czuje się z tym dobrze?, ano dlatego, że człowiek taki odzyskuje poczucie, że rozumie świat. To, co było niejasne i trudne do wytłumaczenia, nagle staje się oczywiste ? ?wiadomo, kto za tym stoi?. Zaczyna też rozumieć historię, minione zdarzenia. Ich druga funkcja polega na zidentyfikowaniu prześladowcy ? można obciążyć innych odpowiedzialnością za swoje klęski, co sprzyja przywróceniu pozytywnej samooceny i zaufania do siebie i swojej grupy.
    Tylko, że wpędzanie siebie w nierealny świat najczęściej musi skończyć się zderzeniem z prozaiczną rzeczywistością i to może takich jak ty wpędzić w poważną chorobę zwaną depresją.
    Im wcześniej się z tego otrząśniesz ty lepiej. Światem bowiem że światem nie rządzą TEORIE SPISKOWE , a zupełnie inne zjawiska i aby je zrozumieć niestety trzeba włożyć to sporo logicznej pracy i wysiłku.

  312. maciek.g
    Myślę, że wiara w teorie spiskowe i ogromna podatność na nie to kwestia konstrukcji psychicznej, chyba nieusuwalny defekt umysłu.
    Pozwala objaśnić świat w sposób maksymalnie uproszczony, eliminuje wątpliwości, które mogłyby zachwiać jakimś przeświadczeniem niepasującym do układanki. Każda układanka musi karmić się swoim „wrogiem”, a ten wróg pociąga za sznurki i oczywiście działa na naszą szkodę. Trzeba go więc zdemaskować i nazwać.

  313. Drodzy Przyjaciele
    Raz jeszcze dziękuje za wsparcie i rady.
    Wydaje mi się że jest tyle innych tematów do rozważania że moje jakieś” ele mele dutki ” nie powinny nikomu spędzać snu z powiek.
    Teorie spiskowe to ja mam w głębokim poważaniu i uważam że są w wiekuistym władaniu Antka Policmajstera .
    i niech tam zostaną .
    Po prostu .
    Widocznie ktoś gdzieś uznał że ja wchodzę kujawiaczkiem tam gdzie
    cała orkiestra powinna grać Bogie – Wogie.
    Komu tam chciało by się gnębić czy sekować jakiegoś szaraczka .
    Stara prawda – czyja władza tego i religia.
    Mnie ? no cóż pozostaje zgodzić się z powyższym i pisać tam gdzie mnie chcą albo przynajmniej tolerują – nawet w Polityce tacy jeszcze są.
    Więc czym się martwić.
    ukłony

  314. mag
    27 stycznia o godz. 13:58
    Nie zgadzam się z twym stwierdzeniem. To nie jest wada umysłu, oczywiście jest to błąd myślenia i takie pójście sobie na łatwiznę by usunąć problem, że nie rozumiem. To, że czegoś nie rozumiemy , a wygląda na to, że inni nie mają tego problemu bardzo, źle oddziałuje na naszą psychikę i samoocenę. To powoduje, że czujemy się gorsi. Przyjęcie hipotezy wyjaśniające i znalezienie wsparcia u innych w tej sprawie poprawia psyche i często przewraca problem w druga stronę . Teraz ten wierzący czuje się lepszy od większości pozostałych i to niestety umacnia jego paranoję.
    Tak jak pisałem uwierzenie w coś nieprawdziwego najczęściej doprowadza do zderzenia z faktami a to w niekorzystnej sytuacji może doprowadzić do katastrofy psychicznej.
    Obrona jest wówczas trwanie przy swych wierzeniach i zamykanie w kręgu podobnie mylących.
    Tak dzieje się obecnie z fanatykami religijnymi w Polsce gdzie ich wiara w biskupów i księży została narażona na konfrontację z faktami których nie sposób zanegować. Oni zaczynają wycofywać się na pozycje typowych sekt, przyjmując, że wszystkie doniesienia są nieprawdziwe i są atkiem na przedmiot ich wiary.

  315. Mam niepokojące wrażenie, że mają Polaków za idiotów … politycy z zasady, dziennikarze … chyba dla przyjemności. Dzisiaj, pełno tekstów o tym, jak to Elżbieta Bieńkowska swoją wypowiedzią, obniżyła notowania Platformy. I tak, Tomasz Lis w ‚Newsweeku’, Krzysztof Materna w TOK FM i inni; w Gazecie Wyborczej, w Interii, Onecie, i ‚Rzeczpospolita’, grzmi i błyska, jak to fatalnie Polacy oceniają słowa Elżbiety Bieńkowskiej, że aż Platforma z tego powodu traci poparcie sondażowe. Chciałoby się powiedzieć, panie i panowie dziennikarze kopnijcie się do najbliższego sklepu żelaznego, kupcie solidny młotek i walnijcie w głowę. Mogę wymienić co najmniej dziesięć powodów a nawet dwadzieścia, będących przyczyną spadku notowań Platformy, i są to ważne sprawy, doskwierające obywatelom na co dzień, których prawa autorskie bezapelacyjnie należą do Platformy, i które codziennie inspirują Polaków do jej dokopania. Mówię o poważnych sprawach; ekonomicznych, ustrojowych, prawnych, które wprowadzone przez Platformę powodują, że komicznym wprost tekstem, staje się nasza preambuła do Konstytucji. Zastanawiam się jaka to metoda myślenia skłania, niektórych publicystów, do takich wniosków, że co prawda niefortunna, ale w rzeczywistości duperelna, mało w sumie znacząca wypowiedź, jest podstawą takich rozważań?
    Rozumiem, że niektórzy publicyści i dziennikarze należą do dworu, ale już Łukasz Górnicki w XVI wieku w ‚Dworzanina polskiego’ pisał; ‚ Dworzanin powinien przywodzić pana do cnoty’ … a więc panie i panowie, jeżeli chcecie pomóc Platformie to nie róbcie z Polaków idiotów.
    Tyle ewangelii wg. Haszszu, który i tak będzie dokopywał Tuskowi i kompanom, gdzie można i ile można, w nadziei, że przestaną oni, plątać się mu przed oczyma.

    Pozdrowienia.

  316. maciek.g
    Nie rozumiem, czego Ty nie rozumiesz w moim poście.
    To, że komuś grozi „katastrofa psychiczna”, skoro wierzy w spiski, to nie mój problem. Dlaczego na mnie miałoby to źle oddziaływać?
    Najwyżej mnie śmieszy i dziwi, że ktoś daje się omamić sekcie smoleńskiej albo rydzykowej.
    Ale jak komuś z tym dobrze, to co mi do tego?
    Od tego są wybory do parlamentu (nie zagłosuję na świrów!) i pilot od telewizora, co by ich nie słuchać i nie oglądać. A do kupowania „Naszego nocnika” czy GP nikt mnie przecież nie zmusza.
    Robię sobie „prasówkę” w necie i wiem o co biega.

  317. mag
    27 stycznia o godz. 17:41
    Chciałem ci wytłumaczyć że wiara w spiski nie jest defektem umysłu. Bo właśnie z tym się z tobą nie zgodziłem.
    Może trochę to skomplikowanie wyjaśniłem pisząc mało zrozumiałe „takie pójście sobie na łatwiznę by usunąć problem, że nie rozumiem”.
    Chodziło o to, że osoba nie umiejąca logicznie wyjaśnić faktów kupuje teorie spiskową, bo przy pomocy niej łatwo wszystko logicznie wyjaśnić. Starałem się wytłumaczyć dlaczego tak wielu ludzi chętnie wierzy w te teorie i że nie wynika to z ich fizycznej ułomności.
    Przy okazji napisałem że taka wiara zupełnie bez dowodów , po to by coś logicznie wytłumaczyć może być szkodliwa dla tych co w ten sposób postępują .
    Nie dotyczy to oczywiście ciebie co chyba jest jasne.
    Twa odpowiedź wynika z niezrozumienia mego wpisu.

  318. @ Haszczu
    Mylisz sie ze sorry pani wicepremier to blachostka. Politykow nie ocenia sie po tym co czytaja z przygotowanych przez kogos przemowien. Ich sie ocenia po tym co mowia z glowy, bo wtedy nie potrafia grac, pokazuja prawdziwa twarz.
    Niestety tak sie sklada ze gdy w karierze zawodowej pomagaja lokcie, to wtedy razem z nimi idzie arogancja. Tyczasem w systuacji gdyby nie bylo kolejnych ministrow transportu ktorzy wiecej wiedza o sporcie niz o transporcie, to nie byloby problemu Pendolino, zegarkow, czy sorry. To sa te punkty karne ktore zbiera Tusk do worka. Moze miec najlepsze intencje, ale widac ze ludzi sobie dobiera fatalnych.
    Dziennikarze natomiast tacy jak Lis juz przestali inwestowac w trupa politycznego, dlatego widzimy stopniowy zwrot ktory jest bardziej ostry im blizej konca drugiej kadencji tej samej opcji. Po prostu „umarl krol, niech zyje krol”. Na razie wiemy ktory wkrotce umrze, nie wiemy natomiast ktory po nim. Na wszelki jednak wypadek od tego ktory przemija lepiej sie za wczasu dystansowac.

  319. @ maciek.g
    Ciekawa ocena. „Kto nie z nami ten glosi teorie spiskowe”. No a Radio Maryja i teorie spiskowe to juz przeciez synonim. Oczywiscie do tego dochodzi brak potepienia Macierewicza i poparcie dla PiS. W ten sposob jest dyskutant ubrany w kaftanik bezpieczenstwa, bo przeciez nie moze to byc czlowiek normalny.
    Zastanawiam sie kto cie takiej propagandy nauczyl? Nawet na WUML-u byli madrzejsi nauczyciele. Pewnie to jest nowa szkola zwana poprawianiem image-u wlasnego kosztem topienia oponenta w dyskusji. Powiem tak: nie potrafisz udowodnic ze z Czeslawem nie pracujecie etatowo dla PO. Jedno co mozna z cala pewnoscia udowodnic to to ze tepicie wszystkich ktorzy cokolwiek zlego napisza o PO. Nie mowi to czegos?

  320. Marcin
    28 stycznia o godz. 2:57
    Jest przysłowie, gdy się w stół uderzy to nożyce się odezwą , no i się odezwałeś, a więc oceniłeś, że wpis dotyczy twojej osoby.
    Co do tego, że wierzysz w teorie spiskowe, nie ma najmniejszych wątpliwości , wystarczy bowiem przeczytać twe wpisy. Jesteś jednym z nielicznych blogowiczów bez przerwy pomawiających innych blogowiczów o agenturalność, współpracę z PO itp Pomawiasz ich bez żadnego dowodu tylko na podstawie faktu, że skrytykowali to co piszesz lub napisali coś przychylnego o PO lub skrytykowali PIS.
    Jak zwykle gdy brak ci argumentów przekręcasz to napisał blogowicz (blogowicze).
    Zupełnie nie trafiają do ciebie odpowiedzi, które dla większości blogowiczów jasno wskazują, że dany blogowicz nie jest żadnym pracownikiem PO i publikuje jedynie swoje poglądy na politykę i polityków starając się rzetelnie uzasadniać swe wpisy.
    Już nie jeden ci powiedział, że żyjesz we własnym urojonym świecie i wierzysz, że tylko ci mają rację którzy podzielają twe poglądy. Nic dziwnego, że głównie ci co cię nie znają podejmują z tobą dyskusje. Pozostali tylko wyjątkowo. No cóż nikt ci nie zabroni pisać to co piszesz , ani wierzyć w to co wierzysz.
    Nie miałem prawie żadnej nadziei, że moje wpisy do ciebie jakoś cię otrzeźwią i potwierdziło się. Otrzeźwienia nie ma.
    Nie będę już pisał do ciebie bo to bicie się z wodą , a nie dyskusja.

  321. @ maciek.g
    Przeciez ty wcale nie piszesz do mnie. Propaganda polega na tym ze pisze sie dlatego zeby bylo widac ze prosze, wszyscy maja takie poglady, a ty Marcin jestes w swoich pogladach osamotniony. I tu masz racje. Jest tu was duzo. O wiele za duzo jak na procentowy udzial proporcjonalny do waszego czlonkostwa. Jednym slowem nadreprezentacja. Wcale mnie to nie dziwi. Od poczatku Tusk postawil na propagande sukcesu, zwlaszcza te ktorej nie da sie odroznic od blogowej dyskusji ludzi o tym samym zdaniu. To ze jestem osamotniony swiadczy ze nie jestem z wami, dlatego pisze byc moze pod prad. To jest oczywiscie pod prad dla tych ktorzy reprezentuja znakomina wiekszosc, czyli zwolennicy PO. Gdybys byl na tyle uczciwy i napisal ze rzeczywiscie jestes zwolennikiem PO to nie musialbys mnie klasyfikowac jako osobe o niezdrowych pogladach. Tak czy owak nie mam zamiaru sie dopominac o to czy bedziesz do mnie pisal czy nie. Ja pisze jak uwazam ze mam taka potrzebe i mozesz to nazywac nozycami ktore sie odzywaja. Zawsze beda sie odzywal gdy zobacze propagande sukcesu niezaleznie kto to bedzie pisal.
    Sukcesy nie wymagaja propagandy, same sie bronia. Jak na razie widac ze sie jednak nie bronia, dlatego ta namolna propaganda.

  322. Co się stało z arabskimi współpracownikami peerelowskich służb, gdy do internetu trafiła „druga lista Wildsteina”? Czy służby III RP – nad którymi władzę objął parę miesięcy później PiS i Macierewicz – zadbały o bezpieczeństwo tych ludzi? Czy też uznano, że współpracowali ze „złymi” służbami i muszą radzić sobie sami?

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15346885,Co_sie_stalo_z_arabskimi_wspolpracownikami_sluzb_PRL_.html#ixzz2rgh5Yo9z
    ===========================

    Ciekawe czyim „Wallenrodem” jest Macierewicz?
    Zasadne pytanie, ile ludzkich istnień ten szkodnik ma na sumieniu…..

  323. Ich się ocenia po tym co mówią z glowy, bo wtedy nie potrafia grać, pokazują prawdziwą twarz.
    To o ocenach polityków….
    *
    W takim razie najlepszymi politykami byliby aktorzy. Oni też mówią „z głowy” a grają przy tym na potęgę. I niekoniecznie mówiąc – wygłaszają wyuczony i zapamiętany tekst.
    Ja wolę oceniać polityków po tym co robią, jak robią i jakie są ich działań rezultaty.
    Ocenianie zaś polityków po tym co mówią / mówli (nawet z głowy) to naiwność gdyż na ogół wiadomo, że gdy politycy coś mówią, mniej lub bardziej składnie i potoczyście ( obojętnie czy czytając co napisane czy „z kapelusza”) to …. mówią, a z „gadania” na ogół nic nie wynika, zaś stawianie znaku równości pomiędzy „gadułą” i sprawnym politykiem – to łatwowiernością mi pachnie. I naiwnością. Życiową.

  324. Szanowny ‚Marcin’, czy Ty naprawdę sadzisz, że jest prawdą to o czym nas zapewniają media, iż ponad 50% Polaków źle ocenia wypowiedź Elżbiety Bieńkowskiej? … i, że to wskazują sondaże? Jestem przekonany, że jak sprawą zainteresowało się w ogóle 5% – 10%, to wszystko. Pozostali to; albo o Takiej osobie w ogóle nie słyszeli, albo coś tam im się obiło o uszy, albo usłyszeli jednym uchem i wypuścili drugim. Oglądalność programów informacyjnych jest od 100 do 300 tysięcy w porywach, gdy oglądalność seriali się 2 do 3 milionów. Polacy oceniają rząd po konkretach i zapewniam Cię, że Platforma więcej straciła na jednej durnej ustawie śmieciowej niż na tysiącach durnych wypowiedzi jej przedstawicieli. Dlatego, że śmieci wyrzucają co dzień, i co dzień uzmysławiają sobie jej całkowite oderwanie od rzeczywistości, jej nielogiczność oraz to, że zobowiązuje on ich do wykonywania pracy bezpłatnej na rzecz firm prywatnych. Jazgot, który odbywa się w mediach jest ściemą, która ma na celu odwrócenie uwagi; widzicie ludzie, Platforma straciła głosy przez jedną głupią wypowiedź, ale tak na prawdę to to są równi goście, którzy chcą dobrze, mają dobre plany dobra intencje, ale czasem coś nie wyjdzie … to jest prawdziwa intencja tego całego hałasu, i dlatego to mnie zirytowało, i dlatego, że potraktowana nas jak idiotów, i dlatego pisałem o dworakach przypominając za Łukaszem Górnickim, że obowiązkiem dworaka jest ‚przywodzić pana do cnoty’ a nie tłumaczyć z jego niecnoty.

    Pozdrowienia.

  325. Marcin
    Pora zrozumieć, że ktoś, kto ma inne zdanie niż ty, wcale nie musi być zwolennikiem PO, a tym bardziej ulegać jakiejś rzekomej propagandzie sukcesu.
    Kto niby broni Tusk, czy go wychwala? Raczej wszystkie kozy na pochyłe drzewo skaczą, łącznie z mediami „reżimowymi” i z tymi, którzy głosowali na Platformę. Ale to wcale nie oznacza, że przeszli na stronę PIS, czy Gowina.
    Gdyby jeszcze raz udało się jakimś cudem stworzyć Kaczorowi rząd (z kim?), to dopiero byłoby nieszczęście.
    Socjalizm i populizm pożeniony z klechistanem i zemstą na przeciwnikach politycznych (Jarosław już grozi, że będzie surowo rozliczał), nierealistyczna „godnościowa” polityka zagraniczna i wymachiwanie szabelką, czego nikt nie będzie traktował poważnie na arenie międzynarodowej, zero sensownych pomysłów na gospodarkę, służbę zdrowia etc. Chciejstwo. O przyroście pomników i nazw ulic wiadomego imienia nie wspomnę.

  326. Marcin
    Dla jasności, zapomniałam dodać, że jeśli w ogóle zagłosuję, a nie zostanę w domu, to na lewicę (SLD lub TR, choć mam do nich wiele zastrzeżeń), bo najwyższy czas przerwać ten klincz PO-PIS.
    Wyobrażam sobie, że głosy mogą być rozstrzelone, ale możliwa jest przesunięcie się PO w stronę centrum i utworzenie koalicji całkiem nowej. Mam już po dziurki w nosie, i nie jedna, rzekomo liberalnej Platformy, w której aż się roi od Opus Dei.
    Odkryłam karty i mam nadzieję, że nie będziesz oceniał takich a nie innych wyborów z pozycji tropiciela jakiejś mitycznej agentury, której wpływom ktoś ulega. Jestem natomiast zniesmaczona potworną hipokryzją tzw. prawicy polskiej i nieustannym poszikwaniem „wroga”.
    Zaznaczam, że nie jestem „dzieckiem resortowym”, w przeciwieństwie do autorów słynnej książki oraz wielu osób ze środowiska, jakie reprezentują.

  327. ‚mag’
    28 stycznia o godz. 13:18
    Cyt.
    ‚… bo najwyższy czas przerwać ten klincz PO-PIS.’

    No! No! Szanowna ‚mag’, Ty to potrafisz zaskakiwać. Zdajesz sobie sprawę, że to jest zanegowanie całego pomysłu głosowania na mniejsze zło, koncepcji, która nieomal urosła do normy poprawności politycznej. Zwalczałem ten pomysł, od zawsze, uważając go za samo zło dla demokracji. Pomysł ten doprowadził do tego, że polityka w Polsce została zabetonowana między księżycową ekonomią neoliberalizmu i fantasmagoriami bogoojczyźnianymi. To wszystko, jeszcze razem, wespół w zespół, oblane zostało sosem obrzędowego patriotyzmu. Jądro conradowskiego zła, tego pomysłu polegało na tym, że oszukiwano samego siebie, oszukiwano innych wyborców i oszukiwano w końcu tego, na którego głosowano. Utwierdzano w ten sposób zwycięski obóz polityczny w tym, że miał program dla wszystkich, utwierdzano go w w przekonaniu o omnipotencji, stąd słynne Tuskowe ‚ Platforma nie ma z kim przegrać’. Uważam, że demokracja może dobrze funkcjonować, gdy jej organy przedstawicielskie, będą mniej więcej dokładnie odzwierciedlać poglądy całego społeczeństwa, w całym jego zróżnicowaniu, politycznym i światopoglądowym … oczywiście z gotowością do kompromisów, bo to jest istota władzy w demokracji. Taki jest mój pogląd i jestem do niego przywiązany. Raz w życiu głosowałem na mniejsze zło i każde wspomnienie o tym, powoduje wstyd.

    Pozdrowienia.

  328. Gadanie z GŁOWY
    Marcinku – kwiatku jesienny -to tylko Tobie wydaje się że dobry jest ten polityk co ;potrafi Z GŁOWY GLĘDZIĆ o mu się z palca wyssać udało.
    Możesz sobie poczytać o takim z Kuby co potrafił gadać przez parę godzin – Castro mu było czy jakoś podobnie.
    Twemu koledze i sojusznikowi blogowemu nie podobała się fryzura P.Bieńkowskiej – no i na tej podstawie pozwolił sobie na krotochwile o blondynkach. Ty robisz nie podobnie ale tak samo.
    Może to te procenty poparcia czy spadku o których piszesz szumią Ci w głowie.
    Zechciej jednak sprawdzić że Królowa Angielska nie powie publicznie ani jednego słowa które nie jest podpisane przez Premiera.
    Więc przestań za przeproszeniem wciskać nam głupoty.
    Po prostu Twoje racje są Twoim pisaniem palcem po wodzie i taki skutek odnoszą- po zakończeniu pisania palec można wytrzeć.
    ukłony

  329. Haszczu
    No tośmy się dogadali.
    Pozdrawiam

  330. Pozwolisz Haszszu, że bez obrażania Cię napiszę, że Twój wywód jest bez sensu.
    1. poboczne – Tusk ma tyle wspólnego z „księżycową ekonomią neoliberalizmu”, jak ja z występami na scenie Carnegie Hall. Kiedyś, w czasach KL-D to może tak, teraz to już nawet po tym śladu nie ma. A w Polsce przydałby się nurt liberalizmu, zarówno wspierającego jednostki aktywne, walczące, którym się chce, jak i liberalizmu obyczajowego, bez miazmatów religijnych.
    2. ” polityka w Polsce została zabetonowana między” – jak się domyślam PO i PiS. Otóż nic takiego w demokracji nie może nastąpić, i w Polsce również nie nastąpiło, przykład Ruchu Palikota. Sytuacja polityczna w Polsce jest odzwierciedleniem wolnych i demokratycznych wyborów, i jak komuś się nie podoba, to może sobie założyć partię i w wyborach wygrać.
    „Demokracja może dobrze funkcjonować, gdy jej organy przedstawicielskie, będą mniej więcej dokładnie odzwierciedlać poglądy całego społeczeństwa, w całym jego zróżnicowaniu, politycznym i światopoglądowym” – to dlaczego te partie nie wygrywają wyborów? Nie zastanowiło Cię to? Ja mogę Ci odpowiedzieć, jeżeli chcesz posłuchać. Bo istnieje tzw. milcząca większość, która nie wypisuje się w blogach, nie narzeka, tylko ciężko pracuje, a na wyborach skreśla osoby, które to umożliwią. I świetnie te osoby wiedzą, że ja przyjdą do władzy te inne partie, to są możliwe dwa scenariusze, albo będą jeszcze bardziej liberalne od Platformy i złamią zobowiązania przedwyborcze, albo rozwalą gospodarczo państwo.

  331. @ Haszczu/ mag
    Niestety stwierdzam ze jestescie bardzo naiwni. Przeciez wezmy pierwszego z brzegu Tuska. Jaki z niego Katoloik. Wedlug definicji Katolika to zyie sie na kocia lape przez 30 lat a gdy nagle sie okazuje ze potrzebne swiadectwo slubu to wtedy sie leci do biskupa i takowe przynosi. Przeciez to sa wszystko farbowane lisy ktore w zaleznosci od waszego myslenia zmieniaja kolory, raz bardziej czerwony, raz bardziej purpurowy. A wy jak te dzieci mowicie: teraz zaglosuje na TR, bo tamci sa za bardzo Opus Dei. Nie lepiej wylowic te perelki ktore sa w tych zmianach kolorow mistrzami? Wezmy takiego Palikota. Przeciez byl wzorowym PO-wcem dopoki nie zapragnal sie przepoczwarzyc. Napiszcie czy mam racje?

  332. @ Haszczu
    Bienkowska i sondaze? Jej twarz zna z telewizorni cala Polska, wiec nie wiem dlaczego uwazasz ze ten sadaz jest niewiarygodny? Przeciez najbardziej skuteczny jest program bazujacy na sensacji. Taka sensacja bylo spoznienie pociagu relacji Przemysl Sczecin, gdzie w tle tej wiadomosci pokazalo sie oblicze pani Bienkowskiej z jej juz slynnym jak gesto Kozakiewicza, SORRY. Od tego juz sie nie uwolni do smierci. Przeciez mielismy juz ministra sweterka, pieknego Mariana, czy Antka Policmajstra, dlaczego nie moze byc pani premier sorry?

  333. mag
    28 stycznia o godz. 13:18
    Tak na szybko , bo na razie jestem w niedoczasie.
    Nie głosowanie to też rodzaj głosowania i więcej do powiedzenia mają ci co głosują. Lepiej więc już głosować. Jak wrócę spróbuję zrobić taką analizę przewidywanych skutków głosowań i ewentualnych zwycięstw różnych parti. Może coś to pomoże tym obecnie sfrustrowanym obecną polityką

  334. Marcin
    No to wskaż te lisy nie farbowane, czyli policz rozwodników z PIS, wymień posłów, którzy chwalą się przyrodzeniem lub mało tego, że korzystają z usługi prostytutki i płacą za hotel z kasy partyjnej (czyli twoich podatków), to sknerzą żeby jej zapłacić, ekscesy po pijaku z Cypru czy krewkiego Wiplera, który awanturował się też po pijaku na Mazowieckiej.
    Tak się dziwnie składa, że te głośne przypadki zdarzają się właśnie bogobojnym prawicowym politykom.
    Nie przyszłoby mi do głowy to wypominać, gdybyś nie zaczął moralizować. Jeśteś takim samym zakłamanym hipokrytą jak ci, których uważasz za sól tej ziemi. A ona nie tyle jest warzona, co zwarzona.

  335. # nag
    „Jeśteś takim samym zakłamanym hipokrytą jak ci, których uważasz za sól tej ziemi. ” Po pierwsze ja nie jestem politykiem wiec nie musze sie tlumaczyc z niekrysztalowego charakteru. Po drugie skad ty wiesz jakie ja mam propozycje?
    Na razie pokazuje ze nie ma zupelnie znaczenia kto jest w ktorej bandzie, tak pisze bandzie, bo tam sa sami bandyci. Ja tez nie widze krysztalowych charakterow.
    Moze sa w trzecim szeregu ale tych nie wypuszcza na wybieg, bo wodzowie by stracili wladze. Zatem nie przypisuj mi czegos czego ja nie popieram. Zeby nie bylo niedomowien Kaziulek co rzucil zone dla mlodszej i szaleje na salonach niestety pokazal ze takie same ma rozeznanie w ludziach Kaczynski jak i Tusk. Sa po tych samych pieniadzach. Mali ludzie do poziomu powiatu.

  336. Pani redaktor ;
    Słuchałem pani rozmowy z sentorem Klichem .
    Od ponad 2 tygodni wróciłem do śledzenia polskich mediów z powodu Ukrainy .
    Senator Klich wpisuje się na długą listę tych którzy roczarowują ,ponieważ nie chcą ,czy nie potrafią powiedzieć publicznie Ukraicom tym na „Majdanie ” i tej wiekszości która nie jest na Majdanie , że Stowarzeszenie z UE to jeszcze dluga droga – Realnie rok dwa po wyborach Prezydenckich nie wcześniej .Niszczenie budynków publicznych , zajmowanie urzedów państwowych od Lwowa po Donbas – źle o was świadczy -musicie pracować ,nie korumpowac wzajem ,nie kraść ,oszczedzać ,tolerować innych ,itd.
    Bokser Nacjonalista , i prawnik na czele a co z resztą tego kraju protestu ?.
    Bokser nawoluje Berkut chodźcie na strone Narodu , ten Bokser zapomina ,że za chwile być może będzie oczekiwał od Berkutu dyscypliny ,chyba że wszystko rozwiąża i Burdel będzie piękny .
    Szefowie UNI wyraźnie bardziej zainteresowni dobrymi stosunkami z Rosją Putina ( o czym dziś na szczycie w Brukseli ) niż Ukrainą . Unia Europejska jest po stronie Rosji ,a Polska jest też Unią .Wiec wszystkie Jagielońskie mrzonki nic nie warte – to co Polscy politycy wymyśla p-ko Rosji jest skazane na porażkę
    Nawet senator Cimoszewicz w „Faktach po Faktach” taki byle jaki , ale to już emeryt polityczny . O innych z tej tzw .prawej strony nie warto nawet wspomieć negatywnie .
    Tragiczny poziom rozumienia świata .
    Prognoza? do zakończenia Olimpiady w Soczi Kijów będzie się kisił na ” Majdanie ”
    Czekam do czwartku w TOKFM – na Ukraińskie analizy .
    Po Brukseli wyraźnie widać , że Treść umowy Stowarzyszeniowej UE z Ukraina bedzie konsultowna z Putinem .

  337. Marcin z g.20:33
    No właśnie, nie wiem jakie masz propozycje. Może uchyl jednak rąbka tajemnicy? Skoro sam przyznajesz, że są po prostu różne bandy – twoje słowa.
    Nikt przytomny nie wymaga od ludzi, którzy rwą się do władzy albo nie chcą z niej zrezygnować, żeby byli kryształowi, ale mogą być chociaż w miarę przyzwoici. Jeśli ktoś w ogóle jeszcze pamięta co to znaczy.

  338. Mag!
    Błagam Cię, nie zniżaj się do jego poziomu, machnij na niego ręką.

  339. Przystąpiłem do pisania dopiero teraz, ponieważ musiałem zaliczyć NIETYKALNYCH. Piszesz @Marcinie (2.57 dnia 28.01.) do @maćka.g, że nie potrafi udowodnić, że z Czesławem nie pracuje etatowo dla PO . Jeśli pan @maciek.g pracuje dla PO etatowo to po dzisiejszym dniu i wysłuchaniu premiera Tuska, w wywiadzie udzielanym TVPInfo (red.Kraśko), POLONII i transmitowanym dla mediów Ukrainy, przyłączam się do Niego, o ile zechce mnie przyjąć do towarzystwa w tym zajęciu ❗ ❓
    Czy kto chce czy też nie, siłą rzeczy musi porównywać sposób wyrażania swoich myśli przez premiera Tuska w tym wywiadzie z bezsensownym fansoleniem prezesa PiS-u podczas „podsumowywania” podróży po Polsce powiatowej (chyba to było w Przysusze – tak się składa, że ten rejon Polski znam doskonale z powodów prywatnych, najbardziej katolicki i jednocześnie jeden z najuboższych w RP).
    To tak, jakby ktoś chciał porównywać zwarte i konkretne wypowiedzi Marszałka PIŁSUDSKIEGO, z ględzeniem godzinami o niczym św.p. W. Gomólki. Konkret, kontra wielokrotne stopniowanie przymiotników w nieskończoność.
    Jeśli program PO, szykowany na wybory „europejskie” w 2014 roku oraz „krajowe” w roku 2015-tym, będzie odzwierciedlał zasadnicze myśli premiera – przewodniczacego Platformy, to nie mam wyboru, ale zagłosuję na Nią. Jeśli-by doszło jeszcze do porozumienia z Leszkiem Millerem (od zawsze jestem Jego sympatykiem – ze względu na podobny do mojego stosunek do federalizacji UE), to na najbliższe lata nie będzie lepszego rozwiązania.
    Powszechnie wiadomo, że tak w PiS-ie jak i w PO aż sie roi od różnych rycerzy JP-II, Opus Dei’owców czy innych rycerzy Columba. Mają nawet „służbowe” mundury i habity na zamówienie. Uważam ich za nieco przerośnietych dzieciaków typu Sellin, Giertych, pewnie Gowin, czy też Alicja Grześkowiak (zupełnie niegroźna).
    Myślę jednak, że funkcjonariuszy państwowych – zastępca ministra sprawiedliwości, wywodzących się z tego grona, należy jaknajrychlej przepędzić!!!
    Wracając do porozumienia z Leszkiem Millerem – gdyby tak się stało, to tak @mag (13.18 dnia 28.01.), jak i zapewne @Torlin (17.04 dnia 29.01.), zwolennik pracy u podstaw, byli-by pewnie ukontentowani, no właśnie i ja ❗
    P.S.: @Marcinie, pani E.BIEŃKOWSKA nie jest politykiem a doskonałym urzędnikiem i jak wiem to 57% Polaków nie ma Jej za tego „sorry….” (to z sądażu!!), to nachalne dziennikarstwo chce Jej „przyszyć” tę ksywkę. Nie wiem czy jest wogóle członkinią jakiejś partii. Pozdrowienia dla Mag i Torlina – Czesław.

  340. @ mag
    „No właśnie, nie wiem jakie masz propozycje. Może uchyl jednak rąbka tajemnicy?”
    Mag, glosowanie na osoby krysztalowo czyste jest mozliwe, w Polsce sa takie i nawet sa w partiach, tyle ze sa przytlamszone przez chwasty. Ja nie dziele sie swoimi opiniami, po prostu mam do dyspozycji googla i tam wyszukuja informacje o tych ktorzy sa skandalistami. Przyzwoici nie sa znani ze skandali, ich mozna znalezc w sposobach glosowania, wyrazania opinii etc. Kazdy powinien wybierac swoje typy wedlug wlasnego sumienia nie kierujac sie partyjna przynaleznosci czy sugestia mediow, albo wrecz sondazami. Jest faktem ze wiekszosc ludzi to niestety osoby bardziej uzywajace rece niz mozg, i tymi wlasnie steruja sondaze, media a zwlaszcza tych nie pisaty i nie czytaty telewizja. Zatem reasumujac mam swoje typy ale jak mowie przez lata mozna sobie takie typy zrobic samemu, bo jak sie chce zeby bylo lepiej to trzeba dolozyc i swoja cegielke. Pozdrawiam.

  341. SORRY
    Głupoty mają to do siebie że są nadzwyczaj żywotne .
    Pomyłka, może nie same głupoty ale CI co powtarzają je bez
    umiaru w nieskończoność
    Bo nic mądrego wymyślić sami nie potrafią.
    Przykładem może być sławetne czy osławione -RÓBTA CO CHCETA – Jerzego Owsiaka .
    Połówka zdania wypowiedzianego przed dwudziestu laty jest stałą mantrą powtarzaną przez prawicę i Kościół Katolicki częściej niż dziesięcioro przykazań.
    Nawet niby PSOR Pawłowicz nie potrafi nic nowego pod słońcem powiedzieć ponad to że Owsiak jest przeciwny wierze , KK itp
    Teraz – znaleziono nowe a nawet dwa
    – jedno to GENDER
    – i drugie SORRY
    Kiedyś na ludzi do których nic nie docierało mówiono RYCERZ a w domyśle ZAKUTA PAŁA.
    Jeśli kobieta to chyba RYCERKA.
    Więc widocznie mamy wysyp ludzi którym się synapsy posklejały a płyta nadal się kręci powtarzając ostatnie okrążenie ETĘ , ETĘ , ETĘ
    ukłony

  342. Po zastanowieniu się doszedłem do wniosku że nie mogę napisaćw jednym poście analizy przewidywanych skutków głosowań i ewentualnych zwycięstw różnych parti, bo byłby zdecydowanie za długi.
    Będę więc pisał etapami.
    Na początek przeanalizuję skutek nie uczestniczenia w wyborach.
    Na nie uczestniczeniu w wyborach zawsze wygrywa partia mająca największy tzw twardy elektorat co jest jasne (partia mająca 10% twardego elektoraty przykładowo gdy do urn nie pójdzie 50% wyborców od razu zwiększa swój udział procentowy wśród głosujących do 20%)
    W Polsce największy twardy elektorat ma PIS, bowiem tworzą go ludzie będący pod wpływem tv. Trwam , radia Maryja, i przeważającej części kościoła z wciskanymi wydawnictwami politycznymi typy Niedziela itp. Kościół jak do tej pory nigdy nie stwierdził, że pomylił się popierając PIS, a jedynie zaprzestał nachalnej propagandy politycznej za tym ugrupowaniem. Skoro tak nie stwierdzili przywódcy kościoła fanatyczni wierni wierzący w ich autorytet nadal trwają przy poparciu partii którą nakazali popierać.
    Z publikowanych sondaży wynika, że ta partia zawsze może liczyć na jakieś 20% głosów wśród biorących udział w głosowaniu. Jeśli ten udział znacząco zostanie zaburzony przez masowe demonstracyjne niegłosowanie ten twardy elektorat może zadecydować o zwycięstwie PIS. Wielkość tej wygranej będzie zależeć od skali takiego protestu.
    Jeśli do tego dołożą się ci którzy z przekory zagłosują na PIS (albo z powodu by wpuszczając go do władzy się skompromitował) może zrobić się nieciekawie i w skrajnym przypadku może dać pełnie władzy tej partii.

  343. Nigdy nie byłem znawcą języka polskiego ( mea culpa ) .
    Przed chwilą wyłaczyłem TV z marnego powodu . Dziennikarka a zawsze rozmówcy na wszystkich stacjach w sytuacjach kiedy powinni przyznać racje XYZ – tego nie robią , wypowiadają tak _ALE ….. to ale jest dominujace, występuje powszechnie każdego dnia i jak tu z tym żyć.
    Powracam do wykluczenia polskich stacji telewizyjnych ( a w czasie SOCZI 2014 ) prawdopodobnie wyłączania głosu sprawozdawców sportowych <ALE to już inny temat.

  344. Dziękuję za pozdrowienia Czesławie, mam tylko jedno „ale”, to jest Gomułka, bo Gomółka miał na imię Mikołaj i żył w XVI wieku. I mało co mówił, bo był kompozytorem. 😀

  345. Witam o poranku @Torlinie (9.59 dnia 29.01.) – jestem bardzo zadowolony, że masz zastrzeżenia jedynie do pisowni nazwiska tego pana. Wynikać z tego może drobny fakt, że reszta mego wpisu Tobie odpowiada. ❗ I to jest najważniejsze !! Tak nawiasem, znałem kiedyś gościa o nazwisku JAK(Ó)BCZAK, a przeciez chodziło pewnie o Jakuba a nie Jakóba. Mam nadzieję, że nie będę zmuszony uzywać tego nazwiska, ale dziekuję za uwagę, będę pamietał ❗ 😆 Pozdrawiam, Czesław.

  346. Jak pisze jedna z osób pozostałych przy życiu z Kancelarii Lecha Kaczyńskiego – niejaki Sasin, aydytu Wassermanna nie było . Struś chowa głowę w piasek i mysli, że d…. nie widać 😆 .
    Azrael KUBACKI pisze i myśli zupełnie inaczej, warto poczytać:
    http://azrael.natemat.pl/90203,wsi-caly-czas-grozne
    Syntetycznie opisana historia tego audytu właśnie. Serdecznie polecam – Czesław.
    P.S. można takze dotrzec do tego tekstu poprzez wiadomości onet.pl.

  347. Na moje nieszczęscie dnia ,wysłuchłem wiadomości w radia Szczecin .
    Podano ,że właśnie tu w Szczecinie zakończyły sie obrady Krajowej Rady „Solidarności ” złożono kwiaty pod brama Stoczni gdzie tablica upamietniająca tych co zgineli w grudniu 1970 ( choć nie pod stocznią ) tylko w centrum miasta . Bardzo piekny gest .
    Szef Solidarności Duda i Jurek ten regionalny oświadczyli , patrząc na BRAME b. Stoczni , widzą martwy obiekt i dodali .że winny jest obecny Rząd .
    Ile lat można prostować tych Tumanów . Sprawcami byli nieudolni Menedżerowie panny „S” i związek Solidarności – główni hamulcowi zwolnienia części pracowników ( od 1999 ) kiedy być może można było jeszcze zmniejszać koszty . Stale trzeba przypomniac ,że od 1999 Stocznia nie sprzedała żadnego statku z zyskiem -żadnego, wiec to ma być organizacja sprawna ?! z Historycznym tytułem ? Pisałem na tym blogu kilka lat temu ,nie ma sensu powracać .
    Ponadto zapowiedziano na maj 2014 wielkie Manifestacje ( to potrafią i tylko to ) w obronie POMORZA ZACHODNIEGO . Ciekawe , przed kim ,można sie domyslać , ale poczekajmy .

  348. Waldemar – 11:38
    Składanie kwiatów, oddawanie czci, upamiętnianie, we mszach udziału branie, opon palenie, okrzyków wznoszenie i pretensje! pretensje! pretensje! – to cały zasób środków wyrazu i zakresu kompetencji tych spadkobierców dawnej, pięknej idei – ale niestety tylko idei S. Za państwowe pieniądze zresztą, bo wciąż siedzą na garnuszku.
    Nie zarabiają.

  349. Waldemar
    Ludzie pokroju Dudy i Jurka powinni obowiązkowo przeczytać „Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca” Karola Modzelewskiego.
    Może by wreszcie coś zrozumieli z ostatniego ćwierćwiecza naszej najnowszej historii. Dawna Solidarność i obecna, która w ogóle nie powinna podpinać się pod ten szyld, to dwie różne bajki w dwóch całkiem odmiennych rzeczywistościach.

  350. Czesław
    Niejaki Sasin to nawet nie struś, ile nałogowy kłamca i manipulator, jak każdy PIS-owiec, zwłaszcza ten z pierwszej linii frontu.
    Nie twierdzę, że w innych formacjach takich ludzi nie ma. Oni jednak opanowali tę sztukę do perfekcji. Przede wszystkim sztukę odwracania kota do góry ogonem.
    Przykład idzie z góry od samego Nadprezesa, który wszak jest znawcą kotów.
    Abyś sobie nie pomyślał, uchowaj Boże, że mam coś przeciwko kotom,
    zapewniam – uwielbiam te stworzenia i od lat mam na stanie przynajmniej jednego kota, a bywało że dwa.
    Ale ich nie wykręcam, ani nie przekręcam.
    Pozdrawiam serdecznie

  351. mag!
    Nie należy też krochmalić!

  352. Dalsza część analizy
    Ważniejsze i mające jakieś szanse w wyborach partie polityczne uszeregowane mniej więcej wg obecnego poparcia obywateli to (na podstawie CBOS)
    PIS, PO, SLD, PSL, Palikot TR, Narodowy Kongres Polski (NKP), Partia Regionów PR, Solidarna Polska SP, Gowin PRJG
    Z tego właściwie szanse obecnie na jakiś tam sukces ma 5 pierwszych partii i do nich się ustosunkuję.
    W tym poście opiszę jak wyglądało by gdyby wyborcy wybrali sobie PIS na partię rządzącą.
    Na początku o kadrach do obsadzenia stanowisk rządowych tu widać, że sytuacja jest jeszcze gorsza niż była w 2005 roku gdy PIS wygrał.
    Tymczasem już w 2005 jasno było widać, że partia ta nie posiadała ludzi do obsadzenia stanowisk w gospodarce i ministerstwie zdrowia. Dlaczego tak twierdzę , ano z prostego logicznego rozumowania. Postawienie bowiem na czele ministerstw Religę którego program przedstawiano jako katastrofę, powodowało bardzo zły PR dla partii już na samym starcie rządzenia , bo większość zobaczyła, że PIS jawnie kłamał w propagandzie wyborczej.
    Jeszcze gorzej wyszło z Gilowską która przecież była twórcą propagandy PO, odnośnie gospodarki i na dodatek nigdy nie powiedziała że zmieniła poglądy. Jeśli Kaczyńscy zdecydowali się postawić ją na szefa tej służby to oznaczało, że zupełnie nie mogli znaleźć własnego człowieka na te stanowisko którego byli by pewni że zapewni im spokój w dziedzinie gospodarki. Próbowali z Lubiańską , ale po wpadkach dali sobie spokój.
    Obecnie kadry z powodu rozpadu partii i odejścia niektórych istotnych osób na pewno pogorszyło sytuację w tej dziedzinie.
    Jak widać po zwycięstwie konieczny byłby koalicjant mający brakujących do rządzenia ludzi.
    Przeanalizujmy więc zdolność koalicyjną tej partii
    Z PO koalicji z pewnością być nie może ponieważ Tusk wie, że dla Kaczyńskiego jest największym politycznym zagrożeniem i wchodząc w koalicję narażał by siebie i swą partie na zniszczenie , bo PIS wszystko co by szło nie tak przypisywał by PO.
    Jak więc jest z koalicją z SLD ? Tu wodzem jest doświadczony polityk Leszek Miller i on zdaje sobie sprawę, że wejście w koalicje z PIS nie może przynieść jemu i jego partii nic dobrego. Dobrze wie, że Kaczyński nawet obecnie zapowiada że władzą nie zamierza się dzielić i pamięta jak załatwił LPR i SO. Widzi, że PIS nie ma zdolności koalicyjnej z partiami które zdobyły największe poparcie i będzie mieć ogromne problemy z konstrukcją rządu . Lepiej więc czekać
    PSL już raz pokazał że nie po drodze mu z PIS . Mimo, że Pawlak już nie rządzi jego następcy z pewnością widzieli jak słuszną decyzję podjął i widząc to co widzi i Miller będą czekać na rozwój sytuacji i z ewentualnego zaproszenia nie skorzystają.
    Palikot mimo że doświadczonym politykiem nie jest i raczej bawi się w politykę i trochę błaznuje wie, że po tym co oświadczał na temat Kaczyńskiego i PIS?u wejście w układ z tą partią to koniec dla jego kariery politycznej (strata twarzy tak znaczna że nie dało by się już tego naprawić. A więc i on nie wejdzie.
    Kaczyński wygrywając ma więc fatalna sytuacja bo niewielka wygrana zwiastuje katastrofę ze względu na brak koalicji umożliwiającej normalne rządy. Musi więc wygrać ze znaczną przewagą umożliwiającą samodzielne rządy. (Wtedy może kupić sobie ludzi do rządzenia)
    Jednak drugi raz do tej samej wody się nie wchodzi i teraz już metoda wszystkie chwyty dozwolone nie chwyci , a wręcz może pogorszyć notowania. (Metoda wszystkie chwyty dozwolone umożliwia zwycięstwo z zaskoczenia , ale jej powtórzyć już się nie da, można jedynie narobić sobie większych problemów)
    Niewielka wygrana kompromituje tę partie , ale w przypadku trwania wygranego przy rządzie za wszelką cenę mocno kosztować Polskę i Polaków.. Pytanie czy warto taką cenę płacić?
    Nieszczęście może się zdarzyć jednak wtedy gdy Polacy sfrustrowani rządami PO i podjudzeni przez głupich ludzi mediów zagłosują częściowo na PIS i w większości nie pójdą na wybory. Wtedy PIS ma szansę wygrania by rządzić samodzielnie (a może i zmienić konstytucję) ? oby do tego nie doszło

  353. Droga @mag (12.12 dnia 29.001) – wiem coś na temat wierności i oddania psów i kotów, komuś kto okazał im trochę serca.
    Kiedy budowałem dom na Ławicy, przygarnąłem porzuconą kotkę, która okazała się być zbędną „komuś z bloków”, gdy z niewinnego kotka stała się ciężarna kocicą. Porzucili dranie na działkach (podejście do lotniska Ławica) i uciekli pewnie samochodem.
    Czarna, bardzo duża, lśniąca zdrowo sierść, z białym „krawacikiem” i białymi końcówkami przednich łapek. Pominę opisywanie tego, co się działo z moją Agatą, gdy urządziłem dla niej i jej miotu „mieszkanie”.
    Artur (mój syn, który pomagał mnie w budowaniu domu) mawiał, że jeżeli Agata zacznie jeszcze szczekać, to po co nam pies. Trzeba sobie wyobrazić zdenerwowanego kota na widok zbliżającego się nieznajowego. Złowrogo mruczała z najeżoną sierścią grzbietu i ogona. Przygarnąłem jednak i pieska – kundla o wyglądzie minisznaucera. Drops to był wzór psiej wierności (ulubieniec Ani, poznawał szum pracy silnika Fiata 125p i wybiegał na spotkanie, by być podwiezionym do domu na Jej kolanach).
    Niestety oba te zwierzaki już nie żyją. Wiek ma swoje prawa – również w odniesieniu do zwierzaków. Wg. „przelicznika” Drops miałby ponad 100 „ludzkich” lat, co do kotów nie znam przelicznika, ale także była bardzo stara i o dziwo, gdzieś poprostu odeszła!!!
    Opisanie tych kilkunastu lat, które spędziły te zwierzaki u nas, byłyby piękną opowieścią dla dzieci, tylko kto to miałby zrobić ??? Wiktorek pamięta tylko ostatnie dwa lata życia Dropsa, Agaty zupełnie nie kojarzy a Ani też zabrakło …….. !!!
    P.S. drogie koleżanki, w okolicach Opola, używa sie pojęć: „motyka”, „fansolenie”, jako odpowiedników „polszczyzny”. Droga @ANCO_NELO (12.31 dnia 29.01.) – o „krochmaleniu” nie słyszałem nawet na dalekich Kresach!!
    Serdecznie pozdrawiam – Czesław.

  354. Drogi Czesławie!
    Godzinami mogłabym opowiadać o moich kotach kolejnych, które żyły nie tylko w symbiozie, ale i przyjaźni wielkiej z moimi kolejnymi psami.
    Mojego obecnego Otella (czarnego, rzecz jasna jak maur) nazywamy koto-psem, gdy przybiega gdzieś z dworu na zawołanie (bo to kot wolnościowy), a gdy wracasz do domu, zawsze czeka pod drzwiami. Oczywiście, że nie rzuca ci się na szyję jak pies, ale wykonuje na podłodze tzw. beczkę, czyli kilka obrotów.
    Domyślam się, że Ance_Neli chodziło o krochmalenie w sensie dosłownym, czyli np. nie wyżymamy kota (po obróceniu), ani nie krochmalimy.
    Serdeczności

  355. ANCA_NELA z godziny 11:38
    Mag z Godziny 12:08
    Dziękując za zainteresownie moim komentarzem do Komisji Krajowej „Solidarności ” uzupełniam o wiedzę z dziennika „Głos Szczeciński ”
    W ” mojej” jadłodajni Starówka , restauratorzy podają ten dziennik w czasie oczekiwania ,kiedy kuchnia coś pichci .
    Na pierwszej stronie info . o tym ,że Komisja przeniosła obrady z Elbląga do Szczecina i wynajeła dla 98 delegatów miejsca w Hotelu „Radisson Blu ” (plac Rodła . Ceny za pokoj 1 osobowy 350 PLN a 2 osobowy 450 PLN .Na obrady wynajeto sale Vivaldi i Mickiewicza ( odpowiednio 3100 PLN i 4 150 PLN ) Koszt nie obejmował tzw. kawy i innych posiłków) .Obrady zamknięte dla mediów .
    Zarządano podmiotowości dla ZCH POlice , Elektrowni Odra , PKP Cargo , i Stoczni remontowej „Gryfia ”
    Wyrażono ostry sprzeciw wobec zniedbywaniu przez rząd Pomorza Zachodniego ,(10% bezrobocia ) , w tej sytacji w maju KK Solidarność zorganizuje wielkie manifestacje w OBRONIE – jest jasne przeciwko komu .
    Z zamknietymi drzwiami wystapił też prezydent miasta Krystek protegowany Arybiskupa Szczecińskiego Dzięgii , który miał wystapienie na tej samej fali ( Inauguracja kampani wyborczej ,pod parasolem ochronnym arcybiskupa ?!
    Na ” spopularyzowanie „osiągnięć Krzystka będzie jeszcze czas .
    To co wyżej to niemal cytaty z dziennika .
    Moje 3 grosze – gdzie te czasy dawnej Solidarności ,gdzie? ,teraz chodzi i im o Papu dla siebie ,dla swoich funkcyjnych . Kilka lat temu w ZCH Police zarejestrowano 13 organizacji związkowych ,watpię by zmniejszyła się ich liczba .
    Nie wypaliła organizatorom demonstracja klaksonowa rolniczych TRAKTORÓW ,która występowała w mieście rok temu przez dłlugi czas .Wtedy to była prywatna demonstracja właścicieli dużych obszarowo gospodarstw ,pod falgami bialo-czerwonymi i związku Solidarność .Chcieli jeszcze wiecej hektarów dla siebie .
    Tygodnik POLITYKA zdemaskował te patriotycze pobudki i …uciszyli się .
    ps .
    Rzeczniczka Regionu „S” odmowiła podania dziennikarowi kosztów tego pobytu KK „S” .

  356. Szanowny ‚Torlin’, na początku rozdzielmy liberalizm gospodarczy od liberalizmu obyczajowego, bo to nie te same dzwony i nie te same kościoły. Partie liberalne gospodarczo, bywają liberalne obyczajowo ale rzadko i jest to margines, gdyż zwykle są konserwatywne, takie jak Platforma, klasyczna konserwatywna partia liberalna jakich w Europie wiele. Wspomniany przez Ciebie Ruch Palikota, obecnie po zmianie nazwy Twój Ruch, jest partią liberalną obyczajowo a gospodarczo jeszcze nieokreśloną, gęgającą coś o lewicowości lecz z uwagi na tą gospodarczą nieokreśloność, trudno to gęganie brać poważnie. Partie lewicowe, z zasady są liberalne obyczajowo, jednak jeżeli chodzi o gospodarkę to uważają, że kapitalizm trzeba trzymać na krótkiej smyczy … tak jak ma to miejsce w krajach skandynawskich albo, że w ogóle kapitalizm trzeba wziąć za mordę, obecnie jednak są to przypadki rzadkie i marginalne. Trudno nie pisać o księżycowej ekonomii liberalizmu, jeżeli praktyczne zastosowanie tych koncepcji, czyli reganomika i tchatcheryzm, czyli neoliberalizm, monetaryzm i konserwatyzm, doprowadziły do kryzysu i to chyba największego od czasu Wielkiego Kryzysu. Nie jest to tylko mój pogląd ale pogląd często podnoszony w dyskusjach ekonomistów profesjonalnych, również tych, którzy kiedyś byli za neoliberalnymi koncepcjami. Joseph Stiglitz, znany ze swego krytycznej oceny funkcjonowania rynku, uważa, że wzorem dla Polski powinien być modelu skandynawski … przypominam sobie, że chyba w Gazecie Wyborczej przytoczono jego wypowiedź na temat rozmowy z ministrem finansów Szwecji, który zapytany przez Stiglitza, co jest przyczyną tego, że Szwecja stosunkowo dobrze znosi kryzys gospodarczy, odpowiedział, że wysokie podatki … i stwierdził to minister prawicowego, liberalnego – konserwatywnego rządu, bo ci są teraz u władzy. Oświadczenie to o tyle jest istotne, że moje dotychczasowe mniemanie o wysokiej odporności na wiedzę polityków prawicowych, chyba będę musiał zweryfikować, gdyż wypowiedź ta daje pewne nadzieje … bywa, że niektórzy są nieodporni. Inny, tym razem praktyk Bill Gates mówi i wyraźnie odwołuje się do tzw. kapitalizmu ‚twórczego’, którego definiuje; ‚Twórczy kapitalizm wiąże interes innych i nasz własny w sposób, który pozwala rozwinąć się obu’, a więc dość jednoznacznie jest to inne spojrzenia na kapitalizm, niż spojrzenie konserwatywno – liberalne. Mówią to ludzie o znaczącym autorytecie, teoretycy i praktycy … mam więc nadzieję, że ma to jakiś wpływ na nasz rząd … stąd, może i coś dotarło do Donalda Tuska? … nie grozi Ci więc występ w Carnegie Hall.
    Następnie, polityczna reprezentacja społeczeństwa, czyli sejm, nie odzwierciedla politycznych i światopoglądowych postaw społeczeństwa, nie tylko dlatego, że polityka została określona przez manichejski podział ‚dobra i zła’, Platforma i PiS, albo na odwrót, ale również dlatego, że wprowadzono rygor progowy wejścia do organu przedstawicielskiego. Ten element ma również istotne znaczenie dla ‚zabetonowania’ systemu partyjnego. Sądzę, że z tej przyczyny gdzieś od 10% do 20% obywateli nie ma swojej reprezentacji w sejmie, a to zniechęca i odzwierciedla się w udziale w wyborach. Jak więc te partie mogą w ogóle zaistnieć, skoro nie mogą wyartykułować swoich programów?. Nie pisałem nic o wygrywaniu wyborów, pisałem o reprezentacji politycznej. W warunkach demokratycznej władzy opartej na kompromisie, głosy tych partii też brane byłby pod uwagę. Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, że mamy wolne i demokratyczne wybrane władze, można natomiast wyrazić obawę, że dalsze takie trwanie grozi nieuchronną oligarchizacją … tym bardziej, gdyby na przykład przeszedł pomysł JOW-ów.
    Następna sprawa, nie zgadzam się z poglądem, że tylko milcząca większość ciężko pracuje … to nie tak, zdecydowana większość ciężko pracuje i miliony Polaków pracuje za marne pieniądze tylko aby przetrwać. A ty wymagasz od nich aby byłe ‚aktywne, walczące, którym się chce’ … aby przetrwać to na pewno im się chce i są na pewno aktywni, natomiast aby walczyć? … to może przyjść taki czas, a wówczas ‚Majdan’ to będzie pikuś. Przy okazji, dzisiaj media informują o przemówieniu Obamy, który powiedział;
    ‚Nierówności pogłębiły się; awans społeczny zamarł – mówił. – „Twarde fakty” są takie, że zbyt wielu Amerykanów ciężko pracuje tylko po to, by przetrwać, a zbyt wielu z nich nadal w ogóle nie ma pracy’

    Szkoda, że tego nie mówi Donald Tusk, bo to dokładnie jest o tym co się dzieje w Polsce.

    Pozdrowienia.

  357. Teraz pora na analizę dotyczącą wygrania wyborów przez PO
    Wygląda na to że wygrana zmusi do wejścia w koalicję z jakimś partnerem.
    Zdolnosci koalicyjnych PO nie ma tylko z jedną większą partią i jat nią PIS.
    Z SLD, PSL, czy Palikotem ma.
    Wiadomo, że ludzi do rządzenia ma i tu koalicjant nie jest potrzebny i wręcz jest kłopotem , ale by rządzić trzeba mieć większość i tu koalicjant niezbędny.
    Największym prawdopodobieństwem Była by po wygraniu wyborów zmiana koalicjanta z PSL , na SLD, bo ni edość że daje więcej szabel w sejmie to jeszcze umożliwia to uporaniem się z KRUS (z PSL było to niemożliwe). A ta zmian daje korzyści dla budżetu.
    W polityce z unią Tusk Lewica Millera jest korzystniejsza od PSL?u , a Jeżeli chodzi o gospodarkę to i tak PO mocno skręciło w lewo i z SLD raczej mu będzie pod rękę.
    Plusem jest znacznie mniejsze zamieszanie wynikłe ze zmiany politycznej i w wielu wypadkach kontynuacja pracy tych samych ministrów. Oprócz KRUS żadnych rewolucji czy większych zmian bym się nie spodziewał. Trochę nudne ale dość bezpieczne rządzenie. Niestety brak widoków na naprawę istotnych Polskich problemów (naprawa prawa i zmniejszanie ilości przepisów i ingerencji Państwa, naprawę prokuratury i sądownictwa, reformy wspomagające gospodarkę)
    Polityki też ten wybór specjalnie nie poprawi (możliwe są jednak działania usuwające złych ludzi wprowadzonych przez PIS do prokuratury i sił bezpieczeństwa)
    W sumie trochę stagnacja , ale bezpieczna.

  358. Wydawało mi się ,że ilość organizacji związkowych w ZCH POLICE ( kiedyś 13 )jest przesadna ,ale ….właśnie rozmawiałem ze szwagrem i Józek powiada tak ,a czy wiesz ile jest organizacji związkowych w Jastrzębskiej Spółce Węglowej ?
    Nie wiem ,to mowi tak – tam działa 40 ( czterdzieści ) związkowych organizacji .
    Bez komentarza .

  359. SLD ma niewielkie szanse na wygranie wyborów bowiem nie wykorzystało szansy jaką stworzyła walka PIS z PO. Próbowano budować nowy wizerunek partii , ale młodzi liderzy, a głównie Napieralski sprawę zawalili i walcząc o wyłączność władzy skutecznie zniszczyli wielka szansę. To zmusiło do sięgnięcia po skompromitowanych weteranów , a tym jak wiadomo zaszłości nie służą. Na dodatek Miller popełnił sporo błędów i SLD trwa na 15% poparciu. Jednak hgdzie dwóch się bije tam może trzeci skorzystać i jakaś tam szansa na wygraną istnieje. Niemniej Miller realny polityk w kapani będzie unikał działań utrudniających i blokujących koalicję z PO., bo wie że to jego partner niezależnie czy on czy PO wygra wybory.
    Wygrana zmusi SLDdo wejścia w koalicję z jakimś partnerem.
    Zdolnosci koalicyjnych SLD nie ma tylko z jedną większą partią i jat nią PIS.
    Z SLD, PSL, czy Palikotem ma.
    Wiadomo, że ludzi do rządzenia raczej ma i tu koalicjant nie jest niezbedny , ale by rządzić jest konieczny
    Dla SLD koalicjantem, z wyboru jest PO, bo nie dość że daje więcej szabel w sejmie i możliwość przeforsowywania to się chce , tyo jeszcze umożliwia to uporaniem się z KRUS ,ta zmian daje korzyści dla budżetu.
    W polityce z unią Lewica Millera bardzo dobrze współgra z PO , a jeżeli chodzi o gospodarkę to PO mocno skręciło w lewo i SLD raczej nie będzie mieć problemów z partnerem..
    Plusem może być czystka ministerstwa sprawiedliwości i policji specjalne z pisowskich ludzi i pozastępowanie ich swoimi lub tymi z po ale odległymi od Pisu.. Oprócz KRUS żadnych rewolucji czy większych zmian bym się nie spodziewał. W gospodarce nie spodziewał bym się żadnych rewolucji
    Niestety brak widoków na naprawę istotnych Polskich problemów (naprawa prawa i zmniejszanie ilości przepisów i ingerencji Państwa, naprawę prokuratury i sądownictwa, reformy wspomagające gospodarkę) SLD nie będzie ryzykował nic na czym może się przejechać.
    Politykę może ten wybór nieco poprawi , bowiem PIS zostanie zmarginalizowany.
    W sumie bezpieczna alternatywa.

  360. Czesław
    29 stycznia o godz. 0:03
    Jest mnie niezmiernie przykro donieść szanownemu Panu, że nie mam nic wspólnego z partią zwaną PO. Niemniej jak czytam w bardzo wielu sprawach myślimy podobne i gdyby nie lata to byłaby szansa założenia własnej partii. Ale teraz to jak mówią po herbacie

  361. Waldemar
    29 stycznia o godz. 15:3
    No to jeszcze jeden kwiatek z łączki zasianej przez sprytnych i mocno zaangażowanych twórców prawa.
    Likwiduje się spółdzielnie mieszkaniowe, aby biednych lokatorów wyzwolić z kajdan, nakładanych przez pazernych i okrutnych prezesów…
    A tu obraz idealny. Wspólnota mieszkaniowa. Tylko zamieszkać i się cieszyć własnym mieszkaniem.
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,15352072,Jedenascie_pieter_bez_windy__Alternatywy_4__Nie__to.html

  362. ANCA_NELA ;
    Ogladałem tych nieszczęsnikow z 11pietrowego wieżowca ( w Polsacie ?)
    Nie do wyobrażenia w mojej Spółdzielni . Mieszkam tu 33 lata i na swoje wynegocjowane kiedyś 9 piętro ( z kapitalnym panoramicznym widokiem na 5 -6 km i oto chodziło) skrobałem sie może 5 razy .ale to z powodu braku prądu .
    Dobrej Nocy

  363. Haszszu odpowiem rano, bo dopiero wróciłem z pracy i chcę iść spać.
    ———–
    A jeżeli chodzi o spółdzielnie mieszkaniowe…. Bardzo odpowiada mi autentyczna spółdzielczość mieszkaniowa, ja już tę sprawę opisywałem kiedyś w którymś z blogów „Polityki”, jak się powtarzam, to przepraszam.
    Na początku przemian mój dom w centrum Warszawy, gdzie mam mieszkanie, oderwał się od ADM-ów, dwie klatki, 100 mieszkań, podwórko. Początki były straszne, nic nie można było uzgodnić z lokatorami, na wszystko żałowali pieniędzy, uważali, że wszyscy kradną. Minęło ponad 20 lat, ludzie przychodzą na zebrania, dodają po kilka groszy na fundusz remontowy, mamy dom ocieplony, z wymienioną siecią wodociągową i ciepłownicza, teraz na tapecie jest prąd czyli instalacja elektryczna. Brama zamknięta, ogród w podwórku, kwiaty na schodach, czyściutkie, piękne piwnice. Ludzie poczuli, że nikt im nie da, że sami, za własne pieniądze, muszą to wszystko naprawić. Serce rośnie. Jak sami o to wszystko nie zadbamy, to nikt nam nie da.

  364. Od ADM-ów z pewnością warto się oderwać. Ale nie od dobrze funkcjonującej spółdzielni. Płacę co miesiąc nie małe pieniądze na fundusz remontowy, ale mam ocieplony budynek, wymienione piony wodne wraz z wodomierzami, wymienione całe balkony, odnowiony dach, bez możliwości wejśćia i zamontowania prywatnej anteny, regularnie sprzątaną klatkę schodową, wypielęgnowane trawniki, odgarnięty w miarę potrzeby śnieg. Spółdzielcze warsztaty remontowe, gdzie pracują od lat fachowcy, znający każdą instalację w każdym budynku są na zawołanie w przypadku jakiejś awarii.
    Nie musimy w każdej sprawie zwoływać zebrania lokatorów i ustalać, czy łatać rynnę, czy też pomalować klatkę, albo naprawić domofon.
    Wystarczy zadzwonić i jest zrobione.

  365. @ ANCA_NELA
    Gdyby ten przypadek z Wroclawia mial miejsce na zachodzie, to wlasciciel penthousu zadzwnilby do firmy dzwigowej, zaplacil z wlasniej kieszeni za remont i nikt by nie wolal redaktora by pisac artykul. Polska niestety jest trzecim swiatem. Kazdy woli tyrac na 10 pietro po schodach niz zrobic cos spolecznie, to znaczy zrzutke w sytuacji gdy firma ma trudnosci. A widzial kto w Polsce takie cos ze ktos zapomnial pieniadzy i zorientowal sie przy kasie, a klient stojacy stylu mowi: prosze mnie obciazyc? Wyobrazni brakuje, prawda? Zanim zamiast byc dla siebie wilkami Polacy zaczna sie lubic, uplynie chyba cale wieki. No coz, taki narod.

  366. Zgorzkniały Cimoszewicz -tak określiła nasza Gospodyni Senatora ,
    Wczoraj ogłosił wycofanie z polityki .
    Skoro się wycofuje to wypadałoby przestać wizytować studia telewizyjne i prezentować swoją zgorzkniałoś na wszystko i to takim mentorskim tonem, kiedyś nadzieja nawet polskiej polityki , ale osobowościowo słaby w ważnych momentach ( czas Miodowicza jr. i Jaruckiej ) .
    Fakt , sympatyzowałem panu Włodzimierzowi , było minęło .

  367. Waldemarze!
    A sam zapomniał o swoich własnych słowach.
    Było to w 1997 roku, gazety zanotowały wypowiedź Zbigniewa Preisnera, że „nie potrafi żyć w kraju kłamstwa, głupoty i paranoi”, i emigruje do Szwajcarii. To właśnie Cimoszewicz powiedział wtedy, że jest demokracja, i każdy ma prawo mieszkać, gdzie chce. I sam opowiadał, jak się śmiał z Preisnera, który został złapany na lotnisku w Balicach w Krakowie przez dziennikarza, jak wysiadał z samolotu dwa miesiące później. Zaskoczony redaktor zdołał jedynie wydukać: „A co pan tu robi? Przecież pan wyemigrował”. A na to Preisner: „Wyemigrowałem, ale musiałem przyjechać do Krakowa w ważnej sprawie”. A redaktor na to: „To do d… z taką emigracją”.
    A teraz Cimoszewicz właśnie tak emigruje wewnętrznie. I nie po raz pierwszy. I pewnie nie ostatni.

  368. Najpierw chciałem Haszszu wypisywać Ci dowody prawidłowości neoliberalizmu, ale pomyślałem sobie że dyskusja zwolennika reaganomiki z keynesistą jest jak rozmowa zwolennika PO i PiS, bez przerwy te same argumenty. Napiszę Ci inaczej, czego ja jestem zwolennikiem.
    Uważam, że rzeczywiście państwo powinno regulować system kapitalistyczny, wprowadzać ograniczenia, nie dopuszczać do nadmiernych różnic pomiędzy ludźmi. Ale jednocześnie więcej swobody zostawić ludziom przedsiębiorczym. Ja uważam, że nauka powinna być płatna, z całym systemem stypendiów dla najuboższych, chociaż częściowo usługa medyczna, dla malutkich firm ZUS powinien był płacony od obrotu. Żałuję OFE, bo pierwotny zamysł był zgodny z moimi poglądami, każdy odkłada na swoją emeryturę i ma tyle, ile odłożył. W Polsce jest jednak za dużo cwaniaków i zawsze dobry pomysł będzie rozmyty u kombinatorów i oszustów.
    Nie wiem, ale ciągle w państwie i w samorządach spotyka się najróżniejsze paranoje i nieprawidłowości. A to nepotyzm, a to bankructwo firm budujących autostrady. Prywatny wybiera sobie firmę jaką chce, a na prezesa może sobie wybrać brata kochanki, nikt o to do niego nie będzie miał pretensji.
    Mówisz o wysokich podatkach, w Polsce to nie one są największym problemem. Nim jest ZUS. Mam bardzo dużo młodych znajomych, którzy z chęcią poprowadziliby własne firmy, ale myśl o płaceniu po dwóch latach 1.000 złotych ZUS-u dla Państwa jest dla nich koszmarem.
    Nie można porównywać Szwecji czy Danii, z od wielu lat funkcjonującą gospodarką kapitalistyczną, z Polską, która dopiero na tej drodze raczkuje. Zauważ, że polscy przedsiębiorcy nie mają kapitału. Firmy szwedzkie, te najsłynniejsze: Ericsson, ASEA w ABB, Electrolux, IKEA, Vattenfall AB itd. są obecne na rynkach od lat i mają wypracowany kapitał. Teraz mogą sobie pozwolić na prowadzenie żłobków i przeszkoli dla pracowników, wyjazdy na naukę, staże i darmowe posiłki. Z czego ma na to wziąć pieniądze polski przeciętny przedsiębiorca?
    Odzwierciedlenie poglądów społeczeństwa w parlamencie – ależ Drogi Haszszu, toż to już raz przerabialiśmy. Tuż po rozpoczęciu transformacji. Przypominam Ci układanie rządu Suchockiej, było to prawie niemożliwe ze względu na ilość drobnych partyjek. Po to został wprowadzony ogranicznik 5 %. Piszesz: „10% do 20% obywateli nie ma swojej reprezentacji w sejmie, a to zniechęca i odzwierciedla się w udziale w wyborach”, tylko zapominasz o jednym, że połowa i tak by nie głosowała, bez względu na okoliczności. A pozostała połowa? Czy naprawdę uważasz, że ta cząstka zmieniłaby rządy w Polsce?
    Piszesz: ” Jak więc te partie mogą w ogóle zaistnieć, skoro nie mogą wyartykułować swoich programów?” W dobie Internetu? Człowieku, gdyby mieli one nośne programy w społeczeństwie, to cała Polska natychmiast dowiedziałaby się o tym. Powtórzę Ci to, co napisałem poprzednio, w Polsce istnieje olbrzymia grupa ludzi niezajmująca się Internetem, niewypowiadająca się publicznie, nieangażująca się w dyskusję, tylko pracująca na własną korzyść. Przez to milczenie jest niezauważalna, słychać jedynie grupki roszczeniowców żądających. Ich głos słychać dopiero w wyborach.
    „Nierówności pogłębiły się; awans społeczny zamarł” – również Twoim zdaniem w Polsce? Nie obraź się – zwariowałeś? Kolo siebie mam chyba po dziesięć przykładów, jaką karierę robią trzydziestolatkowie zatrudnieni w firmach, i takich, którzy założyli własne firmy. Tylko trzeba walczyć z życiem, pójść do dobrej szkoły, a nie byle jakiej, mieć fach, zainteresowania, uczyć się języków. Chcieć coś zmienić.

  369. Szanowny pan @maciek.g (19.27 dnia 29.01.) pisze: jest mi niezmiernie przykro donieść szanownemu panu (znaczy się mnie) że nie mam nic wspólnego z partią zwaną PO .
    Napisałew, że chciałbym być Twoim partnerem na bazie jednego zdania @Marcina (2.57 dnia 28.01.) gdzie pisze do Ciebie, że: nie potrafisz udowodnić, że z Czesławem nie pracujecie etatowo dla PO .
    Drogi @maćku.g – przeczytaj uważnie pierwszy akapit mojego wpisu z godz. 0.03 dnia28.01. i wszystko będzie jasne.
    P.S. – jesteś dobrym analitykiem sceny politycznej w Polsce. Możnaby z Tobą dyskutować w nieskończoność, ale polityka, drogi @macku.g rządzi się własnymi prawami.
    Najlepiej scharakteryzował te prawa polityki właśnie, Marszałek PIŁSUDSKI w przedmowie do rozkazu o wprowadzeniu w skład Wojska Polskiego jednostek łączności!!! Gdyby nie one (ich znaczenie Opisał bardzo barwnie właśnie w tej przedmowie!) to prawdopodobnie nie doszłoby do „cudu nad Wisłą”!!! Czytałem tę przedmowę swego czasu – będąc słuchaczem ASG w Warszawie. Poprostu majstersztyk „literacki” i popis konkretu języka.
    Serdecznie pozdrawiam, ja dla odmiany nigdy nie zakładałbym partii, nawet takiej kanapowej, jak nie przymierzajac Marek Jurek, czy odwrotnie – Czesław.

  370. Marcin – 1:40
    Nie rozśmieszaj mnie!
    Skąd niby w takim budynku penthaus??? wraz z jego właścicielem?
    Przeczytaj jeszcze raz artykuł.
    Lokatorzy wciąż nie mają uregulowanego statusu własności zajmowanych lokali, na swoje mieszkania wzięli w większości długoletnie kredyty. A teraz chciałbyś, żeby się solidarnie składali na windę? Ci z X piętra z tymi z parteru i I-go?
    Deweloper skasował pieniądze, wybudował budynek i sobie zbankrutował.
    Szukaj wiatru w polu. Gant nie tylko ten budynek we Wrocławiu wybudował.
    Pojęcia nie mam, jak zresztą większość; co w tej sytuacji czeka mieszkańców, kiedy są przypadki nieustalonej własności gruntów pod budynkami, lokatorzy nie mają w rękach żadnego papieru, potwierdzającego prawa własności.
    Za jakiś czas lokatorzy się dowiedzą, że są dorośli, powinni wiedzieć, co podpisują, komu powierzają pieniądze i czego się spodziewali… A skoro zrobili, jak zrobili, to niech się teraz zorganizują, zbiorą pieniądze na adwokatów i walczą do ostatniej złotówki. Swojej oczywiście.

    A z tą kolejką to też akurat nie do mnie taki argument…
    Kiedy obowiązywały kartki na mięso stałam w kolejce a o kilka miejsc przede mną starsza pani. Po chwili wróciła do sklepu i pytała, czy ktoś nie znalazł jej kartki, bo ona ją chyba zostawiła przy kasie. Kasjerka nie widziała, klienci też nie. Wcięło. Pani się rozpłakała, że wnuki przez jej gapiostwo będą miały dietę do końca miesiąca.
    No i ja jej oddałam swoją kartkę i wyszłam z kolejki.
    Nie uważam, że zrobiłam coś nadzwyczajnego.

  371. Torlin,
    a ja mimo wszystko żałuję, że Cimoszewicz „emigruje wewnętrznie”, bo to jeden z nielicznych rozsądnych polityków.
    Właściwie taką emigracją było już jego senatorowanie z pozycji niezależnej, czyli oderwanie się od jego niegdyś macierzystej partii i brak apetytu na władzę, a sądzę że pod jego skrzydłami lewica miałaby szansę naprawdę zaistnieć, tylko pod jakimś innym szyldem.
    Potencjalny elektorat takiej partii jest nie mały, bo bardzo wielu Polaków ma dość PO-PIS-u, ale i nie widzi alternatywy.
    Palikot, choć miał świetny start, nie budzi już zaufania. Na własne życzenie, zresztą.
    Cimoszewicz dość łatwo się poddał, gdy starali się go zdyskredytować rywale, a miał duże szanse zostać prezydentem. I na pewno byłby dobrym.
    Ale to widać facet nie tyle może o słabej psychice, co zdystansowany w ogóle do polskiego bardzo marnego stylu uprawiania polityki, tych wszystkich gierek, wojenek podjazdowych, chamstwa i cynizmu.
    Siedzi sobie jak ten żubr w Puszczy Białowieskiej i mu dobrze, bo potrafi się cieszyć życiem, a do Warszawy wpada, żeby to i owo bardzo sensownie skomentować w mediach.
    Też bym tak chciała, będąc na jego miejscu.

  372. Gant to gigant na wariackich papierach. Ciekawe, w jakim raju podatkowym lokuje „swoje” pieniądze, wyłudzone od niedoszłych właścicieli mieszkań we wspólnotach lookatorskich?
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,15222565,Kupili_mieszkania_w_hotelu__teraz_maja_problemy_z.html

  373. Cimoszewicz okazał się zwykłym szmatławcem, śledziennikiem. Taki lewicowy neoliberał, miłośnik Balcerowicza. Wyżywa się i poucza tzw lewicę i Millera, wyrzuca z siebie kompleksy i fobie człowieka niedouczonego i bardzo pewnego siebie. I żadnego słowa konstruktywnego lub pomysłu. Taki sobie typowy tchórzliwy cwaniaczek warszawski. Szkoda czasu.

  374. Czesław
    30 stycznia o godz. 11:21
    To był żart , ale pośrednio skierowany do Marcina, który w swych insynuacjach jest wprost śmieszny. Ale tak na poważnie, to bardzo cenię sobie twoje wpisy bo dużo w nich mądrości życiowej , a zmysłu obserwacji i logiki ci nie brakuje.

  375. Cimoszewicz jest jednym z lepszych i uczciwszych polityków w Polsce , ale brak mu tzw grubej skóry i źle znosi bezpodstawne pomówienia i ataki poniżej pasa. Ten polityk nie nadaje się do polityki jaka obecnie jest uprawiana w Polsce. Jest ambitny , zna swoją wartość i nie chce chodzić na układy w które musiał by wejść by przewodzić obecnej SLD. Nie chce się zbłaźnić i dlatego ogłosił to co ogłosił. Pytanie czy wytrwa w swym postanowieniu, bo polityka zawsze ciągnie do czynnej polityki. Bierną tak jak każdy obywatel zawsze może uprawiać. Jest znany, był już kimś na polskiej scenie politycznej więc zawsze będzie chętnie zapraszany do komentowania polityki (a za to można brać pieniądze)
    Z pewnością gdyby mu pozwolono działać tak jak chciałby miały wielkie szanse na wywindowanie SLD na pierwsze miejsce w rankingach, ale obawiam się, że w obecnych układach w tej parti jest to niemożliwe.

  376. maciek.g
    Podobną diagnozę, gdy chodzi o Cimoszewicza, choć innymi słowami, postawiłam parę postów wcześniej (o g.12:42).
    Nie zauważyłeś?

  377. @ ANCA_NELA
    Czyli potwierdzasz to ze Polska to trzeci swiat. Gdyby to byl kraj w ktorym obowiazuje prawo, taki Gant zanim by dostal zezwolenie na development musialby byc sprawdzony przez miasto ktore dalo mu zezwolenie na budowe czy ma na nia srodki i czy juz gdzies nie zrobil podobnego przekretu. Tak sie dziala w swiecie cywilizowanym. Polska to jest bananowa republika gdzie nie obowiazuje prawo bo gdyby tak bylo to bankrutujaca firme ktos by rozliczyl, jej majatek przejalby inny podmiot i budynek by funkcjonowal jak nalezy. Odzielnym zagadnieniem jest naiwonosc Polakow. Prasa codziennie pisze o aferach typu ambergold a tego rodzaju oszusci ciagle znajduja nowe ofiary. Jak to mowia ryba psuje sie od glowy.
    „Polacy nic sie nie stalo”. Natomist prezydent Wroclawka spi spokojnie chociaz wie ze jego urzad zezwolil oszustowi wpuscic ofiary w pulapke. Ten dziennikarz zamiast pisac o tym ze mieszkancy chodza pieszo na 10 pietro powinien pojechac do prezydenta Wroclawia i w obecnosci kamery wejsc samemu na to 10 pietro, to wtedy by sie nauczyl co to znaczy byc wlasciwym czlowiekiem na wlasciwym miejscu.

  378. Marcinie!
    Jeśli cdecydujesz się kandydować na prezydenta Wrocławia, masz mój głos.
    Jeszcze namówię rodzinęi znajiomych.

  379. @ maciek.g
    „Cimoszewicz jest jednym z lepszych i uczciwszych polityków w Polsce ”
    Jestes rozzbrajajacy w swojej ocenie. Polacy nic sie nie staloo, rzadza nami naogol nieuczciwi, ale sa wsrod nich uczciwsi, tacy jak Cimoszewicz. Powiedzcie panstwo kiedy to sie skonczy? Czy widac swiatlo w tunelu ze oszusci znikna ze sceny politycznej w Polsce? Takim pisaniem jak to Mackowe nic tylko utwierdzamy sie w tym ze trzeba sie pogodzic z faktem iz Polska rzadza politycy nieuczciwi, a jak sie trafi jeden uczciwy wsrod nich to trzeba mu wystawic pomnik. Powiem wam ze nie moge. Musze cos palnac. Do dupy taki kraj w ktorym rzadza oszusci.

  380. mag
    30 stycznia o godz. 19:00
    Przeoczyłem. Mam mało czasy i bardzo szybko przelatuję nowe dla mnie wpisy. Nie trudno wtedy przeoczyć

  381. @ ANCA_NELA
    W PRL-u bylo tak ze taki facet jak prezydent Wroclawia byl rozliczany systematycznie ze swojej dzialalnosci przec okresowe narady w komitecie miejskim partii, gdzie caly miejski aktyw polityczno gospodarczy byl na takiej naradzie obecny. To mobilizowalo prezydenta do tego by na tej naradzie nie swiecil oczyma, bo po ktorejs aferze mogl dostac odmowe rekomendcacji partyjnej. Dzisiaj jest inaczej. Prezydenta nie rozlicza dzisiaj dokladnie nikt. Pan na wlosciach.
    I to jest wlasnie efekt jaki widzimy w przypadku tego budynku. Gdyby to mialo miejsce w PRL-u juz by nie byl prezydentem, bo mieszkancy by napisali do komiteru miejskiego o sprawie i bylaby zalatwiona juz przez jego nastepce.
    To tak dla przypomnienia jak drzewiej bywalo. Pozdrawiam.

  382. Czesław
    30 stycznia o godz. 11:21
    Piłsudski był niewątpliwie dobrym wojskowym i na tym fachu się znał. Niestety jak rządzący Polska już tak dobry nie był. Mimo, że często słusznie rzucał przekleństwa na demokratów i demokrację , sam po przewrocie nie uporał się z niczym z czym ta młoda demokracja też nie dawała sobie rady. Widział, że rządzenie mu nie idzie , markotniał i w końcu przyciśnięty przez chorobę oddał władzę.

  383. Marcin!
    Ty mi nie przypominaj i nie ucz o tym, jak to było za PRL, bo cała moja zawodowa aktywność przypadła na ten właśnie okres. Dobrze znam tamte realia. Mój dyrektor był bratem sekretarza wojewódzkiego partii o z tego tytułu ja mam własne doświadczenia a także opinie o tamtych pięknych czasach.
    Proszę! Takie kocopały to możesz własnym, niepełnoletnim dzieciom opowiadać.
    Mnie z całą pewnością nie.
    Ja bym tobie mogła sporo opowiedzieć, ale nie pora, ani miejsce, a poza tym… tu większość piszących ma swoje zdanie o tamtych czasach, więc ich też oszczędź.
    A poza tym… nie chce mi się ciągnąć tej smugi.
    Kandyduj w wyborach, przedstaw program, masz mój głos.
    Dobranoc.

  384. @ ANCA_NELA
    Tak, tak, w PRL-u byla korupcja, Gierkowi polozono na ulicy obok domu w Ustriniu w pierwszej kolejnosci 100m asfaltu. Teraz natomiast jest sprawiedliwie, bogato i zgodnie z 21 postulatami gdanskimi. Ciekawe czy wiesz o nagrodzie ktora Walesa ufundowal zlodziejowi Chodorowskiemu? Panstwo prawa sie klania.

  385. Marcinie!
    Zamiast ten makaron na uszy nawijać, siądź wygodnie na wszystkich czterech literach i napisz ten prgram wyborczy.
    Przecieź już pisałam, że masz mój głos.
    Wystarczy spisać swe myśli skrzydlate i dać im odpowiednią siłę nośną.
    Naród pragnie, jak kania dżdżu kogoś młodego, prężnego, odważnego, kto się podejmie pracy u podstaw.

  386. Ernest Skalski – jakby w nawiązaniu do tutejszego Marcina…
    Wtedy to oziminy nie mogły wzejść i krowy się ocielić jeśli nie odbyło się poświęcone rolnictwu Plenum KC PZPR. W tych warunkach udał się najwspanialszy dowcip PRL, który wymyślił Klemens Krzyżagórski, wówczas redaktor naczelny wychodzącego ? do dziś ? we Wrocławiu miesięcznika ?Odra?. Był to chyba początek lat sześćdziesiątych gdy szykowano się do obserwacji zaćmienia słońca. Wszędzie kopcono szkiełka, przez które je miano oglądać w czasie usankcjonowanej przerwy w godzinach pracy i nauki. Tego dnia rano, Krzyżagórski zaczął obdzwaniać rożne instytucje informując, że Komitet Wojewódzki partii? odwołał zaćmienie. I w niektórych miejscach nakazywano rezygnację z obserwowania niesłusznego zjawiska.

    No, ale to były czasy, kiedy poczucie humoru – tego absurdalnego 😀 miało dobre podłoże i spotykało się ze zrozumieniem wśród zdrowej części narodu, do której to części niemała część członków wiodącej partii także należała.
    Chociaż się nie afiszowała…

  387. I jak tu można ufać państwu? To są lata zaniedbań proceduralnych, wspierane problemami natury mentalnej niestety 🙂

  388. Piłsudski był niewątpliwie dobrym wojskowym i na tym fachu się znał.
    Maćku,
    obie oceny wielce, wielce dyskusyjne sądząc po analizach i ocenach nieco obiektywniejszych niż te, hagiograficzne. A i „Cud nad Wisłą” to nie jego zasługa a raczej gen. Rozwadowskiego, którego „…dla Ojczyzny ratowania…” w trybie nagłym ściągano z misji w Paryżu.
    Piłsudski „zapamiętał” to Rozwadowskiemu. Z bardzo przykrymi konsekwencjami dla gen.T. Rozwadowskiego.

  389. Szanowny ‚Torlin’, czytając Twoje teksty mam wrażenie, że jesteś bardzo przywiązany do idei pracy pozytywnej. To nie jest zarzut, ja taką postawę szanuję. Nie mogę jednak, w okolicznościach tematu naszej dyskusji, pozostawić tego stwierdzenia, bez stosownych uwag. Praca organiczna, praca u podstaw, jest odpowiedzią na pytanie ‚co’, czyli pytanie, które jest wynikiem założenia, że rzeczywistość rozwija się w jakimś porządku celowym. Lecz tak nie jest … wszystko zależy od przyjętej metodologi, czyli aby opanować problem zwykle coś łączymy w grupy albo wyodrębniamy, wówczas jednak ludzie, też od zawsze stawiają pytanie ‚dlaczego’, zakładając, że rzeczywistość, również rozwija się w porządku przyczynowym. Gdybyśmy ograniczyli się tylko do stawiania pytania ‚co’, to dotychczas mieszkalibyśmy w jaskiniach, może byłby one z marmurowymi podłogami, złoconymi ścianami, lecz w dalszym ciągu byłby to jaskinie. W związku z tym, gdy mówimy o kryzysie gospodarczym to trzeba postawić oba pytania równocześnie, bo tylko to da rzeczowe odpowiedzi i rzeczowe przedsięwzięcia. Nie można w tym świetle na pytanie ‚co robić’, odpowiedzieć tak jak to uczynił, w czasach Wielkiego Kryzysu, Henry Ford mówiąc ‚niech każdy zakasze rękawy i zabiera się do roboty’, człowiek skądinąd rozsądny, i jeden z przyzwoitszych wśród tej czeredy kapitalistycznych łotrów. Niewątpliwie to jest odpowiedź słuszna i pogląd dopuszczalny, jednak niepełny a tym samym wykonanie nieskuteczne, gdyż Henry Ford, nie zdał i nie odpowiedział na pytanie ‚dlaczego do kryzysu doszło’. Wówczas niestety musiałby się odnieść do własnych poczynań, które wraz z poczynaniami innych, do kryzysu doprowadziły. Obecnie mamy to samo i nie można stawiać diagnozy, że jest źle, bo ludzie są niezaradni, nieprzezorni i patentowane lenie … taki zarzut można stawiąc konkretnym jednostką ale nie społeczeństwu, nie można winić ludzi za to, że są członkami społeczeństwa, bo społeczeństwo to system, a ludzie się do tego systemu dostosowują. Niezależnie od kompetencji i dynamizmu jednostek, jest bezrobocie, i będzie bezrobocie, dlatego, że nie ma związku przyczynowego między tymi cechami jednostki, a cechą gospodarki kapitalistycznej, którą jest systemowe bezrobocie … istota zła tkwi w kapitalizmie … i to trzeba naprawiać a nie zajmować się działaniami pozornymi, a tym zajmuje się nasz rząd.

    Pozdrowienia.

    Ps. Niestety nie mogę skomentować pozostałe spraw, jak zwykle pasjonujących … masz talent do wciągania mnie w dyskusje, mam tylko chwilę wolną … zobowiązania towarzyskie.

  390. Mały wtręt do dyskusji o niewypowiedzianej tezie – społeczeństwo nie dorosło i pozornej antytezie – politycy źle czynią
    Komentarzom w sieci o źle rządzących w Polsce i ich ewidentnej winie, zakłamaniu, przekrętach, nierzetelności, itd., zawsze towarzyszą supozycje wyrażone jawnie lub skrycie, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest jakaś choroba, czy przejściowe trudności i że wystarczy wyleczyć kraj lub usunąć te przejściowe trudności i będzie szło wszystkim – społeczeństwu i politykom – szybko i gładko.

    Czytam komentarze o Ukraińcach i ich aspiracjach i okazuje się, że podobny problem ze społeczeństwem i władzą, jaki zaistniał na Ukrainie, przez krajowych blogerów i komentatorów jest postrzegany zupełnie, ale to zupełnie odmiennie.

    Blogujący tłumaczą wyrozumiale – Ukraina nie może się stowarzyszyć, bo jest nieprzygotowana, rządy tam są oligarchiczne, społeczeństwo jest nieprzygotowane, politycznie skłócone, Ukraińcy żyją złudzeniami, itd.

    Jak to się dzieje, że ukraiński problem społeczeństwo-politycy jest w Polsce traktowany bez uprzedzeń, dokonywane są szczegółowe analizy i stawione obiektywne tezy, a ten sam problem występujący w Polsce, trzeba zastrzec, że w mniejszym napięciu, natężeniu, jest interpretowany jako przejściowa trudność, złośliwość losu, zbieg okoliczności lub choroba, a wnioski jaki z tego oglądu wynikają dla Polski, są proste do bólu – chorobę można wyleczyć, przejściowe trudności odblokować, usunąć dokonując rzetelnej analizy sytuacji i podejmując racjonalne działania. W Polsce się da, natomiast na Ukrainie się nie da. Może by sie dało, ale potrzeba czasu, oni są z tyłu. Po prostu. Takie są wnioski.

    Polska dzisiaj – oj, niedobrze, toniemy, choroba, katastrofa, okradają niszczą, itd. Kiedyś to była Polska – rządna, zwarta, gotowa, szczęśliwa. Należy ojczyznę leczyć. Tak piszą blogowicze.

    Ten sam problem, tylko w o wiele większym natężeniu, na Ukrainie, jest objaśniany swobodnie i popularnie – oni tak mają, wiadomo Wschód, prawa się nie szanuje, dziedzictwo wieków, itd.

    Wychodzi na to, że Polska była zawsze Zachodem i dziedzictwa wieków od Wschodu nie posiada. Prawo było zawsze szanowane, ludzie zawsze byli zaangażowanispołecznie, chodzili masowo do urn, a na sejmikach nic tylko usprawniali państwo. Tylko jacyś inni przyszli i wszystko zepsuli.

    Tak więc Ukraina, to tamtejsze dziedzictwo wieków, a Polska, to inne dziedzictwo wieków. Tam, to wieloletnia tradycja, a u nas to przejściowe trudności, które można szybko i łatwo usunąć, kraj naprawić. Obywatele od jutra będą uczciwi, rzetelni, poszanowanie prawa osiągnie standardy zachodnie, a poszanowanie słowa swojego stanie się przykładem promieniującym na cały Wschód.

    Dwa modelowe, jakże odmienne ujęcia tego samego problemu.
    Pzdr, TJ

  391. „Jeżeli pogoda dopisze, we środę, 15 lutego br. będziemy obserwować przez ciemne okulary lub okopcone szkiełka i lornetki słoneczko, które zajdzie nam w biały dzień…? pisał Express Wieczorny
    ANCA_NELA
    ja to zaćmienie pamiętam! Rankiem 15 lutego 1962 wszyscy uczniowie pod przywództwem bardzo przejętego kierownika szkoły (pamiętał całkowite zaćmienie z 1954 roku) patrzyli przez okopcone nad świeczką kawałki szyby okiennej, jak „zachodziło”… 😉 Pogoda była ładna i bardzo łagodna, choć to był środek lutego.

  392. GajowyM
    Pamiętam całkowite zaćmienie z 1954 roku. Było latem, bo obserwowałam to zjawisko przez zakopconą szybkę na plaży w Stegnie Gdańskiej, gdzie byłam na obozie harcerskim. Harcerstwo było chyba czerwone, bo szkoła TPD.
    Wyglądało niesamowicie. Kiedy zaczęło się robić ciemno, ptaki całymo stadami kołowały w powietrzu, wiał chłodny, silny wiatr. Zapadła na chwilę całkowita ciemność, pokazały się gwiazdy i księżyc.. Dziwne wrażenie.

  393. Lex
    31 stycznia o godz. 12:54

    O ile pamiętam to Rozwadowski podlegał Piłsudskiemu. Oprócz Gen. Rozwadowskiego był i gen. Weyganda. Faktem jest, że Piłsudski zaakceptował plan Rozwadowskiego mimo, że ten był bardziej ryzykowny. To już pokazuje, że był wojskowym z odpowiednią wiedzą. Faktem jest, że Rozwadowski zaszczepił optymizm wśród swoich podwładnych i wiarę w zwycięstwo ale plan jego był tożsamy z wcześniejszymi założeniami Piłsudskiego i St. Hallera i zakładał przeciwnatarcie na przedpolu Bugu i Narwi ? po uprzednim pobiciu Konarmii Budionnego w okolicach Brodów.
    A więc nie próbuj imputować że Piłsudski nie dobrym wojskowym i na tym fachu się nie znał.

  394. Lex
    31 stycznia o godz. 12:54
    A jeśli dotyczy rządzenia to szybko zaczął otaczać się ludźmi miernymi biernymi ale wiernymi. Sam o swym ministrze mówił „co ja poradzę że Składkowski jest głupi” , ale trzymał Składkowskiego który palcem nie ruszył bez akceptacji marszałka i denerwował go lataniem ze wszystkim po jego akceptację. Tu na blogu nie ma ani czasu ani miejsca na dokładna analizę tych rządów.

  395. ANCA
    to „Twoje” zaćmienie miało miejsce 30 czerwca 1954 i było ostatnim całkowitym zaćmieniem widzianym w Polsce. „Moje” było w 1961, nie wiem czemu napisałem 1962 🙄 Byłem w pierwszej klasie. Najlepiej pamiętam dziwny mrok i usmarowane sadzą palce 😉

  396. ANCA_NELA, 31 stycznia o godz. 18:34
    Koleżanko Droga i Zacna. Chodziłaś do szkoły TPD we Wrocławiu, w roku 1954? Czyżby to była Szkoła Podstawowa nr 43, przy ul. Klęczkowskiej 2a? Która łączyła się z VIII LO, przy Trzebnickiej? Obie były pod patronatem TPD. Jeśli tak, to albo chodziliśmy do tej samej klasy, albo do klasy o rok wyżej, albo do o rok niżej. Mieszkając na Osobowicach chodziłaś albo do „ósemki”, albo do „dziesiątki” na Karłowicach. Obie zaliczyłem, hy hy. Zaćmienie w 1954 raku oglądałem przez zakopconą szybkę, nad Odrą. Na Osobowicach, zresztą.

  397. Łomatko!
    Zazdroszczę poniekąd Ance_Neli i anumlikowi.
    Nie pamiętam żadnego zaćmienia oglądanego na własne oczy, choć długo żyję.
    Jej bohu, jeszcze nie mam demencji.
    Z kim ja się zbratam w mojej niepamięci? Dlaczego mi to umkło?

  398. anumlik!!!
    VIII TPD na Trzebnickiej! Matura 1957.
    A wcześniej podstawówka na Osobowicach, ale do siódmej klasy już poszłam na Trzebnicką, z powodu pokaszliwania na lekcjach…
    Kiedy nam nauczyciel objaśniał, że 2×2 nie równałoby się 4, gdyby nie nasz ukochany tow. Stalin… to ja i moja koleżanka – córka obszarnika pokasływałyśmy znacząco.
    Była to ta kropla, co przelała kielich i ojciec koleżanki poszedł na kilka lat do ciupy, mój wtedy był już poważnie chory na gruźlicę, więc do kryminału nie poszedł, ale mam koleżanki zakazała mi się pokazywać w ich domu i zostałam pilnie przeniesiona do ósemki. Tam dotrwałam do matury. Powinnam ją zdawać o rok wcześniej, ale choroba taty i koszmarne warunki bytowe jakoś mnie ogłupiły i powtarzałam klasę.
    Zawarłam tam jednak, począwszy od tej siódmej klasy wspaniałą przyjaźń „na całe życie” z fantastyczną dziewczyną.
    Z tej szkoły wyniosłam też przyjaźnie i sympatie trwające do dziś.

  399. Anca_Nela!!!
    Tośmy się dogadali. Do ósemki poszedłem rok po Tobie. Po dwóch latach matka przeniosła mnie do dziesiątki, na Kasprowicza (niezły byłem ancymon, hy hy), gdzie dotrwałem do matury w 1963 roku (ósmą klasę zaliczałem dwa razy z powodu półrocznego pobytu w szpitalu). No to i kumpli i nauczycieli mieliśmy w sporej części tych samych. Mnie, na ten przykład historii uczył dyrektor Petri, a polskiego Białowąs; najlepszy nauczyciel, jakiego znałem, mimo jego „szemranej” przeszłości.

  400. Wróć. Do ósmej klasy (obecnie pierwszej liceum) poszedłem w 1957 roku, czyli wtedy, gdy Ty zdałaś maturę. Trochę (?) starsza jednak jesteś ode mnie.
    Ale ścieżki te same. O, rany.

  401. anumlik!
    Historia – Mieczysław Trznadel,
    Matematyka – Wiera Sochocka
    Fizyka, Chemia – Lech Kulesza – fantastyczny człowiek!
    Polski – Wacława Konopka ………. same kropki!

    Daj znać, kiedy odwiedzisz Wrocław!

  402. ANCA_NELA
    Pewnie w tej Waszej budzie był klimat, który przywiał Cię z anumlikiem na blogi ”Polityki”. Miło widzieć, że świat jest mały, ale nie ciasny. Przynajmniej dla niektórych.

    A z tym wspomnieniem zaćmienia Słońca – chyba się trochę rozmarzyłaś? Gwiazdy, Księżyc…. Przecież to on na czarno przesłonił Słońce.
    Miałaś szczęście, że oglądałaś je w Gdańsku, bo tam było prawie całkowite. We Wrocławiu było mniej okazałe. W Słupsku, żeby lepiej widzieć, całą gromadą dzieciaków wdrapaliśmy się na dach hali fabrycznej. Oczywiście, nic to nie dało, ale byliśmy w pierwszym rzędzie.

  403. mag
    31 stycznia o godz. 21:11
    Nie pamiętam żadnego zaćmienia oglądanego na własne oczy, choć długo żyję.
    ………………………………………………………………………………………
    Można nadrobić. Częściowo. Oglądając „Zaćmienie” w reżyserii M.A. Antonioniego.

    anumlik
    31 stycznia o godz. 21:03
    Zaćmienie w 1954 raku oglądałem przez zakopconą szybkę, nad Odrą
    ………………………………………………………………………………………
    Potwierdzam. Też oglądałem. Także przez szybkę,ale nie nad Odrą.

  404. zezem
    Jasne że oglądałam „Zaćmienie” z Alainem Delonem, choć po latach, bo jak „szło” w kinach, byłam małolatą.
    Ale to nie to samo co zaćmienie na żywo.

  405. mag
    A może zamiast zaćmienia obejrzysz supernową? Następna okazja może już się nie zdarzy? Szczegóły tutaj:
    http://studioopinii.pl/jerzy-michal-pawlak-patrz-w-niebo/

  406. Stary outsider!
    No… może z tymi gwiazdami trochę przesadziłam, ale ja wtedy byłam dziewczynką z warrkoczykami… „Gdzie moja junost’ gdzie moj restauran!”
    W naszej szkole panowały wspaniałe klimaty. Młodzież była pełna entuzjazmu, chłopcy grali w siatkówkę na wysokim poziomie, zdobywali jakieś punktowane miejsca w różnych zawodach, ja byłam w grupce entuzjastów teatru i poezji, chodziliśmy do MDK na zajęcia teatralne prowadzone przez cudowną aktorkę od Osterwy, Stanisławę Zbyszewską, zaczytywaliśmy się przeróżnymi lekturami pozaszkolnymi. Uczyli nas nauczyciele przedwojenni, których los przygnał na Ziemie Odzyskane, tak jak naszych rodziców. Oczywiście byli i tacy całkiem powojenni po linii i na bazie, ale chyba większego wpływu na nas nie wywierali, bo my z domów wynieśliśmy całkiem inne zasady i byliśmy uodpornieni.
    Oczywiście mówię tu o swoich najbliższych kolegach, bo z resztą bywało różnie – jak wszędzie. Wszyscy wtedy byli mniej więcej w równym stopniu biedni, źle ubrani, więc obowiązek noszenia satynowych fartuszków był czymś, co dawało poczucie równości. Moja przyjaciółka z bogatego domu nie miała prawa pokazać się w szkole w sweterku na fartuch – sweterek miał być pod tym fartuchem – kiedyś na przerwie musiała go schować, bo dyżurna nauczycielka natychmiast zauważyła, że się wyróżnia.
    Fryzury też nie mogły być jakieś stylizowane. Było gładko, warkocze, przedziałki…
    Na zdjęciach z tamtych lat wyglądamy jakoś myszowato.
    Ale jaka fantazja pod tą szarością się chowała!!!
    Kiedy chodziłam do szkoły, to jej nie lubiłam a dziś wspominam z ogromnym sentymentem i doceniam po latach wiedzę i charakter swoich nauczycieli.

  407. szkoda czasu na gadanie o szkodnictwie, a możne to lans? alba sposób an zarabianie pieniedzy? gadanie o niepotrzebnym człowieku

  408. ANCA_NELA
    31 stycznia o godz. 23:33
    Duża liczba młodzieży do tej pory zazwyczaj mających kiepskich regionalnych nauczycieli z powodów polityki w PRL uzyskało bardzo dobrych i wysoko kwalifikowanych nauczycieli, bowiem ci musieli często szukać zarobku poza dotychczasowym swym miejscem zamieszkania, bo byli jak to napisałeś, nie po linii i nie na bazie.
    Do szkoły praktycznie wiejskiej, bo w Domanicach, trafiło paru nauczycieli przedwojennych z Warszawy i mieli wielki wpływ na uczniów tej szkoły. Wiem to z opowiadań mej żony która właśnie tam się uczyła.

  409. ANCA_NELA
    W mojej szkole średniej klimaty były między ”Stalky i spółka” a ”Znaczy kapitan”. W tym czasie była to już szkoła męska. Ostatnie 7 dziewczyn kończyło ją, gdy ja zaczynałem. Ale jakie to były dziewczyny!

  410. Stary outsider!
    Z mojej klasy dwóch chłopaków poszło na morze. Jeden dorobił się kapitana komandora w Mar-Woju, drugi pływał jako kapitan statków handlowych po całym świecie pod banderą innego kraju. Trzeci zaczął, ale skończył, jako budowlaniec.
    „Znaczy kapitan” wywarł jednak wpływ na sporą liczbę chłopaków.

  411. Pustki na blogu, to opowiem jeszcze, jakaa przygoda spotkała oficera Marynarki Wojennej w mieście Wrocławiu.
    Mój kolega wraz z drugim oficerem w tym zamym stopniu przyjechali do Wrocławia robić odbiór techniczny jakigoś silnika, wykonywanego na potrzeby wojska we wrocławskiej fabryce. Siedzieli kilka dni, więc umawiali się ze mną i drugą koleżanką z klasy na tańce w „Monopolu”, aby się nie nudzić.
    Chciałam wyjść do toalety „poprawić fryzurę” i ten drugi z panów oficerów, ubrany w wyjściowy mundur postanowił mi towarzyszyć na półpiętro, gdzie te toalety były, bo zauważył kose spojrzenia miejscowych panienek, kierowane w naszą stronę.
    Stał na tym półpiętrze w swoim pięknym mundurze i czekał na mnie, a kiedy wyszłam, zobaczyłam, że jest czerwony, jak burak ćwikłowy a włosy mu się jeżą bardziej, niż normalnie…
    Dramatycznym szeptem spytał; „masz pojęcie, co mnie spotkało?”… no co?
    „Jakaś pani wyszła z toalety i dała mi dwa złote!!!”
    Jeszcze tylko błagał, żebym tego nie powiadziała temu drugiemu, bo go śmiechem zabije!
    Dotrzymałam słowa i opowiedziałam tę histtoryjkę dopiero na spotkaniu 50 lat po maturze.

  412. Szanowny panie @Lex (12.54 dnia 31.12.) jest pan dla mnie autorytetem w kwestii interpretowania przepisów prawa, jego tworzenia i wykonywania. Pan daruje, w kwestiach wojskowych powiela pan obiegowe opinie o Marszałku tworzone przez nieprzychylnych Mu hierarchów Kościoła (mniejsza o szczegóły w tej sprawie) oraz różnych narodowców (ponieważ lekceważył Dmowskiego).
    Od czasów Carla von Clusewitza (pruski generał i teoretyk wojny) obowiazują pewne zasady pracy Sztabów. W ogromnym skrócie można to tak ująć: Dowódca, na spotkaniu ze Sztabem ogłasza swój zamiar wykonania przedsięwzięcia , określając w nim: cel działań, główne kierunki uderzenia oraz sposób wykorzystania podstawowych sił i środków, które ma w dyspozycji .
    I to Marszałek, w miarę precyzyjnie określił. Sztab (czyt. gen. Rozwadowski, którego, jak piszesz ściagnięto dla ratowania Ojczyzny aż z Paryża :lol:) dokonując szczegółowej oceny położenia (na tle zamiaru Marszałka prowadzenia wojny z bolszewikami) opracowuje szczegółowe zadania dla sił i środków wymienionych w zamiarze Dowódcy i w formie rozkazu dowódcy przekazuje je do wykonania wraz z opisem szczegółów dotyczacych współdziałania sił i środków oraz zasady łączności i wsparcia ze szczebla dowódcy. I to gen. Rozwadowski też wykonał wzorowo!!
    Kwestia tego cudu nad Wisłą, na który złożyły się:
    – wykorzystanie jednostek łączności, które do Wojska wprowadził Piłsudski właśnie, poprzedzając to „specjalnym rozkazem”, – o czym pisałem poprzednio,
    – złamanie szyfrów rosyjskich i skuteczne zakłócenie łączności wewnętrznej, poprzez całodobowe nadawania tekstów pisma świętego, przy pomocy zdobytej uprzednio radiostacji. Skutki tej „działalności” Kosciół przypisał Matce Bożej — Królowej Polski, a ciemny lud to kupił (różnicy jednego dnia nikt nawet nie zayważył, bo i po co??). Co zawdzięczają alianci zdobyciu danych ENIGMY nie trzeba chyba tłumaczyć. No i ten ksiądz Skarbek ❗ ❓
    Nie był to żaden cud, tylko ciężko wywalczone zwycięstwo. Wykorzystano wszystkie błędy Rosjan oraz to, że w wielu przypadkach wykorzystano dane pochodzące z nasłuchu rozmów Rosjan pomiędzy sobą. Pominę tego ignoranta Stalina, którego decyzje w sprawie walk o Lwów całkowicie „zdewastowały” poczynania Tuchaczewskiego – myślę, że jedynego mądrego Rosjanina w tej wojnie „nad Wisłą”, co mu wyszło bokiem w poźniejszej konfrontacji ze Stalinem 😆 .
    P.S. Niezwłocznie proszę panią wicepremier BIEŃKOWSKĄ o wysłanie do Austrii kilku pługo – piskarek w celu uratowania kilkudziesięciu Polaków, odciętych tam przez szalejące śnieżyce, z którymi Austriacy nie mogą sobie poradzić, od świata, przez te wstrętne wybryki pogody.
    Serdeczne pozdrowienia – Czesław.

  413. ANCA_NELA
    W szkole obowiązywały mundury kroju oficerów Marynarki Wojennej, bez galonów na rękawach i ze specyficznymi patkami na klapach marynarek. W lecie biały pokrowiec na czapce. Ale w zimie – ot, po prostu granatowy płaszcz mundurowy i jakaś czapka z daszkiem.
    W takim stroju zdarzyło mi się jechać pociągiem przez Śląsk. Kilka osób dawało mi bilety do kontroli.

  414. Skad ten Skarbek (chociaż taki także był!!) – chodziło mnie o księdza Ignacego SKORUPKĘ oczywiście, za co serdecznie przepraszam. Poległ On 14 sierpnie 1920 roku pod Ossówa od kuli ekrazytowej w głowę. Za Jego przyczyną mamy teraz wszędzie kapelanów.
    P.S. czy chcemy, czy też nie, wszelka chwała spływa na dowódcę a nie na Sztab, który „rozpracowuje” wszelkie szczegóły operacji. Spadkobiercy pana generała Rozwadowskiego powinni się z tym pogodzić 😆 ❗ – Czesław

  415. Maćku, panie Czesławie.
    oczywiście o wojsku, zasadach nim dowodzenia i prowadzenia wojny nie mam zielonego pojęcia ( nawet szkolenie wojskowe mnjie ominęło :))ale interesuję się żywo historią i sporo na jej temat czytałem i czytam…
    – o ile pamiętam (z lekcji historii i różnych lektur, – oczywiście – nie z autopsji) to Bitwa tzw.Warszawska miała miejsce w dniach 13 -20.08.1920 ( niektórzy historycy wydłużają okres jej trwania do 25.08.1920 r. ). W dniu 12.08.1920 r Józef Piłsudski złożył na ręce W.Witosa rezygnację z funkcji Naczelnego Wodza i Naczelnika Państwa.
    Trudno zatem przyjąć, że w czasie Bitwy gen.Rozwadowski podlegał J.Piłsudskiemu. To raczej J. Piłsudski – jako dowódca południowej grupy uderzeniowej zlokalizowanej nad Wieprzem podlegał gen. Rozwadowskiemu, na którym spoczywał faktycznie ciężar dowodzenia całością operacji wojsk polskich, przynajmniej do 18.08.1920 r, tj. do powrotu J. Piłsudskiego do Warszawy.
    – manewr znad Wieprza zapoczątkowany 16.08.1920 r miał istotne znaczenie taktyczne ( okrążenie będących już w odwrocie wojsk rosyjskich ) samo zaś uderzenie zgrupowania J. Piłsudskiego z południa trafiło w próżnię – w słabe oddziały osłonowe wojsk rosyjskich, tzw. grupę mozyrską, które praktycznie nie podejmowały walki.
    O przeprowadzeniu zaś samego manewru znad Wieprza historycy wojskowości mają różne opinie, niektórzy mówią, że właśnie sposób dowodzenia przeprowadzeniem tego manewru ( pamiętajmy: dowodził tam J. Piłsudski) umożliwił wojskom bolszewickim wycofanie istotnych sił na wschód i uchronienie ich przed całkowitym rozbiciem.
    *
    – planowanie operacji. I tu zdania są różne. ( Gen. Józef Haller – „Pamiętnik”, N.Davies: „Orzeł biały – Gwiazda Czerwona”). Wprawdzie J.Piłsudski był Naczelnym Wodzem i do niego należała akceptacja planu ale historycy raczej w tym przypadku są zgodni: plan operacji warszawskiej opracowałi: gen. Rozwadowski, płk. Piskor i kpt. Regulski. Udział gen. Weyganda praktrycznie był żaden choćby z uwagi ze jego (Weyganda) koncepcje były znacząco inne niż plan zespołu Rozwadowskiego ( po bitwie Weygand – a jakże – do współautorstwa przyznawał się sugerując nawet swoją rozstrzygającą rolę w jego opracowaniu). Ostateczny plan działań wojsk polskich ustalony został rozkazem nr 10 000 gen. Rozwadowskiego z dn. 10 sierpnia 1920 r., który – co znamienne i znaczące ?: podpisał gen Rozwadowski a nie J. Piłsudski, który wówczas był Naczelnym Wodzem)
    Tak więc nie ja kwestionuję wojskowe talenty i znajomosć rzemiosła wojskowego J. Piłsudskiego. Uczynili to inni, jak sądzę – bardziej obiektywni i krytyczni i mniej ulegający legendzie Marszałka, którego zasług w odzyskaniu niepodległości nie mam zamiaru pomniejszać i kwestionować. Są one i tak olbrzymie, kreowanie więc J. Piłsudskiego na boga wojny nie wydaje mi się potrzebne.
    Pan Czesław napisał: „….czy chcemy, czy też nie, wszelka chwała spływa na dowódcę a nie na Sztab, …” .
    Właśnie. Ale czy słusznie ? 😉

  416. Dopiszę kilka słów do „klimatów”, jakie moja szkolona koleżanka (!!!), Ancanela, przedstawiła we wpisie z 31 stycznia o godz. 23:33. W ubiegłym roku nasza licealna klasa (ta z X LO we Wrocławiu) wydała książkę z okazji pięćdziesięciolecia matury. Wspomnienia, refleksje, żarciki, takie tam. Choć one „takie tam”, to stanowią niezły dokument okresu pierwszych lat zasiedlanego po wojnie Wrocławia. Oto fragmencik refleksji koleżanki Ani (nazwiska nie wymieniam, choć bardzo we Wrocławiu znane), na okoliczność siermiężnej mody tamtych lat:

    „Moda pewnie jakaś była. My nie miałyśmy wpływu na to, co mamy włożyć, ponieważ możliwości były dwie – albo miałyśmy coś uszyte (przez mamę, babcię, ciocię, niepotrzebne skreślić), albo miałyśmy coś podarowane (przez kuzynkę, znajomą mamy, jw), a z czego właśnie jakaś większa od nas dziewczynka wyrosła. Pierwszy własny płaszcz miałam w liceum, ale nie przypominam sobie jakichkolwiek jęków, depresji lub wytykania palcami jednych przez drugich. Wszystkie tak chodziły ubrane, nikt się nie wyróżniał. W szkole obowiązywały fartuchy z granatowej podszewki, płaszcze musiały być granatowe, na głowie beret lub chustka wiązana pod brodą. Kozaki zobaczyłam na pierwszym roku studiów, całe lato chodziło się tenisówkach (białych, bieliło się pastą do zębów) zimą nosiło się genialny, moim zdaniem, wynalazek nazywający się kapce, czyli filcaki do kolan. (…) Uczesanie było również w maksymalnym stopniu zunifikowane – warkocze, splecione, dwa z grzywką lub bez. Innej opcji w tym czasie nie było. (…) Zwyczaje obowiązywały te same co przed wojną – zmiany społeczno-pokoleniowe jeszcze się na dobre nie rozpoczęły. (…) Na wszystkie sprawy konfliktowe lub niewymienione w kodeksie dobrego zachowania słyszało się krótkie: nie wypada – i to definitywnie załatwiało sprawę”.

    Właściwie mógłbym cały rozdzialik koleżanki Ani zacytować, ku nauce współczesnych nastolatek, ale nie miejsce po temu. Dodam jeszcze jedno zdanie z jej wspomnień. Bardzo ważne:

    „Nasza klasa… Właściwie Klasa, ponieważ od pewnego momentu grupa dwudziestu paru nieokiełznanych potworów działała jako jeden, prawie jednorodny organizm, oczywiście nie całkiem w symbiozie z ciałem pedagogicznym”.

    Nic dziwnego tedy, że od ładnych paru lat spotykamy się co roku w zacnym gronie prawie siedemdziesięciolatków, a od tego roku już siedemdziesięciolatków. Jako jeszcze jednorodny organizm. Fajnie, choć co roku ktoś odchodzi z tego grona „na zawsze”. Aha. Ciekawostka. Koleżanka Ania jest żoną naszego „klasowego” kolegi, Edka, a takich „klasowych” par dożyło dnia dzisiejszego cztery. Osiem osób z naszej klasy wstąpiło w związek małżeński, dochowało się dzieci, wnuków i (już też) prawnuków. I nie rozwidli się. Aż nieprawdopodobne .

  417. Jak już zaszliście na historię……
    http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/upor-mikolajczyka-strata-polakow

    Może rzeczywiście nasi „maksymalistyczni patrioci” mają sporo za uszami?
    Być może przy innym podejściu Mikołajczyka żyłoby o jakieś 30 000 Polaków więcej?

  418. @ wiesiek59, 1 lutego o godz. 15:47

    W zalinkowanym przez Ciebie artykule Eugeniusz Guz pisze: „Czesi umieli wyciągnąć wnioski z konferencji teherańskiej. Zaraz po jej zakończeniu, w grudniu 1943 r., prezydent Beneš zawarł w Moskwie układ sojuszniczy z ZSRR, na mocy którego czechosłowacki rząd emigracyjny wrócił po wojnie do Pragi. Realistycznie zaakceptowali nawet dokonaną już przez Moskwę aneksję Rusi Zakarpackiej. Beneš uległ w 1948 r. przytłaczającej przewadze czechosłowackich komunistów. Taka groźba w Mikołajczykowskiej Polsce była nie do pomyślenia”. Pomijam zdanie mówiące o „przytłaczającej przewadze czechosłowackich komunistów” w 1948 roku, gdyż w roku tym w Czechosłowacji doszło do klasycznego zamachu stanu (25 lutego 1948 roku na Hradczanach prezydent Czechosłowacji Edvard Beneš przyjął dymisję niekomunistycznych członków rządu, miejsca po których obsadził komunistami wyznaczonymi przez
    premiera i lidera Komunistycznej Partii Czechosłowacji Klementa Gottwalda. Stało się to z pogwałceniem wszelkich zasad demokracji). Pomijam to zdanie, gdyż taktyka salami (Szalámitaktika) Mátyása Rákosiego, działała już z pełną mocą. Od Węgier poczynając, idąc przez Polskę, a kończąc na Albanii i Jugosławii.

    Warto w tym miejscu przypomnieć jak wyglądało to w Polsce (pojałtańskiej, nie poteherańskiej). W Polsce PSL dostało w Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej, ministerstwo administracji (Władysław Kiernik). Teoretycznie była to możliwość obsadzenia wszystkich stanowisk ? zarówno wojewodów, jak i prezydentów miast. Jednak utworzenie Ministerstwa Ziem Zachodnich spowodowało, że z pod wpływów PSL „uciekła” jedna trzecia terytorium kraju, obsadzana przez komunistów. Był to „genialny” manewr taktyczny Stalina; odcinanie (jak w salami) wpływów Mikołajczyka już się rozpoczęło. Czy ustępstwa w Teheranie zmieniłyby sytuację? Wątpię. W Czechosłowacji ? po wygranych przez komunistów wyborach ? od sojuszu KPCz z innymi partiami, do pełni władzy droga była krótka i dość prosta ? zamach stanu, o którym piszę, w 1948 roku, ukazał jak prosta i jak krótka.

  419. Szanowny panie @Lex (14.10 dnia 1.02.) – zapytam się szanownego pana nieco i naczej. JUSTYNIAN I WIELKI, rozpoczął prace nad Kodeksem rok po wstąpieniu na tron (527 n.e.). Jednak prace nad Kodeksem prowadziła przez rok Komisja powołana przez Niego (w składzie siedmiu osób ze składu administracji cesarskiej) by w roku 528 n.e. wydać pierwszy w ramach kodyfikacji CODEX VETUS.
    Wielu mówiło i mówi do dnia dziesiejszego, że słynna (z innej niwy) małżonka Justyniana, TEODORA miała przemożny wpływ na tworzenie prawa rzymskiego i to nie tylko w sferze praw kobiet .
    Oficjalnie nikt o tym nie napisze, a to dzięki wpływowi Teodory właśnie, Justynian okreslił liczne prawa chroniace kobiety.
    Czy ktoś zaliczy Teodorę do współautorów prawa rzymskiego ? Justynian także nie był autorem prawa. Był raczej kompilantem , a mówi się o Kodeksie Justyniana I Wielkiego.
    Tak też z gen. Rozwadowskim, płkiem Piskorem czy kpt. Regulskim. Ażeby było śmieszniej, próbowano nawet zwycięstwo w wojnie lata 1920-tego roku przypisywać nawet Weygandowi. Dobrze, że chociaż od tego odżegnuje się pan DAVIES, którego także sobie cenię (powodu nie zdradzę, by nie rozpoczynać nowego tematu), ale to są Jego myśli, myśli „cywila” i to Mu wolno!! .
    P.S.: napisałem, że: chcemy, czy też nie, wszelka chwała spływa na dowódcę a nie na Sztab (jako pracownik Sztabu jednostki, na bazie której rozwijano SD Wojsk Lotniczych – zatem nie pośledniej, pisałem wiele rozkazów Dowódcy, ale nigdy nie pomyślałem, że jestem przez to autorem zwycięstwa !!!).
    Zapytujesz na koniec: czy słusznie ? To zmartwienie historyków, często nieprzychylnych Tym, o których piszą. Musielibyśmy się o zdanie zapytać autorytet w tej sprawie gen. Carla von Clausewitz’a, ale to niemozliwe 😆 ❗
    Serdecznie pozdrawiam Pana – Czesław.

  420. anumlik
    1 lutego o godz. 15:0
    Mam prośbę… Jeżeli chcesz uprościć, czy skrócić mój nick, to pisz Anca albo Nela.

  421. @ ANCA_NELA, 1 lutego o godz. 20:05

    Taaa jest. Będziesz od dziś dla mnie Nela. Anca zbyt mi się z Paulem Anką kojarzy, a tego to nie znosiłem. No bo czy można lubić coś takiego?
    http://www.youtube.com/watch?v=Jm0sQBmWnW8

  422. Panie Czesławie,
    z tym kodeksem Justyniana trafił Pan w sedno sedna. 🙂
    Jak przekazy „zapodają” Cesarz Justynian nie napisał nawet jednego słowa w kodeksie noszącym jego imię. Kodeks Justyninana – znany także jako Corpus Iuris Civilis ( który, tak m.nami – był kompilacją (zebraniem w całość) norm prawa zwyczajowego i praw (ustaw) wydanych przez jego poprzedników) napisali, a mówiąc jezykiem współczesnym, opracowali członkowie dwóch komisji kodyfikacyjnych powołanych przez Cesarza a pracujących pod przewodnictwem ministra dworu cesarskiego, Tryboniana.
    Krótko mówiąc: kto inny „odwalił” robotę a na kogoś innego spadł splendor dzieła.
    Podam przykład bardziej współczesny: w II Rzeczpospolitej powołano komisję kodyfikacyjną, której zadaniem było napisanie kodeksu karnego. Komisja ta pracowała pod przewodnictwem prof. Makarewicza. Zaręczam Panu, że każdy prawnik starszej daty ( za wiedzę tych młodszej daty nie ręczyłbym) wie o kodeksie Makarewicza, chociaż wątpię czy równie powszechna jest znajomość nazwisk pozostałych autorów kodesu karnego z 1932 r. Ja sam oprócz nazwiska przewodniczącego tej komisji znam nazwiska tylko dwóch : prof. Makowskiego i prof. Rapapporta a przekonany jestem, że było ich kilkunastu, – jeśli nie więcej.

  423. Jak to jest możliwe, że taki Macierewicz istniej w polskiej polityce!?

  424. Ile do tej pory kosztowaly budzet panstwa wszelkie ?szalenstwa? posla Antoniego M.?

  425. POLAK – normalnie, to jest Polska. Kraj wielu absurdów i niewyjaśnionych zjawisk…

  426. Macierewicz jest osobą która nigdy nie powinna zaistnieć w polskiej polityce. To że tak się stało wskazuje jedynie słabość ustroju jakim jest demokracja!

css.php